Badanie HSG drożność jajowodów

Wiecie co ta państwowa służba zdrowia to mnie załamuje. Mam skierowanie na kontrolne usg piersi, dzwonię a pani mówi że zapisy w połowie listopada na przyszły rok!

Wiecie co ta państwowa służba zdrowia to mnie załamuje. Mam skierowanie na kontrolne usg piersi, dzwonię a pani mówi że zapisy w połowie listopada na przyszły rok!

o matko

No niestety takie są realia jeśli chodzi o NFZ:-(

ja dzis powiedzilam prezesowi ze jestem w ciazy ;)) jeden kroczek zrobiony... jeszcze musze zadzwonic do mojego kierownika ktory jest w senatorium ...eh ale jakos to bedzie ;) grunt ze krok zrobiony ;)) a dzis kolejna kolezanka powiedziala ze jest w ciazy ;)) wiec poki co na 6 dziewczyn to juz 3... niezla statystyka ;))

Ja mam profilaktyczne, a weź tu miej jakiegoś guzka i czekaj tyle...

no just ato nieźle ich zasypałyście. A czy to Ty nie opowiadałaś o tym że wsyzscy dostali wypowiedzenie w pracy? i mieli was zwolnić?

i jak tam Justa szef przyjął nowine? ja powiedziałam tylko kierownikowi a właściwie wręczyłam mu moje L4, prezesa wolałam nie oglądać bo to głupek. Marla równei dobrze mogą sie trafić bliźniaki jak stymulujesz sie sama, i bez IUI. wiadomo że inseminacja zwiększa ryzyko ciąży mnogiej ale napewno sa na to mniejsze szanse niż przy in vitro a poza tym lekarze uważają by stymulacja nie była zbyt mocna żeby zminimalizować ryzyko

a co do nfz ja pare lat temu poszłam do rodzinnego bo straciłam kilka kg chociaz apetyt był raczej normalny, 15minut myslał i szukaał po książkach co by tu napisać za nazwe choroby na skierowaniu do poradni specjalistycznej. w końcu wypisał do poradni zaburzeń metabolicznych, to byl wtedy koniec lipca, dzwonie do poradni a oni że teraz nie maja juz wolnych miejsc i mam zadzwonić koło grudnia bo wtedy raczej będa już mieć kalendarz na nowy rok i będa zapisy... ostatecznie tam nie trafiłam, jakoś sama odrobiłam część straconych kilogramów. normalnie gdyby faktycznie coś mi było to bym umarła z wychudzenia, w grudniu zapisy a pewnie trafiłabym do lekarza dopiero na wiosne

Wiem Myszka, tyle że ja ostatnio nie biorę stymulacji, bo siofor mi przywrócił owulkę i mam samoczynną owulkę i zawsze jeden pęcherzyk. A kiedyś przy lekach też zawsze miałam, jeden pęcherzyk. Teraz od kilku miesięcy nic nie biorę i obawiam się że jak coś wezmę to będzie wiecej pęcherxyków, bo organizm wypoczęty na sioforze może lepiej zadziałać. Raz tak miałam i urosły trzy. Ale i też była dupa blada, tylko naturalne starania. Ale trzeba działać!

marla moze dla odmiany wez cos na stymulacje .... u mnie tez bylo ok ale uparlam sie na isseminacje na cyklu stymulowanym chociaz z drugiej strony balam sie bo i tak zawsze byl jeden pecherzyk i torbiel z niego ... Tym razem tez zrobila sie torbiel ale mam nadzieje ze sie ladnie wchlonie ale efekt znacie wszystkie .... takze to byl strzal w 10 W piatek prezes nam przyniosl do podarcia nasze wypowiedzenia ... zreszta juz dluzszy czas nam mowili ze to byla zolta kartka ale poki co podpisane papierki mieli wiec mogli je wykorzystac w kazdej chwili. chociaz teoretycznie mi musieli byi tak wycofac... a zareogowal powiedzila " no dobra" i koniec rozmowy praktycznie na tem temat... dobrze ze mam to za soba bo balam sie ... ale jak dowiedzialam sie ze kolezanka wprawdzie z innego dzialu tez jest w ciazy to nabralam jeszcze wiekszego pauera aby powiedziec ;) )

justa a idziesz na zwolnienie czy będziesz pracować?

poki dobrze sie czuje chcialabym pracowac ... ale jka wyjdzie zobaczymy ;)) zreszta moj gin nie jest az taki wylewny w zwolnienia i dopiero daje kolo 4 miesiaca chyba ze mus ... w poprzedniej ciazy pracowalm praktycznie do 8 miesiaca. 7 grudnia ostatni raz byla w pracy a 7 stycznia urodzilam.

