Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niebieska_Panda

Boje się podawać jej większych kawałków jedzenie bo się dusi...

Polecane posty

Córka ma 8 miesięcy, prawie 9. Nie ma jeszcze zębów. Od 6 miesiąca życia rozszerzam jej dietę i pije mleko modyfikowane 3 razy dziennie. 

Córka je już wszystko. Mięso, warzywa, owoce...Ogólnie wszystko co jej dam to zje. Problem jest tylko w tym że wszystko muszę jej miksować. Nawet banana! 

Dałam jej kiedyś mniejsze kawałki żeby jadła sama i memlała dziąsłami, to odgryzła kawałek i zaczęła się dusić. To samo było z ziemniakiem. Od tego momentu boje się jej podawać większych kawałków. 

Czy powinnam tak i tak jej dawać żeby się przyzwyczajała "jak sobie radzić?" Czy poczekać aż przyjdą zęby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem z córką więc chętnie poczytam. Ja próbuję od maleńkich grudek zaczynać. Ale jak tylko się zdarzy większy kawałek, to nie dość że jest foch to jeszcze się dławi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój ma zęby, za to nadal nie lubi ich używać 😛

Z gładkich papek udało się, po protestach, przejść na grubszą frakcję, a teraz powoli zaczynam z kawałkami, ale połyka w całości. Znacznie lepiej sobie radzi z warzywami potartymi na drobniejszych oczkach na tarce, teraz już mieszam ze startymi na tych większych, jakoś je sobie sam rozdrabnia do końca, podobnie robi z drobno pokrojonym mięsem, jeśli jest bardzo miękkie po ugotowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny, a od kiedy podajecie niemowlakom niezblendowane jedzenie? Od momentu kiedy usiadły w krzeselku?

Moje dzieci późno siadają więc nie mogłam tyle czekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny, a od kiedy podajecie niemowlakom niezblendowane jedzenie? Od momentu kiedy usiadły w krzeselku?

W sumie tak. Jakieś kawałki nie zmixowane się trafiały w papce, ale dopiero jak nauczyła się siadać sama  (koło 9 miesiąca) to dostawała do ręki np. Kawałek brokuła, albo marchewki. Nie wiem od czego to zależy, ale od początku mocno pracowała szczęką, a ze względu na mój brak doświadczenia z innymi dziećmi nawet nie brałam pod uwagę, że może być z tym problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są takie specjalne siateczki do nauki jedzenia. Wkład się np. banana i dziecko sobie mamla. Nie ma opcji żeby dziecko sie zadławiło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brokuł , dynia , kalafior rozgotowywuje się tak że się rozpada. Więc doprowadzić do takiego stanu gdzie jeszcze trzyma konsystencje, ale bardzo bardzo miękki.Kasza ugotowana w zupie, jest bardzo miękka, ryż podobnie (ale nie mozę być długoziarnisty) Ociupinkę na czubek łyżeczki, i niech się uczy mielić buzią, ale porcje muszą być bardzo małe, by nie było od razu odruchu przełykania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja nigdy nie miksowalam. Rozszerzajac diete to skrobalam lyzeczka bananka czy jablko wiec zawsze w jedzeniu byly grodki, a rozszezylam jej diete juz w piatym miesiacu.

Ja miałam podobny plan, ale stopień krztuszenia się był taki, że nie dało to rady i musiałam zacząć jednak od bardzo gładkich papek. Mój w ogóle nie lubi zmian w konsystencji posiłku i muszę kombinować, żeby zjadał coraz mniej rozdrobnione posiłki.

Aktualnie dla "treningu" jedzenia posiłków nierozdrobnionych podkarmiam go biszkoptem do podwieczorku i widzę, że to przekłada się na lepszą tolerancję grubszych kawałków w obiadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez "duszenie się"? Faktycznie dlawienie, podczas którego niezbędna jest Twoja interwencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co rozumiesz przez "duszenie się"? Faktycznie dlawienie, podczas którego niezbędna jest Twoja interwencja?

Dwa razy to się zdarzyło tak że była czerwona, łzy w oczach i nie mogła oddychać...

 

 

Dziewczyny, a od kiedy podajecie niemowlakom niezblendowane jedzenie? Od momentu kiedy usiadły w krzeselku?

