Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Dzięki, marzenia. To dobre i mądre, co napisałaś. W życiu nie chodzi o to, by być zawsze zwartym i gotowym, mieć twardą skórę na tyłku i wiecznie przyklejony uśmiech do twarzy. Współczesny świat zdaje się tego właśnie wymagać, przez co chwile słabości znosimy o wiele gorzej, niż wtedy, gdyby dawał przyzwolenie na bycie przeciętnym, takim w sam raz; na to, by coś sie nam czasem nie udało. Nigdy tak na prawdę nie wiemy, przed czym jesteśmy w życiu chronieni. Bywa, że gdy otrzymamy to, czego tak mocno pragnęliśmy, okazuje się, że wcale nie o to chodziło, że nie będziemy w pełni wolni i szczęśliwi. Trudno w to nieraz uwierzyć, bo niby co złego jest w kochaniu i byciu kochanym (dałam ten przykład, bo to jedna z podstawowych ludzkich potrzeb; nie wiem, co jest tym utraconym marzeniem Twojego akurat życia). Tymczasem niektórzy ludzie być może nie są zdolni do udźwignięcia brzemienia bycia z drugim człowiekiem? Przecież to nie jest łatwa sprawa, miłość jest wystawiana wielokrotnie na ciężkie nawet próby. Lub też inny aspekt tej sprawy - z tym konkretnym człowiekiem nie bylibyśmy szczęśliwi, choć bardzo go pragniemy. Ale z innym już tak. To dla Ciebie ------> 🌻 i ❤️!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utracone marzenia
''ę" dziękuję, może taki tok myślenia będzie dla mnie pocieszeniem? Tak w zasadzie ja to wiem, nie warto było marzyć, on nie był tego wart. A że boli? Kiedyś przestanie pewnie.Narazie boli, oczy co chwilę są pełne łeż i ja już nie chcę być silna i udawać ze świetnie sobie radzę. Czuję się jak kopnięty pies i potrzebuję przytulenia. Znowu ryczę, bo tak jakoś wzruszyłaś mnie "ę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ wcale nie musisz udawać, że jesteś silna. Każdą porażkę trzeba \"odchorować\", dużo lepsze efekty osiagniesz, gdy pozwolisz swojemu organizmowi zareagować tak, jak on sam to uzna za stosowne. Trochę łezek poleci, ale one w końcu obeschną i przyjdzie dzień, w którym nabierzesz do tej sprawy dystansu. A jeśli będziesz się spinać i próbować resztkami sił wykrzesać enegię, rekonwalecencja może potrwać dłużej. Tak w każdym razie myślę, a czy mam rację - nie wiem. Możesz coś dla siebie z tego zaczerpnąć, jeśli chcesz. Bardzo, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utracone marzenia
już dawno "odchorowałabym" ale on nie pozwala mi zapomnieć o sobie. Gdy już myślę że zaczynam stawać do pionu , gdy już wydaje mi się że jest lepiej. On przypomina mi o sobie. Przeprasza, czaruje tak długo aż mięknę. Tylko po co, po to aby otrzymać kolejny cios. To trwa już rok. W tym czasie było kilkanaście rozstań i powrotów, a może nawet kilkadziesiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dziewuszki. Duszyczki znowu cierpią, może nie wszystkie, ale jednak....\"Utracone marzenia\" - zwiewaj z tego związku dziewczyno jak najszybciej. Pisze Ci to osoba, która wdepnęła w taki związek dawno temu, i której nawet udało się wyjść za tego faceta za mąż. W małżeństwie też próbował straszyć odejściem kilka (kilkanaście?) razy, żeby się chyba napawać tym, jak cierpię. Toksyczność omawianego osobnika - w skali 1-10: 10+!!!! Daj sobie szansę, żebyś potem nie skończyła jak ja, bo miłość minie, a żal i niechęć zostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utracone marzeniato dla ciebie❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️i jeszcze jedno❤️ duszyczko, łosiemnastko🌼 ę myślałam o tobie, pamiętasz jak żaliłaś się na swoją urodę , a teraz to wszyscy podziwiają urodę Kaczyńskiej (tak sobie myślę to żal mi tej kobiety, ale myślę również ,że chyba ma jakieś wartości , których nie widać ) 3majciesiębardzocieplutkobonadchodzizima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utracone marzenia
