Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Facet z dwojke dzieci

Polecane posty

Gość

Mam 27 lat . Moj partner 29 lat i dwojke dzieci . Znalazlam sie tu bo oczekuje odpowiedzi ktorej nie moge dostac od faceta . Robi sie nerwowy i nie lubi rozmawiac . 

O nim : jest naprawde fajnym facetem , dobrze mi sie z nim zyje pod kazdym kontem gdy nie ma dzieci . Gdy sa dzieciaki on troche sie zmienia, zrozumiale. Syn ma 7 lat a corka 5lat . Dzieciaki sa podzielone jesli chodzi o wyglad maly jest typowo jak on, a mala do mamy . 

Od dluzszego czasu zauwazylam (jestesmy ponad rok razem) ze on strasznie jest wpatrzony w dziewczynke, maly malo co go interesuje tak szczerze. Potrafi mu zwrocic uwage, irytuje sie na niego (jak na dziecko gdy jest niegrzeczne czy krzyczy) . Z mala jest zupelnie inaczej , nawet nie podniesie glosu na nia,  traktuje ja inaczej nawet jak cos zrobi zle to najczesciej on to obrociw zart . Potrafi miec ja na kolanach i widze jak mu sie oczy swieca... bardziej ja rozpuszcza , mlody jest "trzymany" krotko . Ostatnio (jak to kazdy w zwiazku ma ) zacza mowic do malej slowami ktore my sobie powtarzamy (to sa glupie rzeczy I nic sprosnego tylko takie wymyslone czóle slowa ). 

Probowalam delikatnie podpytac czemu tak jest kiedys nawet zwrocilam mu uwage ze na malego sie drze a mala zrobi to samo I jest ok . Widze ze dziecko tez to czasem odczuwa -szkoda mi go.. 

Szczerze zaczelo mi to powoli przeszkadzac , on tego nie widzi albo nie chce. Boje ze zakladac z nim rodzine z powodu wyrozniania . Dodam tylko ze dziewczyna jak o cos go zapyta / zaczepi w daje sie w konwersacje a malmu cos odpowie na odczepnego

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dobrze ,że to widzisz .On traktuje chłopca jako faceta już ,ale to złe podejście -jeszcze jest na to czas . Drąż temat ,bo jego nerwowe podejście będzie wypaczać jego syna ,on nie będzie chciał do ojca przychodzić ,wtedy to między wami zrobić może kłopoty ,bo będzie bywał bardziej u byłej żony niż w domu (w zakresie spotkan z synem ) . Gdy bedziecie sami to wprost niech odpowie dlaczego ,a ty wyraź się ,że nie podoba się tobie takie podejście ,bo dzieci nalezy kochac tak samo (no córkę zawsze ojciec będzie inaczej traktował -taki urok córeczki tatusia ) . Ciśnij go trochę o to traktowanie syna ,bo szkoda dzieciaka ,a nerowa atmosfera przeniesie się na wasz związek . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę że ten facet jest dlatego taki cudowny i dobry bo drugiej takiej kobiety w wieku 20-kilku lat która by chciała wychowywać dwoje nie swoich dzieci to pewnie nie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę zawsze będą między wami tarcia tym bardziej że to nie twoje dzieci. Z jednej strony mi cię żal a z drugiej podziwiam że podjęłaś się takiego wyzwania. Ja byłem w podobnym związku ale to nie dla mnie. Jak posiadać dzieci to tylko swoje cudzych nie akceptuję mimo szczerych chęci.Dla mnie bariera nie do przejscia.Wole być sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zawsze się jest tym ostatnim . Niby ona ,on powie ,że nie ,ale jednak krew z krwi robi swoje . Albo przywyknie się albo lepiej dać sobie spokój ,choć boli 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na co liczysz w tym związku. Na wodę po ogórkach? Albo liczysz, że facet zostawi dzieci i zajmie się tylko tobą albo odpowiada ci życie w bardzo trudnym związku. Jesteś młoda i wolna zatem znajdź sobie kogoś wolnego. Wiem o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Kurczę zawsze będą między wami tarcia tym bardziej że to nie twoje dzieci. Z jednej strony mi cię żal a z drugiej podziwiam że podjęłaś się takiego wyzwania. Ja byłem w podobnym związku ale to nie dla mnie. Jak posiadać dzieci to tylko swoje cudzych nie akceptuję mimo szczerych chęci.Dla mnie bariera nie do przejscia.Wole być sam.

