Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet które nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość
Każdy kto jest w związku musi się trochę dostosować. Dostosowywać to się nie musi człowiek żyjący sam na środku pustyni. On rzeczywiście moze miec innych ludzi gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
garkotłuk nie może odmówić bo mąż zawsze może jej powiedzieć że jest na jego utrzymaniu i łaski nie robi, ile tu było takich historii na cafe że mąż mnie nie szanuje ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba myśleć pragmatycznie, a nie pracować byle gdzie, za marne grosze. Wybierać to, co się opłaca i nie komplikuje za bardzo życia. Każdy żyje tak, na ile go stać i może sobie pozwolić. Ja sąsiadom w życiorysy ani do kieszeni nie zaglądam. Pracuję, bo mi to pasuje akurat, ale do byle jakiej pracy, tak sztuka dla sztuki bym nie poszła. Znam osoby, które chodzą do pracy tylko po to, żeby poplotkować z koleżankami, uwolnić się od upierdliwych dzieciaków na parę godzin. Za najniższą krajową i 100 zł prowizji. Jak się ma klienta w tyłku, bo się gada zamiast pracować to tak wygląda sprzedaż ☺ Od dzieci spokój, jeszcze 500+ i pasuje ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu wy zawsze piszecie, że żona odmawiać może albo nie może sexu? Nie rozumiem. Ja lubię sex z mężem. Nigdy nie odmawiam, a na dadatek sama czasem namawiam jego na sex. Czy wy nie lubicie sexu z mężem, dla własnej przyjemności? Bo aż uważacie, że to jakaś kara czy praca żony?Nie wiem, nie rozumiem was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:25 Były tutaj na kafe tematy o zajechanych robotą kurach domowych, ale nie mogły odmawiać mężowi (chociaż to było ostatnie na co miały siłę) bo im wyrzygiwał że je utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.25 Zajechanych kurach co sexu nie chcą? Pierwsze słyszę. Raczej pracujące, co mają w domu drugi etat i dzieci i to one mają problem, bo padają na pysk i nie mają sił na sex. I odmawiają. Potem uważają, że niepracujace nie mogą odmówić. Niepracujace maja siłę i ochotę na sex z mężem nie muszą odmawiać bo to dla nich nie jest kara kochać się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
80% kobiet tu piszacych które nie chcą być na utrzymaniu męża to singielki lub studentki którym się tylko coś wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze padło juz takie pytanie ale nie doczytałam... Czy kobiety niepracujące nie boją się co będzie z nimi na starość, w sensie emerytury? Wątpię czy którejś maż uzbiera kupę kasy na koncie żeby żyła spokojnie a na przykład mąż umrze w wieku 63 lat i co wtedy??? Pieniądze z zusu marne wtedy - na granicy ubóstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:18 Mimo wszystko uważam, że ewentualne branie mimo odmowy może skończyć się gorzej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mimo, że lubię seks czasem źle się czuję, albo zwyczajnie nie mam ochoty, to zwyczajna ludzka rzecz. Stąd pewnie piszą o zgodzie i jej braku, bo człowiek to nie robot i nawet pewnie aktorowi porno się czasem odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co takiego im się wydaje? Że można pracować? Że zasadę ograniczonego zaufania bezpieczniej stosować również w stosunku do męża? Że kasa sama z siebie może się skończyć, bo biznesy upadają i zawsze jest ryzyko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu tak naprawde ludzi ma fajna prace w swoim zawodzie? Tak naprawde z tych co znam malo. Oczywiscie jak sie swoja prace lubi i do tego niezle zarabia to ok. Z drugiej strony jak ma sie latac do pracy ktorej sie nie znosi i do tego zarabia ok 2000 to ja sensu zadnego w tym nie widze. Ok jak mus to mus, ale jak maz zarabia dobrze to fajnie zajac sie domem na kilka lat, nie mowi zeby nie pracowac wogole ale przynajmniej do czasu jak dzieci podrosna. Co wy z tymi tematami do rozmow z mezem? Przeciez mozna miec rozne pasje niekoniecznie zwiazane z praca. Ja zamierzam siedziec w domu tak ok 3 lat. Oboje z mezem jestesmy zadowoleni, spokojni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niestety, ale oni dla seksu wszystko zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:49 Ale Ty piszesz o 3 latach, a tu mowa o wychowaniu studiujących dzieci i chłopa, który mopa nie tknie, bo umrze, bo mop wyrasta naturalnie z pochwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.54 Nikt tu nie piesze o wychowywaniu studiujących dzieci. Nawet jeśli to jedna może dwie wypowiedzi. Piszą matki, które najczęściej, jak dziecko pójdzie do szkoły już szukają pracy. Wiem, bo sama znalazłam pracę po 15 latach i czytam te wszystkie tematy. Kafeterianki szykanuja matki siedzące nawet na macierzyńskim, a o wychowawczym już nie mówię, bo to dla nich patologia. Więc o czym ty piszesz? Najwięcej ujadaja, jak matka nie pracuje a dziecko w szkole.a najczęściej już wtedy matki szukają pracy, może nie w klasie 1 czy 2 jak jest dziecko, ale jak już wyżej to tak, przeważnie pracują już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co im się wydaje? Wydaje im się że mężczyzna nie może