Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po porodzie nie pozwalajcie swoim mężom siedzieć całymi dniami w sali!

Polecane posty

Gość gość
Ja Za pierwszym razem potrzebowalam pomocy przy wstawaniu itd pekłam az do o***tu i stracilam duzo krwi, ledwo sie ruszalam. Maz przesiadywal dlugo to fakt ale na sali byl parawan i to bylo cudne rozwiazanie, nie widzielismy sie i tyle. Za drugim razem porod byl szybki, czulam sie swietnie, maz wpadal na godzinke tak samo jak i 2giej sasiadki, ktora rodzila 2gi raz, 3cia dziewczyna rodzila 1sze dziecko i jej partner przesiadywal cale dnie. Ale nie przeszkadzalo mi to bo specjalnie sie nie gapil, nawet nie patrzyl wiec ok. Zalezy na kogo sie trafi, na przygłupa który sie gapi czy na czlowieka kulturalnego.. Pamietam jak za 1szym razem przyszli do sasiadki tesciowie, widac (przepraszam) z jakiejs wiochy, starszy facet wlepial we mnie gały, mierzac mnie z gory na dol - to bylo obrzydliwe! Goscie tez sa meczacy, wchodza tacy wypachnieni, ubrani, laski wymalowane a ty lezysz jak jakies zwłoki. Powinno to byc zabronione! Rodzilam w Krakowie, 1 w Rydygierze, 2 w Narutowiczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niezbędny pokój jednoosobowy. Dla każdej z nas jest to czas dla siebie,nie tylko ty jestes połoznicą. xxx tak jak pisałam, to są kobiety z tych co to "ja ja ja" ja mam dyskomfort, ja miałąm ciężko przy porodzie, ja potrzebuję opieki ciągłej męża, ja jestem najnajnajważniejsza i mnie ma być cudownie i wygodnie nawet kosztem innych, bo inni to tam... zwykły plebs, kto by się przejmował Smutne, że nawet sie z tym nie kryją, wstyd być takim egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy się zmieniają. Szpitale z renoma przestrzegają regulaminu i niedługo wszędzie tak będzie a mąż niech się gdzie indziej napatrzy :D cwok jakiś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niektóre to moze z dziubków lub z ręki męża jedzą,co?! Ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy się zmieniają. Szpitale z renoma przestrzegają regulaminu i niedługo wszędzie tak będzie a mąż niech się gdzie indziej napatrzy smiech.gif cwok jakiś smiech.gif x Tak szpitale z remoną przestrzegaja regulaminu wg którego odwiedziny są od 9 do 19. I w tych godzinach mąż moze siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet gdyby jadły do guzik tobie i mi do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiaa,a w domu to wody w czajniku nie umie ugotować.A w szpitalu pokazowki robi jak to on troskliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiaa,a w domu to wody w czajniku nie umie ugotować.A w szpitalu pokazowki robi jak to on troskliwy. x A po czym wnosisz, że tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wnoszę tylko nieco ironizuję.Ta sztuczność,robienie na pokaz albo dla tzw.świetego spokoju,udawanie to jedne z naszych cech "narodowych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:05 dla ciebie ojciec który chce spędzić czas że swoim nowonarodzonym dzieckiem to sztuczności robi to ma pokaz? Dla mnie to naturalne. Nie chce wiedzieć jak masz w domu, skoro powyższe to dla ciebie pokazowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dobrze ze nie mialam tego problemu.... mialam pojedynczy pokoj :) i maz przy nas 12 godzin na dobe byl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci mężowie nie są tam dla przyjemności tylko żeby pomóc. Nieraz kobiety potrzebują pomocy przy najprostszych czynnościach, albo chociaż by ktoś z dzieckiem został, gdy one idą do toalety albo pod prysznic, bo położne ściery mają w doopie, tylko drzeć się potrafią, że idziesz do kibla a dziecko na sali zostawiłaś a same nie pozwolą do siebie do dyżurki na ten moment zanieść. A może to wy, jedna z drugą zerkniecie na dziecko współlokatorki jak ona pod prysznic idzie? Aha w doopie macie. To co położnica ma siię 3 dni nie myć i w pampersa robić? NIE ona też musi iść do łazienki a ktoś musi mieć dziecko wtedy na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. chcecie by mężów nie było na salach z wami? Zacznijcie wymagać od położnych prawdziwej opieki nad kobietą i dzieckiem a nie ujadacie, że czyiś mąż czy mama wykonuje de facto pracę położnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no jak czytam ze łaska chodzi do giną z partnerem i ma badane krocze przy partnerze to mnie normalnie mdli.zero prywatności zero kobiecych sekretów wszystko wywal one na zewnątrz a potem się dziwi ze facet szuka innej takiej która ma