Córka usiadła w krzesełku dopiero po 7 miesiącu. Pierwszy miesiąc rozszerzania diety był słaby. W drugim usiadła ale jadła papki. Teraz ma 8 prawie 9 i dalej papki. Nie taki bardzo zblendowane. Są tam jakieś drobinki ale jednak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozszerzam córce dietę od 5 mca. Ma 7mcy, nadal je papki, bo każdy niezmielony kęs oznaczał krztuszenie się. Też nie ma zębów. Ostatnio dawałam jej jakiś słoiczek (tak to robię głównie sama), bodajże warzywa + królik i tam były małe grudki mięska. Poradziła sobie z tym. Pozostaje chyba stopniowanie. Ziemniaka z talerza rozdziabanego tylko widelcem też mi jako tako zjadła, chociaż trwałam w gotowości, że zaraz się zrobi bordowa. Zamierzam dawać jej coraz gęstsze papki, wprowadzać grudki stopniowo, potem mam nadzieję, ze jakoś pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dwa razy to się zdarzyło tak że była czerwona, łzy w oczach i nie mogła oddychać...

 

Córka usiadła w krzesełku dopiero po 7 miesiącu. Pierwszy miesiąc rozszerzania diety był słaby. W drugim usiadła ale jadła papki. Teraz ma 8 prawie 9 i dalej papki. Nie taki bardzo zblendowane. Są tam jakieś drobinki ale jednak 

Moja córka w tym wieku zdecydowanie lepiej reagowala na po prostu kawałek stałego czegoś do zjedzenia niż grudki w papkach. No bo w papce spodziewa się... papki, a tu nagle niespodzianka, a przy kawałku jedzenia od razu widać, że to "inaczej działa". Pomyśl sama, pijesz sobie koktajl albo jesz zupe krem i nagle jakis wiekszy kawałek, ja tam nie lubie jak mi sie to zdarza:)

Pytalam o to duszenie, bo ludzie często mylą krztuszenie z dlawieniem. To pierwsze jest normalne przy nauce jedzenia (chociaż dla rodziców moze wyglądać dramatycznie) i na pewno dziecko sie od tego nie udusi. Ale dlawienie przy kazdej próbie podania stałego jedzenia jest trochę niepokojące. W normalnej sytuacji bym tez radziła Ci pediatrę, ale teraz to nie wiadomo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Córka ma 8 miesięcy, prawie 9. Nie ma jeszcze zębów. Od 6 miesiąca życia rozszerzam jej dietę i pije mleko modyfikowane 3 razy dziennie. 

Córka je już wszystko. Mięso, warzywa, owoce...Ogólnie wszystko co jej dam to zje. Problem jest tylko w tym że wszystko muszę jej miksować. Nawet banana! 

Dałam jej kiedyś mniejsze kawałki żeby jadła sama i memlała dziąsłami, to odgryzła kawałek i zaczęła się dusić. To samo było z ziemniakiem. Od tego momentu boje się jej podawać większych kawałków. 

Czy powinnam tak i tak jej dawać żeby się przyzwyczajała "jak sobie radzić?" Czy poczekać aż przyjdą zęby?

Nie każde dziecko jest gotowe żeby w wieku 8,9 miesięcy jeść kawałki jedzenia, ja córce miksowałam wszystko do roczku. I nie był to dla mnie żaden wyczyn ani powód do zmartwienia. Teraz ma 6 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie każde dziecko jest gotowe żeby w wieku 8,9 miesięcy jeść kawałki jedzenia, ja córce miksowałam wszystko do roczku. I nie był to dla mnie żaden wyczyn ani powód do zmartwienia. Teraz ma 6 lat. 

