Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 44444444444444444444

grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?

Polecane posty

dobrze , ze juz po strachu Kasiek :) skąd twoje rozterki Mirabelko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !!!! jestem u Was pierwszy raz ! 5 dni temu miałam operację usunięcia szyjki macicy z powodu raka , teraz czekam na wynik histo-pat , jeżeli linia cięcia nie będzie czysta , grozi mi usunięcie macicy .Strasznie się boję , czy któras z Was była w podobnej sytuacji , mam 33 lata , czuję się za młoda na to wszystko co mnie spotkało ile Wy miałyscie lat gdy usunięto wam macicę ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina52
mirabelka6, mam podobnie ale staram się o tym nie rozmyślać, nic już nie zrobimy w tej sprawie :/ . Sądzę, że musi miną czas "żałoby" i wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina52
MAŁA 00, wszystko zależy od wyniku. Spędziłam na tym forum i forum "po usunięciu macicy i jajników" wiele godzin, trudno się pogodzić z tym co spotyka Was młode dziewczęta, ale najważniejsze jest życie i walczcie o nie. Bądź dobrej myśli, miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Mała - miałam to samo rozpoznanie ,rak przedinwazyjny ,jestem 4 miesiące po zabiegu ,u mnie był radykalny zabieg usunięcia macicy z przydatkami ,ponieważ mam 47 lat i nie było się nad czym zastanawiać ,zamiana miała zaledwie 2 mm także wystarczyło usunąc tylko szyjkę,ale ja sama chciałam mieć spokój .Linia cięcia była czysta ,czego i Tobie życzę z całego serca.wiem co oznacza czas oczekiwania na wynik ,bałam się nawet zadzwonić ,czy ten wynik już jest.Dopiero jak miałam go w ręku i lekarz go zinterpretował przyszła ogromna ulga.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odzew na mój post :) Danusiu czy robiłas cytologię co roku , czy troszkę się zaniedbałas w tych sprawach , chodzi mi o to że ja regularnie od 4 lat robiłam cytologię zawsze wszystko było ok , a tu naraz gr.IV i komórki nowotworowe jakim cudem tak się stało , lekarz nie umiał mi tego wytłumaczyc , Czy Wy umiecie ? Gnębi mnie to bardzo .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niutusza
DO MAłA witaj ja miałam to samo jestem w tym samym wieku przechodziłam przez to w zeszłym roku dziś mija dokładnie rok od diagnozy a pół roku od operacji .Dbałam o siebie co rok cytologia co 2 miesiące wizyta u ginekologa no i wielka'' niespodzianka'' i pytanie skąd rak u kogoś takiego jak ja .Lekarze twierdzą że tak się zdarza tylko ja jakoś nie mogę uwierzyć i czy przypadkiem oni czegos nie przeoczyli tym bardziej że objawy były niepokojące. Juz się z tym pogodziłam wycieli mi wszystko i bardzo się ciesze że żyje.Dobrze sie czuje i żeby nie szew na brzuszku nie pamiętałabym już o tym.Jestem tylko teraz bardziej uparta i nie wyjdę od lekarza dopóki nie zrobi mi wszystkich badań.Operacja to nie wyrok a wszystko trzeba zrobić bo życie jest piękne. Będzie dobrze wierz mi.Pozdrawiam cieplutko Ciebie i inne forumowiczki dobrze że ta stronka funkcjonuje to wypowiedzi i pomocne rady tutaj pomogły mi przeżyc czas po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze a ja myslałam że jestem sama na swiecie , z takim problemem ....... dziewczyny czy stosujecie HTZ , czy pozostawiono Wam jajniki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niutusza
