Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

18 - Hmm - napisałaś \"nie chcę obarczać moimi podejrzeniami rodziców\". Czy to znaczy że jest coś - czego oni nie wiedzą? Jeśli tak - pamiętaj - pewne sprawy w początkowym stadium są do naprawienia - przedawnione - nie ma szans. A przecież masz dla kogo zyć. P.S. Podziwiam Cię - cokolwiek by to nie znaczyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
To link http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2179919,heh masz racje faktycznie powinnysmy pisac tu tez o sukcesach ,bo jak tak sie wszyscy zdoluja to nic nie da,jasne super podzielic sie problemem z kims kto cos talkkiego przezywal,bo on nas najlepiej zrozumie, ale jestescie fajne dziewczyny i mzoe mozemy sobie wzajemnie pomoc w wyciagnieciu sie z tego dolka.Ja zaczne od tego wyszlam dzis do pubu,pierwszy raz od jakiegos czasu spojrzalam na innych facetow wcale nie jest ich tak malo,wiadomo nie ma mowy zeby teraz kogos poznac wsyztsko jest za swieze za bardzo porownywalo by sie kazda nowa osobe do tego poprezdniego,ale to juz cos moje pierwsze spostrzezenie on nie jest jedyny na swiecie, po drugie najlepsze jest miejsce gdzie jest duzo ludzi wesola muzyka, ptatrzysz na nich i myslisz kurcze co mi da dolowanie sie bede tylko nieszczesliwa, a jest tyle pieknych rzeczy do zrobienia do zobaczenia,dzis pierwszy raz szcezre sie usmiechnelam,bo naprawde mmialam na to ochote,potem jeszce na chwile wpad;lam do dawnego znjaomego tez chwile smiechu(niestety uczucie tego ze nie jestem w stanie sie teraz z nikim zwiazac),bo jest naprawde pozytywna osoba,oprocz tgeo odkurzylam swoj notes z kontaktami poumawialm sie z iweloma osobami, dla ktorych ostanio nie milam czasu,bo wszytsko bylo podporzadkowane tylko jemu,kiedy zadzwoni kiedy sie odezwie, wolalam siedziec i czekac,bo nawet jak wychodzilam z innymi to i tak myslalam o nim.Teraz na to patrze i mysle jak bardzo z czasem zatracilam swoje wlasne ja,moje wartosci wszystko uleglo przemianie.Oczywiscie zawsze tak jest kiedy sie zakochujemy,ale jesli dla milosci poswiecamy wszytsko tak sie to potem koncyz lzami i cierpieniem,nigdy wiecej takl nie zorbie zawsez pozostawie sopbie ta czesc zycia(jako taki bufor bezpieczenstwa) do kotrej bede mogla wrocic w razie czego. Niedlugo wyjade,ale po powrocie mam zmaiar zapisac sie na rozne zajecia,moja pasja zawsze byl taniec wiec moze jakis kurs,nowe miejsca nowi ludzie,mam zamiar przezyc zycie tak zebym iwedzila,ze zyje:)Oczywisdcie po powrocie do domu, przy zgaszonym swietle chwila zadumy-wszytsko pieknie,ale bez niego oj jak boli serce kiedy o tym pomysle,ale pocieszam sie,ze prezciez ten bol kiedys minie,przycichnie, a moze nawet zgasnie.Wczoraj jeszce dalabym wsyztsko zeby zadzwonil zgodzilabym sie na wszytsko,ale teraz z kazda minuta wiem,ze tak sytuacja nie mogla trwac wiecznie,poza tym ona sie nigdy nie dowie wiec nie zranilam nikogo niewinnego na dodatek,nikt nie zasluguje zeby tak cierpiec jak moglam byc tak egoistka,jest mi wstyd i wogole(milosc miesza ludziom w glowach) bardzo sie ranilismy i nie tylko siebie,widac pisane mi jest cos innego w zyciu i choc wiem,ze bedzie trudno i wiele razy jeszce zaplacze,przeciez wiem,ze zycie sie tu i teraz nie konczy,najwazniejsze otoczyc sie ludzmi, bo samotnosc to jest to co mnie etraz najbardziej przeraza, jesli wiec ktoras z was jest z Poznania i mialaby ochote na jakis szalony pomysl moze wlasnie jakis kurs tanca nurkowania(hehe),tudziez poprostu dluga pogaducha albo co tam zawsze chcila robic w zyciu