Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Magda19881

Teściowa rozwala moje małżeństwo

Polecane posty

13 minut temu, Bimba napisał:

Pisałaś że  pracowałeś przed urodzeniem dziecka.

Możesz wrócić do tej pracy?

Pracowałam, ale już jak byłam w ciąży dowiedziałam się że raczej nie mam do czego wracać no i w sumie nic się nie zmieniło. Teoretycznie musi mnie przyjąć ale już jest osoba na moim stanowisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
11 minut temu, Magda19881 napisał:

Pracowałam, ale już jak byłam w ciąży dowiedziałam się że raczej nie mam do czego wracać no i w sumie nic się nie zmieniło. Teoretycznie musi mnie przyjąć ale już jest osoba na moim stanowisku

Poczytaj albo pooglądaj materiały, gdzie jest poruszany problem asertywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli skoro dziecko ma rok a ty nie wrócisz do pracy to będziecie żyć we trójkę z jednej pensji, płacić za wynajem (jak sie teraz wyprowadzicie) i do tego odkładać na wkład własny? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Może teściowa dostanie zawału po waszym przeszkoleniu, dziewczyny😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, pari napisał:

Może teściowa dostanie zawału po waszym przeszkoleniu, dziewczyny😂

Płonne nadzieje, złego diabli nie biorą 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Magda19881 napisał:

To jest prawda. Z tego co wiem teściowa czepiała się męża o wszystko. Dlatego on wyprowadził się z domu i uciekł do innego miasta na studia. No ale to jest dalej jego matka i z tego co widzę jest wychowany tak żeby zawsze oddawać jej szacunek, niezależnie od wszystkiego. Najgorsze jest to że mnie potrafi skrytykować za byle pierdołe ale matki nie potrafi. Woli przemilczeć jej teksty - bo tak jest wychowany. 

Dobra. Już wiadomo dlaczego mąż się za tobą nie ujmuje. Jest tak przewrażliwiony, że wygodniej i zdrowiej dla jego mózgu ignorować to, co jego matka robi tobie. On nie przemilcza tylko, bo tak jest wychowany, on przemilcza, bo psyche mu nie pozwala, tak go matka zniszczyła. Matka chce mieć nad nim kontrolę, więc udostępniła mu mieszkanie. Wy oczywiście licząc, że to taniej radośnie się zgodziliście. On cię nie obroni, nie licz na to. Musisz to załatwić sama. Nie możesz wpuszczać jednym uchem, drugim wypuszczać, bo te teksty są do twojego dziecka. Robisz tak. Wyprzedź jej krok. -Albo teściowo (tego zwrotu się zabronić ci nie może) się ode mnie odpie/rdolisz i przestaniesz szczuć dziecko na jego własną matkę, albo się wyprowadzamy i dzieciaka nie zobaczysz do końca swoich dni. - Wytrącisz jej własny atut z ręki, a mieszkania i tak szukasz i się wyprowadzasz. Jak teściowa nie będzie miała do was dostępu, to wtedy ustawiasz męża odnośnie szacunku wobec siebie. Cokolwiek postanowisz, cokolwiek zrobisz, to nie wolno ci dopuszczać do tego, żeby dziecko słyszało jej docinki w twoim kierunku, a co dopiero, żeby były wypowiadane do dziecka.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Bimba napisał:

Nie wiem skąd ten sex.

Miało być "tak jej dać w kość"

Jak skąd? Po prostu twoja klawiatura wyczuła, że teściowej trzeba dobrego ruc/hanka. Może wtedy zluzuje.  😄

Wiem, wredne to było ... ale może faktycznie brakuje jej jakiejś dobrej relacji z jakimś chłopem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zeby się wyprowadzić to trzeba mieć za co wynająć  mieszkanie.

Autorka może co najwyżej wrócić z dzieckiem do swoich rodziców, bo jej mąż  nie ma najmniejszego zamiaru wyprowadzać  się z darmowego mieszkanka.

Jeszcze raz powtórzę - gdyby nienawidził matki i nie chciał być pod jej butem  to nigdy by się nie zgodził zakładać rodziny w jej mieszkaniu.

Z tego co widzę od honoru ważniejsze jest dla niego te parę  stówek którą sobie może na czynszu zaoszczędzić.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Magda19881 napisał:

Na wkład, A reszta na kredyt

Macie już na ten wkład? Może przeliczcie kasę i zacznij cisnąć o własny kąt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Bimba napisał:

Czyli skoro dziecko ma rok a ty nie wrócisz do pracy to będziecie żyć we trójkę z jednej pensji, płacić za wynajem (jak sie teraz wyprowadzicie) i do tego odkładać na wkład własny? 