już wiem że nie ma szans. Pomagają mi Wasze ciepłe słowa "ę", Renna,Cari 🌼 Nie myślałam że gdzieś tam w sieci ktoś może skierować do mnie ciepłe słowo. Nie sądziłam że to takie kojące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki! :) 18-latko tak zawsze sporo pisałaś a teraz z oczywistych powodów nie jesteś tu zbyt często - więc cokolwiek napiszesz z tych swoich przemyśleń to mnie ucieszy! :) Zawsze jakoś tak akurat to napiszesz co potrzeba. 18-latko 🌼 :) Ale tu się dzieje! \"utracone marzenia\" to dobrze że nasza Ę Ci pomogła. Zawsze czyjeś słowo może dać do myślenia i przeanalizowania jakiejś sprawy jeszcze raz i jeszcze raz... Czasem całkiem na nowo można na coś spojrzeć. :) Tak swoją drogą to sobie myślę że nasza Ę to chyba na dzień dzisiejszy najbardziej wyleczona dusza!!!!!! Może się mylę i nie jest idealnie ale po tych wypowiedziach widzę jakąś zmianę! Ę mam rację? Możemy się cieszyć chociaż z Ciebie? :) ANKA!!!!!!!!! 🖐️ 🌼 Gwendolinna po tym co mówisz, po tym ostatnim zdaniu a właściwie po tym co wcześniej pisałaś też - mogę Ci podać rękę. Dwie ręce!!! Renna jakoś mi się zrobiło smutno jak napisałaś o tym swoim związku.... Nawet bardzo smutno. :( Wiele wycierpiałaś jak widze. To znowu inna przeżycia niż moje ale wiesz podziwiam Ciebie za to że wytrzymujesz to wszystko i że na dodatek tyle lat. Myślałam że jak już jest małżeństwo to trzeba się dotrzeć, zetrzeć itd. ale w końcu dochodzi się do jakiegoś bezbolesnego kształtu małżeństwa. Przykro mi Renna że przez takie coś przechodziłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :( Cari dziękuję za pięknie pachnący kwiat! :) Teraz jeszcze raz Gwendolinna. Napisałaś coś właśnie we mnie też siedzi tylko nie umiałam tego opisać. Wiadomo że u każdej z nas sytuacja wygląda trochę inaczej. Odczucia jednak mam takie same. Niby nie jest zle (bo nie śpię pod mostem i mam co jeść raczej) ale dobrze też nie bo jak to trafinie określiłaś(!) nicość i pustka i też nie mam komui powiedzieć (przytulanie to już nawet przekracza granice mojej wyobrazni). Właśnie NICOŚĆ! Co z tego że żyję skoro nic się nie dzieje. To tak jakbym zycie obserwowała przez szybę (życie innych). A za tę moją szybę nic się nie przedostaje. Co z tego że poszłam na kilkugodzinny spacer wczoraj - przecież i tak nie miałam się do kogo odezwać. Zauważyłam że nie lubię wolnych dni bo muszę trwać w tej ciszy. Te pracowite dni znowu wykończają zupełnie. Zwyczajnie chyba nie potrafię sobie odszukać swojego miejsca. Ja już poprostu nie lubię \"być\". Pewnie ktoś powie że się użalam nad sobą i pewnie będzie miał rację. Mam taki głupi okres w swoim życiu i on trwa i trwa. Ciężko mi sie z niego wyzwolić. Z drugiej strony chyba została we mnie jakaś wola życia gdy wyjeżdżalam na te samotne wycieczki w góry. Wbrew sobie. Bo jednak nie jest zbyt radośnie tak samej wędrować. Może jestem z tych ludzi które nie nadają się do życia? Nie potrafią się cieszyc z niego? Tak jak Gwendolinna powiedziałaś u mnie też jest ta NICOŚĆ. Nie ma zwykłych codziennych spraw jak u większości normalnych rodzin tylko pustka, głusza, próżnia. Tak się zastanawiam po co ja się urodziłam w ogóle! Nie wiem. Ktoś może powie że o wiele gorzej mają się ludzie chorzy i tak dalej.... Więc mam się cieszyć z tej pustki? :o Znowu narzekam. Dziewczyny wyrzućcie mnie z tego topika bo ja jestem nienaprawialna! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To poproszę ten kubek czekolady..... :) Tak załuję że nie mam \"krótkiej\" pamięci, że nie zapominam wszystko, że nie potrafię lekko myśleć o wszystkim. Chciałabym NIE MYŚLEĆ. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Witam :) Przeczytalam wszystko co pisalyscie i nasuwa mi sie tylko jedno zdanie podsumowujace wszystkie posty: ZORZE WIDZI TYLKO TEN KTO OGLADAL ROWNIEZ MROK. Zdanie to znalazlam na topicu opisy i zapadlo mi w glowie :) Kiedys MUSZA nadejsc lepsze czasy!! Przeciez nie moze byc caly czas pod gorke!! Popatrzcie przed siebie bo lada chwila nadejdzie czas, kiedy wszystko bedzie OK :) Wiem, ze latwiej sie pisze niz robi i mysli, ale trzeba probowac. Nie mozemy sie dawac idiotom ktorzy robia nam na zlosc!!Ktorzy czuja sie lepsi dowartosciowani gdy innej osobie zrobia przykrosc. Dziewczyny przezciez to jest glupie i chore!! Nie mozemy dawac im takiej satysfakcji!! Wczoraj wybralam sie na spontaniczna dyskoteke z moja przyjaciolka. Byl tam tez on ze swoja obecna dziewczyna. Gdy mnie zobaczyl zaczal sie z nia calowac patrzac na mnie. Czy tak postepuje zdrowa na umysle osoba?? NIE!! Przez kilka minut mialam zepsuty humor, ale potem postanowilam nie dac mu satysfakcji!Bawilam sie w najlepsze a gdy leciala "nasza" piosenka szalalam. Faceci czuja sie zle, ze my nie cierpiny z ich powodu. To jest dla nich najwieksza nauczka. Dziewczynki glowa do gory!! Bedzie dobrze!! Duszyczko dziekuje za komplement, ale nie wiem czy on byl do konca prawda. Teraz juz koncze bo sie rozpisalam, ale mam nadzieje, ze dzisiaj jeszcze do Was tutaj zajrze :) 🌻 i 👄 dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedźmin miał rację, kto tu ma najbardziej dojrzałe podejście do sprawy (a\'propos: gdzie on jest???). 18-latko, jesteś super! Koniec i kropka. A nawet kropa! Zajrzałam na chwilę, zaniedługo wychodzę, potem muszę porabotać, a wieczorem coś więcej napiszę. Papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie o te niedobre myśli mi chodzi. Uśmiechnąć się może i uśmiechne jeszcze kiedyś tam tak od serca (nie mówię o tym uśmiechu codziennym dla ludzi). Ale w to że będę tak prawdziwie szczęśliwa w swoim życiu to nie wierzę. Nie potrafię w to wierzyć. Mnie się takie piękne rzeczy nie zdarzają. Jestem \"niewierząca\" w tych sprawach jeżeli dotyczą mojej osoby. Natomiast jeżeli chodzi o innych to wierzę szczerze. Dziwne prawda? Czemu tak jest że wierzy się w szczęście kogoś a swoje nie (niektórzy ludzie przynajmniej tak odczuwają). Mówiłam że ze mnie beznadziejny przypadek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Ę dziekuje za uznanie, ale chyba jednak zgodze sie z Duszyczka, ze to Ty jestes najlepiej wyleczona duszyczka :) Duszyczko nie wolno Ci tak myslec!! Bo spotkasz szczescie i pomyslisz: to nie moze byc szczescie i przejdziesz obojetnie obok czegos/kogos co/kto mogloby odmienic Twoje zycie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz 18-latko...... znowu dobrze napisałaś! :D Masz poukładane w tej główce. Widzisz tylko ja mam przed sobą górę tak wysoką... (taką ją widzę) - to jest chyba jakiś ośmiotysięcznik!!!!!! ;) A wiek już nie ten żeby zdobywać takie góry. Więc wątpię abym weszła na szczyt i oglądała świat jako zwycięzca. Chyba raczej jak Syzyf... pójdę i pójdę... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwendolina
duszyczko....hmmm wydaje mie sie ze kazdy kto ma klopoty ma problem z dostrzebaniem wyjscia z sytuacji, rozwiazania stadten 8 tysiecznik:) ale pamietaj ze kobiety tez je zdobywaja:) teraz to nie wiem jak sie ta pani nazywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Duszyczko nie moze byc tak, ze dobre dzusze beda cierpialy caly czas przez jakis tam balwanow czy z innych powodow. Nie znam zadnej osoby, dla ktorej zycie byloby caly czas pod gorke. Wiadomo, ze nie jest zawsze kolorowo, ale NIE moze byc zawsze zle!! Troche wiecej zdrowego optymizmu!! Mam przyklad: kolega mojej mamy. Lat 