Aja 477 Napisano Listopad 26, 2020 13 minut temu, kiteras napisał: Kochana bardzo Ci współczuje, nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale słyszałam od koleżanki która poroniła w 9 tygodniu ze miała łyżeczkowanie macicy pod narkozą. Dlaczego u Ciebie nie można wykonać takiego zabiegu ? Mi powiedziano, że chcą uniknąć łyżeczkowania, jeśli się uda. Bo ono może uszkodzić endometrium. I jeśli uda się oczyścić samemu to jest to lepsze. Ale też moją ciąża była młodsza i mniejsza. Też mówili mi że nie mogę zwlekać za długo, bo potem trudno już uniknąć łyżeczkowania. Więc możliwe, że i tak to zaproponują. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 7 godzin temu, Iffci@ napisał: Poziomeczko, a jak u Ciebie? Jesteś już po badaniach? Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 5 godzin temu, Mariolka# napisał: Cześć dziewczyny nie mam dobrej wiadomości 10tc dzidzi nie bije serduszko najprawdopodobniej wada genetyczna. Obrzęk płodu wskazuję na to.... Jestem załamana czeka mnie wywołanie porodu boję się tego strasznie... I został ostatni zarodek oby on był zdrowy.... Hej Mariolka, tak mi przykronawet nie wiem co ci napisać, bo żadne słowa nie ukoja bólu. Nie poddawaj sięjesteśmy wszystkie myślami z tobą, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 8 minut temu, Poziomka85 napisał: Hej Mariolka, tak mi przykronawet nie wiem co ci napisać, bo żadne słowa nie ukoja bólu. Nie poddawaj sięjesteśmy wszystkie myślami z tobą, Jesteś już w szpitalu? Z własnego doświadczenia powiem ci żebyś próbowała wywalczyć od razu lyzeczkowanie! Ja tego nie zrobiłam a pytała mnie lekarka a ja że nie (to była najgorsza decyzja) po nocy która myślałam że nie przeżyje, i tak jak rano sprawdzili czy się wszystko oczyscilo, okazało się że nie i i tak miałam lyzeczkowanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariolka# 137 Napisano Listopad 26, 2020 19 minut temu, Poziomka85 napisał: Jesteś już w szpitalu? Z własnego doświadczenia powiem ci żebyś próbowała wywalczyć od razu lyzeczkowanie! Ja tego nie zrobiłam a pytała mnie lekarka a ja że nie (to była najgorsza decyzja) po nocy która myślałam że nie przeżyje, i tak jak rano sprawdzili czy się wszystko oczyscilo, okazało się że nie i i tak miałam lyzeczkowanie. Idę jutro rano będę walczyć żeby jak najmniej cierpieć najgorsze że mój lekarz ma dopiero w niedzielę dyżur ale może jutro podjedzie chociaż na chwilę do mnie.. Nie chcę mieć wywoływania ciąży bo słyszałam że to straszna trauma dla kobiety.. Boję się jak cholera... Poziomko mojej znajomej pierwsze badania prenatalne też wyszły źle jak zrobiła te drugie o których piszesz to wyszło wszystko dobrze. Trzymaj się i myśl pozytywnie. Bardzo bym nie chciała żeby któraś z Was przeżywała to co ja teraz nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzę... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iffci@ 134 Napisano Listopad 26, 2020 41 minut temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza Całe szczęście to nie wyrok! To tylko podwyższone ryzyko, trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze!! Musi tak być!! A ja dzisiaj zaczęłam 12tc, a wg wielkości płodu wychodzi, że to 12t2d- maleństwo ma JUŻ 5,75cm 🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 12 minut temu, Mariolka# napisał: Idę jutro rano będę walczyć żeby jak najmniej cierpieć najgorsze że mój lekarz ma dopiero w niedzielę dyżur ale może jutro podjedzie chociaż na chwilę do mnie.. Nie