Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Dorin92

Jak to jest z tą nieśmiałością u zauroczonych facetów?

Polecane posty

Czy to możliwe, że facet zauroczony mocno jakąś kobietą będzie totalnie nieśmiały i bierny, że nie zrobi żadnego kroku w kierunku zapoznania jej, porozmawiania, umówienia się na kawę?

Czy to możliwe, że dorosły już facet (powiedzmy około trzydziestki) nic nie zrobi, a będzie tylko wzdychał z daleka i sobie marzył po cichu i spoglądał w jej kierunku? Czy to możliwe, że jak się bardzo zauroczy, to będzie na tyle onieśmielony, że nie odważy się podejść i zagadać?

Chodzi mi głównie o takie sytuacje, gdzie na co dzień nie mają NEUTRALNEGO KONTEKSTU do rozmowy -  np. nie pracują razem, czy tam nie studiują na jednej uczelni. O takie sytuacje, gdzie facet musiałby dość otwarcie podejść i zagadać do obcej kobiety czy takiej, którą kojarzy z widzenia, ale nie ma za bardzo tego kontekstu, żeby rozgrywać powoli i delikatnie, żeby coś pozamylać - jak np. można zrobić w miejscu pracy czy na uczelni.

 

Ostatnio w babskim gronie gadałyśmy na ten temat, mój kolega też dosyć ciekawe rzeczy mi powiedział, że aż trudno mi było uwierzyć... Ale on jest sporo starszy (45 lat), więc może ma inne patrzenie na takie sprawy niż faceci koło trzydziestki.

Co sądzicie, jakie są Wasze doświadczenia i obserwacje? Pytam zarówno Panów jak i Panie 🙂🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest zajęta tak, bo to nie ma większego sensu. Jeśli wolna to chyba nie🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Dorin92 napisał:

Czy to możliwe, że facet zauroczony mocno jakąś kobietą będzie totalnie nieśmiały i bierny, że nie zrobi żadnego kroku w kierunku zapoznania jej, porozmawiania, umówienia się na kawę?

Czy to możliwe, że dorosły już facet (powiedzmy około trzydziestki) nic nie zrobi, a będzie tylko wzdychał z daleka i sobie marzył po cichu i spoglądał w jej kierunku? Czy to możliwe, że jak się bardzo zauroczy, to będzie na tyle onieśmielony, że nie odważy się podejść i zagadać?

Chodzi mi głównie o takie sytuacje, gdzie na co dzień nie mają NEUTRALNEGO KONTEKSTU do rozmowy -  np. nie pracują razem, czy tam nie studiują na jednej uczelni. O takie sytuacje, gdzie facet musiałby dość otwarcie podejść i zagadać do obcej kobiety czy takiej, którą kojarzy z widzenia, ale nie ma za bardzo tego kontekstu, żeby rozgrywać powoli i delikatnie, żeby coś pozamylać - jak np. można zrobić w miejscu pracy czy na uczelni.

 

Ostatnio w babskim gronie gadałyśmy na ten temat, mój kolega też dosyć ciekawe rzeczy mi powiedział, że aż trudno mi było uwierzyć... Ale on jest sporo starszy (45 lat), więc może ma inne patrzenie na takie sprawy niż faceci koło trzydziestki.

Co sądzicie, jakie są Wasze doświadczenia i obserwacje? Pytam zarówno Panów jak i Panie 🙂🙂🙂

Jest to możliwe ,jeżeli facet nie miał dotąd żadnych doświadczeń z kobietami. Rzadko się jednak zdarza, żeby trzydziestolatek kobiety nawet za rękę by nie trzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Malutka92 napisał:

Co ten kolega powiedzial? 

Dużo rzeczy, sporo też mówił w kontekście bezpośrednio do mnie i tego jakie ponoć sprawiam wrażenie na żywo (bo my się pierwszy raz spotkaliśmy, dzieli nas sporo km). Średnio mnie to pocieszyło, ale zaczęły mnie zastanawiać jego słowa, bo już coś podobnego słyszałam kilka razy (i od mężczyzn i od kobiet), więc może coś w tym jest. 

