Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cella

Roczne dziecko , załamanie psychiczne

Polecane posty

Tak jak w temacie moje dziecko ma roczek a ja przestaje sobie radzić .. 

kocham ja na prawdę , chciałam mieć dziecko , mąż tak samo była i jest oczkiem w głowie ale od kad skończyła 10miesiecy to mam wrażenie ze stała się mała szantażystką .. 

wszystko wymusza na mnie płaczem , piskiem .. a ja zaczynam sobie coraz to bardziej z tym nie radzę i zaczynam dostawać do głowy . 
Jest zle .. 

moj mąż jest w domu krótko gdy wraca z pracy to mała już śpi .. wstaje pobawi się z nią godzinę dwie i ucieka do pracy i w zasadzie te dwie godziny to jedyny czas gdy mogę zrobić obiad czy cokolwiek innego .. gdy wychodzi Marysia wiesza się na mojej nodze , piszczy , krzyczy i tak będzie robić dopóki się z nią nie zacznę bawić .. co tez nie jest proste bo jest jej wszędzie pełno i nie potrafi się zająć niczym na dłużej niż 2 minuty, najbadziej lubi jak się z nią tańczy , biega na czworaka .. No ale ile tak można godzina dwie .. i jestem wykończona bo jak się z nią aktywnie podkreślam aktywnie nie bawię to głośno pokazuje sprzeciw .. 
Dziecko ciagle płacze , krzyczy , marudzi wstaje już po 4 i dzień zaczyna właśnie takim marudzeniem .. 

odwazylam się powiedzieć mężowi ze mnie to przerasta , nie jestem w stanie zrobić w domu nic pod jego nieobecność wszystko jest przewrócone do góry nogami , jest mi wstyd gdy widzę ze kobiety maja po 4 dzieci i maja czysto w domu , są szczęśliwe ,zadbane .. 

ja nie mam czasu o siebie zadbać . Nie pamietam kiedy się pomalowałam , zrobiłam włosy inaczej niż w kitkę  I zjadłam cos w spokoju .. 

nie wiem co robię nie tak , mąż mnie uspokaja i mówi ze wie jaka ona jest ,ze jest dzieckiem które potrzebuje dużo zainteresowania i mam się nie przejmować tym ze jest nie posprzątane .. ale mi wysiada głowa gdy o 4.30 słyszę ,ze już marudzi a jeszcze się dobrze nie obudziła i staram się być opanowana zabawić ja i na chwile jest ok .. ale wystarczy ze zostawię ja sama by przygotować jej śniadanie i jest płacz , wiec robię je z nią na rękach ale marudzi .. 

 

powiedziałam również mamie ze mnie przerasta opieka nad nią ze się boje tego co będzie dalej ..mama uspokaja mnie ze to tylko taki etap , ze po prostu trafiło mi się żywiołowe dziecko i żadne z jej dzieci takie nie było ale taki po prostu jej urok i z czasem to minie .. 

Głowa mi pęka , płakać mi się chce . 
W dzisiejszej dobie nawet nie mogę wyjść z nią na spacer a to była jedyna forma wyciszenia dla mnie .. dodam ze Maryśką ma jedna 20minutowa drzemkę w ciągu dnia i wtedy mam wrażenie ze pobijam rekordy gunessa starając ogarnąć dom w te 20 min .. 

 

kocham ja , wiem ze to tylko dziecko w życiu nie zrobiłabym jej krzywdy . 
ale ostatnim czasem mam dość siadam i po prostu płacze razem z nią . 
Dzis mąż wziął na nią opiekę bo się pochorowałam, mam zapalenie płuc. dlatego mam czas by się trochę pożalić ..

i pewnie nie uwierzycie , czuje się tragicznie ale dziekuje ze mogę poleżeć i chociaż przez pare dni zregenerować się na dalsza walkę .. 

 

glupio mi to pisać bo w dzisiejszych czasach powinnam być wdzięczna ze mam zdrowe dzieci i męża i cieszyć się z tego co mam i tez tak do tego podchodzę staram się myśleć pozytywnie ,ale to nie wystarcza .. 

 

mozecie podzielić się ze mną z radami jak to robicie ze tak świetnie sobie radźcie przy dzieciach ? Ja nie potrafię udawać ze nie słyszę jej płaczu i robić obiad np.. ale to wszystko zaczyna mnie wykańczać psychiczn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że po prostu jest absorbującą dziewczynką i tyle. Ja też mam absorbujące dzieci (dziewczynki 4,5 roku i prawie 2 lata)- cały czas coś chcą, cały czas jęczą, robią taki bałagan że codziennie mam minimum 30 min. sprzątania tylko po nich + sprzątanie na bieżąco to co rozleją i  wysypią.

