Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasia3099

Doradźcie co myślicie ...

Polecane posty

Jestem z narzeczonym ponad rok czasu- zaręczyny były dość szybkie bo po paru miesiącach ale pokochałam go bardzo wiec się zgodziłam. On po rodzicach przejął kurzarnie, na początku miałam szukać pracy ale jednak zdecydowałam ze będziemy pracować razem,lubię zwierzęta wiec myśle ze nie będzie mi to przeszkadzać . Praca nie należy do najłatwiejszych bo jest to praca 365 dni w roku bez dnia wolnego i wstawać o 6 rano trzeba. Rozmawiałam ostatnio z moim narzeczonym czy na przykład będę mogła chociaż jeden ranek w tygodniu w niedziele wziąć sobie wolne z tego porannego obchodu a pomoc mu w późniejszej porze dnia,to usłyszałam od niego coś co mnie trochę zmroziło. Ze skoro zdecydowałam się z nim pracować to mam tak samo jak i on wstawać codziennie bez dnia wolnego bo nikt za mnie nie pójdzie. Gdy zapytałam czy on naprawdę widzi problem w tym żeby w ta niedziele dac mi to wolne z rana gdzie będę miała jeszcze do ogarnięcia dom,gotowanie,sprzątnie i pranie to usłyszałam od niego ze no tak ja będę tyrał żebyś ty sobie pomogła poleżeć.... dziewczyny czy to jest normalne ? Strasznie mi się przykro zrobiło bo myślałam ze facet powinien być raczej wsparciem dla kobiety a nie oczekiwać od niej tego samego co od siebie... a może po prostu on ma racje ... ja już sama nie wiem ... powiedziałam ze dla mnie to coś zupełnie nowego bo dotychczas moja praca zaczynała się w poniedziałek a kończyła w piątek,czasami dodatkowo jak mogłam zarobić to pracowałam w soboty ... tłumaczyłam ze dla mnie to tez wyzwanie tak bez dnia wolnego przez cały rok,to powiedział do mnie ze przecież mówiłam ze jestem pracowitą osoba i jeśli taką jestem to wstawanie codziennie o 6 codziennie nie powinno dla mnie stanowić żadnego problemu ... poradźcie coś bo czuje się pogubiona ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oswiadczyl sie szybko, bo potrzebowal baby do pracy, a nie kobiety do kochania. Przed toba "swietlana" przyszlosc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

oswiadczyl sie szybko, bo potrzebowal baby do pracy, a nie kobiety do kochania. Przed toba "swietlana" przyszlosc. 

Też tak uważam. To typowy związek z rozsądku z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Do puki nie będzie współwłasności na kurniku, to palcem nie kiwnęłabym. Ile to wyniosłoby procentowo pół na pół lub 70/30, to już jest do ustalenia między wami. To chyba notarialnie można zrobić. Nie bądź frajerką. Jak mu o tym napomkniesz, to zobaczysz jak szybko się odkocha. Narobisz się przy kurach a co ze stażem emerytalnym? Latka lecą. Przytocz mu to jako argument.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa
 

Do puki nie będzie współwłasności na kurniku, to palcem nie kiwnęłabym. Ile to wyniosłoby procentowo pół na pół lub 70/30, to już jest do ustalenia między wami. To chyba notarialnie można zrobić. Nie bądź frajerką. Jak mu o tym napomkniesz, to zobaczysz jak szybko się odkocha. Narobisz się przy kurach a co ze stażem emerytalnym? Latka lecą. Przytocz mu to jako argument.

 

Pari mądrze pisze. Milosc miloscia ale czasem dla własnego dobra trzeba odłożyć emocje na bok i pomyśleć racjonalnie. też myślę, że te szybkie oświadczyny z jego strony nie do końca są podyktowane romantyzmem tylko raczej kalkulacja..  Ty czujesz instynktownie, że to nie jest dobre dla Ciebie m.in. dlatego jesteś tu na forum i szukasz pomocy. według mnie powinnaś się ewakuować z tego związku zanim pojawia się dzieci. jeszcze nie jest za pozno, bo nic mu nie przysiagalas, nie jesteś jego zona. Pomódl się na różańcu do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły i niech Ona Cię dalej poprowadzi i strzeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

On może mówić, że po ślubie to twoje też będzie. Nic bardziej mylnego. Wszystko co mieliście przed ślubem- rzeczy materialne, należą z punktu prawa tylko do każdego z osobna, czyli przykładowo ten kurnik jest i będzie tylko jego, jeśli nic w tej sprawie nie zrobisz tak jak wcześniej napisałam. Z zyskiem z kurnika to już nie jestem taka pewna, bo jak nie ma rozdzielności majątkowej to teoretycznie możesz wydawać te pieniądze na wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

i tak pada mit o pracującej kobiecie.

