Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MamaMai

Dieta mż zapraszam nowy wątek

Polecane posty

2 godziny temu, Jasminka napisał:

Przy okazji efektów ubocznych tego chlebka czyli wzmożonej ilości gazów dowiedzialam się że można kupić gacie antybąkowe 😂😂😂😂😂 serio ponoć trzeba popracowac nad ścieżką dźwiękową bo zapach zostaje w gaciach😂😂😂😂

😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej,

U mnie dziś na wadze 0,4 kg mniej. Niedużo ale i tak się cieszę bo przecież był @, a przez to więcej jedzenia i mniej ruchu. Także u mnie jest 61,1 kg. Już niedużo brakuje żeby pożegnać 61 I to jest cel na ten tydzień.

Miłego piąteczku😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brawo MamaMai 👏👏👏👏

Najważniejsze że cały czas w dół 😊 ją też się nie nastawiam na dietę cud😊

Mam nadzieję że dziewczyny też się odezwą dzisiaj😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też tak uważam. Najważniejsze że waga idzie w dół. Przecież mam czas do lata. Zresztą zawsze miałam mieszane uczucia co do dużego ubytku wagi w bardzo krótkim czasie . Znam dziewczynę ktora zgubiłam15 kg w 2 miesiące, zaznaczam że nie była otyła, miała tylko lekką nadwagę. Niestety kilogramy jej wróciły w przeciągu pół roku. Metabolizm jej zwolnił i w efekcie dopadł ją efekt jojo. Nie mówię że zawsze tak jest, ale przy takim postępowaniu ryzyko powrotu kilogramów większe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i im dłużej trwa redukcja tym dłużej utrwalamy zdrowe nawyki😊

Dziś piekę chleb z kalafiora 😊 przyjdzie też psiapsióła na kawke 😊

MamaMai mam pytanie, zostajesz na wątku gdy osiagniesz cel?  Bo mi jeszcze dużo brakuje a towarzystwo się wykruszyło😪

Dziś zjem jeszcze tylko kanapki z chleba i pas, za to w niedzielę na śniadanie będą pankeiki ( nie znamy pisowni 😂) owsiane z dzemem dla cukrzykow 😃 a potem 2 godzinny marsz. Jutro w podziękowaniu za roboczy weekend mój Pan robi jutro kolację 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasminka oczywiście że zostanę. Poza tym te 58 kg to mój pierwszy cel. Jakby dało radę dobić do 55 byłoby superaśnie😊 Zresztą schudnięcie to jedno a utrzymanie wagi  i utrzymanie dobrych nawyków to drugie. Często tak jest że jak się cel osiągnie to popuszcza się pasa a kiligramy wracają. Poza tym ja gubię kg wolno, tak średnio 0,5 kg na tydzień, jak widzisz nie katuję się, więc nawet dobicie do pierwszego celu jeszcze trochę czasu mi zajmie😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi zażyczyli sobie racuchy z jabłkami. Już wyrastają. Postaram.się zjeść 3 malutkie😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MamaMai napisał:

Moi zażyczyli sobie racuchy z jabłkami. Już wyrastają. Postaram.się zjeść 3 malutkie😉

Ojej🤩 trzy malutkie wolno 😊 ją upiekłam chlebem będę jeść na kolację ale inny jest niż z brokuła tzn kalafior ma więcej wody chyba i przykleił mi się do papieru. Kawka wypita z przyjaciółką i jesteśmy umówione na jutro do lasu na 1.5 godziny😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolacja zjedzona 😊 chlebek z kalafiora lepszy niż z brokuła 👍 3 kanapki z serkiem wedliną i papryką konserwową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Jasminka napisał:

Kolacja zjedzona 😊 chlebek z kalafiora lepszy niż z brokuła 👍 3 kanapki z serkiem wedliną i papryką konserwową

Oj zjadłabym, uwielbiam kalafiora. Kurde brokuła też lubię...wszamałabym oba😂 A ten trzeci chlebek też będziesz robić??? Jak kupię zmielone siemię i mąkę z ciecierzycy zrobię na bank!!!! 

Wróciłam od stomatologa padnięta. Nigdzie już nie idę, jutro więcej pochodzę. Więc dziś bez aktywności, choć planowałam inaczej 😑 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czerwony na razie nie bo tam jest burak który ma wysoki Indeks glikemiczny. Więc na razie odpuszczam 😊 

Dentysta sadysta😲 brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jej😊 wstałam dziś wcześniej bo mam dużo do zrobienia a o 10 mam teleploty z córką która mieszka w Holandii 😊

Dziś znowu cukier w normie😊 szkoda że IleOnka zniknęła bo jakoś było raźniej z osobą o podobnych problemach. Mam nadzieję że walczy😊 póki co cieszę się że jakoś nam idzie powoli do przodu 😊

Mama ja używam tego siemienia również zamiast bułki tartej do kotletów mielonych czy pulpetów😊

A dziś na śniadanie będą kanapki😊 potem jogurt, na obiad kotlet siekany z kurczaka pieczony z warzywami też z piekarnika,  a na kolacje będzie sandacz z warzywnym spaghetti z różnych warzyw😃

Miłego dnia😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Jasminka,

Super, że cukier Ci się dzisiaj unormował. Myślę że ileOnka odezwie się. Co innego zapał na kilka dni a co innego problemy zdrowotne. Dzięki Wam zaczęłam zwracać większą uwagę na produkty z indeksem. Np.  wyczytałam że płatki jaglane super na ochudzanie ale trzeba krotko gotować bo inaczej indeks rośnie, to samo z kaszą jaglaną. 

