Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość gośćON1
gość 12 28 dziś Może własnie o to chodzi, że przykładają do tego za dużą wagę i ciągle się tym zadręczają. W takich sytuacjach nic nigdy człowiekowi dobrze nie wyjdzie. Tylko wpychają siebie w depresję, a aktywność na tym forum to potwierdza. gość dziś No to zapytaj który jest dla Ciebie gotów się rozwieść. :P Tyle tu kobiet propaguje taki styl rozwiązania, że to chyba nie problem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w kinie. nie lubie sama na imprezy chodzic a niestety wiekszosc znajomych juz w pieluchach a nie bede z mlodszymi chodzic na glupie dyskoteki. praca dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie żałuję, że kiedy wszyscy się z kimś spotykali, szukali sobie drugich połówek, to siedziałam w domu, bo teraz to po prostu nie mam gdzie kogoś poznać. Wszystkie koleżanki są w poważnych związkach, mają dzieci, więc i chodzić nie mam gdzie. Dobrze, że jest jeszcze internet, bo można kogoś poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
gość dziś Nigdzie nie trzeba szukać. Jak będzie to będzie, nawet jak człowiek wyjdzie wyrzucić worek ze śmieciami może kogoś spotkać. Mało znacie sytuacji, że ktoś szukał na portalach partnera, chodził do klubów, na dyskoteki, na wieczorki, zapisywal się na różne kursy i kompletnie nic to nie dawało? Z moich obserwacji wynika, że to sie właśnie dzieje tak niespodziewanie i z nienacka. x Brednie. Takie czekanie aż manna sama spadnie z nieba trwa latami i nic się nie dzieje, przykładów pewnie są tysiące także na tym forum. Za dużo romansideł lala. XXX Kochany/a lala to Twoja matka-siostra-koleżanka-córka-dziewczyna a już na peno nie ja :D Niestety to prawda. Mało widać znasz życia. Ile par znasz takich, co to ktos szukał aktywnie, zagadywał do każdej napotkanej osoby, był w biurze matrymonialnym i tak dalej? Ile jest takich ludzi, jeden procent dwa? Reszta poznała się własnie przypadkiem, w pks-ie, na zebraniu osiedlowym, w kolejce po marchewkę, zupełnie nie spodziewajac sie tego w takim miejscu i o takim czasie i tak dalej, życie jest bardzo prozaiczne wbrew pozorom, no chyba, że się naoglądasz romansideł, ale co kto woli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że nie masz racji. Tu nie chodzi o to, by zaczepiać wszystkich ludzi z nadzieją, że ktoś odwzajemni twoje uczucie, ale jednak żeby kogoś poznać, trzeba bywać wśród ludzi, a przede wszystkim wciąż poznawać nowych. Z moich obserwacji wynika, że większość osób się poznaje na imprezach, przez znajomych, niektórzy przez internet. Raczej nie spotkałam się, żeby ktoś zaczepiał kogoś na ulicy. Znam natomiast dziewczynę, która właściwie nie ma znajomych nigdzie nie wychodzi i ciągle jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćON1
Rety no jak jesteście z dużego miasta i macie ten Internet i tak zachwalacie, że można tu kogoś poznać to codziennie możecie umawiać się z kimś innym, ale nie, wy wolicie siedzieć na tyłku i gdybać. Może w tym tkwi problem, w bierności. Byłyście bierne i nadal jesteście. Jak człowiek chce coś zmienić to to zmienia. Wy tylko o tym debatować potraficie. Gdyby Kolumb tyłka nie ruszył to do tej pory by się zastanawiał czy wypłynąć w nieznane czy stać w porcie. Tam czekało go nieznane i mógł by się tego bać całe życie. Stawił jednak czoło swoim obawom, bo zapewne je miał i ruszył w nieznane. Mógł przypłacić to swoim życiem, ale uznał,że warto. I zapewne miał rację, bo można całe życie spędzić jak przegrany lub zawalczyć o sprawę i dać sobie szansę wygrać. Co macie do stracenia? No chyba, że lubicie tylko o tym dyskutować. Jest zapewne wielu mężczyzn wolnych, trzeba tylko się rozejrzeć i się postarać. No chyba, że jesteście jak moja znajoma, która jak przyjdzie do konkretów to potrafi tylko siedzieć cicho. Wydaje mi się, że jesteście same, bo macie trudną osobowość i to nie jest wina niczyja tylko was samych. Możecie nadal się ośmieszać na forach i tkwić w miejscu, albo w końcu ruszyć się z miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