Podjęliśmy wspólnie tak mi się wydaje, że wspólnie decyzję że najlepszym rozwiązaniem w mojej sytuacji będzie na chwilę urlop wychowawczy no i szukanie przeze mnie nowej pracy. Chwilowo możemy żyć z jednej pensji ale opcja taka opcja może być maksymalnie pół roku. Problem w tym że mamy osobne konta więc sama nie wyobrażam sobie jak to ma wyglądać. Mąż nie chce wspólnego konta ze mną, A przecież ja też chodzę do sklepu żeby zrobić jakieś zakupy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość_2 napisał:

Macie już na ten wkład? Może przeliczcie kasę i zacznij cisnąć o własny kąt...

Szczerze? Każdy z nas odkłada samemu. Ja nie wiem ile mąż ma odłożone bo to tajemnica

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Magda19881 napisał:

Problem w tym że mamy osobne konta więc sama nie wyobrażam sobie jak to ma wyglądać. Mąż nie chce wspólnego konta ze mną, A przecież ja też chodzę do sklepu żeby zrobić jakieś zakupy 

Uuuuuuuuu!

Zaczyna się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Zeby się wyprowadzić to trzeba mieć za co wynająć  mieszkanie.

Autorka może co najwyżej wrócić z dzieckiem do swoich rodziców, bo jej mąż  nie ma najmniejszego zamiaru wyprowadzać  się z darmowego mieszkanka.

Jeszcze raz powtórzę - gdyby nienawidził matki i nie chciał być pod jej butem  to nigdy by się nie zgodził zakładać rodziny w jej mieszkaniu.

Z tego co widzę od honoru ważniejsze jest dla niego te parę  stówek którą sobie może na czynszu zaoszczędzić.

. Oczywiście, że nie będzie się chciał wyprowadzić, bo mu kasy w kieszeni więcej zostaje. Ja myślę, że on On może być emocjonalnie uzależniony od matki, albo tak ustawiony, że nie umie się jej sprzeciwić. No i też nie chce, bo fajniej mu jak matka jeździ po jego żonie, anie po nim.

2 minuty temu, Magda19881 napisał:

Podjęliśmy wspólnie tak mi się wydaje, że wspólnie decyzję że najlepszym rozwiązaniem w mojej sytuacji będzie na chwilę urlop wychowawczy no i szukanie przeze mnie nowej pracy. Chwilowo możemy żyć z jednej pensji ale opcja taka opcja może być maksymalnie pół roku. Problem w tym że mamy osobne konta więc sama nie wyobrażam sobie jak to ma wyglądać. Mąż nie chce wspólnego konta ze mną, A przecież ja też chodzę do sklepu żeby zrobić jakieś zakupy 

Ooo nie chce wspólnego konta? A dlaczego nie? Czyżby jednak wąż w kieszeni? Mamunia mu zabrania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Magda19881 napisał:

Szczerze? Każdy z nas odkłada samemu. Ja nie wiem ile mąż ma odłożone bo to tajemnica

Ja ci powiem jedno. Dajesz sobą pomiatać ile wlezie. Jak się sama nie przyszanujesz, to cię nikt nie poszanuje. Tajemnica... No cóż powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Unlan napisał:

. Oczywiście, że nie będzie się chciał wyprowadzić, bo mu kasy w kieszeni więcej zostaje. Ja myślę, że on On może być emocjonalnie uzależniony od matki, albo tak ustawiony, że nie umie się jej sprzeciwić. No i też nie chce, bo fajniej mu jak matka jeździ po jego żonie, anie po nim.

Ooo nie chce wspólnego konta? A dlaczego nie? Czyżby jednak wąż w kieszeni? Mamunia mu zabrania?

Jego tłumaczenie jest takie "pomogę ci". Nie wiem ale takie teksty mnie obrażają, w sensie, uważam że coś takiego nie powinno funkcjonować w małżeństwie. Pomoc można wspollokatorce koleżance znajomej A nie żonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Magda19881 napisał:

Jego tłumaczenie jest takie "pomogę ci". Nie wiem ale takie teksty mnie obrażają, w sensie, uważam że coś takiego nie powinno funkcjonować w małżeństwie. Pomoc można wspollokatorce koleżance znajomej A nie żonie...

