Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Emerytura to czas dla siebie czy na opiekę nad wnukami? Waszym zdaniem.

Polecane posty

Gość gość
Jeśli chodzi o więzi to wg.tych lal,więzi buduje się tylko wtedy jak się tyra od rana do nocy przy ich potomkach.Dziadkowie muszą sobie zapracować na ten czas kiedy dziecko nie jest samodzielne,potrzebuje opieki.Kiedy się usamodzielni również olewa dziadków jak jego mamusia. Pani powyżej ma rację ,pełna zgoda! jaka mać taka nać!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety 40letnie mają w tej chwili małe dzieci, i nie mówię wyłącznie o celebrytkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa całe Życie nie pracowała a wnuka widziała tylko kilka razy u nas na kawce, a ma pół roku. Nie mowie o pomocy tylko chyba sama powinna mieć potrzebę nawiązać więź z wnukiem? W końcu to jej najbliższy członek rodziny. Mama to samo, mieszka za granicą więc jest inaczej ale i tak ją dosłownie wyblagalam żeby przyjechała chociaż na tydzień trochę ze mną posiedzieć żebym nie zwiariowala. Bo samemu z dzieckiem w czterech ścianach można zwariować. Teściowa to dla mnie obca baba i jak nie chce to o nic jej nie proszę, życie zweryfikuje i pewnie będzie jej przykro za parę lat jak wnuk jej nie będzie lubił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mamusia olewa babcię, córusia będzie olewać mamusię. Jeśli synowa nie buduje więzi z teściami, dorosłe dzieci .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 Może teściowa ciebie unika, a może nie potrzebuje więzi z twoim dzieckiem, może nie lubi małych dzieci, a może to co dla ciebie takie ważne, dla niej nie ma znaczenia. Może za parę lat twoje dziecko będzie wolało babcię od ciebie. Jesteś znerwicowana, a dzieci tego nie lubią. A mamusia jak przyjechała, to siedziała z tobą, czy zapierdzielała w twojej chałupie jak wyrobnica. Ja tam do ciebie bym się nie paliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.13 dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 dlaczego uważasz, że teściowa coś powinna, albo sama określasz jej potrzeby? Widocznie się mylisz, a teściowa ma inne zdanie i nie musi ciebie słuchać. Martw się o swoje życie i więzi, a teściowa niech się martwi za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz teściową za obcą babę, ale dziecko byś jej powierzyła.I co z ciebie za matka i co z ciebie za synowa. Trudno dziwić się teściowej, że u7nika kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młode to i głupie. Wychodzi za mąż i myśli, że jej rodzina, to dzieci i mąż. Sroce spod ogona wypadła i tyle rozumku co kot napłakał. Dzieci pozbawia dziadków, a często i ojca. Nie będzie ten, to będzie inny. Głupie to i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po raz kolejny nie wierze jak ludzie sa sobie dalecy w innych rodzinach. Zawsze myslalam, ze to w mojej rodzinie sa tacy zdystansowani, malo wylewni ludzie, wielu po rozwodach, czest niedobrani....Ale blagam! Czegos takiego jak "obca baba"i "blaganie mamuski"to nie ma! Moi rodzice i tesciowie cale zycie pracowali, ojciec juz nie zyje, reszta jest wiekowa 70-85 lat, ale maja swoje zainteresowania, i sa na pelnym chodzie - moim zdaniem to zdrowy wplyw wlasnie PRACY i chyba tez biedy i zdrowego jedzenia w zw. z tym, nie siedzenie przy serialach. GDYBY nie chcieli sie kontaktowac z wnukami, nikt by nie nalegal, zwlaszcza, ze wnuki sa w przedziale wiekowym 25-4. Ale zarowno mama jak i (nawet bardziej!) tesciowie SAMI chca i garna sie do wnukow. NAWET jesli byly etapy, kiedy oznaczalo to tyranie przy mlo kumajacym niemowlaku. ICH to cieszylo POMIMO posiadania wlasnych zainteresowan (np. wycieczki, spotkania z kumplami , polityka)!!! Owszem, jestem im bardzo wdzieczna i gwarantuje, ze n amnie tez MOGA liczyc jesli tylko bedzie taka potrzeba. Zaraz mi wmowicie, ze aaach, zapewne maja konskie zdrowie, bo tutaj po 40-tce to juz trumna. Nie, moj tesc ma poczworne bypassy, tesciowa zylaki jak wezly, mama krazenie zombiaka...ale nie tarzaja sie w tym i nie stercza w przychodni calymi dniami. Stad tez i ja , i dzieci, i wnuki, i synowe i zieciowie ich kochaja i cenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest jak do/pa i każdy ma swoją.Natomiast co do więzi z wnukami to prawdą jest że matki synów nie pałają do ich żon z dwóch powodów _ synowej się wydaje że teściowa powinna zabiegać o jej względy _ powinna zabiegać o kontakty z wnukami _powinna a nawet jej