 

sama zdecydowała się że nie będzie sobie "szukać pracy" tylko będzie pracować. bardzo brutalne zderzenie z rzeczywistością.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Kasia napisała: ,,...przykro zrobiło bo myślałam ze facet powinien być raczej wsparciem dla kobiety a nie oczekiwać od niej tego samego co od siebie... a może po prostu on ma racje ... ja już sama nie wiem..."

 

i tak pada mit o pracującej kobiecie.

 

sama zdecydowała się że nie będzie sobie "szukać pracy" tylko będzie pracować. bardzo brutalne zderzenie z rzeczywistością.

 

 

Można wszystko dogadać tak, żeby każdy był zadowolony, czyli ja odpuszczam ci tutaj a ty odpuszczasz mi tam a nie oko za oko, ząb za ząb😄. Mąż może oczekiwać, że będziesz dla niego wsparciem ( i wzajemnie), ale co będzie jak zachorujesz? Weźmie z tobą rozwód, bo już nie będziesz mogła wstawać o tej 6 rano, codziennie? Czyżby kurnik ten nie przynosił aż takiego zysku, że on nie byłby w stanie kogoś wynająć w razie ,,W". Dla mnie ten chłopak chce ustawić cię pod swoje dyktando. Nie daj się!🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Można wszystko dogadać tak, żeby każdy był zadowolony, czyli ja odpuszczam ci tutaj a ty odpuszczasz mi tam a nie oko za oko, ząb za ząb

tak, tak, można odpuścić tylko później za co kupisz chleb.

 

druga sprawa że ja bym na miejscu typa nigdy nie brał kobiety do pomocy w rzeczywistej pracy, bo wiadomo że to będą tylko problemy, tylko posłała żeby szukała po jakiś biurach sztucznego stanowiska i żyła w bańce mydlanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

tak, tak, można odpuścić tylko później za co kupisz chleb.

 

druga sprawa że ja bym na miejscu typa nigdy nie brał kobiety do pomocy w rzeczywistej pracy, bo wiadomo że to będą tylko problemy, tylko posłała żeby szukała po jakiś biurach sztucznego stanowiska i żyła w bańce mydlanej.

No, ale zawsze trzeba mieć plan awaryjny i oczywiście oszczędności, żeby w razie czego było na ten chleb a nie kupić za cały zysk super, hiper auto np., żeby wszyscy ludzie we wsi zazdrościli🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

tak, tak, można odpuścić tylko później za co kupisz chleb.

 

druga sprawa że ja bym na miejscu typa nigdy nie brał kobiety do pomocy w rzeczywistej pracy, bo wiadomo że to będą tylko problemy, tylko posłała żeby szukała po jakiś biurach sztucznego stanowiska i żyła w bańce mydlanej.

Na miejscu autorki nie chciałabym pracować z mężem w jednej firmie, bo z tego rzeczywiście są problemy. Zdroworozsądkowo, potrzebujemy przerw od partnera, choćby w pracy.

Prośba nie była niczym za co można posądzać od razu o nieróbstwo, zwłaszcza, że Autorka pewnie sprząta, gotuje i pierze żeby partner mógł odpocząć "po pracy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Tak farma drobiu to nie etat że sobie śpisz a kurczaki głodują. Że jest weekend. Albo się godzisz albo szukaj pracy na etacie. Albo innego faceta. Albo sprzedajcie biznes w cholere. 

No, wszyscy raczej zdają sobie z tego sprawę, że praca ze zwierzętami  wymaga od nas stałej gotowości, ale takim razie niech ma te ,,wolne" w niedzielę z rana, skoro jeszcze nadprogramowo opiera mu przykładowo gacie.

Do autorki: weź sprawę w swoje ręce i opłać jakiegoś młodego (uczącego się) albo dziadka na emeryturze, żeby za ciebie zrobił tę robotę w niedzielę z rana🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Śmierdzące robota. Codziennie rano dzień witać w smrodzie? Podziękowałbym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Śmierdzące robota. Codziennie rano dzień witać w smrodzie? Podziękowałbym 

Zgadzam się. Wolałabym przy krowach pracować. Byłam kiedyś w takim gospodarstwie jajka kupować- ten zapach to masakra. Kurnik, gdzie biega do 20 kur to inna bajka🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Do puki nie będzie współwłasności na kurniku, to palcem nie kiwnęłabym. Ile to wyniosłoby procentowo pół na pół lub 70/30, to już jest do ustalenia między wami. To chyba notarialnie można zrobić. Nie bądź frajerką. Jak mu o tym napomkniesz, to zobaczysz jak szybko się odkocha. Narobisz się przy kurach a co ze stażem emerytalnym? Latka lecą. Przytocz mu to jako argument.

