Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kunia6

Znacie ludzi którzy wychowali się w rodzinie patologicznej? Na kogo oni wyrastają?

Polecane posty

Wiadomo że chyba nie każdy kto miał patologicznych rodziców został zabrany do domu dziecka. Na kogo wyrośli tacy ludzi? Są zaradni, samodzielni czy raczej odwrotnie. W swoim życiu naśladują rodziców czy jakimś cudem udaje im się zmienić swoje życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wychowalam sie w rodzinie patologicznej. Matka alkoholiczka, ojciec nieznany. Dorastalam na tzw metach. 
ucieklam po ukonczeniu 18 roku zycia. Kilka lat roznych terapii. Kawal zycia stracony na pozbieranie sie z traum, wiele bledow. ukonczylam studia ( pozno) mam udany zwiazek I szczesliwe zycie. 
a tak ogolnie to jest roznie. Niektorzy daja sobie rade inni nie. 
ci ktorzy dostali FAS w prezencie od mamusi tworza oczywiscie nowe pokolenie zapitych zuli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To czy dzieci będą mieć patologiczne życie po rodzicach w dużej mierze zależy od tego na jakiego trafią partnera, moja koleżanka urodziła córkę w wieku 19 lat  oczywiście piła razem ze swoim partnerem więc zabrali jej tą córkę do domu dziecka .I obecnie ta dziewczyna ma 23 lata trójkę dzieci i niedawno wzięli ślub oboje nie pracują żyją z MOPSu więc historia się powtórzy. Natomiast niedaleko mnie mieszka patologiczna rodzina.Trzech synów,jeden już się powiesił drugi siedzi w więzieniu a ten najmłodszy wyszedł na ludzi bo wyjechał do dużego miasta wynajął mieszkanie rozpoczął pracę w zakładzie poznał dziewczynę mieszkają razem i on nawet nie chce znać rodziców którzy codziennie chodzą pijani,śpią pod blokiem jak nie zdążą dojść do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja mama byla/jest alkoholiczka. Wyprowadzilam sie a raczej ucieklam jak mialam 15 lat. Nie zaluje. Nie powiem ze duzo osiagnelam od tamtego momentu a to juz 5 lat! I nie powiem ze jestem totalnym zerem. Mam swoja rodzine. Swoje zycie i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Niebieska_Panda napisał:

Moja mama byla/jest alkoholiczka. Wyprowadzilam sie a raczej ucieklam jak mialam 15 lat. Nie zaluje. Nie powiem ze duzo osiagnelam od tamtego momentu a to juz 5 lat! I nie powiem ze jestem totalnym zerem. Mam swoja rodzine. Swoje zycie i tyle w temacie.

Osiagnelas bardzo duzo. Mialas sile i odwage by uciec od zycia jakie prowadzila Twoja mama. Zalozylas wlasna rodzine i starasz sie zyc zupelnie inaczej. Moglabym byc wiekowo Twoja mama i uwazam, ze mozesz byc z siebie dumna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Kunia6 napisał:

Wiadomo że chyba nie każdy kto miał patologicznych rodziców został zabrany do domu dziecka. Na kogo wyrośli tacy ludzi? Są zaradni, samodzielni czy raczej odwrotnie. W swoim życiu naśladują rodziców czy jakimś cudem udaje im się zmienić swoje życie. 

A dlaczego cudem? Jak ktoś chce się wyrwać z takiego życia, to się wyrwie. Zdziwiłabyś się ile ludzi wokół ciebie spotkało się z patologią we własnym domu. Albo rodzic alkoholik, albo przemocowiec, albo jedno i drugie. Rozmawiasz z taką osobą, pracujesz z taką osobą i do głowy ci nie przyjdzie, że miał zepsute dzieciństwo.

29 minut temu, Niebieska_Panda napisał:

Moja mama byla/jest alkoholiczka. Wyprowadzilam sie a raczej ucieklam jak mialam 15 lat. Nie zaluje. Nie powiem ze duzo osiagnelam od tamtego momentu a to juz 5 lat! I nie powiem ze jestem totalnym zerem. Mam swoja rodzine. Swoje zycie i tyle w temacie.

