Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Cześć dziewczynki, karola2812 jak się czujesz? przeszło? a może Cię przewiało, bo z tą pogodą... Niestety kobiety w ciąży często mają problemu z pęcherzem. wom@n jeśli chodzi o stanik do karmienia to weź sobie o rozmiar większy, bo piersi Ci urosną szczególnie podczas karmienia i najlepiej dwie sztuki :) Jak się w ogóle czujesz? Doris27 niestety III trymestr jest bardzo podobny do I tyle tylko że z ogromnym brzuszkiem :) Śmiało możesz brać apap, ewentualnie przykładać butelkę z zimną wodą do czółka. Jednak apap jest bezpieczny i Dzidzi nie zaszkodzi :) sylwiatko25 najlepiej będzie jak zapytasz swojego ginekologa. On po zbadaniu Cię zleci Ci niezbędne badania i jeśli czujesz się na siłach, to my trzymamy mocno kciuki :) ilus2710 ja też spotkałam się z różnymi opiniami i narzekaniami na stan błogosławiony. Myślę, że dużo zależy też od tego jak kobieta znosi ciążę, ja w prawdzie "przygód" miałam mnóstwo, ale uważam, że ciąża to wyjątkowy i piękny stan. Nie ma nic wspanialszego niż "kopniaczki" Gdy koledzy w pracy (również ówcześni przyszli tatusiowie) narzekali na humorki ciążowe swoich żon, to mój Mąż mówił, że jak dla niego ja w ciąży mogę być na okrągło, bo owych humorków nie miałam. Wręcz przeciwnie starałam się dużo śmiać. Cieszę się, że tak do tego podchodzisz. Mam nadzieję, że imieninowy wypad do restauracji się udał :) Agnik i aniołku odnośnie temperaturki ani wisołka nie pomogę niestety. Ale oczywiście trzymam kciuki Now już 20 tc? Jak to leci... Postaraj się nie przejmować tymi okropnymi snami. Dużo odpoczywaj sobie, a ani się obejrzysz i będziesz tulić Maleństwo :* Asiu, Karola i Milenko, jeśli chodzi o rodzinę to mogę sobie z Wami rękę podać. Ja niestety mam przerąbane, bo zostaliśmy dosłownie zmuszeni do zamieszkania z Teściem i jest tragedia. Nadużywa alkoholu, nie sprząta po sobie, zresztą z higieną osobistą za pan brat też nie jest. Jest odpychający. Każdy człowiek to dla niego głupi ci..l, ch.j, ku..s. Oczywiście inwektywy są dla niego normalnym zwrotem. Kiedy patrzy na Natalkę mówi o niej "menda pierdo...a, leber pierd....y," i oczywiście nie widzi w tym słownictwie niczego złego. Ostatnio Mąż tak się wkurzył, że wyrzucił Go z naszego pokoju i powiedział, że jak ma się tak zachowywać i zwracać do Natalki to ma do nas nie przychodzić. I się obraził! W sklepie się szczyci Natalką (niestety urodziła się w jego urodziny) a prawda jest taka, że Natalka nawet głupiego gryzaczka od niego nie dostała. Mnie na tym nie zależy, ale jest przykro mojemu Mężowi. Ani nasz ślub ani chrzest Natalki go nie obchodził, byle by tylko mógł popić. Teraz mój Mąż leci do swojej chrześnicy na komunię (Teścia drugiej wnuczki) i zapytał go czy chce złożyć się na prezent, oczywiście miał na myśli czy chce coś dać, to Teść do niego :"chyba Cię popier...iło że ja Ci się będę do prezentu dokładać" A gdy ja zapytałam go czemu nie leci skoro szwagierka powiedziała, że zapłaci mu za bilet, to odpowiedział "po ch.j ja mam tam lecieć, ja już się nazwiedzałem (był kiedyś marynarzem)" więc odpowiedziałam mu "nie po ch.j tylko na komunię wnuczki!!!" to mi odpowiedział "po co, przylecą w sierpniu to flachę postawią" Takich przykładów mogłabym Wam podać wiele, np.oskarża mnie o to, że pierwszą ciąże poroniłam przez samą siebie, bo "na śniadanie jadłam płatki" Kurcze, ja pracowałam w sklepie, więc przed pracą jadłam płatki (jeszcze przed ciążą) a w pracy drugie śniadanie! Wiem, że nie o to chodzi kto ma gorzej, bo to jest rodzina i chciałoby się z każdym dobrze żyć, ale my musimy z nim mieszkać. Ostatnio powiedziałam Mężowi, że do 30 tki zostały mi dwa lata i jak tak dalej pójdzie to umrę na zawał przez niego. Ale zgadzam się z Asiunią, najważniejsze to to, że mamy wspaniałych Mężów i cudowne Maleństwa, Oni dodają nam siły by pokonać każdy smutek :) iwka76 gratuluję ciąży i oczywiście mocniutko trzymamy kciuki :) Izi27 u mnie sprawdziło się i Natalka tak jak w brzuszku wojowała, tak samo było gdy się urodziła. Po paru tygodniach po jej narodzinach się to unormowało. Nic się nie martw, poród minie szybciutko i będziesz tulić Maluszka w ramionach :) Sitarowa89 co u Ciebie? Moc buziaczków dla Wszystkich dziewczynek ode mnie i Natalki, która jutro ma drugie szczepienie, grr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwiatko 25 Hej tak miałam łyżeczkowanie w listopadzie teraz miałam 5 cykl po zabiegu ale zwlekałam tak długo ponieważ nie radziłam sobie z ta sytuacją psychicznie i jakoś teraz tak dopiero dojrzałam do tej decyzji że chciałabym już zacząć się starać:-)chociaż i tak nadal się boję tego co będzie ale staram się myśleć pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku,u mnie już ok.Samo minęło.:).Masz rację że najważniejsze że mamy mężów,bo bez nich byłoby źle.Mój jeszcze przed tym jak potwierdziła ciaze to wiedzial że