Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darma

Fobie

Polecane posty

eliiiifiaaaaa, a to co za masochistyczne zapędy??!?! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laxi
Nio hej dziewczyny Czytałam Wase wypowiedzi i choć może to dziwnie zabrzmi, bo nikomu nie życzę koszmaru przez który każdego dnia trzeba trzechodzić i nie można się z niego obudzić, to .............cieszę się, że wreszcie znalazłam ludzi, którzy wiedzą czym jest codzienna walka. Bardzo się cieszę, że Was poznałam-wirtualnie oczywiście bo co..................razem łatwiej. Jedna z Was napisała, że gdybyśmy się wszystkie spotkały na jakiejś psychoterapi, to tu się zgadzam-psychiatra też musiałby się naszprycować xanaxem, bo nie dał by na rady. Pozdrawiam serdecznie i mam nadz, że będziemy się wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicitoto
Ja też panicznie boję się owadów i robali... gdy jakis owadzik lbu robal usiadzie na mnie to potrafie sobie narobic takiego wstydu ze szok, piszcze, tupie nogami, macham rekoma i skacze albo uciekam jak szalona... to jest naprawde straszne ;/ kiedys w sklepie gdy kupowalam gruszki, pakujac je do jednorazowki usłyszam od mojego chlopaka słowa ze gruszka ktora wzielam jest z robalem..... wyrzucilam ja natychmiast spowrotem do skrzynki i zaczelam machac lapami i krzycec heh w sumie nie glosno i chyba nikt nie widzial... chyba tylko jedna sprzedawczyni ktora sie ze mnie potem smiala.... ale to jest strasznie meczace... poprostu na widok robala serce podchodzi mi do gardla i cisnienie wzrasta maxymalnie, i nie panuje nad soba kompletnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, taka jest prawda, że my się musimy coś z tym robić. Nie mowie koniecznie o prochach,ale pracowac nad sobą przede wszystkim. Fajnie by było, gdybyśmy mogły się w tym dopingować. laxi, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi
Dzieki Darma :))) Oparcie w innych, którzy znają ten temat to bardzo dużo. Większość ludzi z podobnymi problemami dopada deprach,bo czuję się osamotnieni i nierozumiani przaz otoczenie i nie powiem, mnie deprecha też często dopada. Co do prochów, to też nie lubię ich brać,bo nie bardzo po nich jestem sobą, ale jestem teraz w takim stanie, że wyjścia ni ma ;((( i nie powiem nawet pomagają. Gdy wreszcie kilka lat temu zdiagnozowali wreszcie co mi jest,troszkę czasu upłynęło zanim znalazłam dobrego lekarza i wierz mi, że po wyjściu od niego poryczałam się jak dziecko, że wreszczie jest ktoś kto może mi pomóc i muszę powiedzieć, że w wielu przypadkach sama praca nad sobą nie wystarczy, musi być wspierana farmakologicznie-nie to żeby mi to odpowiadało, ale tak jest i muszę (choć to nie łatwe) się z tym pogodzić. Lekarz o którym mówię to psychiatra. Po siedmiu miesiącach od zaczęcia terapi było już lepiej i mogłam iśc do pracy. Nie powiem żeby to było łatwe, bo "ataki"łapały mnie kilka razy dziennie a pracowałam w systemie 12-to godzinnym. Miałam o tyle dobrze,że byłam kierownikiem i jak było bardzo żle mogłam po prostu zamknąć się w biurze i starać się to przeczekać. Zaczęłam nawet jeździć AUTOBUSAMI-co w moim przypadku, był istny cud :))) Wytrzymałam tak 18 miesięcy i teraz wszystko wróciło z podwujną siło i to tak nagle, praktycznie z dnia na dzień, że