Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozterka34

Nie chce mieć więcej dzieci. Kobiecy masochizm a wolność.

Polecane posty

Gość gość
Najlepiej ten przykład posiadania dzieci jest pokazany w serialach - wszystko dzieje sie samo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W swoim poście nie pisałam o KARIERZE naukowej ( co zreszta jest pojeciem wzglednym), pisalam o kobietach, ktore pracuja naukowo. Jesli kobieta z doktoratem pracuje na uczelni, jezdzi po swiecie na konferencje z wykladami, pisze publikacje itp - to u licha jak okreslic jej pracę? Prosze o propozycje - co jest zreszta malo istotne, to tylko pzrykład, chodzi o to, ze kobieta kazdego zawodu, czy to matematyczka, ksiegowa, sprzataczka, krawcowa, lekarka itd moze byc jednoczesnie szczęsliwą matką w odroznieniu od twierdzenia ,ze byc matką to koniec zycia i nieszczęscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozterka34
Mój syn nie będzie mieć za złe że jest jeden. Do póki ma rodziców czy chrzestnego to nie będzie sam. Nie może mnie winić za to że chce iść do pracy by poprawić warunki finansowe ale tez i swoje samopoczucie. Za dużo będzie mnie sił i wyrzeczeń kosztować następne dziecko. Wolę jemu jednemu poświęcić swój czas i dać mu tyle uwagi ile mogę niż żyć sflustrowana przez następne 6 lat..czy ile tam.... Gdybym miała męża który dobrze zarabia i może mi zapewnić przyszłość to bym może się i zdecydowała. Nie mam aż tak różowo. Nie chce tez całe życie sobie odmawiać wyjazdu na wakacje, ferie lub weekendy czy też zakupu czegoś do domu bo mnie nie będzie stać bo żyjemy z pieniędzy męża. No a druga sprawa to taka ze chyba się już sprawdziłam jako matka i nie muszę nikomu udowadniać że jestem matką nie malowaną ale prawdziwą dla swojego synka. Kocham syna i kropka. Nie chce za 20 30 lat żałować ze nie poszłam do pracy. Nie muszę kupować mieszkania dziecku tylko po prostu dostanie po nas spadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeśli kapituła ma wnioskować do Prezydenta RP o nadanie tytułu profesora dla mężczyzny lub kobiety... Cóż - władze zawsze wybiorą z tej dwójki faceta, choćby kobieta biła go swymi dokonaniami naukowymi na głowę." xxx Przecież kapituła nie musi wybierać osoby. Może wnioskować o nadanie tytułu dla wielu osób jednocześnie, jeśli tylko te osoby spełniają odpowiednie kryteria. Coś kręcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.14 Czemu sknery niby? Dostałam utrzymanie na studiach, opłacali mi wakacje, ciuchy, dawali kasę w razie potrzeby. Posag rodem z 19-wiecznej wsi nigdy nie był mi potrzebny. A co do zabierania do grobu, to rodzice nie planują chyba wpakować wszystkiego w monumentalny kurhan pogrzebowy.. Generalnie, to nie rozumiem tej kafe wiejskiej mentalności, żeby oddać cały majątek dzieciom i to w młodym wieku 50 czy 60 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kapituła ma odgórnie ustalony limit osób. Przyznaje się dosłownie kilkanaście profesur rocznie, ta liczba jest ciut większa, jeśli jakiś szacowny profesor przeniesie się na tamten, lepszy świat. I to jest dzielone przez liczbę uczelni, ale np. KUL i UW ma przyznane więcej tych tytułów do podziału niż UWr. No i gdy są np. 3 tytuły do przyznania, a 20 kandydatów, po 10 kobiet i mężczyzn, to kapituła w najlepszym razie 2 da mężczyznom a 1 kobiecie, lub wszystkie 3 facetom. 2 dla kobiet , 1 dla mężczyzny lub wszystkie 3 dla kobiet nie zdarzy się nigdy. W kapitule najczęściej zasiadają prawie sami faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 19.14 Czemu sknery niby? Dostałam utrzymanie na studiach, opłacali mi wakacje, ciuchy, dawali kasę w razie potrzeby. Posag rodem z 19-wiecznej wsi nigdy nie był mi potrzebny. A co do zabierania do grobu, to rodzice nie planują chyba wpakować wszystkiego w monumentalny kurhan pogrzebowy.. Generalnie, to nie rozumiem tej kafe wiejskiej mentalności, żeby oddać cały majątek dzieciom i to w młodym wieku 50 czy 60 lat.. x zgadzam sie z Tobą , ale czasem ludziom na stare lata odbija i faktycznie chca te kasę wziąć do grobu. tak jak moi dziadkowie. kupili sobie mega wypasiony grobowiec, na najdrozszym cmentarzu w miescie, jakieś marmury, mosiadze, jak mi to ojciec pokazał to byłam w ciezkim szoku. Jeszcze