Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
roztargniona09

Nie wiem czy jechać na izbę przyjęć do szpitala

Polecane posty

Jeśli to ospa to bardzo dziwna. Ja miałam ospę jako nastolatka i miałam przez tydzień gorączkę plus oczywiście pełno krost na ciele i na pewno nie zeszło to po dwóch dniach tylko przez tydzień wychodziły nowe. Musiałam smarować jakimś takim paskudztwem i dopiero wtedy zaczęły schnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi nic nie schodzi, po prostu nie wysypuje mnie bardziej. Gorączki nie miałam i nie mam, ogólnie to czułam się do dzisiejszej konsultacji wspaniałe, lazilam po sali w kółko z nudów i rozmyślałam nad wypisem. Po konsultacji psychicznie się rozlazlam i mam lekkie skurcze i bóle brzucha, pewnie ze stresu. Nie podejrzewałabym że to ospa gdyby nie porobiły się krostki, takie mini mini co prawda, ale jednak. Gdyby jednak nie te pryszcze to moja ospa o ile ją mam przebiega bezobjawowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na ospie ale pamiętam że koleżanki i koledzy z podwórka po tygodniu już bez krostek śmigali, nie wiem czy to kwestia indywidualna, ale pamiętam że byłam dumna że całe podwórko chorowało a ja nie. Teraz żałuję, że nie przechorowałam za dzieciaka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, monika1908 napisał:

Jeśli to ospa to bardzo dziwna. Ja miałam ospę jako nastolatka i miałam przez tydzień gorączkę plus oczywiście pełno krost na ciele i na pewno nie zeszło to po dwóch dniach tylko przez tydzień wychodziły nowe. Musiałam smarować jakimś takim paskudztwem i dopiero wtedy zaczęły schnąć.

 

56 minut temu, roztargniona09 napisał:

Nie znam się na ospie ale pamiętam że koleżanki i koledzy z podwórka po tygodniu już bez krostek śmigali, nie wiem czy to kwestia indywidualna, ale pamiętam że byłam dumna że całe podwórko chorowało a ja nie. Teraz żałuję, że nie przechorowałam za dzieciaka. 

Bez krostek sobie mogli śmigać, co nie zmienia tego, że najpierw była gorączka, a krostki się smarowało. Nie masz ospy. 

Swoją drogą może rozważ po ciąży zaszczepienie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bylam szczepiona tyle że lata temu. Dlatego byłam pewna że wynik negatywny na ospę to zasługa moich starych szczepień. Ale pani dermatolog nawet to podważyła twierdząc że szczepionka była dawno temu i mogłam się zarazić. Jestem po obchodzie brak nowych wyprysków, te od soboty wysychają, nie będą ich niczym smarować, jeśli to byłaby ospa to jakaś ekspresówka jak to określili. Nic nie dostanę też na razie bo i nic mi nie dolega. Dolanie żelu do prania było zabawne ale nie jest przyczyną. Jutro pobiorą mi krew i na wszelki wypadek powtórzą wszystko z wczoraj i dziś czyli przeciwciała, toksykologia i wenery. Przy okazji moje pachwiny już tak nie bola, ale nie pozwalają na okłady każą leżeć z gołym tyłkiem to i tak robie. Tylko dziecko niespokojne mam za bardzo. Trochę strach im mówić że mi tak fika bo tu się boją mojego porodu bardziej niż ja, a nie chce ich martwić za to jak dobrze mnie traktują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Nie znam się na ospie ale pamiętam że koleżanki i koledzy z podwórka po tygodniu już bez krostek śmigali, nie wiem czy to kwestia indywidualna, ale pamiętam że byłam dumna że całe podwórko chorowało a ja nie. Teraz żałuję, że nie przechorowałam za dzieciaka. 

Jeśli twoje pryszcze były wypełnione ropą jak zwykłe pryszcze, to nie jest to ospa, bo ospa, to pęcherze wypełnione płynem surowiczym. A na dermatologii chcieli się po prostu ciebie pozbyć. Jak bardzo nie chcieli cię przyjąć, to  pozbyli się ciebie stawiając diagnozę ospa. 

