Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Anomaila25

Czy mój mąż jest chory psychicznie czy próbuje mną manipulować? Uwaga-dziwna, dość długa historia

Polecane posty

Przed chwilą, ***** *** napisał:

gorzej jak zorientuje się że jest nagrywany i wtedy zamiast kasy dostanie lanie 😄

 

Mam wiele nagrań, zdjęć, screeny wiadomości itd. Kasy żadnej też nie chcę, niech sobie w tyłek wsadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz siedzieć cichutko jak jego mamusia. Taki miał w domu schemat życia i to robi. Dziewczyno!!!! Obudź się. Zbieraj dowody na jego niewierność. Przydadzą Ci się w sądzie. Trwonił pieniądze na .... To kolejna rzecz ważna w sądzie. Myśl o sobie i dziecku. Jaki przykład dajecie???? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ile razy czytam coś takiego, tyle razy zastanawiam się, po co dziewczyny wchodzą w relacje z takimi polglowkami, którzy zamiatają nimi wszystkie kąty. 

Żeby portki były w domu!

Żeby pokazać ludziom że ktoś ją chciał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Niestety, najgorzej jak taki zj/eb się przyklei do człowieka w młodym wieku. Potem całe życie zniszczone... Chociaż ja i tak ostro walczę, edukuję się, nie piję, nie palę. Po prostu chcę jakoś to wszystko naprawić.

I naprawiaj tylko bez niego, najlepiej pierwsze kroki skieruj do sądu po zakaz zbliżania się do ciebie i dziecka. Napraw najpierw siebie po tylu latach spędzonych z tym psycholem, jemu już nikt nie pomoże a napewno nie ty. Oboje wzajemnie jesteście toksyczni dla siebie a on jeszcze na dodatek ma porąbaną psychikę przez rodziców. Po co zadałaś to pytanie, zapytaj go czy jest alkoholikem też zaprzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Cześć wszystkim, mam 24 lata, mężatką jestem od 6 lat i mamy razem dziecko. Wiem, że pobraliśmy się za wcześnie i było to mega nieodpowiedzialne. Po dwóch latach małżeństwa (niezbyt szczęśliwego, jak będziecie chcieli to opiszę dokładniej) mąż zmienił swojego zachowanie względem mnie. Nie chciał chodzić ze mną do łóżka, zaczął dość regularnie pić, kilkakrotnie znajdowałam u niego w telefonie otwartą Roksę, wiem, że tam dzwonił i w gps różne dziwne adresy też znalazłam. On mówił, że to niby dla żartu z kolegami z pracy ogląda, ale ja mu nie wierzyłam. Pisał też z jakimiś dziewczynami przez internet, łaził po klubach, a ja wpadałam w paranoję i ogromną spirale zazdrości. Znam go bardzo dobrze i doskonale wiedziałam kiedy kłamał, a kiedy mówił prawdę, a on ciągle się wypierał. Nie potrafiłam dopuścić do głowy myśli, że miałabym go na stałe zostawić mimo, że kilkakrotnie wyrzuciłam go z domu kiedy łapałam go na kłamstwach. Zresztą on kłamał cały czas, bez przerwy zakładał jakieś konta na portalach, pisał do lasek itd. Moja paranoja rosła z każdym dniem, aż tak naprawdę nie mogłam już normalnie funkcjonować i musiałam wziąć urlop dziekański na uczelni. Niestety ten czas wolny nie był dla mnie przyjemny, bo ciągle znajdowałam różne sygnały jego niewierności. Ja byłam bardzo wierna wobec niego, ani razu go nie okłamałam (nawet kiedy on robił co chciał). Myślę, że byłam od niego tak psychicznie uzależniona, że nie byłabym w stanie zrobić czegoś za jego plecami.

