Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Jay 🌻 Dlugo mieszkalas w Potugalii? I gdzie? Ach, ja równiez milo wspominam te hiszpanskie i francuskie kafejki, takie czasem bardzo malutkie, ale jakzez milutkie... Tutaj jest chyba najwiecej Stabaków w calych Stanach, hehe, bo w koncu Seattle to ich siedziba... ;) Ja preferuje male kafejki, których na cale szczescie nie brakuje... I bardzo lubie próbowac muffinsy, teraz mam na nie oczywiscie zalozony szlaban, ale jak tylko bede mogla, to... Mniam! W mojej ulubionej kilka ulic od naszego mieszkanka robia takie pyszne muffiny z platkami owsianymi i suszonymi owocami... Mmmmhhhhmmm... Czekam z utesknieniem na druga faze, wtedy bede mogla pozwolic sobie na male co nieco co jakis czas... Leela 🌻 Bardzo ladne zdjecia, mila z was para... ;) Gratuluje zareczyn! :) A macie juz date na slub? Na naszym topiku jest kilka dziewczyn, które beda braly slub w tym roku, ja sama jestem mezatka od 7. maja, a wiec ze stazem 10 dni, hihi... Margot 🌻 No tak, mój luby ma samozaparcie jak zadko kto, cieszy mnie to, ale z drugiej strony to one jest jakby hyperaktywny i ciagle cos chcialby robic.. Czasem to troche za duzo... Ale wtedy go stopuje, hihi... ;) Bagatelko 🌻 Jesli chodzi o sery, to masz absolutna racje... Ja tak je lubie, ale niestety ten tluszczyk nie sprzyja mojej talii... wprawdzie zawsze starala sie ograniczac z serami, ale teraz musze \"zapozyczyc\" troche samozaparcia od mego lubego i zrzucic te wstretne kilkosy. Wprawdzie nie jest to az tak duzo, ale dla mnie to niezla meka... Na serki pozwole sobie potem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xana> raptem 4 mce, bo tyle trwalo moje stypendium na Universidade de Aveiro, wystarczylo, aby zakochac sie w kraju i kulturze... ja chyba jakis niejadek jestem.. muffiny tez mnei nie ciagna hihi, ale np chetnie pozarlabym z pol kilo pestek z dyni, byleby byly niesolone;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Xana - ja uwielbiam male kawiarenki! To ostatnio moj maly nalog... Francuska sie cos zrobilam ;):D A jesli chodzi o sery, to macie racje... Dla mnie ser musi byc serem i musi zawierac tluszcz! Jedynie co lubie to jogurty 0%... Zreszta produktow bezcukrowych tez nie trawie... Bezcukrowy = napakowany slodzikiem! Naprawde wole zjesc cukier nie aspartam... Od jutro chce znowu przyjsc do pierwszej fazy SB... Jakos brakuje mi motywacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot - hmmm, czyzby??? D! faza ? ;) Oj, ja Ci tak znowu zycze szczescia, ale majac pod bokiem tyle smakolykow ... Fajnie masz, ze we Francyji sa zjadliwe jogurty 0%, bo w Stanikach sa straszne - smakuja, jakby zamiast tego tluszczu, ktory jest naturalnym zagestnikiem mialy w sobie taki wstretny bialy proszek a la kreda :) Jay - och, gdyby takie normalne kawiarenki bywaly w Stanikach, z taka prawdziwie pyszna mala czarna i ciastkiem o malym rozmiarze, a wielkim smaku ... Ale jak komus pozostaja kofiszopy, to Starbak jeszcze obleci ;) PS nie lubie tych slodkich kaw z roznymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Jay - ja mam tak samo ze slonecznikiem... nie mowiac juz o pistacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*** WAZNA WIADOMOSC O CHLEBIE *** Dla Stanikowych postaci ta wiadomosc: otoz znalazlam chleb chlebow, bodaj jeszcze pyszniejszy niz z Panera Bread i co najwazniejsz 100% naturalny i organiczny. Mozna go znalezc nawet z zwyklych supermarketach, ale tylko takich, ktore