Justa jak masz biurkową robote to te pare miesięcy pewnie dasz rade przeboleć. Ja mam fizyczną więc od razu L4 zresztą nawet jakbym nie chciała to i tak sie to potoczyło wszystko ze wylądowałabym kilka dni później na zwolnieniu. marla zawsze możesz spróbowac raz na cyklu naturalnym IUI a jakby nie wyszło to wtedy delikatna stymulacja

U nas tak jak się spodziewałam: klapa:( 8 mln plemników w ml. Tylko 2% prawidłowych:( czyli wyniki takie jak w czasie ostatniej iui. Widać leki nie działają:(

Justa - a czy u twojgo M był problem z nasieniem? Bo tak się zastanawiam, że tyle staraliście się o drugie i dopiero insemka pomogła.

liska jak przeczytałam Twoją historię to aż mi się włosy zjeżyły!!głupi jasiek przy IUI - powiem że pierwszy raz o tym słyszałam a powiem że przeczytałam bardzo dużą ilość forum na ten temat. Też uważam że robienie IUI przed hsg to totalna porażka. Przeciez hsg jest na fundusz, przy niedroznych jajowodach od razu IUI jest skazana na niepowodzenie. Jak dla mnie to naciąganie. Justynka a tak trzymałam za Was kciuki. Koniecznie umawiajcie się do androloga, niech coś myśli... Do Wrocławia mam 150 km, może odległość niepowalająca ale może stanowić barierę, zwłaszcza że mój M ma bardzo ograniczone możliwości dostania urlopu :-( Ale na te wyniki nasienia to niestety bedzie musiałm jechać. O tyle dobrze że to laboratorium czynne jest dopiero popołudniu.

Słońce gdzie Ty jestes. Brakuje tu Twojego optymizmu...

Gdzieś w środku miałam nadzieję że będzie choć odrobinę lepiej. I znów dopadł mnie dół że to wszystko nie ma sensu:-( No nic w piątek zrobimy posiew i okaże się czy antybiotyk zwalczył bakterie:( Beti a w końcu zdecydowaliście się na invimed czy to drugie lab.? Bo jesli invimed i chcecie mieć badanie po południu to radzę już zaklepać termin. Ale coś czuję że Wam te badania nie będą potrzebne:)

Justynka przykro mi, a tak ściskałam kciuki żeby leki zadzialały. może to marne pocieszenie ale przynajmniej ilość plemników nie spadła

Justynka badania zrobimy w tym laboratorium i z wynikami to juz raczej zdecydujemy się na invimed, bo przestraszyłam się tego androloga co gin mi go polecał.Myślę że jak jest tak dużo negatywnych opinii to coś musi w tym być. No ale poczekamy jeszcze te dwa tygodnie. Chcialabym aby nie było nam to potrzebne. Ale pamiętam jak zaczeliśmy się starać to wtedy myślałam - ja mam mieć jakies problemy z zajściem przecież zdrowa jestem jak rydz. No i wyszło pierwsze badanie - wysoka prolaktyna, myslałam że bromergon zdziała cuda, fakt prolaktyna zbita ale ciąży brak, później gin zlecił hsg ale myslałam że nie będę musiała go robić, a jednak, potem gin mówił o IUI, a moja pierwsz myśl - Ja IUI chyba zwariował, przecież wszystkie wyniki są w normie. A jestem już po drugiej.... Więc już nie zapieram się nogami że coś może mnie nie dotyczyć, bo widzę że los jakoś nie jest nam łaskawy. Najgorsze w tym wszystkim jest tylko brak odpowiedzi na pytanie DLACZEGO????

