Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zachwycona

Bezsenność w Tokio - rewelacja!!!

Polecane posty

Gość archie
Książka generalnie mi się podobała, ale jej minusem jest to, że nie należy do lektur, do których się wraca. A właśnie takie mocne i tkwiące głęboko w pamięci książki (do których co jakiś czas się wraca) MNIE OSOBIŚCIE zachwycają. Dlatego nie rozumiem Waszych achów i ochów, do których macie oczywiście prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Ja jestem rekordzistą jeśli chodzi o "wracanie" do tej lektury: przeczytałem Bezsenność dokładnie cztery razy (życie mnie do tego zmusiło, a raczej wydawca, przy okazji kolejnych poziomów edycji tekstu). I muszę powiedzieć, że przy ostatnim czytaniu odkryłem w niej takie dna, o jakich sam nie miałem pojęcia pisząc ją... :-)) Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archie
Ja również pozdrawiam serdecznie. Liczę, że spotkamy się jeszcze (ja-jako czytelnik, a Pan jako autor) przy kolejnej książce. Ciekawi mnie, jak rozwinie się Pańska kariera pisarska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
archie - skoro dajesz nam prawo do achów i ochów - to czego tu nie rozumiesz ?? Przyznajesz, że i Tobie się podobała, więc w czym rzecz ?? Nikt nie broni Tobie zachwycania się np Sienkiewiczem. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archie
Ja nikomu do niczego nie daję prawa... co za bzdura. Każdy wyraża na tym forum swoje zdanie, co i ja uczyniłem. Zresztą... nie będę dłużej się nad tym rozwodzić... A fanem "np. Sienkiewicza" nie jestem. Jest wielu ciekawszych współczesnych pisarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
wygląda na to, że ktoś tu poczuł się urażony, zupełnie nie potrzebnie. Uśmiechnij się człowieku i miłego dnia. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archie
Od wschodu słońca uśmiecham się od ucha do ucha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Hej, jak ja, z moją delikatną, artystyczną i nie znoszącą krytyki duszą nie czuję się urażony, to nikt inny też nie powinien... :-)) A porównania do Sienkiewicza BARDZO lubię, tak trzymać! :-) Najchętniej zobaczyłbym jeszcze parę referencji do Konrada, Vonneguta, Sapkowskiego, Rushdie i Murakami :-) Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacenty
Entuzjastyczne opinie na temat książki potwierdzam w całej rozciągłości :-), a co do Sienkiewicza, polecam jego nie mniej ciekawe "Listy z podróży do Ameryki" będące opisem kilkuletniego pobytu w Hameryce, który pisarz rozpoczął bodajże w 1876 roku. P.S. Ja i moi znajomi czekamy niecierpliwie na SINGAPUR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Picolina
A co z wizytą w Gdańsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Przyznaję bez bicia, że Gdańsk miał być we wrześniu, potem w październiku, ale teraz chyba wydawca przeniesie to na listopad. Wszystko przez to, że "Singapur, czwarta rano" wyjdzie prawdopodobnie o dobry miesiąc wcześniej, niż początkowo planował wydawca, czyli w ostatnich dniach października, więc warto już zaczekać i umożliwić czytelnikom na takim spotkaniu dostanie autografu w nowej książce... Ale OBIECUJĘ że dotrę do Trójmiasta, chociaż miałbym wbrew surowym zakazom wydawcy zorganizować to sam :-) Notabene premiera "Singapur, czwarta rano" ma się odbyć na: Targach Książki w KRAKOWIE 29 października (sobota) o 14:00 Hale Targowe na ul. Bronowickiej. ZAPRASZAM! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
Mam przyjemność dołączyć do tych co przeczytali Bezsenność i się nad nią zatrzymali żeby dłuzej zachwycać. Pochłonęłam ją w dużej dawce na chorobowym w domu , zlośliwi twierdzą że to była ptasią grypą i terapia poczuciem humoru i niesłabnącą energią panie autorze była baaaardzo skuteczna. Ujęła mnie radość życia tryskająca z książki. Cieszę się że są jeszcze ludzie o takim odbiorze życia I jeszcze piszą książki !! Czekam na spotkanie w 3city I robię tłok w kolejce po autograf mam nadzieję juz w “Singapurze …..”