To nie tak, że nie osiągnęłaś wiele. Osiągnęłaś to, na czym ci najbardziej zależało. Święty spokój we własnym domu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż wychowywał się w takiej rodzinie. Alkohol, przemoc fizyczna. W dodatku po śmierci ojca odziedziczył długi jakich narobili jego rodzice nie oplacajac mieszkania (nie zdążył się zrzec, było tego kilkadziesiąt tysięcy). Po kilku latach postanowił to spłacić zeby żyć normalnie. W międzyczasie zrobił prawo jazdy kat. C-E, zaczęliśmy się spotykać, założyliśmy rodzinę. Teraz jest wolnym człowiekiem bez długów, odkładamy pieniądze i on w koncu wie jak to jest zyc spokojnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam rodzeństwo zabrane od rodziców. Mieli wtedy 13, 5 i 3 lata. Minęło prawie 20 lat. Dwoje młodszych daje rade może dlatego że się tak dużo na to zło nie napatrzyli. Ten starszy niestety ma ciężkie życie do tej pory ☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Znam wiele takich przypadkow.  Jedna typowo patologiczna wielodzietna rodzina.  Najstarszy syn cos z mafia kominowal i spalili go w samochodzie.  Drugi syn wiezienie.  Najstarsza corka piatka dzieci rowniez i nic nie robi i nie robila, zyje na koszt panstwa.  Druga corka chyba chciala sie wyrwac z tej rodziny poniewaz w wieku 14 lat zaszla w ciaze.  Urodzila, wyszla za ojca, urodzila drugie dziecko i ulozyla sobie zycie.  Nie wiem co stalo sie z tymi najmlodszymi dziecmi.  Kolejna rodzina, rodzice alkoholicy, a corki wyszly za maz jedna dwojka dzieci, druga jedno, pracuja i maja normalne zycie.  Najsmutniejszy byl przypadek dziewczyny z tragicznej patologi.  Zyla w melinie.  Miala wzorowe stopnie w podstawowce, poszla do liceum ogolnoksztalcacego, sliczna dziewczyna i cos poszlo nie tak.  Liceum nie skonczyla, dzieci nie miala, w ciagu kilku lat przez alkohol wygladala jak zulica i nie dozyla 30-tki, zostala zamordowana przez partnera.  Takze to zalezy od psychiki dziecka.  Jedni za wszelka cene chca sie wyrwac i zyc normalnie, a inni po prostu w to wsiakaja i tym przesiakaja.  Mysle, ze sa 50/50 szanse na wyjscie z tego i normalne zycie.  

 

Cos poszło nie tak ,bo dojrzewanie to moment przełomowy w życiu. Wtedy spadają te różowe okulary które ma dziecko , nawet z patologii, i zaczyna rozumiec czym jest życie i jaką krzywdę mu zrobiono ( do tego dochodzą zmiany w mózgu spowodowane dojrzewaniem). I wtedy już w jedną albo w drugą stronę,niestety wrażliwi nie wytrzymują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

było kilka patologicznych rodzin tam gdzie się wychowywałam i z tego co mi wiadomo to dzieci wyrosły na klony swoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2020 o 08:33, Dobrosułka napisał:

Ja uwazam 50/50 poniewaz kazdy decyduje w ktora strone chce isc.  Wiekszosc po prostu w to wsiaka, ale oprocz osob, ktore ucierpialy w zyciu plodowym kazdy ma rowna szanse na wybor kierunku.

Z tymi równymi szansami to nie do końca tak jest. Dziecko wychowujące się w normalnej rodzinie ma kto nakierować (rodzice), motywować i wspierać, a takie które wychowuje się w patologicznej rodzinie wręcz odwrotni,  jest ciągnięte w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam dwie rodziny takie mocno patologiczne,w jednej była dwójka dzieci,w drugiej trójka.

Z tej pierwszej rodziny jedno dziecko jest lekarzem w USA,a drugie ma w Polsce dużą firmę.Oboje mają rodziny.

Z tej drugiej rodziny jedno dziecko od najmłodszych lat złodziej,problemy z prawem,później nawet jakiś rozbój,od kilku lat w więzieniu.Drugie to typowe 500+,5 dzieci,z tego co wiem nie skończyła nawet gimnazjum,dziecko każde z innym,a trzecie ma swój gabinet kosmetyczny,dobrze prosperujący,ta trzecia ma normalna rodzinę.Także nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×