obowiązkiem jest pomoc fizyczna,często finansowa _ częste kontakty nawet tel.z własnym synem są w złym tonie _synowa decyduje o wszystkim bo uważa że mąż to mebel i jest jej własnością ....... etc.etc.... Głupi by się decydował na bliski i rodzinny kontakt z takimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie ma się z czego cieszyć. Dzisiaj nazywacie "starymi raszplami,sklerozami....itd mozna by wymieniać ale szkoda słów na ten rynsztok" 60-let.teściowe. Powiedzcie o sądzicie,jesli te dzisiaj urodzone dzieci u 40-latek i więcej ,w wieku 60 lat będa mieć 20-letnie dzieci jak je wtedy nazwiecie,pewnie STARUCHY,NIEMILUCHY ? Bo może się zdarzyć ze wasze córki/synowie będą zakładać z ich dziećmi kiedyś rodziny.Te teściowe będą być może już po 70-tce a może więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, kobiety 40 letnie maja dzisiaj małe dzieci, a za 20 lat będą stare rapszle młodych niesamodzielnych na studiach , no a wnuki to pod 80tke i do roboty przy wnukach lub dom starców do wyboru. I już nie dziwię się, że taki jad z nich wypływa. Niewesoło im się szykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
emerytura to czas dla siebie, minęły dawne czasy, teraz jak mi ktoś mówi, że mam na emeryturze bawić dzieci to chyba od razu w mordę przyłożę. Idioci napieprzycie sobie dzieci to bawcie, kto teraz o zdrowych zmysłach robi po kilkoro dzieci, trzeba być naprawdę chorym na umyśle. U mnie siostry córka napieprzyła troje i teraz lata z płaczem bo jej nikt nie chce pomoc. Jej dzieci, jej problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiecie, że rodzenie dzieci po 35 r.ż. to nic nowego? Sama jestem takim "późnym" dzieckiem i znam mnóstwo moich rówieśników, które też urodziły się kiedy ich rodzicom bliżej było do 40. Tylko teraz częściej jest to pierwsza ciąża, wszyscy znajomi, o których pisze mają starsze rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja też jestem,mama mnie urodziła mając 43 lata,dzięki wielkie za to że jestem zdrowa i nic poza tym. Przepaść wiekowa ,inna mentalność i wiele,wiele innych negatywnych cech.Jak miałam ok.30-tki mama zmarła a wczesniej kupę lat chorowała,przykre bo wam się wydaje że to wam trzeba pomagać.Niestety,takie sytuacje bywają że to dziecko które zakłada rodzinę,ma swoje dziecko i cięzko chorych rodziców na głowie. Więc czekanie z potomstwem na pierwsze dziecko do 40-tki to egoizm,rodzisz sobie opiekuna jeśli ci się uda to bedzie dla ciebie pielęgniarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rodzenie dzieci i obarczanie ich wychowywaniem swoich rodziców to czysty egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie odczuwam przepaści wiekowej między mną, a mamą. Mimo że urodziła mnie mając 38 lat. Ale ona nie jest typem babci robiącej na drutach mimo, że w tym roku skończy 64 lata. Prowadzi firmę, ma swoje pasje... Może dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to mam znowu odwrotny problem z teściową. Ma 44 lata i w zeszłym roku została babcią naszej córki. I od tej pory jej odwala. Chyba jej się jeszcze instynkt macierzyński uruchomił, bo prawie codziennie truje, żeby jej wnuczkę zostawić, albo żeby chociaż mogła do nas przyjechać. Potrafi nagle przyjechać i zapytać czy może ją zabrać do siebie. Ostatnio się prawie popłakała bo wyjechaliśmy na tydzień na "zimowy urlop" po świętach, bo jak to tak ona małej przez tydzień nie zobaczy. Wiecie, to jest naprawdę męczące, bo ja nie widzę powodu dla którego mała miałaby codziennie u niej być, bo to w końcu moje i męża dziecko. A ona najchętniej codziennie po pracy by ją zabierała na 4-5 godzin do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:35 - mam dokladnie taka sama mame. Zero lepienia pierogow dla calej rodziny, lat 71, a szaleje z przedszkolakami na sniegu. Urodzila mnie majac 36 lat, siostre rok pozniej. Z dziecinstwa pamietam dalekie spontaniczne wedrowki, namioty (!!!), kemping. Ojca nie mialam, zmarl wczesnie i mlodo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i bardzo dobrze ,że spędza czas na powietrzu i w rychu, będzie siedzieć i lepić pierogi, to sama sobie lep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to teściowa chętniej zajmuje się wnukiem, niż moja mama... syn ma 5 lat i chodzi do przedszkola, ale wiadomo, że są ferie, wakacje czy awaryjne sytuacje, gdy trzeba kogoś poprosić o pomoc. Zarówno moja mama jak i teściowa nie pracują. Teść zmarł, z teściową w domu mieszka jeszcze