słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 27, 2020 Witam, to mój pierwszy wpis tutaj Jestem po jednej nieudanej procedurze ivf. Właśnie zaczęłam brać zastrzyki z gonapeptylu (druga procedura). Ogólnie mam dobre wyniki i wysokie amh ponad 6 dlatego też martwię się hiperstymulacja, zależy mi na świeżym transferze... Znacie jakieś suplementy albo dieta żeby zmniejszyć ryzyko hiperki Pij dużo wody i dieta bogata w białko. Koniecznie. Na poprawę jakości komórek dhea eljot i koenzym Q10. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Kwiecień 27, 2020 Dziewczyny ja miałam dzisiaj iść do szpitala bo od środy nic się nie działo, więc albo miałam.dostac tabletki, albo lyzeczkowanie. O 2 w nocy dopadł mnie taki ból że myślałam, że nie wytrzymam. Skurcze jak.porodowe nachodzily minuta wytchnienia i.od nowa i.tak do 5 rano. O 5 trochę poczułam się lepiej więc mówię idę się wykąpać. Weszłam do wanny ukucnelam, i zarodek wypadł. Okropny widok. Zrobiono mi usg I wyszłam do domu, kolejne usg w czwartek. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asusena 98 Napisano Kwiecień 27, 2020 Mam info od dyrekcji ze na 99% kliniki invimed od maja ruszają. Super...:-) Dzięki za info...ja mam wizytę w mojej klinice jutro i zobaczę co się uda załatwić....zaktualizowano także to stanowisko polskiego towarzystwa medycyny rozrodu, że należy wznawiać leczenie, gdy nie ma na to czasu...gdy upływ czasu może zmniejszać szansę na dziecko...więc jestem na dzień dzisiejszy dobrej myśli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Kwiecień 27, 2020 Dziewczyny ja miałam dzisiaj iść do szpitala bo od środy nic się nie działo, więc albo miałam.dostac tabletki, albo lyzeczkowanie. O 2 w nocy dopadł mnie taki ból że myślałam, że nie wytrzymam. Skurcze jak.porodowe nachodzily minuta wytchnienia i.od nowa i.tak do 5 rano. O 5 trochę poczułam się lepiej więc mówię idę się wykąpać. Weszłam do wanny ukucnelam, i zarodek wypadł. Okropny widok. Zrobiono mi usg I wyszłam do domu, kolejne usg w czwartek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 27, 2020 Dziewczyny ja miałam dzisiaj iść do szpitala bo od środy nic się nie działo, więc albo miałam.dostac tabletki, albo lyzeczkowanie. O 2 w nocy dopadł mnie taki ból że myślałam, że nie wytrzymam. Skurcze jak.porodowe nachodzily minuta wytchnienia i.od nowa i.tak do 5 rano. O 5 trochę poczułam się lepiej więc mówię idę się wykąpać. Weszłam do wanny ukucnelam, i zarodek wypadł. Okropny widok. Zrobiono mi usg I wyszłam do domu, kolejne usg w czwartek. Jak się teraz czujesz? Co powiedzieli ci na USG? Czy wszystko oczyszcza się ładnie? Unikniesz łyżeczkowania? Trzymaj się. Jestem z tobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Kwiecień 27, 2020 Jak się teraz czujesz? Co powiedzieli ci na USG? Czy wszystko oczyszcza się ładnie? Unikniesz łyżeczkowania? Trzymaj się. Jestem z tobą. W czwartek kontrola, lekarz mówi, że powinnam się oczyścić, bo mam spore krwawienie. Jeszcze mam cały czas bóle podbrzusza takie mocniejsze trochę jak miesiaczkowe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iryza 109 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama 12 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Ale pięknie napisane, aż serce się raduje. Wielkie gratulacje. I zdrowia, dla Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margareta 186 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Iryza gratuluję mamo i dziękuję za ten wpis, niech nas wszystkie podnosi na duchu. A Ty zasadź pestki i pielęgnuj je proszę, tak aby i dla nas niebawem wykiełkowały Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miilaa 11 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Iryzko gratulacje Takie wiadomości dają otuchy i Energi do walki. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i maluszków Ja ciągnę 11 tc i mam wrażenie że jak już się uda i spotkam się z moim babelkiem to będę ryczała że szczęścia i nikt inny poza nami tutaj tego niezrozumie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Gratuluję kochana:-* to dodaje siły i wiary że i nam wszystkim się kiedyś uda . Pisz nam jak tam maluchy na rosną . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lentylek 0 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Aż mam ciary piękne napisane a przede wszystkim ogromne gratulacje! Zły los się od Was odwrócił i teraz już wszystko będzie pięknie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ona2019 86 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Gratuluję z całego serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Patrycjaa 78 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Kochana bardzo się cieszę że Twoja choć długa i niełatwa droga ma tak szczęśliwy finał, w pełni na to zasłużyłaś, mimo swoich trudnych doświadczeń i nas nie raz podnosiłas tu na duchu. Życzę całej Waszej rodzince dużo dużo zdrówka i wiele radości z dziewczynek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Iryzkawielkie gratulacje i uściski! Dużo zdrowia dla całej waszej rodziny, s dziewczyny niech szybko rosną! Buziaki kochana ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Gratulacje Mamusiu az łezka się w oku zakręcila czytając twój wpis wszystkiego dobrego dla Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Kwiecień 28, 2020 Iryza ogromne gratulacje super się czyta takie wiadomości Ja dzisiaj miałam wizytę po nieudanym transferze. Najpierw lekarz chciał zapisywać mnie od razu na krio, ale jak zapytałam co możemy zrobić, żeby podnieść szanse, to powiedział, że w sumie to można zrobić histerioskopię... tylko że to kosztuje prawie 3k... więc pytanie do was drogie dziewczyny, czy miałyście robione takie badanie? Czy można to ogarnąć na NFZ? Choć pewnie teraz to terminy na przyszły rok by były... nie wiem, znowu głupia jestem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaja_ 29 Napisano Kwiecień 28, 2020 Ja dzisiaj miałam wizytę po nieudanym transferze. Najpierw lekarz chciał zapisywać mnie od razu na krio, ale jak zapytałam co możemy zrobić, żeby podnieść szanse, to powiedział, że w sumie to można zrobić histerioskopię... tylko że to kosztuje prawie 3k... więc pytanie do was drogie dziewczyny, czy miałyście robione takie badanie? Czy można to ogarnąć na NFZ? Choć pewnie teraz to terminy na przyszły rok by były... nie wiem, znowu głupia jestem... Słyszałam ze Histeroskopie można ogarnąć na NFZ, ale wiadomo, że się czeka, trzeba podzwonic po szpitalach. Miałam robiona ale zdecydowaliśmy się na nią w klinice 2700 wyszła. Akurat my byliśmy na początku drogi in vitro wtedy więc pieniążki były, ale czas był dla Nas ważny. Ogólnie te badanie jest ważne i warto je zrobić. Wychodzą w nim wady macicy ( jeśli są) oraz warto zapytać czy pobierany jest wycinek do badania czy nie ma stanu zapalnego endometrium. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 28, 2020 (edytowany) Iryza ogromne gratulacje super się czyta takie wiadomości Ja dzisiaj miałam wizytę po nieudanym transferze. Najpierw lekarz chciał zapisywać mnie od razu na krio, ale jak zapytałam co możemy zrobić, żeby podnieść szanse, to powiedział, że w sumie to można zrobić histerioskopię... tylko że to kosztuje prawie 3k... więc pytanie do was drogie dziewczyny, czy miałyście robione takie badanie? Czy można to ogarnąć na NFZ? Choć pewnie teraz to terminy na przyszły rok by były... nie wiem, znowu głupia jestem...ja miałam histeroskopię na NFZ jak Ja miałam histeroskopię na NFZ. Napisz na priv to podam co szczegóły. Czekałam 2 tygodnie na nią. U mnie na c nie wykazała. Nawet nie było sensu wycinków pobierać podobno... Ale zawsze coś wiem. Że nie tu problem. Z tym że po kilku potonoebiech trzeba to badanie powtarza Edytowano Kwiecień 28, 2020 przez Aja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asusena 98 Napisano Kwiecień 28, 2020 Słyszałam ze Histeroskopie można ogarnąć na NFZ, ale wiadomo, że się czeka, trzeba podzwonic po szpitalach. Miałam robiona ale zdecydowaliśmy się na nią w klinice 2700 wyszła. Akurat my byliśmy na początku drogi in vitro wtedy więc pieniążki były, ale czas był dla Nas ważny. Ogólnie te badanie jest ważne i warto je zrobić. Wychodzą w nim wady macicy ( jeśli są) oraz warto zapytać czy pobierany jest wycinek do badania czy nie ma stanu zapalnego endometrium. Ale jakie są wskazania do histeroskopii? Ja jestem po jednym nieudanym transferze a przed in vitro robiliśmy z mężem różne badania, ale o tym nam nikt nie wspominał...o co chodzi z tą histeroskopią? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga5992 122 Napisano Kwiecień 28, 2020 Hej, czy mógłby ktoś napisać jak wygląda kriotransfer? Jak długo to trwa? Jak się trzeba przygotować? Dziękuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asusena 98 Napisano Kwiecień 28, 2020 Ja miałam histeroskopię na NFZ. Napisz na priv to podam co szczegóły. Czekałam 2 tygodnie na nią. U mnie na c nie wykazała. Nawet nie było sensu wycinków pobierać podobno... Ale zawsze coś wiem. Że nie tu problem. Z tym że po kilku potonoebiech trzeba to badanie powtarza A jakie miałaś wskazanie do histeroskopii? Mi lekarz nie powiedział że mam to zrobić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asusena 98 Napisano Kwiecień 28, 2020 Cześć Dziewczyny 20 kwietnia na świat przyszły moje TwixyJestem mamą!!! Ola i Pola są zdrowe, obie dostały po 10 pkt Apgar. Szczęście niepojęte, brak słów, żeby opisać to co się wydarzyło, dla nas to cud. Dziekuję Wam za ogromne wsparcie psychiczne jakie otrzymałam w pierwszej części tego forum, dziękuję za wiedzę, którą się ze mną dzieliłyście. Rodzina i przyjaciele byli w tym trudnym czasie z nami, ale niestety niewiele rozumieli z tego co się działo w mojej głowie. Tylko na forum czułam się tak naprawde wysłuchana i zrozumiana. Za 2 dni idziemy na nasz pierwszy wspólny spacer, pewnie z 15 minut potrwa. Wtedy wszystkie pestki, choć to w większości są łodygi z listkami idą z doniczek do ogrodu. Tak, tak moje Kochane pilnowalam i wychodowalam. Jedne duże inne małe, kilka nie wykiełkowało jak to w życiu. Dla mnie to symbole naszych starań, wyrzeczeń, bólu i cierpienia, ale i ogrnej wiary, że kiedyś jednak... W końcu się udało. Po 16 latach...Nie wiem czy zły los się zagapił i po raz kolejny nie zdążył przeszkodzić, czy Bóg spojrzał na mnie łaskawszym wzrokiem. Jedno jest pewne. Nie poddałam się. Nie dałam sobie wmówić, że macierzyństwo mnie nie dotknie. Choć wielu próbowało odrzeć z marzeń, sprowadzić na ziemię, coraz gorsze diagnozy, kończące się pieniądze, to wiem, że można to wszystko pokonać. To się uda, nie wolno tylko zejść z maty. Więc Dziewczyny zajmijcie pozycje na srodku i walczcie. Jeśli usłyszycie, że to niepłodność idiopatyczna to znaczy, że po prostu ktoś nie umie Was