maja wlasna piekarnie, bo ten chleb jest wypiekany na swiezo, codziennie. Oto nazwa: \"Panne Provincio\". Wystepuje w zielono-zoltych kaftanikach z papieru i celofanu :) Polecam - to jest chleb, jakiego nie powstydzilaby sie najbardziej swojska piekarnia na Starym Kontynencie, a w dodatku jest wiele roznych smakow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez za Starbucks nie przepadam. Ichnia kawa jest ZAWSZE przypalona i gorzka. Tez jestem smakosz kawosz. Zwykle pije kawy smakowe, bo jedynie one ukrywaja spalenizne z kofi-szopow. Moja ulubiona to streussel cake. Tutja lubie kawiarenki Dilworth oraz malutki lokalny Durango Bagel Shop. Calkiem ok jest tez Atlanta Bread Company, Panera i kawiarnia w ksiegarni Books-A-Million. Na poludniu niestety nie ma az tak duzo kofi-szopow jak to bylo w Midwest (Iowa, Illinois i Minnesota). Ja mam na ten temat wlasna teorie (jak zwykle...): na poludniu jest goraco, a ludzie sa nieco bardziej leniwi i powolni niz w innych czesciach US, wiec jakby pili kawe to by im dawala niepotrzebnego kopa. hehehe... mieliby za duzo energii... oni tu wola bujac sie na porchach i pic sweet tea bleeeee... slodka mrozona herbata... jak dla mnie to bluznierstwo... cukier w herbacie... Anyways... kawa... tu mi sie udalo znalezc jedna jedyna eurpejska kawe w supermarkecie: Melitta niemiecka. Pychotka. Nie jakis Folgers czy Nesca... Jak macie okazje to sprobujcie!!! A tydzien temu w World Market znalazlam 3 rodzaje Tchibo!!! O malo sie nie posikalam z wrazenia. Szkoda, ze nie ma tu Jacobsa, bo to chyba najlepsza kawa jaka pilam... Ale Melitta mi w zupelnosci wystarcza. Polecam. mmmmm Melitta macht Kaffee zum Genuss... Jay: jak sie bedziesz wybierac do Portugalii to daj znac, jade z toba. Jakies 2 tyg temu ogladalismy jak zwykle rano w niedziele jeden z turystycznych programow na PBS i byl odcinek o Portugalii. Cud miod!!! Koniecznie tam chce pojechac!! Zawsze marzylam, zeby sie nauczyc portugalskiego jezyka... Chociaz wersja brazylijska mi sie bardziej podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Bagatelka - ja na pierwszej fazie zamierzam wytrwac jakies 3 dni... wiecej chyba nie dam rady, bo takie pyszne truskaweczki andaluzyjskie kupuje ostanio, nie mowiac juz o malinkach i brzoskwinkach, na ktorych mysl slinka mi cieknie niczym woda z wodospadu Niagara ;)... Zaczal sie sezon owocowy a w pierwszej fazie owococe sa zabronione... wiec 2 tygodni bynajmniej nie zamierzam sie torturowac, ale 3 dni chyba dam rade :) Jogurty 0% we Francji naprawde sa dosyc dobre! Otatnio w ogole mialam faze na bezsmakowe jogurty i jak przystalo na jogurtopasibrzucha wcinalam po kilka dziennie ;):D A teraz caly czas mysle o wolowince jaka dzisiaj jadlam na obiadek... Wolowince w sosie z 4 gatunkami grzybow... Niebo w gebie! Jednak Francuzi potrafia odpowiednio przyrzadzac mieso, to trzeba im oddac! Sa mistrzami w tym fachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bagatelka: buuuu... u mnie nie ma zadnych dobrych chlebow... cholerne poludnie!!! ale jeszcze mi zostala Panera. a ja wlasnie lubie odltuszczone rzeczy. Na przyklad part skim mozzarella jest super. Podobnie part skim rocitta i serki philadelphia 0%. A ostatnio odkrylam bezcukrowe ciasteczka Murray. Polecam Pecan Shortbread. Smakuja lepiej niz normalne... Moj T sie uzaleznil. Polyka cale opakowanie przy jednym posiedzeniu. Nie wiem jakim cudem on nadal chudnie przy takim odzywianiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja o Portugalii nie wiem nic, ale zawsze ten kraj dla mnie mial posmak jakiegos cudnego spokoju, tajemnicy i swojskiej romantycznosci ... no i jezyk brzmi wprost ujmujaco! Co do kawy ze Starbaka, to oni ja tam maja specjalnie taka mocno upalona, bo niektorzy taka lubia. Ja sama wole troche delikatniejsza kawe, ale czasem mam smaka na tekiego szatana. Moj luby, ktory jest u nas czlowiekiem od robienia kawy i tylko on umie obslugiwac ten dziwny ekspress, wlasnie Starbakowa kawe preferuje i to w wersji French Roast, czyli juz taka najczarniejsza z najczarniejszych :D A mi ona nieraz smakuje bardziej, a nieraz mniej, ale nie chcialoby mi sie robic sobie specjalnie osobnej kawy, ani jemu odbierac tej przyjemnosci kawy upiornej :D Jak jestem zas sama w domu to pije kawe rozpuszczalna, a czasem z fusow, bo nie chcialoby mi sie wlaczac ekspresu na 1-2 kubki. Ale jak czasem mam smaka na kawe z mlekiem (niezbyt czesto), to juz wtedy musi bys strasznie czarna i mocna, najlepij espresso, no ale wtedy to juz jest cappuccino ;) Co do firm produujacych kawe, to nie mam w sumie ulubionej, ale te wszystkie amerykanskie sprzedawane w duzych puszkach np. Folgers to parodia. Do Melitty mam swoisty sentyment, bo parzyl mi ja w piekne letnie poranki pewien mily ksiadz b. dawno temu ;) Ostanio polubilam kawe z Caribou Coffee :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeah.... rocitta.... co to takiego.... oczywiscie miala byc ricotta.... jestem dyslektyk... aha i nie ma to jak 99% fat free szynka, mielony indyk i wolowina na hamburgery... ja bym nie mogla jest pelnotluszczowych. nie przeszloby mi to przez przelyk... oliwe z oliwek rozumiem do salatki albo do smazenia, ale jak mam do wyboru tlusty i nietlusty produkt to wybiore nietlusty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Portugalia jest piekna... Bylam, widzialam :D Ale to nie jest Andaluzja ;):D Dzisiaj... tak w ogole znowu mialam propozycje wyjazdu do Sevilli, znajomy Hiszpan znowu mnie ponownie mnie zapraszal ;) Jak mnie bedzie tak kusil, to kiedys chyba sie zgodze... ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Margot!!! Sevilla!!!! Jestem juz po 2/3 Twierdzy Browna... Ach ta Sevilla.... biedny David ucieka wlsnie przed gluchym morderca... wciagnelam sie jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley, no widzisz, a ja znowu wole nie zjesc ciastka wcale, niz jesc cos sztucznego, czy galeretke ... To mnie troche zniechecilo do diety poludniowej, ze polecaja w niej jedzenie sztucznych rzeczy, ktore nie moga byz zdrowe, przynajmniej ja nie wierze, ze moga, np. sztuczne desery na bazie dziwnych kolorowych galaretek, sztuczne jajka, sztuczny cukier ... Zamierzam jednak poczytac sobie z tej ksiazki takie ogolne informacje dotyczace zdrowego laczenia potraw itd. :) Margot - o jejciu, kiedy ja ostanio jadlam dobry owoc :0 ... A jeszcze w dodatku truskawke :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Squirley - kazdy ma swoje upodobania! Ja tez nie lubie tluszczu (moze poza smalcem palce lizac mojej prababci), ale nie wybieram specjalnie produktow odtluszonych... W serach gustuje a poniewaz czesto kupuje produkty regionalne, nie zawsze zaznaczona jest na nich zawartosc tluszczu... zreszta w tym momencie to rzecz najmniej wazna! Natomiast jesli chodzi o produkty bezcurkowe, to staram sie ich unikac, ze wzgledu na zawarty w nich slodzik... Zreszta ja i tak nie jestem zbytnio lasa