mamaMai 12 Napisano Listopad 7, 2019 Hej, Mogę sie pochwalić ze nie jadlam na kolację w koncu tego spagetti choć nęciło mocno, zjadlam za to pól tortilli z kurczakiem i swieżymi warzywami oraz łyżką ketchupu. Dziś u mnie bez ćwiczen, ale zamknelam dzień na 1590 kcal. Więc całkiem nieźle. No wlaśnie Cytrynowa, dotarlaś na siłownię? Aneta, może masz zastoj po okresie, jakos chyba na dniach miałas? Papierova, a co to za pośladkowe wyzwanie? Robisz same przysiady? i ile? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 8, 2019 Hej, a ja jestem jakaś nie do życia. Zaspałam dzisiaj do pracy i omal nie zwiał mi pociąg sprzed nosa, ledwo zdążyłam. Nie mogę się rozbudzić, czuję się jak jedna wielka k.u.p.a. Juz dawno nie miałam takiego zjazdu. Jedynie liczę, że śniadanie mnie rozbudzi a dziś mam 3 kanapki (2 z buły kajzerki, 1 z razowca) z pastą jajeczną i rukolą. Na 2 śniadanie 2 kiwi. Na lunch w pracy zupa kalafiorowo brokułowa z kromką razowca. Nie wiem co na kolację, chyba zamówimy sushi. A i już wciągnęłam śliwkę w pociągu. Nie liczę dzis kcal bo tak naprawdę nie wiem jak miałabym obliczyć kaloryczność zupy. oj co ja bym teraz dała za łóżeczko podusie i kołederke......hmmmm.....Pocieszające że dzisiaj już piątunio, a potem długi weekend. Hurra!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Listopad 8, 2019 Za mało kcal to potem organizm się buntuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 8, 2019 Dzien dobry! Sorry za brak odzewu ale wczoraj w ciagu dnia zlapalo mnie niezle przeziebienie wiec nie tylko z silowni nici le dzis pracuje (ledwo) z domu wiec wysilek fizyczny odlozony do jutra najwczesniej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexis Napisano Listopad 8, 2019 Cytrynowa, współczuję choróbska. Dobrze, że masz możliwość pracy zdalnej z domu to jest szansa że się trochę podkurujesz. Zrozumiałe, że przy przeziębieniu aktywność schodzi na dalszy plan. Powiem Wam, że musi coś być w powietrzu lub pogodzie, bo ja również jestem jakaś bezsilna. Odpuszczam dzisiaj ćwiczenia, nie mam ani siły ani ochoty. Ogólnie mam dziś lenia. Siedzę sobie właśnie otulona kocykiem z kubasem cappucino i oglądam TV, w międzyczasie podczytuję neta. Na śniadanie była pasta z makreli z pieczywem chrupkim w sumie 4 kanapki, na 2 śniadanie koktajl bananowo marchewkowy. Na obiad zupa szczawiowa z jajkiem. Na kolację chyba to samo co na śniadanie bo tej pasty z makreli zrobiłam jak szalona i trzeba będzie zjeść. Udanego dzionka, pa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 8, 2019 Dzieki Alexis, tak u mnie z praca zdalna nie ma problemu ale jak nie musze to nie lubie jesli mam byc szczera Ale mi narobilas smaka ta pasta z makreli, nie jadlam kilka lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_30 6 Napisano Listopad 8, 2019 (edytowany) Cytrynowa, jak cie coś bierze wypij sobie złote mleko, oczywiście z mlekiem roślinnym, mnie jak coś bierze, od razu zaczynam je pic, w pierwszy dzień nawet 2-3 razy i choróbsko przechodzi szybciutko Mamo Mai, gosc w sumie może mieć racje, za mało jesz i dlatego się tak czujesz organizm się sprzeciwia. Ja już jestem po siłowni, pośladki paliły jak nie wiem jestem z siebie zadowolona, bo wydaje mi się, ze przekroczyłam swoje granice wróciłam do domu i zjadłam znów proteinowa owsiankę, bo baaaaardzo mi zasmakowala, a ze byłam bardzo glodna, to aż język popatrzyłam Śniadanie 600 kcal na obiad jak mówiłam robię wegańskiego gyrosa w tortilli, wiec będzie to ponad 1000 kcal jak tak mniej więcej patrzyłam i na kolacje zrobię kanapki z twarożkiem z tofu, tak żaby dobić do 2300 kcal Edytowano Listopad 8, 2019 przez Martyna_30 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Listopad 8, 2019 Martyna30 co ty robisz na wątku do odchudzania jak jesz tak dużo? XD Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 8, 2019 Kurczę nie wiem czy 1600 kcal dziennie przy zerowej aktywności to za mało??? Martyna jak kiedyś wyliczałam sobie w necie zapotrzebowanie kaloryczne to wychodziło mi nawet ze powinnam jeść 1440 kcal. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aneta@36 0 Napisano Listopad 8, 2019 1 minutę temu, mamaMai napisał: Kurczę nie wiem czy 1600 kcal dziennie przy zerowej aktywności to za mało??? Martyna jak kiedyś wyliczałam sobie w necie zapotrzebowanie kaloryczne to wychodziło mi nawet ze powinnam jeść 1440 kcal. mi wychodzi 1700,a jem od 1200 do 1500.tak dla porownania ,pozdrowionka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 8, 2019 A i dodam, że gdy ćwiczę, to jem więcej, Jak kiedyś regularnie liczyłam kcal to wychodziło mi nawet w aktywnie dni 1800 -1900 kcal; niestety sa tez dni z zerowa aktywnością przy takiej samej wyższej kaloryczności. Az policzyłam sobie kaloryczność na dziś, bez wyliczania zupy bo nie umiem, i wyszlo mi 906 kcal a przeciez zjadłam własnie oprócz tego miske zupy (gotowana na mięsie i ze śmietaną), a jeszcze została nie policzona kolacja. Więc wychodzi ze dziś kaloryczność będzie większa niż wczoraj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 8, 2019 1 godzinę temu, Martyna_30 napisał: Cytrynowa, jak cie coś bierze wypij sobie złote mleko, oczywiście z mlekiem roślinnym, mnie jak coś bierze, od razu zaczynam je pic, w pierwszy dzień nawet 2-3 razy i choróbsko przechodzi szybciutko Mamo Mai, gosc w sumie może mieć racje, za mało jesz i dlatego się tak czujesz organizm się sprzeciwia. Ja już jestem po siłowni, pośladki paliły jak nie wiem jestem z siebie zadowolona, bo wydaje mi się, ze przekroczyłam swoje granice wróciłam do domu i zjadłam znów proteinowa owsiankę, bo baaaaardzo mi zasmakowala, a ze byłam bardzo glodna, to aż język popatrzyłam Śniadanie 600 kcal na obiad jak mówiłam robię wegańskiego gyrosa w tortilli, wiec będzie to ponad 1000 kcal jak tak mniej więcej patrzyłam i na kolacje zrobię kanapki z twarożkiem z tofu, tak żaby dobić do 2300 kcal haha chyba jestesmy bratnimi duszami martyna bo uwielbiam zlote mleko i dzis zamiast kawy uskutecznilam z mlekiem orzechowym (nie mieli mojego ulubionego w sklepie kokosowego) Sniadanie bylo skromne ale pozywne bo zrobilam salatke z pomidorow, polowki awokado i czarnej fasoli z ziolami i lyzka oliwy z oliwek i do tej pory mnie trzyma wiec jest ok Na kolacje wychodze na miasto bo juz dawno umowiony plan byl ale powinno byc nienajgorzej jedzeniowo tez wiec oby do przodu. Moje wazenie bedzie w niedziele Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość olcia13 Napisano Listopad 8, 2019 Hej kobietki melduje sie i ja U mnie z dieta super. od 3 dni nie kusza mnie słodycze i codziennie cwicze. Poki co 30min rowerek i potem jakies 15min posladki i brzuch. pije ponad 3 litry wody wiec nie chodze głodna. nawet sie zastanawiam czy nie za mało jem i zeby to sie nie obróciło przeciwko mnie. nie licze kalorii wiec nie mam pojecia ile te moje posiłki maja. Cytrynowa powiedz czy przy Twojej diecie (zero nabialu, malo miesa) masz problem z cellulitem? Martyna i wszystkie kobietki cwiczace na siłowni powiedzcie jak u was jest w tym temacie? kurcze dziewczyny ja ciagle walcze z tym cellulitem i juz trace nadzieje ze uda mi sie wygrac z dziadem rano jade na długi weekend do mamy. Z jednej strony mega sie ciesze bo bedziemy mogły troche pobyc razem a z drugiej wiem ze moja dieta polegnie. wiecie , nie ma jak u mamy obym tylko nie zaszalała bo bede mega zła. MamaMai - czuje ze jestes zmotywowana i wspolnie wracamy do gry ps jestem z Ciebie dumna ze nie skusiłas sie na to spagetti męża Alexis jak samopoczucie? Miłego weekendu dziewczyny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_30 6 Napisano Listopad 9, 2019 Myślałam, ze to tylko ja świruje z tym złotym mlekiem, bo wszystkim o tym mówię, a nikt nie słyszał nigdy a wiec nie tylko ze mnie taka wariatka oj dziewczyny dałam sobie wczoraj w kość na siłowni i dzisiaj ledwo chodzę, zakwasów dawno nie miałam, a takich jak dziś to chyba nigdy . Idę zaraz zrobić gorąca kąpiel, może to coś pomoże. Dziś dzień bez treningu, wiec wypada 1800 kcal, idziemy dziś do znajomych z pracy męża i zastanawiam się, czy wypada wziąć swoje