Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość logosm
Witajcie, bardzo dziekuje za wszystkie zdjęcia- są przecudne !, a dzieci tak rosną, że ciezko ich poznać, jak patrzę na Anię to wydaje się nawet starsza niż jest ( Kuk dobrze pamietam ona w lipcu bedzie miala 2 lataka ?) bo na zdjęciach wydaje mi się starsza. Włąsnie , a gdzie Twój brzuszek ? Shalla- nic dodadać nic ująć po prostu duża firma, ktora może z ludzmi robić co chce, bo wie że nie mają innego wyjscia jak pracować. Kiedys pisalś ze Twoj maż stracił pracę- czy już ma nową ? Dziewczyny zapraszam na działek na czeresnie- mówie Wam w tym roku sa po prostu piękne- i mooge dodać tylko tyle ze śą całkowicei ekologiczne- daleko od drogi i całkowicie bez żadnych nawozów, tak wiec w samoloty, pociagi i juz jeteście . Pogoda potrafi mnie dobić, jak ja juz chce żeby w końcu lato przyszło, a tu nić ( co prawda dziś trochę cieplej, ale do lata to jeszcze daleko :() W weeeknd Gdyni bedzie przeżywać najazd prawdziwy ludzi, bo z jednej strony zlot żaglowców ze świata- na co osobiście się wybieram, a z drugiej w tym samym czasie Opener, i to tuż pod moim domem, jednyna nadzieje ze bedzie w miare ciepło- bo to są kocerty pod golym niebem . Dziewczyny jeszcze jedno z całkiej innej beczki. mojej przyjaciólki córeczka zachorowała na neuroblastomę- jest to nowotró zlośliwy i w tym nie ma nic dziwnego oprocz tego ze ona była normalnie zdrowa- nic ale to nic kompletnie jej nie dolegało ( jadla normalnie, pila itp, badania krwi i moczu - stan idealny !) a wyszlo to przy rutynowym badaniu usg brzuszka- guz był ( bo go wycieli) olbrzymi bpo na 6 cm na 5 na 4,5 na nadnerczu- teraz czekamy na jego badanie - modlac si,ę zeby był jak najmniej zlosliwy. a pisze Wam to po to , że ponoć wsztskie dzieci powinny mieć robione usg brzuszka co najmniej raz w roku- ja moim nie robilam bo nie wiedzialam, teraz oczywiście im zrobilam. Prosze zrobcie tez swoim maluszkom bo na pewno lepiej zapobiegać niż leczyć, małe zmiany są szybko zabijane i nawet sladu [po nich nie zostaje. Aha gdyby Basia nie poszła na to usg- to za klilka miesiecy zaczełky by sie objawy i wowczas na ratunek byłoby już za poźno. Karenko, Wodny Piskulcu możesz mi podeslać swoj numer- bo mnie jakis rok temu ukradli komorkę i nie ma waszych nemrów telefonów . pozdrawiam bardzo serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny wpadam zeby zameldowac ze zyjemy i mamy sie dobrze. Korzystam z netu z doskosku (ok raz w tyg) wiec wiele dzis nie przeczytam. Chcialam podziekowac za wszystkie piekne zdjecia. U nas dzis pierwszy dzien prawdziwego lata. Do przedwczoraj Olek nie wychodzil z kaloszy i byl z blotem bardzo za pan brat (przebieranie srednio 5 razy dziennie). W sobote w szale blotnej zabawy zachlapal cala sciane domu. Ja, moj brat i mama mielismy co robic przez dwie godziny z szczotami w reku :P :P Na szczescie to pierwszy tak glupi jego pomysl wiec tylko na chwile wyszlam z siebie ;) Olek zupelnie nie teskni za przedszkolem, natomiast bardzo teskni za tata. Wiec tata pakuje walizki i juz wkrotce bedzie z nami. Na krotkie 9 dni, ale to zawsze cos. Moj mozg tutaj poddaje sie takiej fali lenistwa ze nic wiecej juz nie napisze :) Sciskam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wy widzicie datę ostatniego wpisu, hę???????? To jest niekrasnoludzkie! Dlatego ja dam dobry przykład swoją nienaganna