Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie wyrabiam na macierzynskim. Teraz juz wiem ze do dzieci sie nie nadaje!Dramat

Polecane posty

Gość gość
Dziwię się kiedy matka pisze, że oddała do żłobka i ma spokój :-( wiem, jak maluch może dac w kość, ale to Wasze dziecko a matka to dla dziecka cały świat. Przeczekaj autorko, zacznie chodzić i wszystko się zmieni. Dziecko trzeba świata nauczyć, oswoić, wraz z wiekiem będzie coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez nie kręci siedzenie z niemowlakiem w domu, ale nie nazywam matek 3+ "rozpłodówkami", bo każda ma inne predyspozycje. Poza tym macierzyński kiedyś minie, a ja, jeśli mąż też będzie chciał, chętnie urodzę jeszcze dwójkę, bo nie ma jak duża rodzina - szczególnie jak dzieciaki są już kumate albo dorosłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz oddać dziecko do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, ze przez glupote matek cierpia dzieci. Sama powolala na swiat, planowala, a teraz szarpie dzieckiem bo jest sfrustrowana macierzynstwem. I takie mimozy bez problemu rodzą dzieci, a takie ktore moga byc cudownymi ogarnietymi mamami, maja problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam też nikogo nie obrażam i nie pisze tego publicznie ale jak czytam mam 4 czy 5 dzieci albo widzę kobietę która niesie pod pachą jedno dziecko drugie idzie obok i jeszcze wózek pcha to sobie myślę no niektóre kobiety to nie do z***bania bo ja nie dała bym rady z 2 a gdzie tu 3 i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kobiety,dziewczyny ,powiedźcie mi po co wy w ogóle decydujecie się na dzieci?ja wiem że dzieci nie lubię ,brzydzę się ciążą i wszystkimi sprawami dotyczącymi ciąży i dlatego nigdy w życiu nie zdecydowałam się na dzieci.mam już 39 lat i od 20 lat nic w tej kwestii się nie zmieniło.rodzicie dzie4ci bo większość je ma?czy ktoś was do tego zmusza?nie rozumiem .wytłumaczcie mi dlaczego ktoś kto nie chce dzieci decyduje się w końcu je mieć?bo nie sądzę że nie wiedziałayście z czym to się wiąże.ja ich nie posiadam ale wiem doskonale jak by to zmieniło życie. xxx Jestem w podobnym wieku i od kilku lat chcę mieć dzieci (pan mąż najpierw zwlekał, a teraz musi się podleczyć). Doskonale zdajemy sobie oboje sprawę z uciążliwości i ograniczeń, i na pewno nie będziemy rzygać tęczą jak dzieci się pojawią. Dlaczego je chcemy mieć? Bo chcemy mieć pełną rodzinę, bo inni mają, bo już wyszaleliśmy się w życiu, bo nie wyobrażamy sobie starości bez zstępnych, bo rodziny czekają na wnuki (lub prawnuki), bo mamy fajne geny i będziemy zarąbistymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoją matkę, szefową, siostrę, urzedniczkę z US etc też nazywasz rozpłodówkami, też ci nie wstyd? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj z dzieckiem to cie jeszcze wiele w zyciu czeka trudnych chwil, a tobie juz niemowlę przeszkadza. Pozdrawia rozplodowka ktora wychowala troje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj rozplodowka to tylko okreslenie na te sposrod Nie, geniuszko kafateriana ktoras tam wyzej, ktora sie wywyzszasz a mnie ponizasz mowiac ze mam problemy z logicznym mysleniem. Nie mam ZADNYCH problemow z logicznym mysleniem i dobrze wiem z czym sie wiaze maceirzynstwo, wiedzialam to od zawsze, ale instynkt byl silniejszy. Tym bardziej ze zawsze bawilam sie z niemowletamir oznymi w rodzinie i nigdy mnie to nie meczylo :/ tymaczasem mi trafil sie egzemplarz straszny wprost, straszny! Tak sie drze, tak wymusza, tak postepuje wobec nas ze to az dramat. Lekarka