Ale co pomogę ci? Jego zasr/anym obowiązkiem jest utrzymać żonę i dziecko do wieku przedszkolnego. Nie macie rozdzielności majątkowej, to masz prawo do wglądu w jego konto i vice versa. To może lepiej się rozwiedź, ściągnij alimenty i niech ci pomaga w wychowywaniu dziecka, bo wiele się twojej sytuacji nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Unlan napisał:

Ale co pomogę ci? Jego zasr/anym obowiązkiem jest utrzymać żonę i dziecko do wieku przedszkolnego. Nie macie rozdzielności majątkowej, to masz prawo do wglądu w jego konto i vice versa. To może lepiej się rozwiedź, ściągnij alimenty i niech ci pomaga w wychowywaniu dziecka, bo wiele się twojej sytuacji nie zmieni.

Będzie mi przelewać na konto tyle ile uważa za stosowne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Magda19881 napisał:

Będzie mi przelewać na konto tyle ile uważa za stosowne...

Ja nie mam za dużego pola manewru. Jest teraz covid niewiadomo co będzie że żlobkami i w ogóle cała gospodarką. Wiem że jak wrócę do dotychczasowej pracy to mój szef pożegna się ze mną bo raz znalazł już kogoś na moje miejsce, osobę która nie ma dzieci itd A dwa tnie koszty że względu na covid. Mam zamiar szukać nowej pracy ale też chce że tak powiem przeczekać ten okres jesienny bo niewiadomo co rząd wymyśli w związku z pandemia... A ja? Co ja mam zrobić? Mąż mi pomoże cytujac go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Magda19881 napisał:

Ja nie mam za dużego pola manewru. Jest teraz covid niewiadomo co będzie że żlobkami i w ogóle cała gospodarką. Wiem że jak wrócę do dotychczasowej pracy to mój szef pożegna się ze mną bo raz znalazł już kogoś na moje miejsce, osobę która nie ma dzieci itd A dwa tnie koszty że względu na covid. Mam zamiar szukać nowej pracy ale też chce że tak powiem przeczekać ten okres jesienny bo niewiadomo co rząd wymyśli w związku z pandemia... A ja? Co ja mam zrobić? Mąż mi pomoże cytujac go.

dziwne macie małżeństwo, bardzo, tam, gdzie nie ma wspólnego konta i tajemnice jest takie małżeństwo trochę naniby

facet Cie nie szanuje, woli mamusie

trudna sytuacja, a jakie masz relacje z rodzicami?

ja to bym mu nic nie mówiła tylko spakowała się i wyprowadziła do rodziców i postraszyła rozwodem, jeżeli nadal nie będzie szanował swojej rodziny , bo teraz wy nią jesteście i powinien ją przedkładać nad matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
7 godzin temu, Magda19881 napisał:

Będzie mi przelewać na konto tyle ile uważa za stosowne...

Uważa cię za rozrzutną? A on sam jest oszczędny czy raczej skąpy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Mama Kruszynki napisał:

Dziewczyny a czy Wy myślicie,ze jak kupią mieszkanko swoje to teściowa nie przyjdzie i nie będzie to samo? Będzie to samo.Zrsztą chyba skoro przychodzi raz na dwa tygodnie można wyjsc z domu i zabrać dziecko,mowiac ,że to z powodu przemocy psychicznej.

100 km to bezpieczna odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Mala_Mi napisał:

Ja bym radziła nauczyc sie olewac, nie przejmowac sie tym. Moze w koncu jej sie znudzi?..

 

Kpisz? Tyran zawszę będzie tyranem, a pastwienie się nad słabszym człowiekiem daje mu siłę do życia. Zresztą im dalej w las tym więcej drzew..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, pari napisał:
7 godzin temu, Magda19881 napisał:

Będzie mi przelewać na konto tyle ile uważa za stosowne...

Uważa cię za rozrzutną? A on sam jest oszczędny czy raczej skąpy?

A co to ma do rzeczy?

To O czym pisze autorka nazywa się "przemoc ekonimiczna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Magda19881 napisał:

Jego tłumaczenie jest takie "pomogę ci". Nie wiem ale takie teksty mnie obrażają, w sensie, uważam że coś takiego nie powinno funkcjonować w małżeństwie. Pomoc można wspollokatorce koleżance znajomej A nie żonie...

