Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Gumecka - to niezły \"prezent\" miałaś na urodzinki. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Optymko - Wiki, ma refluks moczowodowo - pęcherzowy i w związku z tym miała robiony CUM. Badanie to polega na tym, że najpierw trzeba założyć cewnik, potem do pęcherza przez cewnik wprowadza sie kontrast (ona dostała 150 ml), a wtedy robi się dwa zdjęcia rentgenowskie. Jedno przy wypełnionym pęcherzu, ale kiedy dziecko nie siusia(żeby zobaczyć czy w fazie biernej mocz też się cofa) a drugie w momencie gdy zaczyna siusiać. Problem w tym, że dziecko musi leżeć nieruchomo, a wiadomo jak z takimi maluchami jest. Więc nóżki miała obciążone i przypięte takim pasem do stołu, a łapki musiałam trzymać jej ja. Trzeba było uważać, żęby nie wyjęła sobie cewnika, bo potem trzeba byłoby ją męczyć jeszcze raz:( Na szczęście te babeczki miały cudowne podejście do malucha i Wiki momentami płakała już bardziej dla zasady i ze złości, że nie możę ruszyc nogami. Wczoraj odebrałam wynik, niestety refluks nie cofnął się całkowicie :( Choć i tak jest lepiej. Teraz ma tylko II stopnia do nerki lewej w fazie czynnej, a miała II i III stopnia w fazie czynnej i biernej. Najważniejsze, że jest lepiej a nie gorzej :) Niestety czeka nas pewnie koleny rok leczenia :( No i od dziś wiosna :D U nas śnieg nie pada, ale od rana pochmurno i mży...Ale oglądałam prognozy i weekend ma byc piękny, ciepły i słoneczny :D Więc dziewczyny...OBY DO WEEKENDU :) Zmykam bo mam dziś jazde ...Brrr...Jak ja to kocham :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie udało się,teść nie żyje,w sumie zmarł od razu,bo za długo był niedotleniony,.ale jak to w naszych szpitalach bywa, w weekend nie robią żadnych badań więc był sztucznie podtrzymywany.Nie chce mi się pisać ani czytać,życie jest niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku bardzo współczuję :(:(:( moje kondolencje - trzymajcie się dzielnie. Madziam najważniejsze, że jest lepiej - czyli z czasem będzie całkiem dobrze. Trzymaj się na tych jazdach:) U nas śnieg sypie na całego 😭 ale mnie to wnerwia 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku-kondolencje,przykro mi bardzo. nieraz mowilam ze w naszych szpitalach to sa konowaly Madziam--ja tez mialam jazdy w taka pogode,spoko,lepiej w taka sie uczyc a bedziesz miec doswaidczenie. zmykam do malej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku mnie tez jest przykro... 🌻 U nas sniegu nie ma ale od wczoraj zimno niemozliwie... nic to, przeciez sie nie dam!!:) Mysli mam wiosenne i... chyba zaraz wyciagne klapki ze strychu;):) A jako ze dzis faktycznie kalendarzowa wiosna wiec ja... jak zwykle moje drogie obiecuje popracowac odrobinke nad soba:P:) Nie bede sie powtarzac co mam zamiar robic bo "od poniedzialkow" i "od nowych rokow" bylo kilka:D Napisze jak cos rusze i zobacze efekty:) Asiek piszac o rzeczach markowych mialam na mysli ta najwyzsza, projektancka polke:) Ja nie przywiazuje wagi do nazwisk ale wiele razy okazalo sie, ze rzeczy ktore wybieralam byly super jakosciowe, dobre cenowo i faktycznie z nazwiskiem. Ceny takich rzeczy sa cenami wlasciwie takimi jakie sa w orsey'u i tym podobnym sklepach. A juz nie wspomne, ze jeansy (np levis'y ) tutaj kosztuja dwukrotnie mniej! Tak jest tez z markowa bielizna. Jest