musiałam złożyć wymówienie i obecnie nie mogę wyjść z domu nawet do kiosku pod blokiem. Taktyka małych kroczków nie zawsze działa i ostatnio złapała mnie cholerna deprech,ale wiem, że muszę walczyć, bo jeśli raz mi się już udało, to uda mi się i teraz. Trzeba tylko troszkę czasu. Ogólnie to ja jestem niepoprawną optymistką i wiem, że śmiech działa cuda :))))))))))))))))))))))))))))))) Trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro muszę jechać na drugi koniec miasta na ważną imprezę mojej przyjaciółki-jak na tą chwilę nawet sobie tego nie wyobrażam, ale wiem, że będę musiała to zrobić. Pozdrowienia dla: Darmy, Upadam i wstaję, aaaaaaaaani, Anuli i elifii Poradzimy sobie dziewczyny,jestem pewna i za powiedzmy roczek, będziemy opowiadać sobie o tym jak o czymś co się nigdy nie wydarzyło-trzeba w to wierzyć. A na marginesie ja jestem z Częstochowy i jeśli chodzi o jakiś zjeździk to jestem bbaaaaaaardz ZA!!!!!!!!!!!!! Piszcie do mnie ircia18@vp.pl (ta 18 to ściemka bo mi 26 wiosen wisi na karczku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi
A i mam jeszcze kilka technicznych fakcików dla tych wszystkich, którzy zmagają się z podobnymi lekami i którym wydaje się, że jest z nimi pod względem psychicznym coś nie tak. Dziewczyny !!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystko jest z Wami w porządku, to co Wam dolega to choroba - ciężka ale wyleczalna :) Byłam na masie odczytów na ten temat, choćby z racji wykształcenia- jestem psychologiem,ale nie ma to nic do rzeczy i wiem, że pies pogrzebany jest w SEROTONINIE !!!! A właściwie w jej nieprawidłowym przepływie między Naszymi neuronkani w Naszych główkach. Więc jesteśmy zupełnie normalne,tylko troszkę chore i jak ja to mówię,troszkę się popsułam ale pracuję nad reperację. Jeśli więc męczą Was lęki-robi wam się gorąco,deżą wam ręce,nie możecie oddychać i ogarnia Was coraz większa panika.Jeśli zamykające się drzwi autobusu sprawiają, że musicie nagle wysiąść, jeśli załatwienie czegaś w urzędzie czy na mieście sprawia, że czujecie nieuzasadnioną, niekontrolowaną panikę - nie wpadajcie w deprechę, bo to tylko choroba i tak trzeba myśleć, a z kazdym chorubskiem można wygrać. Znajdzcie dobrago, ale naprawdę dobrego specjalistę - co pewnie potrwa, bo w maratonach po przychodniach można odnieśc wrażenie, że wielu z Panów i Pań doktorów opuściło zajęcia o takich zaburzeniach i do dzieła. Damy sobie radę. Jestem tego pewna, bo już wiem, że nie jestem sama. Strasznie się rozpisałam, ale dorwałam się do kompka,bo batali z moim siostrzeńcem-maniakalnym graczem, to trza to wykorzystać. Pozdrawiam Was serdecznie. Buziaczki :))) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja fobia to CIĄŻA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :) ło jesu ! alez dawno sie tu nie wpisywałam :Pco nie znaczy ze Was wcale nie czytam :) Z Anulcią jestem w stalym kontakcie 👄, z Darma prawie tez 👄, nawe sobie z Elifia niedawno pogadałam :D 👄.Upadam i wstaje milczy jak zaklęta - nie wiem co u niej bo adres mailowy wzi.ał sie i usunął :( ale jak czytasz Renatko mnie to też Ci przesyłam 👄. Sadząc po Waszych wpisach mimo ciązącej nas choroby swietnie sie trzymacie i kazda radzi sobie jak potrafi. U mnie tez narazie jest w miarę ok , choć zbliza sie