Ale jeśli chodzi o takie bardziej ogólne informacje, to że właśnie jak faceta strzeli taki konkretny piorun, to może mocno rezon i język w gębie stracić, że w stosunku do tej szczególnej kobiety będzie miał totalną niemoc i może nie ruszyć, bo go sparaliżuje i wszystkie jego kompleksy, lęki i odrzucenia wylecą mu nagle przed oczy i przez to ostatecznie się nie zbierze i nie podejdzie. Powiedział mi też, że sam tak miał jak był młodszy, że do takich dwóch "mega mega mega" nie podszedł, choć widywał je co jakiś czas w pobliżu swojego miejsca pracy. Że czasem podobały mu się jakieś kobiety i wtedy podchodził, ale tylko do takich, które nie robiły aż takiego efektu wow, bo wtedy nie miał aż takiego paraliżu i nie były na takim piedestale u niego 🙂 To tak w dużym skrócie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Electra napisał:

Jeśli jest zajęta tak, bo to nie ma większego sensu. Jeśli wolna to chyba nie🤔

Jak jej nie zna, to nie wie czy wolna. No chyba, że miałaby obrączkę na palcu. Ale brak obrączki nie stanowi pewności, że kobieta nie ma partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A z naszych obserwacji właśnie wynika, że faceci to coraz większe pierdoły - być może jest to spowodowane nowoczesnymi technologiami, że na żywo boją się gębę otworzyć.

Często widzimy np. na Spotted na Fejsie tak żenujące wpisy, że masakra. Typu poszukiwanie konkretnej kobiety, która pracuje <tu i tu określone miejsce jej pracy> i która miło obsługiwała Pana Poszukującego, a nawet uśmiechała się do niego 😂 Albo wpisy typu, że kobieta pożyczyła Panu Poszukującemu ognia czy zrobiła jakąś tam inną przysługę, a ten pierdoła nawet nie zapytał o jej imię, nie mówiąc żeby poprosił o namiar. Takich wpisów jest mnóstwo.

Albo np. nieraz dostaję na Fejsie zaproszenia od facetów z mojego miasta i okolic (a czasem dużo dalej), mimo że nigdy nie zamieniliśmy słowa ani nawet ich nie kojarzę choćby z widzenia. Nie wiem, liczą na to, że to ja będę do nich wypisywać żenujące wiadomości w stylu "hej, znamy się?", a może od razu zabawiać rozmową? 😂 Mega żałosne to jest - facet konkretny by napisał wiadomość zawierającą choćby kilka zdań (przywitanie plus w jakim celu pisze), ale większość cyka się zagadać nawet przez internet. Serio dramat, gdzie ci mężczyźni...  

Edytowano przez Dorin92

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dorin92 napisał:

Czy to możliwe, że facet zauroczony mocno jakąś kobietą będzie totalnie nieśmiały i bierny, że nie zrobi żadnego kroku w kierunku zapoznania jej, porozmawiania, umówienia się na kawę?

Czy to możliwe, że dorosły już facet (powiedzmy około trzydziestki) nic nie zrobi, a będzie tylko wzdychał z daleka i sobie marzył po cichu i spoglądał w jej kierunku? Czy to możliwe, że jak się bardzo zauroczy, to będzie na tyle onieśmielony, że nie odważy się podejść i zagadać?

Jest to jak najbardziej możliwe ale chyba tylko w takim przypadku że się bardzo mocno w tej kobiecie zakochał i paraliżuje go sama jej obecność. Do tego musi być nieśmiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Nie chcę tylko być źle zrozumiany: nie zagaduję ludzi na ulicach w celu podrywu, bo wygląd to za mało, by mnie zainteresować. Ale mogę podejść do dowolnej osoby, w dowolnym miejscu i zagaić rozmowę. Mogę też wdać się z kimś w rozmowę np. w pociągu i jeśli ta znajomość wyda mi się interesująca, poprosić o numer, nie obawiając się reakcji innych pasażerów, ani co ta osoba o mnie pomyśli. 
Jeśli jestem kimś zainteresowany - działam, jeśli w związku dzieje się źle - rozmawiam i, jeśli to nic nie da, odchodzę.
Ale nie czekam, aż coś „rozwiąże się samo”, bo zwykle to stracony czas i rozwiązanie nie po mojej myśli.

Wierzę i tak powinno być! Takich konkretnych mężczyzn nam trzeba 🙂 Zresztą po Twoich wypowiedziach już wyczuwam klasę i inteligencję.