tu kilka swietnych sklepow gdzie przywoza koncowki kolekcji znanych projektantow i buszujac po nich mozna znalesc super ciuchy:) Kobietki ja pisalam zartem o tym sklepiku ale kto wie? Moze faktycznie powinnam pomyslec? :) Gdyby ktoras z was cos chciala to nie ma sprawy, kupie i wysle:) Madziam teraz juz kojarze te problemy Wikusi. Jak piszesz trzeba sie cieszyc z poprawy i wierzyc, ze bedzie dalsza. Ja trzymam za to mocno kciuki 🌻 Jeszcze chwila i Wikusia zupelnie wyzdrowieje:) Tak sie zastanawiam czy tak na codzien jest to dla malutkiej uciazliwe? Cos ja boli? Powodzenia na jezdzie:) Gumecka dobrze, ze ty cala i samochod tez:) Chyba nie stuknelas tej babeczki zbyt mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczku łączę się z tobą w bólu , moje kondolencje. tak w telegraficznym skrocie- mam ogrom pracy , pracuje w urzedzie i schodza pity- mnostwo pracy a poza tym, odpukac, krystian zdrowy. wszystkim chorujacym maluszkom zycze duzo zdrowka. pisalyscie o pneumokokach- ja sie zdecydowalam , za duze zniszczenia robia one w organizmie jak go zaatakuja . u mnie w jednej aptece, chyba jedynej, jedna dawka prevenal u kosztuje 260 zl, potrzebujemy dwie wiec spoko. nie pisze dzis wiecej bo jestem sama w domku i szalejemy z bablem :D a poza tym nie wiem czy ktokolwiek mnie tutaj jeszcze pamieta. dzis pierwszy dzien wiosny wiec wszystkiego dobrego 🌻 🌻 ❤️ 🌻 pozdrawiam 🖐️ sorki za bledy ale piszemy razem z synusiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam teraz z teściową,M.wiadomo,że też przyjechał,jeszcze do tego wszystkiego Wika zapalenie krtani ma i od dziś antybiotyk i wychodzą jej wszystkie cztery trójki,wzywaliśmy pediatrę prywatnego do domu,bo w szpitalach na dyżurze oczywiście wiadomo jak jest:(.Wika 39 stopni gorączki...Ja Wam mówię dziewczyny ciężko z tym wszystkim,bardzo kochałam teścia,bo to był super facet,pożartował i w ogóle.Miał swoje zasady,ale zawsze jakoś się z nim dogadywałam...Ja to jestem pechowa,chyba jakaś przeklęta od 1992 do 2007 roku mam już 7 pogrzeb z mojej rodziny:(.8 miesięcy miałam dwoje rodziców....Pa,i dzięki za kodolencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku bardzo ci współczuję, bo wiem co przeżywasz:( niestety moja rodzina również ma wysoką statystkę w tej kwestii :o... szkoda gadać. Czasem mam wrażenie, że jak dopadnie taki pech jedną rodzinę to już się z tego nie wygrzebie :( może w końcu los obróci się na lepsze - bardzo bym tego chciała ... 🌻❤️ Optymko o takie nazwiska to ja u nas w sklepach nie patrzę, omijam je szerokim łukiem;) po co się dołować :o ceny są po prostu MASAKRYCZNE i aż mi się nie chce wierzyć, że coś może być w cenie Orsay\'a :P Pomyśl poważnie o tym sklepie ;) Ja pracuję nad sobą od dawna, ale od tygodnia znów intensywnie ;) jak będą efekty to się pochwalę :D Mamuśka pewnie, że pamiętamy :) zaglądaj częściej do nas. Poza tym u nas nic nowego. Byliśmy wczoraj popołudniu z wizytą u mojego starszego brata i bąbel ładnie się bawił z kuzynami - miałam chwilkę wytchnienia:D Niestety ich świnki morskiej nadal się bardzo boi i nawet nie chce sam koło niej przechodzić. Trzeba go przeprowadzić za rączkę w odległości 1,5 metra :D:D:D;) śmiesznie to wygląda. Zamierzam kupić bąblowi tanią, malutką, lekką i poręczną parasolkę. Stwierdziliśmy, że czasem na takie szybkie wypady się przyda