U mnie dziś kasza manna na śniadanie. Na resztę nie mam pomysłu, mąż musi jechać po zakupy, gdyż albowiem ponieważ lodówka pusta. Chcę dziś w końcu iść na kije, chyba z ponad tydzień nie chodziłam. Oby plan wypalił.

A twoja córa już na stałe w tej Holandii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość produktów pod wpływem złej obróbki staje się niezbyt zdrowa. Warto zwracać na to uwagę. Przeczytalam że nie leczona insulinooporność lub stan przedcukrzycowy u 11%ludzi już w pierwszym roku prowadzi do cukrzycy więc trzeba tego pilnować. 

U mnie lodówka wypchana po brzegi jeszcze po tamtym weekendzie😃

A córka raczej na stale. Wyjechała z chłopakiem zaraz po maturze i raczej szybko nie wróci a jest tam już prawie 2 lata. Nie wiem co zrobi druga córka bo na studia iść nie chce a szkołę kończy w tym roku. Małe dzieci nie dają spać a duże żyć😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W końcu przestało padać u mnie. Deszcz od rana. Zbieram się na wyjście mam nadzieję że 2 godzinki zejdą. 

Humorek dopisuje bo dostałam śliczny bukiet kwiatów bez okazji😊😊😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marsz zaliczony😊 9.5 km w 1.5 godziny czyli 400 kcal😃 jestem z siebie dumna a teraz biorę się za obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jasminka napisał:

Marsz zaliczony😊 9.5 km w 1.5 godziny czyli 400 kcal😃 jestem z siebie dumna a teraz biorę się za obiad

Super Jasminka💪 a  ja jeszcze nie wystartowałam. Dziś nie liczę kcal. I niestety był mały grzeszek, 4 delicje I jeden krążek ananasa z pyszki...weekendy u mnie nie sprzyjają diecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ją już po kolacji😊 może nie do końca dietetycznie ale ryba z masłem koprem i kaparami po prostu poezja🤩 

MamaMai a Ty po zmroku nie boisz się sama dreptać? Ją w dzień do lasu sama mam problem iść bo czuje się nieswojo a po zmroku sama staram się nie chodzić po prostu jestem cykor 😃

Jutro święto naleśnika😍

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nordic walking zaliczony. Pochodziłam sobie przez 55 min. Ale ponad tygodniowa przerwa spowodowała zadyszkę i wolniejsze tempo. Niemniej, czuję satysfakcję. Tego mi brakowało. Nawet mam mniejsze wyrzuty sumienia że nie było dzisiaj do końca dietetycznie. 

Jasminka też się trochę cykorzę, ale nie ma szans naxwcześniejsze maszerowanie, no może w weekend jeszcze tak, ale w tyg. czekam aż mąż wróci z pracy i przejmie dzieciaki. Kilka razy musiałam uciekać przed psami. Pocieszam się że najwyżej napastnikami dam kijem między oczy...

A jutro robię zaległe ciasto imieniowe dla męża. Więc będą odstępstwa od dietki. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj😊 

Zadyszka to dobra rzecz bo świadczy o wzmożonym wysiłku a 55 minut to nie mało 😊 ja jestem pełna podziwu że Ty tak małymi kroczkami 😊 mi w drugiej ciąży przytyło się 28 kg czyli 2 kg brakło do 100😃 dopiero po roku doszłam do wniosku ze jestem gruba i trzeba coś zrobić. No i prawie pusta micha plus bieganie, wtedy szybko poszło i nie wróciło przez kilka lat aż do wyjazdu do pracy do Holandii i żarcia z puszek i zupek. W sumie to moje trzecie odchudzanie. Nie wiem czy można mówić o jojo skoro waga trzymała się kilka lat🤔

Raczej o powrocie do najgorszych nawyków. 

Niedziela a ja o 6 30 wstaje😃 no ale jak się wstaje o 4 30 cały tydzień to jestem wyspana😃 dzisiaj na śniadanie zrobię sobie naleśniki z mąki orkiszowej plus dżemik morelowy 😊 a potem pójdę maszerować. Jutro ważenie. 