nieuchronnie jesien i boje sie ze znowu jakies dziwaczne lęki mnie dopadną :O Ale poki co tez się nie poddaje , odstawiłam leki ale cały czas przy sobie nosze Validol i Afobam :( Pozdrawiam Was serdecznie oraz Wszystkie te babeczki, które sie tu wpisywały i będą wpisywac.Całuje Was i mocno mocno pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :) ło jesu ! alez dawno sie tu nie wpisywałam :Pco nie znaczy ze Was wcale nie czytam :) Z Anulcią jestem w stalym kontakcie 👄, z Darma prawie tez 👄, nawe sobie z Elifia niedawno pogadałam :D 👄.Upadam i wstaje milczy jak zaklęta - nie wiem co u niej bo adres mailowy wzi.ał sie i usunął :( ale jak czytasz Renatko mnie to też Ci przesyłam 👄. Sadząc po Waszych wpisach mimo ciązącej nas choroby swietnie sie trzymacie i kazda radzi sobie jak potrafi. U mnie tez narazie jest w miarę ok , choć zbliza sie nieuchronnie jesien i boje sie ze znowu jakies dziwaczne lęki mnie dopadną :O Ale poki co tez się nie poddaje , odstawiłam leki ale cały czas przy sobie nosze Validol i Afobam :( Pozdrawiam Was serdecznie oraz Wszystkie te babeczki, które sie tu wpisywały i będą wpisywac.Całuje Was i mocno mocno pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi
No to widzę, że nie jestem osamotniona w noszeniu "apteczki pierwszej pomocu" w torebeczce :))) Ja nie rozstaję się z sedamem- to takie koło ratunkowe jakby co, to dobrze wiedzieć, że jest pod ręką. Choć działa hmmmmm tak sobie, chyba raczej na zasadzie psychy. Pamiętam, że gdy zaczęłam się leczyć kurcze,aż 4 lata temu-jak ten czas leci, dostałam "seroxat"- sorki za sformułowanie, ale był "zajebisty" ;))). Działał jak należy, znaczy nie byłam po nim przyćpana a lęki i udręki minęły i pamiętam jaką miałam radochę gdy pierwszy raz od "x" czasu jechałam autobusem i nic się nie działo. Niestety był diabelsko drogi 90 zeta no i nie wolno go było długo brać ;((( Potem na "czarne godziny" dostałam xanax, ale nie brałam go zbyt często, bo bałam się uzależnienia, a teraz odkąd mam nawrót choróbska też biorę prochy - dopiero dwa tygodnie i mam nadzieję, a raczej wierzę w to, że za jakieś trzy miesiące znów będę się radować jak dzieciak z przejażdżki autobusem :))) :))) :))) Pozdrawiam serdecznie wszystkie zlęknione . :*** :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi do Zuzi 28
Witaj Kochaniutka :))) Wiesz,czytałam to co napisałaś o swoim problemie. Nie chcę, zebyś broń Boże źle mnie odebrała, ale moim zdaniem cierpisz po prostu na "natręctwa". Nie ma w ty nic złego i nie ma się czego wstydzić, choc przyznaję, że ta dolegliwość jest negatywnie odbierana przez społeczeństwo. Wiem jak potrafi to utródnić życie i czasami te czynności, które wbrew własnej woli po prostu trzeba wykonać mogą doprowadzić do łez. Miałam i po części nadal mam podobny problem, bo to wszystko bierze się z zaburzeniami na które cierpie. Ja zastosowałam metodę oszukiwania własnego umysłu. Nie powiem, żeby było to łatwe i nadal pozostało parę czynności które mnie dręczą począwszy do tych cholernych drzwi a na przesadnym analizowaniu wszystkiego kończywszy, ale dzięki "oszukiwaniu " mózgu, który sobie wymyśliłam pozbyłam się części tych nieprzyjemnych ...........:(((( Powiem Ci tylko jedno, że sama kontrola nie wystarczy, bo to poważne schorzenie