W dodatku wszędzie się wspinają. Staram się wszystkie krzesła w domu trzymać przewrócone bo zaraz przystawiają sobie do stołu/półki/blatu i biorą zakazane rzeczy albo rzeczy dzięki którym robią bałagan. Na nic zakazy/nagrody/kary i tłumaczenie.

Doskonale wiem o czym mówisz ale ja jakoś nauczyłam się z tym żyć- ze starszą już jest trochę lepiej. Może będzie lepiej jak dzieci trochę podrosną:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to mi wygląda na lęk separacyjny, norma w tym wieku. Po drugie, ja też mam wiecznie nieposprzątane a moje dziecko nie jest nawet w połowie tak wymagające jak Twoje 😂 rozważalaś oddanie do żłobka? Będziesz wracać do pracy po macierzyńskim?

Mi moje dziecko też daje w kość. Niestety po roczku zaczęłam mu puszczać tv - wiem że robie zle ale przynajmniej mam czas na zrobienie obiadu bez słuchania płaczu. 

A jak z tym spaniem - próbowałaś w dzien kłaść się z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja myślę że po prostu jest absorbującą dziewczynką i tyle. Ja też mam absorbujące dzieci (dziewczynki 4,5 roku i prawie 2 lata)- cały czas coś chcą, cały czas jęczą, robią taki bałagan że codziennie mam minimum 30 min. sprzątania tylko po nich + sprzątanie na bieżąco to co rozleją i  wysypią.

W dodatku wszędzie się wspinają. Staram się wszystkie krzesła w domu trzymać przewrócone bo zaraz przystawiają sobie do stołu/półki/blatu i biorą zakazane rzeczy albo rzeczy dzięki którym robią bałagan. Na nic zakazy/nagrody/kary i tłumaczenie.

Doskonale wiem o czym mówisz ale ja jakoś nauczyłam się z tym żyć- ze starszą już jest trochę lepiej. Może będzie lepiej jak dzieci trochę podrosną:)

 

Fajnie jest wiedzieć ,ze ktoś mnie rozumie .. i jest w podobnym położeniu tzn nie żebym życzyła Ci zle ale dobrze wiedzieć ,ze nie jestem sama . 
licze na to ,ze faktycznie będzie lepiej gdy podrośnie ,ale nie sadze abym prędko postarała się o rodzeństwo dla niej .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To co czujesz nie jest ani dziwne, ani złe. Takie jest macierzynstwo- wykanczajace!

I każda kobieta ma inny charakter, inną cierpliwość, inne potrzeby. Ja podziwiam matki pełna piersią, którym udaje się mieć ogarnięte w domu, wybawione dzieci, wymalowane paznokcie u mnie albo rybki albo akwarium.... Znam tez takie, które mają 7 synów i maja błysk w domu. A znam takie co mają jedno dziecko, burdel i wywalone... to chyba kwestia podejścia i organizacji. Najszczesliwsze są chyba te, które mają z kim zostawić dzieci i oddać się przyjemności (Nie znam uczucia,,ale podobno fajne) 

twoja mama ma rację, że to taki etap. Poza tym twoja córka tez jest przyzwyczajona do tego,że zapalacze i wygra. Pewnie tez nie potrafi sie bawić sama, bo nie jest tego nauczona.  

Musisz to przetrwać i przeorganizuj życie

Mniej czasu na sprzątanie i stanie przy garach. To nic złego że nie masz czysto jak przed kolędą i codziennie świeżego obiadu. Szanuj swój czas wolny, bo to kradzione chwile

Nie biegnij jak tylko dziecko zaplacze. Sama wiesz kiedy płacze bo boli, a kiedy bo ma widzi mi sie. Jak ma widzi mi się to poczeka. Wyłącz sie na marudzenie ,tłumacz że teraz jesteś zajęta i ma poczekać. W kuchni daj jej garnki i drewniane lyzki do zabawy, jakies miski. Mój syn lubił przekładać owoce i warzywa do kilku różnych misek. W sumie bawił się wszystkich czym nie mógł się skrzywdzić: warzywami, owocami, dużym makaronem, łyżkami, puszkami, czasem dostawał nawet kolorowa posypke do lodów na talerzyk i wybieral kolory. 5 minut ciszy! 

