Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kura domowa

Polecane posty

Gość
25 minut temu, Gość Gość napisał:

A jak baba się wypnie i też nie zechce/ To co? Dzieciak umrze z głodu?

Nie, zajmie się nim opieka społeczna. Ewentualnie pozbawią rodziców praw rodzicielskich. Ale nie ma siły, która by zmusiła do czynności opiekuńczych kogoś, kto tego nie chce. Jedynie do finansowania. Więc faceci mający awersję do opieki nad dziećmi nie muszą tego robić, nawet gdy się zgodzili na dziecko czy zostali w nie wrobieni. Więc nie ma tego, że jak się zgodził to już wszystko musi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Rescator555 napisał:

Nie, zajmie się nim opieka społeczna. Ewentualnie pozbawią rodziców praw rodzicielskich. Ale nie ma siły, która by zmusiła do czynności opiekuńczych kogoś, kto tego nie chce. Jedynie do finansowania. Więc faceci mający awersję do opieki nad dziećmi nie muszą tego robić, nawet gdy się zgodzili na dziecko czy zostali w nie wrobieni. Więc nie ma tego, że jak się zgodził to już wszystko musi. 

No nikt niczego ne musi. Będzie tak jak piszesz. Dzieckiem może zająć się opieka albo dzieciak po prostu niezaopiekowany umrze, lub zwyczajnie mu się coś stanie. I wetdy pójdziesz siedzieć. Ale tak. Nikt nic nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Rescator555 napisał:

Nie, zajmie się nim opieka społeczna. Ewentualnie pozbawią rodziców praw rodzicielskich. Ale nie ma siły, która by zmusiła do czynności opiekuńczych kogoś, kto tego nie chce. Jedynie do finansowania. Więc faceci mający awersję do opieki nad dziećmi nie muszą tego robić, nawet gdy się zgodzili na dziecko czy zostali w nie wrobieni. Więc nie ma tego, że jak się zgodził to już wszystko musi. 

A do płacenia jak cię zmuszą/ Chłostą? Robotami przymusowymi? Mozesz odmówić płacenia. Najwyzej pójdziesz do pierdla. A tam i tak do roboty cie nie zmuszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No nikt niczego ne musi. Będzie tak jak piszesz. Dzieckiem może zająć się opieka albo dzieciak po prostu niezaopiekowany umrze, lub zwyczajnie mu się coś stanie. I wetdy pójdziesz siedzieć. Ale tak. Nikt nic nie musi.

Dlaczego miałby umrzeć? Wystarczy w odpowiednim momencie zadzwonić gdzie trzeba. I nic mu się nie stanie. Więc nie kombinuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A do płacenia jak cię zmuszą/ Chłostą? Robotami przymusowymi? Mozesz odmówić płacenia. Najwyzej pójdziesz do pierdla. A tam i tak do roboty cie nie zmuszą.

No jeśli wizja pierdla nie zmusiła by ciebie do płacenia, to jesteś twardą babą 😀. Ale coś podejrzewam, że blefujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Dlaczego miałby umrzeć? Wystarczy w odpowiednim momencie zadzwonić gdzie trzeba. I nic mu się nie stanie. Więc nie kombinuj.

No wiesz. Jak takim noworodkiem odpowiednio szybko i skutecznie się nie zajmiesz to może być różnie. W każdym razie do opieki możesz zawsze zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

I w ten piękny sposób, została udowodniona teza, że można mieć awersję do opieki nad dzieckiem, ulec prośbom baby i dalej nie zmienić swojej postawy w tej sprawie. Jak baba chce mieć dzieciaka, to niech się nim.zajmuje.

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

No wiesz. Jak takim noworodkiem odpowiednio szybko i skutecznie się nie zajmiesz to może być różnie. W każdym razie do opieki możesz zawsze zadzwonić.

Nie tak szybko się umiera. Bo niby z jakiego powodu? Zresztą co innego jednorazowe ratowanie życia ( to robi się nawet zupełnie obcym ludziom), a co innego opieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Rescator555 napisał:

No jeśli wizja pierdla nie zmusiła by ciebie do płacenia, to jesteś twardą babą 😀. Ale coś podejrzewam, że blefujesz.

