Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rossmann C.D.

Polecane posty

Gość gość
Aż tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21:01 dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy to 1+1?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy 1+1?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że można przenieść pracownika bez jego zgody, u nas była taka sytuacja dwa razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ochroniarz nie po to przewija, by sprawdzić, czy kasjerka kradnie, tylko po to, by sprawdzić, czy ktoś sobie czegoś ukradkiem z koszyka do torebki nie wrzucił, lub nie wyjął z koszyka- (bo niektóre panie same towar podają do kasowania, a koszyk w międzyczasie odkładają)- biorąc jakiś portfel, szalik, czapkę, rękawiczki (zwłaszcza, jak koszyk postawi z przodu, a nie pomiędzy boksami kasowymi). x Chciałabym aby tak było za czasów kiedy pracowałam. Ochroniarze perfidnie zbliżali na moją kasę, po czym pytali czy zeskanowałam to, czy tamto, zwalniali przyspieszali żeby dokładnie sprawdzić czy odbiłam na kasie, czy kliknęłam np reklamówkę itd. Może klientów też obserwują, owszem, ale ja cały czas czułam się obserwowana. <><><> Dziewczyny tak trudno jest wam zrozumieć że np ktoś się rozchorowal lub urlop na żądanie... różne są sytuacje i dlatego zmienia się grafik. U nas np. Jak wydajność spada to są cięte godz jak rośnie to są dodane i kierownik rzadko zmienia bieżący tydzień tylko w następnym dodaje lub ujmuje i dlatego nie drukuje na cały miesiąc. Nam to nie przeszkadza bo jest to na ogół 1-3 godz dodane... x Nie, nie jest dla mnie trudne do zrozumienia, bo każdemu się zdarza. Nie rozumiem jednak robienia tego nagminnie, ciągle, bez powodu, bez pytania, bez prośby, bez informacji. To czyste chamstwo. A co mnie interesuje wydajność? To sprawy kierownictwa, mam grafik na miesiąc i nie powinno mnie to interesować. Grafik na przyszły miesiąc pojawiał się 28/29 poprzedniego miesiąca, także zaplanowanie czegokolwiek graniczy z cudem, żenada. <><><> Mam wolne nie odbieram lub wylaczam tel. x Też tak robiłam, bo miałam dosyć telefonów kierowniczki pod byle pretekstem. Telefon nie jest służbowy i podczas dnia wolnego mogę być na drugim końcu świata, ponieważ mam wolne i mogę przeznaczyć je na dowolny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wszystkim, od miesiąca nie pracuję w Rossmannie, ale dopiero teraz znalazłam czas aby napisać opinię i podsumowanie czteromiesięcznej pracy w tej firmie ( tak, tylko tyle albo aż tyle wytrzymałam). Uprzedzam, że zanim poszłam do pracy nie czytałam ani jednej opinii w internecie, ponieważ potrzebowałam pracy a nie chciałam się zniechęcać na starcie. Dziś, kiedy już nie pracuję, przeczytałam większość wątków dotyczących tej pracy. Pracowałam na stanowisku kasjer-sprzedawca, wcześniej bez żadnego doświadczenia na tym polu- nie przeszkolono mnie porządnie, jedynie 5 min z koleżanką przy kasie. Szkolenie pracownicze było równoznaczne z siedzeniem w pomieszczeniu socjalnym i czytaniu steku czerwonych segregatorków przepełnionych procedurami, których i tak nie da rady spamiętać na starcie. Zanim dostałam nr kadrowy nie mogłam siadać na kasę, ale kiedy już dostałam loginy itd usiadłam na kasę i jak wyżej wspomniałam- 5 min z asystentką. Potem odeszła, a ja zostałam sama, gratisy, gotówka, obsługa kasy, kart podarunkowych i roszczeniowi klienci. Obok mnie ochroniarze, który non stop wpatrzeni w ekranik monitorka, powiększając i przybliżając co się dzieje. Przewijali i przyspieszali nawet moją pracę, chyba po to aby w razie błędu iść i nakapować. Ciągle upominanie o szybkie, sprawne i bezzwłoczne reagowanie na dzwonek (długa kolejka), a mimo to nim ktoś przyszedł to ja już obsłużyłam dwie osoby i stosowano do mnie głupie pretensje, że po co dzwonię. A no po to, że jest kolejka, a jak wpadnie regionalna/rewizja to kto dostanie po