Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mam wg was prawo moralne do zemsty na rodzicach, którzy zniszczyli mi psychi

Polecane posty

Gość gość
Nic o mnie nie wiesz więc się nie wypowiadaj. C****ja mnie obchodzą twoje jazdy i twoje pogrozki. W przeciwieństwie do ciebie ja nie piszę na tym forum o swoich fantazjach o molestowaniu gwalceniu i morderstwach dzieci. . Nie ta liga....Nie jestem aż takim śmieciem. Autorowi tematu włos z głowy nie spadł. Jego tylko nikt nie chwalil co 2 zdanie i rodzice byli nie zadowoleni z jego oszałamiających sukcesów naukowych. Z tego się wzięła jego głęboka depresja . Ale dobrze ze znalazł tu sobie adwokata -cwaniaka który jest takim samym marnym nieudacznikiem. ROTFL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popłakałam sie ,napisałes o mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, ignorujcie. Do konserwatywnych debili nic nie dotrze, oni dalej jak byli przekonani, że ziemia jest płaska tak nadal będą. Nie darujcie rodzicom ich przewinień. Byle para żuli może kopulować i zrobić sobie dziecko i już myślą, że mają władzę nad żywym człowiekiem. W momencie, gdy już się urodziłeś jesteś żyjącym człowiekiem, który ma takie prawa jak wszyscy ludzie i nikt, włącznie z rodzicami nie może ich naruszać. Rodzice po to powinni traktować dobrze dziecko, żeby na starość też być tak traktowani, w ich interesie to leży. Jeśli dziecko było źle traktowane to...Każdemu należy oddać to co od niego otrzymaliśmy. Otrzymałem od rodziców utrzymanie, dach nad głową i jedzenie, dam im to samo. Otrzymałem też lata krytyki, poniżeń i tortur psychicznych. Również dam im to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego debila 23:23, nie dość że analfabeta, który nie potrafi czytać ze zrozumienia, konserwatywny półgłów i głąb to jeszcze w dodatku z logiką na bakier. Pisze "nic o mnie nie wiesz, więc się nie wypowiadaj", a sam idiota o wszystkich tu wypisuje bzdury wyssane z palca. Masakra, dawno tak tępej osoby żem nie uświadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj a czy ty jako syn jesteś idealny?Czy w twoim życiu, zyciu z rodziną nie ma,żadnych pozytywnych epizodów???Co to za tekst,zemsta na rodzicach?Nie umiesz gadać?Usiąść i powiedziec to co tu napisałeś?Tchorz z ciebie, do tego lubisz chodzić na skroty, na łatwiznę.Nie wierzę ze rodzice Cie fonansowo nie wspirali.Od początku na dziennych studiach sam się utrzymywales?Napisz to prawdę, a nie uzalaj się nad sobą.Zamiast cieszyc sie młodością, byc dumnym ze masz pracę i kase, uganiac się za d****i, ten chce zemsty na rodzicach..Dno dna. Pewnie jestes jeszcze jedynakiem,co? Sama idealnych rodzicow nie mialam i tez jakbym byla podobna do ciebie zawsze zobaczylabym szklanke pusta do polowy a nie pelna, zwlaszcza w relacji z tatą.Jednak ja zawsze mialam wsparcie i w ogole moi rodzice mimo wad sa najwspanialsi, zwlaszcza cudowna mama.sama mam dzieci i robię masę bledow, krytykuje,wymagam, czasem mowie b przykre rzeczy.Jednak kocham bardzo, troszcze sie, gdy jest problem walcze i bronie dzieci.jak leica.Mimo to czasem boję sie ze mohe dzieci będą w jakims stopniu podobne do ciebie, choc teraz b kochaja, przytulaja itp.Pretensje mozna miec zawsze, ale wiele zalezy od nas.Nie ma co rodzicow obarczac A brak wiary w siebie. Nie wietzysz?To.uwierz.I przestan robic z,siebie ofiarę.Jasne ze ty jestes krystalicznie czysty zwłaszcza z taką roszczeniowa postawą, juz wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syty nigdy nie zrozumie głodnego .... autor nigdzie nie napisał że ma żal do rodziców o to ze nie kupili mu auta czy mieszkania.On ma żal o wyzywanie go od nieudaczników bo nie ma prcy takiej jak kuzyn ,któremu rodzice usłali zycie kwiatami-czyli kupili auto,chate i załatwili dobrą posadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa, gadać? Co Ty wiesz. Oni mi przez 25 lat nie dali nawet jednego zdania dokończyć, to są ludzie z którymi nie ma dyskusji na argumenty, a ich kasę i wsparcie finansowe mam w d***e. Chodzi mi o krytykę, wieczna krytykę i poniżanie. Tak, zemszcze sie, bo juz tłumaczyłem, ze zła nie można zostawiać bezkarnie, wtedy utwierdza się ludzi w przekonaniu, że mogą je czynić innym bez konsekwencji. Nie ma żadnego sprawiedliwego Boga i to ludzie powinni reagowac na zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź cwaniaczku od razu załatw tych swoich starych jak ten cwel z Rykowisk ze swoją girlfriend.O to ci chodzi?Weź się poplacz jeszcze.Jak ja nienawidzę takiego litowania się nad sobą.Widać żeś c***a.Dziś sobota, gdzie masz jakiegoś lachona, masz 25lat a walisz,smuty jak emeryt w szpitalu po chemii.Będziesz się teraz w Boga zabawiał? No napisz, jesteś jedynakiem?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczając winy i wychodząc z założenia, że trzeba patrzeć przez różowe okulary na każdych rodziców, bo mieli wytrysk to utrwalacie tylko zła postawę, wy się podnieśliśmy, ja cudem też, ale ktoś inny może nie mieć tyle szczęścia. Tymi samymi konserwatywnymi g****o sloganami można usprawiedliwiać też rodziców alkoholików, narkomanów i kątów, którzy okładali swoje dzieci, bo jak to mówią konserwatywne głąby: "szkoła w domu musi być"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jednak to cały czas ten sam przyyglup bez matury tu trolluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jako dzieci.jesteście faktycznie bez skazy?Tak jak wy myślał też ten zwyrol z Rykowisk.Gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak u mnie,nie ma szans na rozmowe,co prosze ojca tato pogadajmy poważnie,przykro mi że tak mnie traktujesz zaczyna sie cyrk,że ja niewdzieczna on całe życie mi poświecił,a ja mam pretensje: -ale tato spokojnie,ja... -spokojnie ? tak!!! spokojnie??!!! jak ja mam byc spokojny jak anka od nowaków z drugim dzieckiem w ciazy chodzi,dziewczyna jak malowana(jeb pieścia w stół) ,do koscioła cała rodziną co niedziela,a ty ,spójrz ,tylko spójrz(szarpie lekko za ubranie i prowadzi do lustra) co ty sobą reprezentujesz? -tato wiesz że ja nie wierzę w kosciół... -no właśnie!!!! ty nogo od piekła samego dna najgłebszych czeluści,bez boga żyje a dyskusje chce prowadzic g****o szatańskie (jeb drzwiami) Wraca. -Jutro do mnie kolega z żoną na partyjke przyjeżdza,żebyś mi nie przyjeżdzała czasami z tym swoim pożal sie boże pichceniem bo ja sie wstydzic nie chce.(znów jeb drzwiami) Poszedł. Ja płaczę. Proszek na uspokojenie. Porozmawiaj radzili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@00:07 nie karmić trolla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przylro mi ty nade mną.Nie masz mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi.o wypowiedz dziewczyny z 00:09 A troll to nie jest ktoś, kto ma inne zdanie niż drugi człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.10 nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@00:09 współczuję, to niesamowite jakim twój ojciec jest podłym ścierwem bo innego określenia nie znajduję, wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się,nie wiem co napisac.Nie masz babci czy kogoś bliskiego.kto da Ci ciepła trochę.Bardzo Ci współczuję.Olej tego "ojca"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ma kurwa ten kamil z rykowisk do tematu? nikt tu nie chce rodziców zajebać a odpłacic im pięknym za nadobne. same ebile które myśla że życie jest czarno białe a pomiedzy tymi dwoma kolorami jest jakaś bezgraniczna pustka,podczas gdy w istocie są tam setki odcieni szarości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@00:12 a jak ja pisałem trollując że pedofilia jest dobra i teraz przez to mam sprawę w sądzie to też mi powiesz że miałem tylko odmienne zdanie...? inny przykład: jest godzina 00:20 prawda? a ty będziesz twierdzić że wcale nie jest 00:20 tylko 13-ta po południu to też będzie znaczyć że masz odmienne zdanie...? takich przykładów można stworzyć xtriliardy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok dzieci, mam inną perspektywę niż wy bo mam 37lat i swoje dzieci, ale np.cudowną mamę i teudniejszego tatę.W wieku 17lat mnie pobil po pijaku.Wybaczyłam i nie demonizuje tego.Jednak zawsze mnie wspieral.Wiem że są odcienie, wiem że są ludzie, ktorzy swoich dziecinie kochają.Ja,tez bywam ohydna matką, choc dzieci mnie b kochaja, ale ja czasem wiem ze jestem słaba.Nie ważne.Mam nadz.że to wasza burzA hormonow i może cZęść z,was demonizuje tych swoich starych.Jednak cytat "dialogu"dziewczyny bez mamy jest poruszajacy:( i wiem że tam to już nie jest przesada sle ojciec p***b. Po prostu radzę autorowi skupic się na swoim zyciu tym bardziej ze przecież świetnie sobie poradził.Zemsta nie jest słodka tym bardziej na rodzicach.Powodzenia. A i na miejscu autora i tak probowalabym pogadać. Trzymajcie się, bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szacunek nie należy się każdym rodzicom i wbijcie sobie to w Wasze puste głowy!!! Tak jak ktoś już wcześniej napisał , odetnij się od tej rodziny, nie mścij się fizycznie czy też prawnie. Nie ma nic gorszego dla rodzica niż jego całkowite ,,olanie''. Sama znam przypadek kobiety totalnie niereformowalnej, która urodziła 5- ro dzieci (w tym ciąża bliźniacza wpadka). 4 jej dzieci ją totalnie olało, ostatnia córka cicha, zaburzona została z nią z litości . 2 córki uciekły z domu w tym jedna mając lat 14 i teraz pytanie czy z matką jest coś nie halo czy z 4-rema córkami ? Są ludzie, którzy nigdy ale to nigdy nie powinni zostać rodzicami bo niszczą kolejne życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie którzy tutaj opisuja swoje kłopotyz rodzicami to nie żadne podlotki. Autor juz po studiach czyli jak mniemam plus minus 24-26 lat. Dziewczyna od ojca 26,pisała w swoim temacie ile ma lat,jeżeli to ta sama osoba,więc nie są to jakieś młodzieńcze bunty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz mi autorze. Tylko szczerze. Jakim ty byles synem? Jak się uczyłes? Jak się zachowywałeś? Jakie miałeś relacje z otoczeniem? Nie masz sobie nic do zarzucenia? Naprawdę? Myślę że kluczową sprawą dla waszych relacji jest odpowiedź na te powyzsze pytania. Nikt mi nie powie ze człowiek rodzi się jak czysta niezapisana karta a dziecko jest z gruntu dobre.To jest kolejna g... prawda kreowana przez media. KAŻDY RODZI SIĘ JAKIŚ .Z OKRESLONYM CHARAKTEREM. A CHARAKTERU SIĘ NIE ZMIENI. Przerazaja mnie wypowiedzi niektórych