Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kura domowa

Polecane posty

Gość gość
Dnia 23.04.2019 o 13:16, Gość luki napisał:

Utrzymuje ją mąż płacący podatki a przy okazji nie tylko ją ale i tabuny żuli i pijaków.

oraz oszustów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie byłoby dodatkowej roboty, gdyby nie było zapłodnienia.

Nie było by też, gdyby nie zachcianka, mimo, że było zapłodnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Rescator555 napisał:

Tu napisałem, pracuje jako moja żona. Za jakieś 90 procent tego co ja zarabiam.

To ty taki pantofelek jesteś? W domku malutki, milutki i grzeczniutki ale problemy dnia codziennego musisz gdzieś odreagować a tym miejscem jest kafeteria i kobiety tu piszące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Rescator555 napisał:

No jeśli nie widzisz różnicy między pracą na jeden etat a praca na półtorej etatu, to co ci mam powiedzieć? Babska logiką? Pomijając drobiazg, że na jeden etat to praca która być może lubi, a pół etatu to taka, do jakiej ma awersję. I drugi drobiazg, że przemęczenie dodatkową połowa etatu nielubianej pracy, może spowodować spadek wydajności na tym pierwszym etacie, więc może być wymagany jeszcze dodatkowy wysiłek. Wyliczanie ile wydała na co to twoje zmyślenie a właściwie twoja manipulacja, więc nie mam zamiaru o tym dyskutować.

Skąd wziąłeś jeszcze pół etatu? Piszesz o sprzątaniu? Nie wiem, kto Ci takich głupot naopowiadał, może sobie robił żarty, ale nawet, jak ma się dom do sprzątania, to tego nie robi się codziennie, wystarczy na bieżąco zetrzeć kurze np. z telewizora, który lubi zbierać, albo bieżący syf, typu ... gołębia na szybie w poniedziałkowy poranek, albo toaletę po perfidnym szczaniu na deskę i podłogę, a porządne sprzątanie np. w weekend. Jak do tego wykorzysta się 2 pary rąk, to szybciej pójdzie i można sobie dłużej oglądać filmy, zamiast podśmiewać się z żony frajerki, która sprząta, zamiast się rozbierać. Może jak się komuś w tym domu nudzi, to sprząta codziennie, ale to racze wyjątek.

Tak właściwie, to dlaczego dajesz prawo do awersji do sprzątania tylko mężczyźnie? To, że ma się przypadkiem cycki nie znaczy, że od razu kocha się sprzątać, to zwyczajnie tak nie działa. Równie dobrze żona może stwierdzić, że nie lubi sprzątać, bo nie musi lubić.  Jak komuś spada wydajność przez głupie umycie okien, to widocznie nie lubi swojej podstawowej pracy tak bardzo, jak twierdzi, bo po prostu by się tam relaksował po morderczym wymyciu podłogi w salonie. 

Wyliczanie to żadna manipulacja, tylko przykład obniżenia standardu życia, myślisz, że nie ma fiutów, którzy tak robią i uznają to za wychowawcze? Myślisz, że nie płacenie na dzieci nie obniża im standardu życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 minut temu, Rescator555 napisał:

Nie, efekt tego spuszczanie to wspólny problem, ale radzenie sobie z tym problemem nie musi odbywać się tak, jak sobie zakaprysi kobieta. Jak ci coś brzmi, to nie moja sprawa. Ciekawe, że jeśli kobieta pracuje zawodowo a mąż nic nie robi w domu, to wtedy ona pracuje na dwa etaty, a gdy mąż przejmie połowę obowiązków, to jest to mały pikuś.

No widocznie nie wspólny problem, skoro facet może mieć ten problem w dupie. Wspólna opieka nad wspólnym dzieckiem, to kaprys kobiety, no tak, logiczne! Porównaj sobie, ile czasu na sprzątaniu spędza jednak osoba, a ile spędza ta sama osoba, kiedy ma drugą osobę do pomocy. Chyba wiadomo, że jak się czymś podzielisz, to wychodzi tego mniej, jak jesz kawałek ciasta, zamiast całej blachy, to automatycznie druga osoba też je mniej, bo mniej jej zostaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 minut temu, Rescator555 napisał:

Powtarzam: mam dodatkowe wydatki. Dodatkową robotę mam przez zachciankę baby.

