Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Er123

Ja uważam, że nauczyciele nie powinni dostać podwyżki

Polecane posty

3 godziny temu, Gość gość napisał:

Nauczyciel postawi jedynki i ma w nosie, to rodzic musi sie zając nauka dziecka, wysłac na lekcje lub usiąść samemu.

W życiu większej głupoty nie widziałem. Nauczyciel ma obowiązek uczyć dziecko. Nie nauczyć. Ma to robić najlepiej jak potrafi, to jest wpisane w jego obowiązki pracy. Nie wszystkie dzieci są tak samo zdolne a nauczyciel nie ma obowiązku siedzieć po lekcjach z dziećmi, które sobie nie radzą, lub po prostu nie chcą się uczyć. To na rodzicach spoczywa obowiązek przygotowania dzieci do dorosłego życia, nie na nauczycielach. Ale najprościej jest wszystko zrzucić na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podwyżki ok, ale zlikwidować kartę nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I49

A czy są tu na forum jacyś nauczyciele? Dlaczego wybraliście ten zawód? Nie wierzę, że chodziło wyłącznie o niesienie kaganka oświaty wśród maluczkich... 

Mam w rodzinie i wśród znajomych trochę ciała pedagogicznego i pomijając różne pobudki, dlaczego wybrali taki a nie inni zawód, to każdy przyznaje, że wybrał taką pracę ze względu na pensum i ilość wakacji. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć DrNo
7 godzin temu, Gość mam swoje zdanie napisał:

nie było podwyżek... sa bez sensu poniewaz dotyczą wszystkich.

Jak coś ma dotyczyć wszystkich to wszystkich. Każdemu płacić za pracę a nie za to, że jest i "mu sie należy". Do roboty wyborcy a nie tylko czekać na 500+ 300+ koryto+ i coś_tam+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
35 minut temu, Gość I49 napisał:

A czy są tu na forum jacyś nauczyciele? Dlaczego wybraliście ten zawód? Nie wierzę, że chodziło wyłącznie o niesienie kaganka oświaty wśród maluczkich... 

Mam w rodzinie i wśród znajomych trochę ciała pedagogicznego i pomijając różne pobudki, dlaczego wybrali taki a nie inni zawód, to każdy przyznaje, że wybrał taką pracę ze względu na pensum i ilość wakacji. 

 

Jestem nauczycielem. Nie chciałam uczyć w szkole, ale gdy trafiła się okazja (miałam inne zajęcie i dużo czasu) podłapałam kilka godzin w szkole. Wsiąkłam. Dostałam dzieci, dostałam obowiązki. Wciągnęło mnie. Skrzydeł dodawały mi słowa uczniów, że super, że rozumieją, że to jest fajne. Rodziców zawsze miałam w porządku, wspierający, rozumiejący. Czuję się trochę jak pod kloszem, ale wiem, że nie każdy ma taki komfort pracy. Zarabiam 1800 zł, nie wiem ile jeszcze dam radę nadrabiać zapałem i powołaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Odnośnie usprawiedliwionej przez rodzica nieobecności do tygodnia, to są na tę okoliczność stosowne zapisy w statucie szkoły, a nie czyjeś widzimisię. 