J. Kupił mi mieszankę na chleb gotową już z pełnych ziaren wystarczy dodać jajka i maślankę jak zjem kalafiora to upiekę ten bo skład ma super a doszłam do wniosku że węglowodany wracają do diety co prawda w ograniczonych ilościach narazie ale czas najwyższy. We wtorek robię badanie glukozy bo glukometr jest niezbyt precyzyjny. Z jednego palca 102 a drugiego 111...ehhhh. Miłego dnia 🌹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jasminka, 

Dzięki za słowa uznania dla moich długofalowych działań😂 ale inaczej bym nie mogła. Znam siebie i wiem że do żadnych drastycznych diet się nie nadaję. Przy mż chudnę powoli ale nie katuję się. A te produkty/potrawy których na ogół staram się unikać/ograniczać, jem raz, dwa w miesiącu np. w ramach jednodniowej dyspensy od diety...no dobra przyznaję że w weekendy też siə zdarza... Ale psychika mi dzięki temu nie siada. Zresztą lubię jeść, nie mogłabym nie wiem ciągnąć miesiąca na diecie eliminującej z jadłospisu wiele produktów lub nakazującej jeść w kółko to samo. Każdy dostosowuje sposób odchudzania do siebie, a mnie odpowiada utrata kg małymi kroczkami. Zobac to samo z aktywnością, trzeba się w czymś odnaleźć I robić to z przyjemnością a nie ze łzami w oczach. Ile dziewczyn z reguły na początku roku deklaruje że bierze się za siebie ale po dwóch trzech tyg.wymięka, bo najzwyczajniej chęci to nie wszystko. A wystarczy odchudzać się w sposób zgodny ze swoją naturą, a nie wbrew sobie. Bo odchudzanie to dbanie o siebie, swoje zdrowie I wygląd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100 ℅😊  większość osób z nadwagą ma za sobą przynajmniej kilka podejść do diety. Jak widzę wątki o tabletkach na odchudzanie to mam dreszcze, szkoda zdrowia i kasy. A wystarczy obciąć koło 300 kcal dziennie i efekty przyjdą z czasem. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I dodam jeszcze jedno. Niedawno oglądałam program Dieta czy cud I tam Pani psycholog mówiła że już na starcie przy odchudzaniu trzeba zmienić myślenie o sobie. Z reguły zaczynamy odchudzać się bo NIENAWIDZIMY  siebie (lub czegoś w sobie), chcąc stać się kimś innym. A należy właśnie być sobą a dietę traktować jako środek który pomoże nam zadbać o wygląd, zdrowie,lepsze samopoczucie przy zachowaniu własnego JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dieta czy cud? To nie jest program prowadzony przez Kingę jakąś tam która już ma otyłość? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ale fajne są wstawki dietetyka I psychologa, ew. innych specjalistów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widziałam jeden odcinek i faktycznie opinie dietetyka czy psychologa są ok, akurat w tym odcinku była dieta o niskim indeksie sprowadzona do tłustej skórki z kurczaka i rozgotowanej marchewki i jakoś mnie nie zachwyciła ta Pani zwłaszcza jej tusza bo choć może się dobrze czuć sama z sobą w tej postaci to jest to po prostu patologia odżywiania która jest antyreklama zdrowego stylu życia

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A za mną już 9,5 km😊 po powrocie zjadłam talerz gorącego rosołu z makaronem 😊 w sumie całe 1.5 godziny sypał śnieg ale bez wiatru więc szło się dobrze. Na obiad frytki z selera i marchewki z sosem jogurtowo majonezowym i kotlety siekane z piekarnika z wczorajszego obiadu. Po tym marszu zjem wszystko bez wyrzutów sumienia 😊

A wracając do pani Kingi to faktycznie wygląda jak tester tych cudów które obiecują schudnąć bez wysiłku a w rzeczywistości można liczyć tylko na cud stosując takie metody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Jasminka napisał:

Widziałam jeden odcinek i faktycznie opinie dietetyka czy psychologa są ok, akurat w tym odcinku była dieta o niskim indeksie sprowadzona do tłustej skórki z kurczaka i rozgotowanej marchewki i jakoś mnie nie zachwyciła ta Pani zwłaszcza jej tusza bo choć może się dobrze czuć sama z sobą w tej postaci to jest to po prostu patologia odżywiania która jest antyreklama zdrowego stylu życia

Z tego co pamiętam Kinga ma jakiś gen ktory powoduje u niej niepohamowane łaknienie, czy utrudnia odchudzanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Jasminka napisał:

A za mną już 9,5 km😊 po powrocie zjadłam talerz gorącego rosołu z makaronem 😊 w sumie całe 1.5 godziny sypał śnieg ale bez wiatru więc szło się dobrze. Na obiad frytki z selera i marchewki z sosem jogurtowo majonezowym i kotlety siekane z piekarnika z wczorajszego obiadu. Po tym marszu zjem wszystko bez wyrzutów sumienia 😊

A wracając do pani Kingi to faktycznie wygląda jak tester tych cudów które obiecują schudnąć bez wysiłku a w rzeczywistości można liczyć tylko na cud stosując takie metody

Wow Jasminka jesteś nowym Terminatorem na tym wątku😂💪 Przeszłaś kawał drogi, brawka Ci się należą jak nic👏👏👏👏 a u mnie mglisto, ponuro, pada mżawka, nie wiem czy wyjdę na kijki😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×