kiedy Maks już duży i rzadko jeździ w wózku, lecieć do Irlandii też będzie z nim wygodniej. Chyba się zdecydujemy na Baby Dreams Bunny (czy jakoś tak). Czy wy macie parasolki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku-bidulko ty kochana,zycze ci jak najlepiej❤️ Optymko--kurcze to masz sie super,u nas ciuchy sa drogie naprawde a te markowe to szok,dopiero na wyprzedazy udaje sie cos kupic za jakas normalna cene i to firmy takie diverse czy big star a takie z nazwiskami slawnych to nawet nie mysle-nie na moje progi. wczoraj zakupilam sobie bojowki i 2 bluzeczki a dla malej pidzamke i bluzeczke letnia a za wszystko dalam 200zl-firmowki a w takim szmateksie jakby bylo cos to pewnie kupilabym to wszystko za 100zl,o czym tu gadac no. ja troszku chora,katar i kaszel,mala zdrowa pu puk. znow sama w pracy jestem,nudze sie ale to i dobrze bo mam spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Po pierwsze to składam kondolencje Gosiaczkowi, trzymaj sie. Optymko, z tym sklepem to byłby dobry pomysł. Przynajmniej inny towar niż tu w sklepach, w co drugim wszystko sie powtarza a ceny kosmiczne. Także pomyśl poważnie, klientki byś miała, ja pierwwsza w kolejce hehehe. Wczoraj byłam z Dawidkiem u lekarza, bo we wtorek i środę wymiotował. Gardło jest czyste jedynie zalega mu na oskrzelach no dostał antybiotyk. Pani doktor zapoznała nas z nową metodą leczenia takich schorzeń jak u Dawidka, i zamiast leczyć go antybiotykiem można zastosować inhalacje. Także jak wrócimy do domu to porozmawiał z naszą panią doktor co ona o tym sądzi. Przez ten czas co siedzimy u dziadków Dawidek nauczył siekilku słów, i tak umie powiedzieć: co to?, kto to?, koń, dom, tam, tu-wie kiedy zastosować, pan. Robi postępy ale wolno to idzie, nie chce wcale powtarzać taki uparty. Przyjdzie czas to będzie trajkotał. Jutro przyjeżdża R, no i w poniedziałek wracamy do domku, trochę będzie mi smutno ale cóż... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znów piątek, ale ten czas leci. Wczoraj pod wieczór w domu było mi coś zimno, a dziś rano obudziłam się z lekkim bólem gardła 😭 od razu wzięłam ze sobą hascosept i psikam co chwilkę. Nie chcę się rozchorować i nie daj Boże zarazić bąbla :o Faktycznie z nauką mowy to jest tak, że jak dzieci zaczną to juz to idzie. Maks każdy dzień mówi coś nowego, czasem po kilka słów i to nawet nie wiemy skąd ja zna, bo ich w tym momencie nie słyszał. Dziś rano mówi do mnie w łóżku \"odwóć sie\" (tak to brzmiało, a znaczy \"odwróć się\") kiedy leżałam tyłem do niego. Byłam w szoku;) Dziś popołudniu emocje - cała nasza rodzina kibicuje Małyszowi, oby zdobył Kryształową Kulę:D;) Cały sezon oglądamy skoki i Maks sam zakodował imię. Jak się go zapytać kto skacze to od razu wie, że Adam:) Trzymajcie też kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka z ranka dobry pomysl z takim sklepem :-) ja troszku chora jestem i za nic nie chce mi sie siedziec w pracy ale dobrze ze to piateczek, moj kochany dzien. ja skokow nie lubie,w naszej tylko skoki i pilke pokazuja o jakby innych sportow nie bylo(do Malysza nic nie mam),pokazaliby cos innego co do mowy to mloda tez tam po swojemu gada ale nowe slowka tez juz sa np. chodz spadam cos porobotac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dopadlo i nas , jeszcze wczoraj cacu a dzis ja 38,5 st