Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

czy któraś z was waży obecnie 120kg?

Polecane posty

Czesc dziewczyny ! jestem jestem. Kolana wytrzymały, dobrze jest ! odpoczęłam. W ruchu. Teraz powrót do rzeczywistości. czyli do pracy. W menu - zupa. szeroko pojęta :) ugotowane warzywa i dodany przecier pomidorowy. Smak ......no w zasadzie jakby mi do lecza mydło wpadło. Przysięgam ale zjeść ją muszę. Wczoraj miałam gości całą chatę - grzechy się wkradły, nie szkodzi. waga - 105,. życie, trudno. Wczoraj zaczęłam callanetics..... Jezu słodki ! jaka to katorga. i wszystkiego nie dam rady zważając że nie mam prawie lewej panewki biodrowej..... no ale. Irminka ! a kto to na słońcu wysiaduje !!!! pewnie że cię przygrzało i masz biedaku za swoje. Bellvitka - witaj w klubie aktywnych zawodowo - non stop na okrągło :) SlimTeam - ważysz tyle ile ja za sto lat :) zaważę a wówczas uznam że jestem przepadziście chuda :) i obym to utrzymała. Mam trudny czas poza tym że uśmiech nr 3 przyklejony i energia kapie...... ciężki okres naprawdę. Obym przeszła przez to już i miała to co mam za sobą. Kawy jeszcze nie piłam ale nie dobrze mi więc nie wiem czy w ogóle napiję się.... Za oknem szaro deszcz paskudnie. To mnie usypia strasznie. Więc może jednak pobudzę się kawunią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irminko trzymam kciuki by ci gin przeleciał jak mucha koło nosa - choć to wcale nie o nos niestety się rozchodzi :) A twój prawie udar !!! rany Boskie kochane ! no ja moge na słoncu pobywać pare godzin, nic mi. ale i tak jestem słabsza jak byłam w liceum co leżałam 5 - 8 godzin plackiem ! w okresie wakacyjnym, i tak cud że nie mam problemów ze skóra powaznych. choc nie wiem co jutro mnie czeka - generalnie słabość psychiczna jaką przerabiam podpowiada mi najczarniejsze scenariusz. Zjadłam talerzyk mojej zupy - cud ! ;) na drugie śniadanie na piersze była kawa. nie mogę już siebie znieść z taką wagą i z tym wyglądem. choć nie przeżyję jeśli wróci mi waga sperze 47 kg.....no ale póki moje ciało nie będzie warte 79 kg - ja czuję się nic nie warta obecnie. I zaklinam wszystko czego tknę żeby ssało ze mnie kalorie :) i zabierało *****ajkopisarstwo.....wiem. Gdzie reszta babek ? kurcze naprawdę nie możecie wejść i dodac nam tu otuchy ? jak się tak wykruszacie to strach bo może i my się wykruszymy ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubagruba
Hej mamproblem zeby wejsc na forum.Pisze z kompa i nie wiem co jest grane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubagruba
Dziewczyny kochane,glowa do gory. Irminka przestan bzdury plesc ze Ty tu niepotrzebna.Hania zwolnij moze na troszke w miare mozliwosci.Pewno to tzw.przesilenie wiosenne na Was dziala. Witajcie nowe kolezanki.74 to moje marzenie.Narazie jest 98.Dzisiaj wazenie u dietetyczki to sie zobaczy ile pokaze mgiczna machina:D Zalatana jestem okrutnie i zmeczona juz tez.Czekam tylko niech sie skonczy ten kwiecien.W pracy nieraz podczytuje co piszecie ale niestety nie mam na tyle czasu zeby pisac.Ciesze sie ze juz cieplo i wiosennie ,wrecz uwielbiam ta pore roku.Szkoda tylko ze lato tak szybko mija. Irminka konczy remonty a ja sie juz wstepnie na lipiec umowilam z hydraulikiem na moja lazienke i juz sie boje.Niecierpie remontow. Milego popoludnia Wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grubagruba - brawo ! waga poniżej 100 i oddalasz się ! super Ja obecnie na diecie - "obozowej". Nie moge patrzeć na jedzenie. Widzę w nim wroga i agresora. Tak to ujmę obrazowo. A mój koleżka co metr ode mnie siedzi - roztacza właśnie zapachy - ser wyprażany faszerowany szynką grzybami i szpinakiem na pierzynce surówek - i teraz mi tym tu wszystko pachnie - a ja nie mogę patrzeć na to, dzwiga mnie ale ślina kapie - i głowa mnie rozbolała na ten moment- z głodu prawdopodobnie :) no jak nie kijem to pałą. A mój kolega właśnie wyruszył do pobliskiej żabki, wróci obładowany chipsami i wafelkami :) :) i jak go nie kochać.......no a ja drugą kawę zjem w charakterze pierwszego dania :) na drugie za godzinę- półtorej będzie kolejne pól litra zupy :) dziewczyny jeśli mi waga nie zacznie spadać .....mój kolega może ucierpieć :) no ale ktoś musi.... a tak poważnie. Moja koleżanka - praktykująca cukrzyczka - gdy przez 5 lat po urodzeniu córki - nie mogłam zabrać się za odchudzanie i gdy tonęłam w górze tłuszczu - właściwie byłam tą górą tłuszczu ( jestem nadal ! ) ona błagała mnie i zaklinała bym w imię przyszłości dziecka przestała tonąć, ja jej przytaczałam wielce groźne argumenty by zbić jej - że mogę nie jeść - a ja że nie mogę - że mnie głowa boli że mi słabo że taka masa, że mam obliczone zapotrzebowanie na 3500 :) wreszcie ona pozbawiona cierpliwość rzekła - że nie ma opcji na fakt że gdy długo i bezwzględnie sobie zawiąże gębę by w nią nie pchać żarcia jak kitu w okna :) to musi schudnąć a ja że nieeee - no to ona mi rzekła krótko =- w obozach koncentracyjnych nie było tęgich......i teraz jestem na takiej diecie - obozowej :) bo wykluczyłam pieczywo. będzie rzeźnia. spadek nastroju gwarantowany. Ale nie mam wyjścia - obecnie gdy mam coś co lubię - to mogłabym zjeść nie 1 kromkę a 7 !!! więc muszę kochane dziewczyny przestać jeść dobre rzeczy a postawić na takie co mnie "podtrzymają" jeno :) Zaraz się rzucą na mnie wiedzący lepiej - nie myślę o stałych bywalczyniach - ale obawiam się że spalony na panewce trud - ja niestety mam wielką determinację :) Alem się spisała :) Druga kawa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubagruba
Irminko,przez ten czas kiedy bylam w domu to nauczylam sie jesc o stalych porach.Teraz w pracy jem ok 10 i 14 potem po 18.Czasem te pory ulegaja przesunieciu i czuje glod ,ale slabo mi sie nie robi. Musze sie dzisiaj na wizycie skonsultowac w sprawie kolacji bo bedac w pracy nie zawsze mam na nia czas a jak wracam do domu to jest juz prawie 20.00 i zaraz sie klade.I nie chce juz jesc przed samym snem-prawidlowo powinnam conajmniej 2 godziny przed snem,tylko ze o 22giej to najczesciej juz spie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bellavitka9
Dobry wieczór :) Melduje sie i ja . Jestem zmeczona po całym dniu pracy....... Nie mam siły na nic. Powinnam cwiczyć ,bo dzisiaj zero ruchu miałam :(( Jedzonko ok. Bedzie dobrze. Pozdrawiam i ide chwile odsapnąć w ogrodzie :) Pa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlimTeam
Dobrywieczor kochane ! Dziś dzień minol dość ciężko ale jestem z siebie dumna bo dałam radę poćwiczyć i nawet zmęczenie mi nie przeszkadza :) zamówiłam sobie wczoraj jakieś tabletki wspomagające odchudzanie podobno dobre tak na spróbowanie. Nie wierze w cuda ale kto nie próbuje ten nie ma wiec raczej liczę na więcej energii do ćwiczeń niż wspomaganie. Mam strasznie wolna przemianę materii i może tez jakoś wpłynie na to bo niby pisali ze tak. W każdym bądź razie jak dojdą i wypróbuje to dam znać :) Irmino kochana ty się tak nie forsuj bo masz obniżone zapotrzebowanie kaloryczne i możesz naprawdę nabawić się nieprzyjemności, rób tyle ile dasz radę bo przemęczenie tez złe wpływa na zrzucanie kalorii. Droga Haniu. Ja również miewam takie dni ze najlepiej bym rzuciła wszystko zasiadła i się obzarla ale co bym z tego miała, chwile szczęścia i tydzień wyrzutów sumienia. Ty już tyle schudłaś ze każda z nas powinna ci się poklaniac i jestem pewna ze na tym się nie zatrzymasz ! Już ci bliżej niż dalej do celu. Może za często się ważysz i się tym odbijasz ? Ustal sobie może dzień w tygodniu w którym będziesz sprawdzać wagę. Będziesz widzieć większe efekty i cię to popchnie do ponownego zaprzyjaźnienia się z dieta. Nie ma się co tez katować i nie jeść prawie nic bo to tez nic nie da a tylko się wykończysz do tego stopnia ze może cię to złamie a po co. A próbowałaś się wybrać do dietetyczki ? Ona być może podpowie ci co się dzieje z organizmem i jak to przejść ? GrubaGruba No uwierz ze trochę zaparcia i dogonisz mnie szybciutko z waga :) będziesz się czuć coraz lżejsza i widzieć efekty to i z uśmiechem będziesz ćwiczyć. Lecę robić cherbatke i odpoczywać ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bellavitka9
Witam :) Dzisiaj też mam maraton pracowy ufffffffffffffffff Wczoraj oczywiście padłam i ok 21 poszłam spać,a dzisiaj jestem bardziej niewyspana niz po zarwanej nocy.............Zaczynam łapać doła :((( Dieta ok ,ale waga stoi ,a nawet wzrosła o 0,5 kg :((((((((((((((((((( I jak tu się nie dołować Jedyne co to mogę pochwalić siebie,że nie jem słodyczy i mimo,że w moim otoczeniu jedzą, ja jestem nieczuła. Dietę mam po prostu mż",ale cięzko mi przestrzegać godzin posiłku w zwiazku z praca. Trzeba dalej walczyć :) Trzymajcie sie dzielnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam szystkich Bellvitka, Grubagruba, SlimTeam, Irminiu - co u lekarza - gadaj tu ! SlimTeam co do dietetyczki - to ja zasadniczo mam koleżankę która jest dietetyczką. I ona mnie objeżdża jak trzeba. Ale ja jestem z gatunku tych co "wiem lepiej":) Zaczęłam ćwiczyć, dziewczyny jeZdem wielka :) hehe. Już kolejny dzien - po pierwszym myślałam że umrę. Zabrałam się za callanetics. Kochane - to jest rzeźnia :) Ale już dziś mogę kaszlnąć :) rozgrzewam się tańcem współczesnym - proszę się nie śmiać :) tak jest - ja od zawsze miłośniczka tego rodzaju ruchu - obecnie mam płytę i robię swoje- potem ćwiczę brzuch i triceps ręki - bo to jest koszmarem u mnie i schudnać te buły nie chcą i wielka skóra mi wisi - ona się nie zredukuje - za stara jestem - ale zawsze mogą ręce być chudsze Menu mam nieco inne :) Śniadanie - kawa ( wiem gromy we mnie - trudno :) drugie śniadanie - tarta marchew z cytryną i jajo Obiad brokuł i drugie jajo Kolacja - pomidor z 3 plastrami indyka - łącznie 200 kcal taka kolacyjka To jest nowe dzieło - nie do końca "obozowa" dieta bo planuję raz w tyg jeść pieczywo a poza tym dniem czasem jakąś kaszę 100 g ugotowanej - to około 100 kcal - do jakiegoś białka może być. Takie menu dziś. Odzyskałam trochę spokoju - dzięki ćwiczeniom. Podniosłam poziom endorfin. Zważyłam się - waga stoi - ale podniosłam kaloryczność od tego co jadłam ostatnio - czyli nic - powinno ruszyć. :) Poza tym mam nowy cel ! moja przyjaciółka z mężem i 13 letnim synem przylatuje do mnie z Australii w grudniu i będzie do lutego - muszę być lachon do grudnia :) i BĘDĘ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znów ja ! dziś mnie roznosi energia - bardzo się cieszę że się zmobilizowałam do ruchu - mimo bólu nogi, no muszę uważać żeby mi panewka nie pękła ( :P) ale poza tym jest mi tak dobrze jak dawno nie było. Szurnęłam robotę do przodu - zaraz obstaluję u grafików robotę i być może nawet 4 maja uda mi się miec wolne po całym długiej majówce - i oby świeciło słońce 1 i 2 nad podkarpaciem !!!! bo się przy okazji opalę :) twarz dekolt plecy - ale 12 godzin na plenerze można się zminić w Murzyna. jak będzie zimno jak rok temu wyląduję w szpitalu z krwiomoczem - znów :) takie mnie przyjemności czekają :) jak tu się nie osmarkać ze szczęścia !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irmina stik
wylogowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu HankaJ. Super ze z lekarzem przypadliscie sobie do gustu!!!!!no bo dramatem jest gdy gin to gbur grubianin czy chamisko. Są i tacy. Nawet kobiety giny. Kurczak cie nie utuczy. W zadnym razie. Super mi zapachnialo. Choc musialby byc tak przyprawiony by nie czuc bylo tego specyficznego posmaku tlustosci kurczaka. Napewno pycha wyszedł. Jako rzeklam - co dnia cwiczenia ! Choc spie oczy mi sie zamykaja. Uczniowie poszli i ja bym chetniej spac poszla ale nie ma ze boli. Od jutra zaczynam.orac naprawdę dłuuuuugi week end. Z przerwą jedynie w poniedzialek. I to chociaz na dwie godz musze pojsc w poniedzialek by zamknąc pewien temat jeszcze w kwietniu. Potem do czwartku włacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd. HankaJ - potem dopiero w piatek 4 maja odsapnę. Zal mi mojej coreczki. Bo wszyscy siedziec beda z dziecmi a ja bede zajęta w długą majowke. To beznadzieja.....Irminka gratuluję komplementacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bellavitka9
Witam :) Oj jak dobrze Irmina,ze jesteś ,bo juz się o Ciebie martwiłam :( Ja jak zwykle padnięta........ Ale od jutra zaczynam cwiczyć i nie ma przeproś.codziennie godzinę oprócz wtorku i środy...... czyli bedzie 5 h na tydzień aktywnosci Może też zacznę ćwiczyć callanetics . Dietka niezbyt ok,oczywiscie same zdrowe i dietetyczne produkty zjadam,ale chyba coś jest nie tak z ich ilością :( Waga stoi ,a nawet sie waha :( niestety w górę :( Już straciłam nadzieję ,że ruszy w dół i lekko sie załamuję,ale widzę ,że muszę wiecej białka zjadac :( całuski na dobranoc. Do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka50
Hej, miałam przerwę w pisaniu i tym samym detoks od komputera. Wysiadł zupełnie i się nie podniósł. Jeszcze jest w naprawie a ja dorwalam tableta, gdyż koniec z tym detoksem. U mnie ćwiczenia są, dieta też a waga lekko w dół poszła. Przedemna wyjazd nad morze z czego się cieszę. Pozdrawiam Was i może później skromne coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Hanka J. Irminka zaraz na poczatku banan jeden nic ci nie zrobi ma potasu nardzo duzo warto je jesc do 2 sniadanka. Ja nie zrezygnowalam z nich nawet teraz gdy mam bardzo restrykcyjne zasady. Po 3 dniach diety nowej 70 dkg w dol. Mysle ze ruszy w dol bo ja nie popuszcze. Zaraz lapie za odkurzacz. Ruch w kazdym momencie. Do pracy na 12.00. Sniadanie -plaster sera szwajcarskiego. Zaraz kawunia. Potem surowe warzywa z kawalkiem mozzarelli. Kolacja byc moze gotowane jajko. Spacer za chwile dluzsza drogą do pracy. Tak by godzine maszerowac. Na razie buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HankaJ
No i deszcz - dobrze że przeleciałam się piechotą po świecie rano - bo teraz w deszczu z parasolem - nie trawię łazić. No ale zanim do domu będę szła minie wiek :) bo o 18 spektakl się zaczyna - a chcę prywatnie to zobaczyć, no i dziadzio mi moją pysię przywiezie bo to taneczny spektakl -no i wrócę w nocy :) nie szkodzi :) nic nie szkodzi - grunt to ruszać się nie spać biegać i nie siedzieć z pupcią przyklejoną do różnych siedzisk :) Najgorsze wiecie jest to że takie okresy euforii i determinacji plotą mi się z czasem - szczęśliwie sporo to krócej trwa - gdy każdego dnia widzę bezsens tego się szarpania.....bo ja to już na początku tego wątku dawno temu wyraziłam - grubas odchudzony pozostanie grubasem.....i niestety każdego dnia trzeba mieć to na uwadze ze uchybienie reżimowi - może odbić się na wadze ! co ja piszę - może - odbije się na bank ! wszystkie to wiemy. Więc kobiety moje - niech determinacja będzie z wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och Hanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HankaJ