d***e? Kierownictwo generalnie ochronę ma gdzieś, ale jak coś potrzeba to chętnie się nimi wysługują. Praca na kasie była jedyną rzeczą, którą lubiłam na tym sklepie. Fakt, gadanie ciągle formułek i regułek było nużące, ale spośród wszystkich zadań na sklepie wolałam siedzieć, kasować, pakować i gadać wręcz do siebie, niż stać jak słup na perfumerii i witać wszystkich 'dzień dobry'. Na kasie czas mijał najszybciej, czasami 1h, czasami i 4, różnie. Kiedy siedziałam do końca pracy na K1, zdarzało się, że nie było osoby do zmiany mnie, ponieważ jeszcze nie dotarła do pracy i musiałam zostawać po 10-15 min dłużej w skali jednego dnia aby się rozliczyć. Pracę na perfumerii oceniam w ogóle bez sensu. Stanie i liczenie klientów, któremu już powiedziałam 'dzień dobry', a któremu jeszcze nie. Osobiście nie cierpię, kiedy podchodzi do mnie pracownik i pyta w czym pomóc, a więc to samo było widać wśród kobiet które ledwo podeszły do szaf, a już musiałam je 'napastować', bo przecież za rogiem może stać tajemniczy klient albo KS. KS ciągle: obługa klienta, SOK, powiedziałaś dzień dobry? podeszłaś, zobacz- tu stoi pani. To było wręcz chore. Pracowałam w wysokobrotowym sklepie, więc zazwyczaj było bardzo dużo osób na sklepie i nie jest się w stanie rozdwoić aby dosuwać sklep i pilnować perfumerii. Kiedy przychodziła do nas regionalna to sklep zmieniał się o 180st. Nie wiem czy wizyta KR jest jakoś zapowiadana, czy ktoś komuś daje cynk, ale u nas wiedzieli że tego dnia przyjdzie i od razu dosuwanko, czysty fartuszek, uśmieszek od ucha do ucha, SOK niczym wierszyk, każdemu 'dzień dobry' z pokłonem i fikołkiem. Jedna wielka gra, a jak wychodziła to KS tylko wiecznie jak wyprany mózg- dajemy z siebie wszystko. Przerwy 15 min ale tylko gdy pracuje się minimalnie 6h. Kiedy przychodziłam na 5,5h to wszyscy szczegółowo o tym wiedzieli i pilnowali abym przypadkiem nie zeszła na przerwę. Wodę mogłam mieć przy kasie i nawet nikogo nie pytałam, czy mogę. Po prostu brałam i kierownik mi nic nie mówiła. Magazyn cały zapchany towarem, pełno nadstanów kuwetach, a wózki niejednokrotnie się załamywały pod ciężarem towaru (szczególnie szampony, żele pod prysznic, lakiery). W pomieszczeniu socjalnym mniej szafek niż pracowników, a więc kilka dziewczyn dzieliło szafkę na pół. W socjalu również zawalone wózkami, papierami, ręcznikami, gąbkami i innymi rzeczami. Grafik to chyba w każdym sklepie się zmienia, u nas również. Grafik na pełen miesiąc dostawałyśmy 2-3 dni przed rozpoczęciem się miesiąca, ale i tak w między czasie ulegał wielokrotnym zmianom. Nie jest się w stanie kompletnie nic zaplanować na dłużej. Niestety, ale każdy, nawet bezdzietna kobieta, bez męża i zobowiązań ma swoje życie i plany, ale i obowiązki, więc nie jest w stanie być codziennie dyspozycyjna tak jak KS kiwnie. Wiele razy KS zmieniała, a to 2h wcześniej przyjść, a to wydłużała, zupełnie bez sensu. Dni w które kończyła się promocja nigdy nie były uwzględnione w grafiku (większe zapotrzebowanie), a więc w te dni zawsze była jakaś zmiana. Jeżeli nie miałam akurat planów to dostosowywałam się do poczynionych zmian, ale czasami nie mogłam i mówiłam o tym KS, czy ZK, że nie mogę i nie przyjdę. O zmiany w grafiku absolutnie nikt nas nie pytał, wręcz: Ty jutro przyjdź np. 8:00 - 15:00 zamiast 10:00 - 17:00, bo tak. Zero wyjaśnienia, zero zapytania czy akurat nie mam żadnych planów, zero jakiejkolwiek ludzkości. Choć i to było dobre, bo chociaż powiedziała, a czasami to zmieniała sobie grafik i łaskawie wywieszala w biurze na tablicy korkowej. Codziennie trzeba spoglądać na niego przed opuszczeniem pracy, a mimo to wielokrotnie idąc do pracy miałam stresa, czy aby na pewno idę na dobrą godzinę. Raz mi nawet zarzucono, że jestem 30 min za późno i wmawiano mi że grafik się nie zmienił, mimo, że uległ zmianie, także paranoja. Najbardziej niecierpiałam nocek. Każda nocka w grafiku powodowała u mnie