ktora przychodzila do niego na rehabilitacje (urodzil sie ze wzmozonym napieciem miesniowym) mowila ze to jest terrorysta, ze manipuluje nami. z kolei inna lekarka mowi ze dzieci sa rozne i nie wolno nikomu lamac osobowosci, a dostosowac sie do dziecka. i badz tu madry. Ktos pisze: drze sie, niech sie drze w zamknieciu. Ale ty nie slyszalas jego wrzasku. Jak z horroru, sciany pekaja. To jest taki skrzek, wrzask, diabelny...nie slyszalam czegos takiego u innych dziefi. dla sw.spokoju wole go wziac na rece niz myslec ze on tam sie malo nie zrzyga z placzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 nieprawda. Wszystkie moje kolezanki zgodnie powtarzaja ze najgorszy to jest okres pierwszego roku zycia. Jak juz dziecko chodzi i samo sie soba okolo 2 reoku zycia zajmie, to jest niebo a ziemia. Ktos pisze: potelepalas, uszkodzisz mu mozg. Nie umialam inaczej! Wyprowadzil mnie z rownowagi totalnie, ma charakter diabla. Tesciowa az sie go boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dalej jak wczoraj czytałam o High Need Babies - może twoje takie jest. Współczuję strasznie, bo to mordęga. To dzieci-szatany, wymagające dużo uwagi i zaangażowania rodzica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Pierwsze trzy miesiące wspominasz: a) jak sielankę – noworodki przecież cały dzień śpią, więc miałaś dużo czasu dla siebie :). Potem niestety zaczęło się to powoli zmieniać b) jak koszmar – dziecko cały czas płakało! Całe szczęście to minęło wraz z kolkami c) trzy miesiące? Eee, yyy…, tak naprawdę ze zmęczenia nie pamiętasz całego pierwszego roku 2. Twoje dziecko je: a) książkowo, co trzy godziny. To zasługa rytuałów, które wprowadziłaś b) bardzo często, czasami co godzinę, ale są dni, że co 15 minut! c) raz dziennie: od rana do nocy 3. Twoje niemowlę zasypia: a) samo, wystarczy odłożyć je do łóżeczka, choć czasami musisz je trzymać za rączkę b) tylko na rękach, przy białym szumie, miarowo kołysane c) jak się uda, choć częściej się nie udaje 4. A gdy już śpi: a) nic go nie obudzi, a to dlatego, że od samego początku nie chodziłaś przy nim na paluszkach i przyzwyczajałaś je do codziennych hałasów, b) nie możesz zachowywać się głośno, więc czatujesz przy drzwiach na listonosza, żeby zdążyć, zanim wciśnie dzwonek c) jedno oko jest zawsze otwarte. Siedzisz na kanapie bez ruchu i nie robisz absolutnie nic, bo wystarczy przejechać mopem po podłodze, żeby obudziło się z krzykiem. Nawet jeśli śpi piętro wyżej, za zamkniętymi drzwiami, pod którymi podłożyłaś koc, żeby wytłumić przypadkowe skrzypienie podłogi 5. Kiedy twoje dziecko się budzi: a) dopijasz w spokoju kawę, bo przeczytałaś gdzieś, że nie trzeba biec na każde kwilnięcie i faktycznie – dziecko często zasypia samo ponownie b) postękuje coraz głośniej, bo jest już głodne albo ma mokro c) wybucha tak głośnym płaczem, że biegniesz do niego z sercem w gardle, bo jesteś pewna, że wypadło z łóżeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś No to po co sie decydowalas na dziecko, nie wiedzialas ze tak bedzie ? " Niby skad miała wiedzieć ? Wszędzie kreują jakie to macierzyństwo jest słodkie , cudne ble ble ble kto ci prawdę powie ? nikt ja mam jedno i więcej nie chce i co ? ciągle słyszę jestem egoistka ktora mysli tylko o sobie , krzywdzę dziecko które i tak pewnie będzie rozpieszczonym bachorem Prawda taka ze trzeba miec jaja zeby w naszym kraju powiedzieć NIE chce miec dzieci bo sie do tego nie nadaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc: rozplodowka to okreslenie na te sposrod wielodzietnych, ktore wywyzszaja sie nad niedajacymi sobie rady mamami jedynakow i je gnoja od leni i nieudacznic. To dla mnie rozplodowki bez wyobrazni. 