Usunieto mi macice ,szyjkę, jajniki, htz zaczęłam stosować w 4 tygodnie po operacji .Szybko mnie jakoś dopadło nie mogłam w nocy spać, to zimno to gorąco i mokra byłam jak po prysznicu.koszmar ale po plasterkach jak ręką odjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Ja mam 38 lat i usunieto mi macice, na szczescie u mnie nie było zadnych zmian nowotworowych. Lekarze mówia ze kobiety w okresie menopauzy najbardziej zagrozone sa rakiem ale z waszych wypowiedzi wynika ze zawsze musimy być czujne. Ja tez do dzis zastanawiam sie czy słuszna podjęłam decyzje o operacji ale teraz..... czy to ma sens sie tym truc? Juz po wszystkim, nie ma co sie zadreczac tylko wracac do zdrowia i dbac o siebie:):):) Pozdrawiam was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choroba może rozwinąć się między jednym badaniem a drugim. Dzieki temu, że robi się je regiularnie można draństwo dostrzec wcześnie i rozprawić się z nim. Bywa i tak, że komórki nowotworowe sobie rosną bezobjawowo i to latami. tak było u mego brata. Wyniki też miał w porządku. Jak guz dał znak że istnieje i to wtórny życie skończyło się szybko, mimo superwykonanej operacji mózgu. a co do słuszności wykoanej operacji nie mam wątpliwości. wyszłam z założenia,że skoro medycy podejmują taką decyzję - wiedzą co robią. No jest też pozytywna strona tego zabiegu - życie bez menstruacji i to piekielnie bolesnej jest jednak zdecydowanie przyjemniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda miśka
Mała-mam 46 lat (od 5 dni)i od 11 tygodni nie mam macicy i szyjki.Niczego nie żałuję i wiem,że wszystko jest trudne,nim stanie się łatwe.Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki z głęboką wiarą,że wszystko będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz w roku byłam u ginekologa ,cytologia II gr.w ubiegłym roku byłam u ginekologa nawet dwa razy bo miałam kontrolowaną torbiel jajnika,miałam obfite miesiączki ,anemia itd.trafiłam do szpitala na internę ( diagnostyka anemii) ,konsultowało mnie dwóch ginekologów i wykluczyli sprawy ginekologiczne ale pobrali mi cytologie i wyszła III gr,potem kolposkopia i pobranie wycinka,no i okazało się co mi jest.HTZ miałam włączoną już w szpitalu w 5 dobie po zabiegu ,pierwsze objawy menopauzy wystąpiły już w trzeciej dobie po zabiegu.Obecnie czuję się bardzo dobrze ,profesor który mnie operował uważa ,że nie ma mowy o odstawieniu hormonów,to jest podstawa dobrej jakości życia,ja w pełni mu zaufałam.Nieprawdą jest ,że choroba ta dotyka kobiety w okresie menopauzy ,leżała ze mną dziewczyna 20 letnia z nowotworem inwazyjnym gr.II.Cytologia jest tylko badaniem przesiewowym ,nie miarodajnym,a jeszcze nie wiadomo kto ją odczytuje.W moim przypadku nie podejrzewali raka szyjki,pobierali mi nawet szpik kostny ,także można chodzić co tydzień do ginekologa i to nic nie da jak ginekolog nie jest dobrym fachowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo za odp. ja nawet nie chcę myslec o usunięciu macicy a tym bardziej jajników (chociaz też mam je chore od 3 lat mam endometrioze) . Co będzie jeżeli linia cięcia nie będzie czysta , ja tego nie przeżyję . Dlaczgo ten swiat jest taki niesprawiedliwy ?????????? na jednych trafia takie nieszczęscie a drudzy opływają w zdrowiu i bogactwie . Dlaczego , dlaczego , dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może dlatego, ze jakby wszystkich i to w tym samym czasie dopadały nieszczęścia świat byłyby straszny. A tak w ogóle to wiemy tylko o swojej biedzie.....zresztą jak to mówią \"każdy nosi swój krzyż\" gdy moje dzieci były małe często chorowały. dużo nachodziłam się po różnych specjalistycznych przychodniach. Myślałam tak jak ty Mała: dlaczego one.....ale jak napatrzyłam się w lekarskich korytarzach na inne chore dzieci to pomyślałam: dzięki Boże, że tylko tak.......teraz już nie zastanawiam się dlaczego ja, dlaczego mój brat. jak mogę to walczę i staram się widzieć tę pełną połowę szklanki. tak jest prościej i chba jednak łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madao