tutaj. Ile w nich nienawisci i agresji. Taka postawa tez wynika z charakteru. To straszna porażka wychowywać kogoś takiego bo prawda jest taka ze co by człowiek nie robił i jak bardzo się nie starał kompletnie nie ma wpływu na charakter tego co wychowuje. A później przychodzi czas ze ktoś taki planuje zemstę. To jest straszne. W takim przypadku lepiej już nie mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 07:16 chcesz usłyszeć kilka anegdot z mojej rodziny? Ok, mógłbym pisać całe elaboraty, ale konserwatywnych analfabetów przerasta tekst na pół strony, dlatego nie wiedziałem czy warto. Skoro pytasz to okaż na tyle szacunku, by doczytać to do końca, bo zaczynam od najłagodniejszych, a kończę na najostrzejszych przykładach mojego życia rodzinnego, więc nie oceniaj po pierwszych zdaniach. Jak się uczyłem? Myślę, że dobrze, przynajmniej do drugiej klasy Liceum, zawsze byłem jedną z tych lepszych osób, a do szkół chodziłem na prawdę na wysokim poziomie, potem miałem załamanie i krytyka tak mnie wyniszczyła, że nie miałem już w ogóle ochoty ani motywacji, żeby cokolwiek robić i przestałem. Jak się przychodzi i mówi: "Dostałem dwie 5", a odpowiedź "a dlaczego nie dwie 6?", Co roku gadanie, że jestem głąbem i nie zdam do następnej klasy (mimo, że nawet 3 na świadectwach nigdy nie miałem), ale to jeszcze małe piwo. Miałem pasje i talenty. Byłem utalentowanym rysownikiem i wygrywałem konkursy, grałem na gitarze i choć większość osób z otoczenia twierdziło, że gram fenomenalnie to dla nich to "brzdąkanie, lepiej weź się za naukę, zamiast tracić czas", talenty umarły. Teraz moje zachowanie...nigdy nie tykałem alkoholu i narkotyków, ani używek, jak smakuje alkohol to ja wiem z czekoladek i deserów, naprzeciw nas mieszka rodzina patologiczna, gdzie dzieciaki po podstawówce przestawały chodzić do szkoły, chlały, ćpały, trafiały za rozboje do poprawczaków, kradły, ja siedziałem z książkami w domu, nigdy nie miałem wykroczenia, ani żadnych wybryków, nie tknąłem alkoholu, a mój ojciec powiedział kiedyś, że "niewiele różnię się od tej patologii z naprzeciwka, albo meneli spod sklepu na rogu". Gdy pojawiała się jakaś dyskusja to po dwóch zdaniach przeradzała się w kłótnię, nikt nie chciał mnie słuchać, albo kłótnia była na jakiś temat, a rodzice nie mieli racji i wyciągali coś niezwiązanego z tym, np., że "miesiąc temu dostałem 3,5 z matmy i skończę kopiąc rowy". Powoli traciłem wiarę w siebie i zaczęło się coraz więcej porażek, jeśli chodzi o relacje z otoczeniem i moje problemy to przestałem z nimi rozmawiać, bo zawsze mieli to w czterech literach, bo "ja nie mam problemów, tylko udaję i niech lepiej idę się uczyć, a oni mają ciężko i same problemy". I tak się skończyło, że nie mówiłem o niczym, bo kogo to obchodziło? W wieku 16-22 lat przechodziłem poważne załamanie nerwowe przez pewną sytuację spoza domu, ale moi rodzice nawet tego nie zauważyli, wciąż było podejście: "ty się lepiej ucz". Teraz zacznie się rozkręcać. Moja mama ma zaburzenia psychiczne, nerwicę natręctw i obsesję na punkcie porządku, oraz paranoję (wieczna podejrzliwość). I tak potrafiła zaistnieć sytuacja, że moja matka kazała mi posprzątać całą chatę, podwórko, powiesić pranie, zmyć naczynia itd. Ja robiłem to wszystko na błysk, ściereczką wszystkie szyby, kurze, odkurzacz, zamiatanie, naczynia itd, kończyłem zaharowany, z nadzieją na pochwałę. Potem zaraz przed jej powrotem z pracy pies przebiegł przez dom i jeden, dwa