Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona...

Zostawił mnie w ciąży...

Polecane posty

Gość Zagubiona...

Witajcie. Pisze tutaj, ponieważ kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem totalnie załamana w kompletnej rozsypce. Dowiedziałam się niecaly miesiąc temu, że jestem w ciąży i jest to na ten moment początek 3 miesiąca. Dziecko było planowane. Poznając byłego narzeczonego świetnie się zgadzaliśmy i oboje chcieliśmy założyć rodzinę...Niestety wtedy ja nie miałam zielonego pojęcia co to jest za człowiek. Na początku był kochający, miły, uprzejmy, opiekuńczy, po prostu takiego to ze świecą szukać...Ale z czasem zaczęło wychodzić jego prawdziwie oblicze. Zaczął być wredny, chamski, wulgarny, agresywny. Zaczął też mną powolutku manipulować, zaczęłam robić wszystko co ona chciał ślepo mu we wszystko wierząc i ufając. Moja mama z którą miałam ledwo kontakt i większość to po kryjomu ostrzegała mnie, bo przez swoją koleżankę poznała jego była dziewczynę. Ostrzegała mnie też znajoma. Każdy był przeciwny temu związkowi. Ograniczał mi kontakty z rodziną i znajomymi, dyktował co mam pisać a następnie po kolei blokować. W między czasie wyszło, że jego firma jest mocno zadłużona, ale zapewniał, że ma to pod kontrolą, że wie co robić w tej sprawie. Potem zaczęły wychodzić coraz to nowe fakty; zostawił kolegę z długami czy swoją byłą lub to że oskarżył ją po rozstaniu o kradzież telefonu który sam jej dał w prezencie...wściekał się na wszystko co o nim mówiłam w ten sposób lub dopytywałam czy to prawda - stanowczo zaprzeczał wręcz z agresją, że mu nie ufam. Tak więc ciągłam to dalej. Widział, że jestem słaba psychicznie, mówił, że jestem naiwna, zwalał na mnie winę wszystkiego cokolwiek by się nie wydarzyło. Każda kłótnia, za wszystkim stałam ja. Zdarzyło się że mnie uderzył lub poszarpał przy tym. Niestety ja na samym początku straciłam przez niego pracę dyscyplinarnie, potem wziął mnie i jeździłam z nią po całej Europie w trasy. Byłam od niego uzależniona, wiedział doskonale, że nie mam dokąd pójść. Zaczął mnie wykańczac psychicznie, straciłam na wartości, czułam się brzydka, odrażająca, nieatrakcyjna, nie miałam siły ani ochoty żyć, czułam się gruba z wagą na 178cm wzrostu 67kg. Widząc że ktoś mnie próbuje z tego wyciągnąć po 3 miesiącach oświadczył mi się zapewniając, że mnie kocha ponad wszystko i dla mnie zrobi wszystko, a gdy będę w ciąży na rękach będzie mnie nosił...zaraz po oswiadczynach chciał planować ślub, a ja że bardzo go kochałam to na to przystalam. Wtedy byłam ślepa na to co mi robi. I dziecko koniecznie chciał dziecko. Sam nie ma rodziny, ledwo utrzymuje kontakt z matką, ale tylko telefoniczny. Mają do siebie 300km. On nie ma potrzeby jej widzieć. Przez długi nie ma swojej karty kredytowej, nie ma nic swojego a ma prawie 29 lat. Z dnia na dzień wychodziły coraz to inne dziwne fakty tajemnicze maile z długami jego kolegi niby które wziął na jego firmę lub gdy chciałam mu założyć Internet dowiedziałam się, że pod tym adresem nie podepną, ponieważ nie chcą mieć nic wspólnego z moim narzeczonym, zadluzyl się u nich 2 lata temu i kontakt się urwał. Tego faktu on już nie wytrzymał i wyrzucił mnie z domu tego samego dnia. Najgorsze w jego zachowaniu było to, że 3 dni wcześniej miał dobry tydzień gdzie się zarzekał, że mnie bardzo kocha, ze chce wychować ze mną to dziecko, że nigdy nie zostawi mnie samej. Nie pracował od miesiąca bo w swojej firmie wisi 5000zł za VAT, więc rozmawiając jednego ranka po cichu z mamą w łazience wpadł w szał jak powiedziałam mamie, że będę musiała się wynieść jak nic nie znajdzie bo nie mogę się zagłodzic i dziecka. 