Haha, a dlaczego kiedyś nikomu nawet nie przychodziło do głowy by wprowadzać takie zapisy do statutów?! W całym kraju było jednakowo: zwolnienie lekarskie. Zresztą rodzice i tak mają te statuty w głębokim poważaniu. Ja mam takich uczniów, których rodzice grzecznie  informują: Jasia nie będzie dwa tygodnie bo wyjeżdżamy.  Potem przychodzili by "zaznaczyć co było przerabiane". To właściwie żaden problem ale za którymś z kolei razem ten ton spowodował, że grzecznie poradziłam by zapytali kolegów. A jacy zdziwieni, że w tym czasie był nowy materiał do którego już się nie wraca i klasa nie będzie czekała, aż pani wytłumaczy Jasiowi.  Takie tam drobne problemiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja jestem po historii i niestety nie udało mi się znaleźć pracy jako nauczycielka. Teraz pracuję w banku. Nie zarabiam nawet 3 tys (od 2000 do 2700, zależy od planów i sprzedaży) ciągły mobbing i naciski na sprzedaż. Szkolenia, które na dojazdy zabierają mi dwa z moich wolnych od pracy dni ( np szkolenie w pon w Warszawie więc już w niedzielę muszę jechać autobusem na noc, a wracam na noc w piątek, gdzie w domu jestem dopiero w sobotę rano, nie ma mnie w domu więcej niż pięć dni 😞 ) Urlop wiecznie odkladany, cykane po kilka dni w najbardziej nieatrakcyjnych miesiącach w roku. Chorobowe to problem i powód do mobbingu po powrocie z L4. Niemili, nieraz agresywni klienci. Oczekiwania od szefostwa, że po pracy wciskam znajomym i sasiadom ulotki i wizytówki. Ciągle sprawdzanie czy buduję bazę klienta, czyli mam zagadywac klientów i znajomych żeby dawali mi numery swoich znajomych, a ja będę do nich wydzwaniala. Mimo, że nie powinnam.  Cykliczna obecność menadżera i drektora przy rozmowach telefonicznych i przy obsłudze, a potem dywanik i punktowanie jaki jesteś głupi. Nie wyrabiam, myślę żeby się zwolnić. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmm
12 minut temu, Gość gosc napisał:

przyznaje, że wybrał taką pracę ze względu na pensum i ilość wakacji. 

Też z początku myślałaµ, że na pensum się kończy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś takiego
9 minut temu, Gość gość napisał:

znaleźć pracy jako nauczycielka. Teraz pracuję w banku. Nie zarabiam nawet 3 tys (od 2000 do 2700, zależy od planów i sprzedaży

Trzeba było wybrać rusycystykę. Rusycystki w bankach zarabiają po 65.000 miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość mmmmm napisał:

Też z początku myślałaµ, że na pensum się kończy......

Ja też. Teraz to wygląda tak - wracam do domu ok 13-14, robię zakupy, obiad, pranie. Zwykłe obowiązki. Czasem gdzieś wyjdę, ale zawsze są obliczenia na ile mogę pójść żeby zdążyć wrócić i naszykować się do lekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ja też. Teraz to wygląda tak - wracam do domu ok 13-14, robię zakupy, obiad, pranie. Zwykłe obowiązki. Czasem gdzieś wyjdę, ale zawsze są obliczenia na ile mogę pójść żeby zdążyć wrócić i naszykować się do lekcji.

A ja wracam do domu po 17 i często muszę kombinować typu dzwonić po jakiś ciotkach, znajomych żeby ktokolwiek przyszedł do mnie do oddziału jutro i założyła konto, które po kilku miesiącach zamknę. Bo inaczej będę gnebiona przez centralę. Nie tylko nauczyciele mają źle. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość zerówka napisał:

Haha, a dlaczego kiedyś nikomu nawet nie przychodziło do głowy by wprowadzać takie zapisy do statutów?! 

Nie do mnie to pytanie. Skoro statut dopuszcza taką możliwość, to można z niej skorzystać. Nie jest to złe, bo niekiedy zdarzają się krótkotrwałe gorsze dni i wielkich konsyliów lekarskich naprawdę do tego nie trzeba. Ale to najpierw trzeba mieć dzieci, żeby to wiedzieć zanim się zacznie mało zgrabnie szydzić. U córki w szkole dzieci wymieniają się między sobą lekcjami. Nikt nie musi angażować w to nauczyciela. Jeśli trafi się wyjazd, czy gorsze samopoczucie, to wychowawca zawsze jest poinformowany i na jego barkach z tego tytułu nie spoczywają dodatkowe obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja też. Teraz to wygląda tak - wracam do domu ok 13-14, robię zakupy, obiad, pranie. Zwykłe obowiązki. Czasem gdzieś wyjdę, ale zawsze są obliczenia na ile mogę pójść żeby zdążyć wrócić i naszykować się do lekcji.

