Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do wierzących. Módlmy się razem o ocalenie Mackiewicza.

Polecane posty

Gość gość
Nie zapominajmy, że Eli sama była niedotleniona i przeżywała silne emocje, nie można w 100 % zawierzyć jej ocenie zdrowia Tomasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam uważam, że jeśli ktoś ma taką wolę, niech się modli o cud i drugą, tym razem pomyślną akcję ratunkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś A ty jesteś lekarzem, byłaś tam i oceniłaś jego obrażenia? XXXXXXXXX Ja prdl, no jak krowie na rowie...nie jestem lekarzem, ale wytłumaczę ci łopatologicznie. Pomijając obrażenia jakie miał, to pomyśl...ludzie zamarzają przy minus kilku lub kilkunastu stopniach. On tam miał ok. -60, leżał bez ruchu, nie kontaktował już, nie ma co jeść i pić, ale żyje, bo kafeterianki wychowane na trudnych sprawach i ukrytych prawdach wierzą w modlitwy. Kobieto, ona odmrożona w trzy doopy, nie może ruszać rękoma, najprawdopodobniej będą jej amputować palce u rąk i stóp, była odwodniona. On, leży, to znaczy, ze jest mu zimniej niż osobie, która idzie, więc odmrożenia chyba ma bardziej rozległe, plus wszystkie obrażenia i brak kontaktu gdy go zostawiała. Wyłącz katolskie myślenie i włącz logikę, bo przez takie farmazony jego ojciec nakręca sie jeszcze bardziej, i zbiera na akcję, w której mogą zginąć inni. Mam nadzieję, ze nikt się tego nie podejmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam uważam, że jeśli ktoś ma taką wolę, niech się modli o cud i drugą, tym razem pomyślną akcję ratunkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty zrozum, że on kiedyś w bardzo podobnych warunkach i na takiej samej wysokości przetrwał 6 dni. Eli była w takim stanie, że nie mogła bezbłędnie ocenić stanu zdrowia Tomka, ona sama była niedotleniona i w ogromnych emocjach. Masz nadzieje, że nie będzie drugiej akcji ratunkowej? No widzisz, a ja mam nadzieję, że poprawią się warunki pogodowe, helikopter zdoła się unieść wyżej i himalaiści jeszcze uratują Tomka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak widać, była jednak w lepszym stanie skoro zeszła, a on został

