Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz32

Zazdrosny mąż czy niezbyt trafne wyjście?

Polecane posty

Gość Łukasz32

Hej proszę panie o szczerą wypowiedź. Czy jako mąż mogę czuć się niezbyt dobrze kiedy moja żona wychodzi z koleżanką i sześcioma kolegami na integrację? Uważam że to mocno nietaktowne a ona uważa że to zupełnie normalna sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Uważasz, ze będzie się rżnąc z tymi facetami na środku miasta,czy knajpy? Może nie mierz wszystkich swoją miarą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz32

Mam do niej pełne zaufanie!! Ale sama forma wyjścia słaba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przesadzasz. Serio. Wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to jest integracja to normalna sprawa. Zupełnie 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Łukasz32 napisał:

Hej proszę panie o szczerą wypowiedź. Czy jako mąż mogę czuć się niezbyt dobrze kiedy moja żona wychodzi z koleżanką i sześcioma kolegami na integrację? Uważam że to mocno nietaktowne a ona uważa że to zupełnie normalna sprawa?

Gdzie,  do knajpy? A musisz  że co tam będą robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Łukasz32 napisał:

[...] Czy jako mąż mogę czuć się niezbyt dobrze [...]

Obiektywnie nie, subiektywnie tak, jeśli Twoje obawy znajdują uzasadnienie, czyli np. nie masz zaufania do żony, czy w Waszej relacji nie dzieje się zbyt dobrze. Jeśli uważasz, że żona może Cię zdradzić, to jest tu jakaś przyczyna. Warto ją konkretnie określić i popracować w tym aspekcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opole

Taką sobie wziąłeś żonę rozrywkową. Ja np jestem domatorką, nie mam koleżanek, żadne imprezy mnie nie interesują. Nie lubię takich wyjść i u faceta też żadnych spotkań z kolegami do późnej nocy bym nie akceptowała. Ale oczywiście na tym forum wszystko jest normalne. Nawet kilkudniowe wyjazdy integracyjne są czymś normalnym i trzeba to akceptować bo jak nie to jesteś bluszczem i masz niskie poczucie wartości. I ten banał o zaufaniu. Rzygać się chce. Po alkoholu to niejedna mężatka albo mąż by zdradził. Dlatego śmieszy mnie taka akceptacja imprez integracyjnych, szczególnie jakieś wyjazdy na kilka dni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Opole napisał:

Taką sobie wziąłeś żonę rozrywkową. Ja np jestem domatorką, nie mam koleżanek, żadne imprezy mnie nie interesują. Nie lubię takich wyjść i u faceta też żadnych spotkań z kolegami do późnej nocy bym nie akceptowała. Ale oczywiście na tym forum wszystko jest normalne. Nawet kilkudniowe wyjazdy integracyjne są czymś normalnym i trzeba to akceptować bo jak nie to jesteś bluszczem i masz niskie poczucie wartości. I ten banał o zaufaniu. Rzygać się chce. Po alkoholu to niejedna mężatka albo mąż by zdradził. Dlatego śmieszy mnie taka akceptacja imprez integracyjnych, szczególnie jakieś wyjazdy na kilka dni. 

Przykre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Iwna napisał:

Przykre 

Albo autoreklama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia84
7 godzin temu, Gość Opole napisał:

Taką sobie wziąłeś żonę rozrywkową. Ja np jestem domatorką, nie mam koleżanek, żadne imprezy mnie nie interesują. Nie lubię takich wyjść i u faceta też żadnych spotkań z kolegami do późnej nocy bym nie akceptowała. Ale oczywiście na tym forum wszystko jest normalne. Nawet kilkudniowe wyjazdy integracyjne są czymś normalnym i trzeba to akceptować bo jak nie to jesteś bluszczem i masz niskie poczucie wartości. I ten banał o zaufaniu. Rzygać się chce. Po alkoholu to niejedna mężatka albo mąż by zdradził. Dlatego śmieszy mnie taka akceptacja imprez integracyjnych, szczególnie jakieś wyjazdy na kilka dni. 

Zgadzam się z Tobą. To nie chodzi o to żeby drugiej połowie czegoś zabraniać a o to żebyśmy sami wiedzieli jakie formy rozrywki będą okay w przypadku gdy jesteśmy z kimś związani. Jesteś singlem -baw się ile wlezie. Masz męża żonę - nie kuś losu. Życie jest nieprzewidywalne a jak sytuacja sprzyja ( alkohol atmosfera i chemia do kogos obcego) różnie się to może skończyć. Głupota kacem moralnym rozstaniem. Znam życie nie jedno widziałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Oooo my czasami wychodzimy paczka w której tylko ja jestem kobieta. No już powinnam pozew rozwodowy otrzymać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Lill napisał:

Oooo my czasami wychodzimy paczka w której tylko ja jestem kobieta. No już powinnam pozew rozwodowy otrzymać. 

Koniecznie, bo napewno już się puściłaś że wszystkimi- wiesz, chemia, alkohol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Kasia84 napisał:

Zgadzam się z Tobą. To nie chodzi o to żeby drugiej połowie czegoś zabraniać a o to żebyśmy sami wiedzieli jakie formy rozrywki będą okay w przypadku gdy jesteśmy z kimś związani. Jesteś singlem -baw się ile wlezie. Masz męża żonę - nie kuś losu. Życie jest nieprzewidywalne a jak sytuacja sprzyja ( alkohol atmosfera i chemia do kogos obcego) różnie się to może skończyć. Głupota kacem moralnym rozstaniem. Znam życie nie jedno widziałam. 

No jak nie umiesz doopy utrzymać w majtkach przy wypiciu kilku drinków, to nic dziwnego, ze na niej siedzisz w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritta

Ja jako młoda mężatka pracowałam kiedyś w serwisie narciarsko rowerowym z sześcioma facetami plus kierownik i raz czy dwa w tygodniu zwłaszcza latem wychodzilismy zaraz po pracy coś zjeść czy na piwo i rozchodzilismy się do domu zawsze wracałam przed mężem i tak do domu więc nasze relacje nie były przez to uszczuplane. Imprezy integracyjne też nam się zdarzały 2-3 razy w roku. Normalnie jakieś śmiechy, trochę się wypiło, czasem potańczyło i wiecie co? To mój mąż domator co to tylko kapcie i kanapa, co to w niedzielę komunia święta i rosołek u mamuni, co to wielkie wartości - strzelał mnie po rogach ze swoją pracownicą biurową. Robili to w pracy. Fajnie co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×