dajcie znac,pozdrawiam wsyztskie serdecznie i przesylam mnostwo pozytywnej energii(i jesli ktoregos kryzysowego dnia tu napisze smae czarne mysli mam nadzije,ze to bedzie chwilowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Darielko. Moi rodzice wiedza o wszystkim tylko nie o tych moich podejrzeniach co do mojego zlego stanu zdrowia. Boje sie, ze to moze byc cos powaznego. Narazie chodze od lekarza do lekarza i czekam. Niestety to moje czekanie mnie wykancza i podsuwa rozne mysli do glowy ... Podziwiasz mnie hmm nie wiem czy sobie na to zasluzylam, ale milo cos takiego przeczytac. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
dziewczyny polecam wam ksiazke Joshepa Murphego Potega podswiadomosci,moze byc na pocztaku,ze takie tam glupoty,ale cos w tym naprawde jest, pozbywajac sie negatwynycj mysli zacyznamy do sibie przycigac pozytwyne mysli i ludzi:) p.s.chyba powinnam zaczac pisac krotsze wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 - postaraj się nie bać - to niczego nie zmieni - a zniszczy Ci te dni - które będą aż wszystko się wyjaśni. A co do podejrzeń - może właśnie one spowodowałyby takie a nie inne działanie? Może coś komuś by podpowiedziały - a może choć pozwoliłyby uspokoić Cię. A zasłużyłaś sobie i to bardzo - mam nosa do ludzi i czasami między wierszami potrafię więcej wyczytać, niż ktoś chce przekazać (ale jestem skromna :):):) ). Margreta - przełom pewnie nastąpił - teraz już może być tylko lepiej. I tego się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„ Złamane serce to większe nieszczęście niż okaleczone ciało.” Ten cytat pochodzi z filmu \"Moja lewa stopa\". To film o kobiecie, ktora w wyniku wypadku (chyba, dokladnie juz nie pamietam) zostala sparalizowana calkowicie. Poruszala tylko lewa stopa... Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Poza tym: co nas nie zabije, to nas wzmocni. \"Po każdym dniu trzeba postawić kropke, przewrócić kartkę i zacząć nową\" - to opis koleżanki z gg. I cos w nim jest. Zawsze jest tak, ze po czarnych chmurach wychodzi w koncu slonce. Niech wiec wyjda wasze sloneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
p.s. mam nadzieje,ze jak przeczytacie moja historie to mnie nie potepicie(bo sma juz to zrobilam chyba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaciata
hej wam.... taki klub to fajna sprawa...tylko ze ja juz nie wiem czy to pomaga!!! Zadźganego brutalnie serca raczej nikt nie uleczy.Ostatnio(a własciwie to się już ciagnie od 7 miesięcy-tylko, że do mnie to jakoś nie dochodzi jeszcze)dowiedziłam się że osoba na której bardzo mi zależało(i w sumie chyba nadal zależy-wiem, że to głupie) dawała mi nadzieje tylko i wyłącznie gdy miałam mu pomagać w kilku sprawach.Koleś był nadzwyczaj brutalny....non stop miałam mieszane uczucia...jak potrzebował czegoś odemnie to normalnie był taki cudowny, że "do rany przyłóż". Juz kiedys sie przejechałam i nie moglam sobie nikogo znaleźć przez 2 lata (miałam takie wyobrażenie że każdy chce mnei skrzywdzić- co jednak nei zawsze było prawdą)wszysycy brali mnie za "odchyloną" a niektórzy nawet bezczelnie wyjerzdzli z hasłem czy przypadkiem nie zmieniłam orientacji.....boshe!!! sorki, ze sie rozpisujew każdym badz razie sęk w tym ze ja już wiem ze nic z tego nie bedzie, a jedyne co to ja na tym ucierpie ale dalej w to brne- bo mam ta głupia nadzieje która jednoczesnie juz dawno utraciłam.... OPTYMIZM-KARYKATURA NADZIEI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moje kochane..przeczytałam wszystkie wasze