4 A do osoby ktora puisze ze nie mam pomyslunku bo rodzina mieszkajaca 300 km stad wiadomo bylo ze nie pomoze. Otoz nie! Oferowali ze beda przyjezdzali minimum raz w miesiacu. ze matka bedzie mi pomagala, ma duzo urlopu co roku od kilku lat i chetnie go bedzie wykorzystywac na pomoc. Jest to osoab ktora od zawsze garnie sie do dzieci. Ale moj ojciec to totalna noga, z niczym sobie nie radzi, nie zasnie jak matki nie ma w domu, oczekuje codziennie obiadu na stole i lubi podporzadkowywac sie meskim kalesonom. dlatego mam do nich zal. Taka milosc jest nikomu niepotrzebna. Piekne slowa i frazesy a realnej pomocy prawie zero. Juz tesciowa wiecej sie stara choc dopiero niedawno ja ruszylo. A pol roku wszyscy mieli w d. Moja matka potrafila naobiecywac, a ja jej uwierzylam i ojcu bo wiem ze uwielbiaja dzieci. To sa ludzie ktorzy wola kupic nowy telewizor lub auto na raty by sie ludziom pokazac, a dzieci moga zrec plewy. Mam przewalone. Urozilam sie w niewlasciwej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6. Twoje dziecko płacze: a) rzadko, za to bardzo dużo się śmieje b) często, to znaczy zawsze wtedy, kiedy: ma mokro, jest głodne lub znudzone. Czasami masz wrażenie, że jest znudzone cały czas c) nieustannie, nawet jeśli dopiero co je przewinęłaś i nakarmiłaś, a teraz nosisz na rękach, śpiewasz i robisz przysiady z podskokiem w półobrocie. Podejrzewasz, że przeszkadza mu zbyt intensywne słońce albo pies sąsiada, który szczeka na zewnątrz, ale kiedy zasłaniasz okna, przeszkadza mu znowu ciemność :) 7. Na twoje dziecko zawsze działa: a) przytulenie, mizianie ulubionego kocyka, grzechotka wręczona do rączki b) noszenie na rękach, podskakiwanie na piłce treningowej, zabawa z rodzicem c) oddałabyś wszystko, żeby to wiedzieć – jednego dnia działa śpiewanie kołysanek, drugiego zasłonięcie uszu, a trzeciego absolutnie nic 8. Na twoich rękach: a) dziecko momentalnie się uspokaja tak, że potem możesz je odłożyć, b) dziecko się uspokaja, ale nie możesz go odłożyć, bo chce więcej i więcej, więc chodzisz z nim nawet do toalety, c) dziecko płacze jeszcze głośniej, tak jakby wcale nie chciało na nich być, ale kiedy je odkładasz, okazuje się, że jednak zmieniło zdanie i z powrotem chce na ręce :) 9. Zabawki: a) twoje dziecko bardzo je lubi, ale jeszcze chętniej bawi się swoją skarpetką b) zajmują dziecko tylko na 15 minut pod warunkiem, że to coś nowego c) to strata kasy. Przecież małe dziecko ma gdzieś zabawki i chce tylko rodzica! 10. Kiedy opowiadasz o swoim dziecku: a) nikt ci nie wierzy, że masz tak dobrze! b) matki kiwają ze zrozumieniem głową, bo one też tak mają! c) nikt ci nie wierzy – na pewno przesadzasz! Jeśli najwięcej masz odpowiedzi C - to masz dziecko typu High Need.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie Kochana! Twoje dziecko to typowe High Need Baby, które jest: – nadwrażliwe i przez to ciągle niezadowolone – przeszkadza mu światło i brak światła. Hałas i cisza. Samotność i tłum. Wybudza go szelest liści na drzewie za oknem, dlatego rodzicowi często wydaje się, że dziecko płacze bez powodu, ale nie, powód jest poważny: na dworze zerwał się wiatr ;) – zmienne jak polska pogoda – jednego dnia uspokaja je mizianie po bródce, a następnego może ci za to odgryźć palec, – zero-jedynkowe – jeśli czegoś chce, oznajmia to zawsze donośnym krzykiem, nie uznając żadnych półśrodków. Nie dla niego kwilenie i postękiwanie, jak coś nie pasuje, w