gość dziś Ja uważam, że nie masz racji. Tu nie chodzi o to, by zaczepiać wszystkich ludzi z nadzieją, że ktoś odwzajemni twoje uczucie, ale jednak żeby kogoś poznać, trzeba bywać wśród ludzi, a przede wszystkim wciąż poznawać nowych. Z moich obserwacji wynika, że większość osób się poznaje na imprezach, przez znajomych, niektórzy przez internet. Raczej nie spotkałam się, żeby ktoś zaczepiał kogoś na ulicy. Znam natomiast dziewczynę, która właściwie nie ma znajomych nigdzie nie wychodzi i ciągle jest sama. xxxx I tak i nie. Znowu odniosę się do znajomych, rodziny, przyjaciół. Wśród samotnych znam i osoby bardzo towarzyskie i te bardziej wycofane nie ma reguły w tym. I tu i tu są samotni. Miałam kiedyś koleżankę, cicha , spokojna, żadne tram dyskoteki, jak ktos zagadał to sie czerwieniła, wychodziła z domu tyle ile potrzeba - szkoła, potem studia, na zakupy, na kurs angielskiego, czasem do koleżanki. I co? Męża poznała na weselu brata , a najlepsze, że poszła tam sama a on miał wtedy partnerkę. Druga koleżanka do dziś sama, wybitnie kontaktowa, uśmiechcnięta, w pracy tez ciągle ma kontakt z petentami, mnóstwo ludzi, bardzo towarzyska i nawet ładniejsza od tej pierwszej a ciągle sama. Także to bycie towarzyskim i poznawanie ciągle ludzi niczego nie gwarantuje. statystycznie ma się szanse kogoś bardziej poznać, ale tylko statystycznie. Statystyka statystyką a życie swoje. Jedynie ktoś, kto cały czas siedzi w domu, nie pracuje, nie wychodzi do sklepu, nigdzie nie dzwoni, nie wpuszcza listonosza - jedynie taki człowiek prawdopodobnie nikogo nie pozna. Reszta ma szanse i nie zależy to od tego, jak wiele osób zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli zgodzisz się, że po prostu trzeba gdzieś wychodzić, bywać wśród ludzi. Ja jednak dalej jestem zdania, że mało towarzyskie osoby, które po prostu nie mają znajomych, mają dużo ciężej. Do tego nie krytykowałabym internetu, bo w sumie jak nigdzie nie wychodzisz, to tam chociaż można się z kimś umówić. W życiu nic samo nie przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
gość dziś Czyli zgodzisz się, że po prostu trzeba gdzieś wychodzić, bywać wśród ludzi. Ja jednak dalej jestem zdania, że mało towarzyskie osoby, które po prostu nie mają znajomych, mają dużo ciężej. Do tego nie krytykowałabym internetu, bo w sumie jak nigdzie nie wychodzisz, to tam chociaż można się z kimś umówić. W życiu nic samo nie przychodzi. xxnxnnx Już pisałam i tak i nie. To, że będziesz wychodzić co tydzień do pubu, na dyskoteki, zapiszesz się na bo ja wiem karate czy kurs rysowania w komputerze - zagwarantuje Ci tylko, że poznasz wielu ludzi, ale czy swojego przyszłego partnera - tego ci nie gwarantuję. Może zwiększasz szanse, ale to o niczym nie świadczy. Możesz wychodzic tylko do prac, albo do koleżanki, albo z psem, a możesz pewnego dnia kogoś poznać ot tak. Wystarczy, że ktoś pomyli piętra i zapuka do Ciebie, czy inna taka przypadkowa rzecz. Jedynie skrajnie zamknięte osoby mają zerowe szanse, ale to jak mówię trzeba by siedzieć w domu 24/24 nie mież żadnych znajomych, rodziny, nie pracować i nigdzie na krok z mieszkania nie wychodzić - ale to już skrajny przypadek. O jeszcze jedna znajoma mi się przypomniała. Od lat sama, zalicza wszystkie imprezy dla singli, dyskoteki dla osób 30-40, pracuje w sklepie - więc ma kontakt z ludxmi, oprócz tego była na portalach randkowych - i jak była sama tak jest sama. Tu naprawdę nie ma przepisu. Jedynie co, to trzeba być otwartym na znajomości - tak to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ta znajoma ma po prostu w sobie coś, co odpycha ludzi. Skoro tak dużo gdzieś bywa, to raczej mało prawdopodobne by nawet ani jednego faceta nie poznać. A do sklepu to się przychodzi na zakupy, a nie na podryw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