Niekótrych złamie wizja pierdla a innych złamie wizja opieki społecznej i podebranie praw rodzicielskich. Ale tak naprawdę i tak można zrobić co się chce. Jak bardzo nie chcesz płacić czy się opiekować tonikt cię nie zmusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Rescator555 napisał:

I w ten piękny sposób, została udowodniona teza, że można mieć awersję do opieki nad dzieckiem, ulec prośbom baby i dalej nie zmienić swojej postawy w tej sprawie. Jak baba chce mieć dzieciaka, to niech się nim.zajmuje.

 

 

 

 

 

 

No oczywiście, że można. Wszystko można.To chyba oczywiste.

Pytanie tylko jakie będą tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Jak okazujesz wdzięczność facetowi za utrzymanie? Może Cię wyobracać jak tylko chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Rescator555 napisał:

Ale może robić wszystko co dozwolone prawem, by zminimalizować straty. Musi łożyć na dziecko, bo tego wymaga prawo. Ale żadne prawo nie zmusi go by wstawał w nocy do dziecka, karmił czy zmieniał mu pieluchy. Może to zwalić na babę, które chciała dzieciaka. Nie musi też opłacać niańki, żeby ona mogła pójść do pracy. Żadnej z tych rzeczy prawo od niego nie wymaga. Podobnie na trekkingu może iść, ale odmówić innych czynności, gdy jej się nie spodoba. I co jej zrobią?

Ach, no gdyby od początku było powiedziane że rozmawiamy o tym do czego jesteśmy prawnie zobowiązani a nie o tym co jest w porządku to ta dyskusja byłaby o wiele krótsza. Prawo zobowiązuje każdego rodzica do opieki nad dzieckiem a jeśli tej opieki nie sprawuje lub sprawuje ja niewłaściwie to poniesie tego konsekwencje (finansowe lub karne). Oczywizda że nie można zmusić nikogo do sprawowania należytej opieki nad dzieckiem. Można tego oczekiwać (w pełni zasadnie) ale jeśli ktoś nie chce to zwyczajnie rozwód, alimenty, ewentualnie więzienie- to z dróg legalnych. 

 

Natomiast fakt pozostaje faktem, że ten który się na coś zgadza nie wspominając o warunkach tej zgody będzie zobowiązany (według zasad życia społecznego) do postępowania zgodnie z ogólnie przyjętymi regułami. A jesli powie że nie n sobie w głowie ustalił sam ze sobą że będzie robił tylko to co chciał to to jest burak i niedojrzały samolubny buc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ach, no gdyby od początku było powiedziane że rozmawiamy o tym do czego jesteśmy prawnie zobowiązani a nie o tym co jest w porządku to ta dyskusja byłaby o wiele krótsza. Prawo zobowiązuje każdego rodzica do opieki nad dzieckiem a jeśli tej opieki nie sprawuje lub sprawuje ja niewłaściwie to poniesie tego konsekwencje (finansowe lub karne). Oczywizda że nie można zmusić nikogo do sprawowania należytej opieki nad dzieckiem. Można tego oczekiwać (w pełni zasadnie) ale jeśli ktoś nie chce to zwyczajnie rozwód, alimenty, ewentualnie więzienie- to z dróg legalnych. 

 

Natomiast fakt pozostaje faktem, że ten który się na coś zgadza nie wspominając o warunkach tej zgody będzie zobowiązany (według zasad życia społecznego) do postępowania zgodnie z ogólnie przyjętymi regułami. A jesli powie że nie n sobie w głowie ustalił sam ze sobą że będzie robił tylko to co chciał to to jest burak i niedojrzały samolubny buc.

Ciekawe od kiedy norma współżycia społecznego mówi o tym, że kobieta nie licząc się że zdaniem męża może pójść do pracy, a jego obowiązkiem będzie zorganizowanie opieki do dziecka? To chyba jakaś dziwna norma. I idąc dalej, jaka norma mówi, że mężczyzna mający niepracującą żonę, musi dzielić z nią czynności opiekuńcze nad dzieckiem? Też jakaś dziwaczną norma. Oczywiście, że z punktu widzenia feministki, taki facet będzie bucem, bo nie ma zamiaru brać na swoje plecy spełniania babskich zachcianek. Bo ciąg wydarzeń jest taki: ona nalega na dziecko - on się zgadza, ale ona siedzi w domu i się tym dzieckiem opiekuje. Nie to , że ona skłoni go do zgody na dziecko a później dojdzie do wniosku, że ma swoje ambicje i w domu siedzieć nie będzie. A ponieważ on się zgodził na dziecko, to niechaj teraz coś z tym zrobić. O takim zamiarze należało właśnie faceta uprzedzić i wątpię by wtedy się zgodził.