ciągu sekundy dowiesz się o tym nie tylko ty, ale również sąsiad za ścianą, a nawet ten mieszkający na drugim końcu ulicy. W późniejszym wieku przechodzi to w nieustępliwość – nie dla rodziców hajnidów rady, żeby nie reagować na bunt dwulatka, bo to dziecko będzie tak długo krzyczeć, aż w końcu zareagujesz. Aha, i zawsze pamięta, że miesiąc temu obiecałaś czekoladę, jeśli bez krzyku wyjdzie z placu zabaw. Tak, ono nigdy nie odpuszcza, – *****iwe i ciekawskie – takie, co to nie poleży nawet przez sekundę (i wcale nie przesadzam z tymi sekundami!). Pamiętam, że mój synek wybuchał donośnym płaczem na każdym czerwonym świetle, kiedy jechaliśmy autem, a w sklepie chleb brałam z półki w biegu, bo nawet na sekundę nie mogłam zatrzymać wózka. O, jak ja zazdrościłam matkom, które na spacerze mogły poczytać książkę na parkowej ławce ;), – nieodkładalne, ale to akurat dobrze, bo bez ćwiczeń (to matka w ogóle ma czas na ćwiczenia? Prysznic? Ubranie stanika???) masz biceps lepszy od Chodakowskiej. A zresztą, co ja ci będę tłumaczyć, ty sama wiesz najlepiej, a inni i tak orzekną, że przyzwyczaiłaś, to teraz masz ;). http://mumandthecity.pl/poznac-ze-dziecko-high-need-baby-szybki-test/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak piszesz jakbyś jedyna na świecie dziecko miała, a jesteś tylko jedną z miliona kobiet w podobnej sytuacji. Tia oczywiście ty jesteś inna, lepsza, ty nie jesteś do tego stworzona. To ja ci powiem to jak ty nie jesteś to każda inna nie jest. Nie tylko ty masz obowiązki w życiu, nie jesteś pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa moje odpowiedzi (autorki tematu) 1 a, 2 a, 3 b, 4 b, 5 c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego testu wyszlo mi najwiecej odpowiedzi B jednak (tu autorka). Wychodzi na to ze Nie mam high need baby. Ja jednak twierdze co innego, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem "rozpłodówką" bo mam jedynaka a i tak napiszę ci to, co wszyscy widzą, autorko od siedmiu boleści - jesteś mega nieudolna a nie "stworzona do wyższych celów", nie pochlebiaj sobie, taborecie :O Ktoś, kto nie potrafi ogarnąć jednego niemowlaka i jeszcze jęczy, że mamusia nie pomaga jest po prostu nieudacznikiem :D Męża proś o pomoc a nie matkę, matka ci to dziecko zrobiła? Dno moralne i intelektualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc: moja matka lubi podporzadkowywac sie meskim kalesonom. Na cale szczescie mam normalngo meza ktory widzac co sie dzieje, powiedzial ze znajdziemy opiekunke ktora bedzie przychodzila na 3 h dziennie i w mojej obecnosci bedzie bawic malego, ja odpoczne,. moze wyjde do drugiego pokoju, odetchne. Bo ile mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kochana, skoro to nie HNB, to czas na dupę w troki i zaprzestanie użalania się :) dziecko na świat się nie prosiło, a obowiązkiem matki i ojca jest zapewnić mu optymalne warunki rozwoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.28 to że pójdziesz do 2 pokoju to nic nie da dalej będziesz z dzieckiem tylko tyle że ktoś inny będzie go nosił na rękach. A jak zacznie ryczec to i tak będziesz musiała przyjść. Strata kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to wstrętne roszczeniowe babsko, szkoda że się rozmnożyła i puściła w świat swoje popaprane geny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:27 sama jestes dnem,deklu. Skoro juz wyjezdzasz od taboretow. Jak mi ktos chce wybic zeba, chetnie bym wybila mu cala szczeke. Nie fikaj w necie, bo to zaden wyczyn. I tak, jestem stworzona do wyzszych celow, nie