Ale widywanie się z dzieckiem to Twój obowiązek, a nie zachcianka baby. W dodatku często obowiązek klepnięty przez sąd, więc to nie jest tylko kwestia alimentów na to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

To ty taki pantofelek jesteś? W domku malutki, milutki i grzeczniutki ale problemy dnia codziennego musisz gdzieś odreagować a tym miejscem jest kafeteria i kobiety tu piszące. 

Tak  na marginesie to już w poprzednim temacie piszące panie miały wątpliwości co do istnienia Pani Resowej.:-)  A jeżeli faktycznie ma żonę i jest tak jak mówi, że wszystko przepisane na kobietę (konto, dom) a sam wyjeżdża do pracy na 6 miesięcy to jest naiwnym pantoflem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Załóżmy, że żona ma etat w domu. Zajmuje się dzieckiem i wykonuje wszystkie obowiązki domowe. Tylko, że jeden etat to jest 8 h. Załóżmy, ze żona ogarnęła wszstko w domu w ciągu tych 8 h. Jednak dzieckiem, szczególnie malym dzieckiem, trzeba się opiekować przez 24 h. maż umywając całkowicie rączki od opieki nad dzieckiem, zmusza żonę do pracy na 3 etaty! Skoro mąż może "zajebać się na śmierć" od 1.5 etatu to co powiedzieć o żonie, która pracuje na 3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak  na marginesie to już w poprzednim temacie piszące panie miały wątpliwości co do istnienia Pani Resowej.:-)  A jeżeli faktycznie ma żonę i jest tak jak mówi, że wszystko przepisane na kobietę (konto, dom) a sam wyjeżdża do pracy na 6 miesięcy to jest naiwnym pantoflem.

Oczywiście, że jest naiwnym pantoflem, całkowicie zdominowany przez niepracującą zonę. Dlatego musi gdzieś to odreagować i udaje kozaka w internecie. Jak to było? "Kozak w necie, piz/da w świecie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqq
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

No jeśli nie widzisz różnicy między pracą na jeden etat a praca na półtorej etatu, to co ci mam powiedzieć? Babska logiką? Pomijając drobiazg, że na jeden etat to praca która być może lubi, a pół etatu to taka, do jakiej ma awersję. I drugi drobiazg, że przemęczenie dodatkową połowa etatu nielubianej pracy, może spowodować spadek wydajności na tym pierwszym etacie, więc może być wymagany jeszcze dodatkowy wysiłek. Wyliczanie ile wydała na co to twoje zmyślenie a właściwie twoja manipulacja, więc nie mam zamiaru o tym dyskutować.

Słoneczko, problem w tym, że życie nie polega na tym, żeby nam było zawsze przyjemnie, a jednak pewne rzeczy robimy. Chodzimy na badania krwi, czasem wymiotujemy, sprzątamy po swoim piesku/wymieniamy żwirek w kociej kuwecie, stoimy w korku, bo znowu remontują któryś odcinek miasta, wstajemy do pracy w najbardziej deszczowy dzień i wiele innych. Chyba lepiej powyzywać nawzajem, jak się jest zbyt skąpym na sprzątaczkę, niż zwalać nielubianą czynność tylko na drugą osobę. Tylko tak całkiem serio, to robisz z durnego sprzątania tragedię na miarę czyjejś śmierci, a w życiu ludzi spotykają o wiele większe tragedie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

No widocznie nie wspólny problem, skoro facet może mieć ten problem w dupie. Wspólna opieka nad wspólnym dzieckiem, to kaprys kobiety, no tak, logiczne! Porównaj sobie, ile czasu na sprzątaniu spędza jednak osoba, a ile spędza ta sama osoba, kiedy ma drugą osobę do pomocy. Chyba wiadomo, że jak się czymś podzielisz, to wychodzi tego mniej, jak jesz kawałek ciasta, zamiast całej blachy, to automatycznie druga osoba też je mniej, bo mniej jej zostaje. 