Na wiosnę dość mocno go przycisnęłam i przyznał się, że uprawiał se/ks oralny z pro/sty/tutkami oraz z dwoma kobietami się całował. Wtedy myślałam, że umrę, od razu powiedziałam mu, że to koniec, a on płakał błagał i przepraszał. Stwierdził nawet, że da mi dużą ilość gotówki żebym mu wybaczyła. Kiedy nie wyłączył swojego konta na fb to zobaczyłam wiadomości sprzed tygodnia do kolegi, w których błagał go żeby nie powiedział mi o jego zdradach (to dowód w kontekście do tego co zdarzy się później). Wtedy ja byłam nieugięta, kipiałam po prostu ze złości, ale i tak ostatecznie dałam mu się zmanipulować. On powiedział, że za te wszystkie moje krzywdy mogę tez go zdradzić, ale potem wszystko muszę mu opowiedzieć i łatwiej będzie mi mu wybaczyć. Dopiero teraz widzę jaka to była głupota i jak bardzo zostałam zmanipulowana, bo zgodziłam się na takie coś(słuchałam go jak cielę). Myślałam, że jeśli się na nim odegram to poczuję się lepiej, a tak naprawdę to on chciał oczyścić swoje sumienie. Niestety zrobiłam to z jakimś przypadkowym gościem, w głowie miałam tylko zemstę i nienawiść. Potem tak jak on kazał wszystko mu opowiedziałam. Przez miesiąc wszystko było dobrze, a potem nagle przyszedł pijany i mnie pobił. Zaczął pić cały czas, wyzywał mnie od najgorszych, doszło do tego, że zamieszkałam u mamy, bo tak się go bałam. Na szczęście wróciłam na studia po tym urlopie, ale nie było łatwo. Kiedy mieszkaliśmy razem to on cały czas mnie wyzywał, nie pozwalał spać, stosował przemoc, ale taką żeby nie było śladów (np. wyrywał włosy). Kilkakrotnie uciekałam do mamy, potem wracałam, bo nie chciałam ciągle siedzieć jej na głowie (mimo, że jej to nie przeszkadzało). On dalej szukał lasek, twierdził, że to niesprawiedliwe, że ja miałam "prawdziwy se/ks" z innym, a on tylko oralny. Wiem, patologia...

Szarpaliśmy się przez około 3 lata, on wpadł w zupełny alkoholizm, pobił jakichś mężczyzn (ma teraz sprawę karną), a ja odcięłam się od niego emocjonalnie, czuję do niego niechęć i bardzo chciałabym żeby w końcu dał mi w końcu spokój. On też jest świadomy, że nasz "związek" to zupełny trup i nie ma szans żeby cokolwiek naprawić. Mimo tego, co jakiś czas mówi mi, że mnie kocha, co jest dla mnie po prostu absurdalne. Jedynie co się w nim poprawiło to, że przestał być agresywny (fizycznie i słownie), ale to i tak nic już nie zmieni.

Teraz UWAGA! Wczoraj w nocy był bardzo pijany, po 2 litrach wina (!) obudził mnie i powiedział, że chce mi coś wyznać. Zaczął płakać i powiedział mi, że on tak naprawdę wcale mnie nie zdradził te kilka lat temu! Zapytałam go co on chce osiągnąć mówiąc mi takie bzdury, bo przez 3 lata nigdy nie było mowy, że to co mi wyznał mogłoby być kłamstwem. On odpowiedział, że w końcu zrzucił z siebie ten ciężar i nigdy nie mógł mnie zdradzić. Zapytałam więc po co niby wtedy w 2017 przyznał się (ze szczegółami) do tych zdrad. Na to dostałam odpowiedź, że był głupim dzieciakiem i myślał, że wtedy poczuje się "lepiej" (wiem WTF). Do tego powiedział, że myślał, że ja nic z tym nie zrobię, chciał żebym była jego "podnóżkiem", bo przecież jego ojciec zdradzał matkę, a ona nigdy się nie zemściła tylko potulnie siedziała w domu. Do tego dodał, że chciał mi zadać ból, żebym cierpiała. Kiedy rano wytrzeźwiał to stwierdził, że to ja jestem winna i on mnie nigdy nie zdradził, a ja tak więc jest ode mnie lepszy. Nadal utrzymuje, że nawet po mojej zdradzie z nikim się nie spotkał, tylko pisał i w ogóle to jest święty.

Jeżeli ktoś dotarł do końca to przepraszam za taki chaotyczny opis, bo gdybym chciała opisać wszystko to zajęłoby to objętość "Harry Potter i Zakon Feniksa", a nie o to w tym chodzi. Wiem, że jest to wszystko bardzo patologiczne, ale naprawdę chciałabym się dowiedzieć co o tym sądzicie. Czy on ma już jakieś poważne problemy psychiczne, które pogłębia alkohol, czy próbuje znowu mną manipulować? Ja jestem pewna tego, że przyznając się do zdrad mówił prawdę, więc dlaczego teraz po latach się tego wyparł? O co tu chodzi???