i nieleczone może się nasilić do stopnia, że stracisz nad tym kontrolę. A skąd się to bierze?? tródno powiedzieć! Ja też myślę, że wszystko zaczęło się w mijej pierwszej pracy, gdzie musiałam być 100%-tową perfekcjonistką i dalej stres zrobił już swoje. Ale można z tego wyjść, wymaga to sporo czasu i pracy ale zawsze jest nadzieja na normalne życie, dlatego trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że Tobie się uda :))) Gdybyś chciała o tym pogadać napisz: ircia18@vp.pl Choć obecnie złapałam jakiegos wira w kompie i mam problemy z odbieraniem poczty, ale zazwyczaj się udaję :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry,dzień dobry wieczór:)hoohoho!,a ile to nowych znajomych:) no to ja się znowu chwalę: sobie jeżdżę!,poziom lęku-zero!Przynajmniej dzisiaj,przed chwilą(wóciłam właśnie z białegostoku),chociaż na dworce czułam,że taka lekka schiza jest,ale zawsze staram się to ignorować,nawet głośno o tym nie mówię,a kiedy mój chłopak pyta,czy się boję,to ja z wielkim uśmiechem mówię:\"a co?pewnie!\" i chicham albo w ogóle nic nie mówię! Ale...zaczęła się szkoła(czyt.:uczelnia)i znowu moje \"co będzie,jeśli...\"...siedzę i myślę:\"boże,jeszcze tyle czasu do przerwy,a co będzie,jak mi się słabo zrobi....?No dobra,pękłam,nie wytrzmałam,poszłam na łatwiznę,czy jak to tam nazwać....łyknęłam procha-Cloranxen-lajtowo się zrobiło,tylko potem bachnęłam pifko i nikt nie mógł uwierzyć,że mnie tak szybko wzięło :D hehehe!Oczywiście,zakręcona byłam jak słoik i na zajęcia wieczorem nie poszłam,hyhyhy,przecałowałam te zajęcia na ławce w parku :D Kolejny mój wielki próg:zostać samej na noc w białymstoku...Ale metodą małych kroków...tak jak to było z jeżdżeniem autobusami i pociągiem..hmmm,uda się? Serotonina?Oczywiście,że to ta jebana serotonina!Fajnie to brzmi swoją drogą:nie mam fobii,tylko to ta serotonina,wiecie;)Kto wie,ten wie:) A mój men sie obraził,kiedy mu powiedziałam,że jakoś tak ignoruje moje próby tłumaczenia fobii i lęków.Powiedział,że rozumie,że naprawdę rozumie.I taką wątpliwością w jego zaangażowanie,a raczej jego brak wg mnie,zwyczajnie go ranię...!Łyso mi się zrobiło,szczerze mówiąc...Rozumie...Wierzycie?Bo ja...nie bardzo...Rozumie ten,kto sam ma,a reszta...laicyzm!Sorki,ale laicyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza123
Laxi - pies pogrzebany w serotoninie??? takie jest zdanie psychologa? :) ja myslalam (a raczej jestem przekonana) ze nerwica jest wina konfliktow wewnetrznych w czlowieku, ze np jednoczensie wystepuje baaaardzo duza potrzeba milosci,uwagi,akceptacji (nadnormlana) ajak tego niema (a trudno zeby bylo to w takiej ilosci jaka chce neurotyk) pojawia sie zlosc. zlosc vs. potrzeba. dwie przeciwne rzeczy, nie mozna sie na zadna zdecydowac bo i to i to w nas jest, to powoduje czesto nieswiadomy konflikt... i np dla mnie takie ataki paniki sa wskazuwka, bo zwracaja uwage w danym momencie jest COS NIE TAK, i moge sie temu dokladniej przyjrzec. (to oczywiscie czysto terapeutczne rozumowanie,ale taka metode wyznaje) :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi
Zgadzam się z Tobą, że to wszystko nie bierze sie z nikąd i problemy w nieprawidłowym funkcjonowaniu przekaźników nerwowych dopowiedzialnych za prawidłowy wychwyt serotoniny, to efekt wielu lat gdy było "coś nie tak". Ale ja nie zajmuję tu stanowiska psychologa czy znawcy tego tematu. Jestem po prostu chora i staram się jakoś sobie z tym radzić, a poznawanie sposobów jak radzą sobie z tym problemem inni bardzo mi pomaga, bo wiem, że nie jestem sama - i jeśli o to chodzi to psychologie odstawiam na bok, bo nie można pomagać innym jeśli nie można pomóc samej sobie :))) Ja też wiem, że to co się ze mną dzieje zaczęło się już dawno, ale niestety nie słuchałam własnego ciała, które mówiło mi "daj spokuj - odpuść, coś jest nie tak" itd. I musiało zacząć, aż krzyczeć, żebym to zrozumiała. Wiem też, że nie można się wyleczyć nie rozliczając się z przeszłością, ale ............. rozgrzebywanie ran......sama wiesz - boli :((( To typowo niezawodowe podejście, więc widzisz Ja niestety tak długo udawałam, że wszystko jest oki, aż "wysiadłam" i popsuły mi się te "przekaźniki" :((( I bez farmakologii już się nie obędzie, choćbym niewiem jak bardzo chciała poradzić sobie z tym sama. Ale ja nie mam już wyjścia muszę prosić o pomoc i dlatego jestem na tym forum. Świadomość, że nie jest się samemu i że inni sobiez tym radzą, pomaga . Przynajmniej mi :))) A i z tą miłością też się zgadzam :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi
Zgadzam się z Tobą, że to wszystko nie bierze sie z nikąd i problemy w nieprawidłowym funkcjonowaniu przekaźników nerwowych dopowiedzialnych za prawidłowy wychwyt serotoniny, to efekt wielu lat gdy było "coś nie tak". Ale ja nie zajmuję tu stanowiska psychologa czy znawcy tego tematu. Jestem po prostu chora i staram się jakoś sobie z tym radzić, a poznawanie sposobów jak radzą sobie z tym problemem inni bardzo mi pomaga, bo wiem, że nie jestem sama - i jeśli o to chodzi to psychologie odstawiam na bok, bo nie można pomagać innym jeśli nie można pomóc samej sobie :))) Ja też wiem, że to co się ze mną dzieje zaczęło się już dawno, ale niestety nie słuchałam własnego ciała, które mówiło mi "daj spokuj - odpuść, coś jest nie tak" itd. I musiało zacząć, aż krzyczeć, żebym to zrozumiała. Wiem też, że nie można się wyleczyć nie rozliczając się z przeszłością, ale ............. rozgrzebywanie ran......sama wiesz - boli :((( To typowo niezawodowe podejście, więc widzisz Ja niestety tak długo udawałam, że wszystko jest oki, aż "wysiadłam" i popsuły mi się te "przekaźniki" :((( I bez farmakologii już się nie obędzie, choćbym niewiem jak bardzo chciała poradzić sobie z tym sama. Ale ja nie mam już wyjścia muszę prosić o pomoc i dlatego jestem na tym forum. Świadomość, że nie jest się samemu i że inni sobiez tym radzą, pomaga . Przynajmniej mi :))) A i z tą miłością też się zgadzam :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech żyje Cloranxen!!!! 100% skuteczności w nagłych przypadkach :) hehe, przybij 5 elifia! :) Jestem juz bez prochow, ale jak sie porzadnie zeschizuje - gdzies tak 1 w tygodniu, to se łykam pół. A co do alkoholu - trzeba sie z tym pogodzic, ze bedzie nas szybko brało - wątroba już nie ta, nie ta itd. Fajnie to mówić w wieku 20kilku lat.. Ech,ale nie dołujemy się dzisiaj! Muszę powiedziec, że miałam wyjatkowo bezlękowy weekend. Odpoczełam emocjonalnie. To, co najbardziej mi teraz doskwiera to bezruch. Nie zacznę przecież kolejnego fakultetu skoro i tak później zalegam w domu. Czekam aż mnie ktoś za uszy wyciągnie z tego bagna. Ale dochodzę do wniosku, że nic to nei da i musze się powoli zacząć wygramalać na własną rękę. WIęc póki co, siedzę na d... i zbieram energię ;) A w pazdzierniku odbieram kolejny dyplom :) heh Pozdrowienia 👄, jesteście super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech żyje Cloranxen!!!! 