A czy mogę Cię zapytać w jakim wieku jesteś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

polska to nie ameryka czy uk i tu ogolnie nie ma "kultury" rozmawiania z obcymi ludzmi na ulicy, nie mowiac juz o umawianiu sie na randki, wymienianie numerami. wiekszosc kobiet zrobi oczy jak 5zl i albo doslownie ucieknie od goscia, albo na odpieprz juz da mu ten numer i pozniej nawet nie odbierze

zaden z moich kumpli nie umowil sie nigdy z przypadkowa kobieta na ulicy, ani zadna z moich znajomych, kolezanek nie wdala sie w znajomosc z nikim obcym. rozmawialismy pare razy na ten temat, bo sam bylem ciekaw jak kobiety do tego podchodza

Edytowano przez bebe111
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja napisze Wam, ze swojego doświadczenia. Mam 34 lata, więc wiek adekwatny do tematu. Jestem po rozwodzie i od kilku mcy nie będę ściemniać szukam partnerki do stałego związku. Fakt przez tą pandemie jest to dość utrudnione, ale ostatnio zmieniłem pracę na taką, w której poznaje mnóstwo nowych ludzi. Zauważyłem u siebie, że gdy zainteresuje mnie jakaś kobieta to nie mam problemu z samym zagadaniem czy rozpoczęciem rozmowy, rozpoczęciem znajomości, ale ze względu na swoją trudną relacje z matką, odrzucenie, jestem osobą, która po początkowym dobrym starcie, dystansuje się. Jest to efekt lęku przed ponownym odtrąceniem. Miałem kilka okazji wejścia w relacje, zbudowanie czegoś więcej, jednak za każdym razem, w pewnym momencie chyba popełniam błąd i znajomość pryska. Z niektórymi z tych kobiet utrzymuje kontakt, ale tylko tyle. Nie jestem nienormalny, jednak myśle, że ten lęk przed pdrzuceniem ma tu swoje trzy grosze. Wiele osób, nie tylko znajomi, ale głównie właśnie kobiety, uważają, że jestem inteligentnym facetem. Chciałbym kogoś poznać , z kim wkońcu coś zaiskrzy na dobre, ale odpowiadając na pytanie autorki postu, tak uważam, że nieśmiałość może wystąpić, niekoniecznie odrazu, ale na późniejszym etapie znajomości. Przynajmniej w moim przypadku. Staram się to w sobie zmieniać, ale proste to nie jest. Może też dlatego, że miałem trudne dzieciństwo i trochę się tego wstydze, choć winy w tym mojej żadnej nie mam. Myśle, że wkońcu się uda, pozytywne myślenie jest wskazane. A i jeszcze dodam tylko, że kobiety nie raz mi mówią, że jestem przystojny, ale dodatkowo niepełnosprawny od urodzenia, ale radzę sobie z tym. To bardziej w głowie chyba ta niepełnosprawność i pewnie potęguje tą nieśmiałość. Pozdrawiam serdecznie 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Dorin92 poza tym, Tobie z perspektywy kobiety latwo mowic o zagadywaniu na ulicy, bo to nie Ty w tym ukladzie jestes ewentualnie odrzucona...  facet naraza sie na zrobienie z siebie i.d.i.o.t.y, bo uwierz mi, nie wszystkie panie sa mile i sympatyczne w takich sytuacjach. niektore w splawianiu adoratora (kulturalnego i grzecznego) potrafia byc mega chamskie i taki gentleman sparzy sie raz, drugi, trzeci i wiecej juz nie podejdzie, bo ile razy mozna reke w ognisko wkladac

 

zreszta cos chyba kojarzę Twoj post z innego tematu, w ktorym pisalas, ze raz w zyciu zdarzylo Ci sie zagadac do faceta na jakims portalu i nic Ci nie odpisal i stwierdzilas, ze nigdy wiecej nie zrobisz pierwszego kroku...to teraz wyobraz sobie, ze kosza dostajesz na zywo w cztery oczy i to nie raz, czy dwa, tylko kilkanascie razy przez cale zycie, wiec nie pisz nic prosze, o jakichs mieczakach itd., bo sama sobie z porazkami nie radzisz

Edytowano przez bebe111
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się przy ładnych dziewczynach zaczyna chcieć więcej rozmawiać, stąd te moje bezsensowne zauroczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, agent of Asgard napisał:

Aha, bebe111 - w naszej kulturze przyjęło się, że to mężczyzna robi pierwszy krok, stąd też oczekiwanie społeczne, by był bardziej odporny na porażkę.

wiem ze tak jest i nie mam nic przeciwko...chodzi tylko o to, ze nie kazdy ma psychike ze stali i upór jak Twoj kolega i wiekszosc osob jak im cos nie wychodzi drugi, czwarty, szósty raz, to daje sobie z tym spokoj...