postawą społeczną i dokonam wpisu. :) Po pierwsza smaży nas. Upały sa nie do wytrzymania i można spokojnie ducha wyzionąć. Szczególnie będąc ubranym od góry do dołu, w nieklimatyzowanej sali ćwicząc 2 godziny......... Ale dla reanimacji znalazłam fantastyczny basen! Teraz szybko jedno zdanie na temat jak bardzo kocham ten kraj. Otóż wczoraj dostałam list od mojego dentysty, który przypomina mi, że nadal mam dwa ubytki i dalsze odkładanie wizyty może pogorszyć mój stan jamy ustnej. Domyślam się, że we Włoszech czy Francji jest to norma, ale w Polsce taki zaszczyt mnie nigdy nie kopnął więc się zachwycam, jak krowa koniczyną. Na razie muszę lecieć, ale wracam kiedyś i wtedy napiszę to i tamto. Pozostawiam więc te forum z nadzieją, że gdy wrócę jakiś wpis się tu objawi. Może odezwie się w niektórych sumienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, moje sie wlasnie odzywa, na Twoj kingsajzowy apel, wiec sprobuje skrobnac dwa zdania, zanim Pola sie obudzi. Karenko, oby to byl pojedynczy wybryk, a nie poczatek fali. Powiem Ci, ze ja obserwuje z zadziwieniem, jak to w ciagu ostatnich miesiecy narasta w Jasku zamilowanie do eksperymentow wszelakich, dawniej znal doskonale i akceptowal granice, a teraz je nagina. Wlasnie powodujac rozne szkody. Przyklad: na kilka dni przed wyjazdem przecial Myszoniowi kabel od maszynki do golenia. Dziewczyny, ale nam dobrze na tych polskich wakacjach... Wczoraj na przyklad bylismy na spotkaniu z moimi dwoma kolezankami z licealnej klasy i z ich rodzinami. Kazda z nich ma dwoje dzieci, starszego chlopca i mlodsza dziewczynke i to w podobnych do moich dzieciakow wieku. No, lepszego ukladu nie mozna sobie wyobrazic! Spotkanie odbywalo sie na wsi, w pieknych okolicznosciach przyrody, konie lazily samopas po lakach, bociany siedzialy na gniezdzie, dzieciaki kapaly sie w stawie, dla Jaska to byla absolutna premiera, bo do tej pory znal tylko baseny badz baseniki, za to nigdy nie kapal sie na kapielisku z piaszczysta plaza, gdzie mozna wbiegac do wody z rozpedu, zasypywac sie w piasku itp. Mysle ze to wczorajsze popoludnie i wieczor pozostanie w jego pamieci wyryte gleboko. Tymbardziej ze te wszystkie zabawy odbywaly sie w towarzystwie ulubionych polskich kolegow. I jak wiele zmienilo sie od zeszlego roku! w zeszlym roku dzieci jeszcze ciagle nas potrzebowaly, ciagle trzymaly sie blisko, a teraz znikaly w sadzie i mialy swoje sprawy. Jasiek padl w drodze powrotnej w samochodzie i obudzil sie dopiero teraz. Dlatego koncze powoli. A dzisiaj w planach skansen i inscenizacja bitwy pod.... nie pamietam... :) Kuk, czekamy na wiesci ! No i w ogole odezwijcie sie, dolaczam do apelu Shalli Mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, czytam prawie codziennie ale nie mam sily nic napisac. Przepraszam ale odczuwam taka niemoc po prawie 9 godzinach w warunkach intensywnej pracy gdzie panuje zaduch i nawet nie wiem jak wysoka temperatura, ze po powrocie do domu marze tylko o tym zeby sie polozyc. Do tego wiadomo jak to jest w sezonie urlopowym - pracujemy w minimalnych skladach. A tu w domu jeszcze pranie, gotowanie, przygotowanie Zuzy do zlobka na drugi dzien. Ledwo zyje, chyba moja tarczyca (a raczej moj brak tarczycy) daje sie we znaki. Juz zapisalam sie na badania i do endokrynologa na polowe lipca. W zeszlym roku o tej porze tez sie tak czulam - pomogly nie leki tylko wakacje. Moze