Sądzę, że to sprzątanie i prowadzenie domu, zajmuje jej jednak mniej czasu niż etat w pracy. Więc jeśli nie będzie miała głupiej zachcianki, to oboje będą mieli więcej czasu. Zarabianie forsy na utrzymanie żony i dziecka to też wspólna opieka, nie tylko fizyczne siedzenie przy dziecku. 

Znów babska matematyka, w dodatku bez sensu. Jak masz więcej ciasta, to chyba lepiej a nie gorzej. Ale jak dokladasz osiem godzin pracy z powodu kaprysu, to chyba lepiej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość qqqqqq napisał:

Słoneczko, problem w tym, że życie nie polega na tym, żeby nam było zawsze przyjemnie, a jednak pewne rzeczy robimy. Chodzimy na badania krwi, czasem wymiotujemy, sprzątamy po swoim piesku/wymieniamy żwirek w kociej kuwecie, stoimy w korku, bo znowu remontują któryś odcinek miasta, wstajemy do pracy w najbardziej deszczowy dzień i wiele innych. Chyba lepiej powyzywać nawzajem, jak się jest zbyt skąpym na sprzątaczkę, niż zwalać nielubianą czynność tylko na drugą osobę. Tylko tak całkiem serio, to robisz z durnego sprzątania tragedię na miarę czyjejś śmierci, a w życiu ludzi spotykają o wiele większe tragedie. 

Co ty pieprzysz, jaka znowu tragedię? No właśnie, życie nie polega na tym, żeby spełniać swoje zachcianki, bo ma się do tego prawo. Jeśli ona nie lubi opiekować się dzieckiem, to dlaczego chcę go mieć. Więc twoja gadka że zwalaniem na kogoś nielubianej czynności jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że jest naiwnym pantoflem, całkowicie zdominowany przez niepracującą zonę. Dlatego musi gdzieś to odreagować i udaje kozaka w internecie. Jak to było? "Kozak w necie, piz/da w świecie"

Pierdz, pierdz głupia cipo i wąchaj swoje wypierdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Załóżmy, że żona ma etat w domu. Zajmuje się dzieckiem i wykonuje wszystkie obowiązki domowe. Tylko, że jeden etat to jest 8 h. Załóżmy, ze żona ogarnęła wszstko w domu w ciągu tych 8 h. Jednak dzieckiem, szczególnie malym dzieckiem, trzeba się opiekować przez 24 h. maż umywając całkowicie rączki od opieki nad dzieckiem, zmusza żonę do pracy na 3 etaty! Skoro mąż może "zajebać się na śmierć" od 1.5 etatu to co powiedzieć o żonie, która pracuje na 3?

Znowu babska logiką. Jeśli z prowadzeniem domu i wychowaniem dziecka jest roboty na trzy etaty, co co poprawi wzięcie jeszcze jednego w pracy zawodowej?  Owszem, miało by jakiś sens, gdyby siedząc w domu, oczekiwała jeszcze jego pomocy, to można zrozumieć. Czym wy baby myślicie, że odwalacie takie z d...  wzięte kombinacje jak ta twoja.

Ale źle zakładasz. Ogarnięcie domu to parę godzin na tydzień a nie 8 godzin dziennie. Łącznie z opieką nad dzieckiem, które jednak jakiś czas śpi, to pełen etat. On też pracuje na pełen etat. Więc wszystko jest ok i sprawiedliwie. Ona idąc do pracy bierze dodatkowy etat, a połowę domowego zrzuca na niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ale widywanie się z dzieckiem to Twój obowiązek, a nie zachcianka baby. W dodatku często obowiązek klepnięty przez sąd, więc to nie jest tylko kwestia alimentów na to dziecko.

A kto mówi, że nie facet nie chce się widywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ale widywanie się z dzieckiem to Twój obowiązek, a nie zachcianka baby. W dodatku często obowiązek klepnięty przez sąd, więc to nie jest tylko kwestia alimentów na to dziecko.

A kto mówi, że nie facet nie chce się widywać? 