Autorko, tak czytam ten watek i dochodze do smutnego wniosku. Twoim najwiekszym problemem nie jest tesciowa. Jest nim maz. Maz juz dawno powinien ja spacyfikowac, jezeli chodzi o jej teksty do Ciebie, nawet w zartach, w koncu on ja zna najlepiej. Widzac co sie dzieje powinien tez podjac decyzje o wyprowadzeniu sie. Fakt, ze nie wiesz ile macie odlozonych pieniedzy jest oburzajacy. To nie jest tajemnica bo pieniadze sa Wasze. Wspolne. Chyba, ze macie rozdzielnosc majatkowa. Maz tez nie bedzie Ci pomagal jak bedziesz na wychowawczym, On bedzie Was utrzymywal. W ramach wspolnych ustalen. Powinnas miec wtedy pelny i swobodny dostep do Waszych pieniedzy. Nie zrozum mnie zle, ja nie mam nic przeciwko odrebnym kontom w banku. Sama zyje w ten sposob, ze kazde z nas ma kilka kont, ale pieniadze pomiedzy nami tylko smigaja z konta na konto. Ty wez sie jeszcze zastanow nad tym wychowawczym i nad stosunkami z mezem. Z przykroscia to pisze, ale czas bys zaczela wychowywac jego. Tesciowa to poboczny problem, nawet jezeli psuje Ci krew. "Ustaw" meza, a wszystko inne sie ulozy.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Z przykroscia to pisze, ale czas bys zaczela wychowywac jego. Tesciowa to poboczny problem, nawet jezeli psuje Ci krew. "Ustaw" meza, a wszystko inne sie ulozy.

Naprawdę uważasz że on da się "wychowywać" żonie, która  w każdym aspekcie życia od niego zależy?

Autorka w tym domu nie ma nic do powiedzenia, nie jest o niczym informowania i na nic nie ma wpływu. 

Podejrzewam że jeśli wyprowadzi się do rodziców to nikt po niej nie bedzie płakał, może nawet teściowa i mąż odetchną z ulgą. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Magda19881 napisał:

Szczerze? Każdy z nas odkłada samemu. Ja nie wiem ile mąż ma odłożone bo to tajemnica

 

8 godzin temu, Magda19881 napisał:

Będzie mi przelewać na konto tyle ile uważa za stosowne...

 

9 godzin temu, Magda19881 napisał:

Jego tłumaczenie jest takie "pomogę ci". Nie wiem ale takie teksty mnie obrażają, w sensie, uważam że coś takiego nie powinno funkcjonować w małżeństwie. Pomoc można wspollokatorce koleżance znajomej A nie żonie...

Boże... Wy na pewno jesteście małżeństwem? Masz na to, za przeproszeniem, kwity?

Co to za pomysł z tajemnicami i uznaniową "pomocą"? W małżeństwie, jeśli nie macie rozdzielności, to kasa jest wspólna. Konta wspólnego nie musicie mieć (my też mamy osobne), ale za to wiemy ile mniej więcej mamy tej wspólnej kasy i "rozdział" co z którego konta idzie z opłat, a za zakupy, to tak jak kto się wybiera, tak płaci. Ale takiej sytuacji jak Twoja sobie nie wyobrażam.

Przed ślubem nie było sygnałów ostrzegawczych? Bo wątpię, żeby po sakramentalnym "tak" mu się ostro odmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cztery strony dyskusji i nawet ja się dałam złapać, że to prawdziwy problem. Po informacji, że nie mają wspólnej kasy, a on będzie pomagał wedle uznania już wiem że to prowo. Chylę czoła, bo dobre i życiowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Skb napisał:

Kpisz? Tyran zawszę będzie tyranem, a pastwienie się nad słabszym człowiekiem daje mu siłę do życia. Zresztą im dalej w las tym więcej drzew..

No po tym, co dziewczyna napisała o finansach, sprawa faktycznie wyglada troche inaczej. Wyraznie widac, ze glowny problem jest z męzem. Tesciowa to sprawa poboczna, ale pewnie łatwiej jej czepiac sie tesciowej niz przyznac, ze cos w małzenstwie nie halo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Mala_Mi napisał:

No po tym, co dziewczyna napisała o finansach, sprawa faktycznie wyglada troche inaczej. Wyraznie widac, ze glowny problem jest z męzem. Tesciowa to sprawa poboczna, ale pewnie łatwiej jej czepiac sie tesciowej niz przyznac, ze cos w małzenstwie nie halo.

 

Nie sprawa dotyczy teściowej, gdyż to ona doprowadziła do tej sytuacji. Jest osobą bardzo toksyczna i zdominowała wszystkich członków swojej rodziny. Ma ogromny wpływ na to małżeństwo, gdyż jej syn ma tak niskie poczucie własnej wartości, że wykonuje każde polecenie mamusi. Temat jest mi doskonale znany, bo przez 10 lat to przerabiałem. Wszystkie zachowania są identyczne... Kropka w kropkę.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×