Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

3 godziny temu, Alicja1993 napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi proszę czy wy w trakcie in vitro z kd mieliście w Polsce lekarza ginekologa zwykłego czy już specjaliste od Niepłodności w klinice? Obecnie nie mam żadnego jeździłam do klinik daleko od domu to jest nierealne żeby i na podglad endometrium jeździć i zastanawiam się cY taki ginekolog zwykły wystarczy 

Ja korzystałam z lekarza w klinice niepłodności. Ale ogarnięty ginekolog tez da radę. 
 

dziewczyny czy któraś z Was ma stwierdzona trombofilie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Alicja1993 napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi proszę czy wy w trakcie in vitro z kd mieliście w Polsce lekarza ginekologa zwykłego czy już specjaliste od Niepłodności w klinice? Obecnie nie mam żadnego jeździłam do klinik daleko od domu to jest nierealne żeby i na podglad endometrium jeździć i zastanawiam się cY taki ginekolog zwykły wystarczy 

Ja zwykłego. Ale teraz jeszcze jeździłam kilka razy do Poznania do kliniki niepłodności. Jednak grubość endometrium przed transferem to na miejscu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Alina31 napisał:

Ja korzystałam z lekarza w klinice niepłodności. Ale ogarnięty ginekolog tez da radę. 
 

dziewczyny czy któraś z Was ma stwierdzona trombofilie ?

Ja mam trombofilię wrodzoną 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Sawa35 napisał:

Ja mam trombofilię wrodzoną 

I jakie leki przyjmowalas ? Heparynę i acard ? W jakich dawkach jeżeli mogę wiedzieć ?

Edytowano przez Alina31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Alicja1993 napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi proszę czy wy w trakcie in vitro z kd mieliście w Polsce lekarza ginekologa zwykłego czy już specjaliste od Niepłodności w klinice? Obecnie nie mam żadnego jeździłam do klinik daleko od domu to jest nierealne żeby i na podglad endometrium jeździć i zastanawiam się cY taki ginekolog zwykły wystarczy 

My wszystko mieliśmy w klinice w Polsce i tutaj jeździłam na monitoring, ale z tego co słyszałam to dziewczyny jak miały nawet in vitro w Czechach to chodziły do lekarzy z klinik w Polsce. Ostatnio widziałam jak dziewczyna pisała na Facebooku, że dr Żórawski z invimediu ją przygotowywał do transferu. Więc ja chyba też bym szła raczej w lekarza z kliniki, który zna się na tych transferach z kd/krio żeby odpowiednio Cię przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czesc Dziewczyny. Mam pytanie. Czy w Polsce przy okazji usg sprawdza sie szyjke macicy (czy jest wystarczajaco długa)? A jesli tak to jak często i od którego tygodnia to się sprawdza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Krokus napisał:

Czesc Dziewczyny. Mam pytanie. Czy w Polsce przy okazji usg sprawdza sie szyjke macicy (czy jest wystarczajaco długa)? A jesli tak to jak często i od którego tygodnia to się sprawdza?

W Polsce sprawdza się na każdej wizycie długość szyjki tak naprawdę chyba od początku ciąży ale już dokładnie nie pamiętam. Jest to bardzo ważne badanie i każdy lekarz go skrupulatnie przestrzega.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, magda80k napisał:

W Polsce sprawdza się na każdej wizycie długość szyjki tak naprawdę chyba od początku ciąży ale już dokładnie nie pamiętam. Jest to bardzo ważne badanie i każdy lekarz go skrupulatnie przestrzega.

Mam inne doświadczenia, lekarz na NFZ robił usg co 2-3wizyty, tylko wtedy sprawdzał. Prywatnie na każdej wizycie mam sprawdzaną i chyba rzeczywiście od samego początku.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, magda80k napisał:

W Polsce sprawdza się na każdej wizycie długość szyjki tak naprawdę chyba od początku ciąży ale już dokładnie nie pamiętam. Jest to bardzo ważne badanie i każdy lekarz go skrupulatnie przestrzega.

A jak często są wizyty z usg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Krokus, ja miałam wizyty co 4 tygodnie, w 27 tc założony pessar i wtedy co 3 tygodnie, u prowadzącego szyjka sprawdzana zawsze w zwykłym badaniu ginekologicznym czy długa i zamknięta, przez usg tylko raz, po założeniu pessara. Usg miałam na każdej wizycie, ale bez pomiarów, tylko ułożenie, serduszko. Oprócz tego oddzielne miałam wizyty z pomiarami i przepływami w 12, 20 i 30 tc. Dodatkowo echo serca płodu ze względu na tzw. bright spoty i jeszcze raz konsultowaliśmy w 22 tc wszystkie pomiary bo lekarz od echa serduszka straszył powiększoną komorą boczną. Ale chyba wszystko zależy od sytuacji i lekarza prowadzącego. Oczywiście dodam, że nie korzystaliśmy z NFZ, wszystko na wizytach prywatnych. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że szczegółowe pomiary w 12, 20 i 30 tc wykonywał nie lekarz prowadzący, tylko zajmujący się badaniami genetycznymi. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie ma transferów ostatnio... My mieliśmy się przygotowywać do transferu w Czechach na świeżych zarodkach (cykl synchronizowany) ale okres jak na złość nie przyszedł 😞 Zawsze miałam regularny a teraz chyba po ostatnim transferze wszystko się rozregulowało i czekamy...