typowy polski patol, skąd wy baby bierzecie tych "księciów"? jprdl.... a niby twierdzicie że nie bierzecie "byle czego", masakra, współczuje, ale jednak jesteś głupia jak but, przykro mi ale to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Nie jestem patologią, tylko mój mąż nią jest. Owinął mnie sobie wokół palca i robił ze mną co chciał. Kompleksy i brak pewności siebie bardzo przyciągają takich typów niestety... To nie jest prowo, mogę napisać więcej szczegółów, ale to chyba nie będzie zbyt ciekawe. Chciałam się tylko dowiedzieć co ludzie nie siedzący w takiej toksynie od lat pomyślą o jego zachowaniu. Ten człowiek już dla mnie nie istnieje, on dobrze o tym wie i nagle wypala takie bzdury.

skąd tego "księciunia" wytrzasnęłaś?, bo to by było bardziej przeydatne, aby inne młode panny ostrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, ***** *** napisał:

a to zdanie mi się podoba najbardziej 😄 

ona na 200% zapytała ILE.... bo większość bab nawet dusze za hajs sprzeda, a udają takie moralne świętoszki, przygnębiające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Nieeeee, spokojnie. Chcę naprawić swoją psychikę i życie ogółem. Biorę leki na nerwicę i depresję, chodzę do psychologa. po prostu jego nagłe "wyznanie" mnie zszokowało. Po prostu nie wiem co o tym myśleć.

jak to co? dobry aktor, manipulant i KŁAMCA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, LenaN napisał:

Dziecko wcale nie musi iść w ślady ojca zależy jak będzie wychowane 

bez ojca to jak będzie wychowane? wpadnie w kumpelstwo i naśladowanie stsrszych i następny patol gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Około dwa lata wcześniej przed tym całym cyrkiem udało mu się wyłudzić ode mnie dość sporą kwotę. A te pieniądze to był spadek po babci. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć jak głupia byłam, że dałam mu się naciągnąć.

błąd młodego wieku i naiwności, ale było i mineło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ile razy czytam coś takiego, tyle razy zastanawiam się, po co dziewczyny wchodzą w relacje z takimi polglowkami, którzy zamiatają nimi wszystkie kąty. 

każda szuka księcia a 90% trafia na patoli, jak to wytłumaczyć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Bimba napisał:

Co jeszcze musi zrobić Ci facet żebyś zakończyła związek?

Przywlec chorobe weneryczną 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Nieeeee, spokojnie. Chcę naprawić swoją psychikę i życie ogółem. Biorę leki na nerwicę i depresję, chodzę do psychologa. po prostu jego nagłe "wyznanie" mnie zszokowało. Po prostu nie wiem co o tym myśleć.

 

Moim zdaniem kłamał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Anomaila25 napisał:

Wiem, niestety będzie mnie już nękał chyba do końca życia. Sam powiedział, że przecież musi mieć ze mną kontakt, bo mamy dziecko. Kij z tym, że w ogóle nim się nigdy nie zajmował.

I co z tego, że powiedział.

Jakoś do tej pory mówił ci też wiele innych rzeczy i co, o kant dvpy rozbić 😄

Idę o zakład, że po rozwodzie będzie wielkie bajlando i raz na 2 miechy po pijaku przypomni mu się, że ma syna i będzie was nachodził. A ty wtedy cyk, wzywasz policje. Policja spisuje, że był pijany. Trzy takie akcje i idziesz do sądu po ograniczenie praw rodzicielskich.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jakiego księcia? Szukają zwykłych, z którymi dałoby się coś zbudować, wejść w relacje. A tu takie "kwiatki". 

taaa tylko "zwykły" dla was to nie 50% facetów, tylko 5%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, kåspej napisał:

typowy polski patol, skąd wy baby bierzecie tych "księciów"? jprdl.... a niby twierdzicie że nie bierzecie "byle czego", masakra, współczuje, ale jednak jesteś głupia jak but, przykro mi ale to prawda