chcę mieć wywoływania ciąży bo słyszałam że to straszna trauma dla kobiety.. Boję się jak cholera... Poziomko mojej znajomej pierwsze badania prenatalne też wyszły źle jak zrobiła te drugie o których piszesz to wyszło wszystko dobrze. Trzymaj się i myśl pozytywnie. Bardzo bym nie chciała żeby któraś z Was przeżywała to co ja teraz nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzę... Trzymaj się! Chciałabym ci pomóc, przechodzilam to więc wiem. Będę trzymać mocno kciuki aby zrobili ci lyzeczkowanie. Jeśli miałabyś jakieś pytania to pisz do mnie śmiało. Na priv podam ci mój numer Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 13 minut temu, Iffci@ napisał: Całe szczęście to nie wyrok! To tylko podwyższone ryzyko, trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze!! Musi tak być!! A ja dzisiaj zaczęłam 12tc, a wg wielkości płodu wychodzi, że to 12t2d- maleństwo ma JUŻ 5,75cm 🥰 U mnie już ma 57,8mm i też wychodzi według USG 12+2 termin na 8.06.2021 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkaa 93 Napisano Listopad 26, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza Jezeli mogę coś zasugerować.. Jeżeli jesteś z 85 roku,to pappa jako statystyka może wyjść Ci średnio. Jestem od Ciebie rok starsza i w ogóle pappy właśnie z tego względu nie zrobiłam. Miałam tylko USG i Sanco. Jeżeli jesteś nastawiona na Sanco to zrób go teraz. Na wynik czeka się tydzień i będziesz spokojniejsza. Ja wiem ze pappa mogła mi wyjść słabo, więc nawet się na nią nie zdecydowałam, żeby nie stresować się niepotrzebnie. Trzymam za Was kciuki ❤ Edytowano Listopad 26, 2020 przez Milkaa 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Listopad 26, 2020 8 minut temu, Milkaa napisał: Jezeli mogę coś zasugerować.. Jeżeli jesteś z 85 roku,to pappa jako statystyka może wyjść Ci średnio. Jestem od Ciebie rok starsza i w ogóle pappy właśnie z tego względu nie zrobiłam. Miałam tylko USG i Sanco. Jeżeli jesteś nastawiona na Sanco to zrób go teraz. Na wynik czeka się tydzień i będziesz spokojniejsza. Ja wiem ze pappa mogła mi wyjść słabo, więc nawet się na nią nie zdecydowałam, żeby nie stresować się niepotrzebnie. Trzymam za Was kciuki ❤ Hejka, tak jestem z 85 , wiem ze przez to automatycznie statystyki są niższe i ryzyko większe. Dziękuję za podpowiedź a powiedz mi na USG jaka ci wyszła przeziernosc karkowa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Listopad 26, 2020 1 godzinę temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza Poziomka nie martw się na zapas. Poczekaj na pappa i jak coś to zrób ten test. Znam pare dziewczyn grze przeziernosc była nie taka jak powinna ale z czasem ulegała zmianie i było wszystko dobrze wiec na spokojnie póki co ;* 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Listopad 26, 2020 4 godziny temu, Mariolka# napisał: Jestem w rozsypce... Przeraża mnie poród tego maluszka... Dziewczyny które to przeżyły jak dacie radę napiszcie proszę jak to wygląda ja jestem załamana jak pomyślę co mnie czeka tak się boję... Kochana jeszcze raz chciałabym napisać ze strasznie mi przykro i wiem co czujesz. Ja miałam poronienie w 8 tygodniu. Mojemu maleństwu przestało bić serduszko. Jeden lekarz proponował mi czekać na samoistne poronienie, ale nie byłam w stanie chodzić kolejne dwa tygodnie z ta myślą. Poszłam do innego i dostalam od razu skierowanie do szpitala. Zrobili badania, żeby na 100% potwierdzić diagnozę. Otrzymałam tabletki o nazwie cytotec i w nocy dostałam skurczy. Przygotuj się także na rewolucje żołądkowe. Przez kolejne 48 godzin badali mnie i do końca macica się nie oczyściła, wiec zrobili mi łyżeczkowanie w narkozie. Zostałam jeszcze jeden dzień w szpitalu na obserwacji i wypuścili mnie do domu. Bądź silna, my kobiety naprawdę potrafimy wiele znieść. Mi pomogły rozmowy z dziewczynami z sali i położnymi. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele z nas to dotyka. To jest bardzo przykre, ale pamiętaj ze po burzy zawsze wychodzi słońce. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Listopad 26, 2020 2 godziny temu, Mariolka# napisał: Idę jutro rano będę walczyć żeby jak najmniej cierpieć najgorsze że mój lekarz ma dopiero w niedzielę dyżur ale może jutro podjedzie chociaż na chwilę do mnie.. Nie chcę mieć wywoływania ciąży bo słyszałam że to straszna trauma dla kobiety.. Boję się jak cholera... Poziomko mojej znajomej pierwsze badania prenatalne też wyszły źle jak zrobiła te drugie o których piszesz to wyszło wszystko dobrze. Trzymaj się i myśl pozytywnie. Bardzo bym nie chciała żeby któraś z Was przeżywała to co ja teraz nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzę... Mariolka, Lepiej uniknąć łyżeczkowania, bo to jest ingerencja w endometrium. Ja niestety musiałam mieć zabieg bo do końca się nie oczyściło. Ból jest taki jak przy mocnym okresie, pozwól na to żeby twój organizm naturalnie przez to przeszedł, nie upieraj się przy zabiegu. Po łyżeczkowanie lekarze zalecają pół roku przerwy w staraniach. Jak już pisałam, wiem co czujesz i to są naprawdę bardzo trudne chwile jeżeli chodzi o psychikę. Ja około rok przed poronieniem miałam ciąże pozamaciczna i potem depresje z atakami paniki. Było ciężko, bardzo. Gdy poroniłam to wiedziałam ze musze być twarda, żeby znów nie wpaść w to błędne koło jak po ciąży pozamacicznej, bo już bym chyba sobie nie poradziła... pamiętaj ze masz bliskich, którzy będą Cię wspierali. Jesteś na pewno silną kobietą i musisz stawić temu czoła. Ściskam Cię mocno.. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Listopad 26, 2020 (edytowany) 5 godzin temu, Mariolka# napisał: Jestem w rozsypce... Przeraża mnie poród tego maluszka... Dziewczyny które to przeżyły jak dacie radę napiszcie proszę jak to wygląda ja jestem załamana jak pomyślę co mnie czeka tak się boję... U mnie serduszko przestało bić w 8tyg. Poronienie zatrzymane, a dowiedziałam się w 10tyg. Po odstawieniu leków po 1tyg poronilam w domu. Jednak bardzo szybko przestałam krwawic po paru godzinach i okazało się, że mam bardzo dużo krwi w macicy. Dostałam do domu leki poronne. Zazwyczaj akcja zaczyna już się po 1-2 tabletkach u mnie po zazyciu calego opakowania NIC. Umówiłam się na planowe lyzeczkowanie, ale 2 dni przed zaczęłam goraczkowac przy braniu antybiotyki. I na Cito miałam wykonane lyzeczkowanie. Edytowano Listopad 26, 2020 przez Madziallena31 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iffci@ 134 Napisano Listopad 27, 2020 8 godzin temu, Poziomka85 napisał: U mnie już ma 57,8mm i też wychodzi według USG 12+2 termin na 8.06.2021 To rodzimy teoretycznie w tym samym dniu 🥰 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 27, 2020 (edytowany) Dziewczyny po transferach jak tam dziś się czujecie ? Ja dziś wzięłam dzień urlopu i odpoczywam Edytowano Listopad 27, 2020 przez Martuska Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwi@ 245 Napisano Listopad 27, 2020 13 godzin temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza U mojego synka przezierność była 2,7. Lekarz nawet nie wspomniał że może być podwyższona. Powiedział że wszystko ok. Dopiero w domu oczywiście sprawdzałam w internecie co oznaczają poszczególne parametry. Tez prawie osiwialam przez to, tym bardziej że nie zamierzałam robić testu podwójnego. Mam 34 lata i robienie testu papa wydawało mi się bez sensu a na Sanco po dwóch pełnych procedurach invitro w ciągu 10 miesięcy nie było nas stać w tamtym momencie. Dziś nasz syn Filip kończy 6 tygodni. Jest zdrowy. Chociaż sama ciąża była trudna. Wierzę że i u ciebie wszystko będzie dobrze i już za kilka miesięcy będziesz tulic w ramionach upragnione dziecko. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Strusio85 1271 Napisano Listopad 27, 2020 13 godzin temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza Ja miałam też wykonywać jeden z tych testów . Nifty. ..ale nie zdazylam bo kilka dni przed prenatalnymi poronilam. Po poronieniu genetyk powiedziała mi, że szkoda kasy na te drogie testy ... Paap czy te testy wychodzą podobnie. Pracuje z nimi od kilkunastu lat i wyniki są zbliżone. Jeśli coś jest nie tak w jednym bądź drugim - i tak zaleca się zrobienie aminopunkcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Listopad 27, 2020 (edytowany) Mariolka... napiszę Ci bo nie wiem czy wiesz jakie masz prawa po poronieniu. Oczywiście o godnej opiece w szpitalu nie będę pisać. Jeśli będziesz chciała możesz zbadać dziecko pod kątem wad i ewentualnie płci. Możesz pochować dziecko (jeśli się nie zdecydujesz to oni pochowają je za Ciebie w zbiorowym grobie dzieci nienarodzonych). Możesz zarejestrować dziecko i normalnie przysługuje Ci macierzyński (jak po martwym urodzeniu ok. 2 miesiące). Musisz tylko zabezpieczyć "materiał z poronienia". W szpitalu powinni Ci to wszystko zrobić. Ja rejestrowałam każde swoje dziecko, bo było mi z tym łatwiej psychicznie... jak miało imię i potrafiłam o nim jakoś myśleć, w sensie uczłowieczyć je. Wiem, że dużo dziewczyn nie chce tego robić i chce jak najszybciej zapomnieć i nie myśleć że to było dziecko tylko np. płód i tyle. Jestem myślami z Tobą... mam nadzieję, że wszystko odbędzie się najlepiej dla Twojego zdrowia psychicznego i fizycznego... Edytowano Listopad 27, 2020 przez AsiaWin Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Listopad 27, 2020 17 godzin temu, Mariolka# napisał: Jestem w rozsypce... Przeraża mnie poród tego maluszka... Dziewczyny które to przeżyły jak dacie radę napiszcie proszę jak to wygląda ja jestem załamana jak pomyślę co mnie czeka tak się boję... Mariolka jest mi strasznie przykro sama leżę dalej w szpitalu i cały czas boję się właśnie takich wieści nie ma słów żeby wyrazić jaki ten los jest cholernie niesprawiedliwy A co do samego wywołania poronienia to w różnych szpitalach wygląda to różnie jesteś z Warszawy? Jeżeli tak polecam udać się na inflandzką. Mi w zeszłym roku podali tabletki poronne przyjemnie nie było nie będę oszukiwać ale pilnują wszystkiego, podają kroplówki przeciwbólowe itd. w razie potrzeby. Następnego dnia mimo wszystko miałam łyżeczkowanie resztek i to już w narkozie więc nic nie czułam. Po wybudzeniu i kilku godzinach odpoczynku mogłam iść do domu.