Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Galiu-możesz być pewna,że będziemy czekać z niecierpliwością. Twój wpis jest dowodem na to,że styczeń nie jest łatwym miesiącem. Mam nadzieje,że Twoje smutki nie są spowodowane dużymi problemami. U mnie dieta również trochę szwankuje. Czekam aż mąż wyjedzie to będzie mi latwiej zmobilizować się chociażby na łyżwy. Jutro zaplanowałam robienie pączków,bo synuś ma imieniny. Zapewne jednego spróbuję. Dziewczyny,meldujcie jak radzicie sobie z dieta bądź nastrojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem żyję i na chwilę zaglądam. Mam w domu gości jutro wieczorem jadą ....usprawiedliwiam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anianiania
A ja jestem chora katarzysko i gardziel... Taka jestem nieprzytomna, wczoraj miałam napisać coś mądrego, ale pustka w głowie totalna.. Może przy okazji choroby, apetyt mi zmaleje :) :P Pozdrawim inhalacja z czosnkiem czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie czym zajmuję myśli jak mi źle słucham langusty na palmie o. Adama Szustaka i inne jego filmiki genialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Tyle się wczoraj napisałam a tu nie ma mojego postu. Nic to. Dziewczyny nie dajemy się smutkom i paskudnej pogodzie. Poprawimy koronę i do przodu. Czas tak szybko ucieka, za chwilę skończy się styczeń i ja zamierzam coś do tego czasu schudnąć. Dziś mam gości więc nakosztowałam się sałatek ale już zamierzam być grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Póki.co.stawiam kawę (_)* . Odezwę.się.z.pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) A ja dziś spędzam dzień na swoich naukach , czyli siedzę sobie cały dzień tyłku . W tygodniu wnusio kończył roczek a wczoraj robiliśmy imprezkę dlatego też w tym tygodniu byłam zajęta , no i dopiero teraz skończyły się u mnie święta :) Jeśli chodzi o dietę to ostatnie dni były nawet niezłe, mam nadzieję że mój żołądek powoli się zmniejszy i zapanuję nad apetytem. Ruchu w tygodniu miałam mniej ale wczoraj wieczorem już wyruszyłam z kijkami (6 km) . Dla mnie styczeń jak styczeń , ta pogoda jesienna jest odbijająca , ale w prognozach jest nadzieja na śnieg i mróz także jest nadzieja na lepsze samopoczucie :) Aniania Szustaka jest rewelacyjny , też słucham :) Baju miłego dnia w pracy :) Pozdrawiam kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam i ja do kawki porannej. Właśnie nastawiłam drugą zmywarkę po wczorajszych gościach. Trochę zjadłam wczraj np. sernik wieczorem i piłam słodki likier ale ogólnie nie rzuciłam się na jedzenie. Nie da się uniknąć biesiadowania i na dodatek ja to lubię. Zwłaszcza rodzinę męża - są hałaśliwi, czasem się kłócą ale jest bardzo wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z racji wczorajszych imienin syncia mialam teściów i młodzież. Szykowalam tylko na słodko. Niestety zjadlam aż 3 pączki,ale warto było-udały się :-)) Na jedzenie się nie rzucam,choć za dużo podjadam. Może już dziś wrócę do rygoru. No ale w jaki sposób zmusić sie do r u c.h u? To ja nie wiem. Jestem bezradna. Nic się nie chce. Wieczorem po mojej pracy planowałam spacer z mężem po Starym Mieście,które jest bajecznie oświetlone. Nie wiem tylko co będzie z pogodą,bo w drodze do pracy już padał deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mi ciut lepiej, wyspałam się wreszcie . A ja dziś mam gości niespodzianie, a tu ciasta zero... Znając siebie to pewnie polecę biegiem piec.. :) Galiu nie znikaj bo jesteś potrzebna.. Mi. Pozdrawiam nastawię zdrowotny rosołek. Alexia to dobrze, że chociaż Ty słuchasz szustaka, bo już myślałam, że jestem dziwak :) Ja od niedawna,z miesiąc.. polecił mi siostrzeniec. Ale super takie oderwanie głowy chociaż na chwilę, w nerwicy bardzo pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu,ja w zeszłym roku miałam fazę na Szustaka. Może Alexia mi poleciła? Nie pamietam. Muszę wrócić do słuchania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny,nie jest dobrze. Zaczynam mieć zachciewajki,ssanie się włącza. Potrzebne wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspieram obiema rękami- trzymaj się kobieto, pij, umyj zęby podobno pomaga.Mów siebie, ze to ty rządzisz a nie jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju trzymam kciuki za Ciebie :) U mnie był dziś dobry dzień i z taką małą satysfakcją że się udało idę spać a jutro pracuję . Kolorowych snów kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka6