doła. Ilość osób do rozładunku i ilość boksów mnie po prostu rozwalała. Jak przyszło pełno kuwet nowości to fajnie, ale jak latać i rozkładać drobnicę, to chore. Oczywiście w nocy nie ma przerwy mimo, że jest się 8h (21:00 - 5:00). W nocy każda zadawała głupie pytania, czym się przyjechało- tak aby wprosić się np. do samochodu ( kiedy ktoś nim przyjechał), bez żadnej propozycji oddania kasy, dołożenia się do paliwa. Wypytywanie o sprawy prywatne wśród pracowników. Załoga bardzo podzielona, było kilka dziewczyn, które były absolutnie neutralne, w porządku i nieobrabiające tyłka, ale większość to donosiciele, którzy przychodzili i patrzeli na ręce i upominali, poprawiali i wytykali błędy. Wytykały błędy, które same popełniały, co było widać np. przy zamknięciu sklepu, kiedy na kasach panował bałagan, a tylko te osoby kończyły zmianę i zamykały zmianę. Potrafiły nawet czepiać się o mycie podłogi. Strefa wejścia to priorytet dla KS, ciągłe dosuwanie, układanie tak aby wydawało się że jest pięknie. Jak kasjerka na K1 ma schodzić z kasy kiedy jest ultra kolejka i obsługują 2-3 osoby i jednocześnie układać, dosuwać i merchować? U nas KS czasami kasowała, chyba 2 razy widziałam ją na K1, na dostawie nie widziałam jej ani razu, tak samo zastępcy. Asystentki to wydumane i wielce poważające się osoby, które były opryskliwe i roszczeniowe, obrabiające tyłki nawet hostessom w biurze. Obrabianie tyłka klientom, ochroniarzom, kasjerkom, wszystkim cały czas w socjalu/biurze, bez zahamowań. Nawet raz natknęłam się kiedy wchodzę do magazynu po cichu i słyszę, że i mnie obrabiają. Wyszłam bez słów, a potem tylko patrzałam jak uśmiechają się i słodzą mi podczas gdy zaraz pójdą i znowu mnie obgadają. Fałsz, fałsz i jeszcze raz fałsz! Robienie zdjęć przez asystentki co zrobione zostało źle, tj. źle ułożone żele (przeładowane wózki), stan magazynu (co mamy poradzić jak jest tyle nadstanów, to jak oczekiwać porządku?), niedomknięta szufada kolorówki, która nie domyka się z powodu przeładowania i wiele innych. Kilka razy KS telefonowała do mnie w dniu wolnym o bzdety, raz nawet po to abym przyjechała, ale odmówiłam, bo byłam poza miastem. O inwentaryzacji, L4, urlopach się nie wypowiem, bo nie brałam w tym udziału także nie będę nikogo wprowadzała w błąd. Urlopu nie wykorzystałam, także jestem ciekawa ile mi wypłacą za 3 dni niewykorzystanego urlopu. Miałam umowę na 1/2 etatu, stawka 14zł/brutto, ale jest to tylko mydlenie oczu, bo na rękę wychodzi 10zł z groszem, także takie zarobki można dostać w większości butików/sklepów w miastach. W miesiącu ilość godzin różna, ale mniej więcej 115-130h średnio + premia niecałe 200zł. Jeżeli o czymś zapomniałam, a mogło tak być, to na pewno dopiszę gdzieś poniżej. Czy polecam pracę w rossmannie? Osobiście uważam, że duuże pół na pół, z przewagą tego złego. Stawka wcale nie największa, bo 10zł na rękę (z groszem), umowa 1/2 etatu mimo przerabiania większej (co najmniej 3/4), także szału nie ma. Ja już do Rossmanna na pewno nie wrócę, a reklamy w TV powodują u mnie wstręt. Nie chcę nikogo zniechęcać, ale jedynie podzielić się jedynie skrawkiem tego co dzieje się w Rossmannie, gdyż pracowałam tylko 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku w ogóle nie powiedziano mi o tej karcie Multisport, o żadnych profitach poza normalną płacą. I czytając jeszcze posty o zwracaniu klientom uwagi- miałam raz sytuację, w której to przyszły kobiety, ładne, eleganckie, widać, że żadna patologia. Ale co z tego, jak słoma z butów. Malowały sobie lakierem do paznokci z Eveline swoje paznokcie bo chciały sprawdzić krycie i kolor. Podeszłam i powiedziałam, że jest to nietaktowne i nie dozwolone i że nie robi się tak, bo nie chciałaby Pani chyba kupić takiego otwartego, powysychanego i dotykanego przez niewiadomo kogo. Odburknęła, sperliła się niczym indor i pobiegła do drzwi socjalnych. Pech chciał, że spotkała