jestem bo się zachowywałam inaczej:)A teraz to już wogole mam problem,bo zaczynają mi się robić rozstepy na brzuchu:(musze jakiś kremik zastosować bo będzie źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku dziękuję, że pytasz. A u mnie ok. Pracuję, jestem na diecie. Czekam na drugą @. Jestem ciekawa kiedy przyjdzie tym razem. Bo wraz z jej nadejściem zaczynam brać tabletki. Mam nadzieję, że jestem bezpieczna, bo przytulaliśmy się trochę w ten weekend, ale był to ,,stosunek przerywany". Jakoś ostatnio znowu mnie myśl nachodzi, że bardzo bym chciała dziecka. Pracuję z koleżanką w moim wieku, która ma 9-miesięcznego szkraba. I w pracy mogłaby mówić tylko o nim i o przebiegu porodu. Dziewczyna bezposrednia jest i beż owijania opowiada o wszystkim. Też miała ciążę zagrożoną i nawet krwotok w jej trakcie, bo miała w środku krwiaka. który jej pękł. Ale synuś urodzil się zdrowy i śliczny. I tak dziewczyny w pracy sobie o tych dzieciach opowiadają to i ja myślę, że juz bym chciała...Ale to taka siła napędowa, by w końcu dorobić się i mieć pewność, że dziecko urodzi się w dobrych warunkach i pełnej rodzinie, bo jakis ślub też by się przydał... Przepraszam, że tak bez składu, ale jestem strasznie zmęczona. więc mówię już dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak jak obiecałam odmeldowuję się i odpisuję do każdej z Was 😘 :) X Inga29 nie będziesz się czuć osamotniona, bo jak widzisz wiele nas tutaj na tym forum... Ale też wiele już zostało mamusiami albo wkrótce zostaną i to napaja optymizmem :) X Aniolek2404 masz rację, żeby teraz leżeć ile się da, bo później już tak dobrze nie będzie :P Dlatego póki możecie nadrabiajcie teraz to, co później i tak oddacie swoim Pociechom :) X Motylku jak się miewa nasza Królewna :)? Jak tam po pierwszym obiadku :)? Co Jej dałaś, jeśli można zapytać :P? Jeśli chodzi o teścia, to aż brak słów. Szkoda tylko, że zatruwa Wam życie... Gdybyście mieli możliwość to ja od razu szukałabym jakiegoś innego mieszkania, bo szkoda, żeby Natalka to wszystko widziała, odczuwała, bo jak już będzie starsza, to zapewne będzie pytać czemu dziadek jest taki a nie inny, i wtedy może być ciężko z wytłumaczeniem Dziecku dlaczego tak jest. Ale najważniejsze, że Mąż jest po Twojej stronie i nie pozwala na wpieprzanie się w życie z buciorami, bo to jest najważniejsze :) X Ilona1508 przede wszystkim gratuluję ciąży :) Jeśli chodzi o wizytę to ja bym poszła od razu. Bo nawet jeśli jeszcze nie będzie serduszka to może da Ci coś na podtrzymanie ciąży. Przynajmniej ja tak miałam, że w 5tc wg. OM byłam już na wizycie i dostałam leki na podtrzymanie, a za tydzień miałam kolejną wizytę, żeby zobaczyć już czy serduszko bije :) Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :) X Azja może faktycznie coś w tym wiesiołku jest :) Najważniejsze, że się udało i Fasolinka ma się dobrze i sobie rośnie :) X Chciałabym mieć dziecko ale... ja w zeszły roku starałam się 22 lub 23 kwietnia, a 5 maja już na teście była druga baaaaardzo słaba kreska, ale było ją widać. Cykle wtedy miałam ok 34-35 dni. Więc może spróbuj już powtórzyć test, a jak nie to czekaj cierpliwie do terminu @ lub idź na Betę :) Daj znać co wyszło ;) X Ilus2710 Kochana wiem, że Ciebie może być szczególnie ciężko przy porodzie i nie chodzi tu o ból fizyczny, ale o psychiczny, ale teraz jest całkiem inna sytuacja. Córcia jest cała i zdrowa i wszystko będzie ok. Musisz być dobrej myśli, a my wszystkie będziemy trzymać kciuki za Was, więc musi być dobrze :) Nie możesz iść z nastawieniem, że coś pójdzie nie tak. Pamiętaj pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia :) I tego się trzymaj Kochana 😘 X Karola cieszę się, że wszystko ok :) Czemu zlikwidowałaś konto na fb? Miałaś takie śliczne zdjęcie brzusia, myślałam, że wrzucisz kolejne, patrzę a tu konto usunięte :( X Tullippanna przykro mi z powodu straty, a jednocześnie gratuluję już 16tc :) Pisz nam jak po wizytach, i pochwal się czy już wiesz kto się zadomowił w Twoim brzuszku :)? X Paatii jak się czujesz :)? Zgaga nadal dokucza :)? X Dentist mam nadzieję, że dasz radę na tej uczelni a potem już tylko odpoczynek, odpoczynek i odpoczynek :) Jeśli chodzi o przelewanie to możliwe, że to już Dzidzi :) Choć wierz mi, że pierwszego kopniaczka z niczym nie pomylisz :) Tego uczucia nigdy nie zapomnisz, a jak już urodzisz to będziesz za tym tęsknić :) Ja już tęsknię :P X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D. Wom@n jakieś zakupy dla Maluszka już poczynacie :P? Jaki wózek będziecie mieć :)? Jak się wogóle czujesz :)? Co do wstawania w nocy to ja też tak miałam, że przy końcu nad ranem już mi się ciężko spało, ale też z tego względu, że jak wstawałam siku to Mały się budził i potem ciężko było zasnąć jak kopał. Co do porodu to mi wody odeszły 00:20 a urodziłam dopiero o 17:15, więc raczej wydaje mi się, że to o niczym nie świadczy :P X