Więc krótka piłka: facet ma awersję do opieki nad dzieckiem - baba nalega- on się zgadza- oczywiste, że baba siedzi w domu i opiekuje się dzieckiem- on przynosi pieniądze. I tak mówią właśnie zasady współżycia społecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Ciekawe od kiedy norma współżycia społecznego mówi o tym, że kobieta nie licząc się że zdaniem męża może pójść do pracy, a jego obowiązkiem będzie zorganizowanie opieki do dziecka? To chyba jakaś dziwna norma. I idąc dalej, jaka norma mówi, że mężczyzna mający niepracującą żonę, musi dzielić z nią czynności opiekuńcze nad dzieckiem? Też jakaś dziwaczną norma. Oczywiście, że z punktu widzenia feministki, taki facet będzie bucem, bo nie ma zamiaru brać na swoje plecy spełniania babskich zachcianek. Bo ciąg wydarzeń jest taki: ona nalega na dziecko - on się zgadza, ale ona siedzi w domu i się tym dzieckiem opiekuje. Nie to , że ona skłoni go do zgody na dziecko a później dojdzie do wniosku, że ma swoje ambicje i w domu siedzieć nie będzie. A ponieważ on się zgodził na dziecko, to niechaj teraz coś z tym zrobić. O takim zamiarze należało właśnie faceta uprzedzić i wątpię by wtedy się zgodził.

Więc krótka piłka: facet ma awersję do opieki nad dzieckiem - baba nalega- on się zgadza- oczywiste, że baba siedzi w domu i opiekuje się dzieckiem- on przynosi pieniądze. I tak mówią właśnie zasady współżycia społecznego.

"Ciekawe od kiedy norma współżycia społecznego mówi o tym, że kobieta nie licząc się że zdaniem męża może pójść do pracy, a jego obowiązkiem będzie zorganizowanie opieki do dziecka? "

XXX

Zarówno kobieta jak i mężczyzna, wspólnie są zobowiązani do zorganizowania opieki nad dzieckiem. A normy współżycia społecznego mowią o tym, że nikomu nie można utrudniać pójścia do pracy czy zdobywania wykształcenia. Inaczej jest to zwyczajna przemoc ekonomiczna czy psychiczna. Jesli zona i mąż mają odmienne zdanie jeśli chodzi o pójście do pracy zony to sorry. Jest to decyzja o życiu zona i to ona ma decydujące zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Ciekawe od kiedy norma współżycia społecznego mówi o tym, że kobieta nie licząc się że zdaniem męża może pójść do pracy, a jego obowiązkiem będzie zorganizowanie opieki do dziecka? To chyba jakaś dziwna norma. I idąc dalej, jaka norma mówi, że mężczyzna mający niepracującą żonę, musi dzielić z nią czynności opiekuńcze nad dzieckiem? Też jakaś dziwaczną norma. Oczywiście, że z punktu widzenia feministki, taki facet będzie bucem, bo nie ma zamiaru brać na swoje plecy spełniania babskich zachcianek. Bo ciąg wydarzeń jest taki: ona nalega na dziecko - on się zgadza, ale ona siedzi w domu i się tym dzieckiem opiekuje. Nie to , że ona skłoni go do zgody na dziecko a później dojdzie do wniosku, że ma swoje ambicje i w domu siedzieć nie będzie. A ponieważ on się zgodził na dziecko, to niechaj teraz coś z tym zrobić. O takim zamiarze należało właśnie faceta uprzedzić i wątpię by wtedy się zgodził.

Więc krótka piłka: facet ma awersję do opieki nad dzieckiem - baba nalega- on się zgadza- oczywiste, że baba siedzi w domu i opiekuje się dzieckiem- on przynosi pieniądze. I tak mówią właśnie zasady współżycia społecznego.