3 dni był obrażony, wybuchowy, agresywny, wyzywał mnie i uderzył w twarz. Był u psychiatry skłamał mnie że ma leki na padaczkę, ja się doczytałam, że na chorobę dwubiegunową to jest..padaczki nie miał. I całe jego zachowanie na to wskazywało. 3 lub 5, 7 dni szczęścia, wielkiej miłości do mnie, potem awantura która trwała nawet 12 godzi  lub np. 2 lub 3 dni. Potem ją musiałam się starać o wybaczenie, ale oczywiście mówił, że mam plan na niego, a przeprosiny nie są szczere, że go zniszczyłam psychicznie. To co on robił lub miał zamiar zrobić przypisywał innym osobą lub mnie. Wszyscy byli źli i chcieli dla nieho źle. Wszyscy to s...ysy** i ch***. Chciałam mu pomóc za jego namową założyłam mu nową firmę z czystą kartą aby się odrobił. Zaczął na nowo. Niestety i tu był problem i awantury o to że nie chce zrobić to pełnomocnikiem, nie dałam mu dostępu do konta firmowego i księgowości. Po prostu wolałam sama mieć nas tym kontrole, bo wiedziałam że ma lepkie ręce i nie będzie opłacał składek jak u siebie w firmie. To był koszmar, moje NIE na jego CHCĘ. Awantura 2,5 dnia. Chciałam dla złagodzenia zrobić obiad i kupić mu wino do tego. Powiedział że ma w dupie to co chce mu dać. W CIĄŻY zapytał może 3 razy jak się czuje, na każde moje zle samopoczucie nie reagował praktycznie nigdy a w ciąży stwierdził że to ciąża a nie jestem niepełnosprawna, poza tym on codziennie też się bardzo źle czuje a mnie to nie Interesuje. W końcu kazał się pakować i wypierdalac. Jestem kompletnie załamana i rozdarta, psychicznie sobie kompletnie nie radzę z tym, nie dociera do mnie że tak postąpił. Leci 4 dzień od tego dnia a ja czuje choćby całe wieki...Jednak coś mnie tknęło i jakims cudem znalazlam i napisałam do jego byłych dziewczyn. Okazało się, że od 18 roku życia łykał tabletki jak przy mnie, matka go tego nauczyła, każdej wmawial, ze ma dług 70000 za matkę...który spłacił, każda podejrzewała u niego rozdwojenie jaźni, dwubiegunowosc. Wszystko co mi napisały pokrywało się z tym co ja z nim miałam. Stąd się dowiedziałam że za długi był już ścigany jak miał 18 lat...a na to, że chciał mnie zamknąć w psychiatryku jedna z nich napisała mi że własną babcia też chciał zamknąć i kombinował z matką te 10 lat temu jak jej odebrać emeryturę...na mnie potrafił wzywać policję czy to w Polsce. W Niemczech zamknął mnie w Niemieckim areszcie. Nie udało mu się w psychiatryku, byłam badana przez biegłych psychiatrów. Pytanie do was czy która przechodziła coś podobnego do mojej sytuacji, została w ciąży i podniosła się jakoś z tego psychicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak można na własne życzenie tak niszczyć sobie życie. Milion sygnałów, że typ jest chory i niebezpieczny, a ty dalej w to brnęłaś.

