Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Witam! :) Święta racja dziewczyny! W przedziwnych czasach żyjemy. Bardzo mnie denerwuje kiedy w telewizji są czasem takie programy na temat mniej więcej taki: \"Dlaczego kobiety tak są zafascynowane karierą w dzisiejszych czasach\". Dostaję szału! To nie żadna kariera tylko normalna konieczność te godziny w pracy! Ciekawa jaka kariera skoro juz wszystkie \"stołki\" są obsadzone i nie przewiduje się dodatkowych etatów. Wprost przeciwnie - minimalizuje się je. Więc jak jest prezes i jakaś prezeska i stali zastępcy to jaka kariera!!!!! Trzeba być i pracować o wiele dłużej niż kiedyś a nie że nienawidzimy domu i z niechęcią tam wracamy i właściwie wolałybyśmy spać w tej pracy naszej. Oczywiście mówię bardzo ogólnie. Jednakże słowo \"kariera\" doprowadza mnie do szału. Sprawa tak jest przedstawiana jakby 99% kobiet udawało się zrobić ową karierę. Ciekawe jaki jest procent rzeczywisty. :o I się zdenerwowałam! ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, tknęłyście mojej czułej struny! Bo ja pracuję w pracy i jeszcze w domu, a w domu to na trzy etety - dwa związane z tzw. działalnością gospodarczą a trzeci z byciem gospodynią domową!!! Chyba za bardzo zasłodziłyśmy się ostatnim razem... dziś bym zjadła śledzika w śmietanie... Znowu sie wziełam za mądrą lekturę i staram się do niej stosować. Nie pomaga, qcze prawie wcale. Za mało wiary we mnie, czy co... Ale jak ktoś zbierał w danej dziedzinie życia same kopy, to ciężko mu uwierzyć, że to koniec pecha i teraz już będzie tylko lepiej. Miłego wieczoru Wam życzę i radości życia. KONIEC Z PECHEM, CO??!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka - nie jakiśtam tylko ja jedyny tu narazie. Ale ponieważ wszyscy faceci to .... więc nie przejmuj się. Jeśli masz ochotę pojeździć - nie ma sprawy, urlop i przyjeżdżaj - oddam cię pod opiekę odpowiedniej osobie i możecie jeździć ile chcecie (sam nie bardzo spoufalam się z tymi zwierzętami, mogę je co najwyżej czasami nakarmić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmi zachęcająco... rzadko się zdarza możliwość jeżdżenia konno skolko ugodno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy, dwa araby, jeden małopolak i jeden NN (ojciec arab matka ??) czekają. Instruktorka w postaci mojej córeczki do dyspozycji i kawał terenu, czyli miłej zabawy. Nic więcej obiecać nie mogę. Natomiast wracając do kariery zawodowej, uważam że kobietom jest łatwiej, a przynajmniej mają większe możliwości, ale pozwólcie, nie będę tego uzasadniał. To jest po prostu moje zdanie, mogę się mylić. A co do pracy, niestety, czas nielimitowany dopadł wszystkich (ja musiałem przerwać ostatnią wypowiedź, bo trzeba było popracować, a kiedyś za 8 godzin można było wyżywić rodzinę :( ). Ale \"to se ne wrati\" i pewnie to dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasy są REWELACYJNE tylko ja jestem niedopasowany a gdzie Grzesznica M. ????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwendolina chyba mnie zatkało (może z zazdrościhi hi hi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! :) Renna pewnie że nie ma mowy o żadnym pechu. Nigdy nie myślałam tak nawet tylko jak już że poprostu jest mi tak pisane. Więc nie myśl też o jakimkolwiek pechu że go miałaś i wykreśl to słowo. :) Renna to Ty chyba jesteś przepracowana straszliwie! 