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Cieszę się, że przyczyniłem się do uzdrowienia koleżanki Gato7, a teraz to samo mnie by się przydało, bo leżę w łóżku powalony zapaleniem prawego ucha, spojówek, gardła i czegośtamjeszcze. Chyba doprawiłem się na niedzielnym biegu Run Warsaw, był to mój debiut długodystansowy (5km w 35min 14sek) i czego nie przewidziałem, to półgodzinne przeciskanie się po biegu przez tłum żeby dojść do szatni i włożyć dres... :-) Leżę więc i kicham jak armata, a na łożu boleści pociesza mnie tylko otrzymany przed chwilą telefon od wydawcy - "Singapur, czwarta rano" jest już w łamaniu i powinna zdążyć na premierę w Krakowie (29 października, na Targach Ksiązki). Cóż, parę dni w domu nie zaszkodzi, zaczynam powoli szkicować powieść zaplanowaną na przyszły rok. Miejsce akcji - Tokio i Tsumagoi. Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów i bardzo proszę się nie przeziębiać! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jak bym chciala byc w Krakowie na targach! Ale to niemozliwe.... Ten zapach nowosci wydawniczych jest lepszy niz... \"Poison\" Diora :) Poki co, musi mi wystarczyc dostawa przez ksiegarnie internetowa. Dobrze, ze juz niedlugo do premiery \"Singapur...\" Zycze zdrowia przeziebionym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
co nas nie zabije to nas wzmocni! mówi stare przysłowie Mam jednak nadzieję ze to nie tego typu chorowanie z odlotem jak opisane w książce! Bo nie ma u nas niebieskich tabletek ;) Niestety lektury uzdrawiającej nie ma aktualnie równej ;) chociaż może cośby się znalazło z innej półki A czy szanowny autor zaczął się już martwić żeby nakład nie przekroczył 50 tys ? bo podobno po tej granicy książka z wartościowej staje się masową. I krytyka literacka znów ma co robić. Osobiście życzę takich problemów , a ksiązka obroni się sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Mówiąc szczerze nie wiedziałem o tej magicznej granicy 50 tys! Bardzo ciekawe. Dowodzi to jak prostą maszyną jest umysł krytyka literackiego... Nie, Bezsenności to nie grozi, w tej chwili zbliżam się do 15 tys, czyli daleko od w/w granicy - chociaż ponoć jak na debiutanta to bardzo zacne wyniki :-) "Singapur, czwarta rano" będzie pewnie miał trochę niższa sprzedaż niż Bezsenność, bo temat i tytuł są jeszcze mniej populistyczne. Historia singapurskiej kapeli bluesowo/rockowej? Równie dobrze mógłbym pisać o życiu rodzinnym stonki ziemniaczanej albo historii garncarstwa na wyspach Puka-Puka... Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abi30
Lekarz powiedział- zapalenie oskrzeli. Ja mu na to- lecz Pan bo Singapur się zbliża. Teraz leżę w łózku i między jednym kaszelkiem a drugim, kolejny raz czytam Bezsenność. My, fani z Trójmiasta, czekamy na zacnego Gajdzina zaopatrzeni w pióra i (mam nadzieję już wkrótce) Singapur. Pozdrawiam , Abi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
kto nie cierpi czasem na bezsennośc a 4 rano bardzo interesująca godzina gdziekolwiek i kiedykolwiek szkoda że ksiązka nie bedzie z płyta nagrań rzekomej kapeli ;) ??? "całą noc moje serce szuka miejsca gdzie muzyka wciąż gra .... " a weekend juz już pozdrawiam weekendowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 X hura!!!!!!!!! Szanowny Gajdzinie będę wdzięczna za wszelkie informacje dotyczące krakowskich targów oraz promocji książki :D Z okaji wydania \"Singapuru\"mamy zamiar rozkręcić tam niezłą impreze ;) Szybkiego powrotu do zdrowia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
wszystkim prychającym, kaszlącym i "zdychającym " życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Obyście wiedzieli co Wam jest oraz które pigułki są na co :) Tak, to był jeden z moich ulubionych fragmentów......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Odpowiadam zbiorowo: 1. Na płytę z książką za wcześnie, ja nie grałem przez 4 lata i dopiero powoli wracam do formy... Poza tym z zespołu właśnie nam odszedł drugi gitarzysta, a pierwszy odmówił śpiewania - szukamy więc gitarzysty (-tki) i wokalisty (-tki). Może ktoś z Kafeteriowiczów z W-wy byłby chętny? Gramy własne kompozycje bluesowo-rockowo-funkowe, czasami reggae'owate. Próby 19:00 - 21:30, w poniedziałki w studio przy ul. Towarowej i w czwartki u mnie na Ochocie. 