goraczki, maz na zwolnieniu chory a nasze szczescie wirusowe zapalenie gardla. w poludnie dostal goraczke i natychmiast do lekarza i taki oto efekt... :( dostal herbapect, ibufen i bactrim i jeszcze jakies tableteczki do rozpuszczania , a wszystkim chorym zycze zdrowka. teraz ukladamy domki z klockow i budujemy garaz dla motorka :D lece bo synus ❤️ sie niecierpilwi. odezwe sie w weekend 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje jesteśmy od soboty w domu,znów puścili nas na przepustkę tylko wcześniej nic nie pisałam bo nie chciałam zapeszyć.Właściwie dobrze zrobiło się w piątek,a na obchodzie w sobotę doktorka kazała iść nam do domu.Troszkę z M się obawialiśmy,ale stwierdziliśmy,że tak samo może pogorszyć sie lub polepszyć w domu,bo w końcu Olinek sam zaczął przyjmować płyny :D,a w szpitalu jest większe ryzyko,że załapie coś na nowo. Przez cały tydzień maluszka \"obserwowałam\" i muszę przyznać,że był bardzo osłabiony i ciągle chciał na rączki.Z dnia na dzień coraz lepiej się czuł,widać było wyraźnie,że chce bardzo rządzić i krzyczał i,a nawet pyskował :D Jeszcze musi minąć trochę czasu za nim dojdzie do siebie w pełni.Tam na oddziale,gdzie byliśmy była bardzo fajna pielęgniarka,która wszystko nam o wirusach starała się opowiedzieć i mówiła też,że żałądek po takiej chorobie dochodzi do siebie około 10 dni,a po za tym wogóle nie ma flory bakteryjnej i ona też musi się odbudować. Ja spałam na podłodze,na kocu w śpiworze :( bo nie było już łóżka jak wróciliśmy do szpitala :( Każdy wieczór tam spędzony przepłakałam,nachodziły mnie najgorsze myśli, o których chcę jak najszybciej zapomnieć.W momencie gdy wchodziłam w drzwi domu (przyjeżdżałam się wykompać) zaczynałam płakać bo brakowało mi śmiechu Olinka,tych krzyków,zabawy,dokuczania i wszystkiego,a najbardziej Jego.Możecie sobie pomyśleć,że przecież był cały czas.Był...tylko prawie nieprzytomny :( Teraz każda \"gorsza\" kupka,albo jego mniejszy humor,czy ospałość jest dla mnie strachem,że znów to paskudztwo powraca :( Gosiaczku bardzo Ci współczuję utraty teścia,nie możesz się jednak załamywać bo przecież masz dla kogo żyć. Bumpy mam nadzieję,że Lenka szybko pokona te bakterie i życzę jej tego z całych sił.Wiem przez co przechodzisz.Najważniejsze jest zdrowie naszych pociech. Mamuśka miło Cię widzieć :) Nawet nie wiecie jak tęskniłam do tych tyradycyjnych dni,tzn.żeby Olinek się bawił,a ja sobie siadam i piszę do Was :)Brakowało mi tego jak cholera! :D W szpitalu poznałam kilka fajnych mamusiek mniej więcej w moim wieku i powymienialiśmy się numerami telefonów.Planujemy też spotkanie,ale to jak maluszki już w pełni wyzdrowieją i będzie ciepło.Wtedy zostawiamy ich z tatusiami,a my robimy babski wypad.Jeszcze nie wiemy dokąd :P Pozdrawiam Was kochane moje bardzo serdecznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że powinnam żyć dla Wiki,ale odechciało mi się wszystkiego.Ktoś mógłby powiedzieć,że byłam bardziej zakochana w teściu niż w M.,ale często było tak,że kłóciłam się z M.i rozmawiałam o tym z teściem,był moim przyjacielem i powiernikiem.Kochałam Go jak ojca,a on mnie jak córkę.I to było piękne,a teraz się skończyło.Z moim ojcem różnie mi się układało,częściej źle niż dobrze,a z teściem prawie nigdy się nie kłóciłam ani nic,często nawet wspólnie żartowaliśmy z teściowej:).No cóż,musimy