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angelin 80 Napisano Listopad 27, 2020 Eh tyle złych wiadomości.. Tak bardzo wam dziewczyny współczuję, brak słów na to ile musicie znieść.. Chciałabym zapytać czy miałyście może po Encortonie jakieś skutki uboczne? Nie wiem z czego, ale od 2 dni mam jakby przyspieszone tętno, szybko się męczę i mam wrażenie że jestem taka roztrzęsiona... I myślę, że może to encorton.. Miałyście coś takiego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariolka# 137 Napisano Listopad 27, 2020 36 minut temu, Luna_ napisał: Mariolka jest mi strasznie przykro sama leżę dalej w szpitalu i cały czas boję się właśnie takich wieści nie ma słów żeby wyrazić jaki ten los jest cholernie niesprawiedliwy A co do samego wywołania poronienia to w różnych szpitalach wygląda to różnie jesteś z Warszawy? Jeżeli tak polecam udać się na inflandzką. Mi w zeszłym roku podali tabletki poronne przyjemnie nie było nie będę oszukiwać ale pilnują wszystkiego, podają kroplówki przeciwbólowe itd. w razie potrzeby. Następnego dnia mimo wszystko miałam łyżeczkowanie resztek i to już w narkozie więc nic nie czułam. Po wybudzeniu i kilku godzinach odpoczynku mogłam iść do domu.... Luna zobaczysz będzie dobrze u ciebie. Myśl pozytywnie. Ja przeczuwałam że jest coś nie tak a potwierdzał to mój kot. Mąż mnie karcił za takie gadanie ale my z kotem czuliśmy... Przez te klika tygodni zamiast na brzuchu kładł mi nie w kroczu na nogach brzuch omijał jak ognia. A tydzień temu kładł się natrętnie na brzuchu to mnie zaniepokoiło i dziwny ból podbrzusze... Ja jestem z około Wrocławia... Czekam właśnie na łyżeczkowanie dostałam tabletki i leżę nic innego mi nie proponowali... Jedynie na co się skusiłam to na wysłanie płodu do badań genetycznych do Katowic. Dziewczyny dziękuję za wsparcie... Jesteście kochane. Trzymam mocno kciuki za was żebyście nie musiały przez to przechodzić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariolka# 137 Napisano Listopad 27, 2020 1 godzinę temu, AsiaWin napisał: Mariolka... napiszę Ci bo nie wiem czy wiesz jakie masz prawa po poronieniu. Oczywiście o godnej opiece w szpitalu nie będę pisać. Jeśli będziesz chciała możesz zbadać dziecko pod kątem wad i ewentualnie płci. Możesz pochować dziecko (jeśli się nie zdecydujesz to oni pochowają je za Ciebie w zbiorowym grobie dzieci nienarodzonych). Możesz zarejestrować dziecko i normalnie przysługuje Ci macierzyński (jak po martwym urodzeniu ok. 2 miesiące). Musisz tylko zabezpieczyć "materiał z poronienia". W szpitalu powinni Ci to wszystko zrobić. Ja rejestrowałam każde swoje dziecko, bo było mi z tym łatwiej psychicznie... jak miało imię i potrafiłam o nim jakoś myśleć, w sensie uczłowieczyć je. Wiem, że dużo dziewczyn nie chce tego robić i chce jak najszybciej zapomnieć i nie myśleć że to było dziecko tylko np. płód i tyle. Jestem myślami z Tobą... mam nadzieję, że wszystko odbędzie się najlepiej dla Twojego zdrowia psychicznego i fizycznego... Ja nie chcę rejestrować ani o tym myśleć będzie bolało podwójnie. Wysyłam do badań genetycznych. Chcę wiedzieć co się stało. Na pewno pójdę do psychologa bo nie dam rady sobie sama z tym poradzić mimo że jestem bardzo silna kobieta. Chcę wrócić do pracy i o tym nie myslec... A za kilka miesięcy jak już będę mogła to podejdę kolejny raz do transferu. 