a ja sie zastanawiam bo dostałam propozycje od kuzynki że w szpitalu (w którym juz byłam i moja gin też tam pracuje) robią takie badania w ciąży, żę idzie sie na noc i podłączają jakies kabelki na głowe, w okolice serca, na brzuch i na nogi i mierzą tam parametry płodu i moje przy okazji, potem na rano morfologia, bad. moczu, h.tarczycy i nawet to usg genetyczne na którym juz byłam i nastepnego dnia w południe do domu. w sumie w czasie ciąży idzie sie 3 razy na takie sesje. i tak sie troche waham, ale z drugiej strony potrącaja mi z wypłaty na te składki zdrowotne to cos mi sie należy chyba za darmo no nie?:)

Pełna gdzie chodzisz do Gamety w jakim mieście?? Mam pierwszą @ po HSG i leci ze mnie jak z kranu z ogromnymi skrzepami :-( masakra jakaś :-(

Aniaszy ja też miałam wrażenie że po hsg mam jakies bardziej obfite @. nawet mówiłam o tym ginowi ale stwierdził że nie ma powiązania między jednym a drugim.

Ja już miałam w głowie czarne myśli

Justynka - te 8 mln to nie taki zły wynik, naprawdę...jednak w większości klinik robia insemkę od 5mln i w necie tez tak piszą, jedyne co może martwić to te 2% prawidłowych plemników...nie wiem czym to można poprawić. Justynka wczoraj poszperałam trochę o tym FSH u mężczyzn i ogólnie jest nieciekawie...wysokość FSH pokazuje stopień uszkodzenia nabłonka, który odpowiedzialny jest za produkcję plemników i nawet jeśli FSH trochę się poprawi to uszkodzenia nabłonka już się nie odwróci...tak więc nie ma znaczenia że mojemu emkowi spadło trochę FSH bo to już teraz gów...daje. Piszą że leczenie FSH jest niewłaściwym kierunkiem i nic nie daje...tak więc chyba nie ma sensu żebyś ponownie wysyłała emka na badania.

Aniaszy- ja w Gamecie Gdynia, a ty gdzie? Powiem Wam że wczoraj na spokojnie trochę poczytałam o tej prolaktynie,czytałam wypowiedzi różnych lekarzy, że faktycznie jak owulki są to nie zbija się prolaktyny,a na poronienia nie ma ona wpływu,dodatkowo koleżanka z innego forum mi napisała że ona miała prolaktynę 49, tez miała owulki i tez jej lekarz nie zbijał i teraz jest w ciąży...także może niepotrzebnie tak krzyczę na tego mojego ginka...

Cześć Dziewczyny. Beti dzięki za pamięć. U mnie nie za bardzo wieje optymizmem niestety.. 13 dc a owulki ni widu, ni słuchu. Nie ma sluzu i nie czuje jajników. Sama już nie wiem co mam myśleć. Jakieś pasmo nieszczęść wisi ostatnio nade mną. Cały czas ciągnie się u mnie ten cholerny remont przedpokoju. Już prawie swą tygodnie. Najpierw wyszły jakieś problemy z rurami, bo chowamy je w ścianie, a później majstrowi jak piłował panele ,do oka wpadł opiłek i była akcja z okulistą i trzy dni w dupie. A dzisiaj od rana wody nie mamy bo jest awaria gdzieś na ulicy. Przez ten remont mamy tak zagrzaną atmosferę w domu że nawet mi się przutulanek odechciewa.

Słońce też ostatnio 13 dc nie miałam śladu śluzu, pisałam o tym dziewczynom. Wrócilam do domu a tam potop ze śuzu i owulkę miałam 14 dc (tak mi się wydaje). Podłamana jestem tymi plemnikami, chyba znowu wpadłam w dołek :-( Ciąglę myślę skąd ten dwukrotny spadek liczby od ubiegłego roku, czy to przez Proviron czy to działanie FSH. Jeśli FSH to nasze szanse maleją z każdym dniem.

Mi się wydaje że to może być z powodu FSH...ale lekarz nam też mówił, że nasienie kształtuje się jak sinusoida, więc może wtedy te 20mln było na górce, a te 8 mln to dołek...Justynka - nie dołuj się naprawdę- nie z takim nasieniem pojawiają się ciąże... Co do FSH to jest tak że niektórzy przy poziomie 15 nie maja w ogóle plemników, a niektórzy maja z 10mln...bo to jest uszkodzenie części nabłonka...więc skoro u was i u nas plemniki kształtują sie na poziomie 8mln to znaczy że częśc tego nabłonka jeszcze pracuje :) więc głowa do góry...8mln to nie 800tyś żeby się załamywać...