na slodkie (bywa ze mam napady, ale tylko napady na szczescie) i generalnie owoce doskonale zaspokojaja moje zapotrzebowanie na cukry. A jesli chodzi o kawe, to ja pijam tylko Jacobsa, ktorego kupuje w Polsce lub w Niemczech! We Francji jeszcze go nie widzialam go na polkach w pobliskich supermarketach... A poza tym uwielbiam \'Anatola\' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley - jeszcze mi sie przypomnialo, bo pisalas wczoraj, ze nie mozesz znalezc bluzek koszulowych niemnacych, to ja wlasnie widzialam w JCPenney - pisza, ze non-iron, ale mimo to 100% bawelny. Nie wiem, jak beda lezaly, bo niestety jakosc rzeczy z JCPenny bywa rozna, ale mieli sliczne wiosenne kolory i bardzo duzy ich wybor. Tak slicznie wygladaly (np. seledynowa), ze az sama chcialam sobie kupic, chociaz ogolnie nie nosze bluzek koszulowych i garniturow, bo sie w nich torche dziwnie czuje, jak w pancerzu, tak sie przyzwycailam ostatnio do niczym pizamkowych miekkich ciuchow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Squirley - ciesze sie, ze Cie wciagnela... Ja \'polknelam\' ja w 2 dni :D Sevilla jest przecudownym miastem... ale Cordoba - to miasto - marzenie... miasto pachnace pomaranczami (to dlatego kupilam moje drzewko klementynkowe, bo zapach przypomnial mi o Corodobie i zapachu kwitnacych pomaranczy unoszacym sie wokolo)... miasto w ktorym czas jakby sie zatrzymal... pelne kretych uliczek... zabytkow pamietajacych czasy rzyskie, arabskie i ta przecudowna dzielnica zydowska... ach, rozmarzylam sie :) :) Bagatelka - ja zrezygnowalam ze wszystkich sztucznosci w czasie mojej diety SB... zadnych galartek, zadnych sztucznych jajek (tego chyba tutaj nawet nie mozna dostac), zadnych specjalnie odtluszczonych produktow... tylko to, co naturalne... Zreszta mi nie zalezy na zrzuceniu 20 kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot - blagam !!! i jeszcze na dodatek regionalne sery :( :( :( ja sie chyba zaleje lzami, u nas zeby kupic takie pyszne francuskie serki, to trzeba placic jak za rodzona matke i w ogole nie jest latwo dostac. Np wyobraz sobie, ze taki prima sort importowany serek z jakiejs starej francuskiej jaskinki moze kosztowac 30-40 dolcow za kg!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Bagatelka - we Francji owoce generalnie, nie sa rewelacyjne... owszem z wygladu, gorzej juz ze smakiem... Ale te truskawki i maliny, na ktore trafilam w jednym sklepie, to naprawde cos fantastycznego i w dodatku w przyzwoitej cenie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley> no to jedziemy do POrtugalii;-).. mi tam sie bardziej podoba portugalski portugalski, taki bardziej szeleszczacy swojsko brzmiacy hehe na brazylijskim moj jezyk musi wywijac kolka i zawsze dowaiduje sie ze zamiast chleb powiedzialam... czlonek, ze tak ladnei powiem hihi nie mam tego nosowego dziweku i zawsze sie ze mnie smieja, jak mam powiedziec chleb po portugalsku, to siodme poty mi na czolo wystepuja ;-) bagatelka> pieknosci same w Portugalii sa i to nie tylko w Lizbonie czy Porto, ale takie male cudne miasta jak Viseo..e ch.. zamykam oczy i latam jak pomysle o tym kraju Margolcia> pewnie, ze nei Andaluzja;-) tam wszyscy maja wade wymowy hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczescie zwykle sery, wsrod ktorych tez mozna znalezc smaczne, ale to juz sa takie fabryczne produkcje, kosztuja ze 3 razy mniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Bagatelka - az tyle? To faktycznie zdzierstwo! :( Tutaj tez za dobry ser trzeba sporo zaplacic, ale na pewno nie tyle... zreszta wybor jest naprawde ogromy... W koncu Francja z tego slynie... :) Jay - no maja, maja... :P nawet nie mowia fiesta tylko fieta... Ale tam siempre fie(s)ta todo fie(s)ta! :D Jak ja kocham Andaluzje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Jay - A bylas na przyladku Roca? Ja mam nawet stamtad cerytfikat i zdjecie jak pokazuje hen hen Hameryke ;):D Tylko niestety na zdjeciu wygladam jak wieloryb, co sie wylonil z oceanu... Wazylam wtedy prawie 70 kg :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bartelona para tiempre hihihihih to trzeba tak pieknie z wdziekiem te wede wymowy hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, znowu nadeszla tu faza na portugalie :D Kiedys juz tak bylo, pamietam, jak sie Jay wypytywalam ... i wtedy dowiedzialam sie o vinho verde ... ktorego raz w zyciu mialam okazje tylko sprobowac i to doslownie lyk, bo tyle zostalo w butelce na owym przyjeciu ... A jeszcze o jedzeniu, to ja w sumie staram sie tez nie zarzerac tluszczami, bo nie jest to zdrowe na serce jakby nie patrzec, nie mowiac o tuszy ... ale wole sobie zjesc chocby tylko jeden plasterek jakiej super prawdziwej wloskiej szynki, czy salami, w ktorym naprawde bedzie kwintentencja pysznego smaku, niz wiecej a za to wodnistej amerykanskiej wedliny naladowanej bog-wie-czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Jay - bez wdzieku sie nie da, ale oni widziek maja i to JAKI :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie nie moglam darowac, ze z Portugalii nie przywiozlam porto :( Nie przywiozlam, bo wyplismy w podrozy :P Mogla kupic wiecej butelek... W ogole ostatnio mm faze na rozowe wino... Polecam Bandol... Uwielbiam, kocham... Oj, ja tez uwielbiam prawdziwa szyneczke i salami... Chyba zaraz ogoloce lodowke ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Bagatelko - pewnie tak... zreszta dobre produkty, nie produkowane hurtowo przez fabryke, zawsze mialy swoja cene... Za jakosc trzeba zaplacic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jessie! ale pedzicie! wpadlam znowu na chwilke, noca, przed wyjazdem, bo dzisiaj po pracy mialam kolejna telefoniczna rozmowe o prace i koles zazyczyl sobie \" w trymiga\" mojego zyciorysu, wiec musialam sie tu wybrac...M. tez jeszcze siedzi w biurze, wlasnie bylam w miescie i zawiozlam mu cos do jedzenia... Bidok, nawet jeszcze nie zapakowany, ajutro z samego ranka ruszamy do ancony na prom i on sie jeszcze upiera, ze bedzie kierowal... Trzymajcie kciuki za ta pracke bo brzmi ciekawie i ... polski jezyk jest WEIIIIEEEELLKIM atutem, no i nadal sa to moje wymarzone i praktykowane media... moze sie uda? Polecila mnie swojemu bylemu szefowi moja kolezanka, tak polgebkiem, podobno nie wykazal wiekszego zainteresowania, a mi wyslala link, ale zly wiec sie tym dalej nie interesowalam, a tu nagle on sie zaczal wypytywac, ponaglac ja by mnie przypilnowala i bym mu wyslala dokumenty, dzisiaj w koncu udalo mi sie go zlapac, a on juz mnie pyta kiedy ewentualnie moglabym zaczac i bysmy sie jak najszybciej po moim urlopie spotkali na lunch i wszystko obgadali! Zaledwie w piatek mialam poprzednia 40-minutowa rozmowe, a le o tym wspominalam... niezle sie kreci nie? Trzymajcie KCIUKI! Sczegolnie KOKUS! ( a tak poza tym to przeslodkie sa te Twoje psiaczki!) trzymajcie sie! Hellas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×