kochać nie pracującej żony, czy jej szanować. Chyba nigdy nie zaznalas prawdziwej miłości skoro uważasz że trzeba stosować ograniczone zaufanie czy że musisz sobie na nią zapracować. Wydaje się wam że życie składa się z dwóch rzeczy albo pracy (która wg was jest zawsze super) albo nudnych prac domowych które nie wiadomo jak są ciężkie. Jak was czytam to wydaje mi się że wg was małżeństwo to jakaś umowa gdzie jedno chce koniecznie wykiwać drugie. I te ciagle przyklady lekarza, ewentualnie prawnika. Oswiece was, niekoniecznie tylko te dwa zawody dają duże dochody, a wymieniając tylko te dajesz dowód na to że nie znasz życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro padają tu pytania o zostanie na lodzie, śmierci i rozwody, to raczej nie chodzi o 6 lat przerwy od pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko te pytania żądają akurat te pracujące. Jakoś kury domowe się tym nie martwią, a jakoś masowo pod mostami nie kończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.04 Ale to pytają matki pracujące tych niepracujacych. Co w wypadku śmierci męża, jak ty niepracujesz? Odpowiedź niepracujacej brzmi pójdę do pracy. Czytałaś wątek? Ten lub inny? Każda niepracujace odpowiada, że pójdzie do pracy kiedyś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wybacz, ale to naiwne myślenie. Miłość magicznie nie ratuje przed problemami w małżeństwie. Zresztą, jakby wszystko było takie cudowne i wystarczyłaby miłość, to przed laty nikt nie wpadłby na wprowadzenie do psychoterapii nurtu systemowego i innych odłamów terapii rodzinnej, bo byłaby niepotrzebna. Tymczasem terapia rodzin to dosyć dochodowa działka mimo, że rodziny przeważnie są oporne, bo nikt się nie przyzna, że coś zawalił. Więc miłość to nie jest magiczna różdżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:02 Akurat to, że na miłość trzeba zasłużyć to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No chyba, że mówimy o robieniu kariery bez pieniędzy. Ale to w ogóle jest już głupotą do n- tej potęgi. " xxx dlaczego?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżankę która pracuje w centrali jednego z bankow. Uchodzi za taka co zrobiła karierę. Mysle ze z 15 na rękę wyciaga. I....jak się zaczęła zwierzac to nie dość że się poplakala to przyznała się że jedzie na jakiś tabletkach uspakajacych, ma syndrom niedzielnego popołudnia, a jej praca wygląda jak w amerykańskim filmie gdzie stażyści donoszą coraz to większe sterty papierów. A jak idzie na urlop to ma poczucie winy. I jakie jest jej marzenie. Wytrzymać jeszcze ze 3 lata żeby jej mąż mógł otworzyć własną firmę a ona sobie w domu posiedzi. Więc nie piszcie że kariera nie ma ciemnych stron. Chyba że rzeczywiście jest to kariera za 3000 jak to ktoś tu napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nikt tu chyba tego nie pisał. Ja mogę podać przykład osoby zadowolonej ze swojej pracy i która robi coś pięknego, ale co to wnosi? Tak, jak są domy z pracującym mężem, gdzie jest przemoc, tak samo jest praca z dobrą kasą, ale gorszą formą psychiczną. Życie, nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie myślę, że gdyby mężczyźni mieli takie samo podejście do zycia jak kobiety, to dalej siedzielibyśmy w jaskiniach :-) Za to dobrze byśmy mieli te jaskinie wysprzątane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje się wam że życie składa się z dwóch rzeczy albo pracy (która wg was jest zawsze super) albo nudnych prac domowych które nie wiadomo jak są ciężkie. xxx O nie, nie. To Wam się wydaje, że praca zawsze jest tyraniem a pracujące kobiety są sfrustrowane i cały czas latają z "motorem w tyłku". My natomiast wiemy, że prace domowe bywają różne. Nudne, mniej nudne, ciężkie i lekkie. My te prace domowe też wykonujemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro też wykonujecie te prace domowe to kto ma lepiej. Ty na dwóch etatach czy ja na jednym? A poza tym to lecą właśnie na siłkę zanim się tłumy po pracy zwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro też wykonujecie te prace domowe to kto ma lepiej. Ty na dwóch etatach czy ja na jednym? A poza tym to lecą właśnie na siłkę zanim się tłumy po pracy zwala. xxx Lepiej ma ta, która lubi swoje życie takie jakie jest. Ja już wcześniej pisałam, że nie traktuję (większości)prac domowych jak drugiego etatu. Pracuję umysłowo i takie drobne czynności jak zmywanie, odkurzanie, czy robienie prania mnie odprężają. Można się wyłączyć, "odmóżdżyć" i przez chwilę nie myśleć o niczym. Gotować uwielbiam. Mój mąż tez potrafi użyć mopa, umyć okna czy zrobić mi śniadanie. I to robi. Nie powiem Ci więc, która z nas ma lepiej. Ja z pracy zawodowej mam dużą satysfakcję, a prace domowe nie są dla mnie żadnym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale o jakich dwóch etatach wy tu mówicie? Nikt nie sprząta całej chałupy dzień w dzień. Pomijam, że nawet jeśli, to nie pierze się w miednicy, a nawet głupiego mopa zastępuje w tych czasach elektronika, jak ktoś ma kaprys. Prasowanie też można sobie umilić, robiąc to oglądając serial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×