Kaja100 trzymam kciuki, żeby te metody dały pozytywne rezultaty :) Pisz nam na bieżąco co u Ciebie :) X Tofilebork kiedy wizyta u gina? Jak się czujesz? Masz mdłości lub jakieś szczególne smaki? X Doris myślę, że u Ciebie to przeziębienie też niestety daje znać o sobie, stąd niskie ciśnienie i ból głowy. Ale jeśli Ci nie przechodzi to wybierz się do lekarza. On na pewno przepisze leki, które są bezpieczne dla Wiktorka, a Ciebie pomogą szybciej wyjść z tego paskudztwa. X Sylwiatko25 jeśli chodzi o starania to indywidualna sprawa każdej z nas. Dużo zależy od psychiki. Jeśli organizm będzie gotowy to sam będzie wiedział kiedy i "zaskoczy", a jeśli nie to nie. Takie jest moje zdanie. Mi gin powiedział po łyżeczkowaniu 3 pełne cykle, po 2 już się staraliśmy, ale udało się po 3. X Agnik a może w takim razie spróbuj testy owulacyjne? A jeśli faktycznie wyjdzie, że nie masz owulki to idź do gina na monitoring cyklu i będziesz miała 100% pewność. X Beatko wielki dzień zbliża się wielkimi krokami :) Jak się czujesz :)? Zakupy już zrobione :)? Jak po KTG? X Now Kochana nie martw się, bo czas szybko leci, będzie wszystko ok. Koniecznie daj znać jak po wizycie. Ale najważniejsze, że skurcze minęły :) X Iwka76 super, że udało się Ci zajść w ciążę :) Jeśli chodzi o testy to fakt jest taki, że różne testy mają różne kolory tych pasków. Ja jak już robiła drugi test po kilku dniach od pierwszego to kreska i tak była jaśniejsze od tej w okienku "C". Ale najważniejsze, że są dwie :) To kiedy ta wizyta u gina ? X Izi27 no to faktycznie może być już Twoja ostatnia wizyta :) Kurcze Dziewczyny jak te Wasze ciąże "lecą" :P Pamiętam jak dopiero co pisałyście, że testy pozytywne Wam wyszły, a tu już za niedługo znowu zostaniemy Cafe Ciociami :D X Sitarowa już niedługo będziesz mieszkać ze swoim Chłopakiem, a potem zobaczysz, że pójdzie z górki i ani się obejrzysz a Dzidzi będzie w drodze :) X Dziewczyny zmykam już spać, bo padam. Codziennie jestem po kilka godzin z Fifim na spacerze :) Jest taka piękna pogoda, że żal w domu siedzieć :) Trzeba korzystać z pogody póki można :) X 9_Mamo Aniołka odezwij się co u Ciebie? X Myszorku, Mycha, Martusiatusia, Asmana, Dorcia odmeldować się co u Was? X Hanakali, e-de i reszta dwupaczków co u Was? Pomiziajcie brzusie ode mnie i Filipka :) 😘 X Za wszystkie trzymam niezmiennie kciuki :) Dla wszystkich 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu,nie zlikwidowałam konta na fb tylko go czasowo zawiesilam bo jestem w. trakcie podpisywania zatrudnienia i dopóki nie dostane umowy to musze ukryć fakt brzusia.za niedługo go odwiesze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wiem co przezywacie lub przezywałyście ja tez poroniłam w Listopadzie 2012 A teraz jestem w 5 miesiącu ciązy W druga ciąze zaszłam 2 miesiące po poronieniu i jest wszystko dobrze . Lekaż Powiedział mi ze jest tak co 2 ciąża ale mało osób o tym mówi lub to kryja . Mam nadzieje ze kazda z nas bedzie miała kiedys jeszce na mysli boze daj chwilke odpoczat od tych Maleństw Bo Kazda z nas jeszce będzie zmęczona wstawaniem i Karmieniem po nocach Ale czego my nie zrobimy dla tych małych Pociech :) Pozdrawiam Wszystkie i Życze zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja na chwilke wczoraj po ktg moj lekarz mnie badal bo mialam skorcze i okazalo sie ze mam rozwarcie na 1 palec wiec cos sie zaczyna dziac Izi masz racje konciowka nienalezy do najprzyjemniejszych ale do wytrzymania najgorzej sie ulozyc w nocy niemaodpowiedniej pozycji do spania a jak sie juz sie znjadzie to zaraz sie budze do siuisania hihihihi :) Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynke sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki wlasnie jestem w pracy gdzie kobieta urodzila 5 dni temu 3 tygodnie przed terminem. Kurcze ale malenstwo. Strach dotknac ale jej zazdroszcze bo juz po stresie. Ja mam jutro wizyte i na sama mysl mi gorzej boje sie strasznie co tam uslysze. Przez to poronienie mam schizy i boje sie tych wizyt, no i ci lekarze tez mi zbrzydli. Ale chyba kazda z nas ma leki przed wizytami przynajmniej na poczatku. Meldowac co u was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania_fistaszek