Jeżeli facet "nie ma zamiaru brać na swoje plecy spełniania babskich zachcianek" to nie ich na plecy nie bierze. Jaka norma mówi o tym, że facet musi robić dzieci, jeśli tego nie chce? A jak już się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Witamy w dorosłym zyciu!

"Więc krótka piłka: facet ma awersję do opieki nad dzieckiem - baba nalega- on się zgadza- oczywiste, że baba siedzi w domu i opiekuje się dzieckiem- on przynosi pieniądze. I tak mówią właśnie zasady współżycia społecznego."

Tak tylko pod warunkiem, że takie ustalenia poczyniło się przed faktem zapłodnienia. Jeśli nie to sorry misiu. Musisz wziąć na kletę konekwencję swojej głupiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Rescator555 napisał:

Nie tak szybko się umiera. Bo niby z jakiego powodu? Zresztą co innego jednorazowe ratowanie życia ( to robi się nawet zupełnie obcym ludziom), a co innego opieka. 

Widać, że faktycznie nie masz pojęcia o opiece nad dzieckiem. To zostaw malutkie dziecko bez opieki w łóżeczku (nie karmisz, nie przewijasz,  itd) i zobacz jak długo przeżyje.  Tylko nie rób takiego eksperymentu na dziecku - są takie lalki (w niektórych krajach są takie lalki wykorzystywane do lekcji "życie w rodzinie"). W sumie  to każde małżeństwo gdzie facet nie chce zajmować się dzieckiem,  powinno taką lalkę dostać i zobaczyć jak to jest  - może wtedy kobiety nie byłyby takie głupie i nie decydowały się na dziecko z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli facet "nie ma zamiaru brać na swoje plecy spełniania babskich zachcianek" to nie ich na plecy nie bierze. Jaka norma mówi o tym, że facet musi robić dzieci, jeśli tego nie chce? A jak już się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Witamy w dorosłym zyciu!

"Więc krótka piłka: facet ma awersję do opieki nad dzieckiem - baba nalega- on się zgadza- oczywiste, że baba siedzi w domu i opiekuje się dzieckiem- on przynosi pieniądze. I tak mówią właśnie zasady współżycia społecznego."

Tak tylko pod warunkiem, że takie ustalenia poczyniło się przed faktem zapłodnienia. Jeśli nie to sorry misiu. Musisz wziąć na kletę konekwencję swojej głupiej decyzji.

A jeśli nie poczyniło się żadnych ustaleń, to z tego wynika, że baba może robic co chce? A dlaczego nie, że to facet może robić co chce? Witam w dorosłym życiu, a nie w pokoju dziecinnym, gdzie wszyscy muszą z definicji spelniac życzenia dziewczynki.

Oczywiście nie można nikomu utrudniać pójścia do pracy. Ale nie ma też chyba obowiązku, żeby to ułatwiać.

Razem są zobowiązani do zorganizowania opieki nad dzieckiem? Ale to niekoniecznie kobieta ma prawo decydować jak ta opieka ma wyglądać, że ona pójdzie do pracy, a facet musi podzielić się czynnościami opiekuńczymi. Bo jeśli facetowi takie rozwiązanie nie odpowiada, to telefon do opieki społecznej. I dziecko do rodziny zastępczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Res musisz podchodzić z niezłej patologi skoro dla Ciebie zajmowanie sie własnym dzieckiem to taka kara i udręka  Pewnie gdyby twoja zona zmarła oddałbyś  swoich  synów do DD zeby pozbyć sie balastu 😞   .Jesteś  juz stary i w twoich  czasach było  więcej takich jak ty . Teraz my młodzi mówimy na takich jak ty "męska cipka  " , " ..." .

Nic dziwnego ze tak imponuje ci Islam gdzie bicie kobiet , dzieci jest na porządku dziennym . Tam facet może  wszystko a tutaj w Polsce z takim poglądami  jesteś nikim . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Rescator555 napisał:

A jeśli nie poczyniło się żadnych ustaleń, to z tego wynika, że baba może robic co chce? A dlaczego nie, że to facet może robić co chce? Witam w dorosłym życiu, a nie w pokoju dziecinnym, gdzie wszyscy muszą z definicji spelniac życzenia dziewczynki.

Oczywiście nie można nikomu utrudniać pójścia do pracy. Ale nie ma też chyba obowiązku, żeby to ułatwiać.