300% normy! ;) A śledzik w śmietanie zjedzony? :D No proszę! Być może Ę pojedzie do naszego Wiedzmina na przejażdżki! :D Co to się porobiło.... ;) facet30............. Tutaj bodajże nigdy nie było Grzesznicy M. Ale tak mi się coś wydaje że wstąpiłeś omyłkowo nie na ten topik co chciałeś. Gwendolinna cóż mam powiedzieć... Życzę Ci szczęścia przez jakąkolwiek drogę do Ciebie przyjdzie... :) Cari! 👄 :) Ktoś tu wspomniał że lubi orzeszki w miodzie. Dziś wstąpiłam do sklepu i właśnie takie spojrzały na mnie ze sklepowej półki... ;) Wzięłam i mam. Dobre! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwendolinna, nie wiem czy przypadkiem nie szykujesz sobie nowych kłopotów, ale w końcu rozum masz i konsekwencje pewnych rzeczy powinnaś przewidzieć. Acha, bym zapomniał, macie pozdrowienia od niejakiej Dariel :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, dziękuję :) Hej, czy Ty, Wiedźminie i Darielka nie jesteście przypadkiem małżeństwem ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za pozdrowienia :) Duszyczko, poszłaś na łatwiznę z tymi orzeszkami!!! Trzeba kupić po pół kilo laskowych i włoskich w łupinach, wziąć dziadka do orzechów, nalać na talerzyk/spodeczek miodu, łupać, łuskać, moczyć i zajadać!!!! Smacznego ;) (Aha, mocna czarna herbata do tego wskazana jak najbardziej, z cytryną najlepiej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtam drogie kolezanki i kolege od koników\" oczywiscie tych zwierzątek. Bardzo chetnie skorzystam, z tych koni, ale moze jak wyrobie z 500% normy, bo mi jakos czasu brakuje, i obawiam sie ze nate konie cała Polske bym musiała przemierzyc, TO BY BYŁA WYPRAWA KRZYZOWA Z MIŁYM ZAKONCZENIEM. Renna cos widziałam tam o jakims pechu wspominałas, jak mnie ni było, chyba musze tu czesciej wpadac i przywracac kolezanki do porządku czyli \" jak nie łapac dołów i pecha. Chyba zazdroszcze koelezance tego sekksi spotkanka, musze pomysleć , zeby zrobic niebawem cos równie szalonego. A miłość faktycznie moze przyjsc po czymś takim, ja tam w to wierze. Dzis nawet miałam szanse złapac, całiiem przystojego szczupaka, a wiecie gdzie? W sklepie, pan wjechal we mnie wozkiem w hipermarkecie i w ramach przeprosin chcial mnie zaprosic na kawe, sietttttttttt a ja miałam umowione spotkanie . ale nic jutro teztam pojde , moze znowu ktos wjedzie na mnie wozkiem z impetem. tak sobie pomyslałam, ze chyba jeszcze przyciągam wzrokiem facetów. hihihihihihihihihihi, jest szansa ze nie zostane stara panną , ba Pozdrowionka wszystkim sle i zycze miłego chrupania orzeszków w każdej postaci. !!! A może jeszcze tu dzis wpadne a co mam w koncu pierwszy wolniejszy wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, melduję się jak zwykle :) Ufff, ciężki dzień. Coraz więcej roboty i to na cztery ręce. Głowa mnie rozbolała z głodu, humoru brak, pogoda do de, ale za to jutro imprezka. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki i wiedzmo! :D Dzięki za pozdrowienia od Darielki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🌼 :) Ale zaraz, zaraz... coś mi tu nie gra... Czyżby Ę wpadła na jakiś trop? Chodzi mi o to że nasza wiedzma dostaje wiadomości od Darielki a my po prawie pół roku pisania nie mamy wieści.... A przecież Wiedzmin nie \"dyskutował\" tutaj z Darielką. Wiedzmin mów kim jest Ciebie Darielka i czy sie znacie i w ogóle i w szczególe! A może jesteś w zastępstwie jakoś tutaj i ona Cię tutaj wysłała? Żądam wyjaśnień!!!!!!!!!!!!!! :P :D :D :D Renna nawet nie wiedziałam o tych orzeszkach że takie cuda można robić... Może kiedyś zrobię i Cię zaproszę to ocenisz czy mi wyszły. ;) Anka! 