Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do wierzących. Módlmy się razem o ocalenie Mackiewicza.

Polecane posty

Gość gość
Do postów wyżej ze zdjęciami. Niezależnie od tego co myślimy, bardzo niesmaczne jest robienie sobie żartów z człowieka, który walczy o życie, kimkolwiek by ten człowiek nie był i jakiekolwiek emocje wzbudzał. To po prostu nieludzkie. Trzeba być zupełnie obdartym z empatii, żeby tak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:52 on nie walczy, niedorozwoju. Skumasz to w końcu, czy nie? Kolo nie żyje. Zobacz jaka ona odmrożona, a co dopiero on , skoro leżał nieruchomy, odwodniony i wygłodzony. Wczoraj wypowiadali się mądrzejsi od ciebie, że w takim warunkach i w takim stanie, to na 100% przyplątał mu się obrzęki mózgu i płuc. Zejdź na ziemię, ocknij się i przestań żyć w matrixie, on zmarł już pewnie pierwszej nocy po jej odejściu. A ojciec...no cóż, każdy rodzic ma nadzieję do końca, ale patrząc z boku, zupełnie świadomie i bez emocji, to życie już z niego uszło jakieś dwie doby temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie , dlaczego on mialby byc bardziej odmrozony niz ona ? Prawda jest taka ze zabrali ja a jego jakby nie bylo , nawet nie chciano i nie podjeto proby ratowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 15:35 ja rozumiem że przezywasz tragedię człowieka, ale skoncz już bredzić. Skąd wiadomo że z Eli było lepiej niż z Tomkiem? Bo sama schodziła! On tam nie został bo chciał, został bo musiał, bo nie miał sił zejść niżej. Przebywanie na takiej wysokości nie jest łatwe, on tam nie wypoczywał... Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, on tam umierał. Decyzja o tym, że zostaje równała się śmierci i on o tym wiedział. Ratownicy dokonali heroicznych czynów, w rekordowym tempie dotarli do Eli, ale dalsza wspinaczka i próba ratowania Tomka była zbyt ryzykowna. I nie ty ani nie ja o tym decyduje tylko ludzi którzy w temacie siedzą i na himalaizmie zjedli zęby. Uratowano jedno życie ludzkie, drugiego się nie dało. Jest to bardzo przykre, ale trzeba z faktami stanąć twarzą w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co tam szedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast modlić sie to skapujecie plecaczek i ratujecie pana Mackiewicza. Siedzicie w ciepłym domku prze kompem a on tam biedny marznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlitwa juz nic nie pomoże :( Prawdopodobnie już nie zyjeod jakichś 2 dni, tak na 99.9%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No modlitwa na pewno pomoże komuś kto ma obrzęk płuc i mózgu, odmrożenia, ślepotę, nie może się poruszać, jest na wysokości ponad 7000 metrów bez tlenu,przy temperaturze - 60 stopni kilka dni. Ten kościół niektórym zrobił totalną papkę z mózgu. Może zamiast się modlić to zakładaj buty, kurtkę od chińczyka, pakuj plecak i na Nanga Parbat? Nie? Dlaczego nie? Przecież możesz realnie uratować człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak człowiek może o drugim człowieku napisać "zdechł"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego piszesz do mnie "niedorozwoju"? Wypowiedzi w tym temacie są różne, fakt jest taki, że gdy ostatnia osoba go widziała ŻYŁ. Nic na 100 % nie wiadomo, ten człowiek na podobnej wysokości i w podobnych warunkach przetrwał kiedyś w grocie lodowej kilka dni. Myślę, że on żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 ale wtedy nie miał takich obrażeń. Do ciebie jednak nic nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś On został, bo miał ślepotę śnieżną, a nie dlatego, że był bardziej odmrożony. Nie mógł zejść nie z powodu odmrożeń, ale z innych innych powodów związanych z jego organizmem. Został tam żywy i nikt nie wie, czy dalej żyje. Do ekipy ratującej nie mam pretensji, zrobili co mogli. Gdyby dali radę, wyszliby po niego. Nie dali rady, nie