To jest bardzo ciezki temat. Na poczatku bylo ok ze wzgledu na to ze zwiazek byl swiezy. Powoli jestem odsuwana w kat . Moj partner nie daje mi poczucia ze jestem ta kobieta z ktora chce zalozyc rodzine . Wydaje mi sie ze jemu jest wygodnie tak zyc . To jest na zasadzie jak bedziemy miec dziecko to bedziemy miec jak nie to nie. Dzisiaj wiem ze gdybym wiedziala wczesniej ze moje zycie bedzie sie krecic tylko wokol niego I dzieci to bym z nim nie byla ... Ostatnio jego siostry corka miala urodziny , gotowi do wyjscia , po dzieci I do siostry . Zaraz przed wyjsciem zle sie poczulam , zrobilo mi sie slabo , wymioty , cala blada,  nie moglam stac na nogach .  On mnie zostawil I pojechal mowiac ze wroci za kilka godzin( widzial w jakim jestem stanie) . Okazalo sie ze mialam reakcje alergiczna , napisalam mu to .. zdjecia z wysypka , nie moglam oddychac itp.. nie przyjechal newet na chwile, po czym rzucil mi tekstem ze dzieci nie widzialy dlugo kuzynow I nie mogl sprawic przykrosci dzieciom I jako dorosla osoba powinnam umiec zajac sie soba . Ja jestem za miekka , zbyt wyrozumiala . Nie umiem krzywdzic ludzi . Nie wiem jak z tego sie wykrecic . Chcialabym miec wlasna rodzine I normalne zycie . Nie chce byc na marginesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Nie wiem na co liczysz w tym związku. Na wodę po ogórkach? Albo liczysz, że facet zostawi dzieci i zajmie się tylko tobą albo odpowiada ci życie w bardzo trudnym związku. Jesteś młoda i wolna zatem znajdź sobie kogoś wolnego. Wiem o czym mówię.

Nie licze na to ze zostawi dzieci . Od poczatku zdawalam sobie sprawe ze ma dzieci. Od samego poczatku wiedzielismy jakie mamy oczekiwania . Z moje strony ze chce miec rodzine i wlasne dzieci I on o tym wie . Mowilam mu ze zdaje sobie sprawe ze dzieci sa najwazniejsze bo moje tez by dla mnie byly ale jesli wiaze ze mna przyszlosc chcialabym aby nas traktowal rowno. W tym poscie bardziej chodzilo mi o wyroznianie , boje sie ze bedzie bardziej zaspokajal potrzeby jego dzieci bo nie maja ojca w domu . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Dobrze ,że to widzisz .On traktuje chłopca jako faceta już ,ale to złe podejście -jeszcze jest na to czas . Drąż temat ,bo jego nerwowe podejście będzie wypaczać jego syna ,on nie będzie chciał do ojca przychodzić ,wtedy to między wami zrobić może kłopoty ,bo będzie bywał bardziej u byłej żony niż w domu (w zakresie spotkan z synem ) . Gdy bedziecie sami to wprost niech odpowie dlaczego ,a ty wyraź się ,że nie podoba się tobie takie podejście ,bo dzieci nalezy kochac tak samo (no córkę zawsze ojciec będzie inaczej traktował -taki urok córeczki tatusia ) . Ciśnij go trochę o to traktowanie syna ,bo szkoda dzieciaka ,a nerowa atmosfera przeniesie się na wasz związek . 