👄 :) Jak ja Ci zazdroszcze optymizmu. Chciałabym sie tego nauczyć ale sama się dołuje własnymi myślami. Mam czasem takie radosne okresy (jak ostatnio) ale prędzej czy pózniej ten czas się kończy i znowu wracam do mojego realnego świata. Właśnie wczoraj chyba mi się ta radość skończyła i znów mnie coś dopada czuję... :o Własne myśli mnie zamęczą! No widzisz Anka trzeba było iść na te kawe. :) Albo idz jeszcze tam na zakupy tak jak mówisz tylko uważaj bo jak tak więcej mężczyzn wpadnie na pomysł z wózkami to wyjdziesz niezle poturbowana! :D A na poważnie - to nie możesz zostać starą panną bo to nic wesołego wiem coś o tym. :D Gwendolinna nic sie nie bój: nikt nie będzie oceniał. Przecież każdy jest dorosły odpowiada za siebie i może robić co chce. To nie tak że kobieta jest jakąś tam........ \"....\" tylko poprostu widocznie ma taki sposób bycia. No sama nie wiem. Każda z nas ma inny charakter dlatego ja nic nie mówię bo się nie znam. A skoro się nie znam to przecież nie będę kogoś oceniała. To prawie tak jakbym chciała wyrazić opinię na temat sytuacji ekonomicznej w Nigerii a nie mam o tym zielonego pojęcia. Tak samo nic nie wiem na temat takich spotkań bo mam inny charakter. Więc Gwendolinna bez stresu! 👄 :) Cari! 🌼 🖐️ :D Ę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Miłego imprezowania. :) Właśnie sobie uświadomiłam po tym co powiedziała Anka, po imprezie naszej Ę że jakoś już w ogóle nie poznaję nowych ludzi. Od lat te same koleżanki z mężami i z dziećmi większymi i mniejszymi. Nie ma mowy o imprezach bo to już stateczne rodziny. Wypady też nie wchodzą w grę - jak już to oni w gronie rodzinnym jadą. Przechlapane! I muszę jezdzić sama. Znowu narzekam! Czyli można powiedzieć: WRÓCIŁAM do swojej naturalnej formy! Dobrze już nie będę narzekała ale samotne wycieczki nie są aż takie wesołe. Są piękne ale czasem to się boję tak w pojedynkę trochę. Ale na szczęście jeszcze mnie nikt nie napadł! :D Wybaczcie że znowu tak piszę ale chyba złapałam to o czym mówiła Anka. Ja się poprostu tutaj do Was nie nadaję! Jak tak sobie porównam to poprostu beznadzieja. A już w ogóle siebie pytam.... Co ja tu robię na \"życiu uczuciowym?\" Chyba tylko \" sprzątam\" bo nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego znów mnie dopadło. Może i dlatego że to wolne jest a mnie czekają 3 dni ciszy. Jednocześnie świadomość że chyba jestem nienormalna skoro w moim życiu dzieje sie tak a nie inaczej. Mam takie wrażenie jakby wszyscy spędzali miło czas, radowali się a ja tu jakąś pokutę na wieczność mam. Tylko nie wiem za co ta pokuta!!! Masz rację rozkleiłam się. Nawet rozpadłam sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwendolinna tak mi przykro że tak się dzieje i u Ciebie. Wiem co to znaczy samej siedzieć w domu w weekend. A nawet gdyby nie siedzieć w domu to i tak samej. Nauczyłam się już wszędzie chodzić sama. Tylko czasem glupio tak w kinie na przyklad. Ale olałam to i nie przeszkadzalo mi to zbytnio. Teraz mam jednak taki czas że mi się już zwyczajnie NIE CHCE! Nie chce mi się \"wychodzić\" do ludzi i dosłownie i w przenośni. U koleżanek zawsze to samo i nawet nie mają ochoty rozmawiać \"głębiej\" tylko o takich głupotach. Nigdy nigdzie nie wychodzą i nie wychodziły (sama się dziwię jak poznały te swoje \"połówki\"). Poprostu to osoby nie ciekawe świata. Gdybym zaproponowala wycieczke w góry to chyba z przerażenia włosy by im wypadły. Ale co zrobić. Jak zmienić znajomych? :o Gwendolinna to jak odganiasz te czarne myśli. Tak na ucho Ci powiem że o nim to już wole nie myśleć i nie chce wiedzieć co robi i gdzie jest. Zresztą i tak się już nigdy nie dowiem. Ale to mi akurat przynosi ulgę. Nie mam pojęcia jak odgonić czarne