jedzenie tam, w jakimś pudełku, nie chce zaprzepaszczac diety przez jedno wyjście 19 godzin temu, mamaMai napisał: Kurczę nie wiem czy 1600 kcal dziennie przy zerowej aktywności to za mało??? Martyna jak kiedyś wyliczałam sobie w necie zapotrzebowanie kaloryczne to wychodziło mi nawet ze powinnam jeść 1440 kcal. to 1440 to nie przypadkiem podstawowa przemiana materii? czyli tyle ile organizm zużywa na oddychanie itp. Czyli tyle ile powinnismy jeść żeby organizm mogl funkcjonować? Nie wiem jak twoja aktywność tak naprawdę wyglada, ale ja bym nie schodziła poniżej 1700-1800, bo to się może kończyć takimi dniami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 9, 2019 Hej Olcia wiesz co nie zauwazylam nawet ja zawsze cos tam mialam ale powiem ci szczerze ze jakos mi to nie przeszkadza i nie zwracam na o uwagi najmniejszej - bikini mi ostatnio grozne nie bylo a i w krotkich spodenkach pomykam jak cieplo bez problemu. Ale powiem ze na co mi pomoglo to baaardzo na skore i nie mam ani zadnych wypryskow, ani przed okresem mi sie nic nie robi a walczylam z ''tradzikiem'' latami a okazuje sie ze nie trawie krowiego bialka Ale jesli chodzi o cellulit to sama dieta go nie zlikwidujesz tyko musisz zaczac trening silowy niestety. Chociaz i tak jak spojrzysz na niektore inluencerki to one tez go maja bo to jest normalne Ja dzis dzien zaczelam tez od zlotego mleka bo zapomnialam jakie to dobre wiec teraz napewno bedzie codziennie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 9, 2019 Hej, Melduje się i ja. Na dlugi weekend przyjechalismy do tesciow, obaw mam duzo o diete, choc narazie trwam w postanowieniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aneta@36 0 Napisano Listopad 9, 2019 u mnie waga stoi na 64 ,choc zero grzeszkow .i zadnych wyjazdow na szczescie . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 9, 2019 A u mnie dzisiaj rano bylo 58,9 kg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maki Napisano Listopad 10, 2019 A ktoś korzystał z tej diety ? dietalux.wordpress.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 11, 2019 Siemka laski taki zabiegany weekend ze nie mialam nawet jak tu zajrzec i nawet ominelam wazenie wiec przesuwam na przyszla niedziele U mnie poki co bylo zlote mleko na sniadanie i garsc winogron, zaraz tez zjem banana. Na lunch mam zupe tajska 300 ml z pelnoziarnista bolka. Po pracy silka a na kolacje jeszcze nie wiem MamaMai - gratulacje!! Milego poniedzialku dziewczyny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aneta@36 0 Napisano Listopad 11, 2019 hej,u mnie po staremu ,waga ruszyla,63 kg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_30 6 Napisano Listopad 11, 2019 Hej, hej! U mnie w weekend wpadła mała imprezka, wiec diety nie pilnowałam , ale tez nie przesadziłam . Dziś za to już zrobiłam w domu trening na pośladki i zjadłam śniadanie, dzie 2200 kcal, jeszcze nie wiem co z reszta posiłków, dam znać później! a wy jak po weekendzie? 🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_30 6 Napisano Listopad 11, 2019 Dziś na obiad wybraliśmy się na burgery, mój beyond burger miał 620 kcal i okolo 45 g białka na kolacje robiliśmy ramen i zamknęłam się w 2200 kcal i 140g białka Takze jestem zadowolona. jutro z rana na pewno będzie tabata z kolakowska i 1800 kcal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexis Napisano Listopad 12, 2019 Hej, Jestem i ja po krotkiej przerwie. Bylismy na weekend poza domem wiec z dieta bylo roznie, staralam sie nie przeginać ale troche grzechów bylo głownie ciasto. Dzis juz będe grzeczna. Na śniadanie 3 jajka z musztardą, pomidor i korniszon, 2 kromki chleba niestety jasnego. Na obiad dorsz pieczony z warzywami. Na kolację jogurt ze śliwką suszoną i pomaranczą. Nic pomiedzy, i tak jestem pełna. Aneta super ze waga znow ruszyla. Martyna zazdroszcze determinacji w ćwiczeniach. MamaMai a ty gdzie zniknęlas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ksssndra Napisano Listopad 12, 2019 Mi się udało schudnąć 10kg Jak to zrobiłam ? Dzięki blogu który jest poniżej: rankingkobiet.