Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MamaMai

Dieta mż zapraszam nowy wątek cz.3

Polecane posty

Ja chyba się pochlastam, mąż mówi że go też rozkłada, zarejestrował się na jutro do lekarza. Będę miała 3 chorych na chacie. A w dodatku nie mogę znaleźć dziś umiaru w jedzeniu.  Będzie dzień na nie, odrobie pewnie z pół kg😬 jak nad tym zapanować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MamaMai chory chłop to jeszcze gorzej niż chore dzieci, a wszystko razem to tragedia na skalę narodową 🙈 Co do zapchania się to u mnie zazwyczaj działa herbata jakaś- ja uwielbiam malinowa, a do podgryzania jabłka, mają wysoki indeks sytości- ja po 2 już zazwyczaj mam dość 😅

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej no i zakwasy mnie dopadły i dziś nic nie zrobiłam w ogrodzie🤦‍♀️ ledwo chodzę. 

Mama facet nie choruje, on walczy o życie 😃 tak czy siak współczuję. 

Kurcze muszę jeszcze jechać do sklepu po chleb bo okazało się, że nie ma. A potem kąpiel i do spania. Jutro w planach kontynuacja prac w ogrodzie. 

Miłego wieczoru😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.  Dawno się nie odzywałam. Schudłam 1 kg a od ferii ponad 2. Ćwiczę od kilku dni na kręgosłup bo dostałam ćwiczenia. Najlepiej rehabilitant mi powiedział że jednak to jest jego zdaniem biodro ( leczę się na nie od roku bezskutecznie) i będzie mnie leczył na nie. Ale skonsultuję się z lekarzem bo mogę sobie falą uderzeniową zaszkodzić chyba na kręgosłup. Jutro znowu post. Poszczę o chlebie i wodzie w środy i w piątki po raz pierwszy w życiu ale daję rady. Teraz mam mnóstwo rzeczy na głowie bo męża nie będzie cały tydzień a tak to mi dużo pomagał. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My na razie o ogrodzie zapominamy zresztą nasze 550 m2 to nie dużo razem z domem. Poczekamy jeszcze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, anata napisał:

Witajcie.  Dawno się nie odzywałam. Schudłam 1 kg a od ferii ponad 2. Ćwiczę od kilku dni na kręgosłup bo dostałam ćwiczenia. Najlepiej rehabilitant mi powiedział że jednak to jest jego zdaniem biodro ( leczę się na nie od roku bezskutecznie) i będzie mnie leczył na nie. Ale skonsultuję się z lekarzem bo mogę sobie falą uderzeniową zaszkodzić chyba na kręgosłup. Jutro znowu post. Poszczę o chlebie i wodzie w środy i w piątki po raz pierwszy w życiu ale daję rady. Teraz mam mnóstwo rzeczy na głowie bo męża nie będzie cały tydzień a tak to mi dużo pomagał. 

Anata szacun za te posty. Powaga jestem w szoku, pozytywnym oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurcze posty o samej wodzie i chlebie, kosmos! Anata ile takiego chleba jesz w dzień postny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry😊

Anata szacunek za wytrwałość w postach👍

A ja dziś byłam w ogrodzie 1,5 godzinki i tyle wystarczy  żeby się nie zajechać. Jutro nic nie zrobię bo mam umówione paznokcie i kawa u psiapsi. W piątek też mam plany więc sobota jest moja😃 jeszcze z tydzień i ogarnę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mąż się dziś wymazał i czekamy na wynik. Mówi że na pewno ma koronkę bo czuję się gorzej niż ostatnio. Jeśli się potwierdzi to w ciągu 2 miesięcy przechowuje 2 razy. Ubolewam bo wtedy od jutra będziemy na kwarantannie a mam wizytę u lekarza z dziećmi na 13. I wtedy chnieba nie pojadę, nie będę mogła, sama nie wiem. A chciałam żeby ktoś je osluchal, zresztą jutro zadzwonię i zobaczę co lekarka powie. U mojej córki w przedszkolu na 3 grupy było dziś ponoć 19 dzieci więc bardzo możliwe że to nie ja dorobiłam dzieci w sobotę tylko ona cos przyniosła ze szkoły, lub mąż, może właśnie koronke bo dzieci huczą mi aż echo idzie. Ogólnie u mnie wszystko leży, dieta doszła w odstawkę jem okropnie. Mam bałagan w domu co mnie irytuje potwornie, a jeszcze bardziej to że taka piękna pogoda a ja nic nie robię w ogrodzie. Syn tylko chce do mnie. Ale w pracy przynajmniej rozumieją syt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, dona1321 napisał:

Kurcze posty o samej wodzie i chlebie, kosmos! Anata ile takiego chleba jesz w dzień postny?

