Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zachwycona

Bezsenność w Tokio - rewelacja!!!

Polecane posty

Gość k_sia
fakt, rozpiętość tematyczna.... :) Ja jestem w trakcie "co Einstein powiedział swojemu fryzjerowi" - w przekomiczny sposób i bardzo "łopatologiczny" wyjaśnione są przeróżne zjawiska fizyczne i tylko niestety autor częsciej powołuje się na Newtona niż na Einsteina, a szkoda, bo ponoć gość był bardzo zabawny. Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Śmieszne, jak w XXI wieku ciągle powołujemy się na fizykę Newtona, chociaż w oparciu o tę fizykę ani nie zbudowalibyśmy mikroprocesora, ani nie umieścili na orbicie satelity... M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
I tu się mylisz, właśnie w oparciu o "fizykę Newtona" umieściliśmy satelity na orbitach (m.in. oczywiście). A poza tym, czego uczyliby młodzież na nudnych lekcjach fizyki ?? :) Przecież nie o tym, że gdyby wymyślono zegarki na półkuli południowej, to wskazówki zegarków obracałyby się w przeciwną stronę :) Tak, trochę się wymądrzam :) - ale książka świetnie się czyta...... Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Kasiu, gdybyśmy umieszczali satelity na orbitach w oparciu o fizykę newtonowską, to one bardzo szybko zjechałyby z kursu, a moja nawigacja samochodowa zaprowadziła mnie w najbliższą sobotę na jakieś bliżej nieokreślone manowce, a nie do Krakowa... :-) W przypadku satelit mamy do czynienia z makro-zjawiskami wymagającymi uwzględnienia fizyki einsteinowskiej - np. faktu, że zegar na satelicie chodzi z inną szybkością niż zegar na ziemi. To efekt zakrzywienia czasoprzestrzeni przez masę planety - w teorii Newtona nic takiego nie istnieje. Na codzień jest to efekt na tyle znikomy, że można go po prostu zignorować, i dlatego właśnie stara fizyka newtonowska w większości przypadków jakoś się broni. Ale jeśli sygnał radiowy z obiektu odległego o tysiące kilometrów ma prowadzić mój samochód z dokładnością kilku metrów, to stary Newton wysiada. Podobnie w przypadku zjawisk kwantowych, zachodzących np. w półprzewodnikach. Pozdrawiam, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
dobrze, już dobrze...... poddaję się !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
wygląda na to, że powinnam zacząc tę lekturę od początku.... :) albo dam sobie spokój, chociaż to nie jest takie łatwe - mam zwyczaj kończyć to co zaczęłam..... fizyka nigdy nie była moją mocną stroną - jak widać, nic się nie zmieniło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gato7
hmm ciekawa dyskusja materiał do przemyśleń odliczanie do sobotniej premiery rozpoczęte ? Proszę o wypowiedzi do kamer żeby reszta Polski też coś widziała co się w qulturalnym Krakowie dzieje. A z innej beczki czy uważacie że ludzie mają się dobierać wg podobieństwa czy uzupełnienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
No, z kamerami to może przesada... :-) > A z innej beczki czy uważacie że ludzie mają się dobierać wg podobieństwa czy uzupełnienia ? Ani, ani. Uważam, że ludzie powinni się dobierać wg. stopnia ochoty bycia razem. Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satyr
hmmm Witam serdecznie Własnie nie dawno przeczytałem bezsennnosc w Tokio i musze przyznac... że jestem w niebo wziety i paro krotnie:)Juz od dawna szukałem ciekawej pozycji o Japoni jako takiej i znalazłem Rewelacyjna Bezsennosc w tokio ! od jakiegos czasu nosze sie zamiarem wyjechania do japonii i szukam kogos kto pomógłby mi sie tam zaczepic:) Czy jest mozliwosc abys Mogł marcinie udostepnic mi jakis swoj mail gdyz naszukałem sie go i jakos nie moge znalesc !! Jesli to mozliwe jesli nie jakis inny kontakt z toba. Był bym wdzieczny Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