Probowalam, z nim sie nie da rozmawiac na temat jego dzieci.  Oburza sie , denerwuje na mnie, a ja jak glupia obchodze sie z tym tematem jak z jajkiem aby przypadkiem czegos zle nie ujac. Jego dzieci przychodza do mojego mieszkania,  wyposazenie jest moje , jedza za moje.  Wkurzam sie jak musze sprzatac caly czas zabawki i brudne skarpetki itp.. (zwracalam mu uwage aby on to robil) On doklada sie do rachunkow I dziwie sie ze mu nie jest wstyd . Dzieci nie mowia mi czesc , dzien dobry, NIC . Zawsze ja im mowilam pierwsza az w koncu przestalam jak zaczely mnie ignorowac.Pewnego razu zrobil mi afere o to ze nie witam sie z dziecmi, myslalam ze wyjde z siebie. Wytlumaczylam mu wszystko,  nie zrozumial . Jak mu wytknelam ze to nie moja wina ze dzieci nie sa wychowywane i powienien ich uczyc szacunku to wylecial na mnie z wrzaskiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Dobrze ,że to widzisz .On traktuje chłopca jako faceta już ,ale to złe podejście -jeszcze jest na to czas . Drąż temat ,bo jego nerwowe podejście będzie wypaczać jego syna ,on nie będzie chciał do ojca przychodzić ,wtedy to między wami zrobić może kłopoty ,bo będzie bywał bardziej u byłej żony niż w domu (w zakresie spotkan z synem ) . Gdy bedziecie sami to wprost niech odpowie dlaczego ,a ty wyraź się ,że nie podoba się tobie takie podejście ,bo dzieci nalezy kochac tak samo (no córkę zawsze ojciec będzie inaczej traktował -taki urok córeczki tatusia ) . Ciśnij go trochę o to traktowanie syna ,bo szkoda dzieciaka ,a nerowa atmosfera przeniesie się na wasz związek . 

Probowalam, z nim sie nie da rozmawiac na temat jego dzieci.  Oburza sie , denerwuje na mnie, a ja jak glupia obchodze sie z tym tematem jak z jajkiem aby przypadkiem czegos zle nie ujac. Jego dzieci przychodza do mojego mieszkania,  wyposazenie jest moje , jedza za moje.  Wkurzam sie jak musze sprzatac caly czas zabawki i brudne skarpetki itp.. (zwracalam mu uwage aby on to robil) On doklada sie do rachunkow I dziwie sie ze mu nie jest wstyd . Dzieci nie mowia mi czesc , dzien dobry, NIC . Zawsze ja im mowilam pierwsza az w koncu przestalam jak zaczely mnie ignorowac.Pewnego razu zrobil mi afere o to ze nie witam sie z dziecmi, myslalam ze wyjde z siebie. Wytlumaczylam mu wszystko,  nie zrozumial . Jak mu wytknelam ze to nie moja wina ze dzieci nie sa wychowywane i powienien ich uczyc szacunku to wylecial na mnie z wrzaskiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To jest bardzo ciezki temat. Na poczatku bylo ok ze wzgledu na to ze zwiazek byl swiezy. Powoli jestem odsuwana w kat . Moj partner nie daje mi poczucia ze jestem ta kobieta z ktora chce zalozyc rodzine . Wydaje mi sie ze jemu jest wygodnie tak zyc . To jest na zasadzie jak bedziemy miec dziecko to bedziemy miec jak nie to nie. Dzisiaj wiem ze gdybym wiedziala wczesniej ze moje zycie bedzie sie krecic tylko wokol niego I dzieci to bym z nim nie byla ... Ostatnio jego siostry corka miala urodziny , gotowi do wyjscia , po dzieci I do siostry . Zaraz przed wyjsciem zle sie poczulam , zrobilo mi sie slabo , wymioty , cala blada,  nie moglam stac na nogach .  On mnie zostawil I pojechal mowiac ze wroci za kilka godzin( widzial w jakim jestem stanie) . Okazalo sie ze mialam reakcje alergiczna , napisalam mu to .. zdjecia z wysypka , nie moglam oddychac itp.. nie przyjechal newet na chwile, po czym rzucil mi tekstem ze dzieci nie widzialy dlugo kuzynow I nie mogl sprawic przykrosci dzieciom I jako dorosla osoba powinnam umiec zajac sie soba . Ja jestem za miekka , zbyt wyrozumiala . Nie umiem krzywdzic ludzi . Nie wiem jak z tego sie wykrecic . Chcialabym miec wlasna rodzine I normalne zycie . Nie chce byc na marginesie 