100% skuteczności w nagłych przypadkach :) hehe, przybij 5 elifia! :) Jestem juz bez prochow, ale jak sie porzadnie zeschizuje - gdzies tak 1 w tygodniu, to se łykam pół. A co do alkoholu - trzeba sie z tym pogodzic, ze bedzie nas szybko brało - wątroba już nie ta, nie ta itd. Fajnie to mówić w wieku 20kilku lat.. Ech,ale nie dołujemy się dzisiaj! Muszę powiedziec, że miałam wyjatkowo bezlękowy weekend. Odpoczełam emocjonalnie. To, co najbardziej mi teraz doskwiera to bezruch. Nie zacznę przecież kolejnego fakultetu skoro i tak później zalegam w domu. Czekam aż mnie ktoś za uszy wyciągnie z tego bagna. Ale dochodzę do wniosku, że nic to nei da i musze się powoli zacząć wygramalać na własną rękę. WIęc póki co, siedzę na d... i zbieram energię ;) A w pazdzierniku odbieram kolejny dyplom :) heh Pozdrowienia 👄, jesteście super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech żyje Cloranxen!!!! 100% skuteczności w nagłych przypadkach :) hehe, przybij 5 elifia! :) Jestem juz bez prochow, ale jak sie porzadnie zeschizuje - gdzies tak 1 w tygodniu, to se łykam pół. A co do alkoholu - trzeba sie z tym pogodzic, ze bedzie nas szybko brało - wątroba już nie ta, nie ta itd. Fajnie to mówić w wieku 20kilku lat.. Ech,ale nie dołujemy się dzisiaj! Muszę powiedziec, że miałam wyjatkowo bezlękowy weekend. Odpoczełam emocjonalnie. To, co najbardziej mi teraz doskwiera to bezruch. Nie zacznę przecież kolejnego fakultetu skoro i tak później zalegam w domu. Czekam aż mnie ktoś za uszy wyciągnie z tego bagna. Ale dochodzę do wniosku, że nic to nei da i musze się powoli zacząć wygramalać na własną rękę. WIęc póki co, siedzę na d... i zbieram energię ;) A w pazdzierniku odbieram kolejny dyplom :) heh Pozdrowienia 👄, jesteście super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe,darma:D cloranxen-mniam,afobam tak nie działa! jak to cudownie,naprawde,pogadać z kims,kto rozumie!!!! A doszłyśmy dzisiaj z Isą,że alko-czemu nie?hehehee,gdybym brała alko do pociągu,to nawet bez procha by sie obyło:D w sumie mogłoby sie obyć,to raczej działanie na psychę,niż rzeczywista potrzeba,znacie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elifia, mogłabys chociaż zaznaczyć, że ten komunikat na gg to cytat :P ;) Gdzie poszanowanie dla praw autorskich ??? :) Ja ostatnio 3 dni z rzędu piłam po gingersie w samo południe i było mi tak błogo... Ale gingersy sie skonczyly w lodowce :( :) Alkohol wspaniale rozluźnia - niestety!! Zaznaczam, ze nikogo tu nie naklaniam do pijaństwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darma,no sory,sory...........w ramach tego........przeprosin,moge ja tobie kupić gingersa,co:) Kurde,ale bym sie chciała z wami napić :D A cholera,lubię pić-lajcik total! (boże,jak ja mówię?polonistka-buhahahaha) Darma,masz rację: błogo i w ogóle-mmmmm,wszystko,kurde bym zrobiła,nawet do Chin zaleciała,tylko ile tego alko by musiało być wtedy-hihihii,a jaki kac!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza123