W sprawie Newtona - a prawo powszechnego ciążenia ?? hm?? Ludzie powiini się dobierać........ ok, wg ochoty czy potrzeby bycia razem, ale co w takim razie, gdy po..... np latach, ta ochota osłabnie ?? I zachce się komuś być z kimś innym ?? OK, gdy sa "sami" to nie ma sprawy, ale gdy nie sa już "sami" ?? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
1. Do Satyra: mail, a właściwie adres strony internetowej, z której można wysłać do mnie maila, jest w Bezsenności w Tokio, np. na tylniej okładce. Napisz, odpisuję zwykle w ciągu 24 godz! 2. Prawo powszechnego ciążenia nie jest w stanie wytłumaczyć takiego zjawiska jak czarna dziura albo zaginanie się czasoprzestrzeni w pobliżu obiektów o dużej masie, więc jest błędną interpretacją świata. Owszem, w pewnych, bardzo prostych sytuacjach, może ono wystarczyć - np. w celu wyliczenia, z jaką siłą dostaniemy po głowie spadającą dachówką. Ale gdybyśmy na podstawie matematyki wynikającej z tego prawa usiłowali wystrzelić sondę na Marsa, to by poleciała na manowce, a nie na Marsa... 3. Gdy po latach ta ochota słabie, to dlatego, że akurat osłabła, a nie dlatego, że ludzie byli dobrani wg. różnic czy podobieństw. Chyba jedyną metodą na to, żeby nie słabła, jest spędzać dużo czasu razem i zawsze uwodzić się wzajemnie, tak, jakby to był pierwszy tydzień znajomości... Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze zadziwiala mnie elokwencja Gajdzina.... :) Tak jest dalej.... Ja jestem dopiero na etapie poznawania Einsteina od strony jego biografii, na teorie i wynalazki czas przyjdzie pozniej albo wcale. A tak na marginesie, wiecie, ze okresla sie go mianem \"ikony popkultury\"? PS. Co trzeba zrobic, zeby otrzymac \"Singapur...\" z dedykacja samego Wielkiego Gajdzina? :) Kto wie, niech sie wpisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
> PS. Co trzeba zrobic, zeby otrzymac \\\\\\\"Singapur...\\\\\\\" z > dedykacja samego Wielkiego Gajdzina? :) > Kto wie, niech sie wpisze... Ja wiem! Przyjść na jedno z jego spotkań autorskich. O których będę oczywiście informował tutaj na bieżąco. PS. Jakiego tam wielkiego - 179cm i co roku mniej (wzwyż, bo wszerz - więcej...) :-) Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gato7
coż wasze odpowiedzi na moje pytanie moga wpędzić w depresję ;) ale to inna historia. Póki co trzmam kciuki za dynamiczne wejście na rynek wydawniczy nowego bestseleru oczywiście w granicach ambitnego czytelnika ;) profitową sprzedaż i masowego czytelnika życzę w drugiej kolejności I zgłaszam wniosek o wpisanie 3m najlepiej Gdynię na grafik spotkań autorskich. A przy okazji firma montująca ogrzewanie proponuje mi piec gazowy japoński ;) nie nazywa się co prawda kotaksu ;) ale jakoś trudno mi uwierzyć ze będę zadowolona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Dzięki wszystkim! Odpowiadam grupowo: > "spędzać dużo czasu razem i zawsze się uwodzić" ... ładnie powiedziane, ale jak to się ma do praktyki ??? Bardzo prosto - wystarczy sobie przypomnieć, co robiliśmy, jak byliśmy świeżo zawiązaną parą, czyli dwojgiem osobników (ewentualnie dwiema albo dwoma, bądźmy tolerancyjni) zakochanymi w sobie po uszy. Randki, kwiaty, kino, prezenty, 100 pocałunków dziennie? Świetnie - dokładnie to należy robić przez następne 70 lat. Jaki procent ludzi to robi? Niewielki, i dlatego jest tak duży procent rozejść. > firma montująca ogrzewanie proponuje mi piec gazowy japoński nie nazywa się co prawda kotaksu ale jakoś trudno mi uwierzyć ze będę zadowolona "kotatsu" (wym. ko-ta-cu) , ale poza tym nie bałbym się - Japończycy mają bardzo dobre piece gazowe. Problemem u nich w kraju