teraz to tez zwykle przemeczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, domyślam się co czujesz i łączę się z Tobą w bólu. U nas jest podobnie. Ale pracujemy w dramatycznie okrojonym składzie, bo szef wszystkich zwolnił, jako że niby za dużo nas i wysysamy kasę z firmy. W ogóle jaja są takie, że już wypisałam aplikację do nowej pracy, choć tej naprawdę mi żal. No, ale sami powiedzcie. W zeszłym tygodniu szef wydał nowe dyrektywy dotyczące produkcji: wszystkie parametry nagiąć na maxa i produkować ile się da. Na ilość, nie na jakość. Aż do pierwszej skargi klienta. Żadna nowość - większość fabryk żywności tak robi. I proszę - wczoraj przyszła skarga i to jaka!!! Zatrzęsło całym hrabstwem w posadach. Szef wpadł do naszego departamentu ( kontroli ) i rozdarł paszczę na główną dyrektorkę JAK DO TEGO DOSZŁO????? KTO WYDAL TAKIE POLECENIA?????? No a ja stoję obok i z trudem powstrzymuję się od szerokiego uśmiechu widząc, jak moja szefowa ( dyrektorka tego departamentu) usiłuje powstrzymaj swój palec wymierzony centralnie w szefa :) No bo kto do cholery wydał nowe dyrektywy???? Tenże pajac przecież i to nie dalej jak kilka dni temu. Ubaw po pachy. Teraz pewnie sprawa skończy się w sądzie. Na fabryce rano, gdy jest chłodno jest...35 stopni w najchłodniejszym miejscu,m klima nie działa ( lub też firma oszczędza na prądzie... ), wszelkie zasady BHP poszły się ....... Po poludniu....ludzie mdleją przy taśmach. Mój poniedziałek wygląda tak: pobudka 4 rano, galopem do pracy, 8 godzin w cudownych warunkach|( większość czasu na fabryce), biegiem do domu, szybka wrzuta do żołądka i biegiem do kliniki, tam \"siedzę\" do 19:00 i prosto z kliniki na trening - do 21:00. We wtorek rano pobudka o 4:00 I chodzę jak zombi. No to trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Widze, ze na portalu cisza jak makiem zasial... Nie mam wciaz dla Was zadnch nowin. Od poniedzialku jestem w domu. Wczoraj uplynal termin przewidziany na porod,ale w szpitalu poinformowano mnie, ze Maly nie spieszy sie na Swiat... Teraz siedze bezrobotna i troche juz zmeczona czekaniem - martwilam sie, ze nie zdaze z przygotowaniami, a tu wszystko gotowe z wyjatkiem najwazniejszego :) Mam do Was ogromna prosbe - mam wreszcie dzialajacy komputer w domu i nawet dzialajacy Skype. Nie mam tu natomiast Waszych adresow mailowych i skypowych. Stad prosba - przeslijcie mi je prosze na moj zwykly adres pracowy - mam z domu dostep do wszystkich przychodzacych maili ale nie do ksiazki adresowej i nie do archiwum. No i jeszcze jedna prosba - trzymajcie kciuki za nas w najblizszych dniach. Jutro mam kontrole, w poniedzialek nastepna... Wiecej nie napisze, bo ledwie zipie z goraca. Przyszla do nas fala koszmarnych upalow (w naszym ogrodku, do ktorego nie dociera slonce jest w tej chwili (prawie wieczor) 32\'C... Sciskam mocno, Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, no to trzymamy kciuki! Właśnie teraz chyba rodzi moja przyjaciółka i mama chrzestna Anastazji :) A przynajmniej mam nadzieję, że rodzi, bo zamilkła gwałtownie, więc siedzę jak na szpilkach. U nas po fali upałów przyszła fala normalnej temperatury oraz deszczów, wiec mój ogródek zamienił się w dziką puszczę, kwitną opuncje, wszystko wygląda fantastycznie. Nastusia ma naprzemienne fale cudownej dobroci dla rodziny oraz humorów nie do zaakceptowania, ale stała sie dużo łatwiejsza