brat męża. Moja mama często zostawiała mnie z moją babcią, gdyż też pracowała, a z ojcem się rozstali jak byłam mała. Teraz jak chcę zostawić u niej syna to jest problem i narzekanie, a już jak chcemy gdzieś wyjść, to w ogóle gadania na cały tydzień. A nadmienię, że nie wychodzimy często, tylko sylwester, andrzejki, urodziny kogoś itp. Teściowa chętnie zostaje z wnukiem, ale chciałabym aby jedna i druga babcia się angażowała, szczególnie, że to u jednej i drugiej jedyny wnuk... U mojej mamy raczej zostanie jedyny, gdyż więcej dzieci nie planujemy. A brat męża to typ starego kawalera, mieszkanie z matką mu odpowiada, od czasu do czasu ma jakąś dziewczynę, ale do założenia rodziny mu się nie spieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nadmienię, że nie wychodzimy często, tylko sylwester, andrzejki, urodziny kogoś itp. xxx Czyli do drugi weekend :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna co czeka na darmową pomoc, to sobie najmij opiekunkę, chcesz balować to trzeba było nie rodzić dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak szczerze powiedzcie, czy któraś z Was płaciła babciom za opiekę nad swoim dzieckiem? Jeśli tak, to jakie to były stawki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:50 - ale ja sie bardzo ciesze, ze ona taka jest i ze lubi ****** zabawe, a nie pierogi! napisalam, zeby udowodnic, ze nie wszystkie "stare matki"to obloznie chore staruszki w pampersach. Oczywiscie i moja ma swoje bolaczki, ale nie lezy brzuchem do gory, nie je miesa, nie ma telewizora....tylko ksiazka wieczorem, czasem film w necie, dlugie spacery, sanki i dodatkowa praca (dorabia do emerytury).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - ja mam tyle dzieci na ile nas było stać samemu się opiekować z mężem. Proste, nie dajesz rady, nie rób i ródź, czy to do waszych pustych rozumów dotrze, podejrzewam, że wy ich nie macie, kiedy dla was to takie trudne. Skąd wam te dzieci "spadły" z sufitu, że musicie ich tyle mieć ile wam ich" spadło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten kto rodzi niech sie opiekuje i wychowuje. Babcie nie sa od gotowania kaszek i zupek. Babcie moga brac wnuki na wakacje, zeby spedzic z wnukami czas, moga ale nigdy nic nie musza. Nie rozumiem tych nie ktorych bab ,ze robia dzieci jak cieple kluchy i ciagle podrzucaja do tesciowej lub matki na sile. Kazdy ma wolna wole i nie powinno sie nikogo do niczego zmuszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[17:41 Bo się nie leczą,nie mają czasu,boją się powiedzieć co im dolega bo dzieci i ich partnerzy albo będą krzywo patrzeć albo nie uwierzą,bo mama się wykręca złym samopoczuciem. Moja mama zawsze się bała mówić o swojej chorobie,bólach która delikatnie z dnia na dzień doskwierała.Nie chciała by synowa żle o niej mówiła.Była zajęta dziećmi braciszka który nie bardzo zauważał że niknie w oczach.Jego larwa z wielkim duupskiem urodziła i również oczekiwała że teściowa to taki twór który powinien zadbać o wnuki. Skończyło się tak że leczenie zaczęto za pozno i mamusia poszła do Bozi. Nikt mnie nie słuchał,moj płacz, prośby i grożby nie pomagały.Zostałam wrogiem roszczeniowego brata i jego połowicy bo miałam żal do nich.Róznica wieku miedzy mna a bratem 20 lat ,między drugim bratem 11 lat.Byłam trzecim dzieckiem. Wiem że zaczniecie teraz jazdę po mnie ale taka była prawda.Kiedy zostałam mamą niestety mojej już przy mnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[17:41 Bo się nie leczą,nie mają czasu,boją się powiedzieć co im dolega bo dzieci i ich partnerzy albo będą krzywo patrzeć albo nie uwierzą,bo mama się wykręca złym samopoczuciem. Moja mama zawsze się bała mówić o swojej chorobie,bólach która delikatnie z dnia na dzień doskwierała.Nie chciała by synowa żle o niej mówiła.Była zajęta dziećmi braciszka który nie bardzo zauważał że niknie w oczach.Jego larwa z wielkim duupskiem urodziła i również oczekiwała że teściowa to taki twór który powinien zadbać o wnuki. Skończyło się tak że leczenie zaczęto za pozno i mamusia poszła do Bozi. Nikt mnie nie słuchał,moj płacz, prośby i grożby nie pomagały.Zostałam wrogiem roszczeniowego brata i jego połowicy bo miałam żal do nich.Róznica wieku miedzy mna a bratem 20 lat ,między drugim bratem 11 lat.Byłam trzecim dzieckiem. Wiem że zaczniecie teraz jazdę po mnie ale taka była prawda.Kiedy zostałam mamą niestety mojej już przy mnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×