Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kura domowa

Polecane posty

Gość gosc gosc
8 minut temu, Rescator555 napisał:

Jestem przeciwnikiem obowiązkowego podziału obowiązków przy bachoreksie. Owszem, facet może coś robić, ale wtedy, gdy ma na to ochotę, a nie obowiązek wyznaczony przez babę.

Problem polega na tym, że tego obowiązku nie wyznacza baba, tylko prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Rescator555 napisał:

Coś ci się pieprzy misiaczku. Może sobie iść do pracy, zarabiać mniej albo więcej, byle facet po powrocie do domu mógł się zrelaksować, a nie zajmować się bachoreksem. No chyba, że będzie miał na to ochotę. Więc baba ma wziąć na siebie obowiązki przy dziecku. Może sobie pracować i że swojej pensji zatrudnić opiekunkę, proszę bardzo, nie ma sprawy. Ale to jej sprawa i jej odpowiedzialność. Proste?

To niech sobie facet nie robi bachoresa i po sprawie. Nie wszyscy muszą mieć dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
19 minut temu, Gość gość napisał:

Ciekawe co zrobisz, jak baba powie ci to samo i sobie pojedzie na wycieczkę 😄 😄 

Dlatego twierdzę, że trzeba wybrać odpowiednią babę, by tego nie zrobiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
25 minut temu, Gość Gość napisał:

To niech sobie facet nie robi bachoresa i po sprawie. Nie wszyscy muszą mieć dzieci. 

A on może się zgodzić na zrobienie, jeśli kobiecie na tym zależy. Czemu nie. Ale zajmowanie się nim to ma być zajęcie kobiety. Owszem, jeśli sobie kobieta nie radzi, to może jej wynająć kogos do pomocy, czemu nie? Ale to ma być jej obowiązek i jej odpowiedzialność. Proste.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
23 minuty temu, Gość gosc gosc napisał:

Problem polega na tym, że tego obowiązku nie wyznacza baba, tylko prawo.

Prawo wcale nie określa kto i w jaki sposób ma zajmować się dzieckiem. Więc nie wciskaj głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Prawo wcale nie określa kto i w jaki sposób ma zajmować się dzieckiem. Więc nie wciskaj głupot.

Określa obowiązki opiekunów dziecka, a nimi zwykle są małżonkowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

A on może się zgodzić na zrobienie, jeśli kobiecie na tym zależy. Czemu nie. Ale zajmowanie się nim to ma być zajęcie kobiety. Owszem, jeśli sobie kobieta nie radzi, to może jej wynająć kogos do pomocy, czemu nie. Ale to ma być jej obowiązek i jej odpowiedzialność. Proste.

 

 

 

Świetny pomysł! Zgódźmy się na spłodzenie dziecka, którego nie chcemy, a potem ono w ogóle tego nie odczuje 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Rescator555 napisał:

Dlatego twierdzę, że trzeba wybrać odpowiednią babę, by tego nie zrobiła. 

Obawiam się, że odpowiednia baba będzie szukać odpowiedniego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Rescator555 napisał:

A twoim zdaniem rozmawiamy o tym samym przypadku?

A po kiego wała rozpatrywać jakiekolwiek przypadki? Od razu trzeba było pisać, że facet niezależnie od sytuacji (czy sa chciał dziecka czy nie) ma nie kiwnąć swoim brudnym paluchem przy dzieciaku, którego spłodził. A nie pierdzielić jak jakiś potłuczony fiutek, że to baby namawiają na dzieci i dlatego facet może nic przy dzieciach nie robić bo to zachcianka baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Rescator555 napisał:

Nie ma zasady, że baba musi iść do pracy zawodowej. Nie ma też zasady ustalającej, że muszą po równo zmieniać pieluchy. 

Nie ma nic o pieluchach, ale ogólnie jest zasada że razem się dzieckiem zajmują (z uwzględnieniem czasu na pracę zarobkowa). Bo idąc Twoim tokiem myslenia baba może dziecko zostawić dziadowi na głowie mówiąc że przecież się nie umawiali inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

To może ty mi wytłumacz, dlaczego jeśli opieka nad dzieckiem to trzy etaty, to dlaczego baba nie wyśle dzieciaka do żłobka i w tym czasie nie odpoczywa, tylko konieczne chce iść do roboty.

A z czego baba miałaby zapłacić za ten żłobek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość gość napisał:

Obawiam się, że odpowiednia baba będzie szukać odpowiedniego faceta

Odpowiednia dla Resa, czyli jej brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Pisałem o tym tlumoku na poprzedniej stronie, ale jak widać tłumoki czytać nie potrafią.