zdiagnozować. Trzeba szukać odpowiedzi, pytać, pytać i jeszcze raz pytać, a potem egzekwować, nie wolno dać się zbyć. Te dziewczyny, które mnie znają, wiedzą jaką mam historię, wiedzą, że ani guzy macicy, ani guzy piersi, torbiele itp i tak można by wymieniać długo,... Nic mnie nie zatrzymalo. Podjęłam decyzję, że bedę mamą, nie dałam się zepchnąć do narożnika. Wiadomo, że miałam załamania, wycie z bólu, niemocy i rozpaczy. Droga po moje córki była długa i ciężka, ale patrzę teraz na nie w łóżeczku i wiem, że poszłabym tą drogą znowu. Żal do świata kiedyś mi pewnie minie... choć to w sumie już nieistotne. Trzymajcie się i idźcie po swoje. Dacie radę, macie w sobie moc. Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję Iryza-mama Super, że tak pięknie napisałaś Ponosisz na duchu Ja wyszłam za mąż dopiero w zeszłym roku...miałam 38 lat...dzisiaj mam 39 i nie dam sobie wmówić, że jest za późno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 28, 2020 A jakie miałaś wskazanie do histeroskopii? Mi lekarz nie powiedział że mam to zrobić... W praktyce 1 poronienie i 3 braki zagnieżdżenia zarodków dobrej klasy. Jednak w teorii na skierowaniu było napisane diagnostyka niepłodności, podejrzenie pilipa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaja_ 29 Napisano Kwiecień 28, 2020 Ale jakie są wskazania do histeroskopii? Ja jestem po jednym nieudanym transferze a przed in vitro robiliśmy z mężem różne badania, ale o tym nam nikt nie wspominał...o co chodzi z tą histeroskopią? Ja byłam po jednym nie udanym transferze i lekarz zaproponował że przed crio sprawdzimy czy w środku wszystko ok. U mnie wyszło zapalenie endometrium. Ja o tym badaniu wcześniej też nie słyszałam, a jak zaczęłam czytać o Histeroskopii to piszą że to jedno z podstawowych badań przy diagnostyce niepłodności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Kwiecień 28, 2020 No właśnie chyba zrobię tak, że teraz jeszcze tym razem podejdę do transferu ‚normalnie’ zastanawiam się nad scratchingiem tylko. A w między czasie poszukam histeroskopii na NFZ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 28, 2020 Ja byłam po jednym nie udanym transferze i lekarz zaproponował że przed crio sprawdzimy czy w środku wszystko ok. U mnie wyszło zapalenie endometrium. Ja o tym badaniu wcześniej też nie słyszałam, a jak zaczęłam czytać o Histeroskopii to piszą że to jedno z podstawowych badań przy diagnostyce niepłodności. Kaja a jak leczyłaś zapalenie ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Kwiecień 28, 2020 Ja miałam histeroskopię na NFZ. Napisz na priv to podam co szczegóły. Czekałam 2 tygodnie na nią. U mnie na c nie wykazała. Nawet nie było sensu wycinków pobierać podobno... Ale zawsze coś wiem. Że nie tu problem. Z tym że po kilku potonoebiech trzeba to badanie powtarza Głupio mi ale nie wiem jak napisać wiadomość prywatną Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 28, 2020 Hej, czy mógłby ktoś napisać jak wygląda kriotransfer? Jak długo to trwa? Jak się trzeba przygotować? Dziękuję. Hej. Ja zawsze na cyklu sztucznym od 2 dc estrofem 2×1 kontrola 14-16 Dzień cyklu . Potem przez 5 dniu luteina i transfer około 20 dnia. W zależności jak różnie endonometrium Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaja_ 29 Napisano Kwiecień 28, 2020 Kaja a jak leczyłaś zapalenie ?? Leczone miałam jakimś mocnym doustnym antybiotykiem przez 15 dni. Nie sprawdzano czy po terapii ustało te zapalenie. Powiedziano mi, że terapia tym antybiotykiem jest mocna i nie sprawdza się... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach