Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet które nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość
14.54 I zaczynasz od nowa. Ale dlaczego nie można spokojnie wyprasować, a potem spokojnie serial obejrzeć? Można. Jak kobieta niepracuje ma więcej czasu. Może spokojnie wszystko robić. I też taka niepracujace nie robi wszystkiego w jeden dzień, a na następny wszystko to samo od początku. No weź. Pisały tu kobiety, że idą na miasto, na zakupy, na siłownię. Robią to wszystko co pracujące, tylko spokojniej. Dlaczego was to uwiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś trzeba myśleć pragmatycznie, a nie pracować byle gdzie, za marne grosze. Wybierać to, co się opłaca i nie komplikuje za bardzo życia. Każdy żyje tak, na ile go stać i może sobie pozwolić. Ja sąsiadom w życiorysy ani do kieszeni nie zaglądam. Pracuję, bo mi to pasuje akurat, ale do byle jakiej pracy, tak sztuka dla sztuki bym nie poszła. Znam osoby, które chodzą do pracy tylko po to, żeby poplotkować z koleżankami, uwolnić się od upierdliwych dzieciaków na parę godzin. Za najniższą krajową i 100 zł prowizji. Jak się ma klienta w tyłku, bo się gada zamiast pracować to tak wygląda sprzedaż ☺ Od dzieci spokój, jeszcze 500+ i pasuje ☺ X Zależy co kto rozumie pod słowem pragmatycznie. Pragmatycznie moim zdaniem, to mieć pieniądze na własne widzimisię i nie musieć tłumaczyć się z kolejnego wydatku. Pragmatycznie to też możliwość odłożenia jakiejś kwoty, chociażby na prezent urodzinowy dla dziecka czy partnera, a nie finansowanie tego z domowego budżetu, czyli prezent dla męża kupiony z pieniędzy, które on sam zarobił :) pragmatycznie jest też pracować na własną emeryturę i doświadczenie zawodowe, które przyda się gdy dzieci podrosną i nie będą wymagały całodobowej opieki albo gdy mąż po latach spędzonych wiecznie w pracy podupadnie na zdrowiu i nie będzie mógł harowac za trzech. A wieloletnie siedzenie w domu, bo mąż utrzyma, to wygodnictwo a nie szacunek do siebie i oczekiwanie na godną pracę, cokolwiek to oznacza wg Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Odnoszę się bezpośrednio do tekstu o dwóch etatach, dlatego pytam o sprzątanie, raczej wizyta u kosmetyczki nie należy do obowiązków domowych. W czym przeszkadza prasowanie, żeby zabrać spokój oglądania TV? Poważnie pytam, co w tym absorbującego i męczącego? Nie piszę przecież o bieganiu z pokoju do pokoju ze ścierką, żeby słyszeć telewizor. I mówię to na podstawie wieloletniego obserwowania łączenia rozrywki i prasowania niepracującej emerytki, która mogła spokojnie robić to osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic, ale to taki przykład typowy dla pracujących kafeterianek. Kombinować jak wszystko pogodzić. Obce to jest kobiecie nie pracującej. Było tu mnóstwo przykładów. Ładnie podany obiad czy byle jak, ugotowany czy rozgrzany czy moj ulubiony przykład szybki prysznic czy długa kąpiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.05 Ale to wszystko można zrobić, nawet jeżeli ma się przerwę w pracy. Nie trzeba od razu po macierzyńskim wracać do pracy, aby to wszystko też osiągnąć. Nie trzeba oddawać dziecka do żłobka, lub nawet jak jest w przedszkolu można poświęcić czas dla dziecka, męża i rodziny. Napracowac się też jeszcze można zdążyć. Nawet jak pracowało się przed ciąża, a potem ma się przerwę powiedzmy 10 lat, emeryturę zdąży się wypracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak chcę ładnie podany obiad, to idę do restauracji, ponieważ nawet nie pracując, nadal nie posiadam oka do układania listków i rozmazywania sosu jak w restauracji. No chyba, że myślisz, że pracujące jedzą nad papierowym talerzykiem. ;-) Kąpiel co 2 dni nie do końca ma związek z pośpiechem, wystarczy poczucie marnowania wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:14 Chyba po to był przykład emerytki. Ja nie pracuję, a dbam o swój czas. Po co zasuwać nad praniem i zaniedbywać dzieci, jak mogę znaleźć dla nich czas, po czym wykonując durne obowiązki domowe mogę jednocześnie oglądać film? Jak jednocześnie coś robisz i oglądasz, to szybciej się uwiniesz, zamiast to rozkładać i relaksować, w zamian masz więcej czasu dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.35 Ale ludzie są różni. To że ty wolisz is do restauracji codzień, żeby mieć ładnie nakrycie do obiadu, nie znaczy, że ja tak wolę czy mój mąż woli. To, czy żona pracuje, to sprawa danego małżeństwa i ich wspólnych dezyzji i wyborów życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki, Jak wy możecie nie pracować? Nie mówię na etacie, ale nawet zawodowo w domu... Nie budzicie się na urlopach? Nie chcecie wyjść do ludzi? Mieć kawałek swojego życie bez dzieci...bez męża? Inwestować w siebie? A jak chłop odejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.41 Ale ja mam czas dla dzieci. Wlasnie te wszystkie rzeczy można zrobić jak one są np w przedszkolu, a potem gdy ty po pracy pasujesz szybko i oglądasz tv, ja nie muszę już tego robić bo jest już zrobione, a mam czas dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby tak w UP dawali nakazy pracy, to od razu okazałoby się, że 90% z Bezrobotnych ma jednak jakąś pracę .