Razem są zobowiązani do zorganizowania opieki nad dzieckiem? Ale to niekoniecznie kobieta ma prawo decydować jak ta opieka ma wyglądać, że ona pójdzie do pracy, a facet musi podzielić się czynnościami opiekuńczymi. Bo jeśli facetowi takie rozwiązanie nie odpowiada, to telefon do opieki społecznej. I dziecko do rodziny zastępczej.

W małżeństwie każdy ma takie same prawa i obowiązki. I nie ma tak, że to facet ma decydować o tym, kto ma przejąć opiekę nad dzieckiem i czy "baba" może iść do pracy czy nie. Prawo nie mówi, że opieka nad dzieckiem jest tylko i wyłącznie obowiązkiem kobiety.

Kobieta i mężczyna są dokładnie w tym samym stopniu odpowiedzialni za dziecko, które spłodzili. I jeśli kobieta chce iść do pracy to ich wspólnym obowiązkiem jest ustalenie opieki nad dzieckiem w tym czasie.

Spełnieniem życzenia dziewczynki byłoby, gdyby ów dziewczynka zdecydowała, że facet musi rzucić swoją pracę i zająć się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Rescator555 napisał:

Razem są zobowiązani do zorganizowania opieki nad dzieckiem? Ale to niekoniecznie kobieta ma prawo decydować jak ta opieka ma wyglądać, że ona pójdzie do pracy, a facet musi podzielić się czynnościami opiekuńczymi. Bo jeśli facetowi takie rozwiązanie nie odpowiada, to telefon do opieki społecznej. I dziecko do rodziny zastępczej.

To teraz o patologii piszemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

W małżeństwie każdy ma takie same prawa i obowiązki. I nie ma tak, że to facet ma decydować o tym, kto ma przejąć opiekę nad dzieckiem i czy "baba" może iść do pracy czy nie. Prawo nie mówi, że opieka nad dzieckiem jest tylko i wyłącznie obowiązkiem kobiety.

Kobieta i mężczyna są dokładnie w tym samym stopniu odpowiedzialni za dziecko, które spłodzili. I jeśli kobieta chce iść do pracy to ich wspólnym obowiązkiem jest ustalenie opieki nad dzieckiem w tym czasie.

Spełnieniem życzenia dziewczynki byłoby, gdyby ów dziewczynka zdecydowała, że facet musi rzucić swoją pracę i zająć się dzieckiem.

Ciekawe jak zmusisz faceta, żeby opiekował się dzieckiem, kiedy matka uprze się, że idzie do pracy? Bo on może wykonać odpowiedni telefon i problem ma z głowy.

Hahaha, żartujesz sobie. Niech idzie do pracy i zarobi tyle co facet, to może wtedy chcieć by on pozostał w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
39 minut temu, Gość Gość napisał:

To teraz o patologii piszemy?

O patologicznym zachowaniu kobiety. Która najpierw naciska na posiadanie dziecka, a później żąda, żeby opieka nad nim, była zorganizowana tak jak ona sobie wymyślili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

A do płacenia jak cię zmuszą/ Chłostą? Robotami przymusowymi? Mozesz odmówić płacenia. Najwyzej pójdziesz do pierdla. A tam i tak do roboty cie nie zmuszą.

No właśnie, że akurat tam zmuszą. Szczęśliwcy, którzy pracują w pierdlu, to właśnie alimenciarze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Rescator555 napisał:

O patologicznym zachowaniu kobiety. Która najpierw naciska na posiadanie dziecka, a później żąda, żeby opieka nad nim, była zorganizowana tak jak ona sobie wymyślili.

Raczej o patologicznym małżeństwie, gdzie dwoje dorosłych ludzi funduje sobie dziecko bez omówienia wcześniej kwestii opieki i powrotu kobiety do pracy po macierzyńskim.

Wypisywanie: "że ona pójdzie do pracy, a facet musi podzielić się czynnościami opiekuńczymi. Bo jeśli facetowi takie rozwiązanie nie odpowiada, to telefon do opieki społecznej. I dziecko do rodziny zastępczej." świadczy o patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Raczej o patologicznym małżeństwie, gdzie dwoje dorosłych ludzi funduje sobie dziecko bez omówienia wcześniej kwestii opieki i powrotu kobiety do pracy po macierzyńskim.