do opanowania. W pracy bez zmian, zaczynam mieć dość, złożyłam papiery do innej firmy, choć straszliwie mi to krzyżuje plany. We własnej dostałam dziś ofertę innego stanowiska, ale niech mnie pocałują w d..... Już mam dość. No, to trzymajcie się - jeśli w ogóle oprócz Kuk ktoś przetrwał tę katastrofę nuklearną ( bo rozumiem, że nic innego nie wymiotłoby Was z forum ) Z żołnierskim pozdrowieniem papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i urodziła! Moja przyjaciółka dziś w nocy urodziła ślicznego chłopczyka!!!! Juupi! Kuk - czekamy na Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Shalla! Gratulacje dla Twojej przyjaciolki! U nas ciagle cisza choc...dzis po poludniu przeszla u nas burza z piorunami i gradem i podtopila nam ogrodek!Podobno w przyszla sode bedzie pelnia - moze to na nia czeka nasz syn? Czytam o Waszych dzieciach, porownuje do tego Franka i zdecydowanie widze, ze nadchodzi ten , tak dlugo wyczekiwany przeze mnie okres \"dobrego dziecka\" :) Franek zaskakuje mnie ostatnio i wzrusza co piec minut, zeby jeszcze byl nieco lepszy dla Siostry... No ale moze nie nalezy wymagac za wiele na raz... Moglabym opowiedziec Wam dzis znowu cala serie anegdotek o tym jak beznadziejna jest wloska sluzba zdrowia, ale prawde powiedziawszy nie chce mi sie juz na nich strzepic jezyka :p :) CZekam na Wasze maile z namiarami!!! Ciao! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - u nas też tej nocy grzmiało, waliło i lało, do tego był istny huragan, a deszcz lał tak, jakby świat miał się zaraz skończyć. Ale ja mieszkam na wzgórzu, mój dom jest osłonięty, więc tylko tylko czerpałam energię z tej okazji i zachwycałam się zjawiskiem. Ale słyszałam, że w Warszawie metro przestało istnieć po wczorajszej ulewie. Podobno całe totalnie zalane. Oj, porobiło się. No, ale cóż. Ziemia jest żywą planetą. Nie ma się co dziwić zmianom klimatu. Nie pierwsze i nie ostatnie. Kuk - dalej trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - trzymam kciuki za Was :) sciskam mocno! Dziewczyny, musicie wybaczyc mi milczenie! 🌻 Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, czy już? Czy już? Czy już??????? Niech ze ktoś da znak i powie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, halo, odezwijcie się. Ja tu oglądam w TV, że w Polsce prawie koniec świata, więc moze byście dały znak, że u Was wszystko w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Shalla, jezeli nie dostalas wiadomosci to uprzejmie donosze w imieniu Kuk, ze tak - to juz. Jas przyszedl na swiat wczoraj rano. Kuk, jeszcze raz serdeczne gratulacje! Shalla, o jakim koncu swiata piszesz - chyba, ze koniec swiata z goraca. Nawet przynioslam dzis do pracy termometr zeby zorientowac sie jaka jest temperatura ale "niestety" dzis zrobilo sie troche chlodniej i bylo tylko 30 stopni. Wczoraj o 22.30 na moim balkonie zanotowalam 32. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - wspaniale! Gratulacje! Odezwij się koniecznie. Napisz jak się czuje \" spełniony sen Gabriela\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Ja tez plone z ciekawosci. Chcialabym juz zobaczyc najmlodsze dziecko kafe i dowiedziec sie szczegolow. Przepraszam za milczenie ale przedurlopowe zmeczenie i ciagly bol glowy nie pozwalaja mi zbyt wiele napisac. Wygladam wyjazdu z utesknieniem. Mamy za soba duze sukcesy nocnikowe. Panie w zlobku wziely sprawy