 

Raz napomknęłam o tym to zostałam zaatakowana ze nie powinnam mówić o takich rzeczach przed ślubem,ze nikt o takie rzeczy nie pyta,kredyty są,wiec pracując z nim również i kredyty jego spłacać będę,stad zapytałam czy wogole myśli kiedyś po ślubie kościelnym dopisać mnie jakoś abym i ja zwyczajnie czuła się ze jestem na swoim i na swoje robię. O Boże ... pożałowałam szybko ... bo zostałam potraktowana jak złodziejka która czeka żeby coś komuś zabrać,chyba się ożenić,po to by się rozwieść zaraz i coś komuś  zaraz ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

On może mówić, że po ślubie to twoje też będzie. Nic bardziej mylnego. Wszystko co mieliście przed ślubem- rzeczy materialne, należą z punktu prawa tylko do każdego z osobna, czyli przykładowo ten kurnik jest i będzie tylko jego, jeśli nic w tej sprawie nie zrobisz tak jak wcześniej napisałam. Z zyskiem z kurnika to już nie jestem taka pewna, bo jak nie ma rozdzielności majątkowej to teoretycznie możesz wydawać te pieniądze na wspólne życie.

Tzn od początku tak mówił ze to wszystko już jest NASZE,aż tak głupio się czułam bo jakie to nasze jak ja jeszcze na tym nie pracuje i żona jego nie jestem . Tylko ze ja nie byłam świadoma ze to co jest jego przed ślubem stanowi tylko i wyłącznie jego własność i nie wchodzi do majątku wspólnego . Wiec gdy najbliższa przyjaciolka mnie uswiadomila ,a ja wtedy zapytałam się jego ze jak to właśnie jest bo przecież na papierze to nigdy moje nie będzie to czy wogole myśli kiedyś po ślubie to przepisać to zaczęła się wojna i oskarżania ze na majątki czyjeś czycham ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak farma drobiu to nie etat że sobie śpisz a kurczaki głodują. Że jest weekend. Albo się godzisz albo szukaj pracy na etacie. Albo innego faceta. Albo sprzedajcie biznes w cholere. 

Ja o tym doskonale wiem ze to nie jest praca etatowa na 8 godzin dziennie bo bywa różnie,zdarzają się różne nie planowane sytuacje i mnie to nie przeszkadza,zakasuje rękawy i idę do pracy. Moja prośba dotyczyła tej wolnej niedzieli i to tylko samego ranka. Bo to oprócz tego ja zajmuje się domem,sprzątaniem,praniem i gotowaniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Kasia napisała: ,,...przykro zrobiło bo myślałam ze facet powinien być raczej wsparciem dla kobiety a nie oczekiwać od niej tego samego co od siebie... a może po prostu on ma racje ... ja już sama nie wiem..."

Można wszystko dogadać tak, żeby każdy był zadowolony, czyli ja odpuszczam ci tutaj a ty odpuszczasz mi tam a nie oko za oko, ząb za ząb😄. Mąż może oczekiwać, że będziesz dla niego wsparciem ( i wzajemnie), ale co będzie jak zachorujesz? Weźmie z tobą rozwód, bo już nie będziesz mogła wstawać o tej 6 rano, codziennie? Czyżby kurnik ten nie przynosił aż takiego zysku, że on nie byłby w stanie kogoś wynająć w razie ,,W". Dla mnie ten chłopak chce ustawić cię pod swoje dyktando. Nie daj się!🙂