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 mam takie samo zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To dlaczego kiedyś przy minus 60 nie zamarzł i leżał kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W lepszym, ale była niedotleniona, więc nie można tak w 100 % wierzyć, że dobrze oceniła stan Tomka. Mogła się pomylić, to nie są normalne warunki, tylko ekstremalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był rok 1985, dwóch mężczyzn, Joe Simpson i Simon Yates, postanowiło zdobyć Siula Grande w Andach. Wydawało się, że wyprawa zakończy się sukcesem, górę udało się zdobyć, ale pojawiły się problemy przy schodzeniu. Na wysokości ponad 6000 metrów Joe zsunął się niefortunnie i złamał nogę. Wydawałoby się, że oddaleni od cywilizacji o kilka dni drogi mężczyźni byli skazani na śmierć. Simon nie zostawił towarzysza i razem ruszyli w dół, ryzykując w ten sposób własnym życiem. Później pojawiły się kolejne problemy. Joe zawisł na linie, kilka metrów nad ziemią, bez kontaktu z Simonem. Jedyną opcją na ratowanie własnego życia dla Yatesa, było przecięcie liny. Joe spadł w szczelinę, jednak ten upadek przeżył. Następnie kilka dni czołgając się wracał do bazy – i cudem udało mu się przeżyć. Dotarł tam w nocy tuż przed planowanym opuszczeniem bazy przez Simona. Ze złamaną drogą bez pożywienia przebył drogę, na którą zdrowy alpinista potrzebuje około 2 dni. Swoją historię opisał w książce „Dotknięcie pustki”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytajcie "Dotknięcie Pustki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie był ranny w nogę, nie miał ślepoty i obrzęków wewnętrznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych co tak jada po tej babce . CO WY TU JESZCZE ROBICIE ? Zakładać butki , plecaczki i jazda rotować Pana M . Płaszczycie dupsko przed kompem w ciepłym domku i jeszcze oceniacie kobietę czy dobrze zrobiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 18:12 oglądałam film na tych faktach nazywa się Czekając na Joe. A tak a propos mylnej oceny stanu zdrowia tego kolesia też tak zostawili http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17790949,Beck_Weathers___poznajcie_najwiekszego_twardziela.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A cholera wie tak naprawdę w jakim on był stanie. Wszyscy wierzą też Francuzce, że on był w agonii, więc go zostawiła, a może jeszcze dało się go uratować, może tak powiedziała żeby sie usprawiedliwić, że tak szybko go zostawiła i żeby zeszli z nią, a już po niego nie szli? Nie wiemy jak to było, wszystko opiera się na relacjach tej Francuzki, szczególnie, ze zabrała jedynego GPSa i nie było z nim kontaktu. Już kiedyś zginął jej partner w Nepalu, więc nie wiem czy na nia tak znowu można liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym gdyby Tomek miał GPS i wzywałby pomocy to akcja ratunkowa ruszyłaby pewnie dalej, tak samo jakby Elizabeth zostala z nim. A ona zabrala jedynego GPS ( pomijam to, ze powinni miec 2 GPSy i wystarczajaca ilosc tlenu) i sobie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:55 nie, akcja by nie ruszyła bo szło załamanie pogody, burza śnieżna i nikt nie chciał ryzykować życia. Poza tym, wracając jeszcze do słów ojca, że juz był w takiej sytuacji i wrócił. No jednak teraz chyba fizycznie nie podołał, skoro nie zszedł razem z nią. Ojciec mówi, ze ona nie jest pielęgniarką aby móc stwierdzic w jakim był stanie. No to gdzie jest ten Mackiewicz, skoro taki twardziel? Dlaczego nie schodził z nią? Łańcuchami go tam przykuła? Ja wierzę w jej słowa. Było z nim już żle skoro tam został i nie miał nawet krzty silnej woli aby iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:09- Oni twierdzą, że pogoda była przeszkodą, ale czekali z Elizabeth KILKA GODZIN przygotowujac ją do zejścia. Gdyby nie spotkali jej na tej wysokosci co była pewnie i tak poszliby do góry, tak samo pewnie by było gdyby Tomek nawoływał o pomoc, wtedy mieliby w każdym razie mniejsze skrupuły żeby go tak zostawić. Poza tym to, że Tomek był słaby i miał chorobę wysokościową i slepote śnieżną i nie był w stanie iść nie oznacza obrzeku płuc i stanu agonalnego jak to swierdziła Revol i nie jestem w 100% pewna czy mówi prawdę. Mogło byc tez tak, że Tomek był przytomny i powiedział jej żeby się ratowała i tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak to zaprzestali akcji na wysokości 5 tys. metrów bo akurat tam spotkali Elizabeth. Gdyby jej nie spotkali szli by dalej. Nie wiadomo czy by zrezygnowali, twierdzą, ze nie dało się Tomka uratować bo co mieli innego powiedzieć? Może się dało, ale wymagało to dużego ryzyka dla nich, a skoro juz spotkali Revol to dali sobie siana z dalszymi poszukiwaniami, szczególnie ze sprowadzenie jej na dół zajęło kilka godzin, które stracili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie Tomek i Elizabeth przede wszystkim zachowali się nieodpowiedzialnie. Wzięli mało tlenu ze sobą, jeden GPS i poszli tylko we dwójkę. Większej ilości osób , gdyby poszło tam np. 4 facetów łatwiej byłoby pomóc Tomkowi zejść niż jej. Nieodpowiednie przygotowanie, za duże ryzyko. Pomijając to, ze ta góra jest wyjątkowo podła, niebezpieczniejsza od Everestu pomimo ,ze jest wyższy i jest drugą górą po K2 na której ginie najwięcej ludzi, a on się uparł na tę górę to ma. No niestety czasem głupota ma wysoką cenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, szliby dalej, bo to cyborgi są, mogą się wspinać bez jedzenia, picia i odpoczynku na dzikim mrozie przez 24 godziny bez przerwy, puknijcie się w głowy. A Mackiewicz wcześniej siedział 6 w śnieżnej jamie zupełnie zdrowy, z jedzeniem, palnikiem itd. - i już to,że wtedy przetrwał było niesamowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 : 40 nawet jeśli weszliby tam po niego to nie zdazyliby z nim wrócić przed burzą śnieżną. Teraz rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupota ludzka nie zna granic, sam sobie winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Francuzka mogła mieć halucynacje, źle ocenić jego stan - przecież była wyczerpana i niedotleniona. Trudno oceniać himalaistów, którzy chcieli go ratować, widocznie nie dali rady wejść wyżej (chociaż dalej idą na K2...). Jednak nie piszcie, że ona na 100 % zostawiła go w stanie agonalnym. Może nie dał rady iść dalej, ale żył i może wciąż żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec Mackiewicza próbuje zorganizować akcję, by drony dostarczyły jedzenie i leki. Trzymajmy kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy mają żal, bo zbierali pieniądze na uratowanie Polaka, poszli Polacy, Francuzkę chcieli ratować przy okazji, a w sumie Francuzka zawróciła ratowników... i Polak został. Nie wiem jak teraz, ale wtedy żył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy na K2 są lepsze warunki pogodowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oceniam ratowników, bo nie wiem jak to jest na takiej wysokości w górach, a oni i tak zrobili coś niesamowitego, dokonali wielkiego wyczynu podczas akcji ratunkowej, ale zastanawia mnie, czy skoro i tak ryzykują i wspinają się na K2, to czy nie mogliby ryzykować dla dla człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mieszane odczucia jezeli chodzi o Revol ,żal ,że nie poszli po mackiewicza,przecież to już drugi jej kolega ,którego zostawiła w tarapatach.a sama się uratowała, nie chcę nikogo oskarżać ,ale jej informacje są sprzeczne,raz mówi o namiocie,potem że szczelina ,nie wiem,ale cos mi tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie laska zamiast jak juz byla odnaleziona i w miare bezpieczna , zamiast powiedziec zeby szli po Tomasza to chciala szybko swoj tylek uratowac , twierdzac ze kolega juz jest kaput i nie ma po co po niego isc ,tylko szybko nia sie zajac jak juz wiadomo to nie pierwszy raz stwierdzila stan agonalny partnera zeby tylko skupic sie na niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×