żyć dalej,wczoraj był pogrzeb-jeśli można o nim tak powiedzieć piękny-mój teść był cywilnym pracownikiem wojska, a pogrzeb miał z żorkiestrą i w ogóle z honorami jak wojskowy.Było ze 150 albo i więcej osób.Jednym słowem pięknie.Teraz tylko musimy nauczyć się bez Niego żyć.Wybaczcie,że nie komentuję żadnych Waszych myśli,ale nie mogę się skupić.Wszystko czytałam a nic nie pamiętam:(.Pa,odezwę się wkrótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku,skarbie wiem co możesz czuć,ja prawie 5 lat temu straciłam dziadka.Był dla mnie najbliższą osobą,nawet bliższą niż własny rodzic,ale On cały czas żyje tyle,że w moim sercu... Pamiętam,że bałam się panicznie Jego pogrzebu.Gdy było już po wszystkim poczułam,że dziadziuś jest już w dobrym miejscu i jakąś taką radość w sercu,że jest z kimś kto będzie Mu pomagał,a przy okazji i nam. Kochana,Ty nie możesz się załamać,Twoje dziecko Cię potrzebuje! Uwierz mi,że minie kilka dni i poukładasz sobie to wszystko w głowie bo teraz to na pewno masz mętlik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evka – cieszę, się, że z Olinkiem już wszystko w porządku. Wiem co przeżyłaś…..Mam nadzieję, że wszystko już za Wami i oby nigdy więcej podobnych wirusów. Madziam tak piszesz o swoim wyczerpaniu, to aż mi głupio pisać, że ja też, bo przecież u mnie tylko jedna Marta, i obiadki też ostatnio częściej teściowa gotuje niż ja, więc czym ja taka zmęczona jestem? 10 godzinną nieobecnością w domu (8 praca, 2 dojazd tam i z powrotem)? Ale fakt, że ostatnio to już nie daje sobie rady.. Chyba tez zacznę brać coś wyciszającego. Bumpy – trzymam kciuki za zwalczenie pneumokoków. My już jakiś czas temu podjęliśmy decyzję, że zaszczepimy Martę, ale ze względu na koszt chciałam to odłożyć do momentu ukończeni 2 latek, bo wtedy wystarczy jedna szczepionka, ale po tym co napisałaś muszę jeszcze raz wszystko przemyśleć. A jak wykryliście te pneumokoki? Gosiaczku wspólczuję Ci z powodu teścia. To naprawdę wielka strata skoro był dla Ciebie jak ojciec. Mam nadzieję, że się jakoś trzymasz. I pamiętaj masz jeszcze Wiki i męża. Przepraszam, ale nie chce mi się nawet pisać już o chorobach Marty. Znowu jest po antybiotyku. A co do zapalenia dwunastnicy to badania nic nie wykazały i nie wiadomo skąd ono się wzięło. Wiadomo, że Marta nie ma pasożytów, nie ma lamblii i nie ma bakteri helicobacter pyroli. Ale skąd zapalenie - nie wiadomo. Więc nie za bardzo wiadomo jak to leczyć poza leczeniem objawowym. …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w poniedziałek :) Weekend był bardzo przyjemny i rodzinny - uwielbiam takie ;) Od wczoraj mam jakieś problemy jelitowe i aż czasem mnie skęca z bólu. Rano wstałam i było OK, ale znów się odezwały:( Do tego o 9.00 mamy spotkanie z szefem i dowiemy się jakie rewolucje dla nas przygotował, bo to, że będą zapowiedział od samego początku szefowania :o to też dodatkowo mnie stresuje... Cieszymy się ze zwycięstwa Małysza :D:D:D sorki za ten wyskok z innej beczki, ale to przez nasze czynne kibicowanie od lat ;) Gosiaczku wiem, że trudno w to obecnie uwierzyć, ale sama to też znasz z autopsji: będzie lepiej z czasem, choć ciężko i nie zapomnisz ❤️ Na razie tyle nie ma o czym pisać, a i nastrój nie bardzo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez wekeend wyjazdowy i rodzinny sobota spedzona u