Jakie znow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Rescator555 napisał:

Pierdz, pierdz głupia cipo i wąchaj swoje wypierdy.

 Kurczę, rozmowa na poziomie szkoły podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Rescator555 napisał:

Sądzę, że to sprzątanie i prowadzenie domu, zajmuje jej jednak mniej czasu niż etat w pracy. Więc jeśli nie będzie miała głupiej zachcianki, to oboje będą mieli więcej czasu. Zarabianie forsy na utrzymanie żony i dziecka to też wspólna opieka, nie tylko fizyczne siedzenie przy dziecku. 

Znów babska matematyka, w dodatku bez sensu. Jak masz więcej ciasta, to chyba lepiej a nie gorzej. Ale jak dokladasz osiem godzin pracy z powodu kaprysu, to chyba lepiej nie jest.

Dzeckiem trzeba się opiekować 24 h. Bycie w ciągłej gotowości do pracy to też praca. A każdy pracownik ma prawo do 8 h odpoczynku (ciągiem). Do tego weekendy. Także możesz się schować z tą swoją chłopską matematyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dzeckiem trzeba się opiekować 24 h. Bycie w ciągłej gotowości do pracy to też praca. A każdy pracownik ma prawo do 8 h odpoczynku (ciągiem). Do tego weekendy. Także możesz się schować z tą swoją chłopską matematyką.

No to dołożenie dodatkowych ośmiu godzin w pracy zawodowej, doda jej wolnego czasu 😀😀😀. Logika durnej baby. To jeśli ma tyle zajęć, to niech siedzi w domu, a nie szuka dodatkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyli pan Res zdradził swoją "kurkę" ? I dziecko się przytrafiło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

 Kurczę, rozmowa na poziomie szkoły podstawowej.

Pierdz, pierdz, głupia cipo. I wąchaj swoje wypierdy.                Ja na pewno z tobą nie rozmawiam, na żadnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Rescator555 napisał:

Co ty pieprzysz, jaka znowu tragedię? No właśnie, życie nie polega na tym, żeby spełniać swoje zachcianki, bo ma się do tego prawo. Jeśli ona nie lubi opiekować się dzieckiem, to dlaczego chcę go mieć. Więc twoja gadka że zwalaniem na kogoś nielubianej czynności jest bez sensu.

Jeśli facet nie lubi opiekować się dzieckiem, to dlaczego chce go mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Rescator555 napisał:

Pierdz, pierdz głupia cipo i wąchaj swoje wypierdy.

Jak ci brakuje argumentów to o o pierdzeniu zaczynasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Rescator555 napisał:

Znowu babska logiką. Jeśli z prowadzeniem domu i wychowaniem dziecka jest roboty na trzy etaty, co co poprawi wzięcie jeszcze jednego w pracy zawodowej?  Owszem, miało by jakiś sens, gdyby siedząc w domu, oczekiwała jeszcze jego pomocy, to można zrozumieć. Czym wy baby myślicie, że odwalacie takie z d...  wzięte kombinacje jak ta twoja.

Ale źle zakładasz. Ogarnięcie domu to parę godzin na tydzień a nie 8 godzin dziennie. Łącznie z opieką nad dzieckiem, które jednak jakiś czas śpi, to pełen etat. On też pracuje na pełen etat. Więc wszystko jest ok i sprawiedliwie. Ona idąc do pracy bierze dodatkowy etat, a połowę domowego zrzuca na niego. 

Dziado

20 minut temu, Rescator555 napisał:

No to dołożenie dodatkowych ośmiu godzin w pracy zawodowej, doda jej wolnego czasu 😀😀😀. Logika durnej baby. To jeśli ma tyle zajęć, to niech siedzi w domu, a nie szuka dodatkowych.

Ot, chłopska logika! Jakie dołożenie sobie 8 h, jak przez 8 h będąc w pracy nie opiekujesz się dzieckiem? :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Rescator555 napisał:

Znowu babska logiką. Jeśli z prowadzeniem domu i wychowaniem dziecka jest roboty na trzy etaty, co co poprawi wzięcie jeszcze jednego w pracy zawodowej?  Owszem, miało by jakiś sens, gdyby siedząc w domu, oczekiwała jeszcze jego pomocy, to można zrozumieć. Czym wy baby myślicie, że odwalacie takie z d...  wzięte kombinacje jak ta twoja.