Oj żebyś się nie zdziwił ile kobiet bierze "byle co" i są tego świadome (oczywiście, że nie na początku związku bo wtedy to wszystko jest idealnie). Ja jestem tego idealnym przykładem, jestem tego świadoma i wiem, że wzięłam byle kogo. Na początku między nami było naprawdę super, wielka miłość bla bla. Zresztą dla nas obu był to pierwszy jakikolwiek związek czy kontakt z płcią przeciwną. Z tego powodu jestem w stanie stwierdzić, że nawet on sam nie był wtedy świadomy tych swoich złych cech, skłonności do kłamstwa, wulgarności czy picia. Był zupełnym abstynentem, wszystkim dawał wykłady jaki to alkohol jest zły, uprawiał sport i naprawdę myślałam, że złapałam Pana Boga z nogi. Sama byłam skrajnie zakompleksiona, uważałam się za największego paszteta na świecie, no i byłam pewna, że nigdy nie przytrafi mi się już żadna okazja do związku (mimo, że to on nie miał żadnego wykształcenia, ambicji, pieniędzy,itd). Może jest w tym też dużo mojej winy, bo on chyba potrzebował kobiety pewnej siebie, która trzymałaby go krótko, a ja byłam wpatrzona w niego jak cielę, zabiegałam o kontakt, błagałam, a on przez to urósł w piórka. Stworzyłam w nim przeświadczenie, że jest Bogiem i może robić ze mną co chce, a ja i tak go nie zostawię. No i piszę to o początku związku, zanim w ogóle zaczęły się te wszystkie zdrady i patola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, kåspej napisał:

taaa tylko "zwykły" dla was to nie 50% facetów, tylko 5%

A według jakich kryteriów? No i skąd masz te liczby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Anomaila25 napisał:

Oj żebyś się nie zdziwił ile kobiet bierze "byle co" i są tego świadome (oczywiście, że nie na początku związku bo wtedy to wszystko jest idealnie). Ja jestem tego idealnym przykładem, jestem tego świadoma i wiem, że wzięłam byle kogo. Na początku między nami było naprawdę super, wielka miłość bla bla. Zresztą dla nas obu był to pierwszy jakikolwiek związek czy kontakt z płcią przeciwną. Z tego powodu jestem w stanie stwierdzić, że nawet on sam nie był wtedy świadomy tych swoich złych cech, skłonności do kłamstwa, wulgarności czy picia. Był zupełnym abstynentem, wszystkim dawał wykłady jaki to alkohol jest zły, uprawiał sport i naprawdę myślałam, że złapałam Pana Boga z nogi. Sama byłam skrajnie zakompleksiona, uważałam się za największego paszteta na świecie, no i byłam pewna, że nigdy nie przytrafi mi się już żadna okazja do związku (mimo, że to on nie miał żadnego wykształcenia, ambicji, pieniędzy,itd). Może jest w tym też dużo mojej winy, bo on chyba potrzebował kobiety pewnej siebie, która trzymałaby go krótko, a ja byłam wpatrzona w niego jak cielę, zabiegałam o kontakt, błagałam, a on przez to urósł w piórka. Stworzyłam w nim przeświadczenie, że jest Bogiem i może robić ze mną co chce, a ja i tak go nie zostawię. No i piszę to o początku związku, zanim w ogóle zaczęły się te wszystkie zdrady i patola.

i jaki dalszy los tego związku? Jesteś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kåspej napisał:

i jaki dalszy los tego związku? Jesteś z nim?

Już pisałam, on pracuje daleko i przyłazi raz w tygodniu. Nie sypiamy razem, nie rozmawiamy, nic nas nie łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Anomaila25 napisał:

A według jakich kryteriów? No i skąd masz te liczby?

niektóre kobiety tak stawiają poprzeczki że normalny facet mieści się w górnej 5%, a 95% to łaska że na kawe pójdą z nim. Niektórym kobietom po prostu palma odwaliła z próżności i nadmiaru wyboru, nie potrafią być skromne, zero pokory, ani myślenia samodzielnego ( klony ) , szukają podziwiania, są atencjuszki, cały ten insta to jedno wielkie szambo ułomnych psychiczne ( często młodych ) kobiet, przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Anomaila25 napisał:

Już pisałam, on pracuje daleko i przyłazi raz w tygodniu. Nie sypiamy razem, nie rozmawiamy, nic nas nie łączy.

czyli lokatorzy, to nie lepiej to rozwiązać? jaki sens tego? W jakim wieku ty i on?

Edytowano przez kåspej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kåspej napisał:

niektóre kobiety tak stawiają poprzeczki że normalny facet mieści się w górnej 5%, a 95% to łaska że na kawe pójdą z nim. Niektórym kobietom po prostu palma odwaliła z próżności i nadmiaru wyboru, nie potrafią być skromne, zero pokory, ani myślenia samodzielnego ( klony ) , szukają podziwiania, są atencjuszki, cały ten insta to jedno wielkie szambo ułomnych psychiczne ( często młodych ) kobiet, przykre