Czesc dziewczyny. Witaj Irminko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka50
Ja też się z Wami witam, nadal nie mam kompa i pisze z tabletu , z którego nie umiem pisac. U mnie dieta idzie dobrze ale waga spada słabo. Jutro wyjeżdżam na parę dni nad morze. Ciesze sie z odpoczynku.S Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaaaa25
Witam, czy mogłabym się dolaczyc do was kobietki?:) chciałam przede wszystkim pogratulować wam spadków oraz determinacji;) może krótko o mnie: mam 25 lat, 171 cm wzrostu, waze 64 kg jestem na diecie od 31.03.18 czyli zaraz będzie miesiące;) odchudzalam sie z waga 79 kg. to moja najwyzsza waga jaka kiedy kolwiek mialam... zawsze wazylam 53-55 kg i do tej wagi teraz darze;) schudlam juz 15 kg i jeszcze 10 kg za mna;) moja dieta wyglada tak: jem 4 posilki dziennie co 3 godz. cwicze codziennie na rowerku stacionarnym w domu po 45 min, pije duzo wody, nawet 4 litry dziennie;) jem głownie białko, czyli: kurczaka na parze, jajka, ryby nie jestem na dukanie, lecz duzo przepisow z tamtad sciagam;) to moja pierwsza dieta w zyciu, moja skora jest w stanie idealnym, a balam sie, ze cos bedzie wisiec;) Mam nadzieje, ze bede mogla liczyc na wasze wsparcie, poniewaz niestety moi znajomi nie chca mnie nawet wspierac..... A rodziny mozna powiedziec nie mam.. buziaki dla was;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaaaa25
miało być, ze zaraz minie 3 miesiące jak jestem na diecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny - witaj dziewczyno25, każdy do nas dołączyć może - tylko tym co mają nieodpartą ochotę obrażania innych bywalczyń dokuczania i wyśmiewania się z ich "drogi" mówimy "dziękujemy". Wypowiadam się głownie w swoim imieniu ale zasadniczo to forum przeszło już jedną burzą i na więcej się nie piszemy - co nie ? Dziewczyna25 gratuluję pięknego spadku - z niewielkiej wagi w trzy miesiące 15 kg to cudownie. Kaka - ty szczęsciaro ! jedź nad morze i odpoczywaj i szczuplej w tamtejszych zbawiennych jodach :) Irminka - no widzisz - mówię zawsze - ty kochanie rób swoje i jeden banan nie zaszkodzi ani jeden papierosek :) - to może mniej leczniczo działa ale my palaczki wiemy o co się rozchodzi Ja własnie usiadłam :) rano 3 godziny w plenerach - z czego połtorej to marszruta reszta przystanki w sklepach, z kolegą na kawce. W pracy na 14.00 wlasnie piję drugą kawe - zjadlam wlasnie obiad dwa jaja - wiem - zgroza ale to 310 kcal :) więc nie trzęse się z głodu. śniadanie - kawa capuccino porzadnie parzona :) z jedną łyzeczką cukru ! i mlekiem. wiec z 200 poszło we mnie kcal. W planach jest jeszcze między koncertami serek typu ziarnisty i pomidor. a teraz najlepsze :) waga ruszyła :) i ten tydzien udało mi sie zwalic 2kg 200 g all together :) może ujrzę 99,9 na liczniku 2 maja - kiedy to założyłam ale to raczej średnio prawdopodobne. no ok. będzioe co będzie. W między czasie upiekła muffinki - bo moje dziecko rano oznajmilo iż jej pies ( zabawka bioniczna - rusza się i wygląda jak zywy - ale nie jest ;) ) ma dziś 3 lata urodziny i trzeba tort :) no to same rozumiecie -więc najkształtniejsza muffinka czeka na córeczkę i jubilata - bo dziś dzien zabawek w przedszkolu jak co piątek mozna przynosic z domu - w charakterze tortu z 3 swieczkami :) taką matka miała fantazję ułańską :) Dziewczyny - no więc tak - idzie week end - niech wam ubywa cały czas niezmiennie - nie łamiemy zasad - jemy jak ptaszki ( ziarnojady - trzykrotność swej wagi jedzą co dnia :) hehehe o czym juz kiedys pisałam ) Miejcie sie elegancko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×