 

o mnie w temacie nie chodzi, bo ja przez cale zycie zagadalem na ulicy 2 razy i to tylko dlatego, ze w obu przypadkach bylem pewien sukcesu. widzialem juz duzo wczesniej oznaki zainteresowania, mijalem sie z nimi czesto w roznych miejscach, wiec nie kwalifikuje tego jak zagadanie totalnie w ciemno

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, agent of Asgard napisał:

Aha, bebe111 - w naszej kulturze przyjęło się, że to mężczyzna robi pierwszy krok, stąd też oczekiwanie społeczne, by był bardziej odporny na porażkę.

Jak byłem w wieku 19-22 lata to zdarzyło mi się zagadać na ulicy chyba ze dwa razy do zupełnie obcej dziewczyny którą widziałem po raz pierwszy w życiu. Teraz bym już tak nie potrafił bo 18-25 to specyficzny wiek gdzie większość osób nie ma jeszcze ślubu. Ilość małżeństw w tak młodym wieku jest znikoma więc i szanse porażki też o wiele mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Mój znajomy ma ok. 37 lat i zagadywał kobiety w wieku 30-40 lat. 

Odważny.

Szkoda że ja nie mam takich znajomych. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Mój znajomy ma ok. 37 lat i zagadywał kobiety w wieku 30-40 lat. 

wiec nie zagadywal, do "mlodych na wydaniu", ktore adoratorow maja sporo, tylko bardziej po przejsciach typu rozwod, znudzona mężatka itd., to zupelnie zmienia postac rzeczy

inna jest rozmowa z wolna 22 latka, inna z 35 po rozwodzie, wiec nie dziwie sie, ze te starsze lepiej reagowaly

Edytowano przez bebe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, agent of Asgard napisał:

Tak, na pewno w niektórych sprawach odważny. Z drugiej strony też osoba z ogromnymi problemami w życiu. 
Chciałbyś obejrzeć go w akcji? 😜

Skoro ma ogromne problemy w życiu to chyba ta odwaga mu nie za bardzo służy. 😉 

Obejrzenie kogoś takiego w akcji mogłoby być ciekawe. Chociaż to już chyba nie dla mnie, depresja covidova i coraz więcej lat. 😕  Ale powspominać stare dobre czasy zawsze można.

Edytowano przez Hellies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Zawodowo radzi sobie doskonale. Jego łóżko rzadko kiedy bywało puste i myślę, że nadal tak jest. Natomiast jeśli chodzi o dobre związki, to niestety, musi jeszcze nad sobą popracować. Dlatego jeśli szukasz czegoś trwałego, nie idź jego drogą.

Też mam takie wrażenie. Zresztą już po 40-tce nie stać mnie na coś takiego. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Mam obawy, że po 40-tce będzie to samo. On po prostu nie umie być sam. 
Czytałem Cię już wcześniej, brzmisz całkiem rozsądnie. Cierpliwości, znajdziesz sobie jeszcze kogoś fajnego. 

Może. Chyba czas iść spać bo za dużo głupot już piszę, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Dorin92 napisał:

Czy to możliwe, że facet zauroczony mocno jakąś kobietą będzie totalnie nieśmiały i bierny, że nie zrobi żadnego kroku w kierunku zapoznania jej, porozmawiania, umówienia się na kawę?

Czy to możliwe, że dorosły już facet (powiedzmy około trzydziestki) nic nie zrobi, a będzie tylko wzdychał z daleka i sobie marzył po cichu i spoglądał w jej kierunku? Czy to możliwe, że jak się bardzo zauroczy, to będzie na tyle onieśmielony, że nie odważy się podejść i zagadać?