kolezanki i jej corki-2 miesiace mlodeszej od mojej.Rany boskie to normalnie diabelek,rozbestwione do granic,wszystko robi co chce,a slowa nie to w ogole nie zna,moje dziecko pod koniec juz uciekalo przed nia bo sie bala.Tamta ja popychala i ciagnela za wlosy.Szok to ja mam aniolka kochanego i grzecznego ktory mnie slucha. A niedzielka to wizyta mojej kuzynki ze swoja corcia miesieczna,Karolka prawie do wozka jej wchodzila-tylko dzidzia i dzidzia,chciala ja karmic,slodkie obydwie no ciesze sie ze dziecka wasze wracaja do zdrowia-uff jaka ulga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo znów posucha z wpisami :( Ja tylko przelotem, bo sporo dziś pracy:P Dziewczyny mam pytanko dla oceny naszego postępowania ;) - o której wasze dzieciaki zasypiają wieczorem i ile im to zajmuje, - o której i ile śpią w dzień, - o której się wam budzą. Chodzi o to, że Maks wyraźnie nie może się wieczorem wyciszyć i długo teraz zasypia :o wczoraj miaj okropną \"głupawkę\". Kładziemy go około 20-stej i musi któreś z nas być z nim, a zajmuje mu to ostatnio godziną i więcej 😭 Pracujące mamy wiedzą, że wieczorem jak dzieci nareszcie idą spać można się wziąć za prace domowe, a tutaj przedłuża się usypianie. Myślałam, żeby na razie spróbować nie pozwolić mu spać więcej niż godzinę w południe, a może zrezygnować całkiem z takiej drzemki (koleżanka tak zrobiła) tylko obawiam się wtedy ekstremalnych sytuacji. Jak to nie pomoże to będziemy go kłaść później i niestety z wieczora już nic nie zostanie :( Poza tym wszystko OK, Maks zaczyna ładnie układać proste zdania i wciąż zadziwia nas jakimś nowym wyrazem/wyrazami. Przy tym wszystkim zapomnialam wam napisać, że skończyły się płacze o wszystko. Zdarza się, że protestuje w ten sposób, ale już duuuużo rzadziej w porównaniu do tego co było jakiś czas temu;) ufffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka zaczne od spania wiec moja idzie spac po bajce czyli 19.30,w sumie zasypia w pol godzinki ale czasem trwa to troszke dluzej,musze lezec obok niej ale to tylko wieczorem,tak wiec po 20 juz spi w dzien zasypia po 11 i spi 1,5 godziny albo i dluzej,czasem kladzie sie kolo 12 to zalezy o ktorej wstanie rano z reguly rano wstaje kolo 7 no to tyle a tu rzeczywiscie pustki ja dzis moze pojade sprzatac mieszaknko bo to juz koniec remontu,trzeba drzwi wstawic(malowane przezemnie a wczesniej opalane),listwy zamontowac,takie pierdoly.okna musze umyc,moze wezme mala zbaczymy,moze mi sie odechce dzis hehehe taka ladna pogoda ze nic sie nie chce robic wiec spadam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam już tego dość! Dwa dni po powrocie ze szpitala Olinkek zaczął kasłać,to był taki zwykły kaszel,myślałam,ze po prostu przez alergię wywołany.W tą niedzielę wezwałam doktorkę prywatnie bo naprawdę kaszel był bardzo brzydki,a przy okazji dzieciaczki wszystkich dziewczyn ze szpitala też się rozchorowały.Jeden nawet spowrotem wrócił do szpitala bo miał atak duszności :( .Doktorka Olinka zbadała i powiedziała,że ma ostre zapalenie oskrzeli i delikatne zapalenie prawego płucka przy kręgosłupie :( . W szpitalu Oli nabrał się zastrzyków przez 10 dni i teraz ma silny antybiotyk w zastrzykach na 8 dni.Jest strasznie bledy i ma sińce pod oczami :( Na szcęście apetyt Mu dopisuje,ale niestety kasze lw nocy nie pozwala spać :( W poniedziałek