Witam, Mam na imię Ania i piszę ponieważ jestem praktycznie pewna że poroniłam. Ostatnią miesiączkę miałam 17,03.2013 mam krótkie cykle więc już tydzień temu zrobiłam test ciążowy-wynik pozytywny. W niedzielę popołudniu nagle zaczął mnie boleć brzuch i zaczęłam lekko krwawić. Wieczorem zauważyłam małe skrzepi krwi i zadzwoniłam do położnej (mieszkam w Holandii) która stwierdziła że doiero rano może mi zrobic usg i sprawdzić co się dzieje. Rano ponownie zadzwoniłam i umówiłam się na 12 na usg jednak zanim na nie poszłam to wyleciał ze mnie taki dziwny skrzep z jednej strony jakby taki lekko białawy a z drugiej normalnie czerwony. Mówiłam o tym położnej. Zrobiła mi usg i widać pęcherzyk i stwierdziła że jest za mały. Ale powiedziała też że nie widzi skrzepów. Umówiła mnie na następną wizyte na poniedziałek i kazała się ubrać i iść do domu. Nie przepisała żadnych leków nic. Powiedziała że ona nie wie czy poroniłam czy nie ale żeby się nie nastawiać na nic. Teraz mam już jakby normalny okres ze skrzepami(zawsze miałam ze skrzepami) Dodam tylko jeszcze że już raz poroniłam w 2006 roku oraz że mam też synka urodzonego w 2009 roku z którym w ciąży również miałam plamienia ale tylko kilka dni brałam wtedy duphaston. Czy jest jeszcze możliwe że ciąża się utrzyma czy już nie ma nadziei?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia1004 szczerze to narazie sie czuje prawie normalnie. Czasami gdzies mi tam sie nie dobrze zrobi ale bez rewelacji. Jedyne co to spac mi sie ciagle chce i nie mam na nic sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J55j555
Witam dziewczyny:-) my juz po roczku bylo fajnie:-)co prawda maz szwagierki nie przyjechal a on z wielkim fochem przyjechala do nikogo sie nie odzywala z malym nawet sie nie przywitala ale na szczescie byla krotko:-)maly dostal kupe prezentow mial tyle radosci ze szok:-)a my juz mamy 16 zebow gorne kly mu wyszly zostaly nam 4 trzonowe i mamy komplet mleczakow:-) asiu jak tam Fifi?buziaki dla was:-) motylku jak mala ksiezniczka sie ma?buziaki:-) doris beatka women e-de nowa dentist pati 9 tygodni ilus i reszta brzuchatek jak sie czujecie jak tam malenstwa wszystkim przesylam buziaki:-* co do tematu rodziny bardzo wam dziewczyny wspulczuje relacji z rodzicami i tesciami:-(motylku szkoda ze Natusi musi sluchac takiego starego zgreda:-(jestem w szoku jak tak mozna sie zachowywac:-(ja mam takie zle relacje ze szwagierka jest tak zazdrosna o mojego synka ze szok ma pretensje do swoich rodzicow moich tesciow ze maja z nim kontakt a jak na roczku tesciowa go zachwalala jaki on sliczny madry zdolny to normlnie z wielkim fochem wyszla. Pozdrowienia dla wszystkich:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak Was tak czytam to zaczynam sie cieszyc ze ja mam spokoj ze swoja tesciowa. Od 8 lat sie z nia nie kontaktuje i odwrotnie. Nie gadamy ze soba i sie nie widujemy. Jak moj maz byl mlody to naciagnela go na kupe kredytow a on glupi sie dal. A potem ich nie zplacali bo nie mieli z czego. Ja sie o tym wszystkim dowiedzialam dopiero po slubie a ta malpa nawet nie zamierzala nam pomoc tego splacic a przeciez to na nia szlo. Mialam jej dosc i kazalam jej sie wynosic z naszego zycia. Nawet wnukami sie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohvii
Cześć Dziewczyny! Wyjechałam na kilka dni i teraz trudno mi wszystko nadrobić. Bardzo mi przykro, że dołączają do nas kolejne mamy. Wiem co czujecie i mam nadzieję, że znajdziecie tu wsparcie, jakiego szukacie... jakiego wszystkie szukamy. x Asiu, to sama radość czytać, że u Ciebie i Filipka wszystko w porządku. Zasługujecie na to jak nikt inny. Niestety ja też mam obawy, że mąż nie będzie trzymał języka za zębami, a co gorsza myślę, że teściowa się domyśli - wybieramy się do nich na kilka dni początkiem maja. x Doris rozumiem Twoje rozterki związane z porodem rodzinnym. Ja zawsze twierdziłam, że nie wyobrażam sobie rodzić z mężem i mój bynajmniej nigdy nie miał takich potrzeb. Jakiś czas temu dwóch przyjaciół mojego męża było jednak ze swoimi żonami i oboje zgodnie potwierdzają, że to niesamowite przeżycie i trzeba być. Myślę, że jednak będziemy to rozważali, kiedy nadejdzie czas. x U mnie betaHCG póki co pięknie rośnie, cieszę się, ale ta radość jakaś taka stłumiona. Cały czas mam z tyłu głowy, że ostatnim razem też rosło i wszystko było świetnie aż do 12 tygodnia... Mój lekarz wyjeżdża na urlop, ale jestem z nim w kontakcie telefonicznym. Do usg będę musiała jeszcze niestety poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu podziel sie ze mna co i w jakich ilosciach dajesz Fifiemu., Sabinko ty tez napisz. Moze byb na fb.Gdzie wolicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) . Długo mnie nie było więc muszę nadrobić zaległości, od soboty miałam problemy z piersią, pozatykała mi się i nic nie chciało lecieć... gorączka 38,6, ból niesamowity, myślałam, że umrę... w szpitalu dali mi jakiś zastrzyk żeby pokarm lepiej wypływał, bo nic nie mogłam ściągnąć bo nie chciało nic lecieć, mała też nie chciała ssać... po zastrzyku miałam ją przystawić, żeby mi opróżniła tą chorą pierś ale oczywiście nie chciała i musiałam to robić sama i oczywiście zakończyło się to niepowodzeniem i nie udało mi się jej odblokować... dostałam antybiotyk i robiłam okłady, aż w końcu zaczęło coś lecieć... tylko mam dalej problem z córcią, bo coś sobie ubzdurała i nie chce jeść... ściągałam nawet pokarm do butelki i płakała i odpychała rączkami... dzisiaj się po kąpieli przełamała i trochę zjadła... jestem już wykończona.. żadnej kobiecie nie życzę takiego zapalenia w piersi jak ja miałam, bo żyć mi się odechciewało, nawet nie miałam siły się własnym dzieckiem zajmować :( . Mam nadzieję, że wszystko się już unormuje, mała przestanie mi fisiować i zacznie wcinać normalnie. Szczepiłam ją w czwartek na rotavirusa i możliwe ponoć, że po tym nie ma apetytu... Postaram się wszystko nadrobić pomalutku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiak12
hej. Ja jestem tu nowa. Czytam wasze posty i gratuluje brzusia i mamusia. Ja poronilam 21 kwietnia w niedziele :( w poniedzialek bylam u gin nie czyscil mnie bo wszystko mi wylecialo :( to w czym rozwijala sie moja dzidzia i ona sama ;( to jest straszny bol a najbardziej boli serce. To mialo byc moje pierwsze malenstwo i ciezko jest sie pozbierac :( tym bardziej ze sa osoby ktore wogole nie rozumieja tego. Moj brat mieszka zaraz kolo mnie i jak sie dowiedzial to dzwonil do mnie z pretensjami z krzykiem ze mu nie powiedzialam a odkad mieszkamy kolo siebie traktuje mnie jak kogos obcego. Jak widze jego zone to az mi sie nogi uginaja. Oni lubia jak komus sie dzieje krzywda :( I tekst ze to moja wina nie daje mi spokoju :( Ja pragnelam tego dziecka ze wszystkich sil a Ono odeszlo :( Za 3 miesiace mozemy sie starac o nastepne, ale teraz sie boje choc bardzo pragne malenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiak - przykro mi ze musze cie powitac w naszym gronie :( Wiem jak to boli, wszystkie wiemy jak to boli. Mi tez sie wydaje ze nikt poza mezem mnie nie rozumie i wszyscy tylko mowia bedzie kolejne, ale po pierwsze jest strach czy bedzie kolejne, po drugie strach czy jesli zajde to bedzie wszystko w porzadku a po trzecie ogromna tesknota i rozpacz po utracie dziecka ktorej to juz nikt nie rozumie i nie zauwaza. Dla nich to byl zarodek czy plod, dla mnie to bylo nasze dziecko... Ale uwierz ze czas leczy rany i bedzie lepiej. My teraz sie staramy i zauwazylam ze mam bardzo bolesne owulacje od dwoch miesiecy. Przed poronieniem nie do konca siebie obserwowalam i wogole nie zastanawialam sie kiedy mam owulacje, wiec nie moge sobie skojarzyc jak bylo wczesniej. Czy tez tak mialyscie? A moze to nie owulacja tylko cos innego? Od dzisiaj mierze temperature i mam nadzieje ze w przyszlym cyklu juz bede troche madrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiak i nie daj sobie wmowic ze to twoja wina - sa rzeczy na jakie nie mamy wplywu i nawet jak najbardziej bedziemy chuchac i dmuchac na ciaze to zawsze cos moze sie wydarzyc. Trzeba wierzyc ze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiak,przykro mi z powodu twojej straty,lecz my tu wszystkie byłyśmy w takiej sytuacji:(. Niektóre już urodziły,inne chodzą z brzuszkami i jeszcze inne się starają-ty też bedziesz w tym gronie -musisz q to wierzyć i być silną,choć dobrze wiem że jest ciężko-ale czas leczy rany i będzie tylko lepiej-tego malenstwa nigdy nie zapomnisz!!!!Tu każda cie wesprze radą,pociesza i pomogą,a potem bedziesz pisać o kolejnych wizytach:)tego ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Miło mi czytać o Waszych słonecznych spacerkach z maluszkami, sama nie mogę się już ich doczekać. Chętnie powozilabym synka w wózku dla odmiany zamiast w brzuszku bo tak jak Wom@n z dnia na dzień tempo mam wolniejsze a po każdym dłuższym spacerku obowiązkowa drzemka bo ledwo dycham. Przeziębienie trochę dopuściło, katar nadal jest ale do przeżycia. Dziękuje za troskę i rady lecznicze sok z cebuli i zakrapianie nosa wodą morską dało efekt. Odebrałem dziś wyniki krwi hemoglobina 11, 9 przy min 12 to u mnie wynik wręcz rewelacyjny w porównaniu do poprzednich więc myślę że moje niedzielne osłabienie to tak jak pisalyscie mi efekt przeziębienia i ciśnienia. Do tej pory nie mogę zarejestrować się na wizytę do mojego gin a powinnam mieć ją w czwartek więc będę pewnie kosztować na niego pod gabinetem bez kolejki choćby po zwolnienie i receptę na clexane bo po majowce i tak będzie mnie kładł do szpitala kontrolnie, mam nadzieję że to już ostatni raz i kolejne moje spotkanie ze szpitalem będzie dopiero jak Wiktorek postanowi się wreszcie z mamą spotkać twarzą w twarz. Smutno mi bez mojego męża bo to już ponad miesiąc naszej rozłąki ale mam nadzieję że to już ostatnie nasze tak długie rozstanie. Dziewczyny Iza, Beatko czy i Wy przy końcówce macie ochotę na częste drzemki? Ja padam w ciągu dnia jak kawka i mam problemy z wybudzeniem się. Milenko, kochana moja nie przejmuj się siostrą i tymi z rodziny, którzy Cię zawodzą i w tym wyjątkowym dniu szukali wszelkich wymowek żeby nie być przy Bartusiu, to oni będą tego żałować i któregoś dnia to oni będą mieli wyrzuty sumienia gdy Twój synek będzie oglądał zdjęcia z tej uroczystości i zapyta się ich gdzie byli w tym czasie....główka do góry najważniejsze że masz swoich przystojniaków :) pamietaj że jesteś super mamą i wszystkie "ciotki dobre rady" mają w tej kwestii g...o do gadanie!Sama lepiej wiesz co jest dobre dla Bartusia a w razie jak będziesz potrzebować pomocy myślę że zawsze możesz liczyć na silne ramie męża i nasze dobre słowo :) mam nadzieję że synek czuje się już lepiej. Buziaki dla Was :* Now cieszę się bardzo że skurcze ustały. Mam nadzieję że pojawią się nastepne za kolejne. 20 tyg :) szybko ten czas leci, duży masz już brzuszek? Czujesz już wyraźne kopniaczki? Nie martw się złymi snami, pamietaj że zawsze interpretuje się je na opak:) jutro masz chyba wizytę więc daj znać proszę co nowego się dowiedzialas i jak się czujecie :) Asienko, kochany ten twój Filipek, jak patrzę na jego buźke to aż trudno uwierzyć że początek drogi miał tak pod górkę, twardy chłopak z niego :) cieszę się że masz już te chrzciny za sobą bo widzę że co byś nie zrobiła to twojej "mamusi" nie dogodzisz, nie płacz z jej powodu bo nie jest tego warta, napewno przy stole było mnóstwo innych osób które docenily trud twej pracy włożony w przygotowania i wiedzą że tam najwAżniejszy był Filipek a nie twoja matka i jej himery! Pamietaj to co sama napisalas Milence najważniejsze że macie oparcie w mężach a to najważniejsze. Ucaluj swojego przystojniaka ode mnie. Iwka76 trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję że beta będzie rosła, pisz nam na bieżąco jak się czujesz i oczywiście co powiedział Ci lekarz. Izi doskonale rozumiem Twoje poddendrwowanie porodem, sama co raz częściej o nim myślę ale pewnie apogeum przyjdzie jak już będę tak zaawansowana jak Ty:) jejku Ty będziesz lada moment rodzić...kiedy ten czas upłynął:) pokiziaj brzuszek ode Mnie ale delikatnie żeby maluszka nie pośpieszyć na świat :) Sitarowa ją niestety z wiesiolk iem Ci nie pomogę bo nie stosowalam, ale przyznam się że troszkę mnie zbilas z tropu z pytaniem o niego bo nie wiem już czy myślicie teraz o malenstwie i staraniu się czy może ten wiesiolek interesuje cię z powodu swojego wszechstronnego zastosowania..co do napedzania siebie samej prez rozmowy z koleżankami o dzieciach to coś w tym jest. Sama często dawałem się w to koło wciągnąć i nawet sama nie wiedziałam kiedy, ale widzę że dla ciebie to raczej wieksza motywacja wogóle do większych kroków w przykrość. Trzymam kciuki za spełnienie się twoich wszystkich planów. Motylku brak mi słów również i na twojego teścia, a z niepisanej reguły to zwykle tesciowe psują nam krew... ja na szczęście swoich teściów mam do rany przyloz, ale nie ma chatki bez tarapatki i nawet nie chcę opowiadać jakie dantejskie sceny ja się naogladalam w swoim rodzinnym domu i ile złych rzeczy o sobie usłyszałam tylko u mnie to nie rodzice są podli dla mnie lecz moja jedyna babcia, aż szkoda opowiadać bo to trudno aż uwierzyć że kobieta nawet dobijajc 80tki kontynuuje swoje kampanię przeciwko mnie i moim najbliższym od ponad 15 lat, ale to opowiem może jak będzie inna okazja albo na ten temat zaloze kiedyś osobny temat forum :) wracając do Ciebie kochana, szkoda że na codzień musisz patrzeć na tego człowieka i się denerwować, mam nadzieję że uśmiech Natalki wynagrodzi Ci każdą przykrość i rozchmurzy każdy smutniejszej dzień :) Inga przykro mi że stracislas swoje małe szczęście, miło mi jednak przeczytać że powoli myślisz o rozpoczęciu starań, myślę że lada chwila podzielisz się z nami dobrymi wiadomościami. Karola nie miałam pojęcia że szykuje Ci się jakas ciekawa propozycja zawodowa, trzymam kciuki za jej powodzenie:) daj znać jak będziesz miała już super kontrakt w dłoni :) poglaskaj fasolke ode mnie. Beatko już masz początek rozaarcia....jej to już tuż tuż i synka będziesz miała przy sobie, pisz nam na bieżąco jak się czujesz:* 9 tygodni na wizycie uslyszysz tylko dobre rzeczy i mam nadzieję że podzielisz się wiesciami razem z nami jak tylko wrócisz do domku. Jak długo zamierzasz jeszcze pracować? Który to już u ciebie tydzień? Ania_fistaszek, kochana nadzieja jest zawsze, zrób dwukrotnie badanie bety w odstepie 24 lub 48 h to będziesz spokojniejsza. Pamietaj że nadzieja jest zawsze, trzymam kciuki... J55j555 gratuluje kolejnych mleczakow, naprawdę już nie wiele brakuje Wiktorkowi do kompletu :) już sobie wyobrażam jego uśmiechnięta buzię na widok góry prezentów :) usciskaj tego madrale ode mnie i tak jak Milenka, Motylek i reszta dziewczyn które mają czarną owcę w rodzinie nie martw się tymi osobami z rodziny które widzą tylko czubek własnego nosa. Trzymaj się cieplutko:* Sohvii glowa do góry i żadnych złych myśli nie wpuszczaj do serducha, tym razem wszystko będzie dobrze! Jak tylko doczekasz się usg to od razu pisz jakie masz wieści:* Co do porodu to zdecydowaliśmy z mężem że nic nie decydujemy :) jak już się "akcja" zacznie to zdecydujemy czy napewno ją chcę żeby on byl ze mną a Szymek podejmiedpodejmie decyzję czy usiesie te emocje:) Madziu super że się odezwalas, pisz jak ci się chowa corcia :) współczuję tego zapalenia, naprawdę kobiety dla swoich pociech znoszą naprawdę wiele, od ciąży przez poród po wszelkie niedogodności związane z opieką by nic dziecku nie brakło:) jesteś naprawdę dzielna i mam nadzieję że na pomoc narzeczonego możesz liczyć na codzień...sama zastanawiam się nam tą szczepionką na rotawirusy, powiedz mi moja droga czy to jest tylko jedną dawka czy się ją powtarza? Pewnie jest płatna jak wszystko w tym kraju :( pozdrawiam cię ciepło :) Misiak12 strasznie mi przykro że spotkała cię ta tragedia. Możesz tu liczyć na każdą z nas na forum. Nieszczęście spotkało cię na dniach dlatego żadne słowa teraz nie ukoja bólu i choć trudno dziś w to uwierzyć to któregoś dnia zacznie być lepiej. Nie przejmuj się bratem ty jesteś teraz najważniejsza. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane. witam z rana w piekny sloneczny dzionek:-) milenko nic nie szkodzi to zrozumiale bylisci krotko a jeszcze ten chrzest wiec czasu napewno bylo niewiele. Mam nadzieje ze nastepnym razem wypali nam spotkanie:-) ogladalam wasze zdjecia na facebooku ale przystojniak z Bartusia, sliczny maluch i piekna rodzinka. A rodzina sie nie przejmuj na szczescie masz teraz swoja wlasna kochajaca, ale przykro bylo ci napewno.. xxx now skoro juz przekroczylac 20 tc to teraz czas zacznie ci szybko leciec, u mnie tak bylo:-) teraz ciutke zwolnil ale to dlatego ze moja przyjaciolka w niedziele ma termin porodu i jakos tak juz tez bym chciala zeby to byl lipiec:-) xxx motylku a dziekuje wypad imieninowy bardzo udany:-) brak slow na twojego tescia.. ciezko zyc napewno z takim czlowiekiem, zycze ci wiec duzo sil i wytrwalosci, dobrze ze masz Natalke, to pogodne dziecko, na samych zdjeciach juz to widac, te oczka smiejace:-) wynagradza mamusi wszystkie trudy. xxx sitarowa masz racje takie rozmowy nakrecaja, ja przez 3 miesiace sie trzymalam ale jak urodzil sie chrzesniak mojego meza i bywalismy u niego bardzo czesto to zaczelam sie nakrecac i strasznie pragnac dziecka. xxx asienko dziekuje za slowa wsparcia, masz racje trzeba myslec pozytywnie, boje sie tylko jak sie zachowam w chwili porodu, juz jak teraz pomysle o porodzie to wraca zaraz tamte zdazenie, myslalam ze jestem twarda i ze daje sobie z tym rade, ale jak widac nie do konca. Ah ta twoja mama ciagle uprzyksza ci zycie, nawet w takim dniu, mysle ze kiedys bedzie tego zalowala, ale wtedy to juz moze byc za pozno. Dobrze ze chociaz tesciow masz dobrych. xxx beatko no to faktycznie cos sie zaczelo:-) pisz nam tu na bierzaco co i jak, a my trzymamy za was mocno kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, już prawie z miesiąc się nie odzywałam, nie wiem czy mnie pamiętacie. Byłam jeszcze "pomarańczową nadzieją". Strasznie to przykre że tyle dziewczyn dołączyło do forum, przeraża mnie to. Jedynie widzę jakąś nadzieję czytając posty dziewczyn, które już są mamusiami lub dwupaczkami. Na 27 kwietnia tj. w tą sobotę miałam termin porodu drugiego Maleństwa, strasznie przykro, już 4 cykl się staram i nic nie wychodzi.... W pracy nie mogę się skupić, w głowie ma tylko jedno, jestem na etapie pogodzenia się z tym że już nigdy nie będę miała swojego dziecka, to jest bardzo przykra myśl i sam fakt pogodzenia się z tym. Myślę że po wakacjach będę chciała wszcząć procedurę adopcji, już nie mam siły na starania i muszę się pogodzić z tym że nigdy nie będę miała swojego dziecka. Trochę się boję akceptacji rodziny podjęcia takiej decyzji, moi rodzice nie mają z tym problemu ale widzę że rodzina po stronie męża może mieć z tym problem i traktować to dziecko "po macoszemu". Strasznie mi jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni bedzie dobrze zobaczysz, ja tez mam dzis wizyte razem damy rade:-) xxx ania fistaszek raczej ci nie pomoge, poniewiaz nie wiem jak wyglada poronienie sama mialam wywolywany porod przedwczesny. ale mysle ze najlepiej bedzie jak zaczekasz do poniedzialku, jeszcze bedzie dobrze, trzymaj sie.. xxx j55j555 a dziekuje czuje sie bardzo dobrze:-) No to masz juz duzego faceta, szybko mu wyrosly te zabki, chrzesniak mojego meza ma 10 miesiecy i dopiero wszystkie 1, dwie dwojki no i kolejne dwie dwojki mu teraz wychodza. A czy twoj maly tez tak sprawdza swoje zabki i gryzie wszystkich na okolo? bo ten lobuziak tak, udaje ze chce sie przytulic a pozniej ciabas w szyje albo policzek:-) xxx madziu to sie nacierpialas wiec co to za bol.. mi w szpitalu nikt nie powiedzial ze trzeba krepowac piersi no i pokarmu sie tak nazbieralo ze piersi mialam jak kamienie, bol przy tym niesamowity nawet spac nie moglam tak bolalo, dlatego strasznie ci wspolczuje. xxx misiak witam cie w naszym gronie, masz racje slowa ludzi ktorzy nie przezyli tego co my strasznie rania, mnie najbardziej bolaly slowa "moze dobrze ze sie tak stalo, niz jakby zyla i byla chora, ciezko by wam bylo" tyle ze ja bylam gotowa na to aby sie nia zajac, bez znaczenia na jej stan. xxx doris moja hemoglobina to 10 i stoi w miejscu. Ja czuje sie swietnie budze sie juz w nocy z 2,3 razy siusiu ale zaraz zasypiam. ale jak zaczna sie upaly to pewnie wszystko sie zmieni:-) xxx a ja sie wczoraj najadlam strachu, czekalam na meza jak wroci z pracy byl przed 23 pozniej sie polozylismy i jeszcze chwilke ogladalismy tv, mala w tym czasie sobie buszowala, i nagle poczulam straszny bol jakby zoladka, no nigdy nie czulam az tak mocnego, nie moglam lezec wiec wstalam i chodzilam po pokoju po jakis 10 min bol sam minal.. Zosia do tej pory byla ulozona poprzecznie myslicie ze poprostu sie wstawila i przy obracaniu sprawilo to taki bol? czy moze kopniaka takiego mi zasadzila (jezeli tak to blagam dziecko nie rob mi wiecej takich rzeczy)? Dzis na 16 mam wizyte wiec sie dowiem jak jest ulozona. A teraz sobie znow lobuzuje, teraz jak ma juz mniej miejsca to czesciej czuje jej figle:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja strasznie smutny Twój post... Wiem co znaczy taka bezradność :( Ale powiedz mi, z jakiego powodu nie możesz zajść? Chodzisz na monitoring? To wszystko jest strasznie pokręcone, bo im bardziej się dziecka pragnie, tym trudniej zajść :( Sama to przerobiłam niestety... Jestem prawie pewna, że jak zaczniecie starania o adopcję, to zajdziesz naturalnie - odblokuje się psychika, uspokoisz swój organizm i wtedy zadziała wszystko. Życzę Ci tego z całego serca... Często patrzę na rodziny patologiczne, które raczej się nie spinają, nie planują dzieci, a mają ich kilkoro... Nie dbają o siebie, piją i palą w ciąży, fatalnie się odżywiają, a ciąże donoszą i dzieci zdrowe są... Gdzie tu sens w tym wszystkim?... Ja byłam w pon u gina po leki - w maju cytologia i czekanie na wynik... Jeśli będzie ok, możemy się starać. Jeśli nie będzie ok, to raczej już odpuścimy... Ale i tak coraz bardziej się boję... Mamusiom na końcówce życzę dużo sił i odpoczynku - jak Maleństwa się pojawią to już zawsze będzie coś:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja na momencik mialam starszna noc zaczela mnie bolec glowa w nocy i tak sie utrzymuje do teraz w nocy jeszcze wymiotowalam straszne ide oddac mocz do badania wizyte mam w poniedzialek ale dam wynik dzisiaj siostrze bo idzie do gin. chodzimy do tego samego to zobaczy wynik martwie sie zebym niemiala zatrucia bo mam troszke podwyzszone cisnienie tylko opuchniete stopy no i ta glowa juz nieboli tak bardzo jak w nocy ale ja czuje Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki milo ze pytacie o mnie. Doris w piatek zaczniemy 11 ty, mam nadzieje ze dzisiejsza wizyta to potwierdzi. Od rana nie moge usiedziec spokojnie sprzatam i gotuje juz obiad zeby zajac glowe, strasznie sie boje i nic na to nie poradze. Kurcze zeby wszystko bylo z nami ok, bo widze ze wiecej z nas ma dzis wizyty. Chce mi sie spac ale serce mi tak wali ze nie zasne. Doris co do zwolnienia to u mnie ciezko. Nie mieszkam w Polsce a tu do 3 ms zwolnien nie daja tak zeby ciaza przeszla sprawdzian. Potem mozna prosic ale to zalezy od lakarza, czesto daja na 2 tyg ale w mojej pracy to zbyt skomplikowane bo albo pracuje albo nie, takze nawet nie prosilam tylko na wlasna reke zmienilam tryb pracy na 3 dniowy przynajmniej na razie. Glupie tu jest to ze od ok 15 tc na spotkania lekarskie chodzi sie juz do szpitala gdzie zalatwisz sobie miejsce a nie do swojego gina, takze mozliwe jest to ze za kazdym razem inny lekarz cie bedzie badal. Bez sensu, cieszcie sie ze w Polsce moze drogo ale opieka jest lepsza, i podoba mi sie ze walcza o fasolki od samego poczatku, a tu moj gin powiedzial jak mialam te plamienia ze lepiej poronic wczesniej i cieszyc sie ze moj organizm tak zdrowo reaguje!!!! Masakra nie dlatego tak sie boje. No ale jesli bedzie dobrze to jeszcze moze 1 wizyta i potem juz w szpitalu spotkania. Takze same widzicie, tu zwolnienie przysluguje na 6 ty przed porodem 8 gdy ciaza patologiczna, ale nie planuje nic zobaczymy. Nowe dziewczynki witajcie niestety, to smutne ze az tyle was przybylo. Czas leczy rany choc nie pozwala zapomniec. Bedzie lzej to wam moge obiecac. Trzymajcie kciuki za mojego juniora dam wam znac po mam nadzieje ze beda to dobrz wiesci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane ja znowu tylko na chwilke :) Doris, Ilus kochane moje czuje sie ok, dzis na wizycie powiem wszystko mojej gin i zapytam czy nadal musze lezec plackiem:) mam nadzieje ze teraz juz bedzie z gorki ze ten najgorszy czas juz minal bo ten stres mnie wykancza:) wczoraj bylam moja kolezanka i tez mowila o tych snach ze w ciazy to sie ciagle o malenstwie mysli i o zagrozeniach a pozniej czlowiek w nocy glupoty sie snia hehe Dziewczynki dzis poznym wieczorkiem mam wizte wiec bardzo prosze trzymajcie kciuki zeby wszystko bylo ok :) Buziaki dla was wszystkich skrobne po wizycie co i jak 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×