gość dziś Może ta znajoma ma po prostu w sobie coś, co odpycha ludzi. Skoro tak dużo gdzieś bywa, to raczej mało prawdopodobne by nawet ani jednego faceta nie poznać. A do sklepu to się przychodzi na zakupy, a nie na podryw. xxxx Może więc te spokojne i wycofane osoby tez coś w sobie mają, co innych odpycha i nie są same dlatego, że mało wychodzą (no bo gdzieś tam wychodzą, może nie za często ale zawsze to coś), a samotność zwalają na bycie wycofanym i nieśmiałym ;) Albo maja jakieś blokady? Albo po prostu nie czas jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tak być, nie mówię że nie. No i jeszcze brak szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
gość dziś Może tak być, nie mówię że nie. No i jeszcze brak szczęścia. xcxc Możliwe, że jedno i drugie. Im dłużej żyję i obserwuje historie innych to stwierdzam, że tu nie ma jakiegoś przepisu. Ale zauważyam jedno, te osoby co nie wierzą w siebie , co mówia:wiem, że nikogo nie spotkam - one rzeczywiście są latami same. I kolejny przykład (kurka, chyba znam za dużo ludzi, albo już jestem stara ;)), kolejna koleżanka, nawet jeszcze na studiach miałyśmy po 20 lat a ona mówiła, ja to woem, że nigdy nikogo nie spotkam, że będę sama. Teraz ma 42 lata i nadal jest sama (tzn miała jakieśtam związki, ale takie związki jak miała - to lepiej już być samemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E w życiu ,jest potrzebne wszystko do pełni szczęścia po trochu ,a nie tylko jedzenie ,picie i załatwianie sie na kibelku. Zeby kogoś przyciągnąć do siebie ,swoja uwaga trzeba byc po prostu soba a w dodatku osoba uśmiechniętą. Ludzie uciekają od ponuraków i osób narzekających.Moze cie zmienić ktoś albo coś i w tym także cos jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:04 ale co na lepsze?, Jestem uczciwa, nie mam niczyjej krzywdy na sumieniu, mam pogodny charakter, poczucie humoru, trzymam się z dala od wszelkich nieczystych sytuacji i towarzyskich "skandali". nie mam co zmieniać. Jestem fajną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i bycie uczciwym raczej nie jest "wygodnickie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09;21Po kilku spotkaniach nie jesteś wstanie przewidzieć czy facet nadaje się, na męża. Mozna to dopiero stwierdzić przy następnych spotkaniach ale trzeba dać sobie szanse, na poznawanie tej drugiej osoby . Jeżeli pierwsza randka była do bani ,to nie powinno się skreślać tej osoby, tak od razu. Kolejna i następna randka może być już całkiem fajna. Człowieka poznaje się przez cale życie, a nie tylko na etapie chodzenia ze sobą i jeszcze do końca nie-będziesz wiedziała wszystkiego, o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
A jak wśród waszych koleżanek, znajomych?Przeważają pary, czy samotni? U mnie pary. Z samotnych mam: Jedna koleżankę z okresu liceum, ale jak sama mówi, zawsze miala wysokie wymagania(dziwne jednak, że jej kolezanka z ławki miała jeszcze większe wymagania i zmieniala na dodatek facetów jak rękawiczki, a teraz ma męża i dwóch synów w szkole podstawowej), Druga kolezanka-ta zawsze lgnela do jakiś gości, co nią pomiatali I dwie ostatnie-normalne, pracują, same się utrzymują, inteligentne, wykształcone, pracowite, mile, nie zadzierają nosa, uczynne i madre-nie wiem dlaczego są same. Reszta to ju dawno ma partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