wypowiedzi od samego poczatku bardzo mi sie podoba ten topik..moze dlatego ze sama mam złamane serduszko i czytajac wasze listy poczułam sie troche lepiej bo wiem ze nie jestem sama w cierpieniach,,,,, jestem meżatka od 3 lat moja historia jest krotka maz mnie nie szanuje potrafi skrzywdzic nie tylko słowem ,,niestety brak mi sił i chyba niestety rozumu zeby odejsc..poznałam kogos...jest cudownym facetem tak mi sie wydaje... ale jest bardzo skomplikowany no i nie wiem sama czy cos do mnie czuje...niby tak ale to troche zamotane...na razie jestem szczesliwa mamy sie spotkac w przyszlym tygodniu wiele sobie obiecuje po tym spotkaniu ..mam nadzieje ze nie bede plakac.....pozdrawiam odedzwe sie jeszcze pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margreta - potępiać - a za co? A poza tym - nie potępiaj - nie będziesz potępiona, lub jak wolisz - kto z was jest bez grzechu - niech pierwszy rzuci kamień.... łaciata - pomaga nie pomaga - ale nie szkodzi. Przynajmniej tak mi się wydaje. A dobrze czasami pogadać z innymi \"bratnimi duszami\". A zawsze możesz pomyśleć - gdyby to pociągnęło się jeszcze kilka lat - sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Czasami taka radykalna operacja amputacji ratuje życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Laciata jesli Ci moge cos poradzic,to przemysl to sobie gruntownie,oczywiscie, mi tez bylo ciezko godzilam sie na wsyztsko, i za wszelka cen probowlam go zatrzymac, prze tel. bylam w stanie powiedziec,ze to koniec,a na zywo juz,ale wiesz mi,ze o wile mniej by bolalo gdybym wiedzila,ze to ja bylam na tyle silna zeby popwiedziec dosc,a tak nie daj sie ranic znajdz w sobie sile bedzie bolec,ale kiedys staniesz i powiesz kurcze,ale jestem z siebie dumna bo jestem wartosciowa kobieta i nie dlam sie nikomu wykorzystwyac i zobacyzsz kiedy uwolnisz sie z chorego schematu czas uleczy rane, znajdziesz szczescie na ktore zaslugujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaciata
dlaczego tak jest ze kochaja nas osoby na ktorch nam nie zalezy, a my kochamy osoby którym nasz miłosc nie jest potrzebna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Nie wiem za co za to w co sie wplatlam,to wnika pewnie z tego,ze boje sie odrzucenia,jakiegokolwiek jak kazda porzucona kobieta:)milo,ze uwazasz,ze nadszedl przelom, ja bardzo chce w to wierzyc(choc zasypiam i wyspiam sie tylko na po lekach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Laciata droga nie zawsze tak jest,a juz na pewno nie mozemy sobie pozwolic na to zeby w to uwierzyc,a jesli tak jest to pewnie dlatego,ze milosc nie wybiera odpowiedniego dnia i miejsca i osoby.JEST TAKIE POWIEDZENIE TURECKIE ODPOWIEDNI CZAS MIEJSCE I OSOBA, JESLI KTORES Z TEGO NIE JEST SPELNIONE NIE MA MILOSCI TYLKO JEJ POZORY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Znacie Hymn o milosci: ....a milosci bym nie mial bylbym niczym,ale pamietajmy,ze jest jheszce milosc do przyjaciol rodziny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaciata
Qrcze ja sie tak zastanawiałam nad tym dosyć długo.....,że coś wtym jest nie tak!!Bezsens totalny....pomimo tego ze serce mam zadzgane pozwalam na to zeby dalej było ranione przez ta sama osobe!! niewiem chyb ajestem wadliwie skonstruowana!!Sama nawet niewiem jak sobie pomagac!zawsze kończy się to tak, że mam ostre postanowienie "od jutra to się zmieni!!" i tak tez sobie mowi codziennie od lutego!!! jak mi sie zdazylo nie myslec o nim 3 dni to byl ogromny sukces, ale wystarczy jeden jego usmiech, jakikolwiek gest i ja juz jestem rozbita na atomy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaciata
Margreta moze i masz racje, moze to nie jest ta odpowiednia osoba, a ja bylam w nieodpowiednim miejscu i wogole......No niestety ale te pozory uczucia sa takie ze ja juz sie pogubilam!wszyscy mi mowia zebym sie nie uzalała. staram sie tak robic, ale nei zawsze wychodzi. Jezeli sie nei uzalam to nic nie mowie- a znajomi wiedzą i tak o co chodzi i w czym sęk.wiem ze moze moja paplanina nie ma sensu :( dla mnie to wszystko nie ma sensu.. Ale niestety prawda jest taka ze najboleśniej przemija to, co chcielibyśmy żeby trwało!! "..gdy twoje serce będzie bolało tak bardzo, że nie będziesz mógł nawet oddychać..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Biedna Laciata, jak czytam Twoje wypowiedi to jakbym slyszla sama sibei ejszce sprzed kilku(a nawet kryzysow nocnych chocby disiejszych) dni,rani mnie ale prezciez mnie kocha ja go kocham przezyje,wiem ze wydaje Ci sie to beznadzijen nawet moge CI powiwedziec ze bedziesz myslec po rozstaniu dluzej niz trzy dni,mzoe nawet rok,malo tego jesli Ty to zakonczysz mzoe byc tak ze jeszce wrocicie do tego potrzeba czasu,ale co moge pwoieziec zacznij powoli sie odsuwac,znajdz sobie cos innego w zyciu cos jeszce,nie poswiecaj sie nie zatracaj sibie i pamitaj czasem warto wlaczyc ale trzeba byc pewnym ze jest o co,tak bardzo chcilabym Ci zaoszcedzic tego co moze byc jeszce przed Toba bo ja juz sowje cierpie wiec przerzucilam bym Twoje na mnie,ale widac tak juz jest w zyciu,ze kazdy sam musi przejhsc sowje,nie poddawaj i przede wsyztskim nie mysl,zcaly zcas,ze on Ci jest potrzebny do zycia,ze bez niego nie dasz rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Wiesz co do uzalania sie,jesli polaczesz bo jest Ci tak strasznie zle nie traktuj tego jako uzalania sie tylo jako uzewnetrznienie uczuc,placz przynosi ulge, trezba tylko zaraz potem sie wziasc w garsc i powiedziec sobie:dosc,cierpie,ale zycie sie toczy dalej,spojrz w lustro i powiedz osbie znam swoja wartosc,a jesli on jej nie dostrzega to on powiennien plakac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaciata
Margreta masz wilkie serducho...DZIĘKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margreta
Dzis kryzys poranny,rano poczucie tesknoty i olbrzymiej straty, przy sniadaniu lzy,ale za to przynajmniej zaczelam w miare normlanie jesc,Boze daj mi sile,bo zcasemto jest takie ebznadziejne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Boże, daj mi pogodę ducha, abym zaakceptował to, czego nie mogę zmienić odwagę, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego\". To tak a\'propos ostatniego zdania w pozyższym poście... Pozdrawiam! PS: I pamiętajcie wieczorem o \"pracy domowej\"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Darielko moim zdaniem Ty naprawde powinnas zostac Pania psycholog :) W Twoich postach jest duzo zyczliwosci i zrozumienia. Zawsze potrafisz napisac cos optymistycznego, cos co pomaga spojrzec na dana rzecz troche z innej strony. Za Ci bardzo dziekujemy (pisze w liczbie mnogiej bo sadze, ze jest tu wiecej osob, ktore tak mysla). To co napisalas, ze masz nosa do ludzi i ze potrafisz czytac miedzy wierszami niesiwadczy o Twojej nieskromnosci tylko o Twojej wrazliwosci i umiejetnosci sluchania a w tym przypadk czytania innych. Jakby na swiecie wiecej bylo takich Ludzi jak uszyczki z klubu nie byly potrzebny nasz klub. Pozdrowionka dla wszystkich czlonkin klubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Na początku witam nowe członkinie: Hanuś 🌼 Łaciata 🌼 Nixi 🌼 (ja tu robie jako komitet powitalny) ;) W każdym razie witam. Ę...... pod tym co napisałaś wczoraj (22:53) to ja się podpisuję obiema rękami i nawet nogami. Dobrze będę się zastanawiała codziennie nawet nad najmniejszymi sukcesami i będę tu pisała o tym. O wszelkich nawet małych radościach. Ty to masz super pomysły! Napisałaś że trzeba Ci jakiegoś kopa. Haha! No ja też muszę chyba czuć siekierę nad karkiem to wtedy mnie to bardziej mobilizuje. Ale może nam się uda jakoś! Chciałabym! Margreta pisz jak Ci wygodnie. Mogą być długie wypowiedzi. Czytam to co napisałaś uważnie a to najdłuższe dzieło czytałam 3 razy... Więc jak widzisz czytelników nie zabraknie. To co napisałaś (o Twoich planach po powrocie) skłoniło mnie do powzięcia pewnej decyzji... Ty może skusisz sie na kurs tańca a ja postanowiłam zapisać się na basen! Tylko strój musze sobie zakupić! :) Mam rodzinę w Poznaniu (ale taką baaardzo daleką). :) Darielko widzisz Ty musisz być psychologiem. Poprostu nie masz wyjścia już. Szczerze mówiąc ja już sobie nie wyobrażam jakby Ciebie tu nie było. A teraz tak jak kazała Ę praca domowa: 1.Napisałam dziś smska do koleżanki która nie za bardzo lubi ludzi i unika spotkań jak ognia. Odpisała. Niby żadna rewolucja ale niech wie że ktoś o niej pamięta. 2. Postanowiłam się zapisać na basen. To wszystko. :) Teraz przyjdzie Ę i sprawdzi nasze prace domowe i oceni nas hihi ;) Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tak, już nadciągam :) Duszyczko, dziękuję za tę odę w jednym zdaniu do moich pomysłów :) Nie sądzę, żebym jeszcze dziś odniosła jakieś małe lub tym bardziej duże zwycięstwo, więc myslę, że mogę już odrobić pracę domową :) Sukcesik dzisiejszy mam malutki, ale zawsze to coś: też napisałam esemesa do dawno nie widzianej koleżanki, która mnie już od miesięcy zaprasza do siebie, a ja jakoś sie wybrać nie mogę... w styczniu urodziło się jej dziecko, a ja go jeszcze nie widziałam! Jak mi się uda ją w tym tygodniu odwiedzić, to będzie kolejny ;) Ogólnie dzisiejszy dzień był pod znakiem doła giganta (od samego rana aż do tej pory)... Z radości dziś zaznanych... budująca, choć niełatwa rozmowa z koleżanką oraz telefon od przyjaciela, który zaniepokojony moim stanem ducha okazał mi nieco troski... umówiliśmy się na sobotę, w sumie dobrze, że nie na dzisiaj, bo nie wiem, czy chciałabym znowu wylewać z siebie żale i słuchać kolejnych rad, od których szczerze mówiąc już mi się mózg lasuje... lepiej jak się razem pośmiejemy i sobie pośpiewamy. W chwilach takich jak ta zauważam, jak bardzo intensywnie przeżywam swoje priblemy, a jak mało doceniam dar przyjaźni. Akurat mam dużo życzliwych osób wokół siebie i na pewno nie da się o mnie powiedzieć, że jestem samotna! (czyli... sukces, jak w mordę strzelił! ;) :D ) Natomiast co do Darielki... może mianujemy Ją Dobrym Duszkiem? Bo zadaniem psychologa jest nie tyle pocieszanie, co dogłębna analiza problemu, a czasem też i huknąć trzeba... To tylko taka moja skromna propozycja... Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj, zapomniałam o czymś wściekle ważnym! Duszyczko, zapisanie się na basen to KROK MILOWY - ja w każdym razie jak mam potężną i przeciągającą się chandrę, to jakiekolwiek wyjście do ludzi, pokazanie się w publicznym miejscu zakrawa na heroizm... zwłaszcza jeśli jest to miejsce, gdzie jest dużo nieznanych ludzi. Kolejna rzecz przeze mnie nie doceniana to życiowe osiągnięcia. Każdy jakieś na pewno ma, tylko przy niskiej samoocenie wydają się małą mrówką, a najmniejsze problemy urastają do rozmiarów słonia... Moja lista: 1) w roku 2003 schudłam 16,5 kg; po wieloletnich nieudanych próbach ta była udana i... ostateczna (waga stoi w miejscu) 2) w tym samym roku po sześciu latach niesiedzenia za kierownicą zapisałam się na jazdy doszkalające (nawiasem mówiąc... zostałam do tego zmuszona niemal siłą). Musiałam się uczyć praktycznie wszystkiego od zera, szło mi jak z kamienia, ale... practice makes perfect i teraz niezły krążownik szos ze mnie :) 3) w roku 2004 napisałam pracę magisterską na trudny temat... dzień po obronie promotor powiedział: \"Szczerze mówiąc nie wierzyłem, że pani to w ogóle napisze\"... (ja też) Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to jak przechwalanie się... ale w trudnych chwilach warto sobie przypominać to, co nas dobrego w życiu spotkało. Bo nigdy nie ma tak, że się dzieje tylko źle, nieprawdaż??? 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):) ale mnie rozbawiłyście :):):) psycholog dobry duszek :):):). Boję się że nic z tego. Generalnie nie wierzę w psychologów - dla mnie są to ignoranci nastawieni na wyciąganie kasy z ludzi dotkniętych jakimkolwiek problemem. Oczywiście są wyjątki - pracujący tylko dla tego, aby pomóc innym, ale jest ich tyle samo co np. jednorożców na świecie - ja w każdym razie nie spotkałam żadnego. Co do duszka - może być - gorzej z tym \"dobrym\". Pewnie że fajnie być dobrym - tylko że to raczej nie ja. A co do dzisiejszego dnia - nie wiem, nic się nie wydarzyło - ale wpadło mi do głowy - że jeśli podejmować jakieś plany czy zobowiązania na przyszłość - to trzeba zaczynać od drobiazgów, rzeczy takich - które napewno jesteśmy w stanie dokonać. Sukcesy budują - więc zacznijmy od drobiazgów :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Darielka, bez przesady! Każdy ma w sobie coś dobrego, więc skąd taka brutalna samokrytyka? Masz rację, że trzeba zacząć od drobiazgów, bo porywanie się od razu z motyką na słońce i porażka w tej materii skutecznie odbiera chęci do walki o drobiazgi :) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A! Jeszcze mi się coś przypomniało! Moją radością jest ten nasz klub! Otwieram kompa i od razu pędzę tutaj. Taki kącik pzyjaciół. :) Jesteście dla mnie siłą i oparciem. I okazuje się także motorem do działania. Narazie to bardzo małe kroki pewnie będą no ale coś trzeba robić i od czegoś zacząć. Może dzięki Wam uda mi się coś uporządkować w tym moim życiu? Ę prawdaż, prawdaż... A dokończenie zdania: \"sukces jak w mordę strzelił\" rozbawiło mnie totalnie. I śmiałam się na głos. :D Tylko że potem naszła mnie taka refleksja że ja to jednak nie mam aż tyle życzliwych osób (moja wina w tym jest ogromna bo się pozamykałam i teraz już się nie da nic zrobić). Dobra nie narzekam. Darielko a Ty się zgódz na jakieś stanowisko tutaj bo musimy wiedzieć jak możemy się do Ciebie odwoływać no i w ogóle jesteś tu...... no ja sama nie wiem jak to nazwać.... jesteś Dobrym Duszkiem i już! I nie kłóć się z nami! :D No to uciekam. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bo jeszce mnie nie wyrzuciłyście :) i nie mam zamiaru sie z nikim kłócić. No chyba że Wasze dobro i moje sumienie mi każe - ale to sytuacje usprawiedliwione. NIe wiem czy ten klub powstał przypadkiem, czy został gdzieś tam dawno temu zaplanowany i ma do spełnienia jakieś bardzo ważne zadanie. Dobrze mi z wami - mam nadzieję że Wam też. Choć podobno nic nie zdarza się bez powodu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×