Serce nie sługa ale z tego co piszesz to on ma cię za nic. Jesteś bo jesteś .Jak chce to ma ciebie na zawołanie. Przemyśl sprawę i porozmawiaj poważnie ze swoim partnerem.Przeanalizuj wszystko na chłodno i podejmij decyzję czy chcesz być dalej z tym człowiekiem.Zycie jest cięzkie a tacy ludzie jak ty i ja jak mają miękkie serce to muszą mieć twardą d...pe.Wnioskuję że nie jesteś z nim szczęśliwa. Dla niego dzieci będą zawsze najważniejsze i to jest całkiem normalne jeśli jest dobrym ojcem.Nie lepiej było poszukać kogoś bez bagażu życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie licze na to ze zostawi dzieci . Od poczatku zdawalam sobie sprawe ze ma dzieci. Od samego poczatku wiedzielismy jakie mamy oczekiwania . Z moje strony ze chce miec rodzine i wlasne dzieci I on o tym wie . Mowilam mu ze zdaje sobie sprawe ze dzieci sa najwazniejsze bo moje tez by dla mnie byly ale jesli wiaze ze mna przyszlosc chcialabym aby nas traktowal rowno. W tym poscie bardziej chodzilo mi o wyroznianie , boje sie ze bedzie bardziej zaspokajal potrzeby jego dzieci bo nie maja ojca w domu . 

Czy będzie faworyzował dzieci z poprzedniego związku może tak a może nie. Czy będzie chciał im wynagrodzić życie w rozbitej rodzinie? Jest na to bardzo duża szansa. Co siedzi w jego głowie nie wiem.. ale wiem co jest w mojej. Mam Córkę, rodzina oczywiście rozbita. W tej chwili próbuję, Jej zrekompensować to, że żyje nie tak jak żyć powinna. Nie mówię tu o prezentach czy innych tego typu kwestiach. Jestem z Nią w 100%. Chcesz swoje dzieci... bardzo fajnie ale jemu zrobi się już tłum. Nie da rady pogodzić obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Ci faceci maja ze swoimi corkami. Mnie moj nazwal ostatnio imieniem corki podczas seksu 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Serce nie sługa ale z tego co piszesz to on ma cię za nic. Jesteś bo jesteś .Jak chce to ma ciebie na zawołanie. Przemyśl sprawę i porozmawiaj poważnie ze swoim partnerem.Przeanalizuj wszystko na chłodno i podejmij decyzję czy chcesz być dalej z tym człowiekiem.Zycie jest cięzkie a tacy ludzie jak ty i ja jak mają miękkie serce to muszą mieć twardą d...pe.Wnioskuję że nie jesteś z nim szczęśliwa. Dla niego dzieci będą zawsze najważniejsze i to jest całkiem normalne jeśli jest dobrym ojcem.Nie lepiej było poszukać kogoś bez bagażu życiowego.

Rozmawialismy na ten temat . Tylko to jest na zasadzie takiej ze w rozmowie pieknie wszystko Brzmi,  a w zachowaniu tego nie widac . Wiem ze kazdy pracuje nad soba tyle czasu ile potrzebuje, ja cierpliwie czekam I czekam ale nie widze zadnego progresu . Tez uwazam ze lepiej jest byc z Kims kto ma czysta Karte a nie dzielic sie I swoj czas . Takie doswiadczenia przyszly mi teraz . Nie zdawalam sobie z tego sprawy wczesniej bo nie wiedzialam jak to jest . Szkoda ze nikt nie dal mi rady wczesniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Nie wiem co Ci faceci maja ze swoimi corkami. Mnie moj nazwal ostatnio imieniem corki podczas seksu 😕

Dla mnie to juz by bylo za duzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem co Ci faceci maja ze swoimi corkami. Mnie moj nazwal ostatnio imieniem corki podczas seksu 😕

Żeby to zrozumieć to trzeba być facetem i mieć córkę. Wielu kobietom jest to trudno zrozumieć, zwłaszcza jak nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
 

Żeby to zrozumieć to trzeba być facetem i mieć córkę. Wielu kobietom jest to trudno zrozumieć, zwłaszcza jak nie widzą nic poza czubkiem swojego 