Wypisywanie: "że ona pójdzie do pracy, a facet musi podzielić się czynnościami opiekuńczymi. Bo jeśli facetowi takie rozwiązanie nie odpowiada, to telefon do opieki społecznej. I dziecko do rodziny zastępczej." świadczy o patologii.

No, raczej nikt poza tobą, nie zaklasyfikuje rodziny czy małżeństwa do patologicznych z tego tylko powodu, że nie mają zaplanowanego życia na parę lat do przodu. Myślę, że pracownicy odpowiednich służb, na takie określenie lali by że śmiechu.

Natomiast próba przywołania do porządku rozkapryszonej baby, nie jest patologia, tylko rozsądnym działaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Rescator555 napisał:

No, raczej nikt poza tobą, nie zaklasyfikuje rodziny czy małżeństwa do patologicznych z tego tylko powodu, że nie mają zaplanowanego życia na parę lat do przodu. Myślę, że pracownicy odpowiednich służb, na takie określenie lali by że śmiechu.

Natomiast próba przywołania do porządku rozkapryszonej baby, nie jest patologia, tylko rozsądnym działaniem.

Oczywiście, że patologią jest malzenstwo gdzie obydwoje pójdą do pracy, a dziecko do rodziny zastępczej. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Rescator555 napisał:

Natomiast próba przywołania do porządku rozkapryszonej baby, nie jest patologia, tylko rozsądnym działaniem.

Próba przywołania do porządku w postaci oddania do rodziny zastępczej dziecka jest patologią. Przywołania do porządku???- co to znaczy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Patologia nic nie ustala, najwyżej dzieci pójdą do rodziny zastępczej. Zresztą, jeżeli pan i władca wie że kobieta bardzo chciała mieć dziecko i zrobi dla niego wszystko to ma ją w garści. Dla takiego pana i władcy, który chce być co najwyżej posiadaczem dziecka i nie chce nic w domu robić, wygodnie jest trafić na kobietę dla której urodzenie dziecka to marzenie. Potem powie, że on nic nie będzie robił (bo przecież nie ustalali tego), nie dołoży się na nianię, a jak chce iść do pracy to sama ma nianię opłacać, jak chce iść do pracy, a nie stać ja ma nianię to dziecko do rodziny zastępczej - więc zastosuje przemoc psychiczną i ekonomiczną. I to jest właśnie patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
42 minuty temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że patologią jest malzenstwo gdzie obydwoje pójdą do pracy, a dziecko do rodziny zastępczej. 

 

Ano jest. Więc próba zapobieżenia temu jest zapobieganiem patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Patologia nic nie ustala, najwyżej dzieci pójdą do rodziny zastępczej. Zresztą, jeżeli pan i władca wie że kobieta bardzo chciała mieć dziecko i zrobi dla niego wszystko to ma ją w garści. Dla takiego pana i władcy, który chce być co najwyżej posiadaczem dziecka i nie chce nic w domu robić, wygodnie jest trafić na kobietę dla której urodzenie dziecka to marzenie. Potem powie, że on nic nie będzie robił (bo przecież nie ustalali tego), nie dołoży się na nianię, a jak chce iść do pracy to sama ma nianię opłacać, jak chce iść do pracy, a nie stać ja ma nianię to dziecko do rodziny zastępczej - więc zastosuje przemoc psychiczną i ekonomiczną. I to jest właśnie patologią.

Już napisałam, że zaliczenie rodziny do patologii, z tego powodu, że nie mają ustalonego wszystkiegobna lata do przodu, to jakaś bzdura. Oczywiście ustalenia też muszą być według zachcianek baby. Inaczej także patologia.

Można go uznać za pana i władcę, a można za odpowiedzialnego faceta potrafiącego samemu zapewnić dobrobyt rodzinie. Ja można uznać za ofiarę albo za szczęśliwą kobietę, która nie musi zapieprzac za grosze. Wszystko zależy od punktu widzenia, tylko że ten pierwszy punkt widzenia, to wymysł rozkapryszonych bab. Oczywiście mogą takimi być, ale niech szukają faceta, który będzie ulegał ich kaprysom.  Albo przekonają tego co mają, że warto ulegać 😀.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×