Edytowano przez GoskaSamoska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Alina31 napisał:

I jakie leki przyjmowalas ? Heparynę i acard ? W jakich dawkach jeżeli mogę wiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Alina31 napisał:

I jakie leki przyjmowalas ? Heparynę i acard ? W jakich dawkach jeżeli mogę wiedzieć ?

Tylko Neoparin w dawce 0,6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, GoskaSamoska napisał:

Jakoś nie ma transferów ostatnio... My mieliśmy się przygotowywać do transferu w Czechach na świeżych zarodkach (cykl synchronizowany) ale okres jak na złość nie przyszedł 😞 Zawsze miałam regularny a teraz chyba po ostatnim transferze wszystko się rozregulowało i czekamy...

Oj tam nie ma 🤣 

Może się stresujesz, dużo o tym myślisz i jak trochę odpuścisz to się okres pojawi. Trzymam kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, PolaMela napisał:

Oj tam nie ma 🤣 

Może się stresujesz, dużo o tym myślisz i jak trochę odpuścisz to się okres pojawi. Trzymam kciuki. 

Kiedy testujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Sawa35 napisał:

Tylko Neoparin w dawce 0,6

A jeżeli mogę zapytać to przy jakiej wadze ? Lekarze często dobierają dawkę do wagi, wiec tylko dlatego pytam. Ja wazę 59kg i dostałam neoparin 0.4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Alina31 napisał:

A jeżeli mogę zapytać to przy jakiej wadze ? Lekarze często dobierają dawkę do wagi, wiec tylko dlatego pytam. Ja wazę 59kg i dostałam neoparin 0.4

Ważę 64 kg, przed otrzymaniem wyników potwierdzających trombofilię profilaktycznie przed transferem miałam 0,4 i później zwiększoną dawkę na 0,6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, GoskaSamoska napisał:

Kiedy testujesz?

Za tydzień jakoś 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny czy Wasi lekarze prowadzący wiedza o KD ? Czy tez przyszliście już do nich po prenatalnych ? Wczoraj miałam prenatalne, wyszło mi podwyższone ductus venosus co nie powiem wybiło mnie mocno z rytmu. Wyszło 1,380. Czekam na wynik pappa i Nifty. Reszta markerów w normie. Do tego mam krwiaka 4 cm, który się sączy od dwóch dni dość mocno. Tydzień temu miał 2.5cm. Wiec albo tak urósł albo nie wiem jakis szalony błąd pomiaru.  Według lekarza nie zagraża dziecku ale wiadomo, brunatne plamienia to nie jest coś czego by się chciało w 12 tc. Ciężko to wszystko znoszę, ciężko się cieszyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alina, co do lekarza prowadzącego i KD się nie wypowiem, bo mój jest z mojej kliniki IVF i siłą rzeczy wszystko wie, ani w sprawie badań. Co do krwiaka to może nie tyle co rośnie, ale się trochę rozlał i spłaszczył np? U mnie tak było - „rósł” aż zniknął 😎 Strach się cieszyć, rozumiem to… Życzę Ci dużo spokoju, bo szkoda przez strachy odmawiać sobie trochę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2021 o 13:10, Rewolucja napisał:

Mam inne doświadczenia, lekarz na NFZ robił usg co 2-3wizyty, tylko wtedy sprawdzał. Prywatnie na każdej wizycie mam sprawdzaną i chyba rzeczywiście od samego początku.

Jak na NFZ to wygląda to nie wiem, mówię o wizytach prywatnych. Ja całą ciążę prowadzilam w klinice niepłodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2021 o 14:25, Krokus napisał:

A jak często są wizyty z usg?