jest co innego: brak izolacji termicznej domów i brak centralnego ogrzewania. Ale jak już budują dowolną maszynę, samochód, klimatyzator czy piec, to robią to DOBRZE. > Marcinie, a co po Krakowie ?? Gdzie dalej ?? Tyż bym chciał wiedzieć... Niezbadane są wyroki Wydawcy... :-) > I zgłaszam wniosek o wpisanie 3m najlepiej Gdynię na grafik spotkań autorskich. Wniosek przyjęty. NA PEWNO trafię do 3M, chociażbym miał to robić samodzielnie i w sekrecie przed wydawcą! Pozdrawiam i znikam z Kafeterii na 4 dni (Kraków, potem parę dni z rodzinką w terenie)! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
Odkryłam wczoraj coś nowego i już nie mogę się oderwać.... :) Polecam wszystkim japońską grę logoczną SUDOKU - uwaga, wciąga !! :) W necie można znaleźć przykłady i różne poziomy gry. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justy
Gdynia???!! Kiedy?? Kiedy.. Tyle już czekam na to, żeby przesympatycznemu autorowi zadać jedno pytanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gato7
tak teraz to sie wydało że Bezsenność miałam pożyczoną i nie mogłam zerknąć do materiału źródłowego w kwestii kotatsu ;) dziękuję za przypomnienie k_asia szkoda że nie mam netu w domu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wita Was Wasza Jadzia :classic_cool: Jezeli tak zachwalacie, to oczywiście przeczytam tę książkę :D W necie widzę wiele pochlebnych recenzji :) A poza tym Autor zaszczycił naszą Kafeterię :D p.s. Na razie na Allegro nikt nie wystawił :( buuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Justy: nie czekaj, tylko zadaj od razu! Pisz na: autor@bruczkowski.com Moherowy Beret Jadzi: mnie osobiście ta książka się dość podobała, więc jest szansa, że Tobie też się spodoba :-)) Pozdrawiam serdecznie, Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
o proszę, Gajdzin sie odezwał, a miało Cię tu nie być jakiś czas :) Czy w Krakowie piwo się skończyło ?? :) Fajnie, ze już jesteś - jak się udała premiera ?? Był czas na kapkę zielonej herbatki ?? A może tłum walił drzwiami i oknami i nie było czasu na nic ?? To od kiedy w księgarniach ?? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_sia
gato 7 podaj do siebie jakiś namiar, to podeślę gotowe przykłady łamigłówki - jeśli chcesz. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aclan
Kurcze no. Czy ten nieszczęsny "Singapur..." w ogóle istnieje? :) Stosując tzw "dowód przez google" (jeżeli czegoś nie ma w googlach, to nie istnieje) zaczynam w fakt istnienia książki powątpiewać. Jedyne ślady prowadzą na to właśnie forum, oraz dostarczają informacji jakoby autor książkę na Targch w Krakowie podpisywał. Ja natomiast wolałbym jakieś informacje na temat gdzie i kiedy dzieło będzie można kupić :) Książka miała być ponoć dostępna kilka dni po premierze na Targach. Tymczasem na stronie Targów książki - nic. Na stronie wydawnictwa www.riw.pl (gdyż domiemuję, iż przez to wydawnictwo książja jest/będzie wydana?) - takoż nic. Na Merlinie (w zapowiedziach) - nic. W księgarni panienki robią wielkie oczy. Cisza! Książka nie istnieje! Drogi Autorze - czy możesz potwierdzić istnienie tej książki? :) A może jakieś - jakiekolwiek informacje na temat daty (i miejsca) rozpoczęcia sprzedaży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Niniejszym uroczyście potwierdzam, że "Singapur, czwarta rano" NIE jest wytworem mojej chorej wyobraźni... :-) Fakt, książka miała być w księgarniach kilka dni po premierze, ale kilka dni ROBOCZYCH, a teraz mamy tzw. Dłuuuugi Weekend, przynajmniej z punktu widzenia księgarzy i hurtowników. Dlatego data 7 listopada jest bardziej realistyczna. Co nie zmienia faktu, że mój szanowny Wydawca totalnie dał ciała, jeśli