Chodzi mi głównie o takie sytuacje, gdzie na co dzień nie mają NEUTRALNEGO KONTEKSTU do rozmowy -  np. nie pracują razem, czy tam nie studiują na jednej uczelni. O takie sytuacje, gdzie facet musiałby dość otwarcie podejść i zagadać do obcej kobiety czy takiej, którą kojarzy z widzenia, ale nie ma za bardzo tego kontekstu, żeby rozgrywać powoli i delikatnie, żeby coś pozamylać - jak np. można zrobić w miejscu pracy czy na uczelni.

 

Ostatnio w babskim gronie gadałyśmy na ten temat, mój kolega też dosyć ciekawe rzeczy mi powiedział, że aż trudno mi było uwierzyć... Ale on jest sporo starszy (45 lat), więc może ma inne patrzenie na takie sprawy niż faceci koło trzydziestki.

Co sądzicie, jakie są Wasze doświadczenia i obserwacje? Pytam zarówno Panów jak i Panie 🙂🙂🙂

Tak, może być nieśmiały i nie zagadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dorin92 napisał:

A z naszych obserwacji właśnie wynika, że faceci to coraz większe pierdoły

Same kobiety do tego doprowadziły. Gdybyście nie wyśmiewały i nie olewały zagadujących mężczyzn oraz nie starały się za wszelką cenę rywalizować z mężczyznami, to byłoby inaczej. Ale wy z jednej strony chcecie "równouprawnienia" (a tak naprawdę to coraz więcej przywilejów...), jednocześnie oczekując od mężczyzn, że dalej będą przejmować inicjatywę.

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, AntyBazyl napisał:

Bzdury. 

Z jednej strony ma rację. Kobieta mówi sobie musi mnie zdobyć myśląc że będzie latał w nieskończoność a prawda jest taka że to obie strony muszą wykazać inicjatywę i dążyć do poznania się oczywiście jeśli oboje są zainteresowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, bebe111 napisał:

polska to nie ameryka czy uk i tu ogolnie nie ma "kultury" rozmawiania z obcymi ludzmi na ulicy, nie mowiac juz o umawianiu sie na randki, wymienianie numerami. wiekszosc kobiet zrobi oczy jak 5zl i albo doslownie ucieknie od goscia, albo na odpieprz juz da mu ten numer i pozniej nawet nie odbierze

zaden z moich kumpli nie umowil sie nigdy z przypadkowa kobieta na ulicy, ani zadna z moich znajomych, kolezanek nie wdala sie w znajomosc z nikim obcym. rozmawialismy pare razy na ten temat, bo sam bylem ciekaw jak kobiety do tego podchodza

Niekoniecznie mam na myśli takie przypadki, gdzie facet widzi kobietę JEDEN RAZ na kilka sekund i musi szybko podjąć decyzje.

Chodzi mi raczej o taki przypadek, gdzie kobieta bardzo mocno wpada facetowi w oko i ją widuje co jakiś czas w różnych miejscach (na mieście, w sklepie, parku, itd), ale nie za bardzo ma neutralny kontekst do zagadania, żeby coś pozamylać. I nie mówię o takim "zwykłym podobaniu się", bo tak podoba Wam się mniej lub bardziej wiele kobiet. Chodzi mi o te szczególne przypadki, gdzie kobieta CAŁOŚCIOWO robi wielkie wow - twarz, figura, sposób poruszania się, uśmiech, emanowanie pewnością siebie i fajną energią. Chodzi mi o taki piorun, który nie zdarza się aż tak często - o sytuacje, gdzie kobieta w sposób szczególny zapada w pamięć i powoduje szybsze bicie serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dorin92 napisał:

Chodzi mi o te szczególne przypadki, gdzie kobieta CAŁOŚCIOWO robi wielkie wow - twarz, figura, sposób poruszania się, uśmiech, emanowanie pewnością siebie i fajną energią. Chodzi mi o taki piorun, który nie zdarza się aż tak często - o sytuacje, gdzie kobieta w sposób szczególny zapada w pamięć i powoduje szybsze bicie serca.

U takiej zazwyczaj nie mamy szans, dlatego nie podchodzimy, bo wiemy, że to za wysokie progi, więc po co narażać się na wyśmianie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, bebe111 napisał:

zreszta cos chyba kojarzę Twoj post z innego tematu, w ktorym pisalas, ze raz w zyciu zdarzylo Ci sie zagadac do faceta na jakims portalu i nic Ci nie odpisal i stwierdzilas, ze nigdy wiecej nie zrobisz pierwszego kroku...to teraz wyobraz sobie, ze kosza dostajesz na zywo w cztery oczy i to nie raz, czy dwa, tylko kilkanascie razy przez cale zycie, wiec nie pisz nic prosze, o jakichs mieczakach itd., bo sama sobie z porazkami nie radzisz

Pomyliłeś mnie z kimś. Ja zrobiłam pierwszy krok, ale do faceta, którego poznałam w realu. To on mnie zaczepił na mieście, potem długo kręcił się gdzieś w pobliżu, posyłał długie uśmiechy, nieraz za mną zawracał autem, żeby pomachać, ale cała sytuacja była dziwna i nie do końca jasna, bo z jednej strony szczerzył się konkretnie na mój widok i mnie ewidentnie wypatrywał, ale z drugiej nie zrobił solidnego kroku. Wpadł mi w ręce któregoś dnia jego numer i wtedy napisałam do niego, no i nie dostałam odpowiedzi. Ale to już przeszłość, nie chce mi się wracać do tej sytuacji. Nie w kontekście tego faceta założyłam temat, tylko bardziej ogólne obserwacje moje i moich koleżanek.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, bebe111 napisał:

ja przez cale zycie zagadalem na ulicy 2 razy i to tylko dlatego, ze w obu przypadkach bylem pewien sukcesu. widzialem juz duzo wczesniej oznaki zainteresowania, mijalem sie z nimi czesto w roznych miejscach, wiec nie kwalifikuje tego jak zagadanie totalnie w ciemno

Super! Właśnie takie sytuacje mam na myśli, gdzie kobieta też zerka, patrzy, uśmiecha się i ewidentnie jakieś tam sygnały "akceptacji" wysyła 🙂 Wtedy facet powinien podchodzić jeśli kobieta mu się spodobała, bo raczej kobieta bez powodu uśmiechów i spojrzeń dłuższych nie podtrzymuje, bo nie mówimy tu o przypadkowym i krótkim spotkaniu się wzrokiem, po którym kobieta od razu go odwraca i ewidentnie wtedy interakcji nie chce. Nie wiem dlaczego faceci dostając zielone światło wciąż tak się boją zaryzykować choćby krótką rozmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Dorin92 napisał:

Super! Właśnie takie sytuacje mam na myśli, gdzie kobieta też zerka, patrzy, uśmiecha się i ewidentnie jakieś tam sygnały "akceptacji" wysyła 🙂 Wtedy facet powinien podchodzić jeśli kobieta mu się spodobała, bo raczej kobieta bez powodu uśmiechów i spojrzeń dłuższych nie podtrzymuje, bo nie mówimy tu o przypadkowym i krótkim spotkaniu się wzrokiem, po którym kobieta od razu go odwraca i ewidentnie wtedy interakcji nie chce. Nie wiem dlaczego faceci dostając zielone światło wciąż tak się boją zaryzykować choćby krótką rozmową.

Dlatego że tego zielonego światła nie dostajemy, a jeśli już, to tak subtelnie, że aż niezauważalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, taki obraz wasz napisał:

U takiej zazwyczaj nie mamy szans, dlatego nie podchodzimy, bo wiemy, że to za wysokie progi, więc po co narażać się na wyśmianie?

A skąd wiesz, że Cię wyśmieje? Jasnowidzem jesteś?

Słabe jest przerzucanie projekcji na wszystkie kobiety tylko dlatego, że ileś tam zachowało się w stosunku do Ciebie brzydko.

Gdybym ja tak miała szufladkować mężczyzn, to każdego bym musiała od razu bejsbolem uderzać, bo trafiłam na całkiem niemałe grono świń, prostaków i bawidamków. Takie podejście do sprawy uważam jednak za żenujące, bo pozostali mężczyźni nie są winni temu, że inni postąpili wobec mnie tak, a nie inaczej. Każdy nowo poznany człowiek powinien dostawać czystą kartę i powinno się podchodzić do niego bez uprzedzeń, aczkolwiek wiadomo - z pewną dozą ostrożności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×