jakąś intymność jakieś kobiece sekrety. Swoją drogą ciekawe czy byście chciały być przy badaniu prącia u swojego faceta i patrzeć na jakieś zabiegi które dr na nim wykonuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten ktos to od lat pisane prowo z tą samą trescią.To dzieciak,który nie ma pojęcia o badaniu przez pochwę,nazywa to badaniem krocza.Wkleja gdzie sie da na różnych tematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A ja patrzyłam na inne dzieci, gdy ich mama szła do łazienki, reagowałam na płacz. To było normalne. I co Wy piszecie, że mąż jest taki niezbędny, aby PRZEZ CAŁY DZIEŃ był na oddziale położniczym? Skoro ja po krwotoku nie wymagałam niańczenia, dawałam ze wszystkim radę, to w życiu nie uwierzę, że kobieta po porodzie bez komplikacji wymaga, aby aby koło niej skakać. Kobiety, to Wy teraz macie od chwili urodzenia zapewniać opiekę swojemu dziecku, a nie Was ma ktoś niańczyć. Chyba role Wam się pomyliły :) To nie Wy tu jesteście tymi biednymi, bezradnymi istotkami, ale DZIECI. I nie mówię, że męża ma w ogóle nie być. Powinien być przy po rodzie, powinien później przychodzić na oddział położniczy, ale LITOŚCI, nie przesiadywać tam cały dzień. Zakładacie tu X tematów, że nie chcecie by teściowa do Was przyjeżdżała do pomocy i widziała Wasze gołe cycki, ale inne kobiety zmuszacie, by obnażały się przy obcych chłopach, Waszych mężach! Zresztą wiedziałam jak ta pomoc wygląda: po prostu siedzą cały dzień. I tyle. Jeśli wszystko jest ok, to wrócicie po 3 dniach, czemu przez te trzy mąż nie może przychodzić na 3 godziny dziennie, zamiast brać urlopu i siedzieć od rana do wieczora? Myślę, że realną pomocą by było, gdyby w tym czasie zrobił weki na tydzień, żebyś nie musiała od razy gotować, zamiast siedzieć bez sensu cały dzień na krześle, przy Twoim łóżku. A jak Wy później funkcjonujecie w domu, gdy mąż jest w pracy? Dzwonicie po sąsiadkę, bo musicie wyjść do toalety? ;) Kobiety, nie róbcie z siebie totalnych sierot. Że o egoizmie już nie wspomnę. PS Rozmawiamy tu o prawidłowo przebiegającym połogu i porodzie bez komplikacji, a nie o wcześniakach walczących o życie, bo rzeczą normalną jest, że przy wcześniaku ojciec będzie czuwał całe dnie wraz z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 I Ty jesteś człowiekiem empatycznym. Od razu widać, że nie tylko Ja Ja Ja. Czy wy naprawdę jesteście takie tępe? Godziny odwiedzin od 9 do 19 i wtedy miech chlop cały dzień siedzi bo taki jest regulamin, taaaak? A jeżeli obowiązuje cisza nocna od 22-6 to tylko w tym czasie zachowyjecie się jak ludzie? Czy walicie garami i sluchacie muzy na Full bo przecież można. Brak wam zwyczajnie wyczucia i robicie z siebie bidy. Po cc jeszcze rozumiem, ze facet musi więcej tego czasu na pomoc poświęcić, ale jak czytam jakąś ćwierćinteligentkę co to nie potrafi nawet się sama sobą zająć i mąż siedzi u niej no bo co by miała sama robić biedna. Ja rodziłam naturalnie, nacinane krocze, wietrzylam je pod kołdra bo to jednak lepiej niz kisić w majtkach i co parę godzin prysznic a mojego faceta nie bylo w tym czasie a dziecko spali. Potem przywieźli taką po cc, której podawalam dziecko bo biedna się nie mogła ruszyć. Tamta jak z krzyża zdjęta a ja skakalam jak mloda kózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C.d. Osoba powyżej ma racje, to samo pomyślałam parę stron temu. Lepiej niech ten chłop nagotuję wam obiadów na tydzień lub dwa bo między gapieniem sie na dziecko, karmieniem dziecka, spaniem z nim nie będzie na to wiele czasu. No tak bo przeciez nasi ojcowie i dziadkowie to nie mieli takiej wiezi z dziecmi jak powinni bo przeciez nie przesiedzieli tego czasu w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, ale dla dziecka po porodzie najważniejsza jest matka, dlatego to ona ma cycki. Juz nie przesadzajcie z nawiązywaniem więzi bo dziecko i tak większość czasu śpi a jak nie to na pewno niewiele widzi i kontaktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To na pewno do mnie odpowiedź? W tym o czym piszesz, nie widzę powiązania z moją wypowiedzią, a do mnie ją skierowałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś DOKŁADNIE !