Nie wiem tak żebym nie była strasznie głodna bo muszę funkcjonować. Moja księgowa nic przez te dni nie je. Ja nie wodę tylko herbatę piję bo jest za zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to czy ktoś z was ma nastolatkę/nastolatka w domu?  Bo ja jestem już tak wobec mojej bezsilna. Moja mama dla mnie to świętość. Nigdy bym jej nie napyskowała albo tak się odzywała jak ona do mnie. Popłakałam się aż dzisiaj.

Zadzwoniła że jej słabo boli ją strasznie brzuch zimno itd jadę jak szalona zabieram młodsze ze szkoły. Ona dzwoni za 5 minut że już jej dobrze i może dalej robić wszystko. Teraz się okazało że zjadła mc Donald po tym złym samopoczuciu. I zamiast obiadów czasami je właśnie je. Musiałam popracować bo przecież zerwałam się z pracy a ona mi mówi żebym ja podrzuciła bo jedzie coś sobie kupić a miała młodszą się zajmować. Szok. Nigdy nie byłam gotowa aby być matką nastolatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, anata napisał:

A tak w ogóle to czy ktoś z was ma nastolatkę/nastolatka w domu?  Bo ja jestem już tak wobec mojej bezsilna. Moja mama dla mnie to świętość. Nigdy bym jej nie napyskowała albo tak się odzywała jak ona do mnie. Popłakałam się aż dzisiaj.

Zadzwoniła że jej słabo boli ją strasznie brzuch zimno itd jadę jak szalona zabieram młodsze ze szkoły. Ona dzwoni za 5 minut że już jej dobrze i może dalej robić wszystko. Teraz się okazało że zjadła mc Donald po tym złym samopoczuciu. I zamiast obiadów czasami je właśnie je. Musiałam popracować bo przecież zerwałam się z pracy a ona mi mówi żebym ja podrzuciła bo jedzie coś sobie kupić a miała młodszą się zajmować. Szok. Nigdy nie byłam gotowa aby być matką nastolatki.

Chyba są gorsze nastolatki. Z tego co u mnie koleżanki z pracy mówią o swoich córkach (bo córki gorsze sa ponoć jako nastolatki) to aż włos się jeży. Pyskówki na porządku dziennym, do tego kłamstwa plus trzaskanie drzwiami ze futryny leca. To co opisujesz to jeszcze nie jest tragedia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry☀ 🌝⏰

Anata jestem mamą dwóch córek. Z jedną zero problemów za to druga dała popalić. Najważniejsze to rozmawiać i słuchać. To jest okres buntu, minie z czasem. U mnie problem rozwiązał się gdy narozrabiała i skończyło się w sądzie i miałam nadzór rodzicielski. Pomogły wizyty u psychologa i tam wszystko sobie poukladalysmy. Teraz jest wszystko ok, ale było ciężko. Nie można dać się sprowokować, tylko pytać dlaczego tak i tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Takie są moje doświadczenia. 

Kurcze a ja wczoraj sialam spustoszenie w lodówce. Im więcej robię to więcej jem🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, MamaMai napisał:

Chyba są gorsze nastolatki. Z tego co u mnie koleżanki z pracy mówią o swoich córkach (bo córki gorsze sa ponoć jako nastolatki) to aż włos się jeży. Pyskówki na porządku dziennym, do tego kłamstwa plus trzaskanie drzwiami ze futryny leca. To co opisujesz to jeszcze nie jest tragedia. 

Napyskowała mi przy tym nieźle też. Nie wdawałam się w szczegóły. Najważniejsze dla niej to dbać tylko o siebie i jej sprawy są najważniejsze i ona sama. Czasami jej odzywanie jest wręcz bezczelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, anata napisał:

Napyskowała mi przy tym nieźle też. Nie wdawałam się w szczegóły. Najważniejsze dla niej to dbać tylko o siebie i jej sprawy są najważniejsze i ona sama. Czasami jej odzywanie jest wręcz bezczelne.

Kochana Mam 18- latke w domu, Byly czasy Ze pyszczala do nas strasznie, tylko Ze moj maz umial sobie z nia poradzic.. teraz jest troche lepiej, jeszcze ma 2 lata szkoly i chcialabym zeby sie wyprowadzila, pomozemy Jak bedziemy Mogli Ale musi sie usamodzielnic, Bo nie chce dluzej ogladac tego syfu i fochow…
teraz Moja 11-latka zaczyna a jeszcze mała w kolejce, takze rozumiem Cię i pocieszam, ze nie tylko Ty tak masz.. 

moja mama sama powiedziała ze kiedyś dzieci były inne i ona teraz nie dałaby rady tak jak my.. tylko kiedyś dzieci były „mniej ważne”.. 

u nas remont po całości, nie lubię ale muszę wytrzymać .. pogoda jeszcze nie do prac ogrodowych u nas.. 

mamamai współczuje chorych w domu, u nas odpukać wszyscy zdrowi, ale w szkołach dużo dzieci chorych.. oby nasze nic nie przyniosły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jezu Dziewyczyny strach się bać, moja to już czasem też podskakuje, a ma dopiero 6 lat no prawie 7. Ale ze mną nie ma miękkiej gry. Nie dam gównarzerii wejść na glowe. Bynajmniej narazie. To jest niestety bezstresowe wychowanie nam narzucane. Kiedyś rodzic dał klapa, pasem postraszył zabrał to czy tamto a teraz się w d...ch przewraca sie tym dzieciom bo mają wszystko, niczego nie szanują, nie znają słowa nie, na żądanie woda w kranie. Ostatnio moja koleżanka miała zebranie w szkole dziecko w zerowce bo uwaga dzieci się wysmiewają wyzywają tworzą grupy które walczą ze soba, kilka dziewczynek doprowadziło 6 letnia koleżankę do zaburzeń odżywiania, tak ze dziewczynka szczupła mówi że jest gruba po powrocie ze szkoly ogląda się szuka faldek, ściska skórę! Czujecie to.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mężowi wyszedł test negatywny. Cieszę się bo na legalny pojade do lekarza z dziećmi. Bo kaszla strasznie, jak nigdy serio. Ale w głowę zachodze jakie teraz są wirusy, tez byłam przekonana ze jest koronką,  mąż wczoraj to był ledwie żywy, dziś już wyszedł z wyra. I mogłam trochę posprzatac bo zajął się dziećmi.  Ale mam tyle zaległości w obowiązkach ze nie wiem za co się brać najpierw. Z pracy też dostałam zrzut spraw wiec czeka mnie nocka. Po 3 dniach żarcia bez opamiętania dziś się ogarnęłam w końcu. Ale znowu uda mi się zaczęły ocierać o siebie i źle mi z tym. Kurna 3 dni wystarczyły by zaprzepaścić 2 tygodnie starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam dziewczęta. Ja też się zastanawiam jak to będzie z moimi chłopakami. Narazie póki co małe są i nie ma tragedii. Najstarszy w tym roku 12 lat skończy więc bunt nastoletni to tylko kwestia czasu. u mnie narazie bez zmian jeżeli chodzi o dietę i ruch. Idzie powoli ale do przodu. Miłego dnia 🤗

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MamaMai napisał:

Jezu Dziewyczyny strach się bać, moja to już czasem też podskakuje, a ma dopiero 6 lat no prawie 7. Ale ze mną nie ma miękkiej gry. Nie dam gównarzerii wejść na glowe. Bynajmniej narazie. To jest niestety bezstresowe wychowanie nam narzucane. Kiedyś rodzic dał klapa, pasem postraszył zabrał to czy tamto a teraz się w d...ch przewraca sie tym dzieciom bo mają wszystko, niczego nie szanują, nie znają słowa nie, na żądanie woda w kranie. Ostatnio moja koleżanka miała zebranie w szkole dziecko w zerowce bo uwaga dzieci się wysmiewają wyzywają tworzą grupy które walczą ze soba, kilka dziewczynek doprowadziło 6 letnia koleżankę do zaburzeń odżywiania, tak ze dziewczynka szczupła mówi że jest gruba po powrocie ze szkoly ogląda się szuka faldek, ściska skórę! Czujecie to.

Niektóre dzieci są straszne. U nas pewnie byłoby gorzej ale starsza dwa lata chodziła do dobrej katolickiej szkoły ( stowarzyszenie nie zakonnice prowadzą)  młodsza chodzi caly czas i to trochę jej dało ogłady i zasad. Teraz państwowe liceum i koszmar. Na jednej lekcji 2 dziewczynki grały w karty. Wyleciały z hukiem z lekcji.

Chyba schudłam więcej niż kilo bo dostałam okresu i mimo tego waga 61. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej,

U mnie na wadze znowu 6 z przodu, no zesz kurka. Beznadziejnie mi idzie to całe odchudzanie. Już wątpię czy uda mi się w ogóle schudnąć. Kilka dni -dokladnie 5 - normalnego jedzenia, dosłownie normalnego a nie nie ze 7000 lub więcej kcal dziennie i wszystko wrocilo. Nie wiem może to jeszcze przez stres i zarywane nocki. Tak czy siak klapa po całości. Już nie mam siły. 

Syn od wczoraj ma znowu temperaturę. I dziś tylko biedak śpi. Byłam wczoraj u lekarza, oskrzelowo oboje czyści, dała nedbud do inhalacji, syropy i aerozole a poprawy nic u syna. Córka też jeszcze tak średnio. Jeszcze zeby tak źle i długo syn przechodził chorobę to nie było. Od 4 dni nie je nic normalnego, trochę mleka modyfikowanego na siłę i mandarynek. Ręce mi opadaja. 

Anata brawo, gratuluję spadku.

Majax, hop hop wracaj, melduj.

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MamaMai napisał:

Hej,

U mnie na wadze znowu 6 z przodu, no zesz kurka. Beznadziejnie mi idzie to całe odchudzanie. Już wątpię czy uda mi się w ogóle schudnąć. Kilka dni -dokladnie 5 - normalnego jedzenia, dosłownie normalnego a nie nie ze 7000 lub więcej kcal dziennie i wszystko wrocilo. Nie wiem może to jeszcze przez stres i zarywane nocki. Tak czy siak klapa po całości. Już nie mam siły. 

Syn od wczoraj ma znowu temperaturę. I dziś tylko biedak śpi. Byłam wczoraj u lekarza, oskrzelowo oboje czyści, dała nedbud do inhalacji, syropy i aerozole a poprawy nic u syna. Córka też jeszcze tak średnio. Jeszcze zeby tak źle i długo syn przechodził chorobę to nie było. Od 4 dni nie je nic normalnego, trochę mleka modyfikowanego na siłę i mandarynek. Ręce mi opadaja. 

Anata brawo, gratuluję spadku.

Majax, hop hop wracaj, melduj.

Współczuję chorób. Zdrowia dla chorowitķów. U nas przez ostatnie 3 lata dzieci nie chorują w ogóle. My też mało albo prawie wcale. Ale swoje już przechorowalismy. Dzieci z przedszkola przynosiły jakieś koszmarne wirusy. W wakacje tego roku mieli wszyscy  wirusa brzusznego. To był koszmar a mnie nawet to nie ruszyło. Mąż aż w szpitalu wylądował przez niego bo zasłabł. Już covid lżej przechodził. Dwa lata przedszkola to był koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejka

Gratuluje spadków wagi

oraz współczuję chorób. Mnie też coś rozłożyło, w czwartek stan podgorączkowy, w piątek do tego ból gardła ale to już przeszło. Teraz męczę się z katarem i zatokami.

Zdrówka wszystkim ❤️

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej,

W końcu dzień bez gorączki u syna. Ale myślę że jeszcze kilka dni potrzeba żeby wyszedł z tego. Od poniedziałku mąż pójdzie na opiekę bo ja nie mogę, musze być w pracy, mam umówione spotkania, muszę w nich uczestniczyć choć wolałabym być z synem w domu, co zrobić. Na pewno w poniedziałek i wtorek muszę być w siedzibie. A potem zobaczę jak będzie się sytuacja rozwijala. Jedno jest pocieszające ze jak wrócę do normalnej pracy to.raczej ogarnę się z jedzeniem i wrócę na dobre tory. Muszę, bo waga cały czas w górę idzie. 

Dziś udało mi się ustalić szczegóły z tapicerzem, pierwszy krok związany z remontem zrobiony. Mieliśmy w tym tygodniu wybrać jeszcze tapety bo chcemy po jednej ścianie wytapetowac. w sypialni i pokoju córki ale przez to wszystko nie zrobiliśmy tego, może uda się za tydzień. Milky a Wy duzo remontujece? Sami czy jakaś ekipa? Pewnie dużo sprzątania przy tym, co?

Dobrej nocy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co będziecie robić ?? Bo u nas to taki konkretny remont.. od tygodnia mieszkamy na budowie, tragedia.. kurzy się jak cholera, mimo ze maz pozaklejal pokój dobrze folia, ale mimo to jak zbijał kafle z podłogi to kurzyło się co nie miara.. codziennie przecieram podłogi i kapcie, bo się wszystko nosi.. nienawidze remontów, jeszcze jakiś mc to potrwa, maz większość robi sam, zrywa wszystko później wywozi te śmieci, za które trzeba płacić… regipsy, gładzie, malowanie podłogi robi sam. Firma wymieniła nam okno w kuchni i na tarasie, a na wakacje będziemy  reszte okien wymieniac i drzwi wejściowe ( musi być ciepło ) 

jeden Kolega ma firmę ale po znajomosci weźmie mniej, to będzie podłączał wodę w kuchni ( bo przenosimy teraz kuchnie do jadalni - a w kuchni będzie jadalnia - zamieniamy pokoje) wiec musi ciągnąć wodę i kanalizacje na nowo.. drugi kolega pomoże mezowi przy regipsach na suficie ( bo sam nie da rady ) i meble jak przyjdą to będą skręcać i montować ( tu montaż kosztuje 1.000€) wiec stwierdził ze zrobi to sam.. meble dopiero będą w maju, wiec spokojnie do końca kwietnia ma czas… od poniedziałku ma być u nas już po 17 stopni, to będę więcej z mała na dworze, bo ona się boi jak maz hałasuje i ze względu na nią ten remont tak mnie denerwuje… wiadomo jak to z małym dzieckiem a gdzie jeszcze inne obowiązki. Brakuje mi w takich sytuacjach rodziny, wsparcia i pomocy… No ale jest jak jest, trzeba przemęczyć 

nasza odpukać tylko 2 razy była przeziębiona.. ale jak pójdzie do przedszkola to tez będzie przynosić do domu, chyba ze w wieku 3 lat nabierze już tej odporności zanim pójdzie.. oby🥺

wspolcxuje ci naprawdę przy tych chorobach i jeszcze pracujesz. Szacun wielki! A waga się nie przejmuj, będzie cieplej, będą warzywa j więcej ruchu, to waga sama z i spadnie. Zobaczysz

glowa do góry😊💪

Edytowano przez Milkyway38
Edycja
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My też planujemy remont a raczej tylko malowanie pokoju i nowe meble do pokoju. Nie cierpię tego całego bałaganu związanego z  malowaniem. Wynoszenie mebli itp:classic_wacko: ale u was to widzę remont na całego 

ja od 3 dni wogole nie mam apetytu, głowa mnie boli, zatoki, katar i przez to nie chce mi sie wogole jesc, jem ale tyle ile trzeba. 

Schudniemy, zobaczycie że schudniemy 🙂 😘

Edytowano przez Molly_00
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam w niedzielę. U mnie waga ma dziś 95.1 (plus 0.4) ale to kwestia owulacji. Już to zaobserwowałam że zarówno na @ jak i owu puchne ok 1 kg.  Czasem pół a czasem waga po prostu stoi w miejscu. Zależy w jakim czasie się zwaze. Miłego dnia 🤗

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Milkyway38 napisał:

A co będziecie robić ?? Bo u nas to taki konkretny remont.. od tygodnia mieszkamy na budowie, tragedia.. kurzy się jak cholera, mimo ze maz pozaklejal pokój dobrze folia, ale mimo to jak zbijał kafle z podłogi to kurzyło się co nie miara.. codziennie przecieram podłogi i kapcie, bo się wszystko nosi.. nienawidze remontów, jeszcze jakiś mc to potrwa, maz większość robi sam, zrywa wszystko później wywozi te śmieci, za które trzeba płacić… regipsy, gładzie, malowanie podłogi robi sam. Firma wymieniła nam okno w kuchni i na tarasie, a na wakacje będziemy  reszte okien wymieniac i drzwi wejściowe ( musi być ciepło ) 

jeden Kolega ma firmę ale po znajomosci weźmie mniej, to będzie podłączał wodę w kuchni ( bo przenosimy teraz kuchnie do jadalni - a w kuchni będzie jadalnia - zamieniamy pokoje) wiec musi ciągnąć wodę i kanalizacje na nowo.. drugi kolega pomoże mezowi przy regipsach na suficie ( bo sam nie da rady ) i meble jak przyjdą to będą skręcać i montować ( tu montaż kosztuje 1.000€) wiec stwierdził ze zrobi to sam.. meble dopiero będą w maju, wiec spokojnie do końca kwietnia ma czas… od poniedziałku ma być u nas już po 17 stopni, to będę więcej z mała na dworze, bo ona się boi jak maz hałasuje i ze względu na nią ten remont tak mnie denerwuje… wiadomo jak to z małym dzieckiem a gdzie jeszcze inne obowiązki. Brakuje mi w takich sytuacjach rodziny, wsparcia i pomocy… No ale jest jak jest, trzeba przemęczyć 

nasza odpukać tylko 2 razy była przeziębiona.. ale jak pójdzie do przedszkola to tez będzie przynosić do domu, chyba ze w wieku 3 lat nabierze już tej odporności zanim pójdzie.. oby🥺

wspolcxuje ci naprawdę przy tych chorobach i jeszcze pracujesz. Szacun wielki! A waga się nie przejmuj, będzie cieplej, będą warzywa j więcej ruchu, to waga sama z i spadnie. Zobaczysz

glowa do góry😊💪

Milky u nas tez bedzie konkretnie, robimy pokój dla córki, cały czyli podłoga ściany meble itp. Też trzeba położyć gładzie, farbę, tapetę na jednej scianiw i panele. Przenosimy też nasza sypialnie na wyższe pietro i tez bedzie robiona od podstaw plus łazienka przy sypialni, zrywanie starych płytek, kładzenie nowych wywalanie wanny na rzecz prysznica no wsio, wymieniamy też 3 okna oraz ocieplamy strych.Do tego pranie dywanów, tapicerowane krzeseł oraz foteli i naszego łóżka. Większość bedzie robić fachowiec, na szczęście sprawdzony któremu nad głową nie trzeba stać, bo przy poprzednim remoncie myślałam że się wykończe. Naprawdę byłam na granicy nerwicy. Ekipa spod ciemnej gwiazdy. Tapicerz też sprawdzony, tylko drogi ale za dobrą robotę się ceni.

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas też remonty robimy ale ciągnie się to już pół roku. Głównie dlatego że robimy sami jedyne co to do płytek najelismy znajomego. Ale też roboty co nie miara. U nas stary dom i musieliśmy zrywać podłogi robić wylewki i tym podobne. Na dobrą sprawę został do zrobienia korytarz i pokój. Mieliśmy w planach jakąś rozbudowę ale w chwili obecnej rezygnujmy ze względów finansowych. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, MamaMai napisał:

Milky u nas tez bedzie konkretnie, robimy pokój dla córki, cały czyli podłoga ściany meble itp. Też trzeba położyć gładzie, farbę, tapetę na jednej scianiw i panele. Przenosimy też nasza sypialnie na wyższe pietro i tez bedzie robiona od podstaw plus łazienka przy sypialni, zrywanie starych płytek, kładzenie nowych wywalanie wanny na rzecz prysznica no wsio, wymieniamy też 3 okna oraz ocieplamy strych.Do tego pranie dywanów, tapicerowane krzeseł oraz foteli i naszego łóżka. Większość bedzie robić fachowiec, na szczęście sprawdzony któremu nad głową nie trzeba stać, bo przy poprzednim remoncie myślałam że się wykończe. Naprawdę byłam na granicy nerwicy. Ekipa spod ciemnej gwiazdy. Tapicerz też sprawdzony, tylko drogi ale za dobrą robotę się ceni.

No to tez czeka Was trochę roboty.. o dobrych fachowców niestety teraz trudno, a ci lepsi cenią się strasznie i maja pozajmowane terminy… tu w Niemczech dobry fachowiec bierze 35-45€ za godzinę, wiec przy takim remoncie wydalibyśmy trochę.. maz bierze tylko kiedy sam nie umie czegoś zrobić.. No i Polacy fachowcy są lepsze i dokładniejsi niż ci niemieccy .. minus kupienia domu do remontu, na budowę wtedy nie było nas stać.. powiedziałam ze to ostatni tak duży remont i na więcej się nie godzę i na emeryturę idziemy na nowe 😊 mamy nauczkę, dobrze ze człowiek trochę młody jeszcze i w miarę sprawny to sobie zrobi..

milej niedzieli dziewczyny, lecę robić śniadanie - dzisiaj owsianka😋

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2022 o 15:26, MamaMai napisał:

Hej,

U mnie na wadze znowu 6 z przodu, no zesz kurka. Beznadziejnie mi idzie to całe odchudzanie. Już wątpię czy uda mi się w ogóle schudnąć. Kilka dni -dokladnie 5 - normalnego jedzenia, dosłownie normalnego a nie nie ze 7000 lub więcej kcal dziennie i wszystko wrocilo. Nie wiem może to jeszcze przez stres i zarywane nocki. Tak czy siak klapa po całości. Już nie mam siły. 

Syn od wczoraj ma znowu temperaturę. I dziś tylko biedak śpi. Byłam wczoraj u lekarza, oskrzelowo oboje czyści, dała nedbud do inhalacji, syropy i aerozole a poprawy nic u syna. Córka też jeszcze tak średnio. Jeszcze zeby tak źle i długo syn przechodził chorobę to nie było. Od 4 dni nie je nic normalnego, trochę mleka modyfikowanego na siłę i mandarynek. Ręce mi opadaja. 

Anata brawo, gratuluję spadku.

Majax, hop hop wracaj, melduj.

Hejka , co do diety nie pilnuje już jej. Może od jutra zacznę znowu. 

W poniedziałek mój młodszy syn zwymiotował, około 17;30 i trwało to całą noc, do tego doszła biegunka. Miałam nadzieję że mu rano przejdzie ale nie stety nie przeszło, co tylko wypił to zwymiotował, we wtorek pojechałam z nim do lekarza no i dostaliśmy skierowane do szpitala, porobili badania i wyszło że ma rotawirusa. W szpitalu doszła jeszcze gorączki no i spędziliśmy tam 2 noce i półtora dnia. Teraz jest już lepiej, zaczął już jeść ale z piciem muszę go ciągle pilnować. Lekarz powiedział że przy jego wadzę a ma 19kg musi wypić 1.4l płynów to jest jego podstawą jeśli nie będzie żadnych wymiotów ani żadnej biegunki. Córka też tam trochę miała taką rzadszą kupę, i że 3 razy mi zwymiotowała ale jakoś jej to przeszło, nie wiem może jest bardziej odporna albo dlatego że ona dużo pije.  Ale mąż i tak był z nią u lekarza prywatne , dostała osłonowe leki, i w razie czego leki na biegunkę ,nawet antybiotyk ale nie było potrzeby jej tego podawać. 

Ogólnie bardzo  dużo było dzieci z rotawirusem ,  jedne wychodziły i już za chwilę następne przyszły, normalnie inwazja ☹️

Edytowano przez Majax123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×