Tak po głębszym zastanowieniu, jeśli to był taki faktycznie ostry trądzik, to wygląda to tak, jakby ci się w organizmie coś zbierało, zbierało i wybuchło. Wylazło wszystko naraz. Żadna z chorób wysypkowych jeśli w pryszczach była ropa nie pasuje.  Pytałaś o te androgeny? I wątrobę by trzeba było też dobrze przebadać. 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekam na wyniki o androgeny pytałam, watrobe też dziś dorzucili. Czekam na lekarzy bo jeśli wyniki mam dobre to wychodzę. Na twarzy w tych pryszczach nic nie było ani woda ani ropa, złażą dziś jest ich mniej, one wysychają i odpadają jak takie drobne płatki skóry. Tylko te na biuście zamienieniaja się w rosteczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już mnie obejrzeli, schodzą mi naprawdę pryszcze, potwierdzone przez lekarzy. Niektóre się wchłaniają inne wyrzucają się stąd te krostki. To nie ospa, przy mnie odbył się wykład jak diagnozować osoby dorosłe na ospę, na mnie były pokazywane błędy takiej diagnozy. Ciekawie było. Dermatologia powinna się wstydzić. Oni wczoraj nie chcieli mnie się pozbyć, bo cokolwiek by nie zdiagnozowali to i tak wracałam na swój oddział. Poproszono ich o konsultacje tylko, nie musiala się baba upierać przy swoim i mnie straszyć. Jak nie wiedziała co mi jest to mogla wziąć próbkę do badania. No ale jak widać to za dużo roboty. Napisane mam w karcie po tej konsultacji ze mam krostki ospowe w błonie śluzowej a dokładnie na podniebieniu. Skąd taki pomysł? Nawet mi do buzi nie zajrzała, dopiero teraz podczas oględzin pooglądano sobie moja jamę ustna. Nic w niej nie ma. Jak mi watraba wyjdzie ok to ja nie wiem co oni wpiszą, ale jutro wychodzę, zanim przyjdą testy pozwolili studentom za moją zgoda pozadawać mi kilka pytań. I oni i ja będziemy mieć rozrywkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Różyczka to nie, w ogóle do różyczki to niepodobne. Poza tym testowali mnie na różyczkę i odpada, też byłam zresztą szczepiona. Już dziś powinnam wyjść ale niestety obowiązuje magia trzech nocy żeby NFZ zapłacił, więc nie robię problemów i zostaje do jutra, a dziś niech myślą co mi wpisać przy wypisie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, roztargniona09 napisał:

Różyczka to nie, w ogóle do różyczki to niepodobne. Poza tym testowali mnie na różyczkę i odpada, też byłam zresztą szczepiona. Już dziś powinnam wyjść ale niestety obowiązuje magia trzech nocy żeby NFZ zapłacił, więc nie robię problemów i zostaje do jutra, a dziś niech myślą co mi wpisać przy wypisie. 

A nic nie zjadłaś? Mnie np po kabanosach twarz puchnie, usta najbardziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jedzenia to nic nowego, jestem na diecie i jem w kółko to samo. Już nawet myślałam że to efekt oczyszczania organizmu bo wyeliminowałam cukry i stąd może coś takiego? Nie wiem, ale to paskudztwo złązi, dla mnie typowa ospa tylko, że jakaś dziwna. Minikropeczki ze strupkami na piersiach odpadły, w ich miejsce nie ma nawet śladu, te w pachwinach co miałam już znikły też, te na twarzy chyba się wchłaniają i na dekolcie bo są suche ale nie zmieniają się w nic, płucze się w samej wodzie z mydłem tylko i osuszam, nie wolno mi używać balsamów ani kremów. Nie wiem co to jest, lekarze też nie wiedzą albo mi oznaja dziś na obchodzie wieczornym, ospę wykluczył dwa razy sam Pan profesor, dziś taki miałam wykład o ospie ze chyba specjalista w tym zakresie zostanę. Wykład nie był kierowany do mnie oczywiście. Dopada mnie szpitalny stan zamulenia, czyli śpię bo nie ma co robić. Boże wariactwo wszech czasów czyli płatna telewizja mnie zszokowala, człowiek za darmo tego dziadostwa nie chce, a w szpitalu jeszcze musisz płacić żeby to włączyć. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boże dziewczyny gdzie ja mialam rozum kładąc się tutaj to nie wiem, trzymajcie kciuki żeby mnie jutro wypisali, nie wiedzą co mi jest bo mam dobre wyniki, nie wiedzą co mi wpisać, porażka jakaś. Z każdego oddziału można wyjść na własne życzenie poza dwoma. No i ja na jednym leze. Teraz żałuję że nie zdecydowałam się na ginekologię tam mogłabym chociaż wyjść na własne zadanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tyle dobrego z tymi wynikami. Ja cała w kropki, obrzydliwe to jest jak się kąpałam to brzydziłam się myć, brzuch, cycki w krostach, nawet patrzeć nie chciałam. Opłukałam się i ubrałam bo chyba bym zwymiotowała jakbym miała raz jeszcze się dotknąć a muszę się przecież myć. Twarz wraca do normalności, teraz się martwię o brzuch i piersi bo nie dam rady psychicznie się tam dotykać, nie wiem co to jest ale dekolt i twarz wchłania się a brzuch wysypuje. Poza tym na głowie też mam czysto więc się wchlonelo chyba, a reszta zamienia się w krosty. Tragedia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Boże dziewczyny gdzie ja mialam rozum kładąc się tutaj to nie wiem, trzymajcie kciuki żeby mnie jutro wypisali, nie wiedzą co mi jest bo mam dobre wyniki, nie wiedzą co mi wpisać, porażka jakaś. Z każdego oddziału można wyjść na własne życzenie poza dwoma. No i ja na jednym leze. Teraz żałuję że nie zdecydowałam się na ginekologię tam mogłabym chociaż wyjść na własne zadanie. 

Na wyniki androgenów jeszcze poczekasz dzień, dwa. Jeśli moje przypuszczenia się sprawdzą, to będziesz mieć odpowiedź dlaczego ci cukier skacze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Tyle dobrego z tymi wynikami. Ja cała w kropki, obrzydliwe to jest jak się kąpałam to brzydziłam się myć, brzuch, cycki w krostach, nawet patrzeć nie chciałam. Opłukałam się i ubrałam bo chyba bym zwymiotowała jakbym miała raz jeszcze się dotknąć a muszę się przecież myć. Twarz wraca do normalności, teraz się martwię o brzuch i piersi bo nie dam rady psychicznie się tam dotykać, nie wiem co to jest ale dekolt i twarz wchłania się a brzuch wysypuje. Poza tym na głowie też mam czysto więc się wchlonelo chyba, a reszta zamienia się w krosty. Tragedia. 

A może to demodekoza? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego miałabym tyle czekać na androgeny? Już mi powiedzieli ze mam w normie, wszystko jest dobrze, nic wirusowego nie mam, ale wina diety i oczyszczania to też nie jest. Diagnozy brak, ale wychodzę do domu, nie ma sensu trzymać mnie w szpitalu. Pewnie przy wypisie dostanę wszystkie wyniki, na razie czekam na wypis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Dlaczego miałabym tyle czekać na androgeny? Już mi powiedzieli ze mam w normie, wszystko jest dobrze, nic wirusowego nie mam, ale wina diety i oczyszczania to też nie jest. Diagnozy brak, ale wychodzę do domu, nie ma sensu trzymać mnie w szpitalu. Pewnie przy wypisie dostanę wszystkie wyniki, na razie czekam na wypis. 

Bo na większość hormonów w tym androgeny kortyzol, antygeny tarczycowe czeka się 2-3 dni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam wyniki 3 kartki, badano mnie na wszystko co mozliwe chyba, wszystko mam w normie, androgeny tez, mieszcze sie w kazdej normie. Przy niektorych badaniach mam nawet godziny wlepione i powtorki po jakims czasie. Przy okazji dowiedzialam sie ze mam nawet przeciwciala covidove, watrobe zdrową (tu szok, bo raz malo sie n watrobe nie przekręciłam), jakieś antygeny, przeciwciała, krew, a nawet cukier mam w normie. Ogólnie jestem okazem zdrowia, szok kolejny bo mam zawsze ddimery wysokie, teraz niskie jak u zdrowego człowieka, nawet nie ma w moim organizmie stanu zapalnego. Przy wypisie dowiedziałam się, że nie miałam najmniejszej infekcji przyjezdzajac do szpitala, ale oczywiście postąpiłam słusznie, bo musieli mnie przebadać, teraz mogę iść na wizytę kontrolną do ginekologa i się chwalić wynikami, nie ma potrzeby przyśpieszania wizyty u jakiegolwiek specjalisty. I po raz 87 uslyszałam że to nie ospa, ale w kropki jestem. W domu już się obejrzałam dokładnie, brzuch nie jest tragiczny, gorzej cycki, troche na plecach, ale to sladowe ilosci, od niedzieli nie rozmnazam sie w pryszczach co jest na plus. A i podobno mam wiecej jesc, ale to chyba tylko opinia na podstawie tego, ze nie zjadlam ani jednego szpitalnego obiadu. Powód to chyba zna każdy, ale że to szpital a nie pensjonat to wyżywienie pomijam milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A moze spieprzyli androgeny? Dlaczego tyle powinno się czekać na ich wyniki? Mam je w karcie, data z badania poniedzialek jak przy wenerach, to powinni pobrac mi krew i czekać? Na androgenach mam jedną datę, na innych np ospie i covidzie dwie daty, na watrobie dwie daty no i morfologia ogolna 3 daty. Pierwsze badania podstawowe i na ospę z półpaścem miałam już wyniki 3 godziny po przyjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyczytalam, ze androgeny a nawet i ospa ma czas od 1 do 5 dni w zależności od placówki, wiec to kwestia laboratoryjna. W kazdym szpitalu, ktory nalezy do uniwersytetu wyniki są robione na już bez wzgledu na dzień i pore dnia. W 3 polskich miastach zaliczyłam szpitale uniwersytetckie, na różnych oddzialach, nigdy nie czekałam na wyniki dwóch dni, raz byłam przyjęta w nocy i wyniki na rannym obchodzie. Drugi dzień to z reguły powtorka badań i konsultacje i tak mijają 3 doby gdzie w 3 już nie badają jeśli jest wszystko ok. Ale mama leżała w powiatowym i na glupią morfologie ponad dobę musiała czekać. Trzeba zawsze isc tam gdzie dają w pakiecie najwiecej stażystów i studentow, tam wszystko robią na cito i cieszą się z każdego nowego pacjenta. Zresztą za granicą zasada jest taka sama, najlepsze szpitale to uczelniane, sprzęt, kadra, jedyne co komuś może przeszkadzać to tabuny studentów i stażystów, ale ja ich lubię, zawsze są tacy podnieceni jak mają nowy przypadek no i jeszcze nie są zmanierowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Wyczytalam, ze androgeny a nawet i ospa ma czas od 1 do 5 dni w zależności od placówki, wiec to kwestia laboratoryjna. W kazdym szpitalu, ktory nalezy do uniwersytetu wyniki są robione na już bez wzgledu na dzień i pore dnia. W 3 polskich miastach zaliczyłam szpitale uniwersytetckie, na różnych oddzialach, nigdy nie czekałam na wyniki dwóch dni, raz byłam przyjęta w nocy i wyniki na rannym obchodzie. Drugi dzień to z reguły powtorka badań i konsultacje i tak mijają 3 doby gdzie w 3 już nie badają jeśli jest wszystko ok. Ale mama leżała w powiatowym i na glupią morfologie ponad dobę musiała czekać. Trzeba zawsze isc tam gdzie dają w pakiecie najwiecej stażystów i studentow, tam wszystko robią na cito i cieszą się z każdego nowego pacjenta. Zresztą za granicą zasada jest taka sama, najlepsze szpitale to uczelniane, sprzęt, kadra, jedyne co komuś może przeszkadzać to tabuny studentów i stażystów, ale ja ich lubię, zawsze są tacy podnieceni jak mają nowy przypadek no i jeszcze nie są zmanierowani.

Chyba zależy też od powiatowego, bo ja zawsze miałam badania od razu jak się zgłosiłam. Jak się zgłosiłam z bólem nerki do mojego wojewódzkiego, to też te podstawy miałam w ciągu godziny. 

Mnie tam studenci nie przeszkadzają. Nawet na porodówce. Gdzieś i na czymś uczyć się muszą, a ja i moje dzieci potrzebują dobrego ginekologa i położnika, oraz innych lekarzy. 

Odnośnie androgenów. Moja norma jest na środku i jeśli się mieszczę, ale jest niedaleko górnej kreski, to wiem, że jest za wysoko. Więc jeśli przykładowo norma wynosi 2 do 12, a ja mam 10, to wiem, że jest to dla mnie za dużo. Możesz mieć tą samą zasadę i poskutkowało to tym, że ten cukier ci skacze, bo testosteron jedzie po trzustce. I te pryszcze też mogą być wyrzutem hormonalnym. Ale tego się teraz już nie dowiesz, bo masz to wszystko w tak zwanej normie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś przy wypisie profesor mnie zapewniał, że hormonalne zmiany wykluczają, o cukrze też rozmawialiśmy, ale sam powiedział, że nie wiedzą jakie wyniki miałam w momencie gdy wysypka się pojawiła, ponieważ ja zgłosiłam się ponad dobe po pojawieniu się wysypki. Co mogli zbadali i wykluczyli, ale tutaj doba ma znaczenie i zaluje ze zwlekalam do niedzieli, gdybym pojechała w sobotę rano gdy mnie jeszcze "wysypywało" to może i wyniki byłyby inne. Grunt ze przechodzi, ale dziś towarzyszą mi bole brzucha i jakiś brak apetytu, troche bezpieczniej sie czułam w tym szpitalu jednak.

Ja też do studentów nic nie mam, poza tym są w większości pomocni i naprawdę uprzejmi, podobnie stażysci chociaz z tymi drugimi roznie bywa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×