Zatem walczcie z miernotą nauczycielską, żeby tym lepszym się opłacało. Pozwólcie zlikwidować kartę nauczyciela, to sztuczne - Waszym zdaniem - pensum itd. 40h w tygodniu w szkole np. 8-16 i tyle. Zebrania raz w miesiącu 2h uznawane jako normalne płatne nadgodziny. Można coś wymyślić, ale najlepiej jakby były wszystkie przywileje, tylko wypłata większa, a im bardziej rozmyte zasady tym lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość coś takiego napisał:

Trzeba było wybrać rusycystykę. Rusycystki w bankach zarabiają po 65.000 miesięcznie.

Szeregowy pracownik zarabia w banku grosze. Tylko ci, którzy kombinują mają więcej. Ale byłam już świadkiem kilku dyscyplinarek, bo nie zawsze robią to zgodnie z prawem. Jest jeszcze kwestia sumienia. Niestety, wewnętrzne struktury podpowiadają wręcz jak oszukać klienta żeby tylko wziął kredyt itd. Mi np kazano w kredytach na oświadczenie zawyzac klientom dochody i wpisywać fikcyjne zatrudnienie. Problem w tym, że jeśli klient nie będzie spłacać, sprawa trafi do sądu i szeregowy pracownik poleci razem z nim w procesie. W końcu odmówiłam. Ale nie mam życia u menadżera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak więc ja chętnie zwolnię siesię i zostanę nauczycielem historii. Pomorskie, jakby ktoś chciał się zamienić. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość I49 napisał:

A czy są tu na forum jacyś nauczyciele? Dlaczego wybraliście ten zawód? Nie wierzę, że chodziło wyłącznie o niesienie kaganka oświaty wśród maluczkich... 

Mam w rodzinie i wśród znajomych trochę ciała pedagogicznego i pomijając różne pobudki, dlaczego wybrali taki a nie inni zawód, to każdy przyznaje, że wybrał taką pracę ze względu na pensum i ilość wakacji. 

 

Również mam w rodzinie 2 nauczycieli. Szwagierka niby narzeka,ale jak raz powiedziałam żeby szukała innej pracy jak jej tak źle, odpowiedziała mi, że przy dzieciach, (mając własne,) nigdzie lepszej pracy nie znajdzie. Ot polityka.. Albo rybki, albo akwarium. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wybrałam ten zawód bo miałam trudne dzieciństwo, patologiczną rodzinę i chciałam pomagać dzieciakom w trudnej sytuacji. 

Po 7 latach w szkole uciekłam do firmy, zajmuję się SEO. W końcu mam stałe godziny pracy, często pracuje z domu, a i zarabiam dwa razy więcej. Lubiłam swoją pracę w szkole, spełniałam się w niej, ale inni nauczyciele i ten chory system zabiły we mnie pasję.  Większość młodych nauczycieli z którymi zaczynałam pracę zmieniła branżę. I to samo radzę obecnie strajkującym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscuczyciekaaa

Normalnie az z kompa odpisze, bo takich bzdur, jakie tu czytam, tutaj sie nie spodziewalam. Jestem nauczycielka od 8 lat, trafilam do tej pracy zaraz po studiach licencjackich, mgr robilam juz pracujac. W 2011 roku jako stazysta bez mgr zarabialam 1408 zl, obecnie mam 2300 jako nauczyciel mianowany, juz z mgr. I teraz tak. 18 h to pensum, jesli masz te 18 h to masz placone za etat. Tyle ze pensum a etat to co innego. Prawie kazdy nauczyciel ma oprocz swoich obowiazkow jako nauczyciel rowniez przydzial dodatkowych obowiazkow. Czesc z nauczycieli ma wychowawstwo, opieke nad salami, nad gablotami, odpowiedzialnosc za organizacje imprez, konkursow, wycieczek, promocje szkoly, administracje edziennika, strony szkoly, projekty miedzynarodowe. Do tego dochodzi obowiazkowe szkolenie zawodowe, rady i inne posiedzenia, np. zespolow samoksztalceniowych czy przedmiotowych. Wszystko to oznacza, ze nauczyciel pracuje  w tygodniu oprocz tych 18 h co najmniej drugie tyle, pracujac nad innymi rzeczami. Wiec tak jak ja np. mam te 2300 za normalny etat. Jestem wychowawca wiec mam po prostu od groma obowiazkow. W mojej szkole funkcjonuja pomimo naszych protestow dalej dwa dzienniki - papierowy i elektroniczny. Nie zawsze moge wypelnic ten drugi, gdyz u mnie w sali wiecznie wysiada internet, ktory w szkole i tak jest bardzo slaby. Papier do ksero przynosze sobie sama. Nie ma mowy o otrzymaniu nawet dlugopisu. Chcecie inne realia? Tak, dostaje podwyzke czyli raz w roku okolo 2000 zl poki co, bo zawsze gdzies mi ta srednia sie zaniza i 900 zl wakacyjne. I tyle. Aha raz dostalam nagrode dyrektora cale 500 zl. Tak naprawde co miesiac dostaje 2100 bo splacam co miesiac 200 zl pozyczki z pracy, ktora przeznaczylam na kupno auta, ktore i tak mi sie rozwalilo, a nie bylo mnie stac na naprawde. Jezdze teraz 20 letnim rzechem kupionym od ciotki, ktory w miare jezdzi, a musze miec jezdzidlo, bo dojezdzam do pracy i woze dziecko do przedszkola i na terapie. I teraz pytanie po co tam wciaz pracuje, skoro tak zle i czemu nie korpo. Bo u mnie w miescie nie ma korpo z prawdziwego zdarzenia, znam dwa jezyki, jeden w miare biegle (ale nie jak Kempa w stopniu podstawowym bardzo dobrym czy jak ona to ujela), drugi mniej wiecej B1/B2. I jedyne wyjscie u mnie w miescinie to praca jako przedstaiwciel handlowy, na co sobie nie moge pozwolic poki co, bo mam dziecko z autyzmem, wiec jak dwa razy w tygodniu koncze o 12, to mam mozliwosc zawiezienia corki na zajecia wczesniej. CO nie znaczy ze nmoja praca sie konczy, bo i tak po poludniu odbieram telefony od rodzicow, uzupelniam dziennik, przygotowuje materialy na lekcje. Dyrekcja u mnie naciska na projekty miedzynarodowe, wiec to jest kolejny etat, bo co kilka miesiecy sa wyjazdy zagraniczne, a w miedzyczasie kupa zadan z projektu, kontaktowanie sie z partnerami, pilnowanie dzieci, by wykonaly zadania no i pilnowanie ich podczas tych wyjazdow. Ja tego nie robie akurat w tym roku, ale widze jak sie kolezanki uwijaja. To jest dramat. Cudowna reforma Zalewskiej, za ktora w nagrode bedzie zarabiala miesiecznie rownowartosc moich chyba dwuletnich zarobkow, pozbawia mnie praktycznie godzin w mojej szkole. Zreszta odkad sie zatrudnilam jest ciagle problem z godzinami, tak naprawde jednego roku potrafilam miec kupe nadgodzin (bo kolezanka na macierzynskim), a drugiego ledwo goly etat. Od 8alt ciagle slysze, ze nie wiadomo co za rok i moze nie byc etatu. Pomalu dojrzewam do decyzji o odejsciu z tego miejsca, jesli sie nic nie poprawi i w kwestii zarobkow i w kwestii wyposazenia szkol itp. Rodzice maja coraz wieksze oczekiwania, wobec szkoly, dyrekcji, nauczycieli, chca konkurencyjnosci, chca troche takiego modelu, ze oni sa pracodawcami w sumie, w postaci powierzenia nam swoich dzieci i co my jestesmy w stanie im zaoferowac. Ano duzo, ale nie na dluzsza mete za takie marne pieniadze. Nie stac mnie na porzadny samochod, na porzadne buty, na spokojne zycie generalnie. Ciagle mysle kiedy ten pierwszy. Malo realiow? Mamy od lat popsute ksero, kazdy oczekuje od nas pracy biurowej - trzeba pisac opinie o uczniu, zrobic sprawozdanie z polrocza czy calego roku np. klasy, wszystko na kompie a nie dostaemy ani papieru, ani oprogramowania, po prostu nic. Chodze nieraz do sekretarki cos wydrukowac, bo mam dosyc drukowania u siebie. Jezdze do pracy swoim autem, ktoregos razu dyrekcja chciala mnie wyslac na szkolenie, ktore mialo byc wmoim miescie rodzinnym, a ze nie dojezdzam do pracy autobusem, to mi sie nie nalezalo te 15 zl zwrotu 😄 zreszta gdybym  dojezdzala busem tez by mi nie zwrocili, bo bym miala miesieczny przecez itak. Dlatego jak czytam wypociny tutaj niektorych, jak to nauczyciele sa beznadziejni, leza i nic nie robia  i nie popieraja w zwiazku z tym strajku, to mi sie smiac chce generalnie. Idzcie sami i sprobujcie tego miodu w szkole. Wakacje? Wakacje sa niewatpliwym plusem i to w sumie juz jedyny, ale byly takie wakacje, ze siedzialam cale dni przy kompie i pracowalam nad projektem unijnym, bo taki dostalam prikaz. SKladanie wniosku bylo we wrzesniu, wiec zamiast pracowac z corka ktora juz miala niepokojace objawy, czesto siedzialam i rylam, zeby po poworocie do szkoly przedstawic efekty mojej pracy wczasie mojego urlopu. Jesli nie popieracie strajku nauczycieli, to tak naprawde nie popieracie normalnosci. Tak jak Kaczynski wymyslil swoja piatke, tak nauczyciele oglosili swoja piatke postulatow. Sa rozbieznosci w oczekiwaniach ZNP i S, ale generalnie nam wszystkim chodzi nie tylko o poprawe sytuacji materialnej nauczycieli, tylko o naprawe tego co popula bezsensowna, bardzo kosztowna i przeprowadzona silowo deforma. Dzieki niej w tym roku bedzie prawdziy armagedon jesli chodzi o rekrutacje do szkol srednich. Zajrzyjcie tez jakies dyrdymaly wypisuje MEN na swoim fanpejdzu, czym ci ludzie sie zajmuja w czasie pracy. Jesli my nie zaslugujemy na swoje 2500 netto, to nie wiem za co oni dostaja wielokrotnosci naszych pensji, bo my tak naprawde ratujemy szkoly przed totalnym chaosem i degrengolada, jaka zafundowali naszym dzieciom "eksperci" z Szucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscuczyciekaaa

napisalam ze raz w roku dostae podwyzke 2000 haha. Trzynastke mialam na mysli 🙂 oczywiscie. gdybym co roku dostawala 2000 podwyzki to juz bym nic nie chciala. Jeszcze na Boze Narodzenie dostajemy 600 zl. Ot i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nava

Rozumiem wszystko i zgadzam się z Tobą nauczycielko

Mam tylko pytanie:po co dałaś swój nr telefonu rodzicom?I czemu odbierasz?U mnie żaden nauczyciel nie podaje swojego nr. A na librusie nie jest łaskaw odpisać.

Ja akurat jestem z tych.matek luzackich,i jak patrzę na niektórych rodziców jak męczą nauczycieli,to jest mi szkoda ciała pedagogicznego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscuczyciekaaa

Dalam, bo jak obejmowalam wych.to to byla u nas w szkole normalna praktyka. Oczywiscie zdarza sie ze nie odbieram i robie to z premedytuacja, ale czesciej to robie, bo wole miec porzadek w papierach. Kikka razy zdarzylo.sie ze w edzienniku nie zaznaczylam nieobecnosci usprawiedliwionek i rodzice mieli pretensje, ze np.na koniec roku dziecko ma kilka godzin nieisprawiedliwionych,.pomimo ze usprawiedliwiali na biezaco. I zgoda, ale ja nie mam tylko ich dzieci. Mam dwie godziny z kazda klasa wiec zeby miec etat tych.klas mam 9 oprocz swojej! A do tego inne obowiazki. Ale.to i tak jest malu problem w porownaniu do niskich plac, do obciazenia 7 i 8klasistow, zreszta jiz w czwartej klasie dzieci przezywaja szok ile maja lekcji i obowiazkow, wbec braku podstawowego wyposazenia dla nas nauczycieli do prac biurowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A nauczyć w piątek klasie dzieci wszystkich elementów komórki? Ledwo przeszli z ogólnej przyrody a tu wpadają w szczegóły budowy komórkowej! Która jest abstrakcyjna. Na jednej lekcji wirusy, bakterie, ich budowa, czynności i choroby. To jest patologia. Mam na biologię 5h w cyklu a katecheta 10! Jeśli dziecko wymarzy sobie zostać lekarzem to jak ma się dostać do szkoły bez dobrego przygotowania? Tylko korepetycje i zajęcia dodatkowe, bo w szkole przy 25 osobach w klasie nie dam rady z nawałem materiału, słabymi uczniami, rozrabiającymi uczniami, wybitnymi uczniami na raz. Zrobić mikroskopy, wytłumaczyć, pokazać zdjęcia, podyskutować, odpowiedzieć na pytania, podsumować, utrwalić. A jak dojdzie do tego kartkówka to zostaje pół godziny! Czas na nowinki, odkrycia, wieści ze świata nauki, zajęcia w terenie? Kiedy? A na religię jest czas. Hodowanie ciemnogrodu.

