Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice powinni dac dzieciom cos na start? Wasze zdanie.

Polecane posty

Gość gość
Ja dostałam dużo, miałam dobry start. Teraz sama jestem mamą i na pewno pomogę dzieciom w miarę możliwości wykształcić się i zdobyć pierwsze mieszkanie. Na razie jednak próbuje na bieżąco spełniać ich oczekiwania, marzenia, wyjeżdżam z nimi regularnie dwa razy w roku na wymarZone wakacje, finansuje zajęcia dodatkowe, wyjścia, wyjazdy. Mąż niestety nie wspiera mnie w takim wychowaniu, sam nic nie dostał, pracował od podstawówki w wakacje i chociaż dobrze jest wyksztalcony to studia jechał na socjalnych stypendiach, pracy w wakacje i w jednych gaciach kupionych za swoje odłożone pieniądze. Niby dzieciom nie żałuje, ale uważa, że jakoś to bedzie :-( mamy osobne konta, ja zarabiam nieco więcej i inwestuje w siebie i dzieci. Ma pewno zrobię wszystko żeby dzieci miały dobry start, nie gorszy niż ja. Uważam, że to mój obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@19:13 Miłość wcześniej czy później się wypali, a wspólne perspektywy na życie, podobieństwo losów dziejowych, cechy kształtowane przez położenie materialne za młodu pozostaje w nas zdecydowanie na dłużej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaaa strona niedomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mi wystarczy, że utrzymywali mnie na studiach, jeszcze biorąc pod uwagę, ile poszło później w edukację. xxx Nie każda z nas jest minimalistką mającą kompleks niższości wobec rodziców, trzeba ich motyowować. Fajnie ujęła to pewna osoba, chyba jeszcze na pierwszej stronie, mianowicie w interesie spokojnej starości rodziców leży by dali solidny start dzieciom. Bo tak patrząc jak życie dorosłe rozpoczyna się z kredytem, trzeba chcieć od życia więcej dla swojego potomstwa zrywając z zasadą "jakoś to będzie", więc trzeba pomóc własnym dzieciom, to ciekawe w jaki sposób mamy sponsorować spokojną starość rodzicom, z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To może w ogóle warto wrócić do tradycji swatania młodych? Albo na pierwszym spotkaniu prosić o poświadczony notarialnie spis majątku, żeby nie było potem, że ktoś o czymś zapomnial, zataił albo przekoloryzował. Nie wiem tylko jak obiektywnie porównać losy dziejowe i cechy ukształtowane w młodości? Może śluby między kuzynami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komu działa strona pisze kałamarnica :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@21:58 Zakładając więc, że wyjeżdżasz z dziećmi na wakacje by pokazać im świat to co robi wówczas mąż? Nie uczestniczy w wypadzie? Siedzi w domu przed tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porno w tv jestem zniesmaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21/58 ~~~~ Mąż niestety nie wspiera mnie w takim wychowaniu, sam nic nie dostał, pracował od podstawówki w wakacje i chociaż dobrze jest wyksztalcony to studia jechał na socjalnych stypendiach, pracy w wakacje i w jednych gaciach kupionych za swoje odłożone pieniądze. ~~~~ Taki facet wie jak wygląda życie kiedy musi się wspinać po szczeblach. Ty z kolei nie wychowujesz a chowasz:) Dzieci owszem trzeba kochać ale też nie być nadgorliwym,bo te które mają wszystko nigdy tego nie docenią.Z wiekiem będą żądałi coraz więcej.Myślę że na tart musisz zdbac dla każdego o willę z basenami,bo mieszkanko to lipa.Ja popełniałam takie błędy to teraz płacę za to zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kałamarnica uciekła :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
meeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
meeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda z nas jest minimalistką mającą kompleks niższości wobec rodziców, trzeba ich motyowować. Fajnie ujęła to pewna osoba, chyba jeszcze na pierwszej stronie, mianowicie w interesie spokojnej starości rodziców leży by dali solidny start dzieciom. Bo tak patrząc jak życie dorosłe rozpoczyna się z kredytem, trzeba chcieć od życia więcej dla swojego potomstwa zrywając z zasadą "jakoś to będzie", więc trzeba pomóc własnym dzieciom, to ciekawe w jaki sposób mamy sponsorować spokojną starość rodzicom, z czego? xxx Dla mnie to nie ma większego sensu. Możemy inwestować w dzieci. Dać im mieszkania, najlepszy start, mogą zostać dzięki nam milionerami :-) Ale nie mamy zadnej, ale to żadnej pewności, że nam kiedys pomogą. Mogą zwyczajnie nie chcieć. Może się zdarzyć, że dziecko umrze przed nami, majątek odziedziczy współmałżonek i dzieci. Zięć czy synowa i wnuki, mogą już nie chcieć nas wspomagać. Jeśli dzieci będą wyznawać zasadę wielopokoleniowego bogacenia się, mogą pompować całą energię i środki w swoje dzieci i wnuki, a nie pomagać rodzicom. Dzieci są więc inwestycją bardzo niepewną. Możemy zaś, z mieszkania, które dalibyśmy dzieciom, czerpać przychód pasywany, a na starość go spieniężyc i mieć na dobry dom opieki, w którym niczego by nam nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak patrząc jak życie dorosłe rozpoczyna się z kredytem, trzeba chcieć od życia więcej dla swojego potomstwa zrywając z zasadą "jakoś to będzie", więc trzeba pomóc własnym dzieciom, to ciekawe w jaki sposób mamy sponsorować spokojną starość rodzicom, z czego? xx Nie musicie nic sponsorowac rodzicom :) Oni zadbnaja o swoja starośc, a wy pojdziecie w swiat z 1 łyzeczka :) Sprawiedliwe , prawda ? Oni nic od was nie wymagaja, wy nic nie wymagacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jajko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejszy świat jest tak wykolejony że dzieci się najzwyczajniej nie opłaca posiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kałamarnicaa aaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z postow wynika,ze wszyscy dozywaja sedziwej starosci I spedzaja dlugie lata w domach opieki W wiekszosci umiera się szybciej lub rak zabiera w kilka miesiecy,we wlasnym mieszkaniu lub hospicjum..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę Wam powiedzieć, że to co niektózzy piszą na tym topiku upewnia mnie w decyzji o nie posiadaniu dzieci. Ostatnio trochę się wahałam, czy może jednak nie warto mieć chociaż jednego i chyba nie ma co ryzykować. A wielopokoleniowe bogacenie się mam w 4 literach. nie po to się żyje, żeby przez całe życie inwestować w swoje młode. Nie polecieć na dwa Domikanę jesli się tego pragnie, tylko na tydzień na Kanary, żeby dać wszytsko dzieciom na tacy. Bo mniej zamożni mają wybór albo jechać na wakcje albo nie jechać w ogóle. Ba! Albo mieć wakacje albo zatrudnić się do pracy sezonowej na czas urlopu w normalnej roboci żeby dzieciaki na start zasponsorować. No aż tak silnego instynktu nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
_____Możemy zaś, z mieszkania, które dalibyśmy dzieciom, czerpać przychód pasywany, a na starość go spieniężyc i mieć na dobry dom opieki, w którym niczego by nam nie brakowało______ xxxxxxxxxxx To jest to o czym zawsze powtarzam,dbaj mamusiu o siebie bo jak sama nie zadbasz to dzieci nigdy ci nie pomogą.Mieszkanko albo na dom opieki albo do banku na większą emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego też obok zasady wielopokoleniowego bogacenia się powinno koegzystować też zasada solidarności międzypokoleniowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie doosoby, która pisze o tym wielopokoleniowym bogceniu się. A co będzie jeśli Twoje dziecko, nie będzie miało dzieci (bezpłodność, homoseksualizm lub po prostu brak chęci do rodzicielstwa), a za swój majątek będzie jednak wolało polecieć na tą Dominikanę czy zrobić sobie bizantyjski remont kupionego przez Ciebie mieszkania. Wtedy nic z tej Twojej filozofii nie wyjdzie. nie będziesz sobie pluła w brodę, że jednak mogłaś wziąć rok wolnego w robocie i pojechać na tą wycieczkę dookoła świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos sie spierniczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie ujęła to pewna osoba, chyba jeszcze na pierwszej stronie, mianowicie w interesie spokojnej starości rodziców leży by dali solidny start dzieciom. Bo tak patrząc jak życie dorosłe rozpoczyna się z kredytem, trzeba chcieć od życia więcej dla swojego potomstwa zrywając z zasadą "jakoś to będzie", więc trzeba pomóc własnym dzieciom, to ciekawe w jaki sposób mamy sponsorować spokojną starość rodzicom, z czego? Xxxx Nas jest 4 rodzeństwa. Trójce powodzi się finansowo bardzo dobrze, jedno jest wręcz bardzo bogate. Jeden obibok, ale też zarabia