2. Premiera "Singapur, czwarta rano" na krakowskich Targach Książki, 29 października, o 14:00 - zasiądę wtedy na stoisku wydawnictwa Rosner i Wspólnicy, gdzie będzie można kupić pierwsze egzemplarze (w księgarniach pewnie pojawią się parę dni później) i dostać autograf, a po podpisywaniu opcjonalnie iść ze mną na piwo (to pod warunkiem, że nie wracam tego samego dnia do W-wy, jeszcze nie wiem...) 3. Właśnie biorę prześliczną kombinację pigułek żółtych (rutinoscorbin) i zielonych (sinupret), wzdychając nad szaloną młodością w kraju wschodzącego gajdzina... :-) Pozdrawiam wszystkich! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola19
Szanowny Gajdzinie, W takim razie prosze odłożyć wyjazd do Wawy, bo bez piwka to ni rusz:D (miejmy nadzieje, że w pobliżu bedzie jakiś "zepsuty" automat z napojami;) ) Z niecierpliwością czekam na 29 X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
A oprócz prób koncertujecie? Jak nazwa szacownego bandu? własne kompozycje bluesowo-rockowo-funkowe brzmią tajemniczo ... bo u nas to tylko shanty i shanty Trzymam kciuki za dynamiczne wejscie na rynek wydawniczy Singapuru .... Hej krakowiacy tylko nie zmarnucie Gadzina tym piwem żeby go na trasę po reszcie kraju starczyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Nazywamy się Singgapur (przez 2 "g", a związek z moją najnowszą książką jest zupełnie przypadkowy, po prostu naszemu byłemu klawiszowcowi podobało się słowo "Singapur"). Nie, jeszcze nie koncertujemy, band jest za młody, a ostatnio przeżywa zmiany osobowe... No jak tam, kafeteriowicze, nikt z W-wy nie śpiewa ani nie gra na gitarze rytmicznej? Pozdrawiam, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dun_can
Bezsenna noc, którą spędziłem na czytaniu Bezsenności była jedną z najlepszych imprez, przygód mojego życia :). Świetnie się bawiłem, dziękuje i pozdawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Dziękuję! Chociaż nie było moim zamiarem fundowanie czytelników bezsennych nocy (a jeżeli już, to spędzonych jeszcze przyjemniej niż na czytaniu książki... :-) Teraz się poprawiłem, bo Singapur należy czytać tylko do czwartej rano, co zostawia przynajmniej parę godzin na sen! Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
coż bezsenności się nie wybiera, dopada z nienacka i każdy sposób na nia jest dobry. Polecam pieczenie ciast o 2 w nocy a potem zapraszanie gości z przymusu ;) A co autor czyta jak nie pisze ? Co czytają inni wielbiciele podrózy po Japonii ? Aktualnie czytam wszystko co mi wpadnie w ręce a przy cenach nowych ksiązek niedługo pewnie znaczki pocztowe Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Jak autor nie pisze, to czyta różne rzeczy, np. Kurt Vonnegut, Robert Silverberg, Haruki Murakami, Salman Rushdie, Ray Bradbury, Vernor Vinge. To taka garstka ulubionych autorów. Ostatnio jakoś nie mam weny do literatury pięknej, więc ostatnie 3 książki, jakie przeczytałem to: - The Self-Aware Universe (o fizyce kwantowej i nie tylko) - Seks tantryczny - Historia motoryzacji (stara książka, z lat, kiedy silnik dużego Fiata był szczytem myśli technicznej) Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gato7
Rozpiętość tematyczna rewelacyjna aż sobie oparskałam monitor. hmm Kurta juz zamówiłam z dostawą do pracy, przy okazji pozbierałam swoje ksiązki z wypożyczalni rozpuszczone po znajomych i wyruszą po nowe co tam bezsenność. Seks tantryczny niezłe szczególnie ze mogę sobie tylko poczytac, wyłady z motoryzacji mam w warsztacie na bieżąco to mogę sobie darować . Resztę sprawdzam dzb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Polecam "The Ground Beneath Her Feet" S. Rushdie (nie wiem, jak to przetłumaczono) i ostatnio wydaną "Tańcz, tańcz, tańcz" H. Murakamiego. Co do seksu tantrycznego, to zachęcam jednak do praktyki a nie tylko czytania; chociaż ja stwierdziłem, że dla mnie to zbyt skomplikowane. Samych ćwiczeń oddechowych jest na parę rozdziałów! Jakby nie było, Tantra i Yoga wywodzą się z tych samych źródeł... Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×