DO MAŁA OO. Witaj! Tak jak Ty mam 33 lata i jestem pół roku po usunięciu macicy wraz z przydatkam z powodu nowotworu złośliwego trzonu macicy,potem byłam jeszcze leczona radoterapią. Podobnie jak Ty ,kiedy dowiedziałam się o chorobie szukałam jak najwięcej osób w podobnym wieku,żeby dowiedzieć sie jak sobie radzą z menopauzą. Ja w związku z dużym ryzykiem przerzutów nie mogęm przyjmować żadnej zastępczej ierapii hormonalnej. Trochę mi dokucza menopauza ale jakoś staram się nauczyć z nią życ. Trzeba myślęć ,że lepiej użerać się z objawami menopauzy ale za to ŻYC!! Pewnie,że mam gorsze chwile ale wtedy staram się myślęć,że najważniejsze NIE MIEĆ PRZERZUTÓW-z resztą dam radę. Trzymaj się napewno wszystko bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinka62
Miłego dzionka forumowiczkom. Wyników jeszcze nie mam. Czytam Was bardzo chętnie i podtrzymuje mnie to na duchu. Całuski :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madao - jak diagnozuje się nowotwótr trzonu macicy , bo szyjki to wiadomo poprzez cytologię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na to pytanie już nie umiem odp. Myślę że mogą być upławy, stan zapalny ale napewno można też nic nie czuć, dlatego wiele kobitek jest nieswiadomych swojej choroby. Ostatnio gin powiedział mi że jak już boli to znaczy jest bardzo żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale \"fajni\" są nasi ginekologzy. Mnie lekarka powiedziała, że jak boli długo to znaczy, że nic złego sie nie dzieje. Bo jakby się coś złego działo to byłyby i inne objawy. Ja chodziłam z mięśniakami nie wiem jak długo, bo moja lekarka nic w badaniu nie zauważyła. Jak już miałam USG brzycha i dopochwowe na których ewidentnie był mięśniak 6 cm - to stwierdziła, że to może jakiś cień.No i zmieniłam lekarkę. Mam bardzo niemiłe odświadczenia. Opinia jednego lekarza nie wystarczy.Chyba trzeba robić tak jak moja znajoma. Idzie do 3-ch specjalistów i jak 2-ch ma takie samo zdanie to jest prawdopodobieństwo, że się nie mylą. Najgorsze jest to, że przecież chodzi o nasze zdrowie a czasem i o życie.Któremu lekarzowi zaufać jak mają odmienne zdania.Miałam mieć w czerwcu łużeczkowanie a jako poszłam ze skierowaniem do szpitala to lekarz stwierdził- nie ma co się bawić, lepiej wyciąć macicę, i będzie spokój.Wytłumaczył mi że i tak mi się już na nic nie przyda a zawsze się może coś przyplątać.Jak już coś jest np. mięśniak to sam nie zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety Margo - tu jak w kazdej dziedzinie są fachowcy i ci którzy się za takich uwazaja czeto po lyzeczkowaniu trzeba robic nastepne. mala jest szansa że mięśniak sam zniknie. krwawieia, ból.a w rezultacie i tak trafiamy pod nóz. osobiście uniknęłąm tego, ale czytałam sporo takich historii.....co lepsze? nigdy nie wiadomo. decyzja i jej konsekwencja zawsze spadaja na nas. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Torii - myślisz, żeby posłuchać lekarza ze szpitala i dać usunąć macicę? Czekam na operację od 16 czerwca i co tydzień albo i częściej mam inne zdanie. Co gdzieś przeczytam to mnie "olśniewa" i chwytam się nowych pomysłów jak tonący brzytwy. Gdybym miała wtedy odporność na żółtaczkę to pewnie już była bym po operacji a tak musiałam się szczepić dwa razy a teraz lekarz jest na urlopie a ja wariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja usunęłam. nie narzekam. Życie bez macicy jest takie samo, tylko nie boli i nie ma menstruacji. sa więc i jakieś plusy. musisz sobie skalkulowac plusy i minusy...z mego punktu widzenia schody zaczynają się, gdy chce sie miec dzieci......wtedy jest o co walczyć, meczyć