To nam powiedz bo ja naprawde chce to zrozumiec, my kobiety mamy inne myslenie ale nie pakuj wszystkich kobiet do jednego wora . Kazdy jest inny . Moze Ty sie zraziles to nie znaczy ze kazda taka jest. Ja zajmuje sie mojego chlopaka dziecmi , wiem ze to facet I nie raz potrzeba kobiecej dloni, rowniez Przytulam dzieciaki  itp .. Jako " ciocia" .nie mam w sobie nienawisci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To nam powiedz bo ja naprawde chce to zrozumiec, my kobiety mamy inne myslenie ale nie pakuj wszystkich kobiet do jednego wora . Kazdy jest inny . Moze Ty sie zraziles to nie znaczy ze kazda taka jest. Ja zajmuje sie mojego chlopaka dziecmi , wiem ze to facet I nie raz potrzeba kobiecej dloni, rowniez Przytulam dzieciaki  itp .. Jako " ciocia" .nie mam w sobie nienawisci .

W żadnym wypadku nie wrzucam i nie działam według określonego schematu. Mam Córkę i nie ukrywam, że jest moim oczkiem w głowie. Chcę by miała szczęśliwe dzieciństwo mimo rozpadu małżeństwa. Taki sposób wynagrodzenia zrujnowanego dzieciństwa. Jak to działa ja facet, a to jest mała bezbronna dziewczynka. Do tej pory nawet głosu na Nią nie podniosłem, a ex wyzywała Ją od głupich i ...ek. Często zdarza się, że są złe relacje pomiędzy matką i córką. Jeszcze trudniejsze są pomiędzy dziewczynką a partnerką jej ojca. Trzeba naprawdę dużej wyrozumiałości by nie było pomiędzy nimi walki o względy faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Żeby to zrozumieć to trzeba być facetem i mieć córkę. Wielu kobietom jest to trudno zrozumieć, zwłaszcza jak nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa.

Dla mnie przedstawiona przez autorkę sytuacja nie jest normalna (ojciec przyzwalający córeczce na wszystko) i nie mogę się zgodzić z twoim ostatnim zdaniem, bo nic tutaj na to nie wskazuje ( z opisu autorki)🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dla mnie przedstawiona przez autorkę sytuacja nie jest normalna (ojciec przyzwalający córeczce na wszystko) i nie mogę się zgodzić z twoim ostatnim zdaniem, bo nic tutaj na to nie wskazuje ( z opisu autorki)🙂

Znasz życie, więc wiesz jakie jest skomplikowane. Czy ojciec pozwala córce na wszystko? Tego nie wiemy bo mamy tylko Jej opis. Jednakże... ja Córce pozwalam na dużo, pewnie na więcej niż bym pozwalał będąc razem z ex chociaż... To jest mała dziewczynka, którą trzeba kochać i rozpieszczać, wygłupiać się wariować... Bo jeżeli nie ze mną to z kim? Co do ostatniego zdania... stara się być dobrą ciocią i nie rozumie, że jest źle odbierana. To jest problem patchworkowych związków. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Znasz życie, więc wiesz jakie jest skomplikowane. Czy ojciec pozwala córce na wszystko? Tego nie wiemy bo mamy tylko Jej opis. Jednakże... ja Córce pozwalam na dużo, pewnie na więcej niż bym pozwalał będąc razem z ex chociaż... To jest mała dziewczynka, którą trzeba kochać i rozpieszczać, wygłupiać się wariować... Bo jeżeli nie ze mną to z kim? Co do ostatniego zdania... stara się być dobrą ciocią i nie rozumie, że jest źle odbierana. To jest problem patchworkowych związków. 🙂

Boże! Jaki ty podejrzliwy jesteś🙂 A poza tym jak wychowywałabym tę dwójkę jego dzieci a odczuwałabym instynkt macierzyński to dlaczego jeszcze nie jedno? Czego wy mężczyźni się boicie?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Boże! Jaki ty podejrzliwy jesteś🙂 A poza tym jak wychowywałabym tę dwójkę jego dzieci a odczuwałabym instynkt macierzyński to dlaczego jeszcze nie jedno? Czego wy mężczyźni się boicie?🙂