na swojej drodze KS i komu się dostało? Mi! Że ja zwróciłam uwagę, nie chciała w ogóle słuchać jak ja powiedziałam, co powiedziałam i czemu. Od tamtej pory absolutnie nie zwracałam uwagi na to co kto otwiera, po co otwiera i czy się maluje ( a takie też były). Pokazując klientowi ręką: to jest dosłownie za rogiem niech tu Pan skręci dostalam burę, że nie jestem drogowskazem i że mam iść krok w krok i pokazać dokładną lokalizację na półce. Wszystko w porządku, ale kiedy jestem na K1 nie mogę odejść daleko. Raz weszła klienta prosto do drzwi i do mnie, czy na sklepie jest obsługa, bo chcialaby pomocy w zakupach. Powiedziała jej koleżanka akurat która wykładała szampony, że to jest sklep samoobsługowy, to baba była wielce zdziwiona, bo myślała że na każdego klienta czeka kasjer-opiekun, który będzie nosił koszyczek i wkładał z półeczki kosmetyki. Dlatego dziewczyny ,spuśćcie na luz, nie przejmujcie się szczególnie teraz kiedy jest -49. Niech paćkają, dotykają, wy miejcie to gdzieś. Wy za to nie płacicie, a skoro Rossmann nie wprowadził odpowiedzialności klienta za towar (bo nikt nie płaci za rozbite słoiczki, świeczki i inne), to dlaczego my się mamy do jasnej przejmować? Stójcie udawajcie, że nie widzicie. I tak będą wkładać palce, paćkać, sprawdzać. A co do grafików to nie dawajcie sobą pomiatać, bo ja stawiałam się wielokrotnie KS kiedy próbowała mi wcisnąć: to Ty jutro przyjdziesz na inną porę bez jakiegokolwiek zapytania i wyjaśnienia. To samo walczcie o przerwę, tj jak macie przerwę to schodzicie i nie interesuje Was kasa i perfumeria. Jak ktoś Wam powie, że ok idziesz, ale na każdy dzwonek lecisz, to ok ale będę wtedy godzinę dochodzącą, bo od 15 min będę odejmowała każde wyjście do kasy i finito. 15 min to 15 min, a nie 5. Jak KS zobaczy, że jesteście łatwe i że godzicie się na wszystko na co ona kiwnie to będzie Was wyciskać jak cytrynę do bólu. Na dostawach róbcie swoje, nie przedźwigujcie się choć wiem jakie ciężkie są te niektóre kartony (albo co gorsza kartony bez dna, a kiedy go podnosicie- cała drobnica wysypuje się na podłogę). Bierzcie sobie dwie kuwety czy trzy i po kilka kartonów. Dłużej niż przewidziane nikt nie będzie Was trzymał, a ile zrobicie tyle zrobicie. Wchodząc dzisiaj do sklepu podczas gdy nie pracuję tam, czuję obrzydzenie. Widzę te spojrzenia chamskie, więc decyzja o odejściu była bardzo dobrą decyzją. Wieczne naburmuszenie i pretensje współpracowników powodują toksyczną atmosferę, do której nie ma się zamiaru wracać ani wstawać rano. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się jakbym czytała o sobie. Zero szacunku do pracownika i wieczne pretensje. Oczywiście są wyjątki, ale to zdecydowana mniejszość. I te pretensje o to, że nie zdążyło się na nocce rozłożyć w dwie osoby ogromnej dostawy. Niektóre dziewczyny mają już tak wyprane mózgi że jakby mogły to dźwigałyby całe boksy na plecach żeby tylko zdążyć i zadowolić kiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robie wszystko powoli na dostawie bo dłużej nas trzymać nie mogą, a co się zrobi to się zrobi trudno. będą miały na rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest zasada że z dostawy nie wyjdziemy póki wszystkiego nie rozłożymy (oprócz kolorówki) , więc uwijamy się aż pot leci po tyłku. A i tak wieczne pretensje,że za długo. Uwielbiam boksy z których zawartość po otwarciu leci wprost na głowę,albo takie których otwarcie graniczy z cudem. Dostawy to istna katorga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślicie, co w tym roku dostaniecie na dzień kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiecie czy cały asortyment z tych produktów, czy tylko damskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 23:41- 4-5 czekoladek w mini pudełeczku, jak co roku. "Ja robie wszystko powoli na dostawie bo dłużej nas trzymać nie mogą, a co się zrobi to się zrobi trudno. będą miały na rano. Nie ma takiej opcji u nas, zostaje się, aż wszystko się zrobi. Ewentualnie otwiera się sklep i wówczas "nocka" wywozi swoje kuwety. Max. można być 9,5 godz, ale w sytuacjach tego wymagających można pracować 12 godzin. I dłużej nas trzymać nie mogą, ale nie było nocki, która robiłoby się 12 godzin nawet, gdy się spóźnili 1-2-3 godz. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak nie ma, zawsze jesteśmy tyle, ile powinnyśmy być, bo asystenka mówiła że ochrona czy tam alarm by się włączył czy coś takiego. Ja się nie będę naginała, aby pięknie wkładać pracę w rozrywanie kartonów i przedźwiganie się. W d to mam. Robie swoim tempem, chodzę się napić, nie będę skakała jak kózka na ich zawołanie. a jak im się nie podba, to niech mnie nie biorą na nocki, nie pogardzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracownik roku z Ciebie.... dobrze ze nie mam Cie w zespole. Owszem, my tez pracujemy normalnie, uwazamy na dzwiganie i nie leje sie nam pot po d***e ale pracujemy rzetelnie a nie jak leniwe krowy... za to nam płacą i pracujemy na miare swoich mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego promocja 1+1 jest jakąś wielką tajemnicą o której nie ma ani słowa na sklepie? To tylko dla pracowników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma żadnej tajemnicy, info znajdziesz na fb, w tv i na stronie rossmann.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to specjalna promocja na dzień kobiet i trwa tylko dziś i jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,dzięki☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:40 zapytaj się osób decyzyjnych w tej kwestii czyli w centrali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Za miesiąc wracam do pracy po urlopie macierzyńskim. Nasza praca jest w systemie zmianowym, lecz czy któraś z Was prosiła o konkretne zmiany np na popołudnia ze wzgledu na wychowywanie rocznego dziecka? I czy KS zgodzil sie na takie zmiany? A może jest coś na ten temat w prawie pracy lub w naszym regulaminie? Z góry dziękuję za informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
promocja obowiazuje we wszystkich sklepach stacjonarnych i w drogerii internetowej. dotyczy wczystkich perfum, dezodorantów, szamponów i żeli pod prysznic. zarówno damskich i męskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja potrzebowałam przez pół roku pracować na same popołudnia i po 3 weekendy w miesiącu zanim dziecko poszło do przedszkola. pisałam prośbę do regionalnej. zgodę na piśmie wyrażała ks i wszyscy pracownicy sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na popołudnia pewnie ci pozwolą, o 1 zmainy są zawsze walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:40 jaka tajemnica jak reklamy w telewizji są nawet??? nie przesadzajcie ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na macierzyńskim to nawet czekoladek nie dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze odnośnie macierzyńskiego czy u was w sklepach też jesteście takie "wyobcowane"???? Mnie kierowniczka nie powiedziała o koloniach, o dniu kobiet sklepowym, o klubie rossmanna, ani o kinie ROSSMANN TO MY, a byłam jej zastępcą 7 lat i odwalałam za nią czarną robotę... Dobrze, że chociaż inne dziewczyny co nieco powiedzą, bo nawet córki na kolonie bym nie posłała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na macierzyńskim nie dostałam żadnej informacji w sprawach kadrowych, jakbym nie była już pracownikiem rossmanna, nawet o zapomogę świąteczną musiałam sama dowiedzieć się od kadrowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nas więcej myslalam ze tylko moja ks się tak zachowuje i traktuje osoby na macierzyńskim jakby już nie pracowaly. O niczym nie informuje a coś załatwić z nią to jakiś dramat bo ona nic nie wie albo nic nie słyszała jak chce to sama mam sie orientowac o wszystko zwolnić i dopytywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×