Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sevenheaven

Temat rzeka, samotność.

Polecane posty

Hej,

jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Hej,

jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny?

Robić to co sprawia ci przyjemność🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To trudne. Uważam że trzeba się nauczyć żyć w samotności, jeśli są takie chwile, dni, czy nawet lata by nie zwariować. Trudniej ekstrawetykom. 

Warto zająć się czymś co zajmuje Twoją głowę emocjonalnie.

Kiedyś u mnie to było pisanie opowiadań.Zatracałam się w historiach i bohaterach o których pisałam, żyłam nimi. Głowę miałam zaprzątniętą tym wszystkim. 

Pomogło mi to przeżyć wiele przykrych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Łącząc przyjemne z pożytecznym (sportem) słyszałam o tym, że praktykowanie jogi ma kojące działanie dla umysłu. Niestety, albo praktykuję z nieodpowiednimi nauczycielami albo na mnie to nie działa. Joga odpręża, owszem, ale nie wprowadza w taki stan "pozytywnej nadziei", że tak to ujmę. Może macię jakaś opinię w tym temacie? Sprawdzonych nauczycieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To trudne. Uważam że trzeba się nauczyć żyć w samotności, jeśli są takie chwile, dni, czy nawet lata by nie zwariować. Trudniej ekstrawetykom. 

Warto zająć się czymś co zajmuje Twoją głowę emocjonalnie.

Kiedyś u mnie to było pisanie opowiadań.Zatracałam się w historiach i bohaterach o których pisałam, żyłam nimi. Głowę miałam zaprzątniętą tym wszystkim. 

Pomogło mi to przeżyć wiele przykrych sytuacji.

Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. 

Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. 

Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością.

Może wolontariat?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. 

Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością.

Po co zadręczasz się? Potraktuj ten czas jako najlepszy do pracy nad sobą.Nad własnym rozwojem.

Jestem sama 5 lat, może to już trochę za długo, ale pewne okoliczności sprawiły że postanowiłam ten etap życia przejść sama, nie obciążając nikogo.  Nie żałuję tego.

Złap równowagę, pustkę wypełnij pasją i nie traktuj samotności jak wroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie muszę niczego zagłuszać. Wręcz bym się zaszyła w Tybecie na zawsze. 

Ale po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa

na uczucie samotności i pustki najlepiej działa praca na rzecz innych i udzielanie się w akcjach charytatywnych. człowiek przestaje wtedy tak skupiać się na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Po co zadręczasz się? Potraktuj ten czas jako najlepszy do pracy nad sobą.Nad własnym rozwojem.

Jestem sama 5 lat, może to już trochę za długo, ale pewne okoliczności sprawiły że postanowiłam ten etap życia przejść sama, nie obciążając nikogo.  Nie żałuję tego.

Złap równowagę, pustkę wypełnij pasją i nie traktuj samotności jak wroga.

Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się,  że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę.

Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też jestem ciekawa jak sobie z tym poradzić 😉

W lutym rozstalismy się z narzeczonym po 5latach związku.

Już i tak lepiej się czuje niż na początku. Wtedy była tragedia emocjonalna, nawet w pracy zdarzało mi się ukratkiem rozpłakać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się,  że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę.

Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. 

To zmienia postać rzeczy, samotność w związku to nie moja działka, za długo jestem sama żeby móc coś o tym powiedzieć i doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mam pomysł. Oglądam na Jutubie podkasty o polskich zbrodniach. Przeglądam, przyglądam się, "bawię się" w śledczego, łączę sprawy i sprawców. Niestety jest tego tyle, że wystarczy mi jeszcze  na około  pół roku, do roku. Polecam  tym co mają "mocne nerwy". 

🥴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się,  że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę.

Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. 

Z czego wynikł ten kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hej,

jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny?

Jedyny dobry sposób to nie myśleć o tym 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z czego wynikł ten kryzys?

Dużo czynników się nałożyło, ale generalnie nie zauważyliśmy kiedy wkradła się rutyna, pielęgnację zastąpiła zadaniowość. 

 

Jedyny dobry sposób to nie myśleć o tym 🙂

Mimo szczerych chęci czasem się jednak nie udaje🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

imo szczerych chęci czasem się jednak nie udaje🙈

Widocznie słabo Ci idzie niemyślenie 🙂. Trzeba ćwiczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Łącząc przyjemne z pożytecznym (sportem) słyszałam o tym, że praktykowanie jogi ma kojące działanie dla umysłu. Niestety, albo praktykuję z nieodpowiednimi nauczycielami albo na mnie to nie działa. Joga odpręża, owszem, ale nie wprowadza w taki stan "pozytywnej nadziei", że tak to ujmę. Może macię jakaś opinię w tym temacie? Sprawdzonych nauczycieli?

Joga jest bardzo przyjemna jako ćwiczenie, ale gdy mialam się "wczuwać" duchowo, to mnie zawsze dołowała. Najgorszy był czas siawasany, leżałam tylko z otwartymi oczami, gapilam się tępo w przestrzeń a moją głowę atakowala cala gromada myśli, które wolalabym od siebie odepchnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja już nie wytrzymuję tej samotności 😞 tracę motywację do dosłownie wszystkiego, nic mi się nie chce...

Jakby nie korona, to pewnie bym sobie chociaż gdzieś pojechał, bo podróże to chyba jedyna rzecz, do której nigdy nie stracę motywacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hej,

jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny?

Ja lubię gadać. Dla zabicia samotności można siedzieć tu na kafe. Jest to proteza towarzystwa, ale zawsze coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja lubię gadać. Dla zabicia samotności można siedzieć tu na kafe. Jest to proteza towarzystwa, ale zawsze coś.

Fakt, średni sposób na zabicie samotności i nudy, ale lepsze to niż nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Widocznie słabo Ci idzie niemyślenie 🙂. Trzeba ćwiczyć .

Trzeba, niestety nadal szukam sposobów 🙃

 

Joga jest bardzo przyjemna jako ćwiczenie, ale gdy mialam się "wczuwać" duchowo, to mnie zawsze dołowała. Najgorszy był czas siawasany, leżałam tylko z otwartymi oczami, gapilam się tępo w przestrzeń a moją głowę atakowala cala gromada myśli, które wolalabym od siebie odepchnąć. 

Dokładnie, tak jakby brakowało jakiegoś kroku przed, który mógłby uporządkować bałagan myśli. Nie siedzę mocno w temacie jogi/medytacji, ale nie trudno nie zauważyć, że osoby praktykujące są przepełnione spokojem, jakby pełni nadziei, spokoju ducha. Bardzo chciałabym uzyskać taki stan.

 

Niestety ja już nie wytrzymuję tej samotności 😞 tracę motywację do dosłownie wszystkiego, nic mi się nie chce...

Jakby nie korona, to pewnie bym sobie chociaż gdzieś pojechał, bo podróże to chyba jedyna rzecz, do której nigdy nie stracę motywacji...

W 2020 kłody pod nogi 💩

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×