Ale źle zakładasz. Ogarnięcie domu to parę godzin na tydzień a nie 8 godzin dziennie. Łącznie z opieką nad dzieckiem, które jednak jakiś czas śpi, to pełen etat. On też pracuje na pełen etat. Więc wszystko jest ok i sprawiedliwie. Ona idąc do pracy bierze dodatkowy etat, a połowę domowego zrzuca na niego. 

No to idź do pracy na 24 h. Rób co jakiś czas coś w tej pracy co łącznie da 8 h roboty, ale przez te 24 h bądź w ciągłej gotowości aby tą pracę wykonać. Łącznie z weekendami. Zobaczymy czy powiesz, że masz 1 etat :-)

A tak swoją drogą, skoro w domu i przy dziecku jest tak mało pracy, to dlaczego przejęcie części obowiązków, mialoby zabić faceta? Bo facet jest cipcią grochową, którą męczą najprostsze czynności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czyli pan Res zdradził swoją "kurkę" ? I dziecko się przytrafiło ?

Ta miękka faja? Przecież on takich rzeczy już nie robi. Pisał przecież o tym, że u niego to już nie możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziado

Ot, chłopska logika! Jakie dołożenie sobie 8 h, jak przez 8 h będąc w pracy nie opiekujesz się dzieckiem? :-D :-D :-D

To taka chłopska matematyka właśnie :-D

I jeszcze jeden kwiatek: zrozumiałe jest gdy kobieta siedzi w domu i chce pomocy w obowiązkach domowych od męża, gdy ten wróci z pracy.

Niedopuszczalne jest to, aby mąż zajmował się jakimikolwiek obowiązkami domowymi po pracy, jesli zona chodzi do pracy :-D :-D :-D Dziadowska logiga :-D :-D :-D

Res, a co w weekendy? Czy w weekendy obowiązki mają byc podzielone po rówo, czy to jednak żona ma nie mieć weekendu bo jest babą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Rescator555 napisał:

Pierdz, pierdz, głupia cipo. I wąchaj swoje wypierdy.                Ja na pewno z tobą nie rozmawiam, na żadnym poziomie.

Ja też z tobą nie rozmawiam  i po raz pierwszy coś napisałam pod twoim postem,  ponieważ chciałam  zwrócić ci  uwagę na brak kultury i szacunku w stosunku do kobiet. A ty  wyzywasz mnie  od" głupich cip i ......" Jeżeli nie potrafisz panować nad swoimi emocjami i wszystko co ktoś napisze traktujesz jak atak na twoją osobę to może pora iść do specjalisty. A wąchać swoje wypierdy to pewnie sam lubisz skoro ciągle o tym piszesz, więc to rób dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Rescator555 napisał:

Nawet mając sieczkę w głowie, do baby powinno się być twardym, nie ulegać jej zachciankom. Inaczej będzie potrzebna twarda ... 

To jak taki twardy jesteś dla swojej "baby" i nie ulegasz jej zachciankom, to chyba kłamiesz pisząc, że przepisałeś wszystko na swoją " babę"A jak ty jej zachcianek nie chcesz spełniać to ona nie powinna spełniać twoich czyli  ( jeżeli jeszcze to robisz bo być może ty jesteś taki co dużo tylko gada). Plączesz się chłopie coraz bardziej w tym co piszesz:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosć
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

No to idź do pracy na 24 h. Rób co jakiś czas coś w tej pracy co łącznie da 8 h roboty, ale przez te 24 h bądź w ciągłej gotowości aby tą pracę wykonać. Łącznie z weekendami. Zobaczymy czy powiesz, że masz 1 etat :-)

A tak swoją drogą, skoro w domu i przy dziecku jest tak mało pracy, to dlaczego przejęcie części obowiązków, mialoby zabić faceta? Bo facet jest cipcią grochową, którą męczą najprostsze czynności?

W przypadku Resa tak dokładnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×