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj 15.22- DOKŁADNIE :D Magiczne słowo empatia ... Te "księżniczki na ziarnku grochu" tak zbolałe po prawidłowym sn że opieki potrzebują jakby same noworodkami były :P .Najlepiej gdyby mąż siedział 24h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal wam d**y sciska ze wasi mężowie nie chcą z wami siedzieć.. Nikt normalny nie odmowilby pomocy i wsparcia kachajacego meza zaraz po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja wole byc KSIEZNICZKA i miec meza caly dzien na sali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak bylam w szpitalu na patologi ciazy i odwiedzilam akurat kolezanke na poloznictwie. ona byla po cieciu a wspolokatorka po sn. ja bylam w szoku. ta dziewczyna po sn chodzila jak gdyby nic sie nie dzialo kilka h po porodzie. Po tej cesarce to koszmar. Lezala nie ruszajac sie przez 24h potem pomagali jej z tego lozka wstac ale to byl kolejny koszmar. Dajcie spokoj z tymi cesarkami. Bez porownania. Na tej patologi ciazy lezala kobieta po operacji usuwania macicy okolo 50 lat. Jak z nia rozmawialam to mowila, ze 3 razy rodzila sn i nigdy w zyciu nie chcialaby przezyc po porodzie tego co przezywa po tej operacji. Mowi, ze czlowiek nie do zycia, a po porodzie to jakos doszla do siebie i byla zaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam. Miałam cc ze wskazań okulistycznych i już nie chce nigdy więcej. To byl koszmar. Doszłam do siebie dopiero na drugi dzień. Jak próbowałam wstać to mdlalam i klaplam na łóżko z powrotem. W 2 dniu przestało mnie boleć i już nie potrzebowałam tej całej chemii. W 3 dniu zrobiły mi się krwiaki ponieważ za bardzo nadwyrezalam się ale jak miałam uniknąć wysilku jak łóżka takie wysokie ze żeby z niego zejść i wejść wymagało to ode mnie takich akrobacji ze szok. A przy tym bol ogromny. Pamiętajcie cc to konieczność a nie kosmetyczny zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam dwie ze wskazań i zniosłam idealnie, różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie sn od razu normalnie funkcjonowałam, chodziłam - mimo, iż po pierwszym porodzie miałam krwotok. Owszem, po krwotoku bardzo długo leżałam na porodówce, później przywieźli mnie na wózeczku, ale na następny dzień normalnie chodziłam i wszystko robiłam. Po drugim porodzie sn przyszłam na salę o własnych siłach, niosąc swoją butelkę wody pod pachą :) Mąż był oczywiście w szpitalu, gdy dostałam krwotoku, gdy mnie wtedy usypiali itd, później gdy długo leżałam na porodówce, ale od następnego dnia przychodził normalnie w odwiedziny, nie przesiadywał całymi dniami (byłam w szpitalu prawie 2 tyg , nie 3 dni). Szczerze, to ja nie wiem co mój mąż miałby robić całymi dniami w szpitalu. Przecież nie jestem niedołężną staruszką, żeby musiał mnie za rękę prowadzić i podtrzymywać :) Owszem byłam słaba, a krocze bolało jak nie wiem, ale jak mąż mógłby mi w tym pomóc? Jak którąś bardzo bolało, prosiła położną o tabletkę przeciwbólową. Normalnie chodziłam i funkcjonowałam. Na prawdę nie wiem co mój mąż miałby tam robić cały dzień, nie nalezę do osób, które trzeba całymi dniami zabawiać. Przecież to jest szpital, trzeba mieć wyczucie i nie przeszkadzać innym pacjentom. Co innego, gdybym umierała, ale na szczęście tak nie było :) Po drugim po rodzie, który przebiegł prawidłowo, to już zupełnie nie było o czym mówić. Szczerze mówiąc, wolałam aby mąż zostawił to wolne na wspólny urlop, a po pracy zrobił coś w domu, niż przesiadywał w całymi dniami w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ale w czym pomocy i jakiego wsparcia? W czym konkretnie mąż Ci pomagał siedząc całymi dniami w szpitalu? Co takiego robił, czego nie mógłby zrobić będąc w szpitalu np. 3 godziny? Mój wpadał dosłownie na godzinkę i mogę powiedzieć jak pomagał. W domu robił dla mnie obiadki, które na drugi dzień mi przynosił, abym nie musiała jeść szpitalnego jedzenia, prał moje pokrwawione i przepocone koszule nocne. Kupował to, o co go poprosiłam. I normalnie chodził do pracy, jego urlop przydał nam się w innym terminie :) Po drugim moim porodzie już musiał wziąć urlop, ale po to, by być w domu ze starszym dzieckiem, a nie niańczyć mnie, dorosłą kobietę, po prawidłowo przebytym porodzie sn. Naprawdę ciężko mi zrozumieć po co mąż ma siedzieć w szpitalu od rana do wieczora, zwłaszcza, że to krępuje inne pacjentki. Ale wg Was mój mąż oczywiście mnie nie kocha i ja wam zazdroszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas byly odwiedziny od 14 do 18 i maksymalnie 2 osoby na raz mogly wejsc. Moja mama pomagala mi karmic, bo bylam po cc. Maz tez tylko w porze odwiedzin. Moj tata czekal na korytarzu az skoncze karmic, nie chcial przeszkadzac****ewnie tez ze wzgl na dwie inne matki karmiace na sali. Wszedl na chwile zobaczyc dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×