Naucz dziecko spać dłużej, kładź później trochę... Ja bym wysiada gdyby mnie o 4.3o budzono. Moje dzieciaki czasem tez miały takie pobudki, ale mowy nie ms żebym wstała! Brałam do łóżka i spałam dalej... one marudziły, wiercily sie, ale po kilku takich pobodkach spały dalej.  

A co do dbania o siebie to wiadomo ,że chciało by się mieć święty spokój i się skupić. Dla mnie do dziś męczarnia jesr depilacja i inne zabiegi wieczorne, bo ktoś zawszw jęczy pod drzwiami. Z malowaniem się łatwiej choć moja kosmetyczka wygląda jak plac zabaw. 

Maz powinien czasem dać Ci się odmozdzyc, zabrać dziecko i się zająć. Np w weekend... napisałaś,że odwazylas mu się przyznać do tego,ze jest Ci ciężko. Wg mnie to nie powinien byc powód do okazania odwagi. To normalna rzecz, powinnaś mu o tym mówić, mówić co sprawia Ci trudności, męczy i dlaczego. Oni nie "suedza" w domu z dziećmi i nie wiedzą jaki to urlop. Mój mąż ostatnio pracuje z domu, ja po 12 h w pracy i on wysiada. Az miło 😄

także rozpisalam sie,ale zacznij byc trochę egoistka, trochę olej obowiazki, więcej wymagaj od męża i traktuj dziecko jak nieco starsze niż jest, bo lepiej traktować poważniej niż niuniać 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moj synek taki byl, ciagle musial byc przy mnie. Jak sobie z tym radzilam? W kuchni rozlozylam mu puzzle puankowe i kilka zabawek, a ja obok robilam obiad i mówiłam do niego albo mu spiewalam. Tak jak pisala poprzedniczka - nauczylam sie z tym żyć, szlam pod prysznic - bralam go ze sobą do lazienki i sadzalam w lezaczku a on sobie obserwowal. Sprobuj trochę wyluzować, nic sie nie stanie jak dom przez kilka dni bedzie nieogarnięty. Czas bardzo szybko mija - uwierz, ze bedziesz wspominac ten czas z sentymentem, bo teraz dla dziecka jestes calym światem. A gdy placze, probuj odwracac jej uwage, podejdz z nia do okna i mow - zobacz ptaki, wiewiorka itp... Na mojego dzialalo. Moj syn tez ciagle wymagal uwagi, a teraz jest wspanialym chlopcem, potrafi zajac sie sam sobą, jest rozgarniety i samodzielny jak na swoj wiek, w przedszkolu panie bardzo go chwalą. A na pocieszenie dodam, ze do roku drzemki trwaly 20-30 minut, a gdy zaczął chodzil wydluzyly sie do 1,5 - 2 godzin 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Doskonale Cię rozumiem. Ktoś tu pisał, ze jak szedł pod prysznic to wkładał dziecko do bujaczka a ten się przyglądał Hehehe u mnie to niemożliwe, wcześniej tak, ale od 9 miesiaca życia nauczył się z niego wychodzić. To samo krzesełko do karmienia - normalnego jedzenia jest może 2 minuty potem próbuje wstawać, już się nauczył i je na stojąco - szok! Tez mam bardzo absorbujące dziecko. Nie zabawi się samo, jak płacze to od razu na mnie patrzy, jak coś robie uwiesza się na mojej nodze i wyje. Tez się kiedyś popłakałam przy mojej mamie, ale wytłumaczyła mi, ze ludzie są różni i po prostu taki ma temperament (po mężu Hahaha). Faktycznie tak jest, ale chciałabym go czasem wziąć na kolana i przytulić a on ucieka i się wije, a jak nie chce go wziąć i siedzę obojętna to płacze bo mam go wziąć. Obłęd. Musimy z tym jakoś żyć i to zaakceptować. Widzę po synku, ze on już sporo rozumie i testuje nasze reakcje. U mnie teraz ma tapecie jest rezygnacja z piersi (ma 10 miesięcy) ale ciężko to widzę. Dodam, ze śpię z nim bo ma bardzo wrażliwy sen i się kręci i jak nie śpimy w 3 to niestety, ale nikt z nas się nie wyśpi 😞 jestem z Tobą! Ktoś mi dał kiedyś radę - wszystko mija, a dzieci małe są małe tak krótko, ze jeszcze będziemy tęskniły za takimi problemami 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Doskonale Cię rozumiem. Ktoś tu pisał, ze jak szedł pod prysznic to wkładał dziecko do bujaczka a ten się przyglądał Hehehe u mnie to niemożliwe, wcześniej tak, ale od 9 miesiaca życia nauczył się z niego wychodzić. To samo krzesełko do karmienia - normalnego jedzenia jest może 2 minuty potem próbuje wstawać, już się nauczył i je na stojąco - szok! Tez mam bardzo absorbujące dziecko. Nie zabawi się samo, jak płacze to od razu na mnie patrzy, jak coś robie uwiesza się na mojej nodze i wyje. Tez się kiedyś popłakałam przy mojej mamie, ale wytłumaczyła mi, ze ludzie są różni i po prostu taki ma temperament (po mężu Hahaha). Faktycznie tak jest, ale chciałabym go czasem wziąć na kolana i przytulić a on ucieka i się wije, a jak nie chce go wziąć i siedzę obojętna to płacze bo mam go wziąć. Obłęd. Musimy z tym jakoś żyć i to zaakceptować. Widzę po synku, ze on już sporo rozumie i testuje nasze reakcje. U mnie teraz ma tapecie jest rezygnacja z piersi (ma 10 miesięcy) ale ciężko to widzę. Dodam, ze śpię z nim bo ma bardzo wrażliwy sen i się kręci i jak nie śpimy w 3 to niestety, ale nikt z nas się nie wyśpi 😞 jestem z Tobą! Ktoś mi dał kiedyś radę - wszystko mija, a dzieci małe są małe tak krótko, ze jeszcze będziemy tęskniły za takimi problemami 🙂 