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa 2 Napisano Listopad 12, 2019 Dnia 7.11.2019 o 20:02, Martyna_30 napisał: Hej ! crytrynowa, doszlas na silke? Mam nadzieje, ze tak! Ja dziś padam z nóg, nie mialam dłuższej chwili na wymyślny obiad, wiec skończyło się na makaronie z tofu i warzywami, a na kolacje omlet z maki z ciecierzycy z odrobina odżywki białkowej plus banany i cynamon, wiec podobnie do śniadania jutro z rana lece z przyjaciółka na silke, jej mama zostaje z naszymi pociechami, dlatego tak rano mogę sobie na to pozwolić i będę trenować poslady co jutro będzie w menu jeszcze nie wiem, ale zrobię chyba tortille z weganskim gyrosem i oczywiście świętymi warzywkami trzymajcie się kochane! Hejka! Doszlam wczoraj i tak sobie dalam w kosc ze do tej pory czuje jakbym pluca miala wypluc po kardio i nogi mi odebralo po ciezarach Dzis wieczorem bedzie spinning a jutro zapisalam sie na box, wiec zobaczymy jak bedzie Jedzeniowo jest ok, za bardzo nie mam weny wiec glownie uskuteczniam warzywa i fasole w postaci zup bo zimno a to rozgrzewajace Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aneta@36 0 Napisano Listopad 12, 2019 Hej,jestem cały czas tylko mam sprawy urzędowe,więc nie mam kiedy pisac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexis Napisano Listopad 13, 2019 Hej, Nie wiem jak u Was ale pogoda u mnie okropna, pada i jest ciemno. Przez to chodzę taka zmarnowana. Ćwiczenia juz zrobilam choc tak bardziej z musu nic z przyjemności. Jedzeniowo chyba będzie w miare w porządku. Choć w taką pogodę ciągnie do slodkiego.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaMai 12 Napisano Listopad 13, 2019 Hej Dziewczyny, melduję się po kilkudniowej przerwie. Nie pisałam bo maiłam problemy z zasięgiem, z neta mnie wywalało, więc całkiem zrezygnowałam i telefon rzuciłam w kąt. Podsumowując pobyt u teściów, to sobota była chyba z tego najbardziej fit uważałam na to co jem i ile jem. W niedzielę trzymałam sie do południa, a potem był tort urodzinowy teściowej i trochę słonych przekąsek, ale wiedziałam ze tak będzie więc poszłam na dłuższy spacer, na oko wyszło z 6 km. Poniedziałek niestety to była jedna wielka porażka, wciągałam wszystko jak odkurzacz, w efekcie od wczoraj nie moge patrzeć na żarcie, i nie z zasady tylko jakoś przez brak apetytu, czuję się wciąż syta. Patrzę na jedzenie i nawet nie wiem co bym zjadła. Wczoraj jak wróciliśmy, na kolację zjadłam tylko pół miski zupy, grejfruta i śliwkę. Na szczęście waga stoi w miejscu, więc nadal dzis rano było 58,9 kg. A dziś narazie zjadłam skyra naturalnego z bananem i mandarynką oraz kromkę razowca. Na potem mam owoce i zupę, ale czy wszystko z tego zjem to się okaże. A co w domu to jeszcze nie wiem. Coś pewnie na szybko bo będę później niż zawsze, muszę opędzić wkładki dla córki bo koślawi nogi i dziś ma badanie wad postawy. Zabieram się do roboty, bo papiery się walają na biurku, czas podgonić tempo. Udanej środy. Bużka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość olcia13 Napisano Listopad 13, 2019 Hej dziewczyny powracam po długim weekendzie do pisania. Melduje ze w weekend u mamy wpadło troche kalorii. głownie z powodu domowego ciasta (babki i szarlotki) chociaz ziemniaczki z sosikiem tez zjadłam no ale najgorsze to było to ze nie piłam tam wody. zawsze jak gdzies jade to nie moge zmusic sie do picia wody. w domu na szczescie jest ok i ok 3 litrów wody plus 2 herbaty i 2 kawy. od wczoraj juz jedzeniowo ok i cwicze wiec jestem na dobrej drodze. postanowiłam ze sie nie poddam i zrobie miesieczny plan treningowy z Martą Hennin tak jak cwiczyłam wczesniej. jakos cwiczenia z nią mi przypadły do gustu i mam wieksza motywacje niz jak sama sobie cos wymyslam. Dzis zatem było 30minutowy treningu i 15minut rowerku. Odtswiałm wode z octem jabłkowym bo jednak postraszyła mnie znajoma ze moze mi zaszkodzic na moj i tak juz zbolały żołądek. mam nadzieje ze jakos razem z wami dam rade i nie poddam sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach