Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zachwycona

Bezsenność w Tokio - rewelacja!!!

Polecane posty

Gość Kangooor
Czy ktoś może tę książkę udostępnić w pliku ebooka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ebooka? Pewnie ja mógłbym via moją stronę internetową, gdybym udało mi się wyperswadować mojemu wydawcy, że to dobry pomysł. Osobiście jestem wielkim zwolennikiem mediów elektronicznych i darmowej dystrybucji, myślę, że jest to przyszłość literatury. Niestety wydawcy są zwykle bardzo konserwatywni i kiedy dorwą kogoś na rozprzestrzenianiu książek za darmo, wytaczają grube armaty, a niesłusznie... Np. wszystkie badania potwierdzają, że im więcej ktoś ściąga muzyki z internetu, tym więcej statystycznie wydaje na płyty w sklepie! Dlatego walcząc z piractwem tak naprawdę wydawcy strzelają sobie w kolano. Powinni się cieszyć, że docierają do daleko szerszego grona odbiorców niż tylko przez księgarnie - jakiemuś % tych odbiorców i tak książka się na tyle spodoba, że w końcu ją kupią! Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gratuluję udanego występu w tvp 2 Tobie i Twojej młodej żonie Kit Fui:)... Przepraszam, że nie byłem na Twoim spotkaniu autorskim w Krakowie. Za zaproszenie bardzo Ci dziękuję. ps/Zbieram się do napisania poważnego :p maila do Ciebie... Pozdro🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!!!! obejrzałam program ,,pytanie na śniadanie\'\'-gratulki występu i aż mi ślinka pociekła na widok Curry Ayam! postaram się ten przepis wykorzystać!-smakowicie wyglądał! mniam ! pozdrawiam Pana -Marcinie i pańską piękną żonę Kit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariusz
Wyperswadować - przekonywać kogoś, że postępuje, zachowuje się, myśli... błędnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Alan_Pol i Elcika: DZIĘKUJĘ! Powiem Kit, ucieszy się. Dariusz: dzięki, święta racja! Ach, jak ja lubię to forum: można się nawet nauczyć jęz. polskiego, który NIE jest moją mocną stroną... Np. moja pani redaktor musiała powycinać z Singapuru masę makaronizmów (chociaż, jak twierdzi, w Besenności było ich dwa razy więcej - robię postępy :-) Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Gajdzin wie, że nabyłam dziś \"Singapur...\"? To oczywiście pytanie retoryczne. Myślałam, że napisze Pan jednak o tych muzycznych japońskich propozycjach do posłuchania.... Ale cóż, rozumiem - chroniczny brak czasu:) Malinka czyli Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Muzycznych japońskich propozycjach...? Sorry, chyba mi pamięć szwankuje na stare lata... Co ja tam miałem napisać...? Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Aaa, założę się, że na adres służbowy - dziś jestem na urlopie, więc dostanę go dopiero w poniedziałek. Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiiii
a napiszcie po krotce o czym jest ta ksiazka prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora Sz.
O pewnym niesamowicie przystojnym gajdzinie, który już na samym początku poznaje równie atrakcyjnego Irlandczyka, i przez całą powieść śmiejesz się z ich zwariowanych przygód oraz podrywów pięknych Japonek (aczkolwiek obdarzonych małymi biustami). A wszystko dzieje sie oczywiście w Tokio. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora Sz.
A tak na poważnie, myślę, że to najciekawszy i najzabawniejszy "przewodnik" jaki kiedyolwiek czytałam. Warto. Naprawdę:) Serdecznie pozdrawiam przystojnego Gajdzina, bo widzę, że tutaj zagląda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej Dora, bardzo lubię, kiedy nazywasz mnie "Niesamowicie przystojnym" :-)) Ale co do podrywów Japonek to wypraszam sobie - w całej "Bezsenności", czyli na przestrzeni 8 lat, mój protagonista ma zaledwie 2 dziewczyny. Toż to prawie pustelnik! Co innego Sean, rzecz jasna... Pozdrawiam serdecznie! Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezu faktycznie ten facet jest
PRZYTOJNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! lubisz młodsze? 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jasne - moja żona jest ode mnie o 5 lat młodsza! :-) Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora Sz.
Do Gajdzina: Mam to szczęście, że Ktoś też uwielbia, kiedy to mówię, ale ten Ktoś jest zazdrosny, więc cii...:) Do koleżanki z postu powyżej: "(...) Gajdzin przychodzi, uzdrawia i odjeżdża w zachodzące słońce. Czasem zostawiając parę złamanych serc, ale to już inna sprawa..." :) Miłej niedzieli (hmm, ciekawe jak brzmiałoby to w innych językach, azjatyckich..?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefano
Właśnie jestem po lekturze "Singapur 4 rano". No cóż.... W zasadzie trochę się obawiałem rozpoczynając lekturę, że "Singapur" będzie tak odmienny od "Bezsenności" że mi sie nie spodoba... Sam autor zastrzegał że książka jest "inna", pojawiały się także krytyczne posty. Bałem się że autor rozmieni swój talent na drobne... .. a tu proszę - super powieść!! Faktycznie jest "inna", może poważniejsza niż "Bezsenność" (śmiech do łez), ale równie wciągająca, intrygująca. Przeczytałem ją w dwa dni z przerwą na pracę, odrobinę snu - to mówi samo za siebie... Dobrze że mam wyrozumiałą żonę (także czytała "Bezsenność" i sama nie mogła się doczekać momentu kiedy będzie mogła "Singapur" przejąć ode mnie)... :-) Panie Marcinie: TAK TRZYMAĆ! Nie pisać przewodników (chociaż mam wrażenie że sprzedawały by się lepiej niż Pascala :-)), tylko o tym co leży Panu na sercu... Chociaż nie jestem muzykiem (chociaż mam za soba szkołę muzyczną), Pana książka trafiła do mnie... Zwłaszcza lista na jej końcu... :-) Najważniejsze że nie jest sztuczna i "wydmuchana". Czekam na następną..... a ponieważ jestem miłośnikiem dobrej kuchnii, może powstanie jakaś nietypowa książka kucharska? A tym czasem do zobaczenia do wtorku - przyniosę swoje dwa egzemplarze i liczę na jakąś dedykację. Niestety nie mogłem obejrzeć Pana w piątek - może dałoby się jakiś plik zamieścić na Pana serwisie WWW (ubożuchny on coś bardzo....)??? Pozdrawiam. Jeszcze raz gratulacje... Stefano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się
No, no, Marcinie, jak widzę, nic się nie zmieniło od "japońskich" czasów - nadal otacza się wianuszek kobiet! :-D Nieważne, że "sieciowych" - to po prostu oznaka czasów. ;-) Pozdrawiam, "anioł dziewczyna" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Stefano: dzięki, tego mi było trzeba... :-) Moja niepewność dot. Singapuru wynika z prostego faktu: sukces \"Bezsenności w Tokio\" był w dużym stopniu zasługą TEMATU a nie prozy. Co gorsza w Singapurze opisuję dość zamknięte środowisko - muzyków - razem z ich specyficznym językiem, filozofią życiową, itd. Nie każdy może to uznać za strawne. Z drugiej strony ja wyznaję filozofię: zamiast naginać język bohaterów do tego, co rozumie czytelnik, NAUCZ czytelnika rozumieć bohaterów (i to dotyczy nie tylko ich języka...) Co do serwisu, to jego ubożuchność jest wyrazem mojego ubóstwa w czas na tworzenie zawartości :-) Niemniej zdjęcia do zakładki \"za kulisami\" (będzie to mini-galeria z... Holandii) są już w 99% gotowe. Żeby być realistą, postawiłem sobie termin 31 grudnia na dokończenie całości. Dzięki raz jeszcze! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Droga Pogubiłam się, wianuszek kobiet otacza mnie jedynie w snach :-) Czy słusznie podejrzewam, że jesteś kimś, kto mnie znał w latach rozpasanego gajdziństwa...? Yoroshiku, Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to za pseudoreklama na kafeterii, za to się płaci, sio...Nie dość, że się słodko zachwycają, to jeszcze podlizują się autorowi, że aż mdli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonorek
Tak, faktycznie długi wątek, żenująco długi. Policzyłam: strona--ilość postów ludzi--ilość postów Bruczkowskiego! 1--17--14 2--16--14 3--22--8 4--20--10 5--21--9 6--18--12 7--16--14 dobre nie? mnie też mdli! I love you Marcin, odpisz mi szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmu rka
Widzieliście to http://www.studencka.pl/view.php?g=13&nr=75 ? :) A w ogóle Panie Marcinie! Wczoraj w C+ szło "Lost in translation", więc po raz tysiąc pięćsetny obejrzałam i chodzi o to CO do licha mówi ten Japończyk do Billa Murray'a, chodzi o rzekome "more intensity" i "like an old friend" kiedy nagrywają reklamę Santori... Co on tam mówi tak długo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archie
Nie macie co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
> Nie macie co robić? Nie! Czego wszystkim "mającym co robić" życzę z całego serca. Amen. > autor podlizuje się najwięcej Autor uwielbia się podlizywać sympatycznym czytelnikom. Trudno. Ten typ tak ma. ;-) > CO do li cha mówi ten Japończyk Niestety film widziałem raz, ponad rok temu, więc nie pamiętam. Jakby ktoś mi wysłał mailem ten kawałek ścieżki dźwiękowej np. w formacie MP3, to napiszę co tam jest gadane... Pozdrawiam serdecznie! Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gałązka wiśni
Gajdzinie, nie czytałam jeszcze żadnej z Twoich książek ale słyszałam wiele dobrego, jak tylko finanse ciut się poprawią to na pewno przeczytam. Fajnie, że nie szkoda Ci czasu popisać z czytelnikami. Nie słuchaj zawistników którzy co jakiś czas wpadają na topik. Dla nich to dziwne, że osoba znana chce rozmawiać ze zwykłymi śmiertelnikami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kochana Gałązko, czy jeśli Ci napiszę, że jesteś przesympatyczną osobą, to będzie Obrzydliwe Podlizywanie się...? :-)) Tak czy inaczej - dziękuję! Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się
Nie, wtedy Cię jeszcze nie znałam... ;-) Jeszcze. :-) Za to teraz znam kogoś, kto wtedy znał Cię dobrze. :-D I koniec, bo zostanę roztrzelana lub, co gorsza, poddana wymyślnym torturom. Pozdrawiam serdecznie, "anioł dziewczyna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×