Laxi, ok. Ale to czyli to tak jest ze jesli przez dlugi czas jakies zachowania, mechanizmy wystepuja caly czas to wtedy sie cos "psuje" w mozgu??? bo ja neiwiem juz czy dobrze zrozumialam :) ale jesli tak... to chyba ciezko to naprawic bo z tego co wiem te leki wszystkie to sluza wlasciwie tylko przytlumianiu lęku, przez co niema atakow paniki, ale CHYBA nie lecza? a oczywiscie samemu to niema szans sobie radzic z takim czyms, dla mnie to jakby sie zabrac za przekopywanie wysypiska smieci ;)))))) a bylas na jakiejs psychoterpaii moze? Elifia- no co do alko, to ja pisalam ze tak calkiem ZA to ja nie jestem :) bylam moze z 1,5 roku temu bo wtedy rzeczywiscie lepiej sie czulam, (swoja droga w "Oswoic Lek" chyba, bylo ze duzo osob z lękami popada w alkoholizm ;)))) ) a wlasnie potem mi sie cos zmienilo i wrecz przez dlugi czas balam sie pic cokolwoiek, bo potem czulam sie duzo gorzej - i nie chodzi tu o jakiegos kaca, tylko normlanie wieksze lęki. Ale to pewnie jak na kogo dziala zalezy :))))) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzka - "Oswoić lęk"- warto czytać? elifia dawaj tego gingersa!!!! ale sobie smaka narobiłam. Mam nadzieję, że picie gingersów w samotności to jeszcze nie alkoholizm? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darmusia śmigaj po tego Gingersa! bo właśnie popijam zimnego Lecha ;) No to Wasze zdrówko!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darma,pani uczycielka prawde ci powie: picie gingersó w samotnośćci to NA PEWNO alkoholizm! Jak diabli już popadasz w uzależnienie,a pewnie dawno wpadłaś(patrz:3 dni pod rząd),tylko juz tego nie widzisz! I nie mieszać mi benzodiazepin i anksjolityków z alkoholem,bo potem to się kończy jak umnie:total olew i zwiększona do bólu ochota na.......hihihi:D Dzisiaj weszłam na fajna stronkę,gdzie napisali,że Oxazepam nie uzaleznia szybko i nawet buźkę uśmiechnięta przy nim narysowali-że taki fajny.To od razu nabrałam ochoty!Następnym razem pogadam o tym z psychiatrą.Jak tak reklamują,to czemu nie skorzystać? A jeszcze widziałam zarąbistą ankietę:\"Który z anksjolityków jest najlepszy?\" i wymienione:afobam,oxa,cloranxen,xanax i coś jeszcze:D Gniłam ze śmiechu-buhahaha,niezłe teraz ankiety, co?Ale nie zagłosowałam,bo ze śmiechu nie dałam rady:D Aha-wygrał xanax,cloranxen na 3cim miejscu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, mam nadzieję, że się odpowiednio wyluzowałaś po Leszku hihihihi :) Kiedyś trzeba się umówić na określoną godzinę na piwko przed monitorem i wtedy na dany znak cała Polska usłyszy charakterystyczne psssss - od otwierania puszek :P :) Jakby tak zebrać wszystkich lękowców, to byłoby to całkiem realne :( Czy oni podurnieli z takimi ankietami? Sikam. Niedługo będzie nas więcej niż \"normalnych\". No no, znak , że jesień, bo topic przeżywa renesans ;) Pada u mnie deszcz jesienny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty,Darma,masz rację z tą ożywczościa topiku:) ja już ,cholera,czuję,jak mnie przyduszaaaaaaaa,a myślałam,że w tym roku się uda wywinąć tej zmorze! A może to przejciowe? I tego się trzymajmy-minie! Każdy dół mija!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×