po to konczylam wymagajace studia i odnajduje sie w swoim zawodzie, by teraz udawac ze jednak machanie zabawkami mnie spe;lnia. Moze by i spelnialo, jakbym nie byla z dzieckiem tyle czasu sama. a ty pewnie z tych co im ktos pomaga. wiesz, na twoim miejscu tez by mi sie woele rzeczy wydawalo. ale ty zaraz napiszesz ze radzisz sobie sama, a maz jest na wojnie :D wiesz co, daruj sobie te mundrosci. Jakbym miala choc 3 h dziennie kogos do pomocy tobym nie jeczala. Dlatego szukamy opiekunki. Ja nie jestem robotem. Nie znasz tez mojego dziecka, jest specyficzne. Twoje pewnie podrecznikowe wiec g..wno na te tematy wiesz deklu. taboret nie pozdrawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:31 mi to duzo da. 1) bedzie z kim pogadac, wiec nie bedzie sytuacji ze mozna zwariowac bo jest sie de facto caly dzien samemu z niemota czyli dzieciakiem 2) nie bede musiala tyle przy nim naginac i go nosic 3) bede moga w spokoju zjesc a nie dlawic sie. Bede mogla ogarnac mieszkanie bo przy moim dziecku NIC nie da sie zrobic. polezy na macie moze z 10 minut. MAKS. Tylko glupi..wybacz...nie widzi profitow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:32 tak jak mowilam, zaraz zleca sie idiotki ktore tego nie rzoumieja a potrafia tylko gnoic i wylewac swoj jad bo one sa "lepsze" idz sie rozpladzac dalej rozplodowko, to jedyne co w zyciu ci wychodzi, pewnie dot ego jeszcze gary i mop. Ja sie ksztalcilam i mnie to nudzi, a ze myslalam ze moje dziecko bedzie ksiazkowe to myslalam ze dam rade. Okazalo sie gorsze, nieznosne - nie moja wina. Zamknij usta bo pierdzielisz od rzeczy. Prosilam juz zeby tzw. rozplodowki wywyzszajace sie, nie zabieraly glosu. Nie dociera, bo mata iloraz inteligencji baby od garow albo pedraka w glebie. Won :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko jest być matka zwłaszcza że całe dnie jesteś sama z dzieckiem.Mam tak samo jestem mamą 10 miesięcznej dziewczynki,i powiem Ci ze tez jest mi ciężko,mała przez pierwsze 3 miesiące plakala bardzo dużo, całe noce nie przespane,płakałam razem z nią.Bardzo ja kocham i nie wyobrażam sobie bez niej życia,nie długo czeka mnie powrót do pracy i nie wiem czy przetrwam bez niej dzień.Calymi dniami na rękach,marudzi,płacze itd.jak każde dziecko,na koniec dnia też już jestem wyczerpana, ale nie narzekam.Dodam że nie mam nikogo do pomocy, nie mieszkam w Pl,całymi dniami jestem z nią sama,jem z nią na rękach,gotuje z nią na rękach.Takze nie ma co narzekać,to niewinne dziecko potrzebujące dużo uwagi, i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty autorko masz źle? Ja mam dziecko i w domu dużego psa który też chcę wyjść na spacer a i mieszkam na 3 piętrze bez windy. Mała czasami nocami nie spała ani w dzień chodziłam jak zoombie z nikąd żadnej pomocy faceta tygodniami w domu nie ma i musiałam dać radę. Fakt nie raz pisałam że żałuję że mam dość ale przyszedł moment że zrozumiałam że jak ja nie dam rady to nikt mnie nie wyreczy. Codziennie zima po 2 razy dziennie z********alam z psem i dzieckiem bo niestety ale trzeba było zrobić to czy tamto a nawet do sklepu wyjść bo głupi chleb i masło. Wózka nie miałam gdzie zostawić i tachalam go na górę 2-3 razy później kupiłam nosidlo na szelkach i z 2 miesięcznym dzieckiem tak chodziłam na dworze w tym nosidle innego wyjścia nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.34 więc ty zmęczona dzieckiem nie jesteś. Bo u mnie ciągle ktoś w domu jest i na ręce biorą ale odpoczywam tak naprawdę jak nie ma dziecka w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×