Też tak myślałam ale po prostu mam kilka koleżanek które mają dzieciaki i one jedzą normalnie chociaż albo nie mają zębów albo jeden,dwa. Już zaczęłam się martwić że coś robię źle..dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też tak myślałam ale po prostu mam kilka koleżanek które mają dzieciaki i one jedzą normalnie chociaż albo nie mają zębów albo jeden,dwa. Już zaczęłam się martwić że coś robię źle..dziekuje

działa bardzo silny odruch połykania, dziecko musi się najpierw nauczyć że nie wszystko da się połknąć od razu. Niektórym dzieciom przychodzi to naturalnie innym nie.Dawaj Malutkiej kawałeczki wielkości ziarna grochu, np ugotowaną marchewkę z zupy , albo ziemniaka od Ciebie z tależa. Jeżeli sie nie boisz mozesz dać skórkę od chleba, duży kawałek, tak by cześć trzymała w rękach, trzeba uważać bo w koncu odgryzie i może się zadławić, ale nim odgryzie wymulda i oderwą się kawałęczki chlba, na tyle małe że sobie poradzi Podobnie kabanos taki ekstra suchy, ten "gumowy",  ma intensywny smak i chętnie dzieci go muldają,  dawaj chrupki kukurydziane, ale nie te długie paluchy , takie zwykłe krótkie łatwiej rozpuszczają się w buzi. Opłątek wigilijny, czasem można kupic to samo, w sklepach spożywczych ( to są chyba banknoty euro, w róznych kolorach), rozpuszcza się na jeżyku nim zdarzy dojść do przełyku, ale uczy ze do buzi moze trafić coś wiecej niż płyn

Dziecko musi sie nauczyc posługiwać dziąsłami(zębami) i jeżykiem. To że dzieci koleżanek radzą sobie z niezmiksowanym, nie znaczy że to gryzą, być moze potrafią przełykać duże kawałki. Mój syn  połykał 3cm odgryzione kawałki paluszków, kiedyś zwymiotowal  taki kawałek ,aż sie przestraszyłam i też mogłabym sie chawlić "moje dziecko jadło niezmiksowane jak miało 9miesięcy" jadło,połykało , ale nie gryzło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

działa bardzo silny odruch połykania, dziecko musi się najpierw nauczyć że nie wszystko da się połknąć od razu. Niektórym dzieciom przychodzi to naturalnie innym nie.Dawaj Malutkiej kawałeczki wielkości ziarna grochu, np ugotowaną marchewkę z zupy , albo ziemniaka od Ciebie z tależa. Jeżeli sie nie boisz mozesz dać skórkę od chleba, duży kawałek, tak by cześć trzymała w rękach, trzeba uważać bo w koncu odgryzie i może się zadławić, ale nim odgryzie wymulda i oderwą się kawałęczki chlba, na tyle małe że sobie poradzi Podobnie kabanos taki ekstra suchy, ten "gumowy",  ma intensywny smak i chętnie dzieci go muldają,  dawaj chrupki kukurydziane, ale nie te długie paluchy , takie zwykłe krótkie łatwiej rozpuszczają się w buzi. Opłątek wigilijny, czasem można kupic to samo, w sklepach spożywczych ( to są chyba banknoty euro, w róznych kolorach), rozpuszcza się na jeżyku nim zdarzy dojść do przełyku, ale uczy ze do buzi moze trafić coś wiecej niż płyn

Dziecko musi sie nauczyc posługiwać dziąsłami(zębami) i jeżykiem. To że dzieci koleżanek radzą sobie z niezmiksowanym, nie znaczy że to gryzą, być moze potrafią przełykać duże kawałki. Mój syn  połykał 3cm odgryzione kawałki paluszków, kiedyś zwymiotowal  taki kawałek ,aż sie przestraszyłam i też mogłabym sie chawlić "moje dziecko jadło niezmiksowane jak miało 9miesięcy" jadło,połykało , ale nie gryzło.

Co??? Skórkę od chleba?? Synek ma 2 latka i daję mu chleb bez skórki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co??? Skórkę od chleba?? Synek ma 2 latka i daję mu chleb bez skórki. 

Moja ma 13 miesięcy i gryzie paluszki, krakersy, skórkę od chleba ,surowe jabłko, ale musi być miekkie.  Ma 11zębów. W sumie je dokładnie to co ja , w takiej samej formie , tylko mniejsze kawałki. 

Czemu nie dajesz mu skórki od chleba? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miksowanie na gładko do roczku? Dwulatek, który nie je skórki od chleba? I wmawianie innym, że to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co??? Skórkę od chleba?? Synek ma 2 latka i daję mu chleb bez skórki. 

Moja córa ma 10 msc.i tylko dwa ząbki. Ze skórką sobie radzi. Trochę oderwie, trochę zmiękczy śliną i da się zjeść 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×