w swoje rece i efekty byly widoczne prawie natychmiast. Sa i nocnikowe porazki ale wszystko jest na dobrej drodze. Zuza w zlobku ma sie znakomicie a ja jestem super zadowolona widzac jak kazdego dnia "przynosi" cos nowego, a to nowe slowo (ktorych i tak w dalszym ciagu jest baaardzo malo) a to pokazuje jak lata muszka i bzyczy, jak robi Indianin, jak szumi wiatr - wszystko to i nasladuje i pokazuje czyli i fonia i wizja :) Poza tym widze, ze tez duzo szybciej rosnie jej sprawnosc fizyczna i zaczyna troche lobuzowac :) Zuza w dalszym ciagu jest przejeta - zasypiajac pyta "dzieci? dzieci?" i trzeba obiecac, ze jutro pojedzie z mama do dzieci, szczepcze przed snem imiona dzieci - Adas, Bubuś (och ile to trwalo zanim rozszyfrowalismy, ze chodzi o Kubusia...), Adas, Jas. No i oczywiscie przed snem tez zawsze trzeba porozmawiac o dziadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Halo Dziewczyny? Zyjecie? Czy to rzeczywiscie koniec naszego topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tylko sezon urlopowy? Dziewczyny się rozjechały po Majorkach, Karaibach, Rivierach Tureckich ;) Bo jak nie....... TO PISAĆ SZYBKO LENIUCHY CO U WAS SŁYCHAĆ Dam dobry przykład i napiszę co u mnie. Otóż jeszcze żyję, choć otoczona świńską grypą z każdej strony. Stoję na flankach i walczę zawzięcie i o przetrwanie. Mam świńską grypę w pracy, na ulicach i w sklepach. A mimo to paniki jakoś nie widać. Ludzie sobie kaszlą radośnie i nie wydają się przejmować czymkolwiek. Ja również, bo i po co? Chyba nie wiele mogę zrobić, jeśli otacza mnie 200 tysięcy chorych ludzi? Ale co tam grypa, podczas gdy mamy całkiem nowe źródło niezdrowych podniet - planetę Nibiru. Pewnie już się z nią zetknęłyście. To jest planeta odkryta już w latach 60 i od tamtej pory obserwowana. Jest wielkości Jowisza i ma ponad 3000 lat obiegu w okół Słońca. Krótko mówiąc należy do naszego układu słonecznego. No więc nadchodzi podobno czas, kiedy znów minie Ziemię. Jak zawsze. I jak zawsze ma to wywołać niezłe hece. Fantastyczna pożywka dla wszystkich katastrofistów, pisarzy scenariuszy i Hollywood pewnie już coś kręci w tym temacie :) Lekko podnosi atmosferę fakt, że tym razem nie piszą o tym upiorni fani końca świata, ale poważni fizycy, profesorowie, naukowcy. No więc co nam tam grypa. Kto przetrwa grypę, tego zmiecie jakieś mega Tsunami, kto przetrwa Tsunami, padnie niebawem z głodu. Jakoś mnie to nie wzrusza. Przynajmniej ucieszą się ci, co mają kredyty zaciągnięte na 40 lat :) Wybaczcie mi poczucie humoru, ale się nie potrafię przejmować takimi rzeczami. Mówiąc serio, jeśli kiedykolwiek miałyby się sprawdzić biblijne przepowiednie, że żywi będą zazdrościć umarłym, to chyba nie ma co pazurami walczyc o przetrwanie. No, to tyle co u nas. :) A co u Was? KUK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zmiłuj się nad nami!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Shalla, byc moze jestem kompletna ignoratka ale nie slyszalam o tejze planecie. Byc moze dlatego, ze w dalszym ciagu nie posiadamy telewizji (co za miesiac ma sie zmienic), a moze z powodu, ze na internet nie mam czasu... ale sprawdze, poczytam co nam grozi :) Odliczam dni do wakacji, juz niedlugo, niedlugo. Mam urlop od 20-go sierpnia a 23-go bladym switem (chyba bedzie to raczej ciemna noc niz blady swit) wyruszamy na chorwacka wyspe Pag. Nie moge wrecz uwierzyc, ze w tym roku