coś w tym jest. Moja córka (2 latka) długo spała z Nami w łóżku (a raczej ze mną, bo mąż pracuje na nocki). Od kilku dni śpi we własnym łóżeczku, caly "proces" przebiegł bardzo gładko a podobno im dłużej dziecko śpi z rodzicami tym trudniej je potem przenieść do własnego pokoju i łóżeczka. Ja byłam nawet trochę smutna z tego powodu, łóżko wydawało się nagle takie wielkie i puste. Patrząc wstecz to te dwa lata minęły jak jeden dzien. Przez pierwsze pół roczku życia córa spała w lozeczku, później tak jej się odmieniło że nie dało jej się nawet przełożyć z łóżka do łóżeczka. Odpuściłam i spała z Nami. Później tym bardziej nie próbowałam, bo spała strasznie niespokojnie no i piła jeszcze mleko w nocy. 

Teraz tak się wszystko ułożyło, że skończyliśmy jej pokoik, w tym czasie kupiłam kołderkę i pościele itp., młoda przez jelitowke nie mogła jeść nabiału więc mleko mm poszło w odstawkę i to też poszlo super, bo chyba tylko raz chciała na wieczór mleko ale nie dałam jej go. I już w kolejnych dniach o nie nie wolała i tym samym zaczęła przesypać całe noce bez pobudek, bo kiedy piła na wieczór mleko to potrafiła się na nie obudzić jeszcze w nocy. 

Nauczyło mnie to tego, że na wszystko przyjdzie czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko Jakoś mi się nie chce wierzyć że 10 miesięczne dziecko śpi tylko w ciągu dnia 20 minut ,mój synek obecnie ma 2 latka i w wieku 10 miesięcy spał po 2-3 godziny. Teraz już w ogóle nie śpi w dzień. Najlepsze rozwiązanie, posadź dziecko przed telewizor i włącz bajkę albo daj jej telefon i puść piosenki dziecięce na YouTube ,przecież musisz coś zrobić, jakoś sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Autorko Jakoś mi się nie chce wierzyć że 10 miesięczne dziecko śpi tylko w ciągu dnia 20 minut ,mój synek obecnie ma 2 latka i w wieku 10 miesięcy spał po 2-3 godziny. Teraz już w ogóle nie śpi w dzień. Najlepsze rozwiązanie, posadź dziecko przed telewizor i włącz bajkę albo daj jej telefon i puść piosenki dziecięce na YouTube ,przecież musisz coś zrobić, jakoś sobie z tym poradzić.

Uwierz, dziecko może tak krótko spać 🙂 mój synek od noworodka spał bardzo mało i krótko- teraz moja przyjaciółka urodziła i jej córeczka śpi non stop. Dzieci są po prostu różne 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×