15:22 Po kilku spotkaniach?Czasem znasz kogoś rok, spotykasz się, okazuje się jednak, że on się nie nadaje na męża. Przynajmniej na twojego, bo z inną ożeni się po miesiacu;) A po paru spotkaniach wiesz na pewno, czy ogólnie chcesz się jeszcze widywać z tą osobą czy też nie. Jak jest nie bardzo, to nie ma sensu na sile ciągnąć tej znajomości w nadziei, że na 3 miesiące się nagle rozkreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;16 Bycie uczciwym nie jest wygodnickie, ale mało kto ceni sobie ta zaletę.Ja tez jestem uczciwa i za to dwa razy kopana. I założę sie, ze gdybyś wypisała na kartce swoje zalety a potem wady, okazałoby sie ze wcale tak źle nie jest z tobą. Jak myślisz ty, sama o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;28 Czy cos sie rozkreci po 3spotkaniach czy 5 to zależy od obydwóch stron i musi to dzialac obupolnie .Czasemi ktos nam sie wydaje nie teges ,a potem ta osoba jak sie oswoi to sie rozkreci, bo moze byc tez zdystansowany, poczatkiem znajomosci. Roznie to bywa.Zwlaszcza przy znajomosciach internetowych ,jest ten dystans ,bo nie wiemy kto to jest i poznajemy osobe od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bycie uczciwym? A może masz na myśli szczerość? Może jesteś przesadnie szczera i mówisz bez zastanowienia co myślisz. Czasami Twoja prawda czyli uczciwość w stosunku do drugiego człowieka może być w gruncie rzeczy odpychająca, bo nawet prawdę czasami trzeba odpowiednio ubrać by nas nie odstraszyła. Możesz np. kogoś obrazić mówiąc mu, że śmierdzi mu z ust i ma coś z tym zrobić. Taka osoba poczuje się urażona i choć wie, że ma taki problem to dotknięta ucieknie i więcej się nie odezwie. Zamiast tego możesz następnym razem kupić np. miętowa gumę i jej zaproponować. Na prawdziwa szczerość i otwartość, a co za tym idzie uczciwość można w podobnych sytuacjach pozwolić sobie po pewnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
Na szczerość to trzeba sobie pozwalać od początku. Bo inaczej człowiek gra kogoś, kim nie jest. A potem jak pokaże prawdziwe oblicze, to druga strona jest w szoku. A z tym komentarzem że komuś śmierdzi z ust-to nie kwestia szczerości tylko kultury i odwagi. Przypomniały mi się niektóre tematy, w których kobiety zalily się, że ich partnerzy nie dbają o higienę przed współżyciem, te biedaczki baly się im to powiedzieć, w obawie aby nie urazić. Trzeba rozmawiać a jak się coś nie podoba to delikatnie to powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;36Tak szczera jestem i to az do bólu. To co myślę to powiem ,ale ja nie zamierzam tego zmieniać w sobie, a w ogole to ludzie za prawdę jak sie mowi ,to szybko sie obrazaja. Choc ja to mowie w delikatny sposob, a nie jakis zadufany czy chamski.Ale kazdy z nas jest inny i inaczej wszystko odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom trafić na drugą osobę, która nam odpowiada jest raczej trudno. Najważniejsze, to nie tracić nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bycie szczerym do bólu wcale nie jest takie dobre. Nie zawsze wypada mówić co się myśli, np. nie powiesz matce, że jej dziecko jest strasznie brzydkie, nawet jeśli to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja 123
Im chodziło o szczerość w kontaktach damsko męskich oraz o szczerosć w pokazywanie siebie, nie udawanie kogoś kim się nie jest. Tak to zrozumiałam. A nie ze powiesz o ale ma pani brzydkie dziecko, albo o ale pan ma wielkie zmarszczki; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myślicie o tym jak ktoś chce was z kimś zapoznać? Moja znajoma ciągle jest sama, więc zaproponowałam jej, że mogę zapoznać ją z kolegą mojego chłopaka, który jest bardzo fajny. To od razu uznała, że nic z tego nie będzie, a normalnie narzeka, że wszyscy kogoś mają, a ona nawet już nie ma gdzie kogoś poznać. Moim zdaniem mogła się z nim umówić, najwyżej by nie kontynuowała tej znajomości. A wy co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie boje facetow, wiec jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćON1
Na pewnym etapie samotności trudno się przełamać. Większość z nas oczekuje, że to nastąpi od tak samo z siebie, naturalnie. Nie lubimy wymuszonych spotkań i relacji, które są ukierunkowane w wiadomym celu. Życie powinno nas zaskakiwać. Nie lubimy planować relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×