No, ale to chyba każdy chce się czuć atrakcyjny, cieszymy się kiedy ktoś napisze nam komplement. Akurat jeśli chodzi o insta to nie miałabym pretensji do kobiet, bo one chcą się po prostu wpisać w modę. Tak jak kiedyś atrakcyjne było noszenie gorsetów i talia 40cm to teraz są modne wydęte usta napchane kwasem, zdjęcia pośladków i selfiki. Facetom się to podoba, wręcz są głodni jak lwy takich lasek, więc żeby podnieść swoje ego dziewczyny idą za tą modą. Nihil novi. Może to Ty masz właśnie zbyt duże wymagania i celujesz w dziewczyny, które codziennie są zasypywane tonami komplementów? Z takimi już na starcie jest trudno i jesteś na przegranej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Anomaila25 napisał:

No, ale to chyba każdy chce się czuć atrakcyjny, cieszymy się kiedy ktoś napisze nam komplement. Akurat jeśli chodzi o insta to nie miałabym pretensji do kobiet, bo one chcą się po prostu wpisać w modę. Tak jak kiedyś atrakcyjne było noszenie gorsetów i talia 40cm to teraz są modne wydęte usta napchane kwasem, zdjęcia pośladków i selfiki. Facetom się to podoba, wręcz są głodni jak lwy takich lasek, więc żeby podnieść swoje ego dziewczyny idą za tą modą. Nihil novi. Może to Ty masz właśnie zbyt duże wymagania i celujesz w dziewczyny, które codziennie są zasypywane tonami komplementów? Z takimi już na starcie jest trudno i jesteś na przegranej pozycji.

nigdy bym nie chciał atencjuszki, zbyt wiele problemów z taką i jej psychiką, ja bym te bidulki z insta nazwał zagubione.... przykra sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, kåspej napisał:

nigdy bym nie chciał atencjuszki, zbyt wiele problemów z taką i jej psychiką, ja bym te bidulki z insta nazwał zagubione.... przykra sprawa

No, ale jednak napisałeś, że ten typ dziewczyn ma jakieś kosmiczne wymagania i nawet na kawę nie chcą się umówić. Musisz mieć skądś te doświadczenia. Jeżeli ich nie chcesz to ich nie podrywaj, na pewno jest wiele innych kobiet, które insta nie mają i chętnie by z Tobą na kawę poszły. Może to Ty na starcie odrzucasz takie kobiety? A jeśli nie to dlaczego aż tak bardzo Cię boli to, że laski z insta to atencjuszki z ogromnymi wymaganiami? Niech się martwią Ci, którzy chcą je poderwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Anomaila25 napisał:

No, ale jednak napisałeś, że ten typ dziewczyn ma jakieś kosmiczne wymagania i nawet na kawę nie chcą się umówić. Musisz mieć skądś te doświadczenia. Jeżeli ich nie chcesz to ich nie podrywaj, na pewno jest wiele innych kobiet, które insta nie mają i chętnie by z Tobą na kawę poszły. Może to Ty na starcie odrzucasz takie kobiety? A jeśli nie to dlaczego aż tak bardzo Cię boli to, że laski z insta to atencjuszki z ogromnymi wymaganiami? Niech się martwią Ci, którzy chcą je poderwać.

mnie nic nie boli że są atencjuszki, bo to jest żałosne jak nisko upadły, a ja uderzam w takie które mnie interesują, na pewno wartościowych nie odrzucam, a napewno nie są to świecące duupami atencjuszki bo na takie się patrzy z politowaniem i współczuciem co z siebie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kåspej napisał:

mnie nic nie boli że są atencjuszki, bo to jest żałosne jak nisko upadły, a ja uderzam w takie które mnie interesują, na pewno wartościowych nie odrzucam, a napewno nie są to świecące duupami atencjuszki bo na takie się patrzy z politowaniem i współczuciem co z siebie robią

No ty w czym problem? Te normalne kobiety zazwyczaj też szukają normalności. Nie mają kosmicznych wymagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Anomaila25 napisał:

No ty w czym problem? Te normalne kobiety zazwyczaj też szukają normalności. Nie mają kosmicznych wymagań.

dobrze że takich troche jest, wraca wiara w ludzkość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.11.2020 o 20:36, Anomaila25 napisał:

Nieeeee, spokojnie. Chcę naprawić swoją psychikę i życie ogółem. Biorę leki na nerwicę i depresję, chodzę do psychologa. po prostu jego nagłe "wyznanie" mnie zszokowało. Po prostu nie wiem co o tym myśleć.

Kłamca zawsze będzie kłamcą, stracone raz zaufanie nie odpalisz drugi raz spaloną zapałką... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×