45. Ma sklep od kilku dobrych lat, dobrze zarabia. Do sierpnia nie mial zadnej dziewczyny. Zawsze byl sam. Teraz jest szczesliwy u boku swojej polowki. Ja jestem przekonana, ze im dluzej sie czeka na swoja Druga Polowke tym bardziej sie ja docenia. Wiec glowa do gory i rozgladaj sie dookola, bo nie znasz dnia ani godziny a nadejdzie szczescie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18-latko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wytłumacz mi jedną rzecz. Dlaczego jak czytam Twoje wypowiedzi to się ZAWSZE wzruszam?! Jakąś energię chyba przez ten kabel przekazujesz. :) Dzięki za otuchę. Ale moze być tak że nawet nie pod górkę a tylko będzie równo i równo i równo! Czyli tak jak mówiła Gwendolinna - taka pustka. Sama nie wiem i po raz setny przepraszam za to narzekanie moje. Jest tak też dlatego że mam wolne i zaczynam \"myśleć\" nadprogramowo to o czym nie mam. 18-latko chcialabym mieć taką siostrę jak Ty. Gwendolinna oby to jednak nie był ośmiotysięcznik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Duszyczko- moja siostrzyczko :) Zaraz Ci wytlumacze to Twoje wzruszenie. Otoz jestem dobra wrozka, ktora chce wlac w Twoje dobre serduszko troche optymizmu. Ale widze, ze nie jestem az taka dobra skoro Ty sie wzruszasz a nie jestes optymistka. Hmmm musze jeszcze nad tym troche popracowac :) A tak na powaznie to nie wiem dlaczgo sie wzruszasz. A co do tej pustki, gdyby nie moje kochane Sloneczko, tez bym ja czula. Tylko On dodaje mi sil i checi do zycia. Nie wiem czy jak Jego by nie byl czy ja bym tu jeszcze dzisiaj z Wami bylam. Ale ta pustke odczuwa kazda samotna osoba i ja tez. Przeciez nie wszedzie mozesz chodzic z Bratem. Ale mimo wszystko dziekuje ze Go mam :) Duszyczko a u Ciebie i Gwendolinny sie tez zmieni i pojdziecie z gorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18-latko jesteś dobra w tym wlewaniu tylko pewnie ja mam to serce zamknięte. I dlatego problem z napełnianiem. :D Siostrzyczko dziękuję 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Powiedzmy, ze wina lezy po polowie i musimy nad soba pracowac :) Ja nad wlewaniem a Ty nad napelnianiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwendolina
sluchajcie mam taka 16 letnia siostrzenice. ktoregos dnia dostałam od niej takiego smsa."Ostatniej nocy poprosiłam mojego Anioła żeby Cie ochraniał... onjednak wrócił..I spytał siedlaczego?? Usmiechnał sie i powiedział. Anioł aniołka nie potrzebuje:) i tak se mysle ze jestesmy takie aniołki, tylko chwilowo zagubione w chmurach:) czekamy na wiatr ktory je rozgoni a wtedy zasiwci slonce. w sumie to nie wiem po co ja wam to napislam ale czuje taka potrzebe.to bylo dla mnie bardzo miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nad otwieraniem pojemnika. :D Chyba zamek zardzewiały troche już i zamknięty na własne życzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Gwen wlasnie tak masz myslec. Widze, ze z moim nalewaniem nie jest ta zle choc tez zdaje sobie sprawy z tego, ze to nie tylko moja zasluga:) Moja KOachana Siostrzyczko to teraz wlasnie zmien swoje zyczenie i otworz go!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz ja na coś wpadłam!!!!! :D :D :D Najpierw ośmiotysięcznik teraz chmury.... Coś mnie do nieba ciągnie!!!!!!!!!!! :D Może święty Piotr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Duszyczko mysle, ze to byl zart!! Jakbys mogla zostawic swoja nowopoznana siostrzyczke?? Bylybys niedobra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
No i to mi sie podoba :) A co do tej Twojej zamknietosci to ja tez jestem zamknieta bo na zewnatrz pada sneig z deszcze i jest mroz. I nie chce zmarznac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×