Wiem, ze każdy nauczyciel powie to samo. Ja też byłam uczniem, nie lubiłam wszystkiego i nikogo nie zmuszam, żeby miał u mnie piątki. Nie chce - nie musi, może woli historię, może woli angielski. Ten, kto układa i akceptuje podstawy nie myśli ani o nas ani o dzieciach. Sam nie ma dzieci albo już zapomniał jak to jest być uczniem. 

Dodam jeszcze, że świeże pomoce - warzywa, owoce, nasiona, podroby - kupuję sama. Może to śmieszne, bo dla kogoś to grosze, ale kupić dla kilku klas co tydzień jakieś produkty spożywcze to jednak kwota z mojej prywatnej kieszeni, którą wyrzucam w błoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gosc napisał:

Mam na biologię 5h w cyklu a katecheta 10! Jeśli dziecko wymarzy sobie zostać lekarzem to jak ma się dostać do szkoły bez dobrego przygotowania? Tylko korepetycje i zajęcia dodatkowe, bo w szkole przy 25 osobach w klasie nie dam rady z nawałem materiału, słabymi uczniami, rozrabiającymi uczniami, wybitnymi uczniami na raz. Zrobić mikroskopy, wytłumaczyć, pokazać zdjęcia, podyskutować, odpowiedzieć na pytania, podsumować, utrwalić. A jak dojdzie do tego kartkówka to zostaje pół godziny! Czas na nowinki, odkrycia, wieści ze świata nauki, zajęcia w terenie? Kiedy? A na religię jest czas. Hodowanie ciemnogrodu.

10/10!!!

Więcej religii!!!

Biologia, matematyka czy gramatyka do zbawienia wcale nie są potrzebne - po co dziecku nimi głowę zajmować???

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocg
5 godzin temu, Gość goscuczyciekaaa napisał:

napisalam ze raz w roku dostae podwyzke 2000 haha. Trzynastke mialam na mysli 🙂 oczywiscie. gdybym co roku dostawala 2000 podwyzki to juz bym nic nie chciala. Jeszcze na Boze Narodzenie dostajemy 600 zl. Ot i tyle

Nigdy nie miałam  trzynastki i nigdy nie  dostałam  600 zł na święta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem

Protest rolników nie jest nagłośniony, wspierany przez prezydenta. Ich popieram, a Was nauczycieli-narzekających nierobów nie! Korpo wydzierają rolnikom towar za grosze,a my w sklepie przepłacamy. Za kg porzeczek w skupie płaci się w skupie poniżej 1 zł, a w biedronce za 120 gram cena wynosi 5 zł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja 12 lat pracowalam w mediach. 1700 na reke. Praca zmianowa. W sobote i niedziele i swieta tez (premia 100 zl) , ...ki, mobbing, opieprze. Odpowiedz na prosbe o podwyzke, jak sie nie podoba to zmien prace. Zmienilam. 

Acha i 28 dni urlopu,, zadnej tam karty nayczyciele. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam nadzieję za zostałaś nauczycielką i teraz zarabiasz kokosy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie twierdze, ze zarabiacie kokosy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak sie nie podoba to zmień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ile zarabiaj nauczyciele ?

BO wszyscy marudzą ze malo tzn ile rocznie ? ile ma nauczyciel na rocznym zeznaniu podatkowym ??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×