więcej niż minimalna. Dostaliśmy wykształcenie i to wystarczy. Rodzicom już to się "zwraca" , np dostają w prezencie drogie wakacje, porządne prezenty etc. Na razie pracują, ale na tę chwilę to stać nas żeby im dorzucać do emerytury, gdy będzie potrzeba. Moim zdaniem jak ktoś potrzebuje oprócz wykształcenia i normalnej pomocy jeszcze mieszkania i 100 tyś na start, to po prostu nie ma specjalnego potencjału. I jak taki człowiek ma niby starym rodzicom cokolwiek sponsorować.. Duża szansa, że niewydarzony, a do tego nastawiony na branie. Uważam, że można dawać, jak jest z czego, ale trzeba uważać, bo spełniając wszystkie zachcianki dziecka istnieje duże ryzyko wyhodowania roszczeniowego leniwca z zerową inicjatywą. A największe ryzyko, gdy rodzice odmawiają sobie wszystkiego i pakują wszystko w dziecko. To dziecko widzi, że rodzice dziadują I wszystko pakują, w "dziedzica" i rośnie taka rozpuszczona księżna, która ma wszystkich w d.. i widzi tylko swój interes. Tacy ludzie i tak mają rodziców głęboko gdzieś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj gość dziś Mi wystarczy, że utrzymywali mnie na studiach, jeszcze biorąc pod uwagę, ile poszło później w edukację. xxx Nie każda z nas jest minimalistką mającą kompleks niższości wobec rodziców, trzeba ich motyowować. Fajnie ujęła to pewna osoba, chyba jeszcze na pierwszej stronie, mianowicie w interesie spokojnej starości rodziców leży by dali solidny start dzieciom. Bo tak patrząc jak życie dorosłe rozpoczyna się z kredytem, trzeba chcieć od życia więcej dla swojego potomstwa zrywając z zasadą "jakoś to będzie", więc trzeba pomóc własnym dzieciom, to ciekawe w jaki sposób mamy sponsorować spokojną starość rodzicom, z czego? xxx Co? Kompleks niższości? Ty się w ogóle zastanów co ty piszesz. Rodzic ma się zarzynać całe życie dla ciebie, dać ci na start, żebyś ty mogła sfinansować im spokojną starość. A może tak niech rodzic zarzyna się dla siebie, wtedy nie będziesz musiała finansować mu starości, bo będzie mieć swoje pieniądze? Jak się tak zastanowić, to ty oddajesz mu jego kasę na starość, więc może lepiej niech ci nie daje na start, to na starość będzie mieć swoje bez twojej łaski. Druga sprawa jak ktoś inny ci odpisał, możesz się wypiąć na rodziców, no i ponoć jak tu piszą dzieci nie są nic rodzicom winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliś
Nie uważam, żeby dzieciom należała się "wyprawka" . Dostają one cenne rad od rodziców i pomoc w sytuacji, kiedy zabraknie na jakieś wydatki. Moim zdaniem to wystarcz.y. Mozna się postarać dziecku załatwić pracę, pomagać na początku, ale to dziecko musi się nauczyć pracy na siebie. Moi rodzice pomogli nam ślub zorganizować, a dalej radzimy sobie sami. Nie mamy pretensji, że rodzice nam kasy na "start " nie dali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosta zasada: dostaniesz 100 tys i mieszkanie to minimalnie masz zapewnioną przyszłość i możesz wyjść z twarzą np. z pracy, w której panuje mobbing. Jeśli jesteś przedsiębiorczą jednostką w 10 lat robisz ze 100 tys bańkę i dokładasz mieszkanie do rodzinnego majątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na to receptę. Można dać dzieciom mieszkanie na start. W sensie nie przepisywać na dzieci tylko pozwolić im mieszkać. Gdy kariera dzieci już się rozpędzi, zgromadzą oszczędności dzięki temu, że nie muszą wynajmować czy brać drogiego kredytu, kupują sobie swoje lokum, a my mamy mieszkanie jako źródło dochodu pasywnego i zabezpieczenie naszej starości. To może być metodą, jak mądrze pomóc w życiu dzieciom i samemu być zabezpieczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam na to receptę. Można dać dzieciom mieszkanie na start. W sensie nie przepisywać na dzieci tylko pozwolić im mieszkać. Gdy kariera dzieci już się rozpędzi, zgromadzą oszczędności dzięki temu, że nie muszą wynajmować czy brać drogiego kredytu, kupują sobie swoje lokum, a my mamy mieszkanie jako źródło dochodu pasywnego i zabezpieczenie naszej starości. To może być metodą, jak mądrze pomóc w życiu dzieciom i samemu być zabezpieczonym xxx Rzeczywiście, ale łaska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie łaska tylko realna pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×