Ja się boję dokładnie tego samego czego boją się kobiety, mówię o ludziach po przejściach. Ale do rzeczy - dzieci mają rodziców i to oni są od wychowywania. Ona nie ma do dzieci żadnych praw. Mało prawdopodobne, że usłyszy mama czy mamuśka, ale może usłyszeć, że nie jest ich mamą. Co do kolejnego dziecka ... może się zdarzyć tylko, że w tym momencie kobieta będzie miła pretensje, że partner dzieli czas i pieniądze pomiędzy dzieci. Boję się usłyszeć pewnego dnia, że mam wybrać pomiędzy dzieckiem a partnerką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ja się boję dokładnie tego samego czego boją się kobiety, mówię o ludziach po przejściach. Ale do rzeczy - dzieci mają rodziców i to oni są od wychowywania. Ona nie ma do dzieci żadnych praw. Mało prawdopodobne, że usłyszy mama czy mamuśka, ale może usłyszeć, że nie jest ich mamą. Co do kolejnego dziecka ... może się zdarzyć tylko, że w tym momencie kobieta będzie miła pretensje, że partner dzieli czas i pieniądze pomiędzy dzieci. Boję się usłyszeć pewnego dnia, że mam wybrać pomiędzy dzieckiem a partnerką...

Tylko facet po przejściach, może coś takiego powiedzieć🙂 Jak dzieci mają do tej pory dobrze to nie doceniają tego, że ktoś w sumie obcy stara się dla nich( mam na myśli już te większe dzieci 8+), więc może być tak jak mówisz🙂 Mit macochy, ciągle żywy:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko facet po przejściach, może coś takiego powiedzieć🙂 Jak dzieci mają do tej pory dobrze to nie doceniają tego, że ktoś w sumie obcy stara się dla nich( mam na myśli już te większe dzieci 8+), więc może być tak jak mówisz🙂 Mit macochy, ciągle żywy:classic_rolleyes:

Najgorsze jest to, że nie zmyślam nie nie mówię co by było gdyby było. Wokół mnie rozpadło się trochę związków gdzie są dzieci i są dylematy, zatem wiem jak to wygląda u mnie i u innych. Mit macochy - jest w tym sporo prawdy, jak wcześniej powiedziałem nawet matki walczą z córkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Skb napisał: ,,Ale do rzeczy - dzieci mają rodziców i to oni są od wychowywania. Ona nie ma do dzieci żadnych praw."
 I to jest najgorsze dla kobiety ( tak mi sie wydaje), takie zawieszenie, po prostu kobieta czuje się w takiej sytuacji jak piąte koło u wozu, gdy dzieci, które są tylko dziećmi mogą być w opozycji do nowej partnerki ojca🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Skb napisał: ,,Ale do rzeczy - dzieci mają rodziców i to oni są od wychowywania. Ona nie ma do dzieci żadnych praw."
 I to jest najgorsze dla kobiety ( tak mi sie wydaje), takie zawieszenie, po prostu kobieta czuje się w takiej sytuacji jak piąte koło u wozu, gdy dzieci, które są tylko dziećmi mogą być w opozycji do nowej partnerki ojca🙂

 

Myślę, że zaczynasz mnie rozumieć i to co chcę powiedzieć. Będąc na miejscu autorki...z całą pewnością nie wchodziłbym w taki związek. Będzie pod olbrzymią presją a korzyści będzie miała mizerne. Jak dzieci wejdą w wiek dojrzewania to zacznie się dopiero jazda. Jak się do Niej teraz zwracają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rozmawialismy na ten temat . Tylko to jest na zasadzie takiej ze w rozmowie pieknie wszystko Brzmi,  a w zachowaniu tego nie widac . Wiem ze kazdy pracuje nad soba tyle czasu ile potrzebuje, ja cierpliwie czekam I czekam ale nie widze zadnego progresu . Tez uwazam ze lepiej jest byc z Kims kto ma czysta Karte a nie dzielic sie I swoj czas . Takie doswiadczenia przyszly mi teraz . Nie zdawalam sobie z tego sprawy wczesniej bo nie wiedzialam jak to jest . Szkoda ze nikt nie dal mi rady wczesniej. 

Mądry polak po szkodzie. Związki z partnerami którzy mają dzieci są trudne i rzadko się udają.Taka prawda. Ludzie się rozstają mając własne dzieci bo nie potrafią dojść do porozumienia lub nie chcą.A co dopiero cudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×