to nie skończone , a juz wywalili 70 tyś , dołożą jakies 40 tyś i bedzie gotowe. po co? ja nie rozumiem. Nic ojcu nie dali, zawsze tylko na tacetrzeba zostawić, na każde urodziny, imieniny, świeta , dzień dziecka kupowali mu...msze. Mnie też zreszta kupili na 18. Nic ojca nie nauczyli , poza złością na KK , wszak był zmuszany do codziennych modłów i wiecznych wizyt w kościele. Dobrze że miał na tyle samozaparcia, że sam sobie poradził, skończył studia, tyrał, potem założył firmę, ale dopiero niedawno kupilismy mieszkanie i to z kredytem na 50 tys. Dziadkowie mu kazali zostać na wsi , a nie wymyslać farmazonów ze studiami. Ciotka nadal z nimi mieszaka i jest sfrustrowaną, ale za to rozmodloną 35 letnia panną. Chaupa sie sypie, pieca nie wymienia, ogrodzenia nie załataja, ale grobowiec za 100 tys jak najbardziej konieczny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Każdy SWOJE pieniądze ma prawo wydać na co chce. Nawet na grobowiec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat jest o posiadaniu jednego dziecka i o wolnosci kobiety nie o wydawaniu kasy i grobowcach . ja pier....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Gienia Wo
Oj.. Nie dla kolejnego dziecka! Teraz wroce do pracy. Jestem z wyksztalcenia ksiegowa. Musze popracowac nabrac wiecej doswiadczzenia a jak mi sie odwidzi to za 4 lata podejme probe zaplodnienia się. Tu jednak jestem sceptyczna, bo bede miec 38lat i ostatni dzwonek. Za 4 lata moj syn pierworodny bedzie miec 9lat i to jest fajny wiek. Dosyc siedzenia w domu. Chce realizować swoje pomysły i się rozwijać a w moim zawodzie to jest ciagły proces (duzo zmian w przepisach). Nie wiem czy bym byla szczesliwa majac plan znowu siedzenia w domu z dzieckiem. Przepraszam ale tak mysle o sobie bo nie chce się zmuszać i być złą mama nieszcześliwą ktora się poswiecila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie posiadanie jakiegokolwiek dziecka to jest niepotrzebny wysiłek i marnowanie zasobów. Potem to dziecko lub jego dzieci będą Ci nawet żałować postawienia sobie grobowca za swoje własne pieniądze :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda niech ma ( lub nie ma) tyle dzieci, ile chce, to jej sprawa, a nie kafeterianek. A juz najbardziej idiotyczne sa opinie , czy kobiety z dziecmi ( lub bez) sa nieszczesliwe. Kazdy ma inne zycie, wiec piszcie o sobie, nie o tych, ktorych nie znacie, tym bardziej, ze nie macie pojecia , kto siedzi tu przy komputerze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Kto nie lubi pieluch dlaczego ma się zmuszać i w imię czego ? To czy chcesz mieć dziecko to twoja sprawa. Jak ktoś lubi pracę i chce po prostu iść miedzy ludzi, to dlaczego go zamykać w domu ? Po co na siłe kombinować i się męczyć skoro można wybrać prościej ? Zawsze moze się tez kobiecie odwidziec. Moja sasiadka urodziła pierwsze dziecko w wieku 42lat. Nie ma przymusu rodzenia przed 30 jak najwiekszej ilosci dzieci. Kobiety są teraz posrane bo dają 500 plus i myśla ze to takie kokosy. Oj nie są. Praca jako kura domowa to zajecie za ktore nie ma wynagrodzenia i rzadko doceniane. Dzieci dorastaja a matka nadal w domu siedzi bez doswiadczenia. Na prawde nie trzeba być profesorem zeby to widzieć. Jeszcze jak maz dobrze zarabia albo jest babcia pod reką to pól biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam te matki co maja dzieci i chodzą do pracy. Ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozterka34
Ja tez poodziwiam pracujące matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podziwiam zaś te bezrobotne matki. Przecież to idzie oszaleć w domu z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardziej bym oszalała zapieprzajac na 2 etaty... w domu i w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa etaty?A mąż to rąk nie ma? Przecież dom chyba wspólny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W normalnych związkach tak. Ale u większości kafeterianek to one są matkami dla dzieci i jeszcze dla mężów. Zupełnie jakby ich mężowie byli kalekami, bez rąk, niewidomi. Bo inaczej nie da się wytłumaczyć ich nieróbstwa przy samym sobie,w domu i przy dzieciach . Stąd te kobiety po prostu padają na ryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Daj jej spokój, pewnie