się i przechodzic kolejne zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MAŁA OO Pytałaś o wiek. Ja jestem trochę młodsza od ciebie bo mam 30 lat, a operację miałam miesiąc temu. Z powodu endometrozy wycięli mi macicę i przydatki zostawiając tylko szyjkę. Nie pisałaś czy masz dzieci - bo ja nie. Mąż mnie wspiera i jest dużą psyhiczną pomocą dla mnie. A kiedy masz operację? Czasami też myślę o niesprawiedliwości na tym świecie, gdy się np słyszy o niemowlakach wyrzuconych przez okno gdy rodzice byli pijani czy o pobiciach dzieci. Wtedy to zastanawiam się po co tym ludziom dziecko kiedy ja nie mam na nie szans? Ostatnio rozmawiałam z mężem o adopcji, jednakże jak poczytałam w internecie o procedurach przez jakie trzeba przejść by adoptować dziecko to byłam zdziwiona jakie to będzie trudne i długotrwałe. Jak mówiłam w tamten czwartek byłam na badaniu kontrolnym po miesiącu od operacji. Więc profesor stwierdził że wszystko jest na jak najlepszej drodze, ładnie się zagoiło na zewnątrz jak i w środku i powiedział że jeśli chcę to mogę zacząć ćwiczyć na bierzni byle się nie przemęczć i nosić pas podczas ćwiczeń. Podobno dobrze powoli rozruszać mięśnie brzucha. Mówił też o seksie - jeżeli nie boli to nie widzi żadnych przeciwskazań. I nie boli - rzeczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Margo_51 Ja sama prosiłam o usunięcie macicy. Jajniki były zaatakowane, jajowody pozatykane a na ciążę nie miałam szans. Gdy podpisywałam zgodę na operację napisane było "usunięcie cyst endometrialnych oraz przydatków". Ja z własnej woli dopisałam pod tym że "w razie usunięcia jajników proszę o usunięcie macicy". Po co była mi macica skoro jajników by nie było? I tak nici z ciąży W przypadku endometriozy to endometrium w macicy było źródlem choroby - więc ją usunięto, zrosty usunięto i bardzo sę cieszę. Na prawdę życie stało się lepsze - bez ciągłego krwawienia i bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 50-tkę ale chciałabym jeszcze pożyć i dla tego tak sie boję operacji. Jak dotąd to się w moim życiu wszystko papra i jak się może coś nie udać to pewnie się nie uda. Tyle czytałam o komplikacjach pooperacyjnych, że włosy mi dęba stają na głowie. Bólu to się nawet nie boję, bo miałam dwie cesarki i wiem jak to boli, ale boję się tego,że coś sknocą no i że już nigdy nie dojdę do formy i będę zadana na rodzinę. To ja zawsze byłam podporą dla moich bliskich i nie umię sobie wyobrazić, że całymi tygodniami mam sie osczędzać i angażować innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak piszą takie młode dziewczymy, co mogły by być moimi córciami to aż mnie w gardle ściska. Nie sposób wyrazić tego jak mi przykro. Mimi,że mam te 50-tkę to też bym chciała być zdrowa. Do tej pory moje życie to jak poczekalnia. Ciągle na cos czekałam : żeby dzieci podrosły, żeby zdały maturę... itd i nie było czasy tak naprawdę pożyć dla siebie. A jak już z dziećmi nie ma kłopotu to są inne.A strach przed nieznanym jest w każdym wieku. U mnie sie nie sprawdza to, że czym człowiek starszy tym spokojniejszy.Jak to zrobić, żeby na sto procent być pewnym, że dzisiaj podjęta decyzja będzie tą właściwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie z powodu takich rozterek szukamy bratnich dusz, bo kto może nas lepiej zrozumieć jak nie druga kobitka z takimi samymi zmartwieniami. Jestem przed decyzją czy usuwać jajniki (według lekarzy mam dwie wersje), czy upierać się by je usunęli i nie martwić się już w przyszłości że znowu czeka mnie operacja. A może lepiej niech zostaną będzie spokój z hormonami i przekwitaniem. Pytania chyba retoryczne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×