poszłam do naszej przychodni do innej doktorki.Chciałam zobaczyć co ona powie o tym kaszlu.Powidziała,że nic się nie dzieje,że osłuchowo jest wszystko dobrze i nie ma się czym martwić.Myślę,że lepiej będzie jak wybierze do końca zastrzyki bo troszkę nie chce mi się wierzyć,że jest ok. No a teraz o czymś co sprawia mi duuuużo radochy :D Kupujemy kuchnię na wymiar :D Jutro ma przyjechać facet i zrobić pomiary.Znów robię według własnego pomysłu,także mam nadzieję,że wyjdzie równie fajnie jak łazienka :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do spania to Oli zasypia na noc o 22,a zajmuje Mu to od 5-15 maksymalnie minut,budzi się około 7-7,30.W dzień to tak mniej więcej zasypia około godziny 13 i śpi przez godzinkę do 1,5h.Oczywiście czasami zdarza się też tak,że chce spać dużo więcej,ale ja Go wtedy wybudzam. Czytałam właśnie gdzieś,że jak dziecko sypia dłużej niż 2 h to w nocy ma problemy ze spaniem i jeśli południowa drzemka jest zbyt późno to wieczorwm jest problem z zaśnięciem,bo jest zbyt mało zmęczone.Pisali też tam o wybudzaniu w dzień ze snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evka tam mi żal Olinka i ciebie :(🌻 co do zapalenia oskrzeli to wiem coś nie coś na ten temat po ostatnim jakie Maks przechodził. Teraz te zapalenia oskrzeli takie pskudne, że pojawiają się nagle i szybko rozwijają :( Właśnie takie maluchy jak nasze często przez to trafiają do szpitala z powodów trudności z oddychaniem - nas też to na szczęście ominęło, ale bąbel miał 14 zastrzyków, a potem jeszcze przez 5 dni antybiotyk doustnie. Teraz drżę, bo dziś rano przez sen słychać było, że ma troszkę zatkany nosek - boję się, żeby znów nie był chory :(:(:( Co do spania: jakbym kładła bąbla o 22.00 to też zasypia mi błyskawicznie (kilka razy tak się zdarzyło jak była impreza w domu), wtedy przykłada główkę do poduszki i śpi :) nie chcę go jednak tak późno kłaść, bo jak pisałam wieczór to jedyny moment kiedy mogę coś porobić w domu, ponieważ popołudniami Maks mi nie daje - chce mnie mieć tylko dla siebie. Wczoraj teściowa w dzień go położyła ciut wcześniej i spał niecałe dwie godziny oraz wieczorem położyliśmy go pół godziny wcześniej i zasnął w ciągu 30min. Będziemy testować dalej. Gumecko waszego zasypiania zazdroszczę ;) tak wcześnie i szybko -kiedy też tak u nas było, ale wszystko się poprzestawiało. Gadałam wczoraj z teściową o tym, żeby bąbla kładała wcześniej i pozwoliła na spanie 1,5 h. Zobaczymy czy to coś da i czy się teściowa dostosuje, bo czasem ja swoje, a ona swoje. Dlatego S. musi jeszcze z nią pogadać. Udanych porządków :) ostatnio się zorientowałam, że święta już w następny weekend, aja nie mam nic posprzątane w domu :o muszę coś pomyśleć o umyciu okien i porządkach. Tylko kiedy to zrobić?:P Doszła ta parasolka, którą zamówiłam na allegro i Maks jest zachwycony. Wczoraj była pierwsza rundka - trzeba było widzieć dumną i zadowoloną minę bąbla :D:D:D sam się upominał, żeby posadzić go w wózku ;) Dziś zostajemy sami, bo S wyjeżdża i planujemy popołudnie u rodzinki (ulubionej cioci Maksa, a mojej kuzynki i jej mamy). Pójdziemy może na spacer z pieskami - będzie radocha dla bąbla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wam kobitki A ja pomylam okna wczoraj ale sama bylam a dzis zamierzam z mala jechac,wczoraj jeszcze pelno syfu bylo