jest ze wsi lub z małego miasta. Tam kobiety kończą edukację na marnym ogólniaku i są darmowymi robotami do seksu, rodzenia dzieci, sprzątania, etc. To pewnie bardzol miła, ale prościutka i niezbyt mądra kobiecina co to cieszy się jak mąż jej nie wtłucze a dzieci są JEDYNYM jasnym punktem w jej życiu- pracy brak, pasji i zainteresowań brak, liche i smutne życie z pensji męża... Takie proste kobiety nie wiedzą, że życie może wyglądać inaczej więc się jej nie czepiaj. Czepianie się takich to jak zabić drozda. Choć rozumiem cię, mnie też szokuje, że jakaś kobieta się na taki układ zgadza. Jakby mi mąż powiedział że mam I pracować I robić w domu to bym chyba trupem ze śmiechu padła, no ale umówmy się, kobiety ze wsi już takie są. I dla nich to jest szok, że twój czy mój mąż wstanie w nocy do dziecka, pozmywa, ugotuje obiad... Tamta zaś zna tylko razy po alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To czemu nie odejdą od mężów tyranów? Nie wyobrażam sobie, że muszę w domu robić wszystko sama. Nawet jak pół roku na macierzyńskim siedziałam to mąż pomagał mi po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie odejdą bo nie pracują. Nie mają z czego żyć. Wolą obrywać od mężów pijaków niż ruszyć tyłek do pracy. Mimo wszystko- ogarnianie domu to pikuś w porównaniu do prawdziwej pracy. Co tam że mąż nie szanuje ( bo tak, zostawianie CAŁEGO domu kobiecie to zwykły brak szacunku i chyba tylko totany burak byłby do tego zdolny), co tam że czasem ryj obije- ważne, że nie trzeba chodzić do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedziałam, że w cywilizowanym kraju, w XXI wieku, są jeszcze kobiety myślące kategoriami "praca to DRUGI etat". Naprawdę istnieją tacy mężowie? Co wszystkie obowiązki domowe zwalają na żonę? Bo szczerze mówiąc to słyszę o takich tylko na kafeterii. Toż już mój dziadek normalnie zajmował się dziećmi i pomagał babci, oboje pracowali zawodowo. Generalnie chyba nie znam w ogóle takich rodzin gdzie tylko kobieta zajmuje się domem i dziećmi. No ale ja w ogóle znam raczej rodziny gdzie mamusie mają nieco wyżze aspiracje niż dom i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A skąd pochodzisz? Bo to dość istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Wrocławia. Ale mam parę koleżanek z mniejszych miast i jakoś żadna nie jest garnkotłukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo garnotłuki powychodziły za mąż i pozostały w swoich pipidówkach, gdzie mogą sobie pasożytować na mężu ile chcą. I będę broniła tych mężów. Skoro ich żony wolą latać na mopach niż iść do pracy; skoro nie mają żadnych ambicji i chcą spędzić życie na ścierze i z pensji męża to po co im mężowie mają pomagać? Pewnie jakby jedna z drugą ruzyły cztery litery do pracy to i mężowie by pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w sumie masz rację. Ja się dzielę obowiązkami z mężem ale ja pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Daj jej spokój, pewnie jest ze wsi lub z małego miasta. Tam kobiety kończą edukację na marnym ogólniaku i są darmowymi robotami do seksu, rodzenia dzieci, sprzątania, etc. To pewnie bardzol miła, ale prościutka i niezbyt mądra kobiecina co to cieszy się jak mąż jej nie wtłucze a dzieci są JEDYNYM jasnym punktem w jej życiu- pracy brak, pasji i zainteresowań brak, liche i smutne życie z pensji męża... Takie proste kobiety nie wiedzą, że życie może wyglądać inaczej więc się jej nie czepiaj. Czepianie się takich to jak zabić drozda. Choć rozumiem cię, mnie też szokuje, że jakaś kobieta się na taki układ zgadza. Jakby mi mąż powiedział że mam I pracować I robić w domu to bym chyba trupem ze śmiechu padła, no ale umówmy się, kobiety ze wsi już takie są. I dla nich to jest szok, że twój czy mój mąż wstanie w nocy do dziecka, pozmywa, ugotuje obiad... Tamta zaś zna tylko razy po alkoholu. x serio tak myslisz o ludziach ze wsi? chłopakow do wziecia sie naogladałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiem co to jest te " chlopaki do wziecia" ale nie chce mi się wierzyć że jakaś kobieta tak daje sobą pomiatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:19 powiedziałas to bardzo ogolnie wiec moglo to urazic niektore kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×