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja mam czas dla dzieci, bo potrafię pogodzić obowiązki z rozrywkami. Jak dzieci wracają do domu, to mam załatwiony i serial i sprzątanie i mogę im się poświęcić w 100%, zamiast oglądać seriale, bo czasu nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychodzę do ludzi. Raz aż prawie romansem się skończyło, na szczęście przemyslalam ile mam do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy myslicie ze wszystkie beda pracowac przy kompie?z klientem ,w banku czy jako kierownik ? No sa jeszcze mniej rozwijajace prace ktore ktos musi wykonywac.Moja siostra np.napieprza na tasmie po 10'godz.strasznoe sie rozwija ,praca na akord ,nie ma czasu wyjsc do ludzi,pogadac kazdy warczy na kazdego,trudno w takiej pracy wytrzymac,kierowniczki obzywaja,dra sie na pracownikow po chamsku.I oto polska rzeczywistość :-) :-) :-) :-) ja dziękuję poleze lepiej lub pojde na fitness.:-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.51 No brawo ty. I co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca praca hej ho gdzie jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie smieszy argument ze zeby wyjsc do ludzi to trzeba isc do pracy?mozna rownie dobrze isc gdziekolwiek,na spacer np.lub na fitness tam tez sa ludzie :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie smieszy argument ze zeby wyjsc do ludzi to trzeba isc do pracy?mozna rownie dobrze isc gdziekolwiek,na spacer np.lub na fitness tam tez sa ludzie :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:56 to, że umiem oddalić na dalszy plan bycie sobą i moich fanaberii, dla bycia matką nawet kosztem godziny snu, gdyby zaszła potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nas jest 4 kurek domowych i zawsze jakiś nowych ludzi poznajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta któa tak zachęca do wyjścia do ludzi chyba nie wie jak jest w polskich firmach, ludzie się nawzajem nie lubią, obgadują się i walczą o władze podpierdzielając szefowi są wyjątki, ale żeby samemu sie pchać w to to trzeba naprawdę potrzebowac pieniędzy gdyż przyjemność to żadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm...może źle to sformułowałam : wyjść do ludzi. Po prostu ją kocham swoją robotę, ludzi w niej, więc pewnie jestem szczęściara. Gdybym musiała zapiernicza za grosze co innego bym.mowila. Jednak uważam, że kobieta powinna mieć "swój grosz", nawet jeżeli zawodowo nie pracuje w domu/może coś robi w domu z pasji-szyje, itp? Nie powinno się być na utrzymaniu męża, bo np kupowanie mu prezenty z jego.pieniedzy jeżeli tylko on zarabia to sorry, ale DNO. Zawodowo może nie, ale coś trzeba mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:56 mylisz pojęcia, one o pracy z wyboru, a Ty z musu, bo trudno o radość na produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 16:05 nie wiem faktycznie bo zawsze pracowałam że spoko ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:06 No śmiesznie :D Ja kiedyś stwierdziłam, że stawiam pizzę, ale to było jak miałam 10 lat, nic , że za pieniądze mamy z kieszonkowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby kogoś nazywać dnem to trzeba naprawdę być złym człowiekiem, pracujesz i w ogóle to nie ukształtowało ci dobrego charakteru nie jesteś lepsza od "utrzymanek" jeśli mąż tak chce i mu to nie przeszkadza to nie twoja sprawa by oceniać te kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem udajecie, że tyracie w domu. Pranie, gotowanie, sprzątanie...dajcie spokój. Nie mówcie mi że jesteście wykończone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak nie kupisz mężowi prezentu. Skoro masz na kosmetyczka to i znajdziesz na prezent. Ja dostaje od męża tyle i tyle na swoje potrzeby i wystarczy na postawienie od czasu do czasu obiadu czy kupno prezentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.04 Kosztem snu? To dziękuję bardzo. Powiedz jeszcze kosztem swojego zdrowia. To to już argument, że warto pracować. Ciekawe czy potem szef z pracy da ci na lekarza i leki, czy po prostu znajdzie zastępstwo a ty się męcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niepracujace przemilczaly jakos watek swoich corek. Ponawiam zatem - po co je ksztalcicie, skoro chcecie, by byly na utrzymaniu meza? Chyba ze jednak nie chcecie zeby byly, to automatycznie przyznajecie ze siedzenie w domu jest niefajne. No bez kitu, czemu jakos zaden rodzic nie mowi "nie ucz sie corciu, jestes ladna" :/ Hipokryzja troche, same od siebie nie wymagaja, ale dzieci to maja byc niewiadomo kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×