Czy sądzisz tlumoku, że w przypadku osób mieszkających razem, któreś z nich sprząta po drugim? Bo moim zdaniem każde sprząta po sobie, co obejmuje też jakaś umowę sprzątania części wspólnej. To oczywiste, ale jak widać nie dla tłuka.A obowiązki domowe poza sprzątaniem po sobie, ogarnia facet. 

Tłumoczku drogi, przez kilka poprzednich stron pisałeś, że kobieta ma sprzątać jedynie po sobie. A dopiero na poprzedniej stronie, w jednym poście stwierdziłeś, ze jednak powinna robić coś więcej. Widać tłumoku, że nie pamiętasz co piszesz :-D

Nie ważne co ja sądzę o tym co powinny robić mieszkające ze sobą osoby. Rozmawiamy o tym co piszesz i jak się plączesz w swoich "zeznaniach".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Coś ci się pieprzy misiaczku. Może sobie iść do pracy, zarabiać mniej albo więcej, byle facet po powrocie do domu mógł się zrelaksować, a nie zajmować się bachoreksem. No chyba, że będzie miał na to ochotę. Więc baba ma wziąć na siebie obowiązki przy dziecku. Może sobie pracować i że swojej pensji zatrudnić opiekunkę, proszę bardzo, nie ma sprawy. Ale to jej sprawa i jej odpowiedzialność. Proste?

No nie proste. Bo rzucasz się jak nienormalny, przy okazji każdej dyskusji na temat pracy kobiet i dzielenia się obowiązkami po połowie. Każdymi obowiązkami, Res. Nie tylko tymi związanymi z dziećmi. Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Logika jak najbardziej normalna. Co konkretnie ciebie śmieszy.

 

Dla głupiego chłopa pewnie normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Jestem przeciwnikiem obowiązkowego podziału obowiązków przy bachoreksie. Owszem, facet może coś robić, ale wtedy, gdy ma na to ochotę, a nie obowiązek wyznaczony przez babę.

Dlatego twoja zona musiała sama zapieprzać przy bachoreksach, które jej zrobiłeś i tym zapracowała na swoje utrzymanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

A on może się zgodzić na zrobienie, jeśli kobiecie na tym zależy. Czemu nie. Ale zajmowanie się nim to ma być zajęcie kobiety. Owszem, jeśli sobie kobieta nie radzi, to może jej wynająć kogos do pomocy, czemu nie? Ale to ma być jej obowiązek i jej odpowiedzialność. Proste.

 

 

 

Zgodzić? Co za sens płodzić dzieci jak tylko jedna osoba je chce. Wystarczy ożenić się z kobietą, która nie chce dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Określa obowiązki opiekunów dziecka, a nimi zwykle są małżonkowie. 

I co? Określa kto ma zmieniać pieluchy? Nie opowiadaj bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Zgodzić? Co za sens płodzić dzieci jak tylko jedna osoba je chce. Wystarczy ożenić się z kobietą, która nie chce dzieci.

A niby dlaczego nie? Co do twojej genialnej rady, to jest bardzo mało kobiet, które nie chcą dzieci. Zdecydowana większość zechce wcześniej czy później. Duża więcej jest takich facetów. Gdyby to tylko faceci decydowali o potomstwie, urodziło by się może 10 procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
49 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlatego twoja zona musiała sama zapieprzać przy bachoreksach, które jej zrobiłeś i tym zapracowała na swoje utrzymanie?

Pierdz, pierdz głupia cipo. I wąchaj swoje wypierdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Dla głupiego chłopa pewnie normalna.

Dla głupiej baby nie do pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tłumoczku drogi, przez kilka poprzednich stron pisałeś, że kobieta ma sprzątać jedynie po sobie. A dopiero na poprzedniej stronie, w jednym poście stwierdziłeś, ze jednak powinna robić coś więcej. Widać tłumoku, że nie pamiętasz co piszesz 😄

Nie ważne co ja sądzę o tym co powinny robić mieszkające ze sobą osoby. Rozmawiamy o tym co piszesz i jak się plączesz w swoich "zeznaniach"

Pierdz, pierdz głupia cipo. I wąchaj swoje wypierdy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No nie proste. Bo rzucasz się jak nienormalny, przy okazji każdej dyskusji na temat pracy kobiet i dzielenia się obowiązkami po połowie. Każdymi obowiązkami, Res. Nie tylko tymi związanymi z dziećmi. Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.

Nie mam zamiaru dyskutować o twoich urojeniach na temat czyjegoś rzucania. Nie ma podziału obowiązków nie związanych z dziećmi. Jeśli chodzi o sprzątanie, pranie itd. każdy to robi za siebie. Obowiązki związane ze stanem technicznym mieszkania i urządzeń, samochodem, trawnikiem, drzewami i krzewami należą do faceta. Podobnie rachunki i sprawy urzędowe.  Więc jaki podział, jak za wszystko odpowiada facet? Bo obowiązków dla kobiety nie widzę. Czyli gdzie nie wiem o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Nie ma nic o pieluchach, ale ogólnie jest zasada że razem się dzieckiem zajmują (z uwzględnieniem czasu na pracę zarobkowa). Bo idąc Twoim tokiem myslenia baba może dziecko zostawić dziadowi na głowie mówiąc że przecież się nie umawiali inaczej.

Idąc moim tokiem myślenia powinni się umówić, że będzie właśnie tak, a nie inaczej. Że do niego będzie należało zarabianie pieniędzy, a do niej wszystko związane z dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A z czego baba miałaby zapłacić za ten żłobek?

A niby z czego miała by zapłacić, jak nie pracuje? Oczywiście, że on za to zapłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Rescator555 napisał:

Idąc moim tokiem myślenia powinni się umówić, że będzie właśnie tak, a nie inaczej. Że do niego będzie należało zarabianie pieniędzy, a do niej wszystko związane z dziećmi. 

Nie może tak być, bo oboje są zobowiązani do wykonywania władzy rodzicielskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

Nie może tak być, bo oboje są zobowiązani do wykonywania władzy rodzicielskiej.

To znaczy konkretnie do czego?  Do opróżnia nocnika na zmianę? Do zmiany pieluch, raz jedno raz drugie? A może prawo zabrania facetówi wyjazdu do pracy, bo musi na miejscu wykonywać twoja władzę? Bajki opowiadasz.   Więc może być i często jest.         

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Rescator555 napisał:

To znaczy konkretnie do czego?  Do opróżnia nocnika na zmianę? Do zmiany pieluch, raz jedno raz drugie? A może prawo zabrania facetówi wyjazdu do pracy, bo musi na miejscu wykonywać twoja władzę? Bajki opowiadasz.   Więc może być i często jest.         

Nie kompromituj się chłopie, nikt nie mówi o naprzemiennym zmienianiu pieluch, czy wyjeździe do pracy, za to Ty sugerujesz całkowite przerzucenie władzy rodzicielskiej na kobietę i de facto olanie dziecka, poza chwilami, kiedy jaśnie pan zapragnie się z dzieckiem bawić przez 5 minut.

 

 § 1. Jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, każde z nich jest obowiązane i uprawnione do jej wykonywania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie kompromituj się chłopie, nikt nie mówi o naprzemiennym zmienianiu pieluch, czy wyjeździe do pracy, za to Ty sugerujesz całkowite przerzucenie władzy rodzicielskiej na kobietę i de facto olanie dziecka, poza chwilami, kiedy jaśnie pan zapragnie się z dzieckiem bawić przez 5 minut.

 

 § 1. Jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, każde z nich jest obowiązane i uprawnione do jej wykonywania. 

Nie, to ty się nie kompromituj i zamiast podawać paragrafy, napisz na czym konkretnie ma polegać to "wykonywanie władzy"?  Bo moim zdaniem umawiamy się co do wykonywania czynności związanych z opieką nad dzieckiem, a nie co do "władzy". No ale niech będzie, że ja się nie znam, więc podaj konkretnie na czym twoim zdaniem polega ta "władza", z którą tu wyjeżdżasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Nie, to ty się nie kompromituj i zamiast podawać paragrafy, napisz na czym konkretnie ma polegać to "wykonywanie władzy"?  Bo moim zdaniem umawiamy się co do wykonywania czynności związanych z opieką nad dzieckiem, a nie co do "władzy". No ale niech będzie, że ja się nie znam, więc podaj konkretnie na czym twoim zdaniem polega ta "władza", z którą tu wyjeżdżasz .

Będę Ci podawać paragrafy, bo kłóciłeś się, że obowiązki rodziców wobec dzieci nie są regulowane.

§ 1.Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka, z poszanowaniem jego godności i praw. 

§ 1. Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień. 

Definicję wychowania znajdź sobie już sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×