zamiast tradycyjnego tygodnia wyjazdowych wakacji bedziemy odpoczywac dwa tygodnie. Zuza juz sie cieszy i powtarza "ciap, ciap" bo kompletnie oszalala na punkcie kapieli w jakimkolwiek zbiorniku wodnym :) Serdecznie Was pozdrawiam i rowniez nie moge doczekac sie Kukowych wiesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I od czego tu zaczac? Musze zaczac od tego, ze jestem tu na momencik doslownie. Dzisiaj spi u nas Siostrzeniec i za chwile musze pogonic dzieciaki do lozka, oj, przepraszam, do namiotu :) Tak, wlasnie w jednym z pokoi stanal najprawdziwszy namiot, i to w nim chlopcy beda dzisiaj spac. Kuk, czekam na wiesci. Shalla, ja tez nie slyszalam o tej planecie i nawet nie chce mi sie szukac w necie, bo podejrzewam ze nie warto... a jesli sie mysle to nigdy nie jest za pozno na takie sensacje... Tak szybciutko napisze, ze u nas nastapil niesamowity rozkwil milosci siostrano-braterskiej, nieustanie slychac wyznania milosci, wzajemne prosby: "przytul sie do mnie" i generalnie jedno bez drugiego zyc nie moze, widac ze bardzo lubia razem byc. Do tego Jasiek jest teraz naprawde swietnym czlowiekiem, takim malym partnerem :) Ostanie pasje: samoloty, rakiety, podroze kosmiczne (identyfikuje sie na zmiane z Jurim Gagarinem i JJohnem Glennem). A Pola jest wielka Zosia Samosisia i jednoczesnie wielka zlosnica, kiedy tylko cos sie nie udaje. Strasznie sie rozgadala teraz. Chyba pobyt w Polsce to ruszyl, nagle zaskakuje mnie slowami, ktorych sie nawet nie spodziewam! Mowi zdaniami, znaczy jest w tym jeszcze wiele jej slow, przekreconych, uproszczonych, ale niemal kazdy komunikat zawiera jakis podmiot, orzeczenia i na dodatek jakies dopelnienie. Lece, musze! Mam nadzieje ze po wakacjach czesciej bedziemy sie tu spotykac. Mysh ps. czekam na zdjecia, jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, a my zaliczyliśmy wczoraj Gulliver's Land i ubawiliśmy się po pachy. Nastusi najbardziej sie podobał zjazd kanu z wielkiego wodospadu.... Byliśmy totalnie przemoczeni i jeszcze mnie gardło boli od wrzasku ;) Ale najgorszy był statek piratów. Niby delikatna sprawa ( poruszał się jak wahadło z bardzo dużym wychyleniem ), a tymczasem żołądek przewrócił mi się do górny nogami i na pewno nigdy w życiu nie wsiądę już na coś takiego. Może się zestarzałam, hę? Oczywiście dziecko było zachwycone. No i odwieźliśmy mamę na samolot do Polski. 10 dni szaleństwa ja czeka. Muszę kończyć. Fotki będę jak je kiedyś zgram. Ściskam. Kuk.... litości nie masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej my nadal w Polsce. Mielismy co prawda wrocic 7 sierpnia ale sie zbuntowalam, bo od ponad 5 lat nasze wakacyjne plany sa uzaleznione od sezonu slubow w rodzinie mojego meza i w tym roku powiedzialam "dosc". Zmienilam rezerwacje powrotu na 1 wrzesnia a mojego malzonka wyslalam na slub samego. I wszystko gra. Do netu zagladam srednio raz na 2-3 tyg wiec jestem do tylu z czytaniem. Newsa smsemsm od Kuk oczywiscie dostalam i tez tak jak Wy nie moge sie doczekac szczegolow. Nie pamietam czy to bylo na forum czy w jakiejs prywatnej romzowie ale Kuk mowila ze na caly sierpien wyjezdzaja gdzies z rodzina i pewnie tak jak w zeszlym roku sa odcieci od netu wiec nic tylko czekac. U nas wszystko w porzadku. aktywnie zaczne sie udzielac juz po tym jak osiade znow w Rzymie czyli gdzies w drugiej polowie wrzesnia. Pozdrawiam was wakacyjnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak wszystko rozumiem, sezon urlopowy, ale dość już tego. Od tej chwili będą honorowane usprawiedliwienia tylko od grabarza. Proszę się meldować i pisać co u was, bo nam topik skasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Slusznie prawisz Shalla! Chociaz mam nadzieje, ze jednak od niedzieli przez dwa tygodnie bede mogla zostac usprawiedliwiona :) Dziewczyny, jutro ostatni przed urlopem dzien w pracy. Doszlam do wniosku, ze chyba nie potrafie odpoczywac. Tak bardzo przejmuje sie tym czy podczas mojej nieobecnosci bedzie wszystko w pracy w porzadku. Czy przekaze wszystkie niezbedne sprawy i dostepy, czy czasem o czyms nie zapomnialam, czy beda sobie radzic i czy jak wroce nie zastane wymowek, ze jednak nie wszystko bylo tak jak trzeba. W ogole zauwazylam od jakiegos czasu prawidlowosc, ze idac na urlop dopiero czwartego dnia przestaje myslec o pracy. W ogole z takimi krociotkimi urlopami to jest tak, ze i tak odbieram od kilku do kilkunastu telefonow sluzbowych dziennie wiec nie do konca czuje sie na urlopie a raczej jak na wagarach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, tak nie wolno!!!!! To żaden wypoczynek! Wiem, łatwo się mówi, ale takie są realia. Tu na szczęście obowiązują bardzo restrykcyjne reguły dotyczące wypoczynku - nawet w pracy jak masz przerwę, to żeby się paliło nikomu nie wolno ci przerwać np. zadając pytania dotyczące pracy. Najpierw myślałam, ze to chore przegięcie, ale teraz bardzo to doceniam. Jak mam urlop nikt nie waży się zadzwonić. To mój święty czas, którego nie wolno zakłócić pod żadnym pozorem. Co jak co, ale jeden człowiek dobrze powiedział, iż pomimo tysiąca wad Anglia jest jednak bardzo opiekuńczym państwem. Wobec każdego. Mój urlop powoli dobie końcowi, a ja jeszcze nie zaczęłam wypoczywać. Mama dziś wraca z Polski....:) To na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Shalla, wyobraz sobie, ze wlasnie mijaja dwa dni mojego urlopu a nie mialam ani jednego telefonu z pracy :) cos niesamowitego. Krotko mowiac nie ma ludzi niezastapionych chociaz wydawalo mi sie, ze beze mnie wszystko tam runie w ciagu jednego dnia :) :) :) Jestem w szale pakowania. Jak to zrobic zeby nie zabrac ze soba calego domu? Macie jakies pomysly? Dzis caly dzien pranie, prasowanie, gotowanie, pakowanie... i tak w kolko. Zeby urlop nie przemienil sie w obsluge garkuchni gotuje w domu i w lodowce turystycznej bierzemy duzo gotowanych przeze mnie posilkow. Mam tylko nadzieje, ze sie nie rozmroza w drodze. Troche boje sie podrozy - bo to ok. 12 godzin w samochodzie a Zuza jeszcze takiej trasy nie robila. W dalszym ciagu nawoluje do odezwania sie bo widze, ze dyzur pelnimy tylko z Shalla we dwie. Kuk - ty nie masz litosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha, Psikulcu, mówisz jak moja babcia, która urlop przeżywała straszliwie, a potem, jak już poszła na emeryturę, to dziadek śmiał się z niej i co dzień pytał, czy przypadkiem nie mówili w telewizji, że jej zakład pracy popadł w ruinę, zawalił się, czy eksplodował. W KOŃCU POWINIEN - BO PRZECIEŻ BABCI TAM NIE BYŁO! :D :D A my właśnie wczoraj w nocy wróciliśmy z wyprawy po Snowdonii. Było cudownie. Ach te krajobrazy, góry i morze, wiatr i słońce, te cudowne malutkie kamienne hoteliki. Absolutnie bajeczna kraina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×