udało się. Ale nie uspokajajmy się myślą, że on zmarł, bo może tam leży i czeka na ratunek, który już nie nadejdzie. A może leży nieprzytomny, ale wciąż walczy o życie. Nie udało się, co nie zmienia faktu, że nie wiemy, czy ten człowiek żyje, czy nie. Tacy ludzie jak on w ciężkich warunkach potrafią przetrwać wiele dni. Przetrwać, ale już nie zejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Dla ludzi są rzeczy niemożliwe i dlatego ja sama go nie uratuje, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego poprosiłam, abyśmy się połączyli w modlitwie. Bywali himalaiści, którzy cudem przeżyli, może jemu też się uda. Dopóki nie wiemy na pewno czy zmarł, jest nadzieja. Tak łatwo jest pogrzebać człowieka, a rodzina i przyjaciele wciąż wierzą w cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umrzeć za coś co się kochało to najwieksze poświęcenie. Góry okazały się dla niego nie tylko przyjacielem ale także i wrogiem. Jednak ja wierzę, że on wciąż żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty jesteś lekarzem, byłaś tam i oceniłaś jego obrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wierzę, że on żyje. I nie piszcie o pakowaniu plecaka, bo to niedorzeczne. Każdy pomaga jak może: doświadczeni himalaiści akcją ratunkową, a tacy jak my mogą tylko pomóc w zbiórce pieniędzy, apelami i modlitwą. Każdy robi co może. Lepiej robić cokolwiek, choćby się pomodlić, niż nic i jeszcze pluć jadem. Nie rozumiem, dlaczego na moją prośbę o modlitwę reagujecie agresją i wyzwiskami? Dzieje się coś komuś od tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mackiewicz już raz był pod tą góra, bodajże na wysokości ponad 7000m, kilka dni i wtedy byl w stanie przetrwać w tych warunkach. Może i tym razem da sobie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie wie czy jeszcze żyje czy nie. Prawdopodobnie nie, ostatnia osoba która widziala go żywego twierdziła, że był w stanie agonalnym. Niemniej na chwilę obecną to bez znacznia. Nawet jeśli jakimś cudem jeszcze żyje to nie ma szans na ratunek dla niego. Pogoda jest fatalna, to nie wyjście nad morskie oko po zbłądzonego turystę, nie ma ekipy która by się tego podjęła. Dajcie już spokój, pozwólcie mu zasnąć w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da radę przetrwać. Ale bez jeszcze jednej akcji ratunkowej nie przeżyje. Jego ojciec zbiera pieniądze i błaga o drugą akcję ratunkową. Czuję, że on żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież on zmarł w tym samym dniu co Eli go zostawiła.Powiedziała,że był w stanie agonalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrozbella, dzięki za Twoje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Stan agonalny może stwierdzić tylko lekarz, a ona lekarzem nie jest. Powiedziała co jej się wydawało, ale czy na pewno mogła jasno ocenić sytuację, zwłaszcza, że nie jest lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co złego jest w modlitwie o cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba być lekarzem żeby stwierdzić agonię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Starania o zorganizowanie kolejnej akcji ratunkowej po Tomasza Mackiewicza na Nanga Parbat nie ustają. Gotowość ponownego ruszenia na szczyt wyrazili himalaiści przebywający w obozie pod K2. Wspominają jednak o trzech warunkach: helikopter musi wysadzić ich na wysokości 6500-7000 metrów, musi być dobra pogoda, a wszystko powinno się rozpocząć w ciągu 24 godzin" http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-01-29/po-mackiewicza-moze-ruszyc-kolejna-akcja-ratunkowa-himalaisci-spod-k2-deklaruja-gotowosc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czy osoba niedotleniona, odmrożona i w emocjach, która w dodatku nie jest lekarką, może w 100 % ocenić stan zdrowia i możliwości drugiego człowieka? Nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×