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Listopad 27, 2020 Dnia 26.11.2020 o 12:19, Piki123 napisał: Witajcie. Co myślicie o temacie badanie prenatalne po in votro? Czy któraś z Was robila? I czy są dziewczyny pomimo poinformowaniu lekarza o takim badaniu nie podjeły się jego przeprowadzenia? Ja po in vitro sama zdecydowałam że chcę zrobić prenatalne, lekarz polecił pappe. Jednak teraz patrząc z perspektywy czasu zdecydowanie nie robiłabym pappy. Od razu zrobiłabym badanie wolnego dna płodu. Niestety po pappie (a właściwie samej biochemii bo usg było idealne) miałam tydzień wyjęty z życia. Wyszło wysokie ryzyko zd, którego nikt nie umiał wytłumaczyć bo tylko jeden wskaźnik był podwyższony. Sanco od razu rozwiało wszystkie wątpliwości a ma taką samą czułość jak amniopunkcja. Konsultowałam się dodatkowo z genetykiem z IMIDU i potwierdził że niestety pappa to statystyka, która nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością i sam polecałby badanie wolego DNA płodowego ale niestety nie jest refundowane. Wiec jedyne co mogą zrobić na NFZ żeby wyłapać dzieci z wadą to właśnie pappa oraz amniopunkcja. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Listopad 27, 2020 17 godzin temu, Poziomka85 napisał: Hejka Jakby to powiedzieć nie za dobrzeprzeziernosc karkowa na USG wyszła 3mm i jest możliwość że dziecko będzie chore, czekam teraz na wyniki Krwi pappa(wyniki za tydzień),jeśli wyjdzie tam ryzyko to zdecyduje się na ten test sanco.Reszta dobrze, tylko to wyszło źle, no i z USG wyszło że to 12+2 a u ciebie? Mam zalamke,życie nie rozpieszcza Poziomko trzymam kciuki za poprawna biochemię ale pamiętaj że pappa to tylko statystyka. Dla pewności lepiej zrobić albo właśnie sanco albo amniopunkcję. Ale może Cię pocieszę, moja koleżanka miała przezierność około 5 i do tego jakiś fałd skórny na pleckach a urodziła zdrową córeczkę Natomiast u mnie po Pappie wyszla trisomiia 21 1:240 a po Sanco okazało się, że mamy zdrowego chłopca 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Listopad 27, 2020 29 minut temu, DoMi napisał: Ja po in vitro sama zdecydowałam że chcę zrobić prenatalne, lekarz polecił pappe. Jednak teraz patrząc z perspektywy czasu zdecydowanie nie robiłabym pappy. Od razu zrobiłabym badanie wolnego dna płodu. Niestety po pappie (a właściwie samej biochemii bo usg było idealne) miałam tydzień wyjęty z życia. Wyszło wysokie ryzyko zd, którego nikt nie umiał wytłumaczyć bo tylko jeden wskaźnik był podwyższony. Sanco od razu rozwiało wszystkie wątpliwości a ma taką samą czułość jak amniopunkcja. Konsultowałam się dodatkowo z genetykiem z IMIDU i potwierdził że niestety pappa to statystyka, która nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością i sam polecałby badanie wolego DNA płodowego ale niestety nie jest refundowane. Wiec jedyne co mogą zrobić na NFZ żeby wyłapać dzieci z wadą to właśnie pappa oraz amniopunkcja. Dużo czytałam o badaniu wolnego dna płodu i pappa, i faktycznie wyglada na to ze pappa to tylko statystka i szkoda tracić nerwów. Minusem testów typu sanco jest cena, ale spokojna ciąża jest bezcenna. W którym tygodniu robiłaś sanco ? Wiem, ze na rynku jest kilka tego typu testów i zastanawiam się na który się zdecydować, we wtorek będę rozmawiać o tym z lekarzem. Zdrowie dzidziusia to coś co ostatnio spędza mi sen z powiek... Cudownie, ze wszystko u Ciebie w porządku , rośnijcie zdorowo Który to już tydzień? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Katya22 204 Napisano Listopad 27, 2020 1 godzinę temu, Mariolka# napisał: Luna zobaczysz będzie dobrze u ciebie. Myśl pozytywnie. Ja przeczuwałam że jest coś nie tak a potwierdzał to mój kot. Mąż mnie karcił za takie gadanie ale my z kotem czuliśmy... Przez te klika tygodni zamiast na brzuchu kładł mi nie w kroczu na nogach brzuch omijał jak ognia. A tydzień temu kładł się natrętnie na brzuchu to mnie zaniepokoiło i dziwny ból podbrzusze... Ja jestem z około Wrocławia... Czekam właśnie na łyżeczkowanie dostałam tabletki i leżę nic innego mi nie proponowali... Jedynie na co się skusiłam to na wysłanie płodu do badań genetycznych do Katowic. Dziewczyny dziękuję za wsparcie... Jesteście kochane. Trzymam mocno kciuki za was żebyście nie musiały przez to przechodzić... Mariolka tak bardzo Ci współczuje, normalnie jak to rano przeczytałam to nie byłam w stanie nic napisać, cały dzień o Tobie myśle ciężko pocieszać w tej sytuacji bo ja nawet sobie nie jestem w stanie wyobrazić przez co teraz przechodzisz i co czujesz to jest właśnie ta sytuacja której się bardzo obawiam i najbardziej boje życzę Ci szybkiego powrotu do siebie i trzymam za Ciebie kciuki w przyszłości, dbaj o siebie i dużo zdrowia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Listopad 27, 2020 Dnia 26.11.2020 o 13:57, AsiaWin napisał: Hej dziewczyny - mam wynik bety: 1,2 brak ciąży nie udało się... Smutna wiadomość, trzymaj sie 23 godziny temu, Mariolka# napisał: Cześć dziewczyny nie mam dobrej wiadomości 10tc dzidzi nie bije serduszko najprawdopodobniej wada genetyczna. Obrzęk płodu wskazuję na to.... Jestem załamana czeka mnie wywołanie porodu boję się tego strasznie... I został ostatni zarodek oby on był zdrowy.... Mariolka, nawet nie wiem co napisać Bardzo Ci współczuje. Jestem w 9 tygodniu i nie wyobrażam sobie co czułabym po takiej wiadomości. Dobrze, ze masz jeszcze ten jeden zarodek, ale na razie odpoczywaj, wypłacz się jeśli tego potrzebujesz i trzymaj się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Listopad 27, 2020 2 godziny temu, Mariolka# napisał: Luna zobaczysz będzie dobrze u ciebie. Myśl pozytywnie. Ja przeczuwałam że jest coś nie tak a potwierdzał to mój kot. Mąż mnie karcił za takie gadanie ale my z kotem czuliśmy... Przez te klika tygodni zamiast na brzuchu kładł mi nie w kroczu na nogach brzuch omijał jak ognia. A tydzień temu kładł się natrętnie na brzuchu to mnie zaniepokoiło i dziwny ból podbrzusze... Ja jestem z około Wrocławia... Czekam właśnie na łyżeczkowanie dostałam tabletki i leżę nic innego mi nie proponowali... Jedynie na co się skusiłam to na wysłanie płodu do badań genetycznych do Katowic. Dziewczyny dziękuję za wsparcie... Jesteście kochane. Trzymam mocno kciuki za was żebyście nie musiały przez to przechodzić... Strasznie mi przykro jest to ogromny ból nie do opisania... Mam nadzieję że szybko się pozbierasz po tych przykrych informacjach i dojdziesz do siebie... powiem Ci że jeśli kiedyś zajde w ciążę to nie wiem kiedy będę się z niej cieszyć. Chyba dopiero po porodzie. Bo tak naprawdę do 20 tyg może wydarzyć się wszystko. Nawet później. Zamiast cieszyć się to musimy się tylko zamartwiać. Ściskam Cie gorąco. Trzymaj się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia.Ch 54 Napisano Listopad 27, 2020 9 godzin temu, Iffci@ napisał: To rodzimy teoretycznie w tym samym dniu 🥰 Ja również termin mam wg usg na 05.06.21 Prenatalne miałam w środę w 12t4d ciąży. Wszystko wyszło ok. Czekam jeszcze na pappe. 6,23 cm dzidziutka. Ale aż ciężko o tym Wam mówić widząc ile z Was przeżywa teraz straszne chwile. Wierze ze każda doczeka swych marzeń ale naprawdę żałuje ze cześć z nas ma ta drogę cięższa od innych trzymam kciuki za dziewczyny testujące w grudniu, przywróćcie nam wszystkim wiarę 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach