Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

5 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Moje gratulacje! Wspaniale wieści 🤗 

możesz przybliżyć jakie problemy z nasieniem ma Twój mąż? Pytam, bo sytuacja jest analogiczna do mojej, z czego naturalnie staramy się od 7 lat i naturalnie nigdy w ciążę nie zaszłam... Obecnie jestem w 4tej ciąży, wszystkie dzięki ivf 😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Gratuluję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Jennn napisał:

Co do jakości komórek i nasienia po Covidzie, to są badania, że ma on negatywny wpływ na męskie nasienie. Jak to jest z komórkami kobiecymi to nie wiem. 

Nigdy nie łączyłam tych faktów, ale może faktycznie coś w tym jest... Do drugiej procedury podchodziliśmy 3 msce po covidzie, 2 lata po pierwszej procedurze. Liczba plemników w tym czasie zmalała 5krotnie, fragmentacja DNA wzrosla dwukrotnie. Co prawda Pani Doktor powiedziała, że okres płodności powoli się kończy, ale może choroba też się tu przyczyniła? Kto wie! W każdym razie, w związku z tymi wynikami, zdecydowaliśmy się na dodatkowe procedury i badanie genetyczne zarodków i uzyskaliśmy 4 zdrowe sniezynki. Czyli dokładnie tyle ile w pierwszej procedurze, z czego te z drugiej były lepszej klasy. Także mimo gorszych wyników badań efekt procedury okazał się lepszy 😊

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Wspaniałe wieści. Wielkie gratulacje 😊 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Cudownie! Gratulacje! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Gratuluje ❤💚💛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MamaAniola napisał:

Moje gratulacje! Wspaniale wieści 🤗 

możesz przybliżyć jakie problemy z nasieniem ma Twój mąż? Pytam, bo sytuacja jest analogiczna do mojej, z czego naturalnie staramy się od 7 lat i naturalnie nigdy w ciążę nie zaszłam... Obecnie jestem w 4tej ciąży, wszystkie dzięki ivf 😊

Z tego co pamiętam 1 % plemnikow prawidłowych,  (msome) Hba się nie odbyło z powodu niskiej koncentracji plemnikow, Żylaki powrozka nasiennego ,

Ps. gratuluje 😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, MamaAniola napisał:

Moje gratulacje! Wspaniale wieści 🤗 

możesz przybliżyć jakie problemy z nasieniem ma Twój mąż? Pytam, bo sytuacja jest analogiczna do mojej, z czego naturalnie staramy się od 7 lat i naturalnie nigdy w ciążę nie zaszłam... Obecnie jestem w 4tej ciąży, wszystkie dzięki ivf 😊

Mama Anioła jestem w szoku ze masz 4dzieci z ivf. Mogę wiedzieć jaka jest przyczyną ze podchodziliście do ivf. Dzieci ile maja latek? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Katia83 napisał:

Mama Anioła jestem w szoku ze masz 4dzieci z ivf. Mogę wiedzieć jaka jest przyczyną ze podchodziliście do ivf. Dzieci ile maja latek? 

Niestety nie mam. Mój pierwszy Synek zmarł kilka godzin po porodzie (był wczesniakiem). Po dwóch latach urodziłam córkę, która w październiku skończyła dwa lata. Kolejna ciąża to było puste jajo płodowe. Obecnie jestem w 15 tc 🥰 moja droga była wyboista. 

Początkowo przyczyną podejścia do ivf było moje PCOS, brak owulacji i słabe parametry nasienia. To się zmieniło po pierwszym porodzie, który mnie 'wyleczyl' i zaczęłam mieć owulacje. Z kolei parametry nasienia, jak wspomniałam, na przestrzeni lat starań bardzo się pogorszyły i obecnie to jest nasz jedyny powód starań przez ivf.

Edytowano przez MamaAniola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Iskrzynka napisał:

Aha, 

Iskrzynko w jakim mieście dokładnie ta klinika? Też mam niedaleko do Czech, z chęcią poczytam o nich. 

Ps. 3mam za ciebie kciuki. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, MamaAniola napisał:

Niestety nie mam. Mój pierwszy Synek zmarł kilka godzin po porodzie (był wczesniakiem). Po dwóch latach urodziłam córkę, która w październiku skończyła dwa lata. Kolejna ciąża to było puste jajo płodowe. Obecnie jestem w 15 tc 🥰 moja droga była wyboista. 

Początkowo przyczyną podejścia do ivf było moje PCOS, brak owulacji i słabe parametry nasienia. To się zmieniło po pierwszym porodzie, który mnie 'wyleczyl' i zaczęłam mieć owulacje. Z kolei parametry nasienia, jak wspomniałam, na przestrzeni lat starań bardzo się pogorszyły i obecnie to jest nasz jedyny powód starań przez ivf.

A po pierwszym porodzie PCOS pozostało czy też może się uleczyło ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, BasiaC napisał:

A po pierwszym porodzie PCOS pozostało czy też może się uleczyło ? 

Po pierwszym porodzie na żadnym kolejnym usg obraz jajnikow nie przypominał tych policystycznych. Moje AMH z 13.5 (przed pierwszą procedura) spadlo do 3.5 chyba. Jakoś tak. Choć nieregularne cykle również mi się zdarzały, ale nie aż tak jak przed pierwszym porodem - wówczas potrafiłam pół roku nie mieć miesiączki. Teraz cykl potrafił mi się przedłużyć o 10 dni np max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, MamaAniola napisał:

Niestety nie mam. Mój pierwszy Synek zmarł kilka godzin po porodzie (był wczesniakiem). Po dwóch latach urodziłam córkę, która w październiku skończyła dwa lata. Kolejna ciąża to było puste jajo płodowe. Obecnie jestem w 15 tc 🥰 moja droga była wyboista. 

Początkowo przyczyną podejścia do ivf było moje PCOS, brak owulacji i słabe parametry nasienia. To się zmieniło po pierwszym porodzie, który mnie 'wyleczyl' i zaczęłam mieć owulacje. Z kolei parametry nasienia, jak wspomniałam, na przestrzeni lat starań bardzo się pogorszyły i obecnie to jest nasz jedyny powód starań przez ivf.

Ojejku przykro mi😔. Wybacz że zapytałam i wspomnienia pewnie wróciły. Cieszę się że masz córcię🥰 i kolejne w drodze. Niunia będzie mieć rodzeństwo. No faktycznie ciężka drogę przeszłaś ale już teraz z górki. Życzę wszystkiego dobrego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Olaaa1234 napisał:

Z tego co pamiętam 1 % plemnikow prawidłowych,  (msome) Hba się nie odbyło z powodu niskiej koncentracji plemnikow, Żylaki powrozka nasiennego ,

Ps. gratuluje 😀

Bardzo się cieszę Twoim szczęściem ♥️ i dziękuję! 

Trudno mi porównać nasze sytuacje, u nas było daleko daleko do widelek prawidłowej liczby plemników - pamiętam, że liczba plemników to była 1/15 wartości minimalnej, która można uznać za prawidłowa. Do tego podwyższona fragmentacja, ale nie pamiętam ile.

Powiem szczerze, że wahaliśmy się podchodząc do drugiej procedury. Po pierwszej doczekaliśmy się córki i mieliśmy myśli, żeby popróbować trochę naturalnie. Gdyby nie takie pragnienie kolejnych dzieci i to drastyczne pogorszenie wynikow to może byśmy tak zrobili. I może gdybyśmy byli trochę młodsi 😉

32 minuty temu, Katia83 napisał:

Ojejku przykro mi😔. Wybacz że zapytałam i wspomnienia pewnie wróciły. Cieszę się że masz córcię🥰 i kolejne w drodze. Niunia będzie mieć rodzeństwo. No faktycznie ciężka drogę przeszłaś ale już teraz z górki. Życzę wszystkiego dobrego 

Kochana jesteś. 🙂

Nie musisz przepraszać. Wiadomo, że to co przeszłam potrafi zaboleć nawet po tak długim czasie, ale tak naprawdę myślę o wszystkich moich dzieciach codziennie i zamiast bólu czuje wdzięczność za dany nam czas. ♥️ 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, MamaAniola napisał:

Po pierwszym porodzie na żadnym kolejnym usg obraz jajnikow nie przypominał tych policystycznych. Moje AMH z 13.5 (przed pierwszą procedura) spadlo do 3.5 chyba. Jakoś tak. Choć nieregularne cykle również mi się zdarzały, ale nie aż tak jak przed pierwszym porodem - wówczas potrafiłam pół roku nie mieć miesiączki. Teraz cykl potrafił mi się przedłużyć o 10 dni np max.

Dziękuję Ci za informację. Mam nadzieję że może i u mnie się poprawi. Tylko tyle że ja zawsze miesiączki miałam jak w zegarku, a dopiero jak zaczęłam monitorować owulację to okazało się że jej nie ma. No ja jestem 2.5 miesiąca po porodzie, właśnie przyszedł pierwszy okres. Zobaczymy jak teraz to wszystko będzie wyglądało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, LuLa napisał:

Iskrzynko w jakim mieście dokładnie ta klinika? Też mam niedaleko do Czech, z chęcią poczytam o nich. 

Ps. 3mam za ciebie kciuki. 

Eurofertil w Ostrawie, jest tam jeden dr, który mówi w j.polskim i leczy polskie pacjentki. Jest też polskojęzyczna koordynatorka, z którą w każdej chwili można się kontaktować. To ona wysłała mi maila z zaproszeniem na pierwszą konsultację (jest bezpłatna). Na wizytę mam przyjechać z wypełnionym kwestionariuszem, który wysłała i muszę powiedzieć, że jest on bardzo szczegółowy, w Polsce nie spotkałam się z tak pogłębionym wywiadem zaraz na początku leczenie, ani nawet na żadnym późniejszym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeśli chodzi o dojazd ode mnie, to wjeżdżam na najbliższym mi wjeździe na A1 i jadę nią już praktycznie do samego końca, więc prosto i można dojechać dość szybko. Ale jest też podobno możliwość teleporad i w ogóle podobno idą bardzo na rękę dziewczynom dojeżdżającym z PL, np. można chodzić na podglądy do swoich lekarzy na miejscu i wysyłać im tylko zdjęcie z USG. Jak w praktyce jest, to się jeszcze sama nie przekonałam, ale tak piszą dziewczyny na forach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, BasiaC napisał:

Dziękuję Ci za informację. Mam nadzieję że może i u mnie się poprawi. Tylko tyle że ja zawsze miesiączki miałam jak w zegarku, a dopiero jak zaczęłam monitorować owulację to okazało się że jej nie ma. No ja jestem 2.5 miesiąca po porodzie, właśnie przyszedł pierwszy okres. Zobaczymy jak teraz to wszystko będzie wyglądało. 

Jest to możliwe 🙂 moja gin mówiła, że miała już kilka takich pacjentek, które dopiero po porodzie zaczęły mieć owulacje. Zatem kciuki!! Fajnie Ci się organizm unormował po porodzie, że już okres. Ja musiałam czekać rok! 🙈🙊

Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa 🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

Super. Gratulacje. A betę robiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MamaAniola napisał:

Jest to możliwe 🙂 moja gin mówiła, że miała już kilka takich pacjentek, które dopiero po porodzie zaczęły mieć owulacje. Zatem kciuki!! Fajnie Ci się organizm unormował po porodzie, że już okres. Ja musiałam czekać rok! 🙈🙊

Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa 🤗

O szok, rok 😲 moja doktor endokrynolog powiedziała że 3 miesiące jak nie będę miała miesiączki to mam się zgłosić do niej. Tyle że ja prawie nie karmiłam piersią. Dziękujemy bardzo 🙂 i my życzymy również zdrówka i żeby ciąża przebiegała pomyślnie ☺️😊 cieszę się bardzo że się udało. Bo pamiętam w tamtym roku w lutym miałaś transfer jeden dzień wcześniej niż ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, BasiaC napisał:

O szok, rok 😲 moja doktor endokrynolog powiedziała że 3 miesiące jak nie będę miała miesiączki to mam się zgłosić do niej. Tyle że ja prawie nie karmiłam piersią. Dziękujemy bardzo 🙂 i my życzymy również zdrówka i żeby ciąża przebiegała pomyślnie ☺️😊 cieszę się bardzo że się udało. Bo pamiętam w tamtym roku w lutym miałaś transfer jeden dzień wcześniej niż ja. 

Ja karmilam córkę do 10msca życia. Lekarz powiedział, że okres musi przyjść max po 3 mscach od odstawienia od piersi. Natomiast, faktycznie, musze przyznać, że ten brak miesiączki byl źródłem moich zmartwień. Lekarze też już się zastanawiali w jakim momencie poczynić kroki, żeby ten okres wywołać. Całe szczęście pojawił się zaraz po imprezie urodzinowej córeczki 💓😊

Dopiero jak napisałaś o transferze to Cie skojarzyłam 😀 cieszę się, że wszystko ok. Mam nadzieję, że i u mnie ta ciąża skończy się szczęśliwie. Tamten transfer do szczęśliwych niestety nie należał... 

Edytowano przez MamaAniola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, MamaAniola napisał:

Ja karmilam córkę do 10msca życia. Lekarz powiedział, że okres musi przyjść max po 3 mscach od odstawienia od piersi. Natomiast, faktycznie, musze przyznać, że ten brak miesiączki byl źródłem moich zmartwień. Lekarze też już się zastanawiali w jakim momencie poczynić kroki, żeby ten okres wywołać. Całe szczęście pojawił się zaraz po imprezie urodzinowej córeczki 💓😊

Dopiero jak napisałaś o transferze to Cie skojarzyłam 😀 cieszę się, że wszystko ok. Mam nadzieję, że i u mnie ta ciąża skończy się szczęśliwie. Tamten transfer do szczęśliwych niestety nie należał... 

15 tc, zaraz połowa, wiosna i już z góreczki 😊 zanim się obejrzysz będziesz na porodówce 😁

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MamaAniola napisał:

Ja karmilam córkę do 10msca życia. Lekarz powiedział, że okres musi przyjść max po 3 mscach od odstawienia od piersi. Natomiast, faktycznie, musze przyznać, że ten brak miesiączki byl źródłem moich zmartwień. Lekarze też już się zastanawiali w jakim momencie poczynić kroki, żeby ten okres wywołać. Całe szczęście pojawił się zaraz po imprezie urodzinowej córeczki 💓😊

Dopiero jak napisałaś o transferze to Cie skojarzyłam 😀 cieszę się, że wszystko ok. Mam nadzieję, że i u mnie ta ciąża skończy się szczęśliwie. Tamten transfer do szczęśliwych niestety nie należał... 

MamoAnioła, a wróciłaś do pracy? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Izuu07 napisał:

MamoAnioła, a wróciłaś do pracy? 🙂

Tak, po różnych przebojach wróciłam, ale z założeniem pracy może do końca marca 🙊 w marcu daje się u nas podwyżki i powiem szczerze liczę na nią, choć korzyść z niej miałabym dopiero po powrocie z macierzyńskiego to, mimo to, chce powalczyć. Ogólnie martwi mnie moje osłabienie - w zeszłym tygodniu zlapala mnie jelitowka, teraz jestem przeziębiona, a przecież pracuje z domu! Do tego ta infekcja intymna, z którą walczę... Po takiej przerwie jak usiadłam za biurkiem to zaczęły mi też siadać plecy. A to 4 Msc! W ciąży z corka też miałam problemy z kręgosłupem, ale po 6 Msc, nie tak wczesnie. Czuję się jak niedolezna starsza pani 👩‍🦳

🙈

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BasiaC napisał:

15 tc, zaraz połowa, wiosna i już z góreczki 😊 zanim się obejrzysz będziesz na porodówce 😁

Ja to Ci powiem, że już doczekać się nie mogę. 💙

Mąż się śmieje, że kolki, ząbki, nieprzespane noce, a ja na to czekam! No cóż... Ale tak jest! 🤷‍♀️ już nawet po kryjomu kupuje rzeczy dla Synka. przearanzowalismy tez pokój dzieci, żeby i synek miał swój kat, odpala mi się wicie gniazda 🙊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny. Podziwiam was za siłę jaką macie w sobie i wolę walki o Szczęście  Jak radzicie sobie że stresem? 

Pierwsza procedura była dla mnie stresująca zwłaszcza stymulacja przed punkcja ale była też we mnie ciekawość i duża nadzieja że się uda , pierwszy cios to wiadomość że mamy tylko jedna blastkę z pięciu zapłodnień, a drugi to nieudany transfer . 

Teraz podbudowaliśmy budżet i podchodzimy drugi raz , nawet myśleliśmy o drodze na skróty i adopcji zarodka ale zdecydowaliśmy że powalczymy o własne. Wizytę planuje na końcówkę lutego a już teraz jak o tym pomyśle to mam już  stresa  , boję się że znowu mi kilka kilo spadnie , "zmuszam " się do jedzenia. Już wiem że to podejście będzie dla mnie cięższe bo wiem co i jak. 

Przepraszam, ale nie mam się komu wyżalić😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Iskrzynka napisał:

Jeszcze jeśli chodzi o dojazd ode mnie, to wjeżdżam na najbliższym mi wjeździe na A1 i jadę nią już praktycznie do samego końca, 

Ooo, 😁Ostrava byłam tam dawno dawno temu na niezłej imprezce, musimy Iskrzynko mieszkać niedaleko siebie bo ja mam 188 km. Orientowałaś się jak to wyglądam tam cenowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, kaja356 napisał:

Dziewczyny. Podziwiam was za siłę jaką macie w sobie i wolę walki o Szczęście  Jak radzicie sobie że stresem? 

Pierwsza procedura była dla mnie stresująca zwłaszcza stymulacja przed punkcja ale była też we mnie ciekawość i duża nadzieja że się uda , pierwszy cios to wiadomość że mamy tylko jedna blastkę z pięciu zapłodnień, a drugi to nieudany transfer . 

Teraz podbudowaliśmy budżet i podchodzimy drugi raz , nawet myśleliśmy o drodze na skróty i adopcji zarodka ale zdecydowaliśmy że powalczymy o własne. Wizytę planuje na końcówkę lutego a już teraz jak o tym pomyśle to mam już  stresa  , boję się że znowu mi kilka kilo spadnie , "zmuszam " się do jedzenia. Już wiem że to podejście będzie dla mnie cięższe bo wiem co i jak. 

Przepraszam, ale nie mam się komu wyżalić😔

Kaja, wiem co czujesz. Ja na samą myśl o invitro jestem zła, nie mówiąc już o badaniach i wizytach. Na myśl o braniu suplementów mam odruch wymiotny... na leki to reaguję wręcz agresja  że ja tego nie chcę brac i że zaraz zwariuje jak to sie nie skończy.  Oświadczyłam już mężowi że po zakończeniu tej procedury do końca życia nie wezmę żadnej tabletczy czy zastrzyku!

Nie wiem jak wytrzymam w pracy hustawki nastrojów od leków....

Myślę że musimy po prostu przetrwać.  To sie kiedyś skończy i to mnie trzyma przy życiu  😉

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, kaja356 napisał:

Super. Gratulacje. A betę robiłaś?

Tak , już jestem po pierwszych badaniach i widziałam serduszko 🥰 ogólnie jest 7 tydzień,  a w klinice jeszcze czekają na mnie 2 mrozaczki 

Edytowano przez Olaaa1234
  • Like 7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Olaaa1234 napisał:

Tak , już jestem po pierwszych badaniach i widziałam serduszko 🥰 ogólnie jest 7 tydzień,  a w klinice jeszcze czekają na mnie 2 mrozaczki 

Super wiadomości. Ile masz lat? Będziecie wracać po ❄️❄️?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×