Na początku co 4 tygodnie im bliżej końca to co dwa a na końcówce byłam już co tydzień. Oczywiście jak mnie coś niepokoilo to mogłam przyjść zawsze do mojego lekarza i nie było problemu.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Rewolucja napisał:

Alina, co do lekarza prowadzącego i KD się nie wypowiem, bo mój jest z mojej kliniki IVF i siłą rzeczy wszystko wie, ani w sprawie badań. Co do krwiaka to może nie tyle co rośnie, ale się trochę rozlał i spłaszczył np? U mnie tak było - „rósł” aż zniknął 😎 Strach się cieszyć, rozumiem to… Życzę Ci dużo spokoju, bo szkoda przez strachy odmawiać sobie trochę szczęścia

Dzięki za odpowiedz ! Rewolucja a Twój krwiak się ewakuował na zewnątrz czy się wchłonął ? Pamiętasz kiedy finalnie zniknął ? Czytałam ze mnóstwo krwiaków się wchłania, mój jest zlokalizowany przy ujściu wew szyjki macicy i dlatego wyłazi bo ma gdzie. Właśnie wyglada na to ze wcale się nie spłaszczył ( tydzień temu na usg pomoc się spłaszczył), a teraz według wymiarów niby urósł. Pójdę jeszcze chyba na jeszcze jedno takie usg prenatalne już bez pappy żeby zobaczyć ten przepływ żylny i ten krwiak. Dzisiaj właśnie się pokłóciłam z mezem bo ja się zamartwiam a on mówi ze nie dam mu się nawet chwili pocieszyć 🙂

Edytowano przez Alina31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Alina31 napisał:

Dzięki za odpowiedz ! Rewolucja a Twój krwiak się ewakuował na zewnątrz czy się wchłonął ? Pamiętasz kiedy finalnie zniknął ? Czytałam ze mnóstwo krwiaków się wchłania, mój jest zlokalizowany przy ujściu wew szyjki macicy i dlatego wyłazi bo ma gdzie. Właśnie wyglada na to ze wcale się nie spłaszczył ( tydzień temu na usg pomoc się spłaszczył), a teraz według wymiarów niby urósł. Pójdę jeszcze chyba na jeszcze jedno takie usg prenatalne już bez pappy żeby zobaczyć ten przepływ żylny i ten krwiak. Dzisiaj właśnie się pokłóciłam z mezem bo ja się zamartwiam a on mówi ze nie dam mu się nawet chwili pocieszyć 🙂

Chyba w 7 tyg miałam krwawienie, ale spory krwiak pozostał. Lekarz uprzedzał, że najprawdopodobniej się wyleje dalej, ale tak sie nie stało. Może dlatego, że od razu zaczęłam się oszczędzać, leżeć i przekazałam obowiązki mężowi? Krwiak rozlewał się w środku, zmieniał wymiary, było rozwarstwienie kosmówki, ale w ciągu kolejnych 6-9tyg się wchłonął. Masz możliwość odpoczywać, dużo leżeć? 
Ja jestem teraz w 35 tyg, a też się boję tak cieszyć na całego, więc strach tak właściwie chyba nie mija 🙈

Edytowano przez Rewolucja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Rewolucja napisał:

Chyba w 7 tyg miałam krwawienie, ale spory krwiak pozostał. Lekarz uprzedzał, że najprawdopodobniej się wyleje dalej, ale tak sie nie stało. Może dlatego, że od razu zaczęłam się oszczędzać, leżeć i przekazałam obowiązki mężowi? Krwiak rozlewał się w środku, zmieniał wymiary, było rozwarstwienie kosmówki, ale w ciągu kolejnych 6-9tyg się wchłonął. Masz możliwość odpoczywać, dużo leżeć? 
Ja jestem teraz w 35 tyg, a też się boję tak cieszyć na całego, więc strach tak właściwie chyba nie mija 🙈

Tak - odkąd się dowiedziałam 3 tyg temu właśnie w sumie większość czasu leżę, biorę leki rozkurczowe żeby uspokoić krwiak i czekam jak się łaskawie wchłonie. Pewnie jeszcze trochę leżenia przede mną. Wielkie dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Domyślam się ze strach nie minie, ale chociaż początek mógł być trochę spokojniejszy. Ty już jesteś prawie na finiszu !:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety u mnie 6 dni po transferze Beta <0.1 😞 musiałam oznaczyć progesteron i tez spadł z 49 do 37 😞 koniec marzeń 

  • Sad 6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, PolaMela napisał:

Niestety u mnie 6 dni po transferze Beta <0.1 😞 musiałam oznaczyć progesteron i tez spadł z 49 do 37 😞 koniec marzeń 

Tak mi przykro :(. Będziesz jeszcze próbować? Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, PolaMela napisał:

Niestety u mnie 6 dni po transferze Beta <0.1 😞 musiałam oznaczyć progesteron i tez spadł z 49 do 37 😞 koniec marzeń 

Może jeszcze się uda, nie odstawiaj leków!

Będziesz dalej walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, GoskaSamoska napisał:

Może jeszcze się uda, nie odstawiaj leków!

Będziesz dalej walczyć?

Doktor z Poznania uważa ze powinnam odstawić. Nie ma opcji ze z takiej wartości ruszy do góry a codzienna kuracja kosztuje. Będę walczyć, ale nie wiem kiedy ani gdzie. Na razie muszę się pozbierać 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×