nie zadbał o umieszczenie tego tytułu w zapowiedziach, przynajmniej na własnej stronie. Obiecuję go osobiście za to spałować, powołując się na wywiad rynkowy kol. Aclana. Z drugiej strony zachęcam do częstego odwiedzania księgarni i pytania o Singapur, bo księgarze zamawiają więcej takich pozycji, o które pytają klienci! Odpowiadając Kasi: na Targach było odlotowo, a najbardziej odlotowy był tłumek piszczących fanek :-) co moja żona znosiła dzielnie, z właściwym sobie wdziękiem i azjatyckim stoizmem. Tłum faktycznie niezły, bo całe zapasy Singapuru zostały wysprzedane w ciągu godziny, w efekcie czego ja nie dostałem ani jednej kopii i jak dotąd miałem tę książkę przez kilka minut w ręku. Jak ktoś ma i przeczytał, bardzo proszę o maila z informacją, o czym ona właściwie jest. Pozdrawiam serdecznie! Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazzi
Czuje się zaszczycony, że udało mi się ze stoiska Rosnera wyrwać jeden z egzemplarzy "Singapuru(...)" dla siebie. Stoi własnie na półeczce w honorowym miejscu, wzbogacony o dedykacje autora na stronie tytułowej :) Potwierdzam obecność tabunów fanek, które za wszelką cene chciały uzyskać swój egzemplarz nowej ksiązki. Niczym drapieżne kotki rzuciły się na stoisko i mało co biednego gajdzina nie rozszarpały z miłości :) W każdym razie było bardzo sympatycznie, nikomu się krzywda nie stała, a grupka czytelników razem z autorem ruszyła do pobliskiej kantyny, gdzie spotkaliśmy się z autorem i jego śliczną żoną (trzeba przyznać, że sama zgromadziła przy sobie zacną "obstawę" ze strony mężczyzn :) W każdym razie wszystkim niedowiarkom potwierdzam, że "Singapur. Czwarta Rano" istnieje materialnie - choć trudno "usiedzieć" jej na półce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gato7
k-asia - pisz do mnie gato7@tlen.pl Jak dobrze że są naoczni światkowie premiery Singapuru którzy pewnie teraz zarywają obowiązki i czytają zdobyte trofeum. Wasze relacje są prawie jak z imprez sportowych ;) ze nie powiem meczu Polska -Anglia z kulturalnej prowincji pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!!!!!! dzięki mojej koleżance Papryczce😘, która dzielnie stała w kolejce po,,Singapur,, specjalnie dla mnie, \'\' z autografem będę wkrótce posiadaczką tegoż egzemplarza!!!--dziękuję za sympatyczna dedykację!--pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajdzin
Nie mogę się doczekać wrażeń z lektury... Zupełnie nie jestem pewien, jaki będzie odbiór tej książki. Boję się na przykład, czy nie wrzuciłem do niej za dużo słownictwa fachowego i czy będzie ona strawna dla nie-muzyków... :-) Marcin Bruczkowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abi 30
Cieszę się, że Singapur istnieje. Pytałam wczoraj w księgarni i.....nic:( Pocieszam się, że to tylko przejściowa sytuacja.) Szanowny WYDAWCO- niestety... dałeś ciała na całego:) Drogi Gajdzinie- ukłony dla wyrozumiałej małżonki. Szanowna Pani- proszę wybaczyć śmiałość, ale to jeszcze nie koniec. Trójmiasto pełne jest piszczących fanek;) Serdeczna koleżanka ma Choi, edukowała moją skromną osobę w temacie stoicyzmu azjatów:) dlatego jestem pewna, że i tym razem Szanowna Pani wytrzyma ten napierający tłum. Nadmieniam, że ja będę częścią tego ataku za co z góry - przepraszam ;) Czy Pan Marcin już wie kiedy w końcu pojawi się w naszych stronach? Jak nie- proszę o numer do wydawcy. Już ja sobie z nim (lub z nią) porozmawiam. Czekając na Singapur, przeczytałam autobiografię Charliego Chaplina. Fascynująca postać. Polecam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gato7
normalnie cisza flauta i co tam jeszcze Ci co mają siedzą i czytają ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×