a dzis szafki posprzatam i zaczne ukladac,naczynia pomyje,kurze zetre,mala lubi takie prace domowe wiec bedzie miala zabawe Wczoraj Karolka siedziala na dworze prawie caly dzien,jeszcze przed snem byla z tatusiem na spacerku no i myslalam ze szybko zasnie a tu klapa i zasypiala dlugo Evka-trzymam kciuki zeby maly znow nie byl choryi zeby szybko minelo,fajnie mebelki-cieszy takie cosik. Asiek--u nas tez przez chorobe wczesniejmalasie rozregulowala ale teraz znow jestoki ze spaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku - trzymaj się kochana i bądź dzielna. Masz jeszcze córeczkę i męża dla których warto żyć. A i Twój teść też by nie był zadowolony gdyby widział jak się smucisz 🌻 Evka - tak mi przykro, że Olinak znów dopadła choroba. Ale może teraz po tym antybiotyku będzie już wszystko dobrze. Hepciu - trzymam kciuki za Martusię,oby wszystko było dobrze. A to, że jesteś zmęczona to nie ma się czemu dziwić. Przecież i praca i choroby Martusi i samo zajmowanie się domem i dzieckiem to ciężka praca. Ja od czasu do czasu kupuje sobie GIGAMAX (tańszy odpowiednik BODYMAX) i naprawdę mam po nim więcej energii. Możesz tez spróbowac, to wycią z żeńszenia i mi naprawdę pomaga.A poza tym zaraz będzie więcej słonka i będzie duzo lepiej Tak wogóle to sorki, że tak długo się nie odzywałam, ale naprawdę nie miałam czasu. Instruktor narzucił takie tempo jazd, że prawie codziennie chodziłam, a poza tym w takich godzinach jak lale maja drzemkę, więc jak wracałam to już były po drzemce, a potem to obiad spacerek, potem powrót kolacja a wieczorem to już mi sił brakuje ;)W ciągu dnia z dziewczynami nie ma możliwości usiąść do netu, bo zaraz jedna przez drugą wchodzą na kolana i nic nie mogę zrobić. Jeśli chodzi o spanie to u nas wygląda to mniej więcej tak, że dziewczyny wstają ok.6-6.30, potem ok.10.30-11 drzemka i śpią godzinkę - półtorej, potem ok.18.30 kąpiel i 19 idą spać. Zasypiają w ciągu 10-15 minut, choć sporadycznie zdarza się dłużej. Np po przewstawieniu czasu poszły do łóżek dopiero o 19.30, Wiki zasnęła ok.20 a Werka dopiero przed 21. No ale wtedy to dałam popraawkę na zmianę czasu. Wczoraj posły też dopiero o 19.30 do łóżek, ale po 15 min już spały. Mnie tylko dobija to, że trzeba siedzieć z nimi w pokoju. Na wstepnie jest obowiązkowa seria kołysanek, a potem cisza, ale muszę siedzieć między łożeczkami aż nie zasną. Kiedyś zasypiały same, ale pewnego pięknego wieczora któremuś z sąsiadów przypomniało się o woerceniu, dziewczyny wybiły się ze snu i od tego czasu nie chca same zasypiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziam dziewczynki boskie :D:D:D a to oglądanie Teletubisi rozbawiło aż się na głos roześmiałam ;) do tego na noga... wymiękam ;):D W ogóle są słodkie - fajne pozycje snu, u nas też dziwacznie to czasem wygląda. Widzę, że macie też smoki jeszcze - przymierzasz się do odsmoczkowania? Ja się na tym zastanawiam, wprawdzie Maks ma smoczek tylko do snu i bez problemu oddaje go po przebudzeniu (już nie jest tak przywiązany jak kiedyś pisałam w czasie choroby), ale chyba czas o tym pomyśleć. Jak w nocy się przebudzi to też szybciej się uspokaja jak mu podam smoka - po zaśnięciu najczęściej go wypluwa i jak mu nic nie dolega to śpi całą noc bez niego. A jak u innych mamuś ze smokiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×