O tym ze probuje mnie ustawić pod swoje dyktando to niestety już sama zauważyłam. Ja myślałam ze mam dosyć mocny charakter ale przy jego to totalnie czuje się czasami zdominowana. Z wakacjami tez był problem czy bym mogła raz do roku gdzieś pojechać czy to z dziećmi jak będą czy z z moja rodzina(Brat,rodzice) ... tłumaczenie pierwsze było takie ze jak mąż nie może ( bo nie ma z kim tego zostawić ) to żona tez nie powinna jechać nigdzie a dzieci maja wycieczki szkolne by gdzieś pojechać i się oburzał ze nie myśle aby z nim jechać tylko z rodzina,gdzie cały czas mi mówił ze on się nie może wyrwać nigdzie bo nikt tego tak nie dopilnuje jak on  ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biznes ma być dla człowieka a nie na odwrót. Jak w ogóle jest zorganizowana praca w tym kurniku? Są jakieś podajniki paszy, czy ktoś jeszcze przy tym pracuje? Niektórzy rolnicy w niedzielę karmią zwierzęta tylko raz w środku dnia żeby mieć odrobinę wytchnienia. Nie da się 365 dni w roku tyrać. Wolne i wyjazdy też muszą być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Raz napomknęłam o tym to zostałam zaatakowana ze nie powinnam mówić o takich rzeczach przed ślubem,ze nikt o takie rzeczy nie pyta,kredyty są,wiec pracując z nim również i kredyty jego spłacać będę,stad zapytałam czy wogole myśli kiedyś po ślubie kościelnym dopisać mnie jakoś abym i ja zwyczajnie czuła się ze jestem na swoim i na swoje robię. O Boże ... pożałowałam szybko ... bo zostałam potraktowana jak złodziejka która czeka żeby coś komuś zabrać,chyba się ożenić,po to by się rozwieść zaraz i coś komuś  zaraz ... 

A kiedy, jak nie przed ślubem?😄 Powiedz mu, że musisz wiedzieć na czym stoisz, także umowę kredytową też musisz zobaczyć i jak czegoś nie rozumiesz to musi ci wytłumaczyć albo jak nie potrafi ci wytłumaczyć, to musisz poradzić się innej kompetentnej osoby. Nie można się wstydzić, że nie wiadomo co mogą o tobie pomyśleć, nie ma żartów, żebyś potem nie płakała. Długo już z nim jesteś? Bo wiesz, okres ,,machania ogonami" się skończy i już tak miło jak w narzeczeństwie nie będzie- proza życia. Powiem ci tak, że z nim jesteś, to jak to się mówi: on Pana Boga za nogi złapał🙂 Boże, jak on się boi o to że będziesz spłacać😂 Kurnik przynosi dochody i się spłaca- normalne. Także zastanów się czy warto dalej w to brnąć. Faceci trochę inaczej od nas myślą (niskie pobudki-motywacje) , przynajmniej co po niektórzy jak widać po tym przykładzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomysł co będzie po ślubie. Będziesz całkowicie zależna od niego to typ apidyktyxzny nie znosi sprzeciwu. 

Czym podyktowane jest to że nie chcesz od niego odejść skoro już teraz roku źle? 

Ile masz lat? 

Haha jeszcze atakuje cie o pytania o kredyty ewidentnie coś ukrywa. 

Jeśli on uważa że się o to nie pyta to powiedz mu ze nie wchodzisz w tak poważna rzecz jak małżeństwo z osoba o niejasnej sytuacji zadłużenie owej 

Przecież on może wplatać cie w takie bagno że do końca życia będziesz go spłacać bez szans na nowy zwiazek i możliwość odejścia 

Nie znacie się wogole a on coś kombinuje 

Tylko uciekać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pomysł co będzie po ślubie. Będziesz całkowicie zależna od niego to typ apidyktyxzny nie znosi sprzeciwu. 

Czym podyktowane jest to że nie chcesz od niego odejść skoro już teraz roku źle? 

Ile masz lat? 

Haha jeszcze atakuje cie o pytania o kredyty ewidentnie coś ukrywa. 

Jeśli on uważa że się o to nie pyta to powiedz mu ze nie wchodzisz w tak poważna rzecz jak małżeństwo z osoba o niejasnej sytuacji zadłużenie owej 

Przecież on może wplatać cie w takie bagno że do końca życia będziesz go spłacać bez szans na nowy zwiazek i możliwość odejścia 