Baju, piszesz że "zaczelaś mieć zachcianki" - to się cofnij, Kochana, to tak, jakbyś stała przed zrobieniem czegoś głupiego (nie wiem, błotnistą ścieżką czy kałużą, a za nią sklep, przy czym jest inna droga, tylko pójście nią zajmie więcej czasu; chęcią ukradnięcia czegoś, co mogłabyś spokojnie kupić, ale kusi - to taki przykład politycznie niepoprawny, ale ma na celu znalezienie wyjścia - albo gdybyś miała do wyboru handel narkotykami a pracę na etat), chwilę powyobrażała sobie, jak to będzie, apotem się rozmyśliła i wróciła do tych dobrych, mądrych rzeczy: odrzucenie zachcianek, walka z nimi, zignorowanie ich., Wiesz, że ssanie w żołądku przechodzi. ] A co do tego, ze nie chce Ci się ruszać - może tu bys uzyskała jakąś pomoc (metodę, trik) od terapeutki? A, i cały czas mów, przypominaj sobie ile już schudłaś. Kilkanaście kilogramów to duże osiągnięcie, tego Ci nikt nie zabierze. Teraz wiesz: jeden w górę, dwa w dół. Kibicuje Ci. W czasie kiedy zrzucałaś kilogramy, byłabyś dobrą motywatorką. Nie przestawaj. To znaczy może tak: przestań na chwilę, wstrzymaj się, poprzeklinaj na słabości, a potem kontynuuj dobre. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytywaczka-strasznie dziękuję za fajny wpis. Dopinguj mnie,bo mam prawdziwy kryzys. Pozostałym dziewczynom też dziękuję za wsparcie. Moj mistrz problemów czyt.mąż,dba,żeby moje życie nie było ani spokojne ani nudne i dlatego mam chęć zajedzenia stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam z godzinnej jazdy na łyżwach. Byłam ze znajomą,więc spędziłam miło czas. Trochę pomaga na smuteczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytywaczko świetne porównanie- handel narkotykami a praca na etat. Działa na wyobraźnie. Baju ****** zmęczenie najlepsze ale skąd brać na nie siłę i czas. Ja przez najbliższe 3 tyg mam straszny młyn. Nic to damy radę. Dziewczyny piszcie ...o smuteczkach też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka6
Baju a moze rozwód pomoże Ci w schudnięciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka66
Hej, nie podszywaj się. Baja schudła dużo bez rozwodu, nie zauważyłaś?(eś)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytywaczka-czy Ty tak serio czy to taki żart? Dzień doberek. Dobrze,że pogoda się zmieniła. Nie ma tej pluchy ,tylko lekki mrozek. Dziewczyny,dlaczego tak rzadko zagladacie? Pytam,ale ja też weny do pisania nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasu poproszę :( Coś ostatnio nie wyrabiam się ale to chyba nie tylko ja tak mam . Staram się wygospodarować czas na ******le za to w domu bajzel na kółkach :) dziś miałam szkolenie w pracy , zaliczyłam spacer z wnukiem a teraz znów idę pieszo do pracy i łącznie wyjdzie mi trzy godziny dreptania :) to taka moja forma ruchu jak na razie :) wysyłam post i zbieram się do pracy papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej też jakoś u mnie czasu brak a zmęczona jestem na maxa jak wracam z pracy to musze sie choć z kwadransik zdrzemnąć bo padam z nóg i nie nadaje sie do życia poranne wstawanie mnie wykancza a poza tym SKS bo zawsze wstawałam rano a tak nie miałam. Ale do rzeczy ciut poprawiłam sie dietetycznie ale jeszcze dużo mi brakuje zeby było ok ale najważniejszy 1 krok, najgorsze są wieczory. Podczytywaczko no porada po prostu świetna i weź tu napisz coś o sobie masakra ręce opadają na takich ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baklu-pewnie robię błąd pisząc o prywatnych sprawach. A wywnioskowalam,że Podczytywaczki są dwie. Ja się nie spinam,trochę traktuję jako żart a trochę jako dobrą radę. To wszystko jest skomplikowane i może powinnam tak zrobić :-)) No cóż,poki co muszę powstrzymać się od podjadania,bo organizm domaga się wyrównania strat. Na jutro mam zaplanowane łyżwy,a jedna ze spraw,która zatruwala mi ostatnio życie ma szanse na pozytywne rozwiazanie. Jutro będzie wiadomo,trzymajcie kciuki. I piszcie,wsparcie potrzebne każdej z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kciuki zaciśnięte! Ja tez poproszę o czas najlepiej w promocyjnej cenie to wezmę hurtowo.biegam cały dzień z wywieszonym jęzorem, nie jem o stałych porach ale staram się zdrowo i przegryzki to rodzynki i waza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. No to kończę kryzys. Dość tego. Pełna mobilizacja po kilku dniach rozluznienia. Najwyżej będę szczupłą rozwódką :-)) Na śniadanie zjadlam jajecznicę z dwóch jaj z uduszoną cebulką i sporym pomidorem. Do tego kromka chleba. Objętościowo zrobiło się dużo,ale kalorycznie było ok. Mam nadzieję,że jednak przetrwamy kolejny czas mniejszej aktywności na forum. Piszecie o braku czasu. Może to z powodu zmęczenia styczniowego o którym pisałam. Juz niedługo dzień będzie odczuwalnie dłuższy i przybędzie sił witalnych. Milego wtorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka6
Baju, no super. Właśnie, zapomniałam dodać, że kryzysy przechodzą. Bo skąd każdy przeżywałby ich tak wiele? Jeden się zaczyna, trwa, kończy, potem spokój aż do następnego, nie? Zatem wracaj na dobrą ścieżkę a na złą tylko spoglądaj z góry. A jak już tam wejdziesz, to szybko zawracaj. Kibicuję Ci. Pozdrawiam wszystkie użytkowniczki topiku Tak, podczytywaczki są dwie, cieszę się, że rozróżniasz. A właściwie jedna to "podszywaczka" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×