Zrób coś dla siebie i dziecka - odetnij się od niego całkowicie, jak tylko się pojawi dzwoń na policję, zbieraj dowody, żeby odebrać mu prawa rodzicielskie (o ile je ma) jakby kiedyś mu się przypomniało, że ma dziecko. 

Nie niszcz życia dziecku, które jeszcze się nawet nie urodziło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona...

Ja tak jak wspomniałam, byłam okropnie w nim zakochana...mieliśmy brać ślub. Wierzyłam mu we wszystko co mówi. Okazuje się, że jest świetnym aktorem, moje wersje pokrywały się z byłymi. Też było, że myśli oczy, świetnie gra, idealnie udaje i manipuluje. Owija w okol palca i dusi wręcz w tym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona...

*mydli oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja tak jak wspomniałam, byłam okropnie w nim zakochana...mieliśmy brać ślub. Wierzyłam mu we wszystko co mówi. Okazuje się, że jest świetnym aktorem, moje wersje pokrywały się z byłymi. Też było, że myśli oczy, świetnie gra, idealnie udaje i manipuluje. Owija w okol palca i dusi wręcz w tym związku...

W takim razie czas najwyższy to zakończyć teraz, kiedy widzisz jakim jest człowiekiem i jakie popełniłaś błędy.

Byłam z facetem chorym na dwubiegunową i nieraz nie było łatwo, mimo, że brał leki, ale czegoś takiego jak u ciebie nie było nigdy. Przede wszystkim nigdy bym sobie na to nie pozwoliła, bo miłość miłością, ale szacunek do samej siebie powinien być zawsze na pierwszym miejscu. Pamiętaj - jak sama nie będziesz się szanowac to nikt cię nie będzie szanował. Moja mama powtarzała mi to całą młodość i miała rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, teraz to pewnie do Ciebie nie dociera, ale dobrze sie stalo, ze kazal Ci wypier...bo sama bys sie na to nie zdecydowala. Lampka powinna zapalic Ci sie duzo predzej, kiedy Cie wyzywał czy szarpal, przeciez to niedopuszczalne w związku! Co to znaczy, ze zamknal Cie w areszcie czy chcial zamknąć w psychiatryku, czemu się na to zgadzalas, nie masz zadnej rodziny? Nie ma Ci kto pomóc? Taki sam los chciałaś zafundować dziecku? Teraz ono powinno byc dla Ciebie najważniejsze i z myślą o nim powinnas odciąć sie od niego raz na zawsze. Tak jak napisala Iwna, jak sama siebie nie bedziesz szanowala to inni tez nie będą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno - otrząśniesz się i będziesz bogu dziękować, że cię zostawił.

Szkoda tylko że w ciąży, bo zaburzenia psychiczne niestety lubią się powtarzać w kolejnych pokoleniach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona...

Tak wiem macie na pewno rację, ja po prostu potrzebuje czasu żeby się pogodzić z tym, że zostałam sam, chociaż on rzekomo tak bardzo chciał dziecka i tak mocno mnie kochał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

chciał mnie zamknąć w psychiatryku jedna z nich napisała mi że własną babcia też chciał zamknąć i kombinował z matką te 10 lat temu jak jej odebrać emeryturę...na mnie potrafił wzywać policję czy to w Polsce. W Niemczech zamknął mnie w Niemieckim areszcie. Nie udało mu się w psychiatryku, byłam badana przez biegłych psychiatrów.

Co?????

I po tym wszystkim wychodzisz z nim w ciążę i planujesz ślub????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak można z takim człowiekiem chcieć żyć i jeszcze robić dziecko???? Nie wierzę, że istnieją tacy ludzie.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę, jaką Ty jesteś głupia. I do tego jeszcze dałaś sobie zrobić dziecko, świadomie. Nie jest mi Ciebie żal w żadnym stopniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Klasyczna sytuacja bad boy kocha najmocniej. Nawet nie chce mi się pisać, któryś raz tego samego. Szkoda tylko dziecka. A Ty cóż zbierasz co zasiałaś. Konsekwencje to klucz życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dobrze dla siebie i maleństwa zostaw to wszytko !!! Poradzisz sobie może i będzie on ojcem twojego dziecka ale nigdy nie będzie tata ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci współczuję... bo wiem co przechodzisz... mialam bardzo podobnie. Facet jak z bajki, myślalam, że złapałam boga za nogi. Już w ciąży pokazał swoje prawdziwe oblicze. Taki typ faceta to wyrachowany manipulant typ socjopata, psychopata. Trzeba jak najszybciej uciekać, bo doprowadzi Cię do samo zniszczenia. Ja też na początku myślalam, że to wszystko moja wina. Tak nie jest! Pamiętaj o tym. Mi pomogła mama, otworzyła oczy. W pewnym momencie nie wiedziałam jak się nazywam, nie docierała do mnie rzeczywistość, było ciężko z tego wyjść, zejść na ziemię, tym bardziej jak jest dziecko i inne zobowiązania, a on dalej gra i  się bawi, bo wie, że ma przewagę emocjonalna. A Ty jesteś już w pulapce. Pamiętaj to nie ma nic wspólnego z Twoja głupota, raczej słabością,  manipulanci to wyspecjalizowane  osobniki. Tym bardziej jak jest się z kimś tyle lat to pewne rzeczy nie docieraja do człowieka. Uciekaj, ja uciekłam, jestem dzisiaj szcześliwa, swoje przeżylam.. Ale masz dziecko, masz dla kogo żyć! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×