Nie znacie się wogole a on coś kombinuje 

Tylko uciekać 

Mam 27 lat,,zakochałam się bardzo i choć już były sytaucje gdzie miałam ochotę to skończyć to nie potrafiłam jakoś,w sytuacjach gdy on zachowa się złe czy robi mi jakieś dziwne akcje ja tłumacze jak dziecku,wykłoce się i czasami mi się uda a czasami nie,jak w przypadku wakacji ze raz do roku bym chciała gdzieś pojechać i nie mówię tutaj o wczasach za granica tylko chociaż na tydzień z rodzina (kuzynka,rodzeństwo)gdzieś na domek,to tez z tym problem był,on miał pretensje ze ja myśle o wakacjach zamiast o ważnych rzeczach w życiu bo wakacje nie są ważne,a ja tłumaczyłam żeby zrozumiał ze ja chce wiedzieć ze on to akceptuje i z tym problemu kiedyś nie będzie,bo jak ktoś mi mówi ze jak mąż nie może to i żona nie powinna bo co to za małżeństwo osobno na wakacje to mnie aż krew mrozi i się człowiek zwyczajnie obawia ze będzie więźniem i nigdzie nie będzie miał prawa jechać bo kłótnie będą    . Są moment gdzie on zachowuje się w sposób dla mnie nie zrozumiały, uwierz mi na temat „apodyktycznych zachowan „ egoizmu „ przokopywalam już fora bo zaczelam myśleć ze to ze mną coś nie tak jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A kiedy, jak nie przed ślubem?😄 Powiedz mu, że musisz wiedzieć na czym stoisz, także umowę kredytową też musisz zobaczyć i jak czegoś nie rozumiesz to musi ci wytłumaczyć albo jak nie potrafi ci wytłumaczyć, to musisz poradzić się innej kompetentnej osoby. Nie można się wstydzić, że nie wiadomo co mogą o tobie pomyśleć, nie ma żartów, żebyś potem nie płakała. Długo już z nim jesteś? Bo wiesz, okres ,,machania ogonami" się skończy i już tak miło jak w narzeczeństwie nie będzie- proza życia. Powiem ci tak, że z nim jesteś, to jak to się mówi: on Pana Boga za nogi złapał🙂 Boże, jak on się boi o to że będziesz spłacać😂 Kurnik przynosi dochody i się spłaca- normalne. Także zastanów się czy warto dalej w to brnąć. Faceci trochę inaczej od nas myślą (niskie pobudki-motywacje) , przynajmniej co po niektórzy jak widać po tym przykładzie.

No tak samo zapytałam ze przecież o takich rzeczach się rozmawia przed ślubem. On powiedział ze daty ślubu jeszcze nie mamy a ja takie tematy poruszam i ze nie powinnam. Powiedział również ze on mi nie każe z nim spłacać jego kredytu wiec dlaczego ja chce dopisania do tego. Ze mogę iść do pracy i z nim nie robić. Wiec może i faktycznie najlepsza opcja w tym przypadku ... wiesz trudna sutuacja bo ja u siebie nigdy nie będę,będę u niego i teściów niestety. A w przypadku gdyby coś kiedyś poszło nie tak. Nie wiem co wtedy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

No tak samo zapytałam ze przecież o takich rzeczach się rozmawia przed ślubem. On powiedział ze daty ślubu jeszcze nie mamy a ja takie tematy poruszam i ze nie powinnam. Powiedział również ze on mi nie każe z nim spłacać jego kredytu wiec dlaczego ja chce dopisania do tego. Ze mogę iść do pracy i z nim nie robić. Wiec może i faktycznie najlepsza opcja w tym przypadku ... wiesz trudna sutuacja bo ja u siebie nigdy nie będę,będę u niego i teściów niestety. A w przypadku gdyby coś kiedyś poszło nie tak. Nie wiem co wtedy 

Narzeczony normalnie cię zatrudnił, mam nadzieję?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

No zarejestrowana w KRUSIE będę 

Dopiero będziesz? To gdzie ubezpieczona jesteś teraz?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

oswiadczyl sie szybko, bo potrzebowal baby do pracy, a nie kobiety do kochania. Przed toba "swietlana" przyszlosc. 

Twierdzi ze nie jest łatwo mu sie zakochać,to dosyć wymagający człowiek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wymagajacy....bycia robolem. Nie wyobrazam sobie takiego zycia. A nie daj boze jak dzieci przyjda i nie mowie tu juz o wyjazdach, ale ty nie wysoana, a tu od oaba i wladcy slyzzych " wstawaj do kur". Jak niewolnica. J?Uciekaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No wymagajacy....bycia robolem. Nie wyobrazam sobie takiego zycia. A nie daj boze jak dzieci przyjda i nie mowie tu juz o wyjazdach, ale ty nie wysoana, a tu od oaba i wladcy slyzzych " wstawaj do kur". Jak niewolnica. J?Uciekaj!!!!

No jest pracowity nie mogę tego zarzucić, jego mama wcześniej tez pracowała bez dnia wolnego wiec może i dlatego na moje pytanie o dniu wolnym dostałam odpowiedz ze ja będę leżeć a on będzie musiał tyrać ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×