włoski mu spadły na podłogę, albo liść spadł z drzewa na kostkę na podwórku, gdzie zamiatałem, matka wracała, zobaczyła ten włosek i: "Ty tu w ogóle nie posprzątałeś darmozjadzie, do niczego się nie nadajesz, skończysz kopiąc rowy". Żeby nie było, że jestem nieobiektywny to nawet ojciec i reszta rodziny przyznają, że ona jest chora na tym punkcie i "nikt nie zrobi tak dokładnie jak ona, zawsze będzie źle". Dodatkowo, gdy wychodziłem gdzieś z domu i wracałem to zawsze były podejrzenia o narkotyki, osądzanie mnie bez dowodu, tak samo, gdy ginęły pieniądze, zbił się wazon w domu, czy cokolwiek innego się stało, pies złamał nogę to zanim ja zdążyłem coś powiedzieć od razu było:"To Twoja sprawka gnoju, przyznaj się, gdzie są te pieniądze, albo co zrobiłeś psu(w życiu bym nie skrzywdził zwierzęcia)". Po jakimś czasie bałem się ruszyć ręką w tym domu. Potem zaczęły się studia i jeszcze głębsza eskalacja tego wszystkiego. Przede wszystkim musiałem skończyć studia, bo matki: "Co pomyślą znajomi, rodzina, trzeba się pochwalić". Moja matka jest uzależniona od opinii innych ludzi. Do tego lepiej traktuje wszystkich dookoła, rodzinę, znajomych, swoich klientów w pracy. Podam taki przykład. Rodzicom nieźle się wiedzie finansowo, bywają dołki, ale generalnie jest dobrze. Ja nigdy nic od nich nie dostawałem i nie miałbym żalu, gdyby nie odbywało się to na takiej zasadzie, że mogą rozdać znajomym kolekcję płyt, sprzęt, jedzenie (mi nie wolno ruszyć nic z lodówki, bo to dla gości), sobie kupić najlepszy sprzęt, a mi tylko obiecywać. Ok, nie mam nic do tego, nie jestem materialistą, mam w d***e komputery, kasę itd. Boli mnie jednak, że obcy ludzie, koledzy, koleżanki, z którymi mamusia plotkuje są WAŻNIEJSI ode mnie. Dodatkowo nie dotrzymywali żadnych obietnic. No i dalej eskalowało powtarzanie, że jestem do niczego, coraz gorsze krytyki, że nic ze mnie nie będzie, jednocześnie wymaganie, żebym był supermenem, żebym wszystko potrafił, porównywanie mnie do kuzynów z rodzinki, ustawionych z mieszkaniem w dużym mieście, samochodem i kupą pieniędzy od rodziców i pracą po znajomości (których ja nie miałem, bo według nich każdy z kim się zadawałem był zły i znajomi niczego w życiu nie zapewnią, a teraz każdy robotę po znajomości załatwia). Jak już szedłem do jakiejś roboty, bo chciałem pracować (oni też gadali, że mam chodzić) to jak już dochodziło, że coś znajdywałem to nagle ciągłe gadanie, że: "To nie jest dla ciebie, Ty się do tego nie nadajesz, to pewnie jakiś przekręt, nie zapłacą ci". Zazwyczaj okazywało się, że nie mieli racji i wszystko było dobrze, ale motywację zabijali jednym tekstem, wyrobił się u mnie lęk przed inicjatywą i poczucie, że rzeczywiście do niczego się nie nadaję. Nie wspomnę już o ciągłych krytykach matki na temat mojego wyglądu, jakby sama była pięknym bóstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak ilekroć chciałem coś zrobić, podjąć jakąś inicjatywę, szedłem gdzieś pełen zapału i optymizmu, to moja matka jednym tekstem gasiła cały ten zapał i obniżała poczucie wartości do zera. Podejrzewam, że gdyby nie to to już byłbym w o wiele lepszej sytuacji od dawna miał znacznie większe osiągnięcia, bo miałem naprawdę dobre pomysły i umiejętności, a teraz doszło do tego, że wolę nic nie robić, bo jak coś mi nie wyjdzie to oni się o tym dowiedzą i będą mieć satysfakcję: "Widzisz, mówiliśmy, że jesteś do niczego."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×