myśli. A wszystko przez to że zaczęłam sie zastanawiać nad moim jutrem. Najlepiej było jak tylko myslałam o dniu dzisiejszym. Teraz mam karę za to i znów mnie męczy. :( Chyba jestem żałosna i nadaję się na śmietnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Gwendolinna. Te złe dni to u mnie chyba się przenosi na złe miesiące. Też staram się czymś zająć ciągle ale ile można. Wiem że inni mają gorzej. Ale mi brakuje radości życia, usmiechu, humoru... Znaczy może i nawet mi nie brakuje ale nie mam gdzie tego pokazać, gdzie dać i gdzie zostawić. Jak jestem wśród ludzi to nawet nikt nie przypuszcza ze mi kiedykolwiek może być smutno! Nikt mi nie uwierzy bo to ja najczęściej żartuję. Tylko po zamknięciu drzwi z kim mam żartować? Ze ścianą? Życie zaczyna się po trzydziestce? To ja już nic nie mówię. :o Ale uznajmy że to prawda a wyjątki jak zawsze być muszą. Więc życie zacznie się Gwendolinna dla Ciebie. Zobaczysz. :) Może i wcześniej się zacznie??? Pójdę potem na spacer może mi wywietrzeją te myśli z głowy. Nadal jednak twierdzę że jestem najgorszym uczestnikiem tego topiku bo ciągle narzekam. Chyba znów wprowadzę metodę \"myślenia o tym tylko co będzie do wieczora i nic dalej\". Narazie jednak nie potrafię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam... wcale nie. Jedna koleżanka to mnie ma tylko do tego aby mi streszczać swoje życie (co sie wydarzyło przez czas kiedy się nie widziałyśmy), druga ma trójkę dzieci więc jest zabiegana ale jest w porządku. Trzecia to trochę taki leń który siedzi w domu z mężem od lat i praktycznie nigdzie nie wychodzą. Czasem mają porywy i wyskoczą sobie oboje gdzieś ale tak to dom i dom. Czwarta odzywa się tylko wtedy gdy zostaje sama w domu - więc jestem trochę \"zabijaczem\" czasu dla niej. Czasem miesiąc nie odzywa się i nawet nie wie czy ja żyję czy już nie. I to by było chyba na tyle... :o Więc z żadną z nich nigdzie nie wychodzę, niczego razem nie przeżywamy i tak dalej. Nie ma mowy o imprezach. Ę kiedyś tu komuś doradziła że wystarczy się skrzyknąć i już... W moim przypadku to niemożliwe! To tyle o znajomych. Tego już nie zmienię. Zmienić to musiałabym coś u siebie. Ale co i jak! Gwendolinna dzięki za ciepłe słowo. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Tyle ważnych tematów tu zostało poruszonych... Duszyczko, śmietnik już jest obsadzony, sio! ;) Znajomi... Wiecie co? W czasach podstawówkowo - licealnych nie miałam żadnych znajomych, nikt się ze mną nie bawił, nie zapraszał na imprezy, podczas gdy mój brat miał ich mnóstwo, a to na piwo, a to na imprezę - praktycznie co weekend. Moja ciocia mówiła: Zobaczysz, pójdziesz na studia, to się zmieni. Poszłam najpierw na zaoczne dziennikarstwo, a tam ludzie sporo starsi ode mnie, pracujący, żonaci i dzieciaci. Zresztą na studiach zaocznych trudno nawiązać jakąś wieź z kimś, jak się widujemy dwa razy w miesiącu na zjeździe. Rok później się dostałam na dzienne na mój wymarzony kierunek. Tu już lepiej, bo ludzie mniej więcej w moim wieku, młodzi, o świeżym spojrzeniu na świat. Myślę sobie: fajnie, będą przyjaźnie, imprezy, wspólne wyjścia - kino, teatr. I... liczył dziad na cudzy obiad. Znajomi? Imprezy\" Kino? Zero. Ale... Na pierwszym roku tych dziennych jedna koleżanka z dawnych lat zaprosiła mnie na koncert chóru, w którym śpiewała. Po koncercie poznała mnie z dyrygentką, a ta, zanim spytała mnie o imię, zadała pytanie: dlaczego z nami nie śpiewasz? W myślach popukałam się w czoło. Minęło kilka miesięcy i myślę sobie, że w sumie czemu by nie spróbować, w końcu słuch i głos mam całkiem przyzwoity. Poszłam na pierwszą próbę i... zostałam. No i się zaczęło. W tym chórze śpiewali tak fantastyczni, wspaniali, kochani ludzie, że oprócz wspólnych prób w końcu połączyły nas też wyjścia, a to do kina, a to do teatru, a to do galerii. No i imprezy. To tam znalazłam prawdziwych przyjaciół, wcale nie w szkole czy na studiach. Z czasem, kiedy ludzie podorastali, zajęli się swoimi sprawami, pożenili, powyłazili za mąż, skład chóru topniał, aż się całkiem rozpadł. Ale przyjaźnie zostały, i nasze wspólne tradycje, jak ta dzisiejsza. Każdego roku 11 listopada spotykamy się, by razem pośpiewać i pograć na gitarach. Dbam o to, by tradycja nie zaginęła i zapraszam znajomych do siebie. Dobrym gruntem do poznawania nowych ludzi są działania, które ich łączą, jak właśnie chór, może kurs tańca, klub płetwonurków, jakaś wspólnota parafialna, cokolwiek, gdzie członków danej społeczności łączy jakieś wspólne hobby, idea, cel. A do kina bardzo lubię chodzić sama. Zwłaszcza na ambitniejsze, dające do myslenia filmy, bo wtedy jakoś bardziej się angażuję w przeżycie. Gwendolinna, ja nie potępiam Ciebie za to, co planujesz zrobić. Osobiście nie zagłuszałabym pragnienia bliskości przygodnym seksem z jakimś obcym facetem, a nawet kimś, kogo znam i szanuję. Moim zdaniem ta sfera jest tak osobista, że należałoby ją pozostawić dla Najbliższej, Ukochanej Osoby, której się ufa i z którą się postanowiło spędzić resztę życia. W każdym razie ja to tak odbieram i czuję, to Twój wybór i Twoja świadoma decyzja... Pozdrawiam was gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwendolinna, nie kumam o co ci chodzi. Czy ja coś złego powiedziałem o tobie? Po prostu 99,9 % kobiet jeśli już ma przygodny sex bez zobowiązań, bardzo szybko zaczyna się angażować uczuciowo. No i później, pomimo że na początku było ustalone że to tylko sex, zostaje zranione czy też wypalone serduszko i świat się wali na główkę. Sorry wielkie, ale nie uwierzę że kobieta pójdzie do łóżka tylko dla seksu, a jeśli już pójdzie to i tak wyjdzie z niego z uczuciem. Tak ten gatunek jest skonstruowany i nic na to nie poradzisz. Skąd wiem, otóż pomimo że nie uprawiam przygodnego sexu (własna małżonka narazie mi wystarcza), czasami potrafię wysłuchać co inna kobieta mówi, a że znam ich wiele (bo lubię), coś niecoś już usłyszałem i wnioski są takie a nie inne. *duszyczka* , coś mi się widzi że w wywiadzie to raczej pracy nie dostaniesz. I faktem jest że tu z nią nie dyskutowałem, ale są inne sposoby komunikowania. Na samym początku gdy opisała mi swoją sytuację, między innymi padło że nie będzie miała dostępu do netu, więc wysłałem jej swój numer telefonu, tak na wszelki wypadek. A że mieszka mniej więcej w tej samej części kraju, a potrzebowała załatwić pewną sprawę (niestety nadal bez tzw. pleców traktują cię jak drugi gatunek człowieka), w pewien sposób wydaje mi się że jej pomogłem. Więc i czasami jakiegoś tam sms-a wymienimy. Faktem jest że prosiła mnie abym czasami tu do was zajrzał, ale dlaczego nie powiedziała mi. Więcej boję się pisać, gdyż mógłbym niechcący napisać o czymś, o czym ona nie chciałaby aby \"cały świat się dowiedział\". To tyle wyjaśnień, jeśli jeszcze czegoś nie łapiesz pytaj. No i nie oceniaj ani siebie ani innych :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie. I po co ja tyle gadałam wczesniej co? moze powie mi to ta najbardziej zdołowana?? A tyle razy powtarzałam, ze nie wolno, nie mozna, nie należy, nie oczekuje sie takiego marudzenia. Dziewczynki drogie i facei jesli tu takowi sa. Zycie składa sie z małych atomów szczescia i nieszczescia i my te atomy szczescia zabojamy złymi myslami. Wiecie co, wrociłam własnie ze szpitala. siedziałam tam chwile , bo mam tam bardzo lizka osobe w starszym wieku, bo prawie 90 lat, Rozmawiałam dzis z taka pania , a ona po czasie do mnie mowi \"\" wie pani co , ja bym chciała już umrzec\" i tak siedziałam z nia romawiałam, i nawet udało mi sie sprawic ze sie po czasie usmiechnela. Probujmu za kazdym razem, w kazdej rzeczy widziec miłe strony. jatam na przykład jestem szczesliwa na maksa,, ato ze mam siedziec sama w domu tylko napawa mnie optymizmem, zawsze mam co czytac, cosprzatac ( phi to moja wada, ) moj byly mowil ze ja powinnam zając sie sprzataniem zawodowo. )), to moj sposob na radzenie spbie z nerwami. Kiedys myslałam ze jak zostane sama to oszaleje z tej samotnośći, alez nic błednego, JEST SUPER mOJE SAMOTNE MIESZKANKO JEST MOJA OAZĄ SPOKOJKU. . Znajomych mam wielu, zawsze i jesli to mozliwe staram sie wychodzic do ludzi czy trzeba czy nie trzeba. Najlepiej jest usmiechac się szczerzemowiąc dzien dobry. Probawaliście kiedys powiedziec całkiem nieznanej osoboe . \" czescc\" , super sprawa, mozna sie posmiac, z reakcji , a czasami tezpoznac kogos miłego. Dobra chyba zapedziałmnm sie za daleko, bo zarqaz powiecie ze mi odbiło. ja zamiast teraz szykowac, sie bo ide na uroddzinki do jakiegos lasu, to ja tu bredze od rzczey. Wiecie co mnie ostatnio doprowadziło do smiechu takiego ze szok>> Tu jest jeden taki topik pt\" Nieudane spotkanie w realu\" Mona czytac i płakac do łez. Proponuje te lekturke. Pozdrawią gindolinne. swoją droga chyba jestesm,y rowiesniczkami z tego co wyczytałam, duszyczkę,Ę cari< jezu dziewczyny takie macie trudne te nicki ze nie umiem tego napisać. wszystkich obecnych tutaj tych co nie wymieniłam tez pozdrawiam. wiedzmina tez. A teraz zbieram swoj tyłek i de zrobic sie na bostwo w koncu \"\" Nigdy sie nie wie kiedy spotka sie miłość swojego zycia\"\" moze to dzis, chryste jaka ja sdurna jestem. Powiedzcie zebym juz sobie stad poszła Papatki moje drogie.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głównie do Duszyczki i Gwenndoliny. Myslicie, że wystarczy wyjść za mąż, żeby mieć z kim chodzić po kinach, kawiarniach itp. Otóż NIE! Jestem równie osamotniona jak Wy!!!!! Nie mam z kim wyjść, posiedzieć, pogadać. Tragedia po prostu i dość tego!!!! Albo zwariuję, albo się rozwiodę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze sobie cos dopisze bo mam chwilke czasu. Zapomniałam o tym seksie cos dodac. otoz, ja popieram nasza kolezanke w 100%. Uwazam , ze jezeli męzczyzna czerpie korzyyści z własnie takiego seksu to dlaczego kobiecie ma nie wypadac? Jesli męzczyzni potrafią, to dlaczego kobiety nie? Swoją drogą niezły sposob na zrobienie facerowi na złość , z ktorym sie kiedys było.Najpierw wykorzystac a potem powiedziec, won. a na odchodne dodac, Fajnie boli zniewaga? to taka mała dygresja.i niechodzi wcale o fakt jakiejs zemsty, ale o uzmysłowienie meskiemu gatunkowi ze wcale nie jestesmy gorsze , ze nie zakochojemy sie po 10 słowach o tym jakie to potrafimy byc miłe, i ze nie wskakujemy do łóżka tylko z wielkie miłosci, w końcu tez mamy potrzeby, jakies tam , a niestety , wibrator to nie to samo. ja sie tak zastanawiam kiedy mnie zlinczujecie za moje skrzywione poglady na temat